Skocz do zawartości

Czego nie lubimy w fandomie?


Recommended Posts

Ja tam nie lubie w fandomie osób które sie przechwalają ile to one wiedzą, ile to one odc dziennie oglądają np:

-Ty ja to wczoraj obejrzełem "X" odcinków a ty?

-Ja to obejżałem "X" odcinków więcej niż ty.

 

Sam byłem naocznym świadkiem takowej rozmowy.

 

A co do gimnazjum to nie słyszałem żeby komuś przeszkadzała moja obecnośc na forum. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czego nie lubuje w samym fandomie....ojojo

Pierwszą rażącą rzeczą są...osoby w nim same! Nie chcę nikogo tutaj obrażać, ale pamiętam zalążki fandomu, kiedy to w Polsce pojawiali się pierwsi Bronies. Byli to przeważnie studenci, licealiści którzy w dużym stopniu przyczyniali się do rozwoju fandomu. Z reguły były to osoby związane w jakiś - czasem bardzo duży - sposób z twórczością. Niestety ekspansja kuców stała się zbyt szybka i osoby które nawet nie rozumieją specjalnie, o co chodzi w tych kolorowych patatajacych konikach dołączają do grona Bronies, tylko dlatego, że to stało się modne (Wielki Boom był w chwili pamiętnego Live "świętej trójcy youtube'a", oraz przy pojawieniu się polskiej wersji). W tym momencie kucami są spamowane pierdyrialdy agregatorów typu kwejk czy demotywatory. Najlepsze w tym wszystkim jest to, że osoby które najczęściej spamują tego typu obazkami, mają z Bronies tyle wspólnego co parówki z mięsem.

 

Drugą też bolesną dla mnie kwestią, jest straszliwy ból dolnego odcinka układu pokarmowego, kiedy ktoś zrobić coś for fun jak naprzykład OC super-uber-mega w kosmos Alicorna. Nagle wszyscy rzucają w autora mięchem bo "To nie jest z kanonu, a przecież nie wolno dodawać kolejnych Alicornów bo to jest głupie" ~Pewien użytkownik facebooka. No dobra, ale to tylko dla zabawy i to jest OC nie? Niektórzy z broniaków są aż nazbyt gorliwymi broniakami, rzekłbym wręcz, że staje się to niebezpiecznym rodzajem fanatyzmu! 

 

Kolejnym problemem, jest znana w całym wszechświecie internetu tzw. Komercja i "sprzedanie się" - Wiele osób ma problem z tym, że bardziej kreatywni twórcy, za swoją ciężką -nie oszukujmy się - pracy, chcą jakiegoś wynagrodzenia, mniejsze lub większe. Niewiedziec czemu, wielu Bronies uważa, że to co jest w fandomie i robione przez kucykową brać powinno być za darmo, a jeśli takowe nie jest, to autora uznaje się za tzw. "sprzedajną dziwkę" - Takie określenie najczęściej występuje u tej młodszej części fandomu. Ludzie, w innych fandomach (Na przykład Furry) od dawien dawna ludzie po prostu kupują prace od autorów, dając im tym samym możliwość zarobkową na dalsze prace.

 

Konikiem w tym temacie są Clopy...a właściwie hejt kierowany w ich stronę, przez liczne grono użytkowników.

To jes w ogóle temat bardzo ciężki. Prawda jest taka, że obie strony mają w pewnym sensie racje. Clopy ukazują z reguły miłość zwierzęcą (Mimo wszystko, mimo kultury, mowy itp. to są nadal zwierzęta roślinożerne - parzystokopytne) więc w pewnym stopniu podchodzi to pod zoofilię, zwłaszcza kiedy są to Clopy "Bestiality" (nie jestem pewny, czy dobrze napisałem, poprawcie mnie, jeśli popełniłem błąd) Wtedy jest to miłość między gatunkowa, która JEST niedopuszczalna, nawet jeśli nie przez prawo, to przez samą kulturę.

No dobrze, ale jest też druga strona medalu. Na pierwszy ogień można nadal wykłócać się o wysokość gatunkową kucyków, czy są na równi z ludźmi, czy też nie. NIestety to jest najbardziej, beznadziejny argument jaki jest. Zwarzcie na to, że (to moze zaboleć) kucyki to jednak postacie fikcyjne, które nie występują w prawdziwym świecie. Nie ma nigdzie w kodeksie karnym, że istoty nieprawdziwe nie mogą współżyć z -nota bene- również nieistniejącymi ludźmi. Nieważne czy to w piśmie czy w artach. Clopy są niczym innym jak "erotycznym gatunkiem artystycznym" w tym fandomie, tak jak u mangowców są hentaie a u futer są yiffy. Co do Clopperów - wydaje mi się, że każdy powinien zaiteresować się swoimi narządami rozrodczymi i nie patrzeć przy czym inni ich używają, bo to troszkę niesmaczne i...dziwne?

 

Kolejną sprawą jest postrzeganie Serialu.

Zauważyłem, że fandom ma olbrzymie problemy przy:

-Alicorn Twilight

-(Trochę mniejsze aczkolwiek) Księżniczka Mi Amore Cadenza i Shining Armor

-Discord (Przy pojawieniu się i po przemianie)

-Sombra

Zauważyłem, że niewidzieć czemu, ale wiele osób, ma straszny problem, kiedy w serialu pojawia się jakaś nowość. W chwili pojawienia się ostatniego odcinka, wszyscy pluli na Twilightcorna za to, że stała się tym czym się stała. Przyznam, że do tej pory nie wiem czemu. Czy ludzie aż tak nie lubią zmian? Hej! Twilight stała się księżniczką do jasnej-ciasnej(tak, tu jest dwuznaczność)! Ci bardziej kreatywni mają teraz pole do popisu! Tyle fantastycznych możliwości jest przy jej pojawieniu się!

