Skocz do zawartości

Moje Małe ŁAAA: Przyjaźń Jest Orkowa [NZ][Crossover][Comedy][Violence]


Recommended Posts

  • 2 weeks later...

No to jest chyba najlepszy crossover z WH40k jaki czytałem. W końcu zamiast Imperium ktoś inny wpadł od Equestrii.

Cały fik jest bardzo orkowy      

Ale jedna rzecz mnie zastanawia:

Co stało się z "szokwym spaczomiotem" który wesłał Warkota do Equestrii ? Jeśli ta broni nie została zniszczona to istnieje spora szansa że ktoś jeszcze nią oberwie i trafi do Equestrii tak jak Warkot np. jakiś Eldar, Wojownik ognia Tau czy broni boże Nekron 

   
 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach


No to jest chyba najlepszy crossover z WH40k jaki czytałem. W końcu zamiast Imperium ktoś inny wpadł od Equestrii.

Cały fik jest bardzo orkowy

 

Bardzo mi miło. ŁAAAA!

 

A co do pytania:

Szokowy Spaczomiot tylko otworzył portal do grajdołka mrocznych bogów. To że Warkot przetrwał zarówno strzał z broni jak i podróż przez spaczeń to tylko chory żart wszechświata (No i autora

:giggle:). Ta broń tworzy tunel spaczniowy przez który strzela Snotlingami (takie maleńkie goblinki) które naładowane energią chaosu sieją całkiem porządny zamęt po zmaterializowaniu się. A że zabawa spacznią to nienajlepszy pomysł (nie żeby to orkom przeszkadzało) różne dziwne rzeczy mogą się zdarzyć podczas używania tego ustrojstwa.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks later...

Fic mi się bardzo podoba. Ma ciekawy i śmieszny wątek. O uniwersum Warhammera nie wiem zbyt dużo, nie jestem tez jego fanem, ale po tym Ficu myślę, czy by się nie zagłębić.

A tak poza tym, to czekam na dalsze rozdziały.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 weeks later...

*KHY* *KHY* Ale tu zarosło kurzem!

 

Niespodzianka! Mój fanfik przetrwał kolejną śmierć kliniczną i doczekał się aktualizacji!

 

Ten najnowszy rozdział nie przeszedł jeszcze moderacji więc może znajdować się tam pokaźna liczba błędów/nieścisłości/bezsensownych fragmentów. Proszę o wyrozumiałość i ostrożność przy czytaniu. Nie ponoszę odpowiedzialności za ataki szału wywołane rozdziałem.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach


nie przeszedł jeszcze moderacji [...] Nie ponoszę odpowiedzialności za ataki szału wywołane rozdziałem.

Tutaj masz racje. Poszukaj sobie korektora czy coś, bo jednak rozdział w którym czytelnik nie dostrzega błędów jest o wiele lepiej odbierany. Czasem warto jednak poczekać kilka dni przez publikacją, niż śpieszyć się z wystawieniem nie dopracowanego dzieła.

 

Co do fabuły w nowym rozdziale, to tak naprawdę nie widzimy nic nowego, drążymy jedynie stary motyw, który pogłębia się jeszcze bardziej w bagno. Gdyby nie to, że Shy ma taki problem z adaptacją się do utraty przyjaciela, to już dawno dziewczyny by sobie to darowały. Widzą przecież naturę orka i widzą dokładnie to że zmienić się jej nie uda.

Jak napisał Tarreth, to co do niespodzianek nie mogę się z nim zgodzić. Moim zdaniem taka akcja może wprowadzić trochę świeżości do fica. Co prawda, niezbyt przyjaźnie się zachował, ale spójrzmy sobie w oczy. Ork narobił bu problemów, interesy podupadły, gospodarka się załamała, a w samym mieście panuję korupcja, nagle zjawia się ktoś kto jest zaprzyjaźniony z osobą, która sprawiła problemy więc czemu nie wyżyć się na właśnie na nich...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Idąc za radą dałem ogłoszenie o poszukiwaniu korektora.

Rozdział czekał na wystawienie prawie dwa tygodnie, niestety mój stary Pre-reader zrobił się strasznie leniwy i już nie wytrzymałem.

 

Zdaję sobie sprawę, że fabuła zrobiła się już trochę monotonna, ale zapewniam, że zmieni się to w nadchodzących rozdziałach.

 

Co do akcji z "prezentami" to nie do końca chodzi o wyżycie się, ale to już zobaczycie wkrótce.

 

Dziękuję za opinie i za to, że wytrwaliście ze mną. :pinkiehappy:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 month later...

Rozdział 12 jest już napisany i wysłany do Pre-readera, więc wrzucę go na dniach.

 

Korzystając z okazji pochwalę się również, że prace nad rozdziałem 13 są już w zaawansowanym stanie, więc czas oczekiwania napewno będzie krótszy niż zwykle. :>

Narzuciłem sobie cel dokończenia całości fanfika do końca maja... Jak to będzie tego nie wiem ale się postaram.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 5 weeks later...

