Skocz do zawartości

Wyżal się.


Mellie

Recommended Posts

Właśnie wręcz przeciwnie, czuję że nie zasługuję na wszystko co mam w życiu. Że jest tyle niesamowitych ludzi którzy mają fatalnie w życiu... Po prostu czasem mam wrażenie że to oni powinni mieć to co ja, bo ja na to nie zasługuję.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dostałem banie w prezencie urodzinowym od matematyczki :sadsmile: , zabrakło mi 0,5P i nie chciała naciągnąć na dop. :rapidash2:

Dostałem 4+ na ostatnim egzaminie przed maturą. Gdyby ten #*(*(*#(*$#(*$ zadał mi dodatkowe pytanie o które prosiłem miałbym średnią 5.0... pierwszy i jedyny raz w życiu... to dopiero dół. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz opiszę najgłupszą możliwą rzecz świata. Tylko błagam, nie wyśmiejcie mnie!

Są głupsze rzeczy, uwierz :)

 

Właśnie wręcz przeciwnie, czuję że nie zasługuję na wszystko co mam w życiu. Że jest tyle niesamowitych ludzi którzy mają fatalnie w życiu... Po prostu czasem mam wrażenie że to oni powinni mieć to co ja, bo ja na to nie zasługuję.

Czyli poczucie winy. Trzeba zrozumieć, że świat nie jest idealny. Są ludzie lepiej ustawiani od Ciebie i tacy, którzy zazdroszczą nawet tym, co mają fatalnie. To nie Twoja wina, że komuś się nie powiodło.

 

Jak byłem młodszy, to też miałem podobne "fazy". Prawdopodobnie z ciekawości, żeby zaznać tychże emocji, które by takim chwilom towarzyszyły.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam wrażenie, jakbyś miał odwrotność anoreksji o niegroźnym nasileniu. Jak jakaś jest chuda, albo napisała że przytyła, to od razu porównujesz do wychudzenia. Ogólnie najlepszym stanem dla człowieka jest aby był szczupły, bo każde zbędne kilogramy (do pewnego stopnia zapewne nieodczuwalne) to obciążenie dla organizmu.

 

Jestem przeciwny anoreksyjnemu typowi figury i maniakalnej modzie na odchudzanie się, zwłaszcza, że organizm do prawidłowego funkcjonowania potrzebuje nieco tkanki tłuszczowej (wiadomo, że nie za dużo, co za dużo to nie zdrowo). Tego uczą nawet w podstawówce!  :grumpytwi:

Generalnie tutaj jest WIELE faktów, które się perfidnie pomija spłycając wszystko do prostego, prostackiego "Trzeba być najchudszym jak się da". Promuje się w mediach figury nieosiągalne, bo po Photoshopach itp. 

 

Tak więc po pierwsze wiedz, że są 3 typy ludzi. Jeden prędzej wyrobi mięśnie, wolniej tkankę tłuszczową. Drugi na odwrót. Trzeci zaś wyrabia w równym stopniu, ale tkanka tłuszczowa zakrywa mięśnie, przez co ludzie myślą, że ci są grubi, a potem się dziwią jak potrafią zrobić czasem nawet dużo więcej od pierwszego typu ludzi. Nie pamiętam jak to się nazywało, ale tak, czy siak, to jest fakt naukowy. 

 

Po drugie, np. w przypadku kobiet o figurze gruszki tkanka tłuszczowa z okolic bioder pomaga wytwarzać hormon, który zmniejsza szansę na zawał serca.

 

Po trzecie tkanka tłuszczowa jest potrzebna u kobiet w wyrobieniu kobiecej figury. Biust, czy wcięcie w talii nie bierze się od tak. Śmieszy mnie, gdy są dziewczyny (nie, żeby to była teraz aluzja do kogoś tutaj) odchudzające się ile wlezie, a martwiące się, że mają za mały biust. Ale czemu się dziwić, skoro biust to w większości tkanka tłuszczowa? 