Kolejnym aspektem, do którego przejdę, jest ta parka, ktora pojawiła się na samym końcu drugiego sezonu. Przyznam osobiście, że byłem zaskoczony, ale i tak podobał mi się ten motyw, wiele osób przekreśliało wtedy MLP za to, że pojawili się z przysłowiowej "dupy"

DIscord...cóż, tutaj sprawa też wygląda dość ciekawie. Na samym początku ludzie pluli na niego, że nie powinno go być. Potem faktycznie zniknął i ludzie domagali się go z powrotem. Kiedy przeszedł na stronę dobra....no dobrze, to było słabo przemyślane i z pewnością historia powinna się potoczyć z goła nieco inaczej, ale jest to jest - nie powinno się go przekreślać.

Sombra jest postacią...moim zdaniem średnio udaną (on jest bardziej uroczy niż zły, zwłaszcza z tymi ocyskami <3). Ludzie wieszają na nim psy z racji tego, że pojawił się na kilka chwil. Wiemy o nim tyle co nic.

 

Ok, oto rozpisałem się, za co nie lubię fandomu. Całą reszta jest jak najbardziej spoko.

  • +1 3
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Drugą też bolesną dla mnie kwestią, jest straszliwy ból dolnego odcinka układu pokarmowego, kiedy ktoś zrobić coś for fun jak naprzykład OC super-uber-mega w kosmos Alicorna. Nagle wszyscy rzucają w autora mięchem bo "To nie jest z kanonu, a przecież nie wolno dodawać kolejnych Alicornów bo to jest głupie" ~Pewien użytkownik facebooka. No dobra, ale to tylko dla zabawy i to jest OC nie? Niektórzy z broniaków są aż nazbyt gorliwymi broniakami, rzekłbym wręcz, że staje się to niebezpiecznym rodzajem fanatyzmu! 

 

Tutaj jest dość ciężka sprawa ponieważ z jednej strony jest to postać stworzona przez nas w wymyślonym świecie, czyli mamy prawo zrobić z nią co chcemy - zgadzam się z tym. Naprawdę nie przeszkadza mi to że ktoś stworzył "kolejnego" Alicorna. Ale z drugiej strony chodzi o to aby ta postać (hmmm jak by to napisać ... ) reprezentowała jakiś poziom, zauważ że inaczej się patrzy na postać która ma zalety oraz wady ( wyważone ) plus dość "normalną" historię a inaczej na super, duper, ultra, mega Alicorna który jest nie wiadomo kim lub czym. Jednak jeżeli ktoś lubi tworzyć takie postaci to niech tworzy, ma do tego prawo i nie powinno to nikomu przeszkadzać.

 

 

 

Konikiem w tym temacie są Clopy...a właściwie hejt kierowany w ich stronę, przez liczne grono użytkowników.

To jes w ogóle temat bardzo ciężki. Prawda jest taka, że obie strony mają w pewnym sensie racje. Clopy ukazują z reguły miłość zwierzęcą (Mimo wszystko, mimo kultury, mowy itp. to są nadal zwierzęta roślinożerne - parzystokopytne) więc w pewnym stopniu podchodzi to pod zoofilię, zwłaszcza kiedy są to Clopy "Bestiality" (nie jestem pewny, czy dobrze napisałem, poprawcie mnie, jeśli popełniłem błąd) Wtedy jest to miłość między gatunkowa, która JEST niedopuszczalna, nawet jeśli nie przez prawo, to przez samą kulturę.

No dobrze, ale jest też druga strona medalu. Na pierwszy ogień można nadal wykłócać się o wysokość gatunkową kucyków, czy są na równi z ludźmi, czy też nie. NIestety to jest najbardziej, beznadziejny argument jaki jest. Zwarzcie na to, że (to moze zaboleć) kucyki to jednak postacie fikcyjne, które nie występują w prawdziwym świecie. Nie ma nigdzie w kodeksie karnym, że istoty nieprawdziwe nie mogą współżyć z -nota bene- również nieistniejącymi ludźmi. Nieważne czy to w piśmie czy w artach. Clopy są niczym innym jak "erotycznym gatunkiem artystycznym" w tym fandomie, tak jak u mangowców są hentaie a u futer są yiffy. Co do Clopperów - wydaje mi się, że każdy powinien zaiteresować się swoimi narządami rozrodczymi i nie patrzeć przy czym inni ich używają, bo to troszkę niesmaczne i...dziwne?

 

Dziwne nie dziwne, dopóki nie przenosi się tego do rzeczywistego świata to nie widzę w tym nic złego / super dziwnego. Ja sam czasem przeczytam clopa i jakoś ani myślę o odbyciu stosunku z koniem lub gapieniu się jak one to robią  :nooooo: . Poza tym tak jak ktoś na tym forum już napisał (nie pamiętam kto niestety) Tym kucykom są nadane cechy ludzkie tak więc w gruncie rzeczy czytamy / oglądamy istoty rozumne a nie zwierzęta.

 

 

 

 

Kolejnym problemem, jest znana w całym wszechświecie internetu tzw. Komercja i "sprzedanie się" - Wiele osób ma problem z tym, że bardziej kreatywni twórcy, za swoją ciężką -nie oszukujmy się - pracy, chcą jakiegoś wynagrodzenia, mniejsze lub większe. Niewiedziec czemu, wielu Bronies uważa, że to co jest w fandomie i robione przez kucykową brać powinno być za darmo, a jeśli takowe nie jest, to autora uznaje się za tzw. "sprzedajną dziwkę" - Takie określenie najczęściej występuje u tej młodszej części fandomu. Ludzie, w innych fandomach (Na przykład Furry) od dawien dawna ludzie po prostu kupują prace od autorów, dając im tym samym możliwość zarobkową na dalsze prace.

 

Jak takie coś czytam aż się we mnie gotuje...   Ci ludzie poświęcają swój czas, talent ( który szlifowali przez lata ) oraz chęci a gdy chcą za to wynagrodzenie to nazywacie ich "sprzedajnymi dziw*ami" ?!  :cadanceangry:  I ten głupi argument "przecież to tylko głupi rysunek" - to dlaczego sobie go do cholery nie narysujesz ?! To jest po prostu bezczelne, zero szacunku dla innego człowieka.  To się tyczy nie tylko artystów ale i innych, ja jestem informatykiem, zdarza mi się nie raz komuś pomóc ( staram się za to nic nie brać ), jednak czasem gdy sprawa jest "grubsza" to poproszę o małe wynagrodzenie. Słyszałem już kilka razy że w takim wypadku mam się wypchać jak nie chce poświęcić mojego czasu dla takiej "błahostki" .  Po prostu ręce opadają, naprawdę nawet nie mam siły już najeżdżać na takich ludzi  :cadance3: .

