Skocz do zawartości

Podmieńcza natura


Nieznany7x7

Recommended Posts

Nazwa tematu jest chyba wiele mówiąca... nie? No to wyjaśnię dokładniej.

Changelingi to zagadkowa rasa. Wiemy o niej o wiele mniej niż o pozostałych z serialu. Nie znamy na sto procent położenia ich królestwa, zwyczajów, umiejętności ani nawet struktury społecznej. Na pewno wiemy tylko to, że jest królowa i całe mnóstwo sług, na pozór nie do odróżnienia. Jest tu o wiele więcej niewiadomych niż faktów.

1. Dziury.

Pierwszym, co zwraca uwagę poza oczami, zębami, pancerzem i skrzydłami, są dziury w nogach oraz we włosach. Zastosowanie nieznane (Jasne, można też przyjąć, że dodano je po prostu dla szpanu). Dwie teorie przewodzą: pierwsza mówi, że skrzydła podmieńców są słabe, więc aby changeling mógł w ogóle unieść się w powietrze, potrzebne są otwory zmniejszające masę ciała. Druga twierdzi, że rozstawienie dziur jest unikalne dla każdego podmieńca i stanowi identyfikator, po którym się rozpoznają. Jest jeszcze masa innych teorii (mniejsza powierzchnia konieczna do maskowania, przepływ magii itp.). Uważam, że to hipoteza druga.

2. Terytoria.

Komiks MLP wyjaśnia, co się działo z podmieńcami po sezonie drugim oraz gdzie znaleźli swoją nową siedzibę. Ale co do tego, jak to było przedtem, nie wiadomo. Zdecydowana większość twórców fanficów obsadza pierwotne królestwo changelingów w Badlandach bądź też opowiada się za jego brakiem - według nich podmieńcy kryli się po prostu po całej Equestrii.

3. Struktura.

Praktycznie niemal wszędzie zamiennikiem dla słów ,,rasa podmieńców" jest słowo ,,rój". Obrazuje najbardziej znaną wizję porządku panującego w tej rasie: Królowa i całe mnóstwo nie wyróżniających się sług. Często mówi się o Umyśle Roju - połączeniu Chrysalis z podmieńcami, dzięki któremu jej poddani działają zgranie, a bez niego tracą chęć do życia (wzięło się to stąd, że tak się dzieje z mrówkami, gdy umiera ich królowa, a changelingi są owadopodobną rasą). Nie wiadomo, czy występują tam poza Chrysalis jakiekolwiek prawdziwe, samodzielne jednostki, czy to tylko jedna wielka kontrola umysłów. Ja sam uważam, że nawet jeśli połączenie telepatyczne istnieje, nie jest aż tak ekstremalnie silne.

4. Sposób żywienia.

Zwykle uznaje się, że miłość jest niezbędna podmieńcom do przeżycia. Ja akurat w to wątpię. Po pierwsze, kłóci się to z wizją roju jako wielkiego skupiska podmieńców. Takie skupiska błyskawicznie pozbawiłyby całą okolicę miłości i changelingi by głodowały. Na dodatek mały podmieniec chyba też potrzebuje tego pokarmu, a taki mały truteń raczej nie będzie skutecznie się podszywał, co? Dlatego skłaniam się raczej do tego, że podmieniec może przetrwać bez miłości, a ta służy mu tylko za doładowanie magii.

To są największe wątpliwe kwestie odnośnie podmieńców. Jakie jest wasze zdanie na ich temat?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mogę się uznać za jako-tako podmieńczą specjalistkę, więc rozwieję choć odrobinę kilka kwestii.

1. Dziury.

Ilość dziur pokazuje potęgę Podmieńca, jaka ma moc, w jak silną istotę może się zmienić.

Praktycznie niemal wszędzie zamiennikiem dla słów ' date=',rasa podmieńców" jest słowo ,,rój".[/quote']

I tego właśnie one nie lubią. Tak jakby nazywać wszystkie kucyki zamieszkujące Equestrię stadem.

