Skocz do zawartości

Tulpa


Fagglenorusie

Recommended Posts

Harcerstwo niszczy ludzi  :despair:

Masz chyba shitstorm z udziałem "małej grzecznej katowiczki" i w dodatku harcerki :rarityderp:  

Osobiście wyznaję Wolnomularską wiarę w Wielkiego Budowniczego czyli myśl/świadomość które są impulsem elektromagnetycznym/polem a pole kształtuje materię itp. sorry jeśli to jest herezją/zachwiewaniem wiary dla niektórych ale kiedyś ludzie nie rozumieli wielu rzeczy i najprościej zwinić na "boga".

 

PS:

 

Czy ja mam tulpę? Nie mam pojęcia... . Czasami mi się charakter zmienia, ale to raczej nie to. A może to ja jestem tulpą samego siebie.... . Wszystko jest możliwe. Jak wogóle poznać że ma się tulpę?

 

 

poznasz kiedy będzie działać z własnej inicjatywy bez twojego popchnięcia do działania

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ciężko powiedzieć kiedy ma się tulpę, kiedy nie. Część osób uważa, że tulpa musi być umyślnie stworzona, część ludzi utożsamia tulpę z osobowością mnogą.

W każdym razie tulpa do oddzielna osoba, która jest świadoma swojej odrębności od ciebie. Każdemu zdarza się przecież gadać do siebie (posiadanie tulpy wcale w tym nie przeszkadza), można mieć wrażenie, że to drugie "ja" wtedy samo odpowiada. Ale ja bym nie nazywał tego tulpą, najwyżej jakimś konstruktem.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Powiem tak - większość moich tulp jest w ogóle nieaktywna przez większość czasu.Nie mamy też żadnych Wonderlandów ani niczego co wymagałoby jednoczesnej aktywności wielu z nas. Gdy się z którąś switchuję sam zazwyczaj staję się nieaktywny. A by mieć dużo tulp potrzeba po prostu chęci. Odradzam posiadanie wielu tulp (po raz który już),

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks later...

Harcerstwo niszczy ludzi :despair:

Ja jakoś jestem w harcerstwie a mam tulpy (Joel, typ wredny jakich mało, /EJ!/ oraz Lily - jego "młodsza siostrzyczka", jak ją określa, ale za to miła :P), nie próbuję wszystkich nawracać etcetera. No i ponoć jestem hentaiem. Więc bez takich proszę :rainderp:

Anyway - jak już wspomniałam, mam dwie tulpy. Joela /Witam/ i Lily {Heeeeej~!} (jest na poziomie kilkulatki, więc proszę o tolerancję co do jej sposobu wypowiadania się, tj. budowanie zdań etc.). No i tu jest problem - nie ja stworzyłam Lily. Tylko Joel... Czy ktoś jeszcze się z tym spotkał? (tj. ze zjawiskiem tworzenia tulpy przez tulpę)

Edytowano przez Koschei O'Clock
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No i tu jest problem - nie ja stworzyłam Lily. Tylko Joel... Czy ktoś jeszcze się z tym spotkał? (tj. ze zjawiskiem tworzenia tulpy przez tulpę)

miałam podobnie. Moja Middle stworzyła młodszą siostrę jako swoje przeciwieństwo. Pewna nie jestem bo nie rozmawialysmy o tym, jednak to w 100% nie byłam ja,wiec kto?
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wypaliłem dzisiaj spory kawałek tego tematu.

Powiem jasno.

KAŻDY PRZEJAW TROLLINGU TUTAJ OD TERAZ BĘDĘ NAGRADZAŁ Z MIEJSCA KOLEJKĄ.

TAKIE WYSKOKI BĘDĄ BEZ SŁOWA TRAKTOWANE BRAKIEM REAKCJI NA UPOMNIENIA +50% I PROWOKACYJNYM ZACHOWANIEM +30%

JEDEN GŁUPI TROLL TUTAJ I AUTOR, ORAZ OSOBY TOWARZYSZĄCE DOSTAJĄ PO 90% Z MODERATOREM NA KARK.