Edytowano przez Eternal
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co wy sobie powkręcaliście z tym Hasbro. Ok lubię na nie narzekać, ale mój ostatni post nie był o nim.

Nie chcę, żeby Hasbro zmieniło nazwę Minuette, tylko żeby nie byli hejtowani ci którzy lubią Colgate. Nawet jakby część fandomu nazywało ją Kapitan Dupa, to nikt nie jest jakimś wodzem by miał prawo komuś rozkazywać, żeby nazywał ją inaczej. To jest zwykłe gimbusiarstwo i tyle w temacie.

 

Ogólnie ból dupy jest tu ogromny. Pod każdym filmem Misterii ktoś musi się wyżalić, że kwestie wypowiadane przez postacie są opóźnione/przyspieszone o jakieś tam ułamiki :pbft: To takie istotne? 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zauważyłem kiedyś, że w fandomie spora część osób ma tendencje do rozpamiętywania tego, jak było na początku fandomu. Jak było kiedyś fajnie, super i w ogóle, a teraz uważają, że jest do dupy. O ile rozumiem, że można rozpamiętywać coś, tak jednak życie przeszłością, żądając by było teraz tak jak kiedyś i dodatkowo nie robiąć NIC, by zmienić obecną sytuację jest po prostu kretyństwem.
 

Kurdem wybacz. Pomimo, iż wiem, że należysz do płci pięknej, to odruchowo napisałem "Mógłbyś". Przepraszam :(


 
A jeśli chodzi o te coście dla fanów, to:
 
-Scootaloo. Mimo, iż dla fanów, to jakoś to pasuje w ten serial. Nie, ze tak ni z gruchy ni z pietruchy  RD mówi to kurczaka "Zostań moją siostrą!". Mimo, iż dla fanów, to dali jakiś tam sens.
-Trixie. Pomimo, iż głuchoniemy dostrzegłby, że dla fanów robione, to mnie osobiście ten odcinek, jak i sama Trixie kupiła. Jednak nadal uważam, że robienie rzeczy dla fanów jest "złe". A, jeśli chodzi o to, że ludzie chcieli, aby "stosunki Twilight i Trixie się poprawiły", to zapewne chodziło im o to, czego bardzo nie lubię. Można się domyślić, co mam na myśli.
-Luna. Według mnie, gdyby nie ci "zagorzali", chociaż to i tak zbyt delikatne słowo, fani Luny, to w tym serialu nie pojawiła by się chyba ani razu. A przynajmniej nie w tym odcinku. Wstawianie Luny jest tak nieziemsko denerwujące, że aż mam ochotę wyrwać sobie kłaki z dupy.Jeśli Hasbro nadal będzie się słuchać tej części fanów, to 4 sezon zmieni nazwę na "Mu Little Luna. Luna is the best Pony EVER", Luna wstąpi do mane 6 i będzie ich przywódczynią,  3/4 odcinków będzie z Luną a pod koniec dadzą finałową walkę Luny z Celestią. A na dodatek zrobią pełnometrażowy film "Celestia kontratakuje" w której Luna (główna bohaterka) musi zwalczyć zło jej siostry swoim niesamowitym rogal voicem.
-FS. Przecież Iron Wille Trombone nauczył Fs, jak być twardym zawodnikiem, więc nie widzę w tym nic "pod fandom podchodzący".
-Ta 3G face mocno mnie wkurzyła. Zdecydowanie Za dużo wtedy zrobili.
-Discord. Sam pomysł był tak dla fanów zrobiony że aż czuć to na kilometr. Pomysł bardzo głupi i naiwny, ale odcinek była fajny. Ciekawe, co z tego wyjdzie dalej.
-Twilight Alicorn. To według mnie, nie jest robota fanów. Nigdy się z tym nie spotkałem (chyba). Olbrzymi hejt do tego jeszcze podkreśla moje słowa. Zresztą, jest to zbyt duży krok, żeby twórcy wykonali to dla fanów, lecz mogę się mylić.
-Zła Pinkie? Co, gdzie, jak?
-RD i WB. Odcinek tak kiepawy, że aż ręce opadają. Czy pomysł zrobiony dla fanów? Być może, ale zbytni mi to nie przeszkadza.
-A co do komiksu, to z fabuła serialu jest raczej mało związany, więc niech se będzie tam co chce.
 
Młoda dama ma absolutną rację. Hasbro za dużo robi dla fanów! Powinni zaniechać ten proces i robić tak, jak oni chcą. Ten serial ma być robiony dla nas, ale nie taki, jaki my chcemy. Ja osobiście wierze w Hasbro i mam nadzieje, ze albo zaprzestaną robić dla nas tego wszystkiego, albo mocno to ograniczą. Oczywiście nie mam nic przeciwko np. jeśli Derpy co jakoś czas wychyli się ze swoim legendarnym zezem zza winkla, czy też pojawi się jakiś fandomowy tekst, ale bez przesadyzmu.
 
PS. Pomimo, iż nie miałem pisać żadnych postów (nauka szybkiego pisania na klawiaturze) to tutaj zrobiłem wyjątek.
 
EDIT. Wybaczcie za błędy, ale pianie 10 palcami jeszcze nie wychodzi mi za dobrze :)
 
Tyle z mojej strony.

