Skocz do zawartości

Tulpa


Fagglenorusie

Recommended Posts


Mam pytanie do tulpowiczów. Czy wasze tulpy są dwu czy trójwymiarowe? Np jak ktoś ma tulpę - kucyka z mlp, to jest to postać animowana niczym z serialu, czy może dajmy na to jak z gmoda?

A jak ty spróbujesz sobie wyobrazić kucyka, to jaki będzie, dwu- czy trójwymiarowy? Sądzę, że większość ludzi w ogóle się nad tym nie zastanawia. No chyba że bawią się w wonderlandy i inne dziwne rzeczy, to wtedy chyba musi być 3-wymiarowa. A to czy będzie wyglądała jak animowany kucyk, czy gmodowy to raczej kwestia preferencji, wyobrazić sobie można jakikolwiek wygląd przecież, może być nawet rozpikselowana. Ale z pytaniami o WL to nie do mnie, ja nawet rzadko wyobrażam sobie jak moja tulpa wygląda. Ona zresztą też. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 month later...
  • 2 months later...


Mam pytanie: Czy jeśli tulpa nie spełnia oczekiwań/zbuntuje się, to mogę ją zwyczajnie zaszlachtować i zniszczyć?

Jeśli tulpa się znudzi, to prawdopodobnie sama zniknie. Jeśli się zbuntuje, to właśnie może być problem, choć nigdy nie spotkałem się z sytuacją, w której świadomie stworzona tulpa, której host zdaje sobie sprawę, że istnieje ona tylko w jego umyśle, by się zbuntowała. Z mojego doświadczenia wynika, że tego typu problemy występują tylko wtedy, gdy ktoś uważa tulpę za nie wiadomo co, np. demona i daje się ponieść swojej wyobraźni.

O ile wyobrażenie sobie zaszlachtowania jakiegoś potwora którego się naoglądałeś w jakimś horrorze, świetnie działa, jeśli irracjonalny strach cię męczy, to w przypadku tulpy nie ma to sensu. Tulpa to też ty i nie powinno być poważnych konfliktów między wami, jeśli takie są, to patrz poprzedni akapit.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 months later...
  • 1 month later...

Osobowość mnoga...

Jeśli można, chciałbym zadać pytanie: po co?

To w pewnym sensie jest szczególny przypadek rozdwojenia jaźni, z tym, że występującym na własne życzenie. Zaburzenie psychiczne na życzenie? Nie jestem pewien czy można to tak zakwalifikować.

Ja osobiście nie widzę sensu w tworzeniu czegoś, co miałoby zajmować miejsce w mojej jaźni. Ledwo wystarcza go dla mnie :D 

Tak bardziej serio natomiast, to jak to wygląda w praktyce? Jakąś charakterystykę istnienia drugiej osobowości ktoś mógłby podać? Słyszy się głosy, czy coś w tym stylu? Bo o widzeniu jej nie wspomnę, to już są omamy wzrokowe.

Nie chcę nikogo obrazić. Nie wykluczam istnienia niczego, dopóki nie znajdę (lub ktoś inny) adekwatnych dowodów. Zwyczajnie tego nie rozumiem, sensu i możliwości, a chciałbym zrozumieć. Uważam, że najlepiej o takie sprawy (o ile nie ma naukowych dowodów) pytać osoby zajmujące się tym.

Edytowano przez Arkane Whisper
  • +1 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu Arkane Whisper napisał:

Osobowość mnoga...

Jeśli można, chciałbym zadać pytanie: po co?

To w pewnym sensie jest szczególny przypadek rozdwojenia jaźni, z tym, że występującym na własne życzenie. Zaburzenie psychiczne na życzenie? Nie jestem pewien czy można to tak zakwalifikować.

Wydaje mi się, że wypadałoby być bardziej ostrożnym z kwalifikowaniem tulpy pod osobowość mnogą. Myślę, że jednak tulpa ma więcej wspólnego z wymyślonym przyjacielem(zwykle trochę bardziej rozwiniętym niż przeciętny wp u dziecka, ale jednak) niż z rozdwojeniem jaźni. 

6 godzin temu Arkane Whisper napisał:

Ja osobiście nie widzę sensu w tworzeniu czegoś, co miałoby zajmować miejsce w mojej jaźni. Ledwo wystarcza go dla mnie :D 

Tak bardziej serio natomiast, to jak to wygląda w praktyce? Jakąś charakterystykę istnienia drugiej osobowości ktoś mógłby podać? Słyszy się głosy, czy coś w tym stylu? Bo o widzeniu jej nie wspomnę, to już są omamy wzrokowe.

