Skocz do zawartości

Wolny/a czy zajęty/a?


Paladyn Sonaty Dusk

Jesteście czy nie jesteście?  

359 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Jesteście czy nie jesteście?



Recommended Posts

Jak mnie irytują ludzie, którzy twierdzą, że wszystkie dziewczyny wokół oczekują nie wiadomo czego. Tu wina nie leży w nich tylko w takich osobach, ja na przykład otwarcie przyznaję, że jestem beznadziejny i to dlatego żadna mnie nie chce, a nie dlatego, że ma wygórowane oczekiwania. I Ci narzekający powinni wziąć ze mnie przykład :P

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Powtarzam: nie znam się na miłości, mam 14 lat. Co taka osoba może o tym wiedzieć ale...

 

To co mówią dwie osoby powyżej jest trochę racją jednakowoż droga Cahan, nie uwierzysz jakie to drudne jakoś zagadać do kobiety, jak mówiłem nie wiem o tym nic ale jak nawet pomyśle o zagadaniu do dziewczyny to mam stan "Przed spaleniem się ze wstydu"

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Im wcześniej zaczniesz przełamywać ten absurdalny lęk tym lepiej. Dziewczyna to nie jakiś potwór z kosmosu, nie pożre cie jak z nią porozmawiasz normalnie, jak człowiek z człowiekiem. Nigdy nie próbuj "zagadywać" na dzień dobry tylko po to żbey zdobyć fajną dziewczynę. Po prostu znajdź sposobność żeby najpierw zdobyć przyjaciółkę. :) Poza tym co z tego, że masz 14 lat. Ludzie zauraczają się/ zakochują w każdym wieku tylko natura tych uczuć z czasem się zmienia i rozbudowuje. To wszystko.

  • +1 3
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiem. Nigdy do żadnej nie zagadałam. Znaczy, zagadałam, ale tylko w celu zakumplowania się.

 

Ale ze swoich doświadczeń w podrywach [a raczej w dawaniu koszy] to wiem, że niektórzy są w tym żałośni, bez urazy. Albo próbują dalej. I tak przez lata. Ile razy można dawać kosza temu samemu facetowi?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przykład czego nie robić: do mnie raz w liceum podszedł chłopak i powiedział, że przysłał go kumpel, któremu się podobam i czy bym nie chciała pójść z nim pogadać. ...wobec tak żałosnej próby mogłam tylko zamilknąć na chwilę nieco zdziwiona i odpowiedzieć "nie teraz, uczę się na fizykę". Jak mówiłam... nie cierpię tchórzy. XD

Po tym zaczęto mnie nazywać Królową Lodu. XD

 

@Solaris... nie pierdol. Najlepsze związki oparte są na głębokiej przyjaźni. Po prostu nie w każdym dobrym przyjacielu dziewczyna widzi potencjalnego partnera- już tak miałam w życiu. Jeden przyjaciel kompletnie się nie nadaje ale jest świetnym człowiekiem a drugi- jak najbardziej + jest chemia. Bywa. Jeśli przyjaźniłeś się z dziewczyną tylko po to, żeby się do niej dobrać, a potem nie jesteś w stanie uszanować jej decyzji i uznajesz jej przyjaźń za bezwartościową, to sorry, ale... uh, nie będę nazywać rzeczy po imieniu. -.-"

Edytowano przez Burning Question
  • +1 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiadomo, nikt nie jest idealny. Nikt poza mną. Tak, moi drodzy. To ja sprawiam, że Wam nie idzie w związkach. Okalająca mnie aura zajebistości powoduje przyciąganie magnetyczne wszystkich wolnych ludzi obu płci. Przykro mi i jednocześnie pozdrawiam.

 

Czaicie, nie martwcie się, to nie Wasza wina że was nie chcą laski/faceci. Mam nadzieję, że poprawiłam humor. Miłego dnia.

  • +1 7
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"O, jaki jestem brzydki, biedny, nieatrakcyjny, nieinteresujący i żadna mnie nigdy nie zechce!" :despair:

 

Może jeszcze kupicie sobie fedory i będziecie dalej narzekać, jak to panny chcą bogatych i pięknych, a mili goście są wiecznie samotni i zepchnięci w przerażającą strefę friendzone? Bo każdy, kto ma około dwudziestu lat i nie idzie mu w sferze uczuciowej jest skazany na samotność do końca życia, co nie? :spike:

 

(o przypadku złamanego serca czternastolatka nie wspomnę, bo czułki opadają - gimboprzemyślenia i głupie podejście, ot co)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może jeszcze kupicie sobie fedory i będziecie dalej narzekać, jak to panny chcą bogatych i pięknych, a mili goście są wiecznie samotni i zepchnięci w przerażającą strefę friendzone? Bo każdy, kto ma około dwudziestu lat i nie idzie mu w sferze uczuciowej jest skazany na samotność do końca życia, co nie?

Ja akurat wychodzę z założenia, że panuje darwinizm i słabsze, gorsze osobniki takie jak ja są eliminowane, żeby nie przekazywać swoich genów dalej i nie psuć gatunku. Jakoś nie płaczę z tego powodu xD

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach


Wiem że się nie znam na miłości. I nie mówiłem nic o złamanym sercu, przeżyje się zapomni, co tam i tak jestem beznadziejny

 


co tam i tak jestem beznadziejny

 


jestem beznadziejny

 

Jak widzę takie gadanie to mam ochotę komuś przepisać lek na depresję względnie polecić psychologa. Pamiętajcie: o tym czy jesteście beznadziejni NIE decydujecie wy sami lecz wasze czyny oraz ci, którzy was znają/kochają. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A jak opisać osobę której się wszystko sypie w rękach?

Oceny mam co najmniej słabe, przyszłości jako takiej pewnie mieć nie będę, posiadam defekt nie wychodzenia z domu tak po prostu od czternastu lat. Dwanaście lat zajęło mi zapamiętać kiedy się urodziłem oraz tyle samo by nauczyć się wiązać sznurowadła. Nie uprawiam sportu, nic nie umiem...Jak to można inaczej nazwać?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach


A jak opisać osobę której się wszystko sypie w rękach?
Oceny mam co najmniej słabe, przyszłości jako takiej pewnie mieć nie będę, posiadam defekt nie wychodzenia z domu tak po prostu od czternastu lat. Dwanaście lat zajęło mi zapamiętać kiedy się urodziłem oraz tyle samo by nauczyć się wiązać sznurowadła. Nie uprawiam sportu, nic nie umiem...Jak to można inaczej nazwać?

 

Lenistwo. Brak wiary w siebie. Pesymizm. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wolny, jednak mam pewne wrażenie, że tak zostanie na zawsze, bo jak to się mówi... Każdy spotka swoją miłość, tylko niestety nie spotka się jej siedząc w domu ...

Zgadzam się, kiedyś nie potrafiłem jeździć czołgiem, wiecie... Tyle tych samochodów przejechałem... Teraz to ci driftować mogę...

A tak serio to nie ma nic w czym byłbym dobry, albo nawet ogarnięty... Te uczucie, gdy w swojej ignorancji i lenistwie nagle budzisz się z " ręka w nocniku" i zaraz trzeba szukać pracy...

Najwidoczniej bycie ostatnią pierdołą jest mi pisane

Edytowano przez Halik
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chcesz dodać odpowiedź ? Zaloguj się lub zarejestruj nowe konto.

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to bardzo łatwy proces!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
×
×
  • Utwórz nowe...