Podmieńce mogą się żywić zwykłym jedzeniem, ale nie daje ono im mocy. Dodatkowo powiem, że hodują one Kwiatki Miłości. Miłość z nich zbierana nie jest tak silna jak prawdziwa, ale daje chociaż trochę siły.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cóż, założyłem ten temat w oparciu raczej o to, jakie panują większościowe opinie wśród twórców ficów. Te pomysły też są dość interesujące, muszę przyznać (Kwiatki Miłości? Powinno się coś takiego wykorzystać w jakimś opowiadaniu, brzmi obiecująco), ale generalnie chciałbym, by pozostało to kwestią otwartą - to przecież nie tak, że cokolwiek z tego możemy uznać za pewnik.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks later...

Być może już gdzieś o  tym wspominałem (starość nie radość)... tak czy inaczej najwidoczniej zbyt wiele razy obejrzałem trylogię Aliens bo kolorystyka, przetrzymywanie kucyków w "jajach" itp aż za bardzo przypominają drugą część filmu. Brakuje tylko odcinka, w którym Pinkie Pie robiła by za detektor ruchu (bip,     bip,   bip  bipbipbip...)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nazwa tematu jest chyba wiele mówiąca... nie? No to wyjaśnię dokładniej.

Changelingi to zagadkowa rasa. Wiemy o niej o wiele mniej niż o pozostałych z serialu. Nie znamy na sto procent położenia ich królestwa, zwyczajów, umiejętności ani nawet struktury społecznej. Na pewno wiemy tylko to, że jest królowa i całe mnóstwo sług, na pozór nie do odróżnienia. Jest tu o wiele więcej niewiadomych niż faktów.

1. Dziury.

Pierwszym, co zwraca uwagę poza oczami, zębami, pancerzem i skrzydłami, są dziury w nogach oraz we włosach. Zastosowanie nieznane (Jasne, można też przyjąć, że dodano je po prostu dla szpanu). Dwie teorie przewodzą: pierwsza mówi, że skrzydła podmieńców są słabe, więc aby changeling mógł w ogóle unieść się w powietrze, potrzebne są otwory zmniejszające masę ciała. Druga twierdzi, że rozstawienie dziur jest unikalne dla każdego podmieńca i stanowi identyfikator, po którym się rozpoznają. Jest jeszcze masa innych teorii (mniejsza powierzchnia konieczna do maskowania, przepływ magii itp.). Uważam, że to hipoteza druga.

2. Terytoria.

Komiks MLP wyjaśnia, co się działo z podmieńcami po sezonie drugim oraz gdzie znaleźli swoją nową siedzibę. Ale co do tego, jak to było przedtem, nie wiadomo. Zdecydowana większość twórców fanficów obsadza pierwotne królestwo changelingów w Badlandach bądź też opowiada się za jego brakiem - według nich podmieńcy kryli się po prostu po całej Equestrii.

3. Struktura.

Praktycznie niemal wszędzie zamiennikiem dla słów ,,rasa podmieńców" jest słowo ,,rój". Obrazuje najbardziej znaną wizję porządku panującego w tej rasie: Królowa i całe mnóstwo nie wyróżniających się sług. Często mówi się o Umyśle Roju - połączeniu Chrysalis z podmieńcami, dzięki któremu jej poddani działają zgranie, a bez niego tracą chęć do życia (wzięło się to stąd, że tak się dzieje z mrówkami, gdy umiera ich królowa, a changelingi są owadopodobną rasą). Nie wiadomo, czy występują tam poza Chrysalis jakiekolwiek prawdziwe, samodzielne jednostki, czy to tylko jedna wielka kontrola umysłów. Ja sam uważam, że nawet jeśli połączenie telepatyczne istnieje, nie jest aż tak ekstremalnie silne.

