Skocz do zawartości

Czego nie lubimy w fandomie?


Recommended Posts

Co do nie dawania szansy osobom słabym. To zależy na jakich Bronych się trafi. Na FB jest grupa Bronies Radosna Twórczość - tam każdy jest chwalony za to co robi, a jak ktoś robi słabo to jest pocieszany, namawia się go do robienia dalej, a ci co mogą, udzielają konstruktywnej krytyki i dają rady. Tutaj na forum też pamiętam, że jedna Pegasis pisze crossovera MLP i Kiepskich. Nie jest to majstersztyk - krótkie rozdziały, masa błędów. Ale ludzie jej pomagają, a ona sama pisze coraz lepiej :)

Co ostatnio mi się nie spodobało w fandomie. Mamy te "kucyki pony", "poniacze", "poniaki". A ostatnio ktoś chciał stworzyć polski odpowiednik słowa "Brony", ponieważ "Brony" nie jest polskie i typowemu Kowalskiemu nic nie powie. Ale co z tego? Typowego Kowalskiego nie obchodzą Broniaki, a jak ktoś zainteresuje się MLP:FiM to wcześniej, czy później natrafi na fandom. Poza tym "Brony" jest unikatowe, międzynarodowe i brzmi lepiej niż propozycje, jakie dawali inni ludzie - od innych opcji po prostu wiało gimbazą... A i w Polsce coraz więcej ludzi kojarzy, czym są "Bronies" (wywiady do dwóch stacji radiowych, artykuły na stronach informacyjnych i tematy na forach, znajomi zaznajomieni przez Bronych).

@Cessator - można zastosować przecież filtry. No, ale nikt ich sobie nie założy, bo inaczej straci dostęp do ludzkiej pornografii :P

  • +1 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wypowiem się jeszcze na serialu i fanfików... No cóż, padło stwierdzenie, że wchodzi się do fandomu ze względu na fanfiki a nie serial... Niestety muszę się z tym nie zgodzić, gdyż osoba nie mająca zielonego pojęcia o czym jest ten serial to skąd może wykreować świat z tego serialu w swych ficach (nie mówiąc o przypadkach, że ktoś jest na tyle dobry, że umie powiedzieć o czym jest serial, nie oglądając go :D). Żeby móc stworzyć własny fic/art, trzeba poznać świat, a świata nie pozna się inaczej niż oglądając serial. Najczęściej to żeby móc tworzyć własne fici to moim zdaniem, wymagana jest znajomość przynajmniej pierwszego sezonu od deski do deski (to znaczy, od pierwszego do ostatniego odcinka), rzadko kiedy wymagana jest znajomość wszystkich trzech sezonów, a czasami wystarczy zapoznać się jedynie z pilotażem serii, aby stworzyć dobry fic, ale żeby wgl bez znajomości serialu, to to stwierdzenie muszę odrzucić.

A co do tego, że popyt na fanfiki jest większy na serial to tylko dlatego, że sam serial dla nas dorosłych odbiorców (nieprzewidywanych przez Hasbro) zawiera zbyt mało rzeczy i dlatego je rozwijamy. Np w wątku o moim OC ktoś mi zrobił (za przeproszeniem za użyte słownictwo) ból dupy o to, że wspomniałem o "dzieciństwie Fluttershy pełnym męki". Powód: "Bo nie wiem nic o dzieciństwie Fluttershy bo nie było tego w serialu". Owszem nie było... Jakby w MLP zrobili odcinek na zasadzie "kopiuj wklej" z Silent Ponyville 2 to by było od razu serial +18, albo w lepszym przypadku... Fluttershy byłaby zdegradowana do postaci tła i mogłaby być drugą Derpy :D

Fandom rozszerza historie postaci o wątki, które w serialu się nigdy nie pojawią, więc nie ma sensu użalanie się, bo ktoś dodał coś do historii jakieś postaci coś, co nie było powiedziane w serialu.

Dzieciństwo Fluttershy (0 informacji w serialu, tworzenie różnych przez fandom) to tylko kropla w morzu dowodów potwierdzających, dlaczego jest większe zainteresowanie fanficami niż serialem wśród dorosłych.

