Skocz do zawartości

Wyżal się.


Mellie

Recommended Posts

1. Mi też czasami ale tego ciężko się wyzbyć, śmiało mogę rzec że to niemożliwe.

2. To weź mi to wytłumacz bo nie zrozumiałem :P.

1.Czasem jedynie zapominam jak zacznę spamować na forum~ :rariderp:

2.Nooo..Nie obchodzi ich to...w sumie jedynie jestem potrzebna by przynieść kołdrę i inne rzeczy do pościelenia łóżka w drugim pokoju (o ironio dlaczego wszystko znajduje się u mnie?! :despair: ) zdjęcia z psa szelek/ubranka i...to wszystko

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1. :D

2. Teraz zrozumiałem. Czujesz się niepotrzebna, niechciana tak? Chcesz robić coś co będzie dla kogoś ważne i żeby ten ktoś to doceniał? Hm... co by ci tu... Ech... ja nie wiem co powinnaś zrobić, czasami sam borykam się z tym problemem.

Może Pinkamena Diane Pie będzie wiedzieć co zrobić? Tak czy inaczej jeszcze pomyślę :)

Hedzio pls... spanie? Przecie sen jest dla ludzi którzy nie mają dostępu do internetu :D

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Iluzja Pie

Wiodę sobie troszkę dziwne i zwariowane życie i bardzo mi to pasuje bo mam po równo zabawy i pracy (trochę papierkowej roboty ) ale dręczy mnie jeden problem.

Mianowicie nie mam zajęcia przy którym została bym dłużej .

Może to i nic w porównaniu do waszych problemów ale czasami gdy siedzę sama w domu i patrze się w ścianę czuję się taka pusta.No bo poza zabawą i pracą jaki jest mój cel w życiu ? Nie mam hobby , nie umiem rysować , malować nie mam zbytnio uzdolnień artystycznych ( lubię śpiewać i tańczyć ale to się chyba zalicza do zabawy a nie hobby)

Ale tak poza tym czuję pustkę w moim życiu nie wiem za co się wziąść i jeszcze doszło dołączenie do wielkiej grupy Bronies w której też nie widzę większego udziału i chyba ludzie postrzegają mnie jako niezaangażowaną w tą całą pasję naszym serialem.

Pinkie ! Pomocy ... :<

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Piter Wan Kenobi

Niah, też mam trochę problemów ostatnio. Tak się zastanawiałem czy je opisać i zrobię to, zawsze ktoś pomoże..

Hmm, pomimo że w szkole idzie mi całkiem dobrze, to niestety jest jeden przedmiot który całkiem mi nie idzie. Jestem z niego zagrożony a kompletnie jego nie umiem ;_; Jednak zostało tyle czasu, da radę się poprawić mam nadzieję. Pierwszy problem opisany, przejdźmy dalej.

Niektóre osoby wiedzą że mam praktyki, ogólnie nie jest tam źle, tylko często choruje i nie byłem na nich trochę. Ale gorzej chodzą i też żyją :dunno: Tak czy siak.. Boję się że mnie wyrzucą, a tego bym nie chciał. No ale pożyjemy i zobaczymy jak to będzie.

I kończymy już powoli. Wczoraj w nocy miałem dziwne zjawisko, mianowicie nie wiadomo czemu miałem kłucie w sercu. Możliwe że to powód częstych awantur w domu jak tata jest pijany, nie wiem. A to jest dziwne, bo mam prawie 17 lat dopiero D: Dlatego dziś na 14 idem do lekarza, na badania.

Tak, post może być chaotyczny i inne takie. Wybaczcie ;). I tak wszystkiego nie opisałem. Jeśli ktoś przeczyta i chciałby pomóc to PW czeka jak coś ;d.

Jak tak człowiek opisał to wszystko, to od razu jest lepiej.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pit, mnie jak osłuchiwali na badaniach potrzebnych do szkoły, to lekarka jakieś szmery usłyszała. Pędem, ciągnąc mnie za rękę pobiegliśmy do innej lekarki. Osłuchała mnie i z pierwszą zaczęła jakieś nazwy po łacinie mówić. Byłem przerażony. Nigdy nie byłem poważnie chory, nigdy nic mi nie dolegało. Po powrocie do gabinetu powiedziała że mam iść do kardiologa, i wtedy przyjść podbić książeczkę zdrowia.

