Skocz do zawartości

Wyżal się.


Mellie

Recommended Posts

godzinę temu Ensifer napisał:

Dobry zawód, tja... Marne pieniądze, ciągłe użeranie się z papierami, dzieciarami i ich rodzicami, w dodatku, według opinii niektórych.

Powiedz to mojemu nauczycielowi instalacji elektrycznych i podstaw elektrotechniki z technikum. Gość stwierdził, że nie ma co robić w domu i od pracy na kopalni woli uczyć w szkole. 25zł/godzina, rozmawianie z uczniami jak z kolegami, podczas warsztatów szedł sobie do innych nauczycieli i przegadywali 3 godziny, wracał sprawdzić tylko jak idzie montowanie. Jeśli się dobrze ustawisz, to nie wygląda mi to na złą i ciężką pracę.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam fobię społeczną i naprawdę bardzo źle znoszę kontakt z ludźmi, o użeraniu się z dzieciarnią nie wspominając. Z wetą byłoby pół biedy, bo przynajmniej miałabym lekko podbite poczucie własnej wartości ("hej, ratuję życie innych istot") - jako nauczyciel będę tylko "kolejną miernotą, która nie nadawała się do pracy naukowej".

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jest wiele innych zajęć, nawet lepiej płatnych, serio. Nie warto się męczyć, a jeszcze można popsuć jakieś dzieciaki. Szkoda nerwów. Nawet chętnie bym się tego podjął, ale:

a) nie mam kwalifikacji;

b) niż demograficzny;

c) wynagrodzenie w stylu "co łaska";

d) za dużo papierologii.

Wracając do motywu przewodniego tego wątku - jest duszno, a ja słucham polskiego rapu. Masochizm w najczystszej postaci.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kurde.... trochę się działo ostatnio. Nie lubię się wyżalać ale czasami robi mi się po tym lepiej więc czemu nie.

 

Od jakoś miesiąca jestem w Anglii, a od tego czasu mój znajomy, którego uważałem za najlepszego przyjaciela nawet do mnie nie napisał. Czy chociażby doleciałem i żyje. Znamy się od wielu lat, zawsze razem wychodziliśmy na piwo, mieliśmy podobne zainteresowania, ogólnie była to osoba przy której mogłem gadać o wszystkim. Mimo, że do niego pisałem- 0 odzewu. Po prostu chyba spisał mnie na straty i pomyślał, że już nie wrócę.

 

To nic. Przeżyłem.

 

Moja starsza siostra postanowiła opuścić Anglię wcześniej i zostanę tutaj od Listopada teraz całkowicie sam, bez bliższej duszy.

 

To nic. W sumie zakładałem gorszy scenariusz, że coś takiego może się wydarzyć.

 

Praca... tak. Tu różnie bywa. Bo jest dobrze i źle. Dobrze- bo sprawdzam się i szef jest zadowolony, a przy okazji spotkałem bardzo fajnego nowego kolegę na kuchni-polaka. Źle... bo to, że się przyjąłem niektórym się nie podoba. Bardzo podcinają mi skrzydła i potrafią dopiec jakimiś swoimi tekstami, chcąc się mnie pozbyć z pracy. Uważam, że jest to spowodowane tym, że ilość pracowników jest teraz maksymalna i mogę zabierać niektórym godziny... tak mówił nowo poznany kolega. Wychodzę z pracy jest niewiele lepiej... niektórzy się dziwią jak daje radę, mówią, że marnuje tutaj życie... była dziewczyna nawet podsumowała, że moje wykształcenie jest beznadziejne, tak samo jak doświadczenie i w ogóle nie zasługuje na taką pracę. Ogólnie cel miał być taki, że miałem poczuć się jak zero i tak samo beznadziejnie. No ale cóż- nie wyszło, było-przeszło.

 

To nic. Były gorsze rzeczy i mnie nie złamały.

 

Jednak najgorsze jest to jak pisałem z drugim, również najlepszym kumplem ( dokładnie wczoraj), powiedział mi w końcu, że coś w stylu: "sory, ale teraz ciężko będzie nam utrzymywać kontakt", a kilka wiadomości potem napisał, że i tak już pewnie nie wrócę i że połowa mojej ekipy, z którą się spotykaliśmy i tak już pewnie o mnie zapomniała i nawet o mnie nie mówi. Na koniec powiedział, że może tak będzie lepiej, żebym nie wracał bo się tylko rozczaruje...