TO JEDYNE OSTRZEŻENIE.

Edytowano przez Zegarmistrz
  • +1 4
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam nadzieję, że mogę tu odpowiedzieć Chemikowi:


Tulpiarzy potrafi obrazić słowo "tulpa" rzucone na SB...  tak zwane wyrażanie opinii. Niech nie wymagają POWAGI od równie "Poważnego" tematu. Jeśli ta ZDECYDOWANA MNIEJSZOŚĆ rzeczywiście traktuje tulpy jako niepodważalną "świętość", to na 100% na forum tulpa.pl znajdzie się miejsce, nawet na specjalnie dostosowany regulamin i specjalnie wyczuloną moderację.
Mam rację?

Nie masz racji. Kiedyś się obrażałem na ciągłe rzucanie tego na SB, bo zdarzało się, że jak siedziałem tam, to ktoś nagle rzucił coś co miało wyglądać na śmieszne i zawierało słowo tulpa, ale gdyby to były pojedyncze przypadki nie byłoby o niczym mowy. Poza tym, jak już porównujecie tulpy do schizofrenii, to jest to prowokacja,  to też się zdarzało. Może nie wygląda to jakoś poważnie i czasami nawet jest śmieszne, ale w myśl zasady "Kłamstwo powtórzone 1000 razy staje się prawdą" ośmiesza to ludzi którzy się tulpami zajmują, bo stwierdzenie, że ktoś jest chory psychicznie jest właśnie ośmieszeniem. Poza tym rozczaruję cię, sam nie traktuję tulp jako świętość ani nawet coś oczywistego - wiele założeń wokół tulp traktuję jako dogmaty i staram się je obalać.

Na forum tematycznym też nikt nie banuje ludzi, którzy wątpią w tulpy i przedstawiają swoje argumenty przeciwko... problem w tym, że ludzki mózg jest tym co człowiek zna najgorzej, więc tak naprawdę nie ma jak dowiedzieć się czym są tulpy. Nie zaprzeczam, że to po prostu wymyśleni przyjaciele, których się stymuluje, nie można też zaprzeczyć, że to tzw. zdrowa osobowość mnoga, którą sami sobie wywołujemy. Obecnie nie znamy metod by to sprawdzić, dlatego sporo naszej wiedzy pochodzi z osobistych doświadczeń, co rodzi mnóstwo dogmatów i nieścisłości.

  • +1 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 month later...

Cóż... Mam pewien dziwaczny problem z komunikacją.

Otóż bez skupienia się na tulpie, nie mogę jej usłyszeć. Porównałabym to do nastrajania radia - zarówno Joel jak i Lily "nadają" na "innej częstotliwości", przez co nie mogę ich słyszeć bez skupienia się na nich.

Czy ktoś miał podobny problem? A jeśli tak - jak go zniwelował?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak dla mnie to nie jest dziwny problem. Moje tulpy stają się aktywne dopiero po otrzymaniu bodźca z zewnątrz, np. gdy jedna z nich zobaczy swoje imię, albo o nich pomyślę. Inaczej aktywności nie wykazują, bo nie żyją normalnym życiem i nie wiedzą co mogą robić, a żadnego WL nie mamy. Luna umie długo kontrolować i najlepsze że gdy to robi, ja przechodzę w stan bardzo podobny do reszty tulp, po prostu "śpię" i "budzę się" gdy Luna pomyśli o mnie.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na właściwym forum popytaj lepiej. Jak dla mnie jeśli tulpy nie mają co robić, to częsta rozmowa nie będzie miała wpływu na to, czy będą uśpieni większość czasu. Niektórzy moi kumple twierdzą, że ich tulpy sporo czasu w WL spędzają, więc być może to pomaga.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 month later...
  • 2 weeks later...