No nareszcie nowy rozdział. już się biorę za czytanie

A tu coś co znalazłem i co mi się trochę kojarzy z fikiem

WAAAAAAAAAAGH !!!!

 

 

Eh szkoda że w Dawn of War nie umiem grać orkami

Edytowano przez Nightbringer
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach


No nareszcie nowy rozdział. już się biorę za czytanie
A tu coś co znalazłem i co mi się trochę kojarzy z fikiem
Spoiler
WAAAAAAAAAAGH !!!!
 
 
Eh szkoda że w Dawn of War nie umiem grać orkami

 

ZA MAŁO WAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAGH!!!!!

 

A co do fica... proszę pana, ja CHCĘ WIĘCEJ! 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 month later...
  • 1 month later...
  • 2 months later...

Przeczytane.

 

Beware the spoilers!

 

To było piękne. Jedna z lepszych komedii, jakie zdarzyło mi się czytać w fandomie. Od czego by tu zacząć...

 

Fabuła - bardzo mocny punkt opowiadania. Owszem, zaczyna się stereotypowo lasem i Ponyville, jednak w tym wypadku sprawdza się to wyśmienicie. Na dodatek późniejsze przeniesienie jej w nieznane bliżej obszary sprawia, iż ciekawość czytelników tylko rośnie, a co więcej wszystko ładnie się łączy i nie zawiera dziur.

 

Kontrast - przyłożenie do siebie morderczej bestii i kolorowego świata kucyków wygląda tak kuriozalnie, że po prostu musi się sprawdzić. Tutaj na dodatek zostało to zrobione bardzo dobrze. Autor raz po raz czyni ukłon w stronę czytelników podkreślając bardziej lub mniej subtelne różnice i zręcznie wplatając je w przygody Warkota.

 

Skoro o Warkocie mowa - zdecydowanie najmocniejszy punkt tego opowiadania. Co prawda w Młotku nie siedzę, więc nie wiem na ile dobrze został oddany charakter orka, ale sądzę, że wyszło to idealnie. Dostaliśmy postać, która nie jest OP, nie jest praktycznie cywilizowana, no i absolutnie, w żadnej mierze nie jest mądra. Fakt, posiada spryt i potrafi nieźle kombinować, ale to nadal brutalny dzikus. Owszem, pod wpływem szefowej Uttershy zaszły w nim pewne zmiany, jednak nie zdołały całkowicie przysłonić prawdziwej orkowej natury. Na dodatek jego zachowania i fenomenalna ortografia dają możliwość stworzenia masy gagów, z czego skwapliwie korzysta autor, raz po raz doprowadzając czytelników do zrywania boków. Wystarczy wspomnieć choćby akcje "czerwony jest najszybszejszy" i po prostu nie da się nie parsknąć śmiechem.

 

Najważniejsze rzeczy wymieniłem, o reszcie wspomnę niejako mimochodem - opisy i dialogi prezentują solidny poziom i nie nudzą. Tekst od pierwszego do ostatniego rozdziału czyta się szybko i przyjemnie. Pozostali bohaterowie fanfika przedstawieni zostali co najmniej poprawnie - szczególnie chodzi mi tu o Mane 6.

 

Naturalnie znalazła się i wada, a jest nią strona techniczna. Miejscami podejrzewałem, iż autor za bardzo wczuł się w postać orka, gdyż w tekście tu i ówdzie trafiały się pomniejsze błędy czy prawdziwe byki. Były problemy z zapisem dialogowym - czasami przypominał angielski (zaczynanie linijki od opisu i późniejsze przechodzenie w niej do dialogu), no i w wielu miejscach między myślnikami a słowami brakowało spacji (ten błąd był notoryczny).

 

Ogólnie mam nadzieję, że opowiadanie będzie kontynuowane, ponieważ jest naprawdę świetne. Z prawdziwą radością i wojennym okrzykiem na ustach dokoptowuję się do oczekujących na kolejny rozdział.

 

ŁAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAA!!!!!

  • +1 2
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 year later...
  • 2 years later...

Liczyłem, oj, liczyłem na to, że doczytałbym końca fanfika. To jest dosyć stary, ale dobry kawałek lektury. Byłem wciągnięty, gotowy siedzieć do północy i doczytać go do końca, tak spodobała mi się treść, humor, rozwój postaci, osobowość Warkota. Niestety, w momencie kiedy emocje sięgają zenitu!... Fanfik okazuje się być nieskończony!

 

Fanfik jak najbardziej mi się podoba. Z oklepanego tematu udało się autorowi stworzyć coś unikatowego, nie łamiąc tym cech osobowości postaci. Warkot był Warkotem przez cały przebieg tej szalonej fabuły. Ale fakt, że minęło już pięć lat i nie doczekaliśmy się następnej części... łamie mi serce. Będę go mile wspominał!

  • +1 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chcesz dodać odpowiedź ? Zaloguj się lub zarejestruj nowe konto.

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to bardzo łatwy proces!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
×
×
  • Utwórz nowe...