Skocz do zawartości

Wyżal się.


Mellie

Recommended Posts

5 minut temu SpeedwaYZiemovit napisał:

Co do mojego problemu jeszcze - nie wiem czy powiadomić o nim rodzica, żeby z nim na spokojnie porozmawiać. Czy to ma sens, czy nie?

Rozmowa z rodzicami? Jeśli nie są patologiczni, a zakładam z wcześniejszych postów, że nie, to oczywiście, że tak.

  • +1 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu SpeedwaYZiemovit napisał:

Zapewne dużo nie poradzicie, ale muszę to z siebie wydusić. Od niedawna czuję się dziwnie. Znowu łapie mnie ból brzucha i mnie mdli. Przyczyną tego jest pewnie stres. A przyczyna stresu jest nieznana. Boję się po prostu pójść do szkoły. Ta, wiem może wydawać wam się to dziwne, bo ja jak większość wie zapewne chodzę dopiero do podstawówki. Nie mam pojęcia czemu tak panicznie boję się tej szkoły. W porównaniu z zeszłym rokiem oceny mam dobre, stosunki z kolegami też, nauczyciele mnie lubią. Nie wiem. Ostatnio jeszcze boję się wchodzić na Fejsa czy na to forum. Dziwne to, ponieważ najczęściej wchodzę na te dwie strony. Teraz zawsze, gdy sobie pomyślę o szkolę, lub zobaczę ją boję się, trzęsę, mam odruchy wymiotne. Co do FB i forum to wymiotów nie mam, ale trzęsę się. Biorę krople żołądkowe, ale to nic nie pomaga. Ktoś udzieli mi może jakiejś mądrej rady?

Możesz opowiedzieć jak wygląda sytuacja u Ciebie w domu? Relacje z rodzicami, dziadkami, rodzeństwem itp.? 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu Zena92 napisał:

Możesz opowiedzieć jak wygląda sytuacja u Ciebie w domu? Relacje z rodzicami, dziadkami, rodzeństwem itp.? 

Są jak najbardziej pozytywne, mamy między sobą dobre relacje, spędzamy razem czas.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@PervKapitan

Z powodu pobranej krwi, krótko po pobraniu. Igieł się nie boję. Mam chyba 154 ? Raczej trochę mniej. Nie wiem, dawno nie byłam mierzona. Od kilku dni gdy posłuchałam się waszych rad sypiam mniej, ale budzę się bardziej wypoczęta. Miałam te zabiegi robione w różnych miejscach.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

45 minuty temu StarostaXD napisał:

@PervKapitan

Z powodu pobranej krwi, krótko po pobraniu. Igieł się nie boję. Mam chyba 154 ? Raczej trochę mniej. Nie wiem, dawno nie byłam mierzona. Od kilku dni gdy posłuchałam się waszych rad sypiam mniej, ale budzę się bardziej wypoczęta. Miałam te zabiegi robione w różnych miejscach.

To jeśli ważych 54 kilo na 154 to masz prawidłową wagę. Ciesze się, że coś z naszych rad pomogło ^^ oby tak dalej.

  • +1 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Narzekamy na wagę? To ponarzekam.

 

Spędziłem u rodziców dwa tygodnie i roztyłem się strasznie. W gruncie rzeczy nie przejmowałem się tak strasznie, ale minął już ponad tydzień od mojego powrotu na studia, a waga ani drgnie, a nawet boję się, że rośnie. Przeżywam straszny dramat i nie wiem, cóż począć. Znaczy, wiem - liczbę kalorii ciężko byłoby mi jeszcze ograniczyć, ale powinienem zacząć porządnie ćwiczyć, ale kompletnie nie mam czasu. Znowu się utuczę jak świnia i pozostanie mi tylko utopić się w Wiśle. :octcry: 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaraz pierwsza, a ja jak kompletny idiota patrzę na dopiero co poukładane książki i pokazuję jak wielkiego banana na twarzy moge zrobić (to lepsze niż siłownia) Chyba jednak mam coś z Twi wspólnego. Tylko jak ja jutro wstanę to już trzeci raz pod rząd. Meh znowu mi się zegar przesunie i nie będę dał rady spać. Aha no i właśnie przypomniałem sobię, że nie odrobilem pracy domowej,  A no i o nauczeniu się na sprawdzian z matematyki. Chyba jednak powinienem ustawiać sobię alarmy z przypomnieniami. I ta "kochana" autokorekta.

Edytowano przez Maffle Fluff
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może to nerwica natręctw z tym układaniem książek? Ja cierpię na nerwicę w mocno zaawansowanym stadium także mam rozeznanie w tej sytuacji. Jeśli czujesz wewnętrzną potrzebę wykonywania pewnych rytuałów to nie jest to normalne. Chyba, że tak z nudów to robiłeś a żalisz się, że nie było co innego do roboty tylko chciałeś zabić czas, w takim wypadku to ja już nie pomogę.

Edytowano przez Maniek
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu PervKapitan napisał:

Albo chcesz się upodobnić do postaci którą lubisz i robisz to podświadomie.

