Skocz do zawartości

Wolny/a czy zajęty/a?


Paladyn Sonaty Dusk

Jesteście czy nie jesteście?  

359 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Jesteście czy nie jesteście?



Recommended Posts

Nie trzeba nigdzie wychodzić specjalnie po to by sobie kogoś znaleźć. Naprawdę warto zaczekać i przede wszystkim być sobą.

Gorzej jak ktoś nie ma okazji nigdzie wychodzić i nie chodzi już do szkoły. Wtedy trzeba coś działać w tym kierunku, żeby nie zostać samemu.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gorzej jak ktoś nie ma okazji nigdzie wychodzić i nie chodzi już do szkoły. Wtedy trzeba coś działać w tym kierunku, żeby nie zostać samemu.

 

Moje tzw wyjścia oprócz obowiązków ograniczają się jedynie do ponymeetów praktycznie. A to nie jest odpowiednie jak dla mnie miejsce do tego typu spraw...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moje tzw wyjścia oprócz obowiązków ograniczają się jedynie do ponymeetów praktycznie. A to nie jest odpowiednie jak dla mnie miejsce do tego typu spraw...

To gdzie indziej JEST? Może w warzywniaku :>?

Wysłane z mojego drewniaczka o jakże dumnej nazwie LG-E400

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja tak tylko zarzucę jednym cytatem z książki jeszcze w temacie szukania ludzi na siłę, oceniania po wyglądzie i temu podobnych. A właściwie to taką drobną radą. Co prawda z punktu widzenia kobiety, ale odnosi się to do wszystkich.

Życiowa mądrość numer jeden: nie warto latać za facetem, któremu się nie spodobasz tak, jak wyglądasz zazwyczaj(...) Mądrość numer trzy: jedna ze składowych szczęścia – wygodna odzież.

Cóż z tego co pamiętam było to w jakiejś zabawnej sytuacji pokroju ucieczki przed zombie i problemem z tym związanym mając na sobie wąską spódnicę i szpile, ale mniejsza. Jakoś mimo wszystko uważam, że odnosi się to do naszej codzienności. Dużo osób kombinuje ze zmienianiem się na siłę, czy w kwestiach wyglądu, czy zachowania, udaje kogoś kim nie jest. Ale po co to wszystko? To chyba podchodzi pod desperację. A naprawdę nie warto. Sądzę, że lepiej wieść życie samotne, ale będąc sobą, niż być z kimś z kim łączy nas jedynie udawanie i chowanie swojego prawdziwego ja za jakimiś maskami. Toż to niszczenie samego siebie.

 

A jeszcze co do wychodzenia na ulicę. Szukanie miłości po dyskotekach? Klubach? Niezbyt to sensowne, jeśli ktoś za takimi klimatami nie przepada, bo raczej nie znajdzie tam kogoś, przy kim może być sobą, chociaż kto wie, a nóż widelec, ktoś inny pójdzie tam w podobnym celu, wręcz z niechęcią i akurat trafią na siebie takie dwie osoby. Znajdowanie kogoś przez internet? Czemu nie, ale czasem też dupę czasem ruszyć sprzed komputera i pojechać, spotkać tego kogoś, a nie czekać na zbawienie i siedzieć jak klucha w domu. Szukanie na spotkaniach ludzi o podobnych zainteresowaniach? Też może wypalić, bo chociaż będzie o czym rozmawiać. Osobiście nie wyobrażam sobie związku z kimś, kto chociaż po części nie ma podobnych zainteresowań. A z drugiej strony, czasem można znaleźć wielką miłość przez jakiś głupi przypadek, na przykład podając komuś pomidora w sklepie. Tak apropo wyżej przywołanego warzywniaka :P Nigdy nie wiadomo gdzie się spotka tego kogoś, więc też nie marudźmy. Ale czasem trzeba szczęściu pomóc, a nie czekać na cud :P

  • +1 3
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ukeź - racja. Niestety są przypadki, w których wszelkie rady można o kant zadka obić. W związku liczy się szczerość, prawda? Chyba każdy zgodzi się z faktem, że para nie powinna mieć przed sobą tajemnic. Takie coś niszczy związek. Przekonałem się o tym. Kłamstwo ma krótkie kopyta więc ciągnie... ten tego... ogon po ziemi.