A serial ma tak mało informacji, bo przewidywany odbiorca (czyli dziewczynka do... hmm... max 12 lat), w zasadzie nie ma aż takiego pojęcia o przemocy, krwi, zabijaniu, bolesnych doświadczeniach życiowych a nawet gore czy erotyce i dla przewidywanych adresatów trzeba było tak stworzyć serial gdzie jest szczęśliwy świat, bez problemów - a nawet jak już jeśli są to niemalże same się rozwiązują, a my twórcy fanficów zazwyczaj nie przewidujemy dla jakiej grupy odbiorców tworzymy swoje fici.

 

Tym postem zaczepiasz chyba o moją wypowiedź :D. Pozwól że trochę to sprostuje; prawdą jest że najpierw obejrzałem kreskówkę a dopiero  potem przyszła pora na fanfiki. Co do tego że nie da się napisać fanfika bez znajomości choć pierwszego sezonu... to nie do końca jest prawda. Moim zdaniem wystarczą bardzo podstawowe informacje na temat świata przedstawionego w kreskówce oraz podstawowe informacje o postaciach ( np z mlp wiki ) . Dlaczego ? Ponieważ duża część fanfikcji  przedstawia własną historię często nawet nie powiązaną z wątkami zawartymi w serialu, poza tym autorzy bardzo często zmieniają osobowości kucy w swojej pracy. ( jeżeli chcecie przykładów to zajrzyjcie na moje konto na fimfiction.net - mam tam w mojej "Hall of Fame" kilka naprawdę ciekawych fikcji ).

 

Co do OC to nie będę się wypowiadać ponieważ nigdy swojego nie robiłem. ( Uczę się rysować ale prawda jest taka że pijany 6-cio latek rysuję lepiej ode mnie :oops:  ).

 

-uważania, że shipping i clopfic to to samo

 

Bo to nie jest to samo i trzeba ludzi uświadamiać.

 

 

Co do nie dawania szansy osobom słabym. To zależy na jakich Bronych się trafi. Na FB jest grupa Bronies Radosna Twórczość - tam każdy jest chwalony za to co robi, a jak ktoś robi słabo to jest pocieszany, namawia się go do robienia dalej, a ci co mogą, udzielają konstruktywnej krytyki i dają rady. Tutaj na forum też pamiętam, że jedna Pegasis pisze crossovera MLP i Kiepskich. Nie jest to majstersztyk - krótkie rozdziały, masa błędów. Ale ludzie jej pomagają, a ona sama pisze coraz lepiej :)

 

Bronies Radosna Twórczość powiadasz ... nigdy o tym nie słyszałem ale muszę tam zajrzeć :).

 

@Cessator - można zastosować przecież filtry. No, ale nikt ich sobie nie założy, bo inaczej straci dostęp do ludzkiej pornografii :P

 

Haha  to jest takie piękne i prawdziwe :rarityexcited: , rozbroiło  mnie to. W związku z clopami i ludzką pornografią mam pewne przemyślenia... ale chyba zostawię je dla siebie ( tak będzie bezpieczniej :) ).

 

 

Przeglądając devianta znalazłem prawdziwą perełkę, coś niesamowitego.

Zobaczcie sami ( UWAGA obrazek posiada elementy gore, nie dużo ale jednak ) :

 

http://adlertoberg.deviantart.com/art/Rebellion-373814440?q=favby%3Amrdrzevs%2F54924247&qo=22

Edytowano przez Eternal
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@MasterBezi

Wracając do spraw ponymeetów (a właściwie w niektórych przypadkach alkomeetów) to w swojej wypowiedzi miałem na myśli "nachlać się i nie rozmawianie z żadnym z uczestników meetu". A i przytoczoną wcześniej "libacją" to ja miałem na myśli raczej właśnie owe "schlanie się w 3 dupy".

To co robią uczestnicy meetu w ramach afteru, to już nie wnikam (czy idą spać, czy idą na jakąś popijawę, albo zrobią nockę przy Counter-Strike'u to już ich decyzja), tylko ubolewam nad tym, że z samego meetu robi się "pochlej party".

A ktoś mi w odpowiedzi napisał, że się nie rozmawia tylko o kucykach... Ale ja idąc (no na jedynego meeta - i to mini, na jaki miałem okazję iść), spodziewałem się właśnie tego że to kucyki, mlp i fandom będą tzw. "motywem przewodnim" a nie terroryzm, głód, ochrona środowiska, ustawy PO i tysiącpięćsetstodziewięćset różnych innych tematów.

Miałem raczej na myśli że kucyki to temat dominujący, ale nie jedyny.