Tego dalej rozpisywać nie będę, bo naprawdę, nie mam zamiaru przez przypadek kogokolwiek tutaj obrazić. 

 

Po czwarte tkanka tłuszczowa to przede wszystkim magazyn energii (tu powtórzę się - co za dużo to nie zdrowo). W razie nie będziesz miał przez dłuższy czas co jeść, to właśnie tkanka tłuszczowa utrzymuje ciebie przy życiu. 

 

Po piąte - mężczyzna potrzebuje masy, bo bez masy nie wyrobi sobie mięśni na siłowni. Tu oczywiście racją jest, że ta masa nie może się brać z byle czego. 

 

 

Oglądałem kiedyś program o możliwościach ludzkiego ciała. W ekstremalnych sytuacjach wygłodzenia, zwalnia ono metabolizm, zmniejszając zapotrzebowanie na jedzenie i zaczyna się wolniej starzeć, co niektórzy wykorzystują jedząc mało.

 

Racja, promuj jeszcze anoreksję   :hmpf:  Jakoś nie chce mi się wierzyć w ten "fakt", widziałem nie raz zdjęcia anorektyczek wygłodzonych i jakoś spokojnie wyglądały jako dużo starsze osoby niż ich rówieśniczki.  

 

 

Aha i jeszcze coś Linds. Na mnie też MLD nie zrobiło większego wrażenia.

 

MLD... ? 

Ach te moje braki w wiedzy i rozwoju osobistym...

 

 

I właśnie to jest mój drugi problem. Jedynie w mamie mam oparcie. Nie jestem leniwa, zawsze wszystko robię a często nikt mnie nie docenia (zwłaszcza tata). 

 

Przynajmniej masz w kimś oparcie, bo ja zaś mam wrażenie, że ludzkość o mnie zapomniała. Ludziom się podoba jak jestem zabawny, albo "normalny", ale jak potrzeba mi pomocy, czy wsparcia, to zero. Od rodziców mam ino wsparcie finansowe, albo mentalne, które w zasadzie to tylko nadopiekuńczość i robienie co mogą, bylebym przestał pracować nad sobą i osiadł na laurach. 

 

 

Teraz opiszę najgłupszą możliwą rzecz świata. Tylko błagam, nie wyśmiejcie mnie!

Czasem mam tak, że wyobrażam sobie różne rzeczy, najczęściej smutne. Często leżę na łóżku i myślę: co by było gdyby... Czasem chciałabym mieć ciężkie życie, żyć w PRL-u albo podczas wojny. Albo mieć problemy w domu, nie mieć rodziców, albo żeby mnie wyrzucili z domu. NIe wiem czemu tak jest, po prostu wyobrażam sobie że później byłabym takim twardym człowiekiem, nie do złamania... Że każdy by mnie szanował... I że byłabym w późniejszym życiu lepsza. Lepsza dla innych, dla moich dzieci... Czasem żałuję że nie mam problemów typu "czy wystarczy mi pieniędzy na chleb", że mam wszystko od ręki. 

Czasami wyobrażam sobie też różne katastrofy, albo śmierć bliskich mi osób, bardzo często zatracam się na spacerach z psem. Potrafię przejść kilka kilometrów, nie wiedząc tak naprawdę gdzie idę, myślę wtedy np. o tym że nagle mój pies umiera, wyobrażam sobie moje zachowanie w tej sytuacji... Albo patrzę przez okno i wyobrażam sobie że idę nocą i mnie ktoś porwał i moja mama się cieszyła z tego, że nie chciała mnie w ogóle szukać itp. Nie wiem czemu tak mam. Albo czasem lubię posiedzieć cały dzień czytając najsmutniejsze fanfiki, tak żeby wszystko wypłakać... A przecież nie mam ciężko w życiu.