 
Jeszcze nawiążę.
Scootaloo - tutaj mi się nie podoba to, że dowalono jej tą RD jako siostrę i to właściwie tylko z powodu, że Sweetie Belle i Applebloom mają siostry. Jeszcze teraz fandom żąda ujawnienia jej rodziców podczas, gdy np. mi podoba się opcja "sierota". Serial wówczas mógłby trafiać do większego grona odbiorców, dzieci bez rodziców miałyby swoją postać.
Trixie - to mi się podobało, dopóki nie doszło do zakończenia. Nagła cudowna odmiana Trixie! Geez, żeby to było naprawdę takie proste, to Trixie by się zmieniła już w 1. sezonie. Pominę fakt, że pewne postacie są po prostu wymuszone, choć miały być tylko raz w serialu. 
Co do Luny wydaje mi się, że przesadzasz i to ostro Talar. Primo - odcinek "Luna Eclipsed" pierwotnie miał być w 1. sezonie. Więc i tak by się pojawiła. No i nie ma co ukrywać, Luna w odcinku ze Scootaloo bardziej się przydała niż Trixie w "Magic Duel" - Scootaloo nauczyła się, że ze strachem trzeba walczyć, zaś co NOWEGO kucyki odkryły po uporaniu się z Trixie? Niczego. Poza tym no cóż, pragnę zauważyć, że po tym jak Celestia zaoferowała Lunie wspólne rządzenie Equestrią, dziwne było to, że potem wiecznie była Celestia, a o Lunie nie wspominano (pomijając wspominki w odc. o Discordzie i Krysi). Podoba mi się myśl, że w 4. sezonie będzie 1 odcinek z Luną, o ile 
 

Będzie to odcinek o odkrywaniu tego, co się wydarzyło 1000 lat wcześniej między Luną, a Celestią, a nie powrót Nightmare Moon. Pokazanie kulisów tej sprawy może na zawsze zakończyć spory między Lunarnymi, a Solarnymi. Zaś jeśli to będzie powrót NM to i ja się wkurzę. Lubię NM, ale jej powrót nie miałby absolutnie sensu, skoro została ona zniszczona na zawsze za pomocą Elementów Harmonii.


 
 
Tu mi się przypomniało, choć może o tym pisałem, co mnie też wkurza w fandomie. Hejt w fandomie wobec Lunarnych. Wiem, że to wina fanatycznych fanów Luny, ale wystarczy, że powie się "Najbardziej lubię Lunę" by zostać jakoś skrytykowanym. Ottonand zapewne kojarzy, że chodzi mi tu m.in o Tarretha i o jego podejście do Lunarnych, chociażby ten jego żart o stereotypowym Lunarnym. Jestem Lunarnym, a jednak powstrzymuję się przed krytykowaniem, czy wyśmiewaniem fanów Celestii. 
 

Drugą też bolesną dla mnie kwestią, jest straszliwy ból dolnego odcinka układu pokarmowego, kiedy ktoś zrobić coś for fun jak naprzykład OC super-uber-mega w kosmos Alicorna. Nagle wszyscy rzucają w autora mięchem bo "To nie jest z kanonu, a przecież nie wolno dodawać kolejnych Alicornów bo to jest głupie" ~Pewien użytkownik facebooka. No dobra, ale to tylko dla zabawy i to jest OC nie? Niektórzy z broniaków są aż nazbyt gorliwymi broniakami, rzekłbym wręcz, że staje się to niebezpiecznym rodzajem fanatyzmu!

 
Dobrze, to rozumiem, ale spójrz na to Trahall z drugiej strony. Pewnego dnia Coy stworzył ze swojego OC alicorna. Nazywał się Princess Coy. Po czym jak już dostał obrazek Princess Coya, zaczął nim spamować na wszystkich grupach kucykowych na Facebooku pisząc "Princess Coy is the best Princess". Nie wiem, czy robił to dla zabawy, czy dla wypromowania siebie i wypełnienia swojego ego, ale taki spam nie jedną osobę wkurzał, w tym mnie. 
 

Kolejnym problemem, jest znana w całym wszechświecie internetu tzw. Komercja i "sprzedanie się" - Wiele osób ma problem z tym, że bardziej kreatywni twórcy, za swoją ciężką -nie oszukujmy się - pracy, chcą jakiegoś wynagrodzenia, mniejsze lub większe. Niewiedziec czemu, wielu Bronies uważa, że to co jest w fandomie i robione przez kucykową brać powinno być za darmo, a jeśli takowe nie jest, to autora uznaje się za tzw. "sprzedajną dziwkę" - Takie określenie najczęściej występuje u tej młodszej części fandomu. Ludzie, w innych fandomach (Na przykład Furry) od dawien dawna ludzie po prostu kupują prace od autorów, dając im tym samym możliwość zarobkową na dalsze prace.


Tu mi się najbardziej kojarzy przykład Foxa. Na początku fandomu dawał za darmo szkice, czy pełne arty. Z czasem zaczął zarabiać na swoich artach, a grono ludzi, które dostają arty od niego za free bardzo się zawężyła. W końcu oberwało się mu hejtem. Dlaczego? Bo niby sprzedajny, bo w końcu sprzedaje arty za 50$, potem za 60$. 
Ja tam uważam, że ten hejt był właśnie raz, że wiele osób nagle nie mogło już dostać za darmo arta i dwa, że z zazdrości. Typowe polactwo. 
A ja tam do gościa nic nie mam, bo właśnie z fandomu Furry wiem, że sprzedawanie artów i zarabianie na nich to norma. Plus sam mam tak, że dostanę darmowego super arta od kogoś i potem mam problem, bo odwdzięczyłbym się chętnie, a nie mam jak! Brak kasy, brak talentu do rysowania, a opowiadań na zamówienie pisać nie umiem.

I w tym momencie widać pewną żałość fandomu - bywa tak, że ktoś kogoś nie lubi, a poudaje jego przyjaciela, byleby wysępić arty.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja najbardziej nie lubię w fandomie fascynacji plastikowymi zabawkami od Hasbro i podróbkami. Co innego jakby to było coś normalnego np: kubki, koszulki, przypinki, maskotki. (wyżej sobie cenie coś pluszowego niż plastikowego.).

Nie wiem jak ludzie mogą uwielbiać rosół. Co innego grzybowa, ogórkowa, mieszanka warzywna... tam przynajmniej coś jest, a nie woda z makaronem. A tak na serio - to najdziwniejszy argument jaki widziałem na tym forum. Ciężko będzie go przebić. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja najbardziej nie lubię w fandomie fascynacji plastikowymi zabawkami od Hasbro i podróbkami. Co innego jakby to było coś normalnego np: kubki, koszulki, przypinki, maskotki. (wyżej sobie cenie coś pluszowego niż plastikowego.).