4. Sposób żywienia.

Zwykle uznaje się, że miłość jest niezbędna podmieńcom do przeżycia. Ja akurat w to wątpię. Po pierwsze, kłóci się to z wizją roju jako wielkiego skupiska podmieńców. Takie skupiska błyskawicznie pozbawiłyby całą okolicę miłości i changelingi by głodowały. Na dodatek mały podmieniec chyba też potrzebuje tego pokarmu, a taki mały truteń raczej nie będzie skutecznie się podszywał, co? Dlatego skłaniam się raczej do tego, że podmieniec może przetrwać bez miłości, a ta służy mu tylko za doładowanie magii.

To są największe wątpliwe kwestie odnośnie podmieńców. Jakie jest wasze zdanie na ich temat?

 

 

Pierwszym, co zwraca uwagę poza oczami, zębami, pancerzem i skrzydłami, są dziury w nogach oraz we włosach. Zastosowanie nieznane (Jasne, można też przyjąć, że dodano je po prostu dla szpanu).

 

Ten fragment jest obraźliwy  :changeling:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks later...
  • 2 weeks later...
  • 2 weeks later...

No co my tu mamy...

 

 

1. Dziury.

 

 

Według mnie są bardzo ważną częścią każdego Podmieńca, ponieważ pełnią one funkcję czysto praktyczną. Sposób w jaki przemieniają się wygląda na magię. Nie jest to jednak chyba magia iluzji, tylko przemiany. Wiele by na to wskazywało. Wszak wykrycie tożsamości byłoby w przeciwnym razie znacznie łatwiejsze... Chrysalis musiała dłuższy czas podszywać się pod Cadence, a różniła się od niej rozmiarem oraz strukturą ciała. Jedna sprawą to, że być może uszyto jej suknię na miarę przed ślubem... a inna to, że najpewniej nie raz i nie dwa zdarzyło się krawcowej dotknąć jej tu i ówdze w czasie przymiarek... powiedzmy, że nawet pominę kwestię Sharmora, przytulającego się do swej ukochanej. Mógłbym dać wiele przykładów i to nie tylko na przykładzie Chrysalis. Jednakże - do sedna:

 

Podmieniec nie miałby jak zmienić się w mniejszą od siebie istotę, gdyby nie miał owych dziur. Ich miejsce bowiem wypełnia ciało, które w innym wypadku nie miałoby gdzie się podziać. Dosyć prawdopodobnym wydaje mi się to, że w wypadku transformacji w większe istoty, Podmieńce pozostają poniekąd puste w środku. Dziury te ukazują się jedynie, gdy są w swej podstawowej, prawdziwej formie. Wtedy nie muszą napinać swego ciała (niezależnie, czy za pomocą mięśni, magii, czy czegokolwiek innego) tak, aby je zakryć i dlatego owe dziury się właśnie wtedy ukazują.

 

Sądzę, że - ze względu na to, że Podmieńce mogą zmieniać swój wygląd na jakikolwiek zechcą, także i na piękniejszy/bardziej przerażający/wymarzony etc. - ukazanie się w swej oryginalnej postaci może być także nie tyle spowodowane brakiem wysiłku związnego z koniecznością utrzymania przemiany... co być oznaką pewności siebie. Chrysalis, ukazują się w swej prawdziwej postaci daje wyraz tego, że nie ma czego się obawiać, jest pewna swego i odkrycie jej tożsamości - pomimo ukrywania jej będącego jej najpotężniejszą bronią - nie zaszkodzi jej w żaden sposób.

 

Co prawda możnaby polemizować na temat tego, ponieważ Chrysalis była zaskoczona, gdy udało jej się pokonać magię Celestii... jednakże, mogła nie zdawać sobie w pełni sprawy z jej siły do czasu zderzenia jej energii z energią Księżniczki. Dlatego też, ujawniając się, mogła dać, w ,,języku" Podmieńców, wyraz swej dominacji na tym obszarze.