 

To chyba wynika z samej ciekawości. Sam czasem się zastanawiałem jakby się żyło w PRL-u lub jakby to wyglądało, gdybym ja zginął, albo gdybym nagle się dowiedział, w różnych okolicznościach, że mi zginęli rodzice. I to wszystko u mnie nie było z racji chcenia tego, bardziej ciekawość, gra w zabawę "Co by było gdyby" w celu przygotowania siebie na takie ewentualności. Najlepsza strategia wg. teorii strategii to być przygotowanym na każdą ewentualność. 

Plus fakt, jak jest w domu za dobrze to też źle. Człowiek nie uczy się życia wtedy, rodzice wszystko robią za dziecko. I sam tak mam, stąd sam z siebie za wszelką cenę staram się ograniczać dobra ze strony rodziny i uczyć się życia. Niestety droga Leah, w życiu po wiele rzeczy trzeba chwycić samemu. W tym i po edukację o życiu. 

 

900. post.

Edytowano przez Linds
  • +1 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Doceniam Twoją wiedzę, ale chodzi mi tylko o to, że lepiej być szczupłym w granicach normy, niż grubym w granicach normy. A wydaje mi się, że dla Ciebie można być albo wychudzonym, albo delikatnie podtyłym.

 

Racja, promuj jeszcze anoreksję :hmpf: Jakoś nie chce mi się wierzyć w ten "fakt", widziałem nie raz zdjęcia anorektyczek wygłodzonych i jakoś spokojnie wyglądały jako dużo starsze osoby niż ich rówieśniczki.

Nie no, bez przesady. Różnica polega na tym, że anorektycy robią to by maniakalnie chudnąć. Ci drudzy, by być zdrowsi, więc wiedzą, że im wychudzenie nie posłuży (i nie o to też w tym chodzi).

To ten film był, nawet się zaczyna w odpowiednim momencie: http://www.youtube.com/watch?v=brU1yp9-q0A

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Doceniam Twoją wiedzę, ale chodzi mi tylko o to, że lepiej być szczupłym w granicach normy, niż grubym w granicach normy. A wydaje mi się, że dla Ciebie można być albo wychudzonym, albo delikatnie podtyłym.

 

Nie no, bez przesady. Różnica polega na tym, że anorektycy robią to by maniakalnie chudnąć. Ci drudzy, by być zdrowsi, więc wiedzą, że im wychudzenie nie posłuży (i nie o to też w tym chodzi).

To ten film był, nawet się zaczyna w odpowiednim momencie: http://www.youtube.com/watch?v=brU1yp9-q0A

 

Film obejrzę, a co do pierwszej części - dla mnie człowiek może być i grubym powyżej normy. Jednakże w Polsce coraz rzadziej ludzie - głównie dziewczyny - są normalnej figury. Coraz częściej to deski lub słupki. Jestem człowiekiem konserwatywnym, zagapionym nieco w poprzednie epoki i dla mnie takie dzisiejsze dziewczyny, czy typowe dziewczynki anime są po prostu wychudzone, bo to najczęściej sama skóra i kosci, leciutko zadbane by nie było widać kości, a i tak często u takich dziewczyn widać chociażby żebra, czy trochę miednicy, co mnie po prostu odrzuca. 

Martwi mnie to, że ludzie patrzą w stronę wychudzenia jak na zbawienie. Kiedyś Marilyn Monroe - która złej figury nie ma - była uznawana za ideał kobiety. W dzisiejszych czasach byłaby uznana za grubą, bo jakże by inaczej!

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I ponoć w Polsce przybywa otyłych dzieci, ale jakoś tego na ulicach nie widać.

Pewne newsy powstają tylko po to, by wywołać u ludzi określone reakcje. W tym wypadku strach i kolejne odchudzanie się. 

Tak jak kiedyś była seria artykułów w mediach, że Polacy niby wracają do Polski - miało wywołać powrót ludzi z emigracji używając ściemy jako argumentów. Nie udało się.

