Skocz do zawartości

Wyżal się.


Mellie

Recommended Posts

3 godziny temu Talar napisał:

Staram się szukać, w jakiś sposób zagadywać osobę, która mi się spodoba w np. autobusie, lecz nic z tego nie wychodzi. Uniwersytet gówno daje, a na dodatek wszędzie widzę uśmiechnięte pary i choć wiem, że samotni single na ogół widzą wszędzie szczęśliwe pary, to widok dziewczyn, które są ładne (choć w znacznej większości wydają się one nie dla mnie i zapewne takie są) z jakimś kościstym przegrywem ze złym zgryzem i łupieżem mocno mnie dołuję. Sam nie jestem okazem piękna, ale skoro taki typ może, to dlaczego nie ja?

 

Być może to ja coś źle robię albo mam zbyt wygórowane wymagania, ale nie jest w stanie odpowiedzieć sobie na to pytanie. Ostatnio myślałem nad jakimś portalem w necie, gdzie mógłbym sobie poszukać kogoś, ale ani nie znam żadnych takich, ani opinia publiczna na ten temat (same przegrywy itd.) mnie nie zachęca do tego. Nie wiem, co mam robić....

 

A może właśnie trzeba przestać szukać? Desperacja chyba nikomu nie pomogła. Przestać zagadywać dziewczyny z myślą, że chciałoby się z nią umówić. Być sobą i liczyć, że komuś twoja osoba spodoba się na tyle, że się tobą zainteresuje. Oczywiście pomaga, jeśli nie masz odpychającego charakteru, potrafisz rzucić inteligentną uwagą i wypowiedzieć na głębsze tematy, niż ostatni mecz Legii. Chociaż to też zależy, kogo szukasz, bo może głupia dziewczyna by cię zadowoliła. Tutaj zresztą wychodzi brak sensu zagadywania losowych osób - bo ładne opakowanie może skrywać skarb, a może być pustą wydmuszką. Mała też szansa, że trafisz na kogoś o wspólnych zainteresowaniach. Trzeba po prostu pozwolić czasowi i szczęściu zadziałać. A czasem najzwyklejszy gest potrafi wywołać lawinę niespodziewanych wydarzeń...

Edytowano przez Airlick
  • +1 2
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Talar

Zawsze możesz próbować założyć konto na jakimś forum, gdzie są jakieś dziewczyny, które mają podobne do ciebie zainteresowania. 

oh wait....

 

Tak z własnego doświadczenia wiem, że jak nie szuka się żadnej dziewczyny to nagle zaczynają się pojawiać. A jak się zaczyna szukać, to nagle wszystko obraca się o 180 stopni i wszystkie cię zaczepiają. Przy czym nie działa to tak, że teraz powiesz sobie ,,oh  teraz przestane szukać, to będzie ich od pyty''  Stara zasada, która działa. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W sumie to nie ma co się tak spinać, im więcej człowiek się stara i mu zależy tym gorzej wychodzi. Sam mam większy problem, bo mimo, że moja sytuacja wygląda mniej więcej tak, jak u Talara, to mało tego jestem osobą o poglądach totalnie antyseksualnych (nie, nie jestem aseksem, to dwie różne sprawy) co praktycznie powoduje, że nigdy nie znajdę sobie dziewczyny, bo bądźmy szczerzy, która atrakcyjna dziewczyna w dzisiejszych czasach zgodzi się na biały związek. Idzie tylko się przyzwyczaić do obecnego stanu rzeczy i jakoś to zaakceptować.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z tym zagadywaniem to raczej szukam osoby, której sam wgląd może ocenić charakter np. niebieskie włosy. I tak, wiem że dużo dziewczyn z takimi włosami to głupie gimnazjalistki otaku (fu), ale są (niby!) też takie stanowcze anarchistki, których charakter chyba najbardziej by mi odpowiadał. Wiem, że sam brzmię jak jakiś mokry fan anime, co sobie wajfu znalazł i teraz szuka jej uczłowieczonej wersji i najpewniej macie racje.

A z tym przestaniem szukania to moją niecierpliwość jeszcze mógłbym znieść, ale jak już pisałem: brat 4 lata siedzi w mieście i nadal nic. Owszem, on ma małego turreta, aspergera, wrodzoną nieśmiałość i nieporadność w nawiązywaniu kontaktów i inne takie (w sumie, to on powinien tutaj się żalić, a nie taki ja), ale nadal gdzieś w mojej głowię rośnie taka świadomość, że mnie to samo będzie czekać.

 

Nie wiem jeszcze jak, ale muszę jakoś ochłonąć i dać sobie spokój. Sam się nakręcam tym wszystkim (najgorzej, że moją pasją ostatnio stało się chodzenie do kina i już za 3 godzinki wychodzę na seans, a chodzenie samemu jest trochę smutaśne). Postaram się popytać znajomych, czy nie znają kogoś takiego jak ja i się może wkręcę w jakieś kręgi. Może na Pyrkonie (jakoś te 4 miesiące wytrzymam) sobie kogoś znajdę.