 

Kurde, wtedy mimo odporności psychicznej coś się we mnie złamało.

 

Ale to nic. Muszę się trzymać, bo muszę iść do roboty. Codziennie.

 

Jeśli komuś z czymś zalegam ( a jest na tym forum może 3-4 takie osoby)- bardzo przepraszam ale ostatnio mam cięższy czas.

 

Także ten. Tyle.

 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Luz, wszystko się ułoży... jakieś 5 metrów pod ziemią jak to mówią :P

Był brexit to za jakiś czas wszystkich obcoli wywalą, wiem że Polska to zadupie ale i tutaj można się ustawić, nigdy nie rozumiałem wyjazdów do roboty za granicę aby robić na zmywaku itp :godpony:

  • +1 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu Eter napisał:

Był brexit to za jakiś czas wszystkich obcoli wywalą, wiem że Polska

 

Tia... dzięki. Ale Brexit tak nie działa... i przynajmniej nie będzie przez najbliższe lata.

 

I tak. Można się ustawić w Polsce, sam kiedyś byłem nawet dobrze "ustawiony". A do pracy wyjeżdza się, bo na prawdę jest różnica w zarobkach, nowe doświadczenia i nauka języka. Niestety, jestem z niepełnej rodziny a potrzebuje dużo dodatkowych pieniędzy teraz- nie miałem na kogo liczyć to wyjechałem coś odłożyć. Planowo na rok, może krócej/dłużej...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Doskonale wiem że brexit tak nie działa, przynajmniej narazie.

Naukę języka popieram ale nowe doświadczenia i różnica w zarobkach... jak pracujesz u Polaka to traktują Cię jak niewolnika a jak u miejscowego to jesteś imigrantem za śmieciowe pieniądze... Pytanie czy te zarobki rzeczywiście są takie wyższe aby to znosić.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu Eter napisał:

Pytanie czy te zarobki rzeczywiście są takie wyższe aby to znosić.

 

Tak. O wiele. W przeciwnym razie bym tutaj nie siedział. Pierwsza wypłata naprawdę wyglądała miło. Wypłata o wiele większa niż w Polsce... i to za 2 tygodnie pracy nie za miesiąc.

 

Pieniądze są, samopoczucia nie ma.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cytuj

Był brexit to za jakiś czas wszystkich obcoli wywalą,

Anglia jest krajem kolonialnym. Mogą wywalić nacje inne niż Europejskie. Nie było lekarzy to sprowadzili ich sobie z Indii itd. Tak funkcjonuje ten kraj.

 

@FirstChoice nie martw się, zawsze może być gorzej. I zapewne będzie. Jednak co poradzisz na współpracowników? Po prostu rób swoje. Bo nie liczy się czy ciebie docenią, a jedynie wypłata. No chyba, że wyjechałeś do Anglii zdobywać szacunek, wtedy sprawy się komplikują. Wiem jak to jest na obczyźnie. Samotność jest przygnębiająca. Jednak jestem przekonany, że dasz sobie radę. Co do twojego przyjaciela, cóż...Jeśli mój przyjaciel by zadzwonił i zapytał się czy żyje, znaczyło by to tyle, iż nie wierzy, że mogę dać radę. W moim przypadku, po prostu w siebie wierzymy i nie potrzebujemy sprawdzać, bo wiemy że wszytko jest dobrze. Co do twojej relacji to nie mam pojęcia. (Nie doczytałem tej linijki, że jednak się z tobą skontaktował)

 

 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@FirstChoice 

Może się nie znam na temacie pracy, ale wydaje mi się, że te uprzedzenia to zwykły rasizm. Jeśli współpracownik-polak ma podobne problemy, to może to być to, bo wiadomo ,że do prawdziwego brexitu jeszcze daleko.

A Ci przyjaciele... to nie przyjaciele. Chyba, że mają w tym czasie podobne problemy. Trzymaj się, nie dąż na siłę do celu, ale staraj się sprawiać najlepsze wrażenie na otaczających Cię ludziach.

Szczęścia.