 

Przybywa na świecie modelek plus size, kobiety krąglejsze zaczynają coraz bardziej się aktywizować i walczyć o swoje prawa (ba, podały niedawno do sądu znanego projektanta mody za obrażanie ich). W Australii nawet było show w stylu Top Model, ale dla grubszych kobiet. Z tego może wyniknąć coś ciekawego. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moim zdaniem te wszystkie artykuły w gazetach, czy internecie między innymi o otyłych dzieci nie jest po to, aby wywołać panikę, ale po to, by za pomocą jednego artykułu ściągnąć nowych czytelników. Panika to efekt uboczny i wywołują ją ludzi którzy traktują życie (i tego typu artykuły) zbyt poważnie i starają się na siłę udowodnić, że to prawda, a tym samym stają się żywą i darmową reklamą, dla portalu, czy gazety.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do MLD- nie podobało mi się, nie wzruszyłam się. Wręcz mnie to nudziło. Przereklamowane. Za to ryczałam czytając Silent Ponyville...

Co do figury anorektyczki- ja mam figurę tego typu. Nie odchudzam się, a żrę dużo. Taki typ urody i tyle. I mi to nie przeszkadza, jest ok, a cycków dużych nie chcę, bo po co mi.

  • +1 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dla mnie to porąbane by pozywać projektanta bo robi ciuchy dla chudych desek. Ja to lubię takie atletyczne sylwetki jak Heidi Vuorela, ale w takiej normalnej formie(czyt. nie przed zawodami), albo z jej początków bo teraz za bardzo wyżyłowana jest(i to dosłownie po 5 kablów na bicu, na "wycince" widać poszczególne żyły na kaloryferze, no ale tak już jest w tych sportach).

Sylwetka literki v

:D

dscf2481_39698871.jpg

Dat back

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Większość osób ma problem z otyłością, a ja mam kompletnie odwrotny problem :v

 

 

Mam naprawdę prze prze prze fajną panią od geografii. Brakuje mi 1% do 5, a ona mi cały czas ciska 4... była moja mama na rozmowie, powiedziała, że da mi, a tu g**no prawda. Już nie wiem, co robić. :|

 

Obchodzi Cię jakiś debilny numerek w debilnym dzienniku?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ach no tak, MLD... już załapałem. Miałem przyćmienie umysłu i myślałem, że mowa o jakimś rodzaju sprzedaży.

 

No ty akurat Cahan nie chcesz mieć. Każda kobieta jest inna, ma inne wymagania co do siebie. Skoro tobie to nie przeszkadza to spoko, ja też generalnie nie jestem człowiekiem typu "Widzi chudą kobietę na ulicy i wytyka palcem, każe jej przytyć". Nie, ja akceptuję, jedynie interweniuję jak od takiej słyszę, że chce się jeszcze odchudzać.

Chyba z mózgu  :bemused:

A, że jesz dużo - to mi przypomina moją przyjaciółkę. Tyle, że ona namawia mnie i kumpla do dużej pizzy i ona zje ledwo jeden kawałek i twierdzi, że dużo je. Nie, to nie jest dużo (ja z kumplem spokojnie 3 zjadaliśmy), ale zgaduję, że taki ma ona po prostu limit (to jakoś zależy od rozdęcia żołądka ponoć). W każdym razie ona też taka deseczka i nie potrafi przytyć (na co chwilami marudziła), a jest bardzo wysoka przy tym. 

Na szczęście ona kogoś sobie znalazła, jest szczęśliwa (no trudno, żeby u niej miało to się skończyć inaczej, skoro wg dzisiejszych mediów ona ma idealną sylwetkę). 

 

Ja zaś pogodziłem się z tym, że zostanę kawalerem, bo za dużo marudzę  :ajawesome:

 

Moim zdaniem te wszystkie artykuły w gazetach, czy internecie między innymi o otyłych dzieci nie jest po to, aby wywołać panikę, ale po to, by za pomocą jednego artykułu ściągnąć nowych czytelników. Panika to efekt uboczny i wywołują ją ludzi którzy traktują życie (i tego typu artykuły) zbyt poważnie i starają się na siłę udowodnić, że to prawda, a tym samym stają się żywą i darmową reklamą, dla portalu, czy gazety.