Dziwne, nigdy nie spotkałem się z takimi, którzy jedynie pili, a nie znajdowali czasu na rozmowę z innymi, a miałem do czynienia z dużą ilością alkomeetów :'3
Co do rozmów na meecie. Generalnie spotyka się tam stałą grupą, temat o kucykach się wyczerpuje/wyczerpał, powtarzać tego samego nie ma sensu, więc po prostu rozmawia się o wszystkim, zresztą to chyba kontakt z innymi jest najważniejszy w fandomie?
Usłyszałem takie ładne porównanie we wrześniu zeszłego roku. Ile można rozmawiać na temat kucyków? Niewiele, temat nie jest obszerny i stosunkowo szybko się wyczerpuje, czasem tylko pozostawiając pola na jakieś nowe dodatki. Nie jesteśmy fandomem mangozjebów, którzy mogą ze sobą rozmawiać na temat 904509245 różnych anime i mang, w takim wypadku zasób tematów jest faktycznie duży i może starczyć.
  • +1 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dobra, postanowiłem nadrobić zaległości i poruszyć kwestie, jakie tu padły, a nie wypowiedziałem się o nich :lyra:

Na tą chwilę mogę do swojej listy rzeczy, których nie lubię w fandomie dopisać FANATYZM.

* Zmuszanie ludzi do oglądania MLP? Nie rozumienie tego, że ktoś ma prawo nie lubić kucy? Proszę was... niby Bronies są inteligentniejsi od reszty społeczeństwa, a tego typu fanatyzm właśnie pokazuje, że to niekoniecznie prawda.
Generalnie jak ktoś czegoś nie lubi, to grunt, by to uszanować. Najgorsze jest bowiem namawianie, by druga osoba to polubiła. To się tyczy zarówno lubienia MLP:FiM, jak i lubienia clopów, gore'ów itp oraz poważniejszych rzeczy jak dana religia, czy orientacja seksualna. Pamiętam, jak mnie raz ktoś próbował przekonać do spróbowania bycia gejem. Coraz durniejsze argumenty. W końcu myślałem, że człowieka zamorduje. Podobne mam odczucia jak ktoś próbuje mnie przekonać na siłę, za wszelką cenę, do dubstepu. Ale generalnie to jestem oazą spokoju :fluttershy4:

* Fanatyzm jeszcze się ukazuje w takich momentach, jak ktoś pisze, że wierzy, iż kucyki istnieją naprawdę. Że jest jakaś planeta, czy inny wymiar z kucykami. Szczerze? To nie śmieszne, tylko żałosne i dla mnie to oznaka, że osoba tak gadająca chyba ma naprawdę kiepskie życie. Kucyki istnieją - jako zabawki, jako komercja. I to serial stworzono dla zabawek. Dla zarobku. Nie dlatego, że mogą istnieć naprawdę.

Osobiście jestem osobą wierzącą w Boga, ale generalnie tak tworzy się każda religia - człowiek coś wymyśla i opowiada dalej, bo liczy na zysk z tego. Albo zostanie się prorokiem wyniesionym na piedestal, albo się zarobi na naiwniakach. Mnie do chrześcijaństwa przekonują udokumentowane cuda przede wszystkim. A czy jest cokolwiek, co mogłoby dać wrażenie, że może kucyki z Equestrii istnieją? NIE. Serial i zabawki to nie coś, co mogłoby dać takie wrażenie - stworzył to człowiek. Lauren wymyśliła G4, a nie, że miała wizję, że tak ma zrobić. Że niby Celestia się jej objawiła? :tfuu:

 

Ludzie, proszę was, dorośnijcie :forgiveme:

 

A w kwestii Hasbro... możecie mnie uznać za świra, ale teraz mówię na serio... jestem przeciwny niewolnictwu i dlatego uważam, że Hasbro nie ma prawa traktować kuców jako swojej własności. Gdyby chodziło o jakieś bezmyślne zwierzęta to może jeszcze jakoś można mówić o własności, ale gdy mówimy o istotach tak ludzkich w swojej naturze jak kuce z Equestrii, to traktowanie ich jako czyjaś własność moim zdaniem podchodzi pod niewolnictwo.

 

Kolejny przykład fanatyzmu  :grumpytwi:  Niepoważne, niemalże dziecięce (żebym tu nie użył innego słowa, jakie mi się ciśnie na usta) podejście do tematu. Jak dotąd to chyba najgłupsza rzecz, jaką przeczytałem w tym fandomie, a jestem w fandomie od ponad 2 lat.