A oblany jeden sprawdzian czy nieodrobiona praca domowa to nie koniec świata raczej

Żeby to był tylko pierwszy raz gdy zapomniałem o niej. Mam wrażenie, że z moją pamięcią jest coś nie tak. Za szybko zapominam potrafię przez 5 min stać stać pokoju i myśleć czemu tu przyszedłem mimo, że przed chwilą pamietałem . Może nie brzmi to dziwnie ale zdarza mi się to często. Co do twi to przyszło mi to do głowy (chyba) po tym jak to zrobiłem, a sam myślałem, że dzielę z nią tylko wady.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

godzinę temu Maffle Fluff napisał:

Żeby to był tylko pierwszy raz gdy zapomniałem o niej. Mam wrażenie, że z moją pamięcią jest coś nie tak. Za szybko zapominam potrafię przez 5 min stać stać pokoju i myśleć czemu tu przyszedłem mimo, że przed chwilą pamietałem . Może nie brzmi to dziwnie ale zdarza mi się to często. Co do twi to przyszło mi to do głowy (chyba) po tym jak to zrobiłem, a sam myślałem, że dzielę z nią tylko wady.

Tak samo mam problemy z pamięcią często nie wiem co robiłem np: dzień wcześniej  ale to nic ja nawet nie potrafię sobie wyobrazić wygladu osób które znam chodzi o twarze rodziny,znajomych, ktoś mi coś mówi a często po 2 minutach ju mogę o wszystkim zapomnieć te problemy mam chyba dlatego ze jestem po 6 operacjach lewego oka i od kilku lat szorycuje się kroplami do oczu i innymi lekami i jest sporo efektów ubocznych tak ogólnie przez to cierpię prawie na wszystko już mi włosy wypadają a mam dopiero 18 lat 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

45 minuty temu Ylthin Maruda napisał:

:despair:

 

Kiksy pamięci krótkotrwałej? Mam tak nagminnie. Jeśli martwisz się, że to coś poważniejszego (zwłaszcza, jeśli masz inne objawy - zawroty głowy, migreny, omdlenia, problemy z koordynacją ruchów...), możesz załatwić sobie wizytę u neurologa.

HAHAHAHAHAHAHAHAHA ta jasne, mam kilka z tych problemów tak bylem u neurologa nie nie pomógł mi powiedział że nie wie co mi jest inni lekarze tez nie wiedzą a z czasem jest gorzej za kilka lat zapomnę jak się nazywam i gdzie mieszkam btw co do ruchów ja chodzę tak jakbym bym najebany xD

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może masz niedobory, np. potasu? Hiperurykemia? Albo się nie wysypiasz, stresujesz czy za mało jesz?

 

Aber: w pierwszej kolejności bym Ci zrobiła dokładną morfologię. 

 

 

Jakie badania Ci robili?

 

EDIT: zbadaj jony, azot pozabiałkowy, kwas moczowy, TSH, FT3, FT4.

Edytowano przez Cahan
  • +1 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks later...

Ciąg dalszy wyżalania się. 

Mineło kilka tygodni. Już za dwa dni bedzie sprawa rozwodowa moich rodzicow. Nie wiadomo czy zostanę powołana na swiadka czy nie. Oby nie, strasznie się boję. Bo jak to tak, stanąć twarzą w twarz z ojcem i mówić co zrobił źle. Jesli mne jednak wezmą to chyba tylko wejdę na sale i krzyknę ,,DAWAJ ALIMENTY''.

Wszyscy chodzą wokoł mnie jak na szpilkach. Wszyscy się denerwują i stresują, i mimo że ja też, to i tak moim obowiązkiem jest pocieszanie wszystkich.

Drugi powod do żalenia się, to moja kicia. Kilka dni temu spadła z balkonu. Spacerowała po barierce, ale jakiś pies szczęknął i ją przestraszył. Do tej pory nie miałam możliwości i okazji iść do weterynarza. Finanse i w ogole. Ale jutro juz prawie na pewno pójdę. Mam nadzieję ze nie za późno. Wydaje mi się że może mieć stłuczone żebra i cos nie tak z łapką. Oby weterynarz nie kosztował zbyt wiele, teraz koszty sprawy i tak są bardzo wysokie.

Trzeci, błahy powod z czego nawet sama z siebie się śmieję. 5 listopada mam pólmetek i wcześniej się smuciłam, że nie mam z kim iść i w ogole. Ale jakos tak wyszło, że idę z kimś kogo praktycznie mało co znam. Ta impreza może być ciekawa. Czemu ja się na to zgodziłam lol

 

ale jak tak o wszystkim mysle to i tak uważam, że w mojej sytuacji jestem mega dzielna i silna. Kto da rade przetrwać jak nie ja? 

  • +1 2
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Celly

Najważniejsze jest, że potrafisz utrzymać pozytywy... oby tak dalej ^^ W sumie zabawne, że wszyscy chcą byś to Ty ich pocieszała, kiedy w sprawie rozwodu to właśnie dziecko jest najbardziej poszkodowane. Współczuję bardzo. Mam nadzieję że sprawa minie szybko byś nie musiała za bardzo stresować się i sobie psychiki ryć przy niej. No i że wyjdzie jakoś...dobrze. O ile w ogóle może wyjść dobrze. 