Cały miesiąc żyłem w stresie. Jeździłem na różnaiste badania denerwując się jeszcze bardziej.

Na koniec powiedzieli mi że po prostu jestem zdrowy i już tak mam.

Chociaż moje serce miało już bardzo złe przeżycia, wywołane przez niedozwolone środki i ciągły stres.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Iluzja Pie
Właśnie rozstałem się z dziewczyną i smutam :C

pomóżcie...

No co tu można napisać ^_^

Będą inne ,może lepsze !

To naprawdę nie jest problem :)

Na pewno wyjdzie wam to na dobre w niedalekiej przyszłości :>

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hmm... czyżbyśmy mieli do czynienia tu ze słomianym zapałem? :) Znam to! A może tu chodzi o co innego? Np. pustkę egzystencji...? No, to też brzmi znajomo, niestety :P O rany, ciężko orzech do zgryzienia, to niemalże filozoficzne zagadnienia, trzeba się więc pilnować, aby nie wypłynąć na zbyt wielką abstrakcję, gdyż to niezbyt będzie pomocne zapewne... no cóż, przeto trzymajmy się konkretów! ^^

Dostrzegam, iż przykładasz wagę do opinii innych na temat twojego zaanagażowania w rzeczy związane z serialem, niepotrzebnie, przecież ja widzę twoje zaanagażowanie, znaczy, ono istnieje, a że nie każdy to zauważa... nie przejmuj się tym! Próbuj dalej swoich sił na różnych fandomowych polach, a może znajdziesz coś dla siebie w końcu... może jak lubisz śpiewać, spróbuj nagrać swoje piosenki? ^^ Zaś co do tej pustki, uff, ciężko mi cokolwiek w tej sprawie doradzić, znaczy... hej, każdy ma inny cel w życiu, każd my własny cutie mark, po prostu swoje przeznaczenie trzeba odnaleźć/wykuć i w ten oto sposób swojej egzystencji sens nadać! :D Bardziej mnie niepokoi fakt, że czasem gapisz się w ściany... to takie zajęcia mało twórcze w sumie xD

Mam nadzieję, że udało się mi pomóc chociaż odrobinę, a jak nie... łap huga chociaż! :pinkiehug:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Iluzja Pie

Dzięki za odpowiedź :D

Przeczytam to sobie parę razy i wyciągnę wnioski :)

A co do patrzenia w ściany to całkiem twórcze zajęcie ! Sama spróbuj Pinkie ! xD

Jak jeszcze coś na niej napiszesz albo na przykład masz projektor do wyświetlania filmów to niezapomniana rozrywka :hug:

P.S. To jak , robić ten wątek co do Humanizacji ? :D

W dziale Pinkie każdy może robić wątki, jeśli uznasz, że takowy spotka się z zainteresowaniem, to dlaczego nie? Ale jak już wspominałem humanizacje, dużo humanizacji znajduje się w dziale z artami ;] ~Discors

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I kończymy już powoli. Wczoraj w nocy miałem dziwne zjawisko, mianowicie nie wiadomo czemu miałem kłucie w sercu. Możliwe że to powód częstych awantur w domu jak tata jest pijany, nie wiem. A to jest dziwne, bo mam prawie 17 lat dopiero D: Dlatego dziś na 14 idem do lekarza, na badania.

Tak, post może być chaotyczny i inne takie. Wybaczcie ;). I tak wszystkiego nie opisałem. Jeśli ktoś przeczyta i chciałby pomóc to PW czeka jak coś ;d.

Jak tak człowiek opisał to wszystko, to od razu jest lepiej.