Kucyki MLP zostały stworzone wpierw jako zabawki. Zabawki, do których prawa ma Hasbro.

Dla celów marketingowych, zwiększenia sprzedaży, zrobiono serial. Prawa do serialu ma Hasbro.

MLP:FiM i tamtejsze postacie to kontynuacja serialu MLP. Prawa do tego ma Hasbro.

Postacie są fikcyjne. Mają ludzkie osobowości, bo inaczej serial nie trafiałby do ludzi. A ty Xinef odbierasz tą bajkę zbyt dosłownie. Normalnie jak Big Brothera - z kamerą wśród istot żywych. Idąc twoim tokiem myślenia, to Disney jest największym ciemiężycielem, w końcu ma tylu niewolników! Simbę (Króla Lwa), zabawki (Toy Story), 101 Dalmatyńczyków i ich rodzinę, Iniemamocnych i w ogóle!

 

Właśnie dlatego mnie bawią wszelkie osoby biorące serial zbyt poważnie, tworzące do nich religię i inne dziwne twory :twistare:

 

********************
 
Generalnie uwielbiam teksty typu "większość nie lubi krwi" itd. Czy osoby piszące tego typu teksty mają wyniki jakichś badań, czy ankiet, które by potwierdziły to? Nie. Nie można pisać np. że większość ludzi nie lubi krwi. Zwłaszcza, że często jest tak, że ktoś coś lubi, ale nie przyzna się, bo boi się, że inni za to będą go tępić itd. Przykładowo ja nie jestem fanem gore, ale lubię widok krwi. Czy jestem pod tym względem dziwny lub chory? Zależy to od punktu widzenia plus jest to pewnego rodzaju hipokryzja. O tym, że lubić oglądać krew to dziwactwo mówi osoba, która lubi i ogląda serial o kolorowych konikach, co dla kogoś innego będzie zaś dziwactwem i będzie wymagało leczenia.
 
Tekst, że będąc fanem gore jest się potencjalnym kandydatem na mordercę i zwyrodnialca, albo nie, że jest się nim, to tekst ze 100% dawką debilizmu  :facehoof:  Równie dobrze można powiedzieć, że jeśli grasz w gry, w których strzelasz i zabijasz innych, to w życiu też kogoś zabijesz. Prawda jest taka, że większość graczy jak dostanie karabin do ręki i ma rozkaz kogoś zastrzelić - ze względu na wiarę, brak obycia itd. będzie się wahał czy to zrobi. A widząc pierwszy raz na wojnie człowieka lecącego na niego z karabinem, gracz będzie się długo wahał i się bał strzelić.
Świat nie jest taki prostu i nie rządzi się prostymi regułkami.
 
Nawiążę znów do tematu "poniak", "poniacz", "kucyk pony". Nie będę powtarzał tego, co już tu pisałem, dodam jedynie coś. Po przeczytaniu określenia użytego przez Triste Cordisa "ponglisz" przyszło mi do głowy, że to może być jeden z efektów globalizacji. Ale to chyba raczej bzdura niż prawda.

Victoriatus zaznacza, że nie lubi trollingów w fandomie. Ja uważam, że one dodają fandomowi nieco smaczku i idzie się pośmiać z argumentów niektórych ludzi. Proszę was, fandom nie musi być sztywny.

Humanizacje - jeżeli są jakieś naprawdę dobre, które mi się spodobają, proszę bardzo. Jeżeli to jest humanizacja jak w EqG - wszystkie dziewczyny tej samej sylwetki, narzucanie pewnych wzorców małym dziewczynkom (przyjrzyjcie się np. strojom mane 6, czy właśnie figurze) itd. - dziękuję, nie lubię. Ale film i tak obejrzę  :pinkiep: 

 

Czego również nie lubię w fandomie? Gloryfikowania wybranych osób, które kiedyś były ważne w fandomie, a obecnie albo nie robią już nic w fandomie, albo z niego odeszli, albo ich rola nie jest już tak ważna jak kiedyś. Albo przypisywania niektórym Bronym zasług, które albo w rzeczywistości mają małe pokrycie, albo miało całkowite pokrycie kiedyś. Nie napiszę tu konkretów, wybaczcie - polityka (fakt faktem, w fandomie jest polityka i każdy jakąś prowadzi. Niestety, albo stety). Ale jeżeli znacie historię fandomu i pewnych osób, albo dużo obserwujecie w obecnym stanie fandomu, domyślicie się o co mi chodzi.  