  • +1 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cytuj

Ledwo poznane osoby traktują mnie jak gimbę z dolnej półki, mimo, że zachowuję się przy nich jak na wyróżnianą uczennicę przystało! 

Jakby ci to wyjaśnić...
 

Spoiler

 

"Wszystkie monopole są obrzydliwe, lecz najgorszy jest monopol na nauczanie."

Mam nadzieje, że to zrozumiałe.

 

 

 

 

Cytuj

Mam zbyt dobre sumienie, zbyt łatwo wybaczam!

Nie istnieje coś takiego jak "zbyt dobre". Wybacza się po prostu. Jeśli następuje zadośćuczynienie nie ma powodu wybaczyć, bo dług został spłacony.

 

 

Cytuj

Ja wybaczam nawet bez tego, że ktoś mi spłaci dług. Jechałabym po gościu ripostami, ale i tak zawsze ma odpuszczone. Wyjaśni mi to ktoś? uż samo to, że nie zarzuciłam nazwą ni linkiem do tamtego cytatu jest zbyt dobre z mojej strony.

Spoiler

To dość proste. Uważasz przebaczanie, za coś dobrego niosącego ze sobą wyższą intencje. Podświadomie uważasz, że jeśli przebaczasz to znaczy, iż postępujesz dobrze. Nie zdając sobie jednak sprawy, że wybaczenie jest aksjomatem moralnego standardu.

 

Używasz "dobre z mojej strony" Gdzie w tym dobro? Jest to jedynie możliwość, ale nie balansuje w sferze wyboru dobro/zło, a raczej egoistycznego poczucia "mi jest lepiej jeśli zrobię tak". Nie zrozum mnie źle. Uważam egoizm za jeden z najwspanialszych cech człowieka.

 

Edytowano przez White Hood
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

godzinę temu GosiElla napisał:

Mam brzydką twarz!

Nie ma brzydkich kobiet, są tylko takie, które o siebie nie dbają lub ubzdurały sobie, że nie ma w nich nic ładnego. Nie wiem, na czy dokładnie polega twój problem, więc dam tylko kilka dość ogólnych rad. 

1)Zaakceptuj siebie taką, jaką jesteś. Brzmi banalnie? Może tak, ale mi pomogło. 

2)Pamiętaj, że większość zdjęć przedstawiających te wszystkie niesamowicie ładne dziewczyny są  (uwaga, uwaga, Gray zdradza oczywistą tajemnicę) obrobione w Photoshopie. Nie próbuj gonić czy porównywać się do tego niemożliwego ideału. 

3)Makijaż, dobrze dobrana fryzura. Jeśli nie możesz pomóc sobie samą pewnością siebie, to dobrze zrobiony makijaż i ładnie obcięte włosy zalatwa sprawę, bo dzięki temu powinnaś trochę odbudować swoją samoocenę.

4)Ale teraz weszłam na twój profil i zobaczyłam twoją datę urodzenia (dziwne tak mówić do osoby tylko rok strasznej od siebie) więc z silniejszym makijażem poczekaj jak najdłużej się da. Wraz z dorastaniem i tak pewnie wyładniejesz.

 

Serio, pewność siebie przede wszystkim! Mówię to z własnego doświadczenia, też kiedyś wmówiłam sobie, że przy mnie to trolica ładna i w ogóle.

 

"Brzydko rysuję! "

To rysuj więcej. Mistrzem nie zostaje się przez narzekanie.

 

"Ledwo poznane osoby traktują mnie jak gimbę z dolnej półki, mimo, że zachowuję się przy nich jak na wyróżnianą uczennicę przystało! "

Bo ludzie generalnie mają tendencję do genaralizowa :v Jak poznają ciebie lepiej, to przestaną.

 

"Mam zbyt dobre sumienie, zbyt łatwo wybaczam!"

I bardzo dobrze. Lepiej tak, niż jakbyś nie umiała wybaczać. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przypomniał mi się mój były z jego "pojedziemy do różnych miast, będziemy studiować na różnych uczelniach, związki na odległość są ujowe i to nie przetrwa". Aż nie wytrzymałam, odstrzeliłam mu, że w takim razie możemy zerwać tu i teraz... a potem wyleciałam zapłakana na korytarz.