Słyszy się tak jakbyś wyobraził sobie głos. W praktyce tulpowanie wygląda tak, że wyobrażasz sobie postać i spędzasz z nią czas, a ona w końcu "sama odpowiada", przypomina to trochę dialog wewnętrzny.

Jeśli chodzi o odczuwanie jej na tle tego co nam przekazują zmysły, to w tulpowej społeczności nazywamy to nakładaniem. Wbrew pozorom mało kto nakładanie praktykuje w tulpowej społeczności.

Żeby wyjaśnić skąd pomysł na nakładanie się wziął i dlaczego był to popularny temat, należy przypomnieć jak tulpowa społeczność powstała. Zaczęło się od /x/ na 4chanie (kanału poświęconemu zjawiskom paranormalnym), gdzie ludzie gadali o buddyjskiej medytacji (zwanej tulpa, jakże by inaczej) mającej na celu powołanie do życia obiektu w rzeczywistym świecie. No i z praktykowania tego wyszło to co dzisiaj tulpą nazywamy, czyli druga osoba w głowie, jednak, przynajmniej na początku, tamte bzdury z których słowo "tulpa" się wzięło miały duży wpływ na postrzeganie zjawiska. Odbijało to się między innymi w uważaniu, że aby stworzyć tulpę potrzeba dużo czasu (rzędu 100 godzin medytacji), czy w kładzeniu dużego nacisku na nakładanie właśnie, które w pewnym sensie jest namiastką stworzenia obiektu w rzeczywistości.

Dzisiaj podejście jest inne niż kilka lat temu było, uważa się, że tulpa stworzona w ciągu kilku godzin (i to nie żadnej medytacji tylko zwykłego fantazjowania), nie jest gorsza od takiej co odezwała się po kilku tygodniach, a nakładanie, jak już mówiłem, mało kto praktykuje. Po prostu mało komu wydaje się to potrzebne, a nawet jak ktoś by chciał, to akurat ćwiczenie nakładania trochę zajmuje, w przeciwieństwie do tworzenia tulpy.

7 godzin temu Arkane Whisper napisał:

Nie chcę nikogo obrazić. Nie wykluczam istnienia niczego, dopóki nie znajdę (lub ktoś inny) adekwatnych dowodów. Zwyczajnie tego nie rozumiem, sensu i możliwości, a chciałbym zrozumieć. Uważam, że najlepiej o takie sprawy (o ile nie ma naukowych dowodów) pytać osoby zajmujące się tym.

Jak dla mnie umiarkowany sceptycyzm jest bardzo dobrym podejściem, kompletne nonsensy odrzucać jak najbardziej należy. Tulpa (w rozumieniu dzisiejszym, nie tamta tybetańska) nie jest kompletnym nonsensem, dlatego że jest spójna z dzisiejszą wiedzą naukową, a nie z nią sprzeczna, jak zjawiska określane jako paranormalne. Są znane bardzo podobne do tulpy zjawiska, choćby właśnie osobowość mnoga (choć z utożsamianiem tulpy z nią osobiście byłbym ostrożny, bo oficjalnie mówi się o niej tylko w kontekście choroby psychicznej, poza tym ma inne przyczyny powstawania niż tulpy), czy wymyślony przyjaciel(który dla odmiany przez współczesnych naukowców jest postrzegany jako pozytywny).

Tworzyć tulpę można w różnych celach, niektórzy tworzą dla towarzystwa, niektórzy dla lepszego poznania siebie, inni z ciekawości.

Możliwości jakie to daje to obecność w umyśle w pewnym sensie drugiej osoby (czy też namiastki drugiej osoby, zależy jak kto patrzy). Można z tulpą spędzać czas na różne sposoby - rozmawiać z nią w myślach, ale też wyobrażać sobie różne interakcje z nią, dawać jej kontrolę nad ciałem albo porozmawiać z osobami z zewnątrz (czy to przez kontrolę, czy dyktowanie co wklepać w klawiaturę na czacie), czy nawet to nakładanie praktykować. Można sobie stworzyć przyjaciela w umyśle i patrzeć jak się rozwija.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może faktycznie nie powinienem porównywać do osobowości mnogiej, ale sam pisałem, że nie jestem pewien czy można to tak zakwalifikować.

 

Ale chwileczkę.