W tym momencie ktoś może mi zarzucić hipokryzję, bo czasem niektórym Śląskim mówię, że Śląski Fandom powstał w 50% dzięki mnie, w 50% dzięki Salmonelli - razem wpadliśmy na pomysł zrobienia I Śląskiego Ponymeetu i zrobiliśmy go. Ale ja dałem ino zaczątek. To, że fandom się nieźle rozwinął i ma się dobrze to już nie moja zasługa, bo z racji studiów itd., ja na Śląskich Meetach bywam okazjonalnie, jako gość z zewnątrz. Nie działam na rzecz Śląskiego fandomu, na rzecz jego rozwoju itd. Co najwyżej udzielę się w jakiejś ich dyskusji, stąd obecnie gloryfikacja należy się organizatorom meetów tzn. Anoteuss, Bobule i kto tam jeszcze działa.

 

Co mnie jeszcze śmieszy w fandomie - LOVE & TOLERANCE. Wiele osób pisze o tej zasadzie. Wielu ludzi uważa to za morał serialu, za główne motto przewodnie fandomu. A to wszystko bzdura. L&T powstało na 4chanie jako śmieszna odpowiedź na hejterów MLP od tekstu "I'm gonna love and tolerate you". Mottem, czy głównym morałem serialu jest "Przyjaźń jest magiczna". Niestety, L&T doprowadziła do wielu patologicznych sytuacji (jak właśnie wytworzenie się wiary w Equestrię i w kucyki, czy dla niektórych to będzie powstanie clopów, gore'ów i saucy). I jest częściowo sprzeczne z serialem. Kucyki nie kochają wszystkiego. Kto uważnie ogląda serial, będzie wiedział, w których miejscach mam rację. Post już jest i tak długi, więc nie  będę rzucał przykładami.

Ponieważ wielu ludzi też błędnie interpretuje tolerancję, dochodzi do czegoś na zasadzie: "Tolerancja to jak czegoś nie lubię, ale nie powiem o tym nikomu, bo mnie wezmą za nietolerancyjnego". Tolerancja to tylko zaakceptowanie czegoś, nawet jeśli się tego nie lubi. Czyli można spokojnie być SZCZERYM (Honesty, jeden z Elementów Harmonii, hello?) i być dalej tolerancyjnym. A czasem można nie być tolerancyjnym i wyjdzie to na dobre przyjaciołom - mane 6 nie było tolerancyjne, gdy RD odwalała sodówa związana z jej ratowaniem mieszkańców Ponyville i dali jej nauczkę. Dla jej dobra, by się ogarnęła.

 

Dobra, na dziś to tyle. Dziękuję, dobranoc :salut:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Już dawno straciłem wątek w tej dyskusji (tak to jest, gdy nie jest się na bieżąco z tematem). Dla mnie MLP to tylko odskocznia od szarej rzeczywistości (są tu osoby, które wiedzą że mam od czego odskakiwać), ale jeśli ktoś twierdzi, że wierzy w istnienie Equestrii - a proszę bardzo - byle nie wciskać mi na siłę, dlaczego tak jest. (np wysyłając mi linki, filmiki, ściany tekstu na PW, że tak jest - na zasadzie fanatyków religijnych wciskających obrazki na ulicy przed uczelnią - i nie mówię o świadkach Jehowy. I to oburzenie, gdy początkowo miłe panie usłyszały, że jestem ateistą). U szczyty mojej fascynacji Mystem bardzo mocno chciałem, żeby to była prawda. Wiecie... opisać w pustej księdze wymarzony świat, a następnie się do niego przenieść. Chociażby na weekend. Swój własny świat, dostosowany do swoich potrzeb. Ech...

Nie wiem czy pisałem w poprzednich postach, ale w fandomie denerwują mnie OC z rozdwojeniem jaźni ("typ samotnika, lubi poznawać nowych przyjaciół), kucyki "bling bling" ("ojej, ile tu gadżetów - dam po jednym z każdej kategorii"), Terminator (oczy jak u cyborga), "zombie" (zielono mi...) czy 8 letnie alicorny ze smutną historią i umiejętnościami przebijającymi wszystkich znanych nam obecnie komiksowych super bohaterów (i złoczyńców - puszczając bąki wytwarza Double Nuke Super Sonic Rainbow Boom dzięki czemu porusza galaktyki). Osobiście nie mam nic przeciwko alicornom, ale niech mają sensowną historię i normalne umiejętności (czytaj - jeden talent).