Któż wie? Może, jeśli poprzez mentalną więź Podmieńce zdawały sobie sprawę z tego, co czyni, starała się dodać odwagi swoim wojskom? Podnieść ich ducha, gdy to ich plan napotkał tak nieprzewidzianą trudność tuż przed zakończeniem, a ich pani stanęła w obliczu najpotężniejszego kucyka w Equestrii? Być może liczyła przy tym na to, że jeśli nie zdoła przeforsować magii Celestii, a jedynie zatrzyma na jakiś czas jej magią, to jej rój ocali ją właśnie poprzez przeszkodzenie w czarowaniu adwersarce...

 

Jednakże, to już spekulacje na granicy dewiacji, więc może przejdę do następnego punktu, którym są...:

 

 

 

2. Terytoria.

 

 

Hmm... nie czytałem komiksów z g4... jeszcze...

 

Sądzę, że przedtem Podmieńce gnały po różnych częściach świata. Sposób w jaki Chrysalis wyraża się o Equestrii jako ,,tej wyjątkowo pełnej miłości krainie" daje do zrozumienia, że ma z czym ją porównywać... Ilość powtarzających się kucyków tła (i nie tylko) w połączeniu z zakończeniem sezonu drugiego dała mi do myślenia (i zapewne nie tylko mi), że Podmieńce żyją ot. tak pośród kucyków. Wydaje mi się jednak, że to nie tyle ukrywające się przed czasem inwazji osobniki, co Podmieńce, które żyją na co dzień pośród kucyków, żywiąc się miłością z otoczenia, nie krzywdząc przy tym innych stworzeń. Naturalnie, ich liczba musiałaby być ograniczona... a wiąże się to z powodami takiego stanu rzeczy. Królowa, jako znająca swych podopiecznych, dbająca o nich itd. mogła wybierać te Podmieńce, które:

 

-Były stare, zasłużyły się już dla grupy i przez to otrzymywały szansę przeżycia reszty swych lat w spokoju.

-Nie były przydatne dla grupy/niezdolne do wytrzymania rutyny podróży i walki o przetrwanie, a przez to miały w pozostaniu w jednym miejscu jedyną szansę na przeżycie..

 

Królowa natomiast żegnałaby się wraz ze swym bezpiecznym potomstwem i, wraz z tą częścią Podmieńców o największym potencjale, ruszałaby w dalszą wędrówkę. Przy okazji byłoby to dla niej narzędzie selekcji naturalnej - zostawaliby przy niej najlepsi, których to geny mogła później powielać, tworząc nowych Podmieńców... o ile działoby się to w ten sposób - lecz o tym później.

 

Słysząc o jajach Podmieńców, zastanawia mnie czy przypadkiem Królowa nie mogłaby czynić podobnie jak to robią kukułki... mianowicie, podrzucałaby potomstwo rodzicom innych ras, eliminując ich własne. Rzecz jasna, zaklęte magią tak, aby już od dziecka wyglądały jak/miały formę dziecka, za które byłyby podmieniane...

 

 

3. Struktura.

 

 

Trochę już na temat mojego wyobrażenia dotyczącego struktury społeczeństwo przedstawiłem w poprzednim podpunkcie... jednakże, dodać warto byłoby tu parę rzeczy.

 

Sądzę, że - choć Chrysalis została przedstawiona jako jedyny Podmieniec, który przedostał się pod barierę Sharmora - wątpię, aby była jedyną, która to uczyniła... możliwe, że cały proces porwania/podmienienia Cadence/przeszmuglowania Chrysalis został zaaranżowany i przeprowadzony dzięki tym starszym, bardziej doświadczonym Podmieńcom, które najpierw, przed ustawieniem bariery, przedostały się do Canterlot oraz np. podszyły się pod strażników, odpowiedzialnych za, przypuśćmy, sprawdzanie nie tylko wyglądu, ale i siły/rodzaju magii istot, wkraczających na teren zamku.