921f104360_.jpg

A ja jestem przeciwna jakimś tam kubeczkom,bluzeczkom i przypinkom ,bo tak się składa ,że większość grafik jakie się na nich znajdują ...są po prostu bez zgody twórcy używane...CZYLI KRADZIONE 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Po trzecie: Osoby, które podchodzą do każdej rzeczy i każdego posta zbyt poważnie i trochę zrzędliwie. Nie jest to taka rażąca wada fandomu, ale kaman ludzie. Oglądacie magiczne koniki, które uczą o przyjaźni. Nie rozumiem dlaczego jesteście tacy poważni i zrzędliwi.

 

 Wybacz, może i jest to trochę nudne, ale... Nie lubię sytuacji takich, jak na naszym ukochanym Bronies Polska z FaceBooka - w każdym poście debilne komentarze, hejty, spam i inne tego typu rzeczy. Na pozór zwyczajna głupota. Jednak, gdy zwrócisz uwagę, to od razu uderzany jesteś masą komentarzy typu "To był troll, nie znasz się!" "Człowieku, jesteś na to miejsce za poważny, to był troll, nie mam już do cb szacunku, bo jesteś bebe, bo nabrałeś się na oczywistego (a jakże - napisanie słowa krul jest oczywistym dowodem) trolla!!!!!". Ludzie... Na serio? Poprawne znaczenie słowa "troll" zostało już na tyle zatracone, że teraz trollem jest napisanie idiotyzmu i obrażenie kogoś? Może i jestem zwyczajną "zrzędą", jednak nie lubię głupoty... Gdyby jeszcze ludzie normalnie odpowiadali, to by było fajnie, a tutaj od razu uderzenie, udowadniające tylko, jak dziecinnie autorzy usiłują się bronić. Doprawdy, mam tylko 13 lat i to ja powinienem być tym dzieckiem, a nie na odwrót...

  • +1 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Lindsey. Co do sprawy Coy'a - To zwykły troll (w dodatku kiepski) i nie o to mi chodziło. Przykład Alicorna był kompletnie randomowy. Mnie chodziło o same postacie które są robione "dla jajec", pojawiają się na ów postać hejty, bo "nie serialowe" "ni to kanon ni to fanon" lub pokrewne

Co do sprawy prac - Fox może stać się żywą ikoną takiego hejtu. Są dwie opcje, albo chłopina celowo rozdawał arty za free by się rozreklamować, albo po prostu wpadł na genialny pomysł "komercjalizacji" w trakcie. Tak czy śmak, zarabia hajsy i to duże. Rozmawiałem z nim na ten temat. Powiedział mi, że podniósł ceny bo podaż mu wzrosła i po prostu nie wyrabiał (Gdzies jeszcze mam jego wiadomość na dA). Ja jedynie moge mu zazdrościć talentu, ale nie idę z tym w hejt - bo to kału daje - tylko staram się po prostu samemu trenować bo cytując bodajże Coy'a (Albo Rasiaka) "Nie ma czegoś takiego jak talent, jest tylko ciężka praca"

 

"I w tym momencie widać pewną żałość fandomu - bywa tak, że ktoś kogoś nie lubi, a poudaje jego przyjaciela, byleby wysępić arty."- Czyżbyśmy myśleli o tej samej osobie?

 

Zastanawiam się, czy mogę jeszcze się rozpisać co do zabawek, ale nie wiem czy już się dość nie napisałem.

Edytowano przez Trahall
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Lindsey. Co do sprawy Coy'a - To zwykły troll (w dodatku kiepski) i nie o to mi chodziło. Przykład Alicorna był kompletnie randomowy. Mnie chodziło o same postacie które są robione "dla jajec", pojawiają się na ów postać hejty, bo "nie serialowe" "ni to kanon ni to fanon" lub pokrewne

Co do sprawy prac - Fox może stać się żywą ikoną takiego hejtu. Są dwie opcje, albo chłopina celowo rozdawał arty za free by się rozreklamować, albo po prostu wpadł na genialny pomysł "komercjalizacji" w trakcie. Tak czy śmak, zarabia hajsy i to duże. Rozmawiałem z nim na ten temat. Powiedział mi, że podniósł ceny bo podaż mu wzrosła i po prostu nie wyrabiał (Gdzies jeszcze mam jego wiadomość na dA). Ja jedynie moge mu zazdrościć talentu, ale nie idę z tym w hejt - bo to kału daje - tylko staram się po prostu samemu trenować bo cytując bodajże Coy'a (Albo Rasiaka) "Nie ma czegoś takiego jak talent, jest tylko ciężka praca"

 

"I w tym momencie widać pewną żałość fandomu - bywa tak, że ktoś kogoś nie lubi, a poudaje jego przyjaciela, byleby wysępić arty."- Czyżbyśmy myśleli o tej samej osobie?

 

Fox zastosował typową zasadę popytu, czy tam podaży. Ze wzrostem popytu, rośnie cena. I słusznie Fox zrobił. 

Co do twojego pytania na końcu - ja pisałem to ogólnie, nie mając na myśli jakiejś konkretnej osoby. Co jak co, ale tego typu zachowania w fandomie też są powszechne. 

 

A poudaję jego/jej frienda, choć jej nie lubię. Jest popularna / ma kontakty z ważnymi osobami w fandomie / robi super arty/fici, będę z tego coś mieć.

 

Niestety.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Doprawdy, mam tylko 13 lat i to ja powinienem być tym dzieckiem, a nie na odwrót...

 

Też mam 13 lat, ale patrząc na niektóre posty czuję się jakbym to ja miała 20 lat.

 

Poza tym nie o takie poważnie mi chodziło. Chodziło mi o poważnie poważnie i w dodatku zrzędliwie jak jakaś stara babka "WYNOCHA Z MOJEGO OGRÓDKA" etc. etc.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po trzecie: Osoby, które podchodzą do każdej rzeczy i każdego posta zbyt poważnie i trochę zrzędliwie. Nie jest to taka rażąca wada fandomu, ale kaman ludzie. Oglądacie magiczne koniki, które uczą o przyjaźni. Nie rozumiem dlaczego jesteście tacy poważni i zrzędliwi.