Nie podoba mi się też biadolenie na kreatora OCków. Cudownie, że potrafisz rysować, ale ten ktoś nie. Potrafi za to pisać i chciałby stworzyć OCka ze świetną historią.

Edytowano przez Triste Cordis
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach


Powiem tylko tyle: "Pseudobronies" są gorsi niż hejterzy, którzy się z tym nie kryją, że są hejterami i zachowują się jak na hejtera... przystało.

 

Taa, tacy są najgorsi. Przez nich moja jedna znajoma z fandomu poków się mocno zraziła do MLP (wcześniej była w miarę neutralna). Jacyś idioci zwyzywali(!) ją za to, że nie wiedziała kto to jest Whooves :facehoof: Takich to tylko na stos.

 


Na clopy można trafić chociażby przez niewiedzę.

 

Ano można. Wystarczy w zasadzie mieć wyłączone filtry na goglach, albo wejść "na fajną stronę z obrazkami" zwaną e-numerki :drurrp:

 

No i czytając temat dowiedziałem się, że jestem fanatykiem ;_; Why ;_;

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 weeks later...

Ja nie przepadam za humanizacjami (zwłaszcza pół humanizacje).

Clopy mi nie przeszkadzają, dopóki są tylko na stronach do tego stworzonych, czyli nie są wrzucane gdzie popadnie.

Grimdarki lubię.

Denerwują mnie ludzie narzekający na:

1.Twillight-alicorn

2.dobrego Discorda

Bronies którzy wyzywają i wdają się kłótnie z hejterami, hejtów należy ignorować.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czego nie lubię

1.Fanatyków 

2.Fanatyków 

3.Fanatyków

No i to chyba tyle,nic innego mi nie przeszkadza,odnosnie clopów to są mi obojętne,a gore lubię ale nie z kucykami trochę nie pasuję mi Teksańska masakra piłą mechaniczną z pastelowym kucyków dlatego też tego też nie czytam i nie oglądam.  

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wszystkiego :evilshy:

A tak ogólnie to fandom to ludzie strasznie skrajni, niektórzy to totalne debile.

Dodatkowo można dodać fakt typu "RD lepsza od Fluttershy" wszyscy zaczynają spinać że Rarity, Twilight itp. są lepsze od innych. I Ci wszyscy fanboy'e RD, to żałosne.

Love & Tolerance :lol: :lol: :lol:

Tyle w temacie.

  • +1 3
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nawracanie hejterów. Szczególnie wtedy, gdy wygląda to bardziej na karmienie troli.

 

Czego nie lubię

1.Fanatyków

Poniekąd większość z nas to Fanatycy. Jednak faktycznie da się z tym przesadzić, pytanie tylko gdzie jest granica fanu kucykowego?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak dla mnie każdy może mieć swojego ulubieńca nie prawdasz?  przecież nikogo nie będę zmuszał mówiąc że fluttershy 4 ever czy coś 

 

Lubić jakiegoś konkretnego kuca bardziej, czy być fanem, a bycie fanboyem sra... sikającym pod siebie na każde wspomnienie o tym kucyki, wytaczającym pianę z ust gdy usłyszy choć krztę krytyki to dwie różne rzeczy.

 

Prosto mówiąc:

Linds wersja fan: Ja tam osobiście najbardziej lubię Księżniczkę Lunę. Ty wolisz Celestię? Heh, Solarny, jeszcze przejdziesz na ciemną stronę mocy  <joke>

Linds wersja fanboy: JAK MOŻESZ NIE LUBIĆ LUNY? Idiota, woli Celestynę... Ja pie<cenzura>le... Że co? Że Luna ssie? A z glana w ryj żeś dostał?! Och tak, kolejny art z Luną do kolekcji, hell yes!

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W fandomie nie lubię
1. Humanizacji
2. 


JAK MOŻESZ NIE LUBIĆ LUNY? Idiota, woli Celestynę... Ja piele... Że co? Że Luna ssie? A z glana w ryj żeś dostał?! Och tak, kolejny art z Luną do kolekcji, hell yes!