 

Jestem bliższy stwierdzenia, że grupa, z którą skonfrontowała swe siły Mane6 była zwykłą bandą wojowniczych młodzików, użytych - ze względu na ich pokłady energii - na przebicie do końca bariery oraz szerzenie zamętu... z racji braku umiejętności czynienia czegokolwiek sensowniejszego. Przemawiałby za tym fakt, iż nie posiadali elementarnego wyszkolenia bitewnego... podszywać się pod Mane6, gdy miały je na talerzu? Śmiechu warte! Podmieńce te pomogły im i to nie niesamowicie.

 

Z tego też powodu sądzę, że więź mentalna nie istnieje (w przeciwnym wypadku Podmieńce nie miałyby problemów z identyfikacją kucyków w tłumie), wymaga czasu do wykształcenia i z tego powodu młodsze osobniki nie były w stanie w pełni z niej skorzystać, bądź też do ,,obsługi sieci" wymagane jest bezpośrednie zaangażowanie Królowej.

 

 

4. Sposób żywienia.

 

 

Stworzenia z Equestrii korzystające z magii - jednorożce, alicorny, Podmieńce - męczą się, gdy ją stosują. Zużywają energię. Energia zazwyczaj pochodzi z zasobów zgromadzonych w ciele, pochodzących z przemiany jedzenia. Jednakże, w tym świecie istnieją także inne rodzaje energii - takie jak miłość, czy przyjaźń, będące poniekąd magią.

 

 

Nie wykluczam, że Podmieńce są w stanie się żywić normalnie, jednakże to sfera domysłów (no, chyba, że weźmiemy jako argument słowa Chrysalis o braku chęci podżerania tortu, o czym to - z tego co pamiętam - informuje, śpiewając swą piosenkę ^ ^) Któż wie, może nie tyle nie miała ochoty na przekąskę od AJ, co zdawała sobie sprawę z tego, że może zaszkodzić jej organizmowi, nie przystosowanemu do trawienia pokarmu, spożywanego przez kucyki? (dlaczego właśnie zobaczyłem kucyka, uśmiechającego się w kierunku podmieńca z podpisem obok tego pierwszego: ,,zazdrościsz mi, bo nie trawisz celulozy..."?)

 

Podmieńce są przystosowane do ,,spożywania" miłości, będącej niejako prawie czystą formą energii. Dużo do myślenia daje fakt, ile to tej energii była w stanie odłożyć w swym ciele Chrysalis, skoro pokonała Celestię... sądzę, że jest to specjalne przystosowanie ciał Podmieńców. Jest to zdolność do gromadzenia dużej ilości energii ,,na zapas" ze względu na konieczność spędzenia dużej ilości czasu na tułaczkę - przed dotarciem do nowego miejsca, w którym możliwe jest pożywienie się.

 

Zastanawiające jest to, w jaki sposób Podmieńce tworzą swe ciała - pozyskują materiał do jego budowy. W przypadku większości stworzeń, kompleksowość tego procesu jest spora... bowiem pozyskują one najczęściej (najprościej ujmując) złożone substancje, rozkładają je na prostsze i z nich tworzą własne, złożone, unikalne dla siebie. Czy można powiedzieć, że Podmieńce korzystają z miłości, przerabiają je na energią i tworzą z niej za pomocą magii własne ciała? Wątpliwym wydaje mi się bowiem to, że miłość po ,,strawieniu" zostawiałaby po sobie w ciele Podmieńców fizyczną substancję, z której byłyby w stanie kreować swe ciała.