 

Żarty, żartami. Po części masz rację, ale ludzie mają to do siebie, że czasami chcą porozmawiać na poważnie, nawet na - pozornie - najbardziej idiotyczne tematy. I nikt nie ma prawa im tego zabronić, ani uznawać za wadę.

 

Też mam 13 lat, ale patrząc na niektóre posty czuję się jakbym to ja miała 20 lat.

"Powiem" tak... widząc to, co publikują niektórzy znajomi ze studiów na FB i jak odpowiadają na komentarze, mam wrażenie że mentalnie zatrzymali się w okolicy 10lat. Także w pewnym sensie to nie wiek decyduje intelekcie danej osoby.
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Fox zastosował typową zasadę popytu, czy tam podaży. Ze wzrostem popytu, rośnie cena. I słusznie Fox zrobił. 

Co do twojego pytania na końcu - ja pisałem to ogólnie, nie mając na myśli jakiejś konkretnej osoby. Co jak co, ale tego typu zachowania w fandomie też są powszechne. 

 

A poudaję jego/jej frienda, choć jej nie lubię. Jest popularna / ma kontakty z ważnymi osobami w fandomie / robi super arty/fici, będę z tego coś mieć.

 

Niestety.

Mnie po prostu przychodzi na myśl, kilka osób z Wrocławia...ale to nie offtop. Jutro rozpisze się na temat zabawek z MLP i to co mnie w fandomie wkurza jeśli chodzi o je "zdobywanie"

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No dobra, poczepialiśmy się fandomu polskiego, teraz czas uczepić się fandomu zagranicznego!

 

Chodzi mi mianowicie o blogi typu "ask pony" na tumblrze. Na pewno każdy z was zna choć jeden taki blog. 

 

Ja akurat śledzę kilka takich blogów i zauważyłem ciekawą rzecz. Kiedyś była akcja, w której ktoś stworzył wpis, a potem osoby, które go popierały reblogowały by wieść się niosła. Co zawierał ten wpis? Hejt na ludzi walących pytania typu "Maybe hug?", czy "Can I do a massage for you?", czyli krótko mówiąc, hejt na żebranie o darmowe arty. 

Wiele blogów to zreblogowało, w tym te, które i ja obserwuję. I właściciele tych blogów jasno i twardo poparli, gadali jak bardzo im to przeszkadza!

Sprawdzam potem inne blogi, a tam... właściciele tamtych blogów żebrzą o darmowe arty! I co więcej, otrzymują je. 

 

Totalna hipokryzja prawdę mówiąc. To jest aż żałosne. Z tego wówczas wynika, że o darmowe arty mogą żebrać osoby popularne na tumblrze i prowadzące aski jakiegoś kanonicznego kucyka (które będąc choć trochę przekształcone są już jednak OC na podstawie kanona), zaś osoby albo mniej popularne, albo mające aski jakiegoś OC mają siedzieć cicho i jedynie przyklaskiwać tumblrowej elicie. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam  by szczera? Sama jestem jedną z tych "ELYT" w swoim fandomie i zrezygnowałam całkowicie z rysowania dla początkujących..Dlaczego?

 

-Jeżeli ja siedzę po kilka godzin przy obrazku i się staram ,a w formie art trade dostaje obskurny szkic wykonany w 5 minut (a wiem ,że autor ma większe możliwości ,ALE MA LENIA) trafia mnie szlag!

-Sama na początku byłam tym fandomowym no0bem i nigdy nie rozumiałam oschłości tych wyższych..przyrzekłam sobie ,zę gdy ja bede kiedyś ta "cool" ....to będę traktować początkujących na równi z tymi lepszymi....Po paru latach zrealizowałam swój cel i robiłam wszystko to co nowi chcieli..To był największy błąd.

 

Rysowałam dla nich (ba kto by nie chciał obrazka od jednej z głównych szych z fandomu?)..I jak to wyglądało? Dasz palec a oni wezmą cala rękę! No niestety. Ciągle wymłócali ode mnie obrazki ,ale gdy ja poprosiłam to słyszałam tylko NIE ,bo tak.

 

Gdy się wkurzyłam i jedna dziewczyna (z tych nowych) chciała kolejny obrazek i usłyszała odmowę z mojej strony ...z zagorzałej fanki zrobiła się z niej hejterka i zaczęła wypisywać ludziom ,ze jestem totalną...dziw*ą i ku*wą.

 

Ci ludzie nie pozwalają sobie wejść na głowę ..i wiem co pisze ,bo sama miałam podobne doświadczenie.

Ja wiem jak to jest ,bo byłam kiedyś ...no0bem i nie rozumiałam wyższości elity ...jednak dopiero teraz po latach zrozumiałam ich postępowanie, bo sama jestem na takim podium i tacy ludzie potrafią by irytujący.

 

Nic nie dostaniesz za darmo ..i nie powinieneś mieć pretensji do tych ludzi ,ze trzymają się razem ,bo może oni się przyjaźnią? Mają dobre kontakty i dla nich to jest fajna forma rozrywki na odpowiadanie ich pytań.  Sama posiadam takie fandomowe przyjaźnie i to jest oczywiste ,że większą frajdę sprawia mi rysowanie mojego ulubionego OC tego i tego autora.

 

Ze szczerego serca gdybym dostawała takie pytania typu "tuli" czy "masu-masu" też bym to ignorowała ,bo już widać ,że to jest tylko forma wyżebrania darmowego requesta. Jeżeli naprawdę zależy Ci na odpowiedzi z tego typu "asków"...wysil się i wymyśl jakieś bardziej konkretne pytanie które może się spodobać i odpowiedz na to może być zrealizowana.

Edytowano przez OttonandPooky
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tyle Ottonand, że ty mówisz bardziej o art trade'ach. A ja nie mówię o tym. Tamci przychodzą na różne blogi, żebrzą o arta i potem nic w zamian. Latają do każdego, żebrzą o arty, a każdemu innemu nic nie dadzą. O to mi biega. Bo jeśli chodzi o art trade'y to ja akurat rozumiem, sam w innym fandomie jak robiłem art trade'y (fic za arta) to też nie robiłem tego z byle kim, bo ja się namęczę i stworze coś, z czego ten ktoś będzie zadowolony, a ja w zamian dostanę coś, co mi się nie spodoba. 