Z kotem to aż straszne... idź czym prędzej, pożycz pieniądze o ile masz od kogoś, bo cóż, może być rzeczywiście za późno w końcu.

A co do imprezy...to wydaje się to dobra odskocznia od wcześniejszych problemów ^^ Może poznasz kogoś ciekawego, bliskiego i będziesz jeszcze silniejsza dzięki temu?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja ostatnio też się trochę podejrzewam o łysienie, bo po roku golenia się prawie na łyso, ostatnio trochę zapuściłem włosy i za każdym razem, jak widzę, że jakiś mi wypadł, przeżywam straszne żale. Niby 50-100 dziennie wypada, a ja widzę ich dziennie tylko kilka, plus nie czeszę się praktycznie, więc nie wyczesuję tych już umierających. Rozum i internety podpowiadają, że nic się nie dzieje, wizualnie też nie wydaje mi się, żebym miał ich mniej, niż choćby ten rok temu, ale serce pełnym jest wątpliwości. Straszne. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

21 minuty temu Seluna napisał:

Ja tam nie mam problemów z włosami. Są lśniące, długie i puszyste.

 

~

Mam straszną niemoc twórczą.

Pierwszy raz, odkąd pamiętam, mam taką sytuację, że siadam do komputera, mam zaplanowaną całą fabułę opowiadania wraz z zwrotami akcji i w ogóle, kładę ręcę na klawiaturę...

...i nic. Zero pomysłów na opis. A przecież zaraz mają być lasery, samochody i wybuchy ;____; .

 

Tak samo z rysowaniem, tylko tutaj dochodzi jeszcze syndrom "po co to wszystko, to nie ma sensu, dla kogo ja to robię"...

 

Nagle mam mnóstwo pomysłów, ale kompletnie nie wiem, co z tymi pomysłami zrobić. Czyli odwrotnie jak zazwyczaj.

Po pierwsze i najważniejsze nie przejmuj się tym za bardzo. Im bardziej się zaczniesz stresować tym że nie możesz nic wymyślić tym gorzej będzie. Będziesz się mocniej załamywać i dobijać że nie wychodzi. Trzeba poczekać aż nadejdzie natchnienie i wtedy działać.
Robisz to wszystko dla siebie. Nieważne ile ludzi docenia twoją twórczość i tak robisz to dla siebie, żeby się rozwijać i tworzyć coś kreatywnego.

Ja dawniej się przejmowałem zbytnio że tu oo nie mniej lajków na tym rysunku tutaj coś się starałem bardziej to mniejszy odzew był i po co to wgl. Nie ma co patrzeć na takie aspekty. Rób to co uważasz za stosowne dla siebie i to co Ci się podoba, a nie innym. Jeśli robisz coś co kochasz to inni to docenią. Nieważne ile ludzi będzie podziwiać.

 

Kocham to jak moja sygnatura idealnie podkreśla każdą moją wypowiedź.

Edytowano przez FrozenTear7
  • +1 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na WFie zrobili nam test sprawnościowy (bieg wahadłowy, 20 m) i pomiary. Projekt ministerialny, badania sprawności studentów w Polsce.

a) Po 800 m zeszłam na bok z tętnem 195, kolką i ostrym bólem w drogach oddechowych. Godzinę później wciąż mam podrażnioną krtań i kaszlę. Nie, nie jestem astmatyczką.

b) Jestem 1 cm niższa i 3,5 kg cięższa, niż wynikało z dotychczasowego mierzenia i ważenia. Gdy ma się mało centymetrów i dużo kilogramów - każda jednostka w górę czy w dół to bez mała koniec świata.

c) BMI to... Mieszczę się w górnym przedziale normalnej wagi, tuż pod magiczną wartością 24 (nadwaga). Procent tłuszczu w organizmie (to też nam liczyli) - niecały punkt procentowy powyżej dolnej granicy (12,7%). Albo jestem zbyt niska, albo mam autentycznie grube kości (czego wskaźnik BMI nie uwzględnia).

d) Mam za szeroką talię.

e) Facet cały czas marudzi, że jestem ładna, atrakcyjna i co tam jeszcze.

f) Przywalę w twarz każdej osobie, która zaproponuje mi rekreacyjne bieganie jako lek na problemy psychiczne. Mam serdecznie dość słuchania "a może zacznij biegać, od razu poprawi ci się nastrój", zwłaszcza, że każdy WF przypomina mi, jak żałośnie słaba jestem oraz ile zapaleń krtani przechorowałam jako dzieciak.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 minut temu Celly napisał:

Oficjalnie jestem dzieckiem z rozbitej rodziny. Yay

W końcu musiało do tego dojść w Twojej sytuacji, więc cóż... w końcu minęło to najgorsze, bo myślę, że rozprawa chyba to jedne z gorszych momentów w tego typu rzeczach. 

  • +1 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Utwórz nowe...