 

<Choć kto wie...? Może właśnie Podmieńce są zbudowane poniekąd ze skondensowanej miłości...? Z Królową, swym największym rozmiarem zaznaczającą swą potęgę?>

 

Może, jeśli to jednak ich ciała są wytworem magii... na przykład sklonowania komórek już istniejących, którym to początek dawałaby sama Chrysalis... to wcześniej wspomniane dziury są wynikiem nieregularnej budowy - z racji magii, będącej z założenia dosyć trudnym do okiełznania żywiołem...?

Szczerze powiedziawszy dosyć mocno w to wątpię... nadal skłaniam się do teorii, przedstawionej we fragmencie mówiącym konkretnie o dziurach...

 

... jednakże, sądzę, że teraz przydałoby się pomyśleć nad tematem kokonów... w jaki sposób właściwie przemieniają inne kuce w Podmieńce? Jak zmieniają ich ciała? Jaką rolę pełnią dla młodych Podmieńców?

 

Mam już kilka teorii na ten temat, lecz bardziej niż chętnie wysłuchałbym Waszych opinii...

 

PS: ,,Kwiatki Miłości" są tutaj bardzo pasujące, skoro miłość jest pokrewna magii... zapewne nie tylko ja słyszałem o motywie roślin rosnących dzięki/na magii?

  • +1 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 5 months later...

1 Dziury 

... Mam dość pytań o nie. Po co są? Proszę spojrzeć. I wszystko jasne.

 

2 Terytoria

Dokładnie nie znane, gdzieś mieszkają już od dłuższego czasu, zapewne dość daleko od Equestrij bo ataki były by częstsze. Państwo na pewno nie jest małe gdyż gdzieś te wszystkie Changelingi muszą mieszkać.

 

3 Struktura

Monarchia absolutna, dość jedno wymiarowe i proste: jedna królowa i setki/tysiące/miliony? poddanych na każde jej skinienie gotowych skoczyć za nią w ogień, albo jeszcze coś gorszego.

 

4 o taki jeśli chodzi o miłość, a cała reszta jedzenia tj. jabłka, ciasta, cydr itd. normalnie tak jak kucyki.

 

Tak odnośnie określenia ich mianem "rój" nie sądzę aby mieli coś przeciwko. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 6 months later...

Moje różne teorie:

1. Wszystkie podmieńce poza królową nie są tak naprawdę ani rodzaju żeńskiego ani męskiego, ale panuje bardzo mocna tendencja do utożsamiania się z tym drugim. Powody:

- łatwiej sprawić by talka społeczność wielbiła swoją królową mimo, że jest we wszystkim lepsza i była jej posłuszna ( no bo srsly, ze społecznością o mentalności bab to by nie przeszło XD)

- koczowniczy i dość wojowniczy tryb życia sprzyja dość chuligańskiemu charakterkowi

 

2. Z tych powyższych powodów podmieńce nie znają miłości w takiej formie jaka jest im potrzebna do przetrwania. Ze względu na to, że pochodzą od królowej nie ma żadnego biologicznego powodu, by potrafiły "czuć miętę" do siebie nawzajem, co być może jest ich największą słabością. Identyczny wygląd również w tym nie pomaga. Możliwe, że dałoby się to zmienić, gdyby królowa zadbała o jakąś... kulturową zmianę, ale to wprowadziłoby masę emocji do roju, co zaburzyłoby jego jednolitość i racjonalność.

 

3. Podmieńce potrafią zmienić sie tylko w coś, co widziały- nigdy w to, co same sobie wyobrażą. Możliwe, że nie posiadają nawet takiej możliwości lub nie rozwijają jej- kreatywność i twórczość raczej nie są potrzebne do poprawnego funkcjonowania w ich społeczeństwie. Podejrzewam też, że mogą zmieniać się tylko w kucyki, a nie w żadne inne istoty. ALBO mogą zmieniać się tylko w inne stworzenia rozumne- również gryfy-, bo inaczej zmiana z powrotem w podmieńca staje się niemożliwa np. zmiana w zwierzę sprawi, że utracą rozum istot wyższych i nie będą nawet w stanie pomyśleć o przemienieniu się z powrotem. To samo ze zmianą w jakiś przedmiot nieożywiony- to byłaby droga w jedną stronę. + masa stworzenia w które sie zmieniają musi być w miarę zbliżona do ich własnej, a więc istnieje pewien limit.