 

24 minuty temu Maniek napisał:

W sumie to nie ma co się tak spinać, im więcej człowiek się stara i mu zależy tym gorzej wychodzi. Sam mam większy problem, bo mimo, że moja sytuacja wygląda mniej więcej tak, jak u Talara, to mało tego jestem osobą o poglądach totalnie antyseksualnych (nie, nie jestem aseksem, to dwie różne sprawy) co praktycznie powoduje, że nigdy nie znajdę sobie dziewczyny, bo bądźmy szczerzy, która atrakcyjna dziewczyna w dzisiejszych czasach zgodzi się na biały związek. Idzie tylko się przyzwyczaić do obecnego stanu rzeczy i jakoś to zaakceptować.

 

A tu Ci powiem też, że ja kompletnie nie patrze na "potencjalne dziewczyny" pod pryzmatem seksu. Wspólne spędzanie czasu, w tym kino, jakiś obiad, wizyty rodziców przeciwnych stron czy chociażby same przytulanie się; tego pragnę bardziej, niż "dobrej dupy" do ruchania.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dobra Talar wpadł w ciężki przypadek, chęci znalezienia dziewczyny, na gwałt. Faceci z całego forume musimy go ratować!

 

Ja tam dalej myślę, że  problem nie jest w tym, że nie możesz znaleźć dziewczyny, tylko w tym, że postawiłeś znalezienie jej  za punkt honoru. 

 

Ot to życie już takie jest, że człowiek najszczęśliwszy jest za dzieciństwa, kiedy żyje chwilą i nie za bardzo ma jakieś górnolotne cele.  I myślę, że w tym jest sęk. Doceń to co masz. Stary - jesteś (@Talar) teraz w pełni wolnym człowiekiem. Piszesz, że widzisz jakieś super szczęśliwe pary. Większość mich znajomych ma dziewczyny, sam (jakiś czas) miałem  i  znam drugą stronę. Kilka razy usłyszałem jak mi fajnie, bo coś mogę zrobić, a im dziewczyna nie pozwala, albo nie mogą wyjść bo już z dziewczyną są umówieni.

 

Druga bardziej przewalona sprawa. Dobra Talar, udało ci się zagadać, spotykasz miłą dziewczynę.  Brniecie w to, a tu nagle spotykasz drugą, ale dziewczynę. No i masz problem... 

  • +1 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja też szukałem - nic. OK, było kilka "związków" ale kończyły się zanim zdążyły się rozkręcić. Nie szukałem - też nic. No ale jak wygląda się jak emerytowany Shrek, to tak jest :/ Swoje dorzuca choroba. Ja tam pogodziłem się, że będę przedstawicielem rasy "forever alone". Kupię sobie dużego misia i będę słuchał smutnych piosenek :) (polecam "Foreigner - I want to know the love is" - serio, fajny kawałek). 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Talar Jako totalna buła w kontaktach międzyludzkich nie powinnam doradzać, ale kto mi zabroni.

Poszukaj dziewczyn w jakiś lokalnych grupach/klubach/fandomach/czymś podobnym, co w jakiś sposób związanie jest z twoimi zainteresowaniami. W końcu Poznań duże miasto, takie twory chyba ma. Dzięki temu od razu z nowo poznaną będziesz miał jakieś wspólne hobby, temat do rozmów itp.

  • +1 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Także myślę że problem leży w podejściu. Mówią że kto szuka, ten znajdzie, prędzej czy później. Nie jest to aż takie ważne, jak nie znajdziesz to trudno, idziesz dalej przed siebie. Póki jakoś tam sobie próbujesz to jest okej, ale nie rób z tego najważniejszej sprawy w życiu, szkoda nerwów.

Mówi Ci to asperger lvl 20, w podobnej sytuacji życiowej (tzn. studiuję sobie w Bydgoszczy, poszedłem tam zupełnie sam, wśród ludzi których poznałem mało kto podziela moje zainteresowania, ale jakoś wtopiłem się w tło), tylko ja właściwie nigdy nie zaprzątałem sobie głowy szukaniem drugiej połówki ani choćby głębszym myśleniem nad tym, jakoś tak wyszło że wyrzuciłem z siebie miłość, ale nie żeby mi było z tym źle. Dziewczynę może ostatecznie też bym znalazł, ale nie poczuwam się do tego ani gotowy, ani chętny. To i tak jakaś mała przemiana, bo przedtem byłem pogodzony z tym, że raczej w ogóle nie mam na to szans, ale po zobaczeniu dobrych kontaktów jakie umiem rozwinąć zmieniłem zdanie.

Moja rada? Próbuj dalej i się nie zniechęcaj.

Spoiler

Swoją drogą niezłą ironią jest to, że dwóch moich kumpli pytało mnie o porady miłosne, kiedy jestem takim trochę aseksualistą xD I to że mniej więcej umiem doradzić innym, ale sobie prawie w ogóle nie umiem pomóc.

 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

23 minuty temu WilkU napisał:

Dobra Talar wpadł w ciężki przypadek, chęci znalezienia dziewczyny, na gwałt. Faceci z całego forume musimy go ratować!