W moim przypadku przypadkowe czy nie, znalezienie miłości w przytoczonym warzywniaku, klubie, na ulicy, muzeum lotnictwa ( :derp:) nie wchodzi w grę ze względów zdrowotnych. Dlaczego? Wychodząc z domu dalej niż do kiosku, nie mogę być sam. W okolicy (tym bardziej małym miasteczku) każdy wie o mojej chorobie. To chyba oczywiste, że poznanie kogoś w obecności członka rodziny jest "trochę" trudne...

No chyba, że każdego dnia będę robił coś w stylu - brat / matula odprowadza mnie gdzieś na miasto: "No dobra, to ja zaczekam, a ty idź" I tak do skutku :lol:

Edytowano przez Triste Cordis
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moje tzw wyjścia oprócz obowiązków ograniczają się jedynie do ponymeetów praktycznie. A to nie jest odpowiednie jak dla mnie miejsce do tego typu spraw...

Miejsce nie jest tak naprawdę ważne. Ważne żeby nadarzyła się okazja :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mnie akurat chodziło o to, że ponymeety są raczej kiepskim jak dla mnie miejscem na tego typu znajomości...

To chyba czas na zmiany, bo przyznasz chyba, że agresywne (jak ja), egoistyczne (jak ja), czy po prostu zamknięte w sobie (jak ja) kuce to raczej rzadkość. Chyba, że mówisz o tych "fanach" Fluttershy, którzy podświadomie się do niej upodabniają z niewiadomych powodów, a przedtem tacy nie byli O.o.

Wysłane z mojego drewniaczka o jakże dumnej nazwie LG-E400

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sądzę, że lepiej wieść życie samotne, ale będąc sobą, niż być z kimś z kim łączy nas jedynie udawanie i chowanie swojego prawdziwego ja za jakimiś maskami. Toż to niszczenie samego siebie.

Nie tylko ty tak sądzisz.  :fluttershy5:

Nigdy nie wiadomo gdzie się spotka tego kogoś, więc też nie marudźmy.

Przypadek przyjacielem miłości. Nigdy nie zeszłam się z facetem, o którym myślałam, że może coś, kiedyś... Wychodziło w pewnym momencie samo, że "o, chyba coś iskrzy...", kiedy wcześniej nie myślałam o nim w ten sposób.

Ale czasem trzeba szczęściu pomóc, a nie czekać na cud

Ja mam tego pecha, że kiedy nie jestem kompletnie zainteresowana nowym związkiem, podbija do mnie więcej facetów, niż potrafię ogarnąć.  :fluttersad:

Edytowano przez Kyoko
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cholera! Jeszcze trochę i chyba zmienię stanowisko! Co to się na moim asku dzieje. Wiele osób mi słodziło, ale nie tak intensywnie!!! Trzymajcie za tę osobę kciuki, bo jeszcze sobie życie zrujnuje :.

EDIT: "Ostatnio uśmiecham się głównie przez Ciebie :3" i "Naprawdę Cię polubiłam". Tonę w zgubnym jeziorze tęczy... rujnujesz sobie życie dziewczyno...

Wysłane z mojego drewniaczka o jakże dumnej nazwie LG-E400

Edytowano przez Krecik
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 weeks later...
  • 2 weeks later...
  • 4 weeks later...
  • 3 weeks later...

Chcesz dodać odpowiedź ? Zaloguj się lub zarejestruj nowe konto.

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to bardzo łatwy proces!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
×
×
  • Utwórz nowe...