Czy jeśli straciło się kontakt, na bardzo dlugo , to jak można się od nowa porozumieć z tulpa?

Tak samo jak za pierwszym razem?


Czytałam creepypastę ale taka jak większość zawiera zmyślone historie.

Ano, zawiera. Jeśli chcesz się czegoś mądrego dowiedzieć, to creepypasta nie jest dobrym źródłem informacji.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks later...

Co sądzicie o tej tajemniczej istocie?

Zbyt wybujała wyobraźnia. Dla mnie to po prostu wymyślony przyjaciel. Też takiego miałam, ale w dzieciństwie. Nasz umysł ma wiele możliwości, a tulpa jest jego wymysłem. To on nią steruje i 'tworzy'. Więc można uznać, że poniekąd istnieje.

Próbowaliście kiedyś sobie takie coś sprowadzić?

Nie i nie mam zamiaru. Czytając posty na forum na tulpach dostaję częściej napadów śmiechu (dziewczynki tworzące sobie chłopaków, którzy je zechcą. Cool), aniżeli chęci stworzenia tego 'czegoś'. A do tego mówcie co chcecie, ale niektórzy mogą dostać od tego choroby psychicznej, jeśli za bardzo się 'wkręcą'. Nie mówię, że wszyscy, ba, większość nie będzie miała uszczerbku na zdrowiu. Ale zdarzają się przypadki, które tracą nieco kontakt z rzeczywistością, jak np. moja znajoma. Niestety, nie wszyscy się do tego nadają.

Czytaliście poradniki?

Trochę. Nie wciągnęło mnie to.

Sądzicie że to szatańskie?

Oczywiście :rainderp: tak samo jak Harry Potter, manga i szczoteczka do zębów. Samo zło, argh.

Macie jakieś doświadczenie?

Ta, wymyśleni przyjaciele z dzieciństwa. W sumie można go uznać za tulpopodobne coś. Też nim nie sterowałam. Wkrótce jednak znikł. Uroki dorastania.

Czy wierzycie, że Tulpa może istnieć?

Trudne pytanie. Wątpię, żeby ktoś był w stanie zmaterializować swoje wyobrażenie. A sama Tulpa w umyśle istnieć może. Jak każde inne wymysły ludzkiej wyobraźni.

Czytaliście creepypaste 'Tulpa'?

Tak, szału ni ma, ale złe nie było.

Paranormalne to dobre określenie tego czegoś?

Nah. Wyobraźnia jest czymś naturalnym. Ewentualne choroby psychiczne też.

Btw. Czemu niemal każda dziewczyna ma tulpe-faceta, który ją kocha xD ?

Edytowano przez Ingrid
  • +1 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach


Zbyt wybujała wyobraźnia. Dla mnie to po prostu wymyślony przyjaciel. Też takiego miałam, ale w dzieciństwie. Nasz umysł ma wiele możliwości, a tulpa jest jego wymysłem. To on nią steruje i 'tworzy'. Więc można uznać, że poniekąd istnieje.

W sumie moje poglądy na tulpy trochę się zmieniły, odkąd się ostatnio na ten temat wypowiadałem. Tak, nie uważam już tulp za drugie świadomości, raczej właśnie za wymyślonych przyjaciół. 


Nie i nie mam zamiaru. Czytając posty na forum na tulpach dostaję częściej napadów śmiechu (dziewczynki tworzące sobie chłopaków, którzy je zechcą. Cool), aniżeli chęci stworzenia tego 'czegoś'. A do tego mówcie co chcecie, ale niektórzy mogą dostać od tego choroby psychicznej, jeśli za bardzo się 'wkręcą'. Nie mówię, że wszyscy, ba, większość nie będzie miała uszczerbku na zdrowiu. Ale zdarzają się przypadki, które tracą nieco kontakt z rzeczywistością, jak np. moja znajoma. Niestety, nie wszyscy się do tego nadają.