 

Ja tam dalej myślę, że  problem nie jest w tym, że nie możesz znaleźć dziewczyny, tylko w tym, że postawiłeś znalezienie jej  za punkt honoru. 

 

Ot to życie już takie jest, że człowiek najszczęśliwszy jest za dzieciństwa, kiedy żyje chwilą i nie za bardzo ma jakieś górnolotne cele.  I myślę, że w tym jest sęk. Doceń to co masz. Stary - jesteś (@Talar) teraz w pełni wolnym człowiekiem. Piszesz, że widzisz jakieś super szczęśliwe pary. Większość mich znajomych ma dziewczyny, sam (jakiś czas) miałem  i  znam drugą stronę. Kilka razy usłyszałem jak mi fajnie, bo coś mogę zrobić, a im dziewczyna nie pozwala, albo nie mogą wyjść bo już z dziewczyną są umówieni.

 

Druga bardziej przewalona sprawa. Dobra Talar, udało ci się zagadać, spotykasz miłą dziewczynę.  Brniecie w to, a tu nagle spotykasz drugą, ale dziewczynę. No i masz problem... 

 

Nie myśl, że nie biorę sobie Twoich słów do serca, WilkU :)

Co do tej wolności, to właśnie ja nie ogarniam, jakim cudem ludzie mają dziewczyny, które zabraniają im robić coś tam. Nie warto marnować sobie życia na osoby, które do kina pójdą tylko na komedie romantyczną, a najeba z kumplami max raz na dwa tygodnie + o 23 najpóźniej wróć. Ja tego kompletnie nie rozumie. Chce sobie znaleźć osobę, która będzie chciała ze mną oglądać jakieś dokumenty o brazylijskich transwestytach, grać w jakieś gry itd. Kiedyś widziałem taki obrazek czy tam coś, że życie w związku to (a przynajmniej być powinno)  życie samemu, ale z kimś. Czyli nie ma czegoś takiego, że "przyjdzie dziewczyna, muszę posprzątać w domu, ubrać fajne ciuchy itd.", bo to jest chujowe i nie chciałbym mieć czegoś takiego.

A co do tej sytuacji, to sądzę, ze byłbym w stanie rozstać się z tą pierwszą i wszystko jest wytłumaczyć. Owszem, tylko na papierze, bo za bardzo nie umiem przewidzieć tego, jak na prawdę bym się zachował, ale sądzę, że byłbym do tego zdolny.

  • +1 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu Talar napisał:

Co do tej wolności, to właśnie ja nie ogarniam, jakim cudem ludzie mają dziewczyny, które zabraniają im robić coś tam

Chłopak mi opowiadał o takich sytuacjach. Że idzie korytarzem albo siedzi na imprezie i słyszy, jak jedna się drugiej zaklina, że oduczy faceta grania w gry.

Po wydrapaniu sobie sporej łysiny na czubku głowy doszłam do wniosku, że albo inne kobiety są dziwne, albo to ze mną jest coś nie tak, skoro nie tylko toleruję hobby mojej drugiej połowy, ale i je aktywnie wspieram, ba - wręcz dzielę.

  • +1 4
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No właśnie, problem. Dziewczyny dzielą się na, nazwijmy umownie - normalne , no i atencjuszki, chcące 100% uwagi i poświęcenia  od faceta, nie koniecznie działając w ''drugą stronę''. Tym samym zastrzegając sobie prawa do zerwania w każdej chwili. Coś w stylu - ,,mam być dla cb. wszystkim, aby w każdym momencie ci wszystko odebrać.'' Tacy faceci, też się zdarzają.

 

Wracając do tematu... Oczywiście, że takich skrajnych przypadków, toksycznych związków trzeba unikać.  Jednak chodziło mi o normalne relacje, w których chcesz, czy nie chcesz czasem trzeba się poświęcić. Na razie tego nie masz i to jest wielki +. 

Po za tym ludzie bez partnerów (przeważnie, mówię ze swojego doświadczenia) są bardziej zaradni i samodzielni. Jednocześnie łatwiej popadają w różne dziwne stany.  

 

I o to chodzi są  plusy i minusy, cieszmy się plusami dopóki je mamy. ;) 

Edytowano przez WilkU
  • +1 2
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale not sure if jak się zajmie sobą zamiast mieć smuteczek to zacznie być bardziej interesujący dla innych. To nie tak że wszyscy jak widzą smutnego zmoknietego szczeniaczka na deszczu w środku nocy, to go przygarna i się zaopiekuja. Zwłaszcza gdy nie jesteś słodkim szczeniaczkiem. 

  • +1 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@up

eeeeeeeee

 

33 minuty temu WilkU napisał:

I o to chodzi są  plusy i minusy, cieszmy się plusami dopóki je mamy. ;) 

 

Amen

W sumie, rozmowa z wami dosyć mnie uspokoiła. Dziękuję bardzo za to, że poświęciliście mi te 5 minut :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Utwórz nowe...