 

4. W ostatnich 2 odcinkach 4 sezonu dowiadujemy się, że każda rasa kucyków ma zdolność mającą źródło w magii. Siła, latanie i magia. Wiemy, że changeling po zmianie np. w pegaza może latać. Konkluzja jest taka, że każdy changeling ma w sobie taką odrobinę magii by móc imitować podstawowe zdolności każdej rasy. Podejrzewam więc, że przy odpowiednim treningu każdy mógłby się nauczyć podstawowej sztuczki jednorożców- lewitacji przedmiotów. Ktoś wcześniej zasugerował, że moc do zmiany bierze się z miłości, więc prawopodobnie wspomagałby też zdolność lewitacji i sprawiała, że będzie to dla changelinga mniej wyczerpujące.

Edytowano przez Burning Question
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość ChrisEggII

W moim odczuciu wygląda to tak:

1. Changelingi muszą się już z tymi dziurami rodzić. Co prawda sprawiają wrażenie, jakby był one pokryte chityną, ale mowy nie ma o tym, żeby całe były z niej zbudowane. Tak więc drążenie dziur byłoby bezbolesne jedynie do pewnego momentu. Te stworzenia mają jednak dziury na wylot, a zrobienie sobie takich "dla szpanu" byłoby bardzo bolesne, ale i całkowicie niepraktyczne. Zauważyć bowiem trzeba, że mniejsza masa kopyta = mniejsza siła uderzenia. Kopyto najzwyczajniej w świecie by amortyzowało część energii uderzenia.

Skrzydła natomiast to już inna historia. Podmieńce mają skrzydła owadzie, które są bardzo lekkie, więc mowy nie ma żadnej, żeby dziury były tam w celach redukcji wagi. No i takie dziury raczej w locie nie pomagają. Odpowiedź jest prosta: Jest to pozostałość po walce. W końcu patrząc na nie można odnieść wrażenie, że wystarczy mocniej szturchnąć, aby te skrzydła się posypały.

 

2. Podmieńcy potrzebują stałego dopływu pokarmu, który może być produkowany jedynie przez inne istoty. A co zrobić, jak się źródło wyczerpie? Należy się przenieść. Z tego też powodu uważam, że są one istotami koczowniczymi. Może zakładają jakieś tymczasowe siedziby, ale stałe miasta nie byłyby praktyczne. A już mowy być nie może o jakimkolwiek systemie państwowym.

 

3.Widzę to tak: organizacja jest prawie że taka sama jak w roju pszczelim. Królowa ma za zadanie dowodzić rojem, być jego matką, oraz powodować jego rozród. W serialu natomiast zauważyć można, że wszyscy poddani wyglądają tak samo, co narzuca myśl, że są oni tej samej płci. Gorzej z tej płci rozpoznaniem.

-Jeżeli widzimy samice, to oznacza, że rój składa się z samic - wojowniczek (prawdopodobnie bezpłodnych), oraz samców, których jedynym zadaniem jest doprowadzanie do rozrostu roju.

-Jeżeli samce, to pewnie pełnią rolę jej armii, podczas gdy pozostałe samice mają jakieś inne funkcje, np. budowa osiedlisk.

No i w mojej wizji świata rój Chrysalis wcale nie jest jedyny.

 

4. Właściwie wszystko wytłumaczyłem już wcześniej. Po "opróżnieniu źródła" uciekają dalej. Każde stworzenie żywności potrzebuje, więc i te stworzenia też. Schylam się ku temu, że miłość jednak jest ich żywnością.

Edytowano przez ChrisEggII
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Utwórz nowe...