Rozumiem podejście obserwacji rozwoju świadomości, bardzo chwalebne i ciekawe, ale jako że opiera się ona na osobowości twórcy, to albo będzie taka jak on, albo zostanie jego przeciwieństwem; najczęściej coś pomiędzy. Świadome stworzenie drugiej osobowości pozbawia twórcę obserwowania jej rozwoju, gdyż jest ona całkowicie przewidywalna i świadomie zaplanowana właśnie. To tak, jakby programista uważał, że programowanie umożliwia mu obserwowanie rozwoju programu. Ono umożliwia mu stworzenie go, ale nie obserwowanie jego rozwoju, gdyż za rozwój odpowiada bezpośrednio programista. Obserwacje przeprowadza się wobec czegoś, co dzieje się niezależnie od obserwatora. Pozostawienie natomiast możliwości samoistnego rozwoju także nic nie da, gdyż opiera się na psychice (podświadomości, zapewne) twórcy, więc także można z dużym prawdopodobieństwem przewidzieć możliwe jej ścieżki rozwoju. Chodzi mi o to, że względnie łatwo przewidzieć rozwój osobowości, która tworzona jest świadomie lub nieświadomie, przez umysł już wykształcony. To jest tak samo jak z tworzeniem obcych w fantastyce. Wszelkie obce formy życia, w ten czy inny sposób, opiera się na tym, co już znamy; nie wspominając już o absurdalnym poglądzie humanoidalnego wszechświata (wszystkie rasy cywilizowane są humanoidalne). To się antropocentryzm nazywa? Zresztą mniejsza.

Druga sprawa, to fakt, że wynika (dla mnie), iż jest to zwyczajnie wymyślona osobowość, jeśli tworzymy ją świadomie. Prowadzenie dialogu wewnętrznego z samym sobą jest typowym procesem analizowania własnych myśli przez wielu ludzi, więc tutaj nie widzę niczego nie zwykłego, tzn. nie widzę potrzeby tworzenia owej tulpy. Dalej, zakładając, że tworzymy ją świadomie, jest podległa naszej świadomości, więc nie jest odrębnym bytem, a jedynie skutecznie sterowanym, rozszerzonym, wymyślonym przyjacielem.

Jednakże, zakładając, iż ona faktycznie staje się odrębnym bytem, to uważam, iż tworzenie czegoś takiego we własnym umyśle jest posunięciem nierozsądnym, co najmniej. Otóż, przy tym założeniu, w głowie siedzi nam dodatkowa świadomość, która może przejmować kontrolę nad ciałem, a my nad nią nie mamy kontroli. Może do nas mówić, a my ją słyszymy. Krótko mówiąc, jeśli nawet samo w sobie nie jest chorobą, to w ową chorobę może wpędzić. Nie uważam za dobry pomysł tworzenia czegoś, co w ten sposób może działać na szkodę twórcy, jeśli nie istnieje jakiś prosty i szybki sposób wyeliminowania zagrożenia. Krótko mówiąc, jeśli tworzysz coś, co może działać na twoją szkodę, upewnij się, że to kontrolujesz lub możesz zniszczyć.

Oczywiście tak jak pisałem, w dalszym ciągu wątpię w możliwość stanowienia odrębnej świadomości takiego bytu. Jest on albo sterowany świadomie prze twórcę lub też sterowany przez niego podświadomie, ale nie ma samodzielnej woli.

 

Przy okazji, nie rozumiem potrzeby tworzenia takiego "bytu" dla towarzystwa. Mnie osobiście nieco przeraża wizja czegoś, co mogłoby w każdej chwili obserwować moje myśli; lub co gorsza ingerować w nie. Mój umysł jest moją twierdzą, do której nikogo nie wpuszczam.

 

Aczkolwiek podoba mi się podejście tych medytacji. Tworzenie czegoś samą myślą :hBB25:

Chociaż, po zastanowieniu się, nie wydaje mi się to aż tak dobrym pomysłem...

Edytowano przez Arkane Whisper
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 9 months later...
  • 1 month later...

Może kogoś to zainteresuje, założyliśmy niedawno alternatywną polską społeczność poświęconą tulpom - https://tulpiaki.pl

 

Staramy się zaprezentować tulpy bardziej jako pochodną wymyślonych przyjaciół niż "kolejna świadomość", "zdrowa osobowość mnoga" itp. - stawiamy bardziej na wiarygodność niż piękne założenia, których jednak udowodnić nie możemy. Nadal jednak traktujemy tulpy jak przyjaciół, którzy mogą pełnić ważną rolę w naszym życiu.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Utwórz nowe...