We wrześniu stuknie mi drugi rok związku z nowym partnerem. On studiuje w Krakowie, ja w Poznaniu. Ostatni raz widzieliśmy się na Pyrkonie.

Nawet nie chce mi się dopisywać jakiegoś złośliwego komentarza.

 

A żeby pozostać w temacie: wypadłam z pucowego fandomu. Nie oglądam serialu od dawien dawna, coraz mniej mnie kręci rysowanie pucyków czy pisanie fanfików w klimatach MLP, coraz częściej łapię się na tej durnej pseudo-wyższości "a wy dalej oglądacie tą bajkę dla dzieci?"... Cholera, żal mi tego. Żal mi tego, że tracę kontakt z jakąś grupą, która miała swoje problemy i czarne owce, ale w której czułam się jak normalny, zdolny do zachowań społecznych człowiek. Żal mi tego, że nie wkręciłam się tu mocniej, nie zostawiłam jakiegoś śladu po sobie i na sobie. Żal mi tego, że tak naprawdę nie mam gdzie teraz iść, bo moje inne zainteresowania są zbyt powierzchowne, by znowu wskoczyć w inny fandom czy subkulturę... a pogłębiająca się depresja i narastające w lawinowym tempie lęki skutecznie uniemożliwiają mi ten osobisty rozwój.

Żal mi tego, że zaczynam odczuwać pogardę... tak po prawdzie bez powodu. Nie wiem, skąd to się wzięło - ale wiem, że nie chcę tego czuć. Nie wobec społeczności, w której spędziłam w ten czy inny sposób tych kilka lat między gimnazjum a studiami.

 

A żeby pozbyć się szczątkowej wiarygodności (bwah), dodam tylko, że spędziłam dziś dobrych kilka godzin na ciskaniu się o dobór aktorów podkładających głos w grze wideo, która nikogo nie obchodzi i w którą nawet nie zagram przez jakiś rok z okładem (jak dobrze pójdzie).

Edytowano przez Ylthin Maruda
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O związkach to ja wolę tutaj nie pisać, jeszcze niepowołane oczy ujrzą coś, czego widzieć nie powinny... Chociaż trzeba to uczciwie przyznać - kobiety są bardzo spoko, zwłaszcza pegasisters.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Ylthin Maruda tutaj pozostawiłaś po sobie ślad. Gdyby nie Ty i Ścierwisław [*] to bym dawniej nie miał chęci do rysowania.

Jeśli jesteś na rozstaju dróg i nie wiesz co o kucach sądzisz to zrób to co ja i zacznij oglądać od nowa kuce i zobacz czy dalej Cię to kręci czy nie. Warto sobie przypomnieć za co pokochaliśmy serial. Zresztą na forume i tak się wiele niekucowych rzeczy dzieje to czemu nie zostać? ^^

Nie masz zainteresowań to idź odkrywczą drogą wsteczną i analizując co jeszcze daje Ci radość nie wiem czy może muzyka to zacznij się w te klimaty wkręcać, pisać poezję czy piosenki, a może zwyczajnie przejdź się czasem do parku odetchnąć i pozbierać myśli, poszukać natchnienia. U mnie większość przychodzi razem z muzyką i też pewnie masz coś co wciąż kochasz i otworzy Ci drogę do kreatywności.

 

A związki po co komu :eww: Tego się nauczyłem po 3 nieudanych 'podbojach miłosnych'

Edytowano przez FrozenTear7
Gdzie mój wybielacz
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

21 minuty temu GosiElla napisał:

Tamta bajka jest jeszcze bardziej dziecinna, kilka odcinków mam na swoim yt (słaba jakość, link na profilu). Kanon i fanon również odnosił się do niej.

To załóż temat o tej bajce tutaj, może się znajdzie ktoś, z kim będziesz mogła o niej pogadać. Zawsze to lepsze niż nic. Tak w ogóle to rzadko kiedy bajki dla dzieci mają jakieś większe fandomy.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rzadko tutaj piszę... Pisałem może raz czy dwa, ale muszę...

 

Jestem wkur*iony i zły i w ogóle... Nie mogę jechać na Twilight meet. Nie dostałem wolnego... "Nie ma ludzi do pracy"...

 

A dlaczego nie ma?