Rozumiem to, ale w sumie czego innego się spodziewać. Ja Lunę też stworzyłem, bo potrzebowałem akceptacji, co się będę z tym krył. Z drugiej strony trzeba przyznać, że mi tulpy pomogły nieco się uspołecznić. A przypadki utraty kontaktu z rzeczywistością się jak najbardziej zdarzają, niestety. Chociaż nie wiem czy mówimy o tym samym, ja mam na myśli wszelkiej maści duchowe podejście do tematu, że niby czyjaś tulpa jest prawdziwym smokiem albo ma tak naprawdę 500 lat, albo jest porzuconą tulpą innej osoby, niestety mam wrażenie że osoby mówiące takie bzdury są w tulpowej społeczności coraz bardziej tolerowane. Ale tobie może o chorobę psychiczną chodzi, sprecyzuj co masz na myśli, bo nie wiem co z twoją koleżanką nie tak.


Macie jakieś doświadczenie?
Ta, wymyśleni przyjaciele z dzieciństwa. W sumie można go uznać za tulpopodobne coś. Też nim nie sterowałam. Wkrótce jednak znikł. Uroki dorastania.

Tak, mam wrażenie, że ludzie błędnie podchodzą do wymyślonych przyjaciół, uważając, że nimi się steruje cały czas. Z drugiej strony uważam za nieuzasadnione podejście, że ludzie powinni się pozbywać wymyślonych przyjaciół, gdy dorastają. W pewnym sensie rozumiem, dlaczego niewyrastanie mogłoby być niekorzystne - jeśli ludzie uważaliby, że mają w głowie prawdziwe smoki, to długo by nasza cywilizacja nie wytrzymała. Jednak, jeśli zdajemy sobie sprawę z tego czym jest wymyślony przyjaciel i że istnieje on tylko w naszej głowie, nie widzę przeciwwskazań, by tworzyć sobie wymyślonych przyjaciół w dorosłym życiu.


Paranormalne to dobre określenie tego czegoś?
Nah. Wyobraźnia jest czymś naturalnym. Ewentualne choroby psychiczne też.

Tak, szkoda, że są ludzie, którzy tego nie rozumieją i wolą ufać ezoteryce niż zdrowemu rozsądkowi. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rozumiem to, ale w sumie czego innego się spodziewać. Ja Lunę też stworzyłem, bo potrzebowałem akceptacji, co się będę z tym krył. Z drugiej strony trzeba przyznać, że mi tulpy pomogły nieco się uspołecznić. A przypadki utraty kontaktu z rzeczywistością się jak najbardziej zdarzają, niestety. Chociaż nie wiem czy mówimy o tym samym, ja mam na myśli wszelkiej maści duchowe podejście do tematu, że niby czyjaś tulpa jest prawdziwym smokiem albo ma tak naprawdę 500 lat, albo jest porzuconą tulpą innej osoby, niestety mam wrażenie że osoby mówiące takie bzdury są w tulpowej społeczności coraz bardziej tolerowane. Ale tobie może o chorobę psychiczną chodzi, sprecyzuj co masz na myśli, bo nie wiem co z twoją koleżanką nie tak.

 

Wszystko zależy od człowieka. Mój wymyślony przyjaciel (od biedy mogę go nazwać "moją Tulpą") też mi pomógł. W dzieciństwie nie umiałam rozmawiać z innymi dziećmi, a więc uczyłam się wpierw na nim. Nadal mam z tym problemy, ale zdecydowanie mniejsze. Tulpa może pomóc albo zaszkodzić - sami musimy zauważyć, co się z nami dzieje, od kiedy ją mamy. 