 

Ja jestem człowiekiem, który stara się być wyrozumiały. Ale nie potrafię zrozumieć ludzi, którzy głośno mówią "Nie żebrajcie u mnie o arty" podczas, gdy oni sami żebrzą o nie u innych. 

 

Co więcej, akurat ci ludzie o których mówię właśnie się nie znają ze sobą. Więc argument z przyjaźniami (który rozumiem swoją drogą) tutaj nie wchodzi w grę. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tyle Ottonand, że ty mówisz bardziej o art trade'ach. A ja nie mówię o tym. Tamci przychodzą na różne blogi, żebrzą o arta i potem nic w zamian. Latają do każdego, żebrzą o arty, a każdemu innemu nic nie dadzą. 

Nie tylko "ELYTY" tak robią ...opisałam swój przypadek w poście powyżej  :rarity5: ..Czasami taki nowicjusz potrafi być bardziej okrutny i przebiegły niż taki popularny..Najpopularniejszy chwyt nowych? Z tego co zauważyłam.....Szantaż emocjonalny robiony na publikę ,by wzbudzi litość. 

 

 

 

 

 

...Sama też pytam o darmowe arty ,ale ja potem po czasie się odwdzięczam przykład.

Moja przyjaciółka zrobiła mi przyjemny spam z obrazkami -> nie miałam czasu się jej odwdzięczyć (rysunki) to w formie podziękowania wysłałam jej zdublowaną ,czesaną Appejack.

 

Taki inny przykład...Ktoś narysował na tym asku komuś requesta nie? Potem inni też chcą ,bo widzą ,że użytkownik "x" dostał darmo i jak reszta słyszy odmowę to potem jest butthurt

JEMU NARYSOWAŁEŚ  A MI NIE ZROBISZ OBRAZKA? DYSKRYMINACJA!!! TY IDIOTO! itp.

 

Ostatnio miałam podobną dramę ponieważ wysłałam mojej przyjaciółce tą Applejack i jeden z "n0bów" miała pretensje ,że jak ona miała urodziny w kwietniu to ja jej nie kupiłam czesanego kucyka i nie wysłałam do niej do meksyku.....Wiecie taka typowa persona która ciągle się użala nad swoim życiem i przez to żebrze rożne przedmioty od innych i obrazki.

 

Jak jej powiedziałam nie ,bo Katka jest moją przyjaciółką dlatego dostała tego kucyka ..usłyszałam

 

"TY DZI*KO! POWINNAŚ WSZYSTKICH W FANDOMIE TRAKTOWAĆ NA RÓWNI!"

 

...szkoda słów... 

​Moim OSOBISTYM błędem było to ,ze dałam sobie wejść na głowę tym nowym i słabszym użytkownikom.

Edytowano przez OttonandPooky
  • +1 2
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No dobra, bólu odbytu ciąg dalszy

Ostatnio na łamach forum pojawił się temat o tym Broniakach którzy są kradziejami...i tutaj moje kolejne spostrzeżenie czego nie lubie w fandomie, a chodzi mi o czasem wręcz niebezpieczne łaknienie posiadania zabawek,figurek, kosmetyczek, kołdr i całej, całej CAAAŁEJ masy rzeczy wyprodukowanej dla MLP. Rozumiem, można chcieć posiadać tam figurki, koszulkę i pare innych przedmiotów, ale niektórzy dostają "jobla" na ich punkcie, kolekcjonując całe hałdy niepotrzebnego sprzętu.

Nie rozumiem też dlaczego ludzie tak strasznie podniecają się kawałkiem kolorowego plastiku z nadrukowanym znaczkiem. By to jeszcze były różne modele, ale to jest ciągle ten sam model! Mimo to, ludzie nadal zbierają je jak wiewiórki orzeszki na zimę. Zastanawia mnie, czy taka figurka  - po za symbolem MLP i Hasbro - jest wiele warta od pracy fandomowego autora?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No dobra, bólu odbytu ciąg dalszy

Ostatnio na łamach forum pojawił się temat o tym Broniakach którzy są kradziejami...i tutaj moje kolejne spostrzeżenie czego nie lubie w fandomie, a chodzi mi o czasem wręcz niebezpieczne łaknienie posiadania zabawek,figurek, kosmetyczek, kołdr i całej, całej CAAAŁEJ masy rzeczy wyprodukowanej dla MLP. Rozumiem, można chcieć posiadać tam figurki, koszulkę i pare innych przedmiotów, ale niektórzy dostają "jobla" na ich punkcie, kolekcjonując całe hałdy niepotrzebnego sprzętu.

Nie rozumiem też dlaczego ludzie tak strasznie podniecają się kawałkiem kolorowego plastiku z nadrukowanym znaczkiem. By to jeszcze były różne modele, ale to jest ciągle ten sam model! Mimo to, ludzie nadal zbierają je jak wiewiórki orzeszki na zimę. Zastanawia mnie, czy taka figurka - po za symbolem MLP i Hasbro - jest wiele warta od pracy fandomowego autora?

Jak dla mnie to każdy może sobie zbierać cokolwiek chce, w końcu dzięki temu że ludzie to kupują w ogóle mamy ten serial. Wkurza mnie jedynie to, że ludzie, którzy utożsamiają się z fandomem kradną głupie Blind Bagi, nie dość że to trochę sprzeczne z tym co mlp ma do przekazania, to to zwykłe zabawki przecież, warto komuś dochody zabierać, by mieć głupią figurkę?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ej akurat kołdra jest przydatna! No co przykrywasz się nią jak idziesz spać prawda?  :fluttershy4:

 

Czy jest warta? Może i tak? Taka oryginalna "hasbrowa" figurka (nie wiem jakiś kucyk edycji specjalnej) jak parę lat postoi i będzie w idealnym stanie może zyskać na wartości i w przyszłości można ją sprzedać z dużym zyskiem. Ja mam dość sporą kolekcje figurek ,ale aż tak nie oszalałam na ich punkcie..czemu? Czysty przykład.