Bo wszyscy są na jeba**** urlopach, bo im się należą, a mi się nic nie należy, bo pracuję tydzień,,,

 

Z pomocą przyszedł jednak @SPIDIvonMARDER, który pozwolił mi przyjechać do Brony Housa po wypłacie, w przyszłym miesiącu! Dzięki Spidi, to mnie trochę pocieszyło! :D

 

III Twilight meet był dla mnie wyjątkowo ważny, bo po zmianie miejscówki tego ponymeeta okazało się, że odbędzie się on w miejscu, w którym odbywał się Trójmiejski Ponymeet Wiosenny, czyli pierwszy ponymeet na jakim byłem... 

 

Dodatkowo przybije mnie fakt, że na wszystkich grupach/blogach i innych fandomowych sprawach na fejsie (dodatkowo na kontach moich ziomków) pojawią się wrzuty z tego ponymeeta... To głupie i dziecinne, wiem.. Ale będę wkurwi*** i zazdrosny, że inni tam byli a ja nie...

 

Nic nie dało się zrobić, bo dwa dni L4 przed 3-dniowym wolnym (tak mam 3 dni wolnego, ale dopiero od niedzieli!!! :///) jest strzałem w głowę... Nie w kolano, tylko w głowę, a zwłaszcza dla nowego pracownika...

 

No, to w sumie tyle....

 

PS:

Mnie osobiście bardziej od literek pociesza czyjś głos, ale ten wątek i tak jest spoko... Także ten... Jakby ktoś chciał kiedyś pogadać czy coś, to dzwońcie i piszcie mi na skype: matyp0                   , zrobiłem neta, to odpowiem na pewno :D

 

Pzdr :P

  • +1 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu Mates napisał:

Bo wszyscy są na jeba**** urlopach, bo im się należą, a mi się nic nie należy, bo pracuję tydzień,,,

Wiesz, urlopy załatwia się zazwyczaj kilka miesięcy przed terminem, zwyczajnie miałeś pecha, ja miałem gorzej, bo w 2015, załatwiłem sobie wolny weekend, bo był Pyrkon. Niestety dzień, dwa przed Pyrkonem, 3 moich kolegów, wyleciało z pracy, za kradzież 3 laptopów, przez co mi zabrano te wolne i straciłem cały Pyrkon. 

  • +1 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

też ch...za , że ci wolne zabrali... tylko wiesz... Ten fandom mnie uratował od najgorszej rzeczy jakiej mogłem sobie zrobić..  Miałem antydepresanty... Leżały sobie u mnie na półce... Ale powiedziałem lekarzowi, że ich nie wezmę, chyba że będzie bardzo źle... I było bardzo źle... Ale pomyślałem sobie, że znajdę tych całych bronych xDDD

 

No i Wy byliście moim antydepresantem :D

 

Dlatego każdy stracony meet jest dla mnie bolesny :/

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu mishka napisał:

A ja żale się dlaczego ten cały fandom jest taki zjebany. Kiedysbyło lepiej :P

 

Mnie doprowadza do irytacji poziom tego komentarza, poczynając od wulgarnego języka, a kończąc na nieuzasadnionym narzekaniu, które próbujesz usprawiedliwić, było lepiej, jest gorzej - lepiej nie będzie. Takie myślenie prowadzi donikąd i nie mówię tu tylko i wyłącznie o fandomie, ale jeżeli założymy, że życie jest bez sensu, bo znajdziemy grupkę osób, która gotowa byłaby wytępić ludzkość, z kaprysu, to również można ustosunkować się do życia w ten sam sposób co ty w tym komentarzu. Po co psuć sobie, a co ważniejsze innym humor nieuzasadnionym narzekaniem, tym bardziej że wszystko idzie naprawić, zmienić, ulepszyć, tylko potrzeba czasu i dużo determinacji. Może czegoś brakować wiadomo, ale to nie wymusza na nas używanie wulgarnego języka, a tym bardziej do zniesmaczenia komuś odbioru fandomu, przykład osoby nowej, która czyta forum, co pomyśli o samym fandomie. Pokazywanie przez niektórych złego wizerunku, przez co potem inni odbierają całą grupę w inny sposób, tak właśnie powstały stereotypy. Tłumaczenie kiedyś było lepiej nie zmieni nic, a jedynie może zirytować osoby, które próbują coś zrobić, a więc jesteś częścią tego stanu rzeczy. Tak jak napisał
FrozenTear7, a więc również jesteś za niego odpowiedzialny, co więcej takim komentarzem pogarszasz tylko stan rzeczy.