Tego.( wiem że to przykład twój, ale nie chciało mi się pisać tych bezeceństw) 
Ludzie czasami naprawdę przesadzają z tym wystawianiem jednej klaczy na pierwszy plan, ja tam przykładowo lubię Pinkie Pie, Fluttershy i Vinyl, jednak nie pluję jadem gdy ktoś je hejtuje.
3. Oraz po trzecie, nie lubię ludzi wyznających anime ponad wszystko, czasami mam wrażenie że niektóre osoby na tym forum nawet nie oglądały naszego serialu, tylko są "przepełnione" wszelkiego rodzaju anime. Wiem, wiem, LOVE AND TOLERANCE bla bla bla. Ja po prostu tego nie trawię i jest to denerwujące czasami, choć sam wplatam dużo innych postaci spoza Fandomu (Patrz Jim oraz Daffy). Nie chcę przez ten trzeci punkt wywołać shitstormu, o który z resztą tak łatwo w dyskusjach, to po prostu moje zdanie.
 
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziwne. Nadal są ludzie wyznający Love & Tolerance, które nigdy nie miało racji bytu i nigdy nie było morałem z serialu.

 

Wysokie stężenie przedstawicieli fandomu fantastyki lub anime jest nieco... hmm... jakby to określić trafnie... No martwiące.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziwne. Nadal są ludzie wyznający Love & Tolerance, które nigdy nie miało racji bytu i nigdy nie było morałem z serialu.

 

Wysokie stężenie przedstawicieli fandomu fantastyki lub anime jest nieco... hmm... jakby to określić trafnie... No martwiące.

I mówi to koleś oglądający tęczowe kucyki? Zalatuje mi to hipokryzją.

A L&T to slogan oparty o serial. Miał mówić, że dobrze by było, gdybyśmy przestali być takimi dupkami dla innych.

  • +1 3
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"Love & Tolerate" - proste tłumaczenie -> "Kochaj i Toleruj". 

A to nie ma pokrycia w serialu. W serialu nie ma tolerancji dla osobników złych. Że niby co? 

 

Nightmare Moon: Na ziemi zapanuje wieczna noc!

Twilight: Dobra, rób co chcesz, zaprowadzaj noc. Ja tam będę cię kochać i tolerować mimo, że noc zabije rośliny.

 

Discord: Wprowadzę chaos i niezgodę wśród kucyków!

Celestia: Odczarowałabym Twilight wysyłając jej listy, ale nie, muszę tolerować decyzję mane 6 o zaprzestaniu walki i tolerować zachowania Discorda. 

 

 

 

Tym bardziej "Love & Tolerate" ssie i nigdy nie miało racji bytu. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Love & Tolerate powstało na 4chanie jako śmieszna odpowiedź dla hejterów MLP. Nie ma żadnych podstaw. Serial nie uczy tego, że mamy wszystkich kochać i tolerować, lecz tego, że przyjaźń jest magiczna.

 

Dokładnie. To też mnie denerwuje, że ludzie uznawają L&T za slogan z serialu, który uczy czego innego - by cenić sobie przyjaźń, że przyjaciele to największy dar, że trzeba ich wspierać i dawać przyjaźń innym, którzy jej potrzebują.

Kolejna sprawa - nienawidzę hipokrytycznych purytan, którzy za wszelką cenę chcą czystości fandomu od clopów i grindów. Przecież oni SAMI muszą je znajdować i w nie klikać, aby je oglądać.

Nie lubię też tych, którzy wpierdzielają się innym ludziom do życia z kucykami. Kocham ten serial, ale jeśli ktoś tego nie lubi, to niech idzie do swoich i tyle.

O alkoholu na meetach się nie wypowiem, bo to jedynie mógłbym porównywać do gimbazy.

Ale jeszcze bardziej nie lubię osób, które zaczynają takie tematy. 

 

Pisałem w tym topicu, ale pozwolę sobie jeszcze raz posta walnąć i pośledzić dyskusję znowu.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Linds podchodzisz do tego strasznie emocjonalnie. Ale przez to, żeś się rozpisał wiem, że po prostu nie zrozumieliśmy się. Nie chodziło mi o to, że love and tolerate jest przewodnią myślą serialu, czy się przewija przez niego (chyba słowo tolerate nigdy w nim nie padło w nim). Chodziło mi o to, że to zwykła fraza, a podłoże o jakim mówiłem w serialu to bycie miłym dla innych. I to jest kurde ironia.