 

Okazało się ze moja kumpela mogła przyjechać do mojego miasta i było prawdopodobieństwo spotkania się (dość późno wyskoczyła mi z tym info)...Zakodowałam sobie kiedyś ,że strasznie jej się podoba kucyk "x" i "x"...ze względu na to ,że miałam kruchą sytuacje z kasą ,a starsze mi zależało żeby ją uszczęśliwić oddalam jej po prostu z mojej kolekcji jej upragnioną figurkę i nie żałuje tego wyczynu...Ile ludzi mnie opierdzieliło za ten wyczyn .."no ,ale to z Twojej kolekcji było! Teraz jest niekompletna!"

 

..Mnie bardziej satysfakcjonuje uszczęśliwianie moich przyjaciół i czasami tak robię..Jak mój jeden przyjaciel jest fanem Fluttershy..potrafiłam odmawiać sobie z drobnych przyjemności by zaoszczędzić tylko po to żeby mu zrobić niespodziankę i kupić mu kucyka.

 

 

Co do nałogowego kolekcjonowania ..ja nie widzę nic w tym złego bo to w końcu hobby danej osoby.  :fluttershy4:

Nie wiem jeden zbiera gry planszowe, drugi książki, trzeci pamiątki związane z Zakopanem czy z innym miastem. 

Każda nawet ta "Hasbrowa" figurka może mieć w sobie jakaś ciekawą przeszłość ,albo wartość sentymentalną. Osobiście uwielbiam kolekcjonerów rożnych rzeczy ,bo interesuje mnie historia zbierania tych przedmiotów.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach


tutaj moje kolejne spostrzeżenie czego nie lubie w fandomie, a chodzi mi o czasem wręcz niebezpieczne łaknienie posiadania zabawek,figurek, kosmetyczek, kołdr i całej, całej CAAAŁEJ masy rzeczy wyprodukowanej dla MLP.

 

Co prawda jedyną rzecz jaką kupiłem a miała związek z mlp  była naszywka z Applejack jako podmieniec, jednak jestem "pokaleczony umysłowo" na innym punkcie; jak zajrzysz do mojej szafy to znajdziesz tonę sprzętu wojskowego, kamizelki na każdą pogodę, dopasowane do każdego terenu z ładownicami pod praktycznie każdy standard magazynków, do tego więcej mundurów niż ciuchów w lumpeksie; że już nie wspomnę o tonie innych pierdół. To jest hobby, to się kocha, tego nie stara się zrozumieć. Do puki kolekcjonuje się to w normalny sposób ( nie kradnie, nie naraża budżetu  itp ) to nie wiem jaki w tym problem.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odnoszę wrażenie Ottonand, że albo ty nie rozumiesz o co mi biega, albo ja nie rozumiem, że przypadek o którym ja piszę i ten o którym piszesz ty jest podobny. 

Twoje zachowanie pochwalam i mam nadzieję, że nie odbierasz moich postów jako hejt na twoją osobę, bo mi nie chodzi ewidentnie o art trade'y, czy prezenty dla przyjaciół. Trudno, żeby każdego obdarowywać prezentami i fajnie, że wspierasz tych, których bardziej lubisz. Fajnie jest dostać od kogoś arta, no, ale z drugiej strony jak np. ja nie dostanę od kogoś, bo się okazuje, że za słabo ja z tą osobą się znam to zgoda, zimny prysznic i po chwili ogarniam: "W sumie racja, na jej/jego miejscu zrobiłbym tak samo". 

Staram się nie wchodzić ludziom na głowę. Artów nadostawałem się sporo swojego czasu, a jeśli kogoś proszę o zrobienie czegoś, to wpierw się upewniam, że nie będzie z tym problemu - a to ktoś może nie chcieć, albo mieć już dużo artów do zrobienia, albo prośba może być za trudna. Zmuszanie kogoś też nie jest fajne. 

 

 

No dobra, bólu odbytu ciąg dalszy

Ostatnio na łamach forum pojawił się temat o tym Broniakach którzy są kradziejami...i tutaj moje kolejne spostrzeżenie czego nie lubie w fandomie, a chodzi mi o czasem wręcz niebezpieczne łaknienie posiadania zabawek,figurek, kosmetyczek, kołdr i całej, całej CAAAŁEJ masy rzeczy wyprodukowanej dla MLP. Rozumiem, można chcieć posiadać tam figurki, koszulkę i pare innych przedmiotów, ale niektórzy dostają "jobla" na ich punkcie, kolekcjonując całe hałdy niepotrzebnego sprzętu.

Nie rozumiem też dlaczego ludzie tak strasznie podniecają się kawałkiem kolorowego plastiku z nadrukowanym znaczkiem. By to jeszcze były różne modele, ale to jest ciągle ten sam model! Mimo to, ludzie nadal zbierają je jak wiewiórki orzeszki na zimę. Zastanawia mnie, czy taka figurka  - po za symbolem MLP i Hasbro - jest wiele warta od pracy fandomowego autora?

 

 

Racja. Zawsze zamiast blindbagów można kolekcjonować tulpy.

Wybacz, musiałem. 

 

 

Co do blindbagów, przypinek itd... co jak co, ale pamiętam Woodstock 2012. Zrobiliśmy w moim namiocie Ścianę Chwały - cała ściana namiotu w przypinkach kucykowych od każdego, kto był chętny pożyczyć. Potem ludzie odzyskiwali te przypinki. Ale raz zdarzyło się, że przyszły do nas 3 hejterki kucyków (głównie z winy banera na moim namiocie... ). Nie za bardzo dało się je przekonać do kucy. Dopiero pokazanie Ściany Chwały doprowadziło je do zauroczenia się kucykami. W końcu na ich prośbę, kilka przypinek (w tym moich) zostało oddanych. Bardzo miło mi wówczas było z tego powodu.

Tak samo miło było, jak miałem przypinkę - niby bezwartościowe coś - i na Otwockim Ponymeecie odpadła mi z plecaka. Kilka dni/tygodni później ją odzyskałem od Nightfall Hearta (Olaf), który m.in tą przypinkę wygrał w zakładzie z Baleronem, który tą przypinkę właśnie na tym meecie przypadkiem odnalazł. Niby duperela, a zaciesz duży :) 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Utwórz nowe...