Jeżeli miałbym się jednak odnieść do samego stanu fandomu, wiem jak wielu osobom czegoś brakuje, po prostu to nie jest to, niestety nie mogę zabrać stanowiska, jak wyglądało to wcześniej i porównać sobie tych sytuacji. Jestem natomiast świadomy, że złoty okres jest już za nami, ale uważam stan fandomu obecnie za dosyć dobry, tutaj głównym wyznacznikiem będzie raczej, jakie kryteria ktoś przypisze pod dobry, lub zły stan fandomu. Wedle moich niewygórowanych jest całkiem dobrze, a przecież może być jeszcze lepiej. Więc po co się zatrzymywać, skoro możemy iść naprzód?

Mam nadzieję, że mój komentarz nikogo nie urazi, ani nie wywoła frustracji wynikającej z mojej małej wiedzy o dawnym stanie fandomu.

 

 

 

  • +1 2
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu Polox napisał:

Jestem natomiast świadomy, że złoty okres jest już za nami, ale uważam stan fandomu obecnie za dosyć dobry, tutaj głównym wyznacznikiem będzie raczej, jakie kryteria ktoś przypisze pod dobry, lub zły stan fandomu.

Wiesz, co do "złotego okresu" zgadzam się, był to czas największego zainteresowania serialem i wówczas na samym forum można było zobaczyć sporo osób, jednak ci wszyscy już odeszli z takiego, czy innego powodu. Moim zdaniem ci wszyscy co już odeszli, to interesowali się serialem, bo nowe, lub bo ktoś znajomy się tym interesował, ale po czasie, to co było nowe, stało się stare i przestało cieszyć i ludzie się wykruszali. Zostali natomiast ludzie, którzy tu nie przyszli, bo coś było modne swego czasu, lecz dlatego, bo są wiernymi fanami serialu. Są tu też tacy, którzy lubią MLP od pierwszej generacji, (w tym także i ja) i raczej nie przewiduję odejścia od tego serialu, nawet po jego zakończeniu.

  • +1 4
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jest takie magiczne, zagraniczne słowo jak "hype". To właśnie to w większości przypadków sprowadza nowych fanów do danej rzeczy o której głośno. Możemy to zaobserwować przyglądając się przykładowi aplikacji PokemonGO. I podobnie było swego czasu z MLP. Jednak hype ma to do siebie że szybko gaśnie .. 

Zostali tylko prawdziwi fani. Ja miewam czasy większego i mniejszego zainteresowania serialem ale zawsze i niezmiennie pozostaję fanem :P I to już się raczej nie zmieni .. KLONTFA :crazy:

Edytowano przez Vezz
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Długo myślałem co by napisać ... chciałbym się wyżalić tak całościowo ale nie umiem.

Chciałbym się poczuć bardziej zauważalny i ważny dla innych ale boję się sam odezwać. Chyba jeszcze nigdy nie zacząłem sam znajomości. Ogólnie boję się ludzi.

To co napisałem to tylko jeden z wielu moich problemów. Chciałbym napisać więcej ale nie umiem... to nie w moim stylu. Nigdy nikomu się nie żaliłem.

Napisanie tych 3 linijek zajęło mi prawie 2 godziny więc myślę że zrozumiecie jak trudno i ciężko mi się wyżalić.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Siedzę sobie na nastawni Tomaszów Mazowiecki (Tm) i narzekam na mały ruch. Poza tym, tęsknię trochę za fajną atmosferą, z którą zetknąłem się na MEC-u... Brakuje mi tych ludzi, różnych dyskusji i prelekcji.

Odnośnie wyglądu - też zbyt piękny nie jestem. Trzeba nadrabiać charyzmą i inteligencją, czasami pomaga. Proponuję nie zrażać się do związków, zwłaszcza że 3 próby to dopiero początek. Bycie z kimś, również na odległość, bardzo pomaga w trudnych chwilach.

Jeśli ktoś chciałby poszerzyć bazę znajomych to zapraszam do siebie. Nie gryzę.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Utwórz nowe...