  • +1 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kiedy pierwszy raz usłyszałem o "miłości i tolerancji" trochę mnie to wystraszyło, bo to brzmi jak hasło wyrwane z parady równości, ale kiedy dowiedziałem się, że to prowokacja na hejterów, tudzież odpowiedź na tragiczną sytuację niektórych bronies(hejt od kolegów i rodziny),  to uznałem ten slogan za coś raczej potrzebnego.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mógłbyś nieco rozwinąć myśl ? Chodzi Tobie o nadmierne spożycie alkoholu czy spożywanie w ogóle ?

 

Często się zdarza, że na meetach ludzie się mocno obnoszą z tym, że spożywają alkohol. Nie wszędzie, ale jest tak w paru miejscach (wiem z własnego doświadczenia i z cudzych opowieści dziwnej treści). Wkurza mnie to. Normalnie jakby nie dało się po meecie dla chętnych zrobić jakiegoś afterparty, tylko wziąć i paradować ._. może nie upijają się zawsze, ale to naprawdę dziwne, że na spotkaniu fanów w różnym wieku są takie rzeczy. Nie chcę się robić obrońcą moralności, czy cuś, ale no... wypadałoby z tym przyhamować tym bardziej, że można iść po meecie na piwo, czy co tam kto chce. Ale to tylko moje zdanie. Nie będę też rzucał miejscowościami :v 

 

To tyle.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cóż, jak pewna osoba wcześniej napisała, nie ogarniam tych całych dyskusji (tak, zhejćcie mnie za lenistwo i słusznie xD), więc może ja się rozpiszę (a nóż widelec kogoś to zaciekawi ^^) :

 

W fandomie nie cierpię tego, co ludzie robią z MLP ... Clopy clopami (dopuszczam je do stopnia "zwykłej miłości", ale nie oglądam, lecz gdy zaczyna się Yuri/Yaoi i jeszcze bardziej okropne rzeczy, to uciekam), ale niektóre Gore, to już na prawdę przesada ... Jak wiemy, nasz fandom "powinien" być kojarzony z dobrem, pięknymi rzeczami itp. W takim razie dlaczego rysujemy tego typu rzeczy ? Podobna sprawa jest z uniwersum TCB, które ma nam pokazać, jacy to wszyscy są źli ... Obserwujemy także "dyskusje" między użytkownikami, czyli stale powiększającą się wojnę ... Przepraszam bardzo, ale FANDOMIE, CO SIĘ Z TOBĄ DZIEJE ?!

 

Cóż, to tyle, jeżeli chodzi o moje zdanie. Starałem się nikogo obrazić, ale to wcale nie jest tak łatwo ... No nic, pozdrawiam wszystkich i z góry przepraszam, jeżeli obraziłem czyjeś uczucia ...

  • +1 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W fandomie nie cierpię tego, co ludzie robią z MLP ... Clopy clopami (dopuszczam je do stopnia "zwykłej miłości", ale nie oglądam, lecz gdy zaczyna się Yuri/Yaoi i jeszcze bardziej okropne rzeczy, to uciekam), ale niektóre Gore, to już na prawdę przesada ... Jak wiemy, nasz fandom "powinien" być kojarzony z dobrem, pięknymi rzeczami itp. W takim razie dlaczego rysujemy tego typu rzeczy ? Podobna sprawa jest z uniwersum TCB, które ma nam pokazać, jacy to wszyscy są źli ... 

 

Weź też pod uwagę, że takich rzeczy trzeba "poszukać", żeby na nie "natrafić" :P  fandom ma być kojarzony z fanami kreskówki MLP:FIM, która z kolei uczy, że trzeba być dobrym, blabla, przyjaźń and shit. Dlatego mi wisi to, kto jaką twórczość preferuje i co ogląda, a co tworzy. Fandom jest dla ludzi wszystkich i wszyscy mają się w nim dobrze czuć .-. wiem, jak to brzmi, ale to prawda... w fandomie jest miejsce dla każdego.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niby samemu trzeba ich poszukać, ale człowiek siedzi sobie powiedzmy na Facebookowej grupie swojego miasta. Ktoś wrzuca post z linkiem, bez opisu, bez podglądu. Człowiek z ciekawości kliknie, a tu nagle powiedzmy clop. Mnie to nie przeszkadza, ale hejterom clopów to bardzo się nie podoba.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Utwórz nowe...