 

Nie wywołać panikę, a strach przed byciem grubym lub by dziecko było grube. Bo potem wykluczenie ze społeczeństwa itp. 

A ludzi, którzy traktują życie zbyt poważnie wbrew pozorom jest bardzo dużo, rzekłbym "w cholerę". 

 

 

Mam naprawdę prze prze prze fajną panią od geografii. Brakuje mi 1% do 5, a ona mi cały czas ciska 4... była moja mama na rozmowie, powiedziała, że da mi, a tu g**no prawda. Już nie wiem, co robić. :|

 

Po pierwsze - piękny avatar  :rarityexcited:

Po drugie - oceny nie świadczą o poziomie twej wiedzy, ale domyślam się, że pewnie starasz się o stypendium. Ach ten wyścig szczurów...

Po trzecie - nauczycielka może ci ciskać 4, by chcieć cię zmotywować do większej pracy nad swoją wiedzą, bo widzi w tobie potencjał. I może cię ona zaskoczyć, jak pod koniec semestru/roku nagle ciebie wyżej oceni  :interesting:

Po czwarte - generalnie to decyzja nauczyciela jak cię oceni. Może zaokrąglać, może nie zaokrąglać. Albo może obniżyć lub podwyższyć progi punktowe. Niby jest ten cały statut szkolny, ale on ma tyle mocy co wcale. Zwrócisz się do kogoś, że nauczyciel X łamie status szkolny to ino z nauczycielem pogadają, a ten się zemści. 

 

 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pewne newsy powstają tylko po to, by wywołać u ludzi określone reakcje. W tym wypadku strach i kolejne odchudzanie się.

Według mnie to najprędzej pretekst do wywalania pieniędzy na ekspertów/dietetyków i pochwalenia się osiągnięciami rządu.

Ale babć to nigdy nie przekona - pulchne dziecko to zdrowe dziecko ;)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cahan, ja właśnie znajduję się w 1 gimnazjum :P Wychodzą mi ładne oceny, z których jestem porządnie zadowolona, a ona jedynie mi psuje nastrój, jak ona mi wstawia 4, a powinnam mieć mocne 5, a dodaję, że nawet jednej oceny niedostatecznej nie mam z geografii. Kartka z ocenami wylicza mi 5... 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak to dobrze, że ja miałem wywalone na średnią, ino nie chciałem mieć żadnej dwójki na koniec...

 

Według mnie to najprędzej pretekst do wywalania pieniędzy na ekspertów/dietetyków i pochwalenia się osiągnięciami rządu.

Ale babć to nigdy nie przekona - pulchne dziecko to zdrowe dziecko ;)

 

A babć na świecie coraz mniej.

 

 

Dla mnie to porąbane by pozywać projektanta bo robi ciuchy dla chudych desek. 

 

Ktoś nie czyta ze zrozumieniem. Projektanta pozwano nie za to, że robi ciuchy dla chudych desek ino za jego niektóre publiczne wypowiedzi. 

 

 

Ja to lubię takie atletyczne sylwetki jak Heidi Vuorela, ale w takiej normalnej formie(czyt. nie przed zawodami), albo z jej początków bo teraz za bardzo wyżyłowana jest(i to dosłownie po 5 kablów na bicu, na "wycince" widać poszczególne żyły na kaloryferze, no ale tak już jest w tych sportach).

 

Jak tak teraz wspomniałeś, to mi przypomniały się zdjęcia kulturystek, które kiedyś widziałem. Geez, one mnie przerażają, nie wyglądają w ogóle jak kobiety... 

 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach


Niestety, ale ten debilny numerek mnie obchodzi, bo walczę o średnią 5.0 :\

 

I co Ci to da? Staniesz się lepszym człowiekiem, dzieci w Afryce przestaną głodować, dziura budżetowa się załata, czy po prostu nauczysz się więcej rzeczy które nigdy Ci się w życiu nie przydadzą bądź je zapomnisz po paru tygodniach? Nigdy nie zrozumiem tego szału na wysoką średnią...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Utwórz nowe...