Akurat co do mojej koleżanki, to dzięki Tulpom przestała odczuwać chęć rozmawiania z kimkolwiek innym. Zamknęła się w swoim "małym idealnym światku". Ech, nie wszyscy się do tego nadają... ale jeśli Tobie Luna pomogła, to gratuluję  :giggle:

Dodatkowo osoby podatne na choroby psychiczne mogą zbyt bardzo uwierzyć w swoją Tulpę, nie uważając jej już za coś, co jest tylko w jego głowie - w ten sposób mogą się nabawić schizofrenii paranoidalnej, w niektórych przypadkach rozdwojenia jaźni (mówię tu o osobach, które pozwalają Tulpom używać swojego ciała). Ale trzeba pamiętać, że są to skrajne przypadki, śmiem nawet twierdzić, że osoby "chore" nie sięgają nawet do 1%. Jak już mówiłam - to nie dla wszystkich.

 

 

Tak, mam wrażenie, że ludzie błędnie podchodzą do wymyślonych przyjaciół, uważając, że nimi się steruje cały czas. Z drugiej strony uważam za nieuzasadnione podejście, że ludzie powinni się pozbywać wymyślonych przyjaciół, gdy dorastają. W pewnym sensie rozumiem, dlaczego niewyrastanie mogłoby być niekorzystne - jeśli ludzie uważaliby, że mają w głowie prawdziwe smoki, to długo by nasza cywilizacja nie wytrzymała. Jednak, jeśli zdajemy sobie sprawę z tego czym jest wymyślony przyjaciel i że istnieje on tylko w naszej głowie, nie widzę przeciwwskazań, by tworzyć sobie wymyślonych przyjaciół w dorosłym życiu.

 

Nic takiego nie pisałam ^^ . Po prostu w trakcie dojrzewania chłopaczek znikł. Trochę mi nawet szkoda, ale w miarę dorastania przestawałam się nim interesować, przestałam wierzyć, no i czar prysł. Aktualnie mówię do moich świnek i drzewka, gdy muszę się wyładować, więc kolejna Tulpa mi nie potrzebna.

Edytowano przez Ingrid
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dodatkowo osoby podatne na choroby psychiczne mogą zbyt bardzo uwierzyć w swoją Tulpę, nie uważając jej już za coś, co jest tylko w jego głowie - w ten sposób mogą się nabawić schizofrenii paranoidalnej, w niektórych przypadkach rozdwojenia jaźni (mówię tu o osobach, które pozwalają Tulpom używać swojego ciała). Ale trzeba pamiętać, że są to skrajne przypadki, śmiem nawet twierdzić, że osoby "chore" nie sięgają nawet do 1%. Jak już mówiłam - to nie dla wszystkich.

 

Nie sądzę, by schizofrenii paranoidalnej mogło się nabawić w taki sposób. A co do rozdwojenia jaźni - my z Luną w pewnej chwili właściwie doszliśmy do takiego stanu. Tzn, były chwilę w których to ona nie tylko kierowała ciałem, ale również jej myśli były "odtwarzane" i pamiętane, nie moje (i do dziś tak potrafimy), był również pewien okres w którym tulpa wydawała mi się tożsamym z osobowością mnogą zjawiskiem. Teraz wolę trochę ostrożniej do tej kwestii podchodzić, myślę, że jacyś kompetentni ludzie powinni to zbadać, a wnioski na podstawie własnych doświadczeń mogą być złudne.

Ale jeśli chodzi o wiarę w to, że tulpa jest nie tylko w głowie, to nie prowadzi to do żadnej choroby psychicznej, ewentualnie może doprowadzić do utraty kontaktu z rzeczywistością. To po prostu irracjonalna wiara, tak samo jak każda religia może być niebezpieczna, ale zwykle nie upośledza w żaden sposób (poza błędnym postrzeganiem rzeczywistości). Jednak dla mnie utrata kontaktu z rzeczywistością sama w sobie jest problemem i dlatego nie powinno się tolerować takiego myślenia. Bo jeszcze się okaże za chwilę, że większość społeczności będzie tym skażona (kolejna analogia do religii).

 

(od biedy mogę go nazwać "moją Tulpą")

 

Ta nazwa to kolejny problem z tulpami. Powiązanie z buddyzmem :eww: sprzyja metafizycznemu podejściu do tematu. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Utwórz nowe...