Wiesz, kiedyś miałem w miarę często takie kłucia w sercu, wyczytałem że to najprawdopodobniej zwykłe nerwobóle powodowane nadmiarem stresu (i oczywiście wg mojej matki główna przyczyna = za długo siedzę przy kompie :D ). Ale jak o tym teraz pomyśle, to dawno nic takiego nie miałem, na pewno ponad rok.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Widzę, że wiele osób piszę w tym temacie, więc czemu nie. Choć muszę przyznać, że przychodzi mi to z niesamowitą trudnością. Ostatnio wszystko zaczęło się sypać. Kilka miesięcy temu poznałem prawdę o osobie którą uważałem za przyjaciela. Poznałem go pięć lat temu, wydawał się w porządku. Mieliśmy wspólne tematy do rozmów, choć poglądy zgoła odmienne. Nie wszystko mi się podobało w jego zachowaniu, ale w gimnazjum był najnormalniejszą osobą z wszystkich "kolegów". Jakiś rok temu poznałem prawdę o tym jaki jest naprawdę. Zaczął ciągle mnie krytykować, lub raczej się na mnie wyżywać. Rozumiem każdy musi odreagować, ale czy naprawdę w ten sposób? Wszystko co złe to ja. Zawsze byłem tym gorszym. Przy każdej okazji obgadywał mnie za plecami. Po prostu traktował mnie jak śmiecia. No ale on to robił także wcześniej, tylko oczywiście albo o tym nie wiedziałem albo nie chciałem przyjąć tego do wiadomości. Kiedyś zarzucał mi, że nie mam własnego zdania, ale gdy już jakieś miałem to się ono po prostu dla niego nie liczyło. W końcu któregoś dnia nie wytrzymałem i postanowiłem się pożegnać z nim w jak najbardziej pokojowy sposób. Powiedziałem mu po prostu, co mi nie pasuje i że tak nie powinna wyglądać "przyjaźń". Jego reakcja? Zwyzywał mnie i powiedział, iż mną gardzi. Powiedzieć "bywa" i żyje się dalej? Ktoś inny pewnie by tak zrobił, ale oczywiście nie ja z moim chorym sumieniem. Czułem się winny, choć naprawdę nie powinienem. Bardzo to przeżywałem. Straciłem chęć do nauki, przez co ucierpiało na tym kilka ocen z niektórych przedmiotów. Kilka miesięcy później o dziwo mnie przeprosił. Mija rok od tamtego zdarzenia. I znowu to samo. Sytuacja niemal identyczna. Tylko, że tym razem już bynajmniej nie czuje się winny, nie po tym jak zaczął mnie traktować. Najgorsze w tym jest to, że chodzimy razem do klasy a on usilnie stara się uprzykrzać mi życie. Opowiada innym "kumplom" z klasy o tym jaki podobno jestem. Tylko, że to co mówi prawie zawsze mija się z prawdą. Czasami nie mam po prostu siły tego znosić. Nie wiem jak ja to wytrzymuje. Moim największym problemem nie jest jednak to o czym pisałem wcześniej a raczej to, że po prostu zacząłem odczuwać pustkę. Straciłem chęć do robienia czegokolwiek. W szkole udaję, że wszystko jest w jak najlepszym porządku, ale tam ciągle odgrywam rolę osoby, którą tak naprawdę nie jestem. Wszystko wydaje mi się bezsensowne. Nie wiem co jest tego przyczyną. Może po prostu brakuje mi osoby, którą mógłbym nazwać nie kolegą, a przyjacielem. Tylko, że tym razem chciałbym poznać kogoś komu naprawdę mógłbym zaufać, a nie osobę, która gdy tylko nie patrzę wbija mi nóż w plecy. Teraz naprawdę zacząłem zdawać sobie sprawę z tego jak żałosny jestem.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Greg, nie jesteś żałosny, tylko źle trafiłeś. Ten Twój "kumpel" jest strasznym egoistą i chce mieć dla siebie ciebie (jakby to nie brzmiało ;) ) jednocześnie dalej robiąc to co robił, czyli wyżywać się. Szukasz kogoś komu mógłbyś zaufać, a jak już powiedziałeś ten koleś nie jest kimś takim póki co, więc możesz po prostu zacząć go przykładowo ignorować.. W końcu albo się opamięta, albo po prostu mu się znudzi.

A co do tego doła. Takie rzeczy są przejściowe, a z czasem sprawy same się ułożą.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Utwórz nowe...