Skocz do zawartości

My Little Biedron: Moviemaking is Magic [NZ][Sad][Human]


deadpon3

Recommended Posts

Biedron to moviemaker mieszkający w Łęczycy.

Od zawsze jego marzeniem było zostać największym moviemakerem w Polsce, jednak brak flowa w jego teamie nie pozwalał mu na to.

Gdy zjadł pizzę z kukurydzą, w jego pokoju pojawiło się pudełko.

To co znajdowało się w środku, na zawsze odmieni jego życie.

Czy zawartość pudła na zawsze odmieni jego życie?

Czy BdN odzyska motivation?

 

My_Little_Dashie_coverart.png

Prolog

 

Zapraszam do lektury i pozdrawiam sektę pochodnych konia pod wezwaniem barona Cloppenburga w Olsztynie.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"To co znajdowało się w środku, na zawsze odmieni jego życie.

Czy zawartość pudła na zawsze odmieni jego życie?"

Skoro napisałeś, że odmieni, to pytanie o to nie ma sensu :cGfSS:

Do rzeczy: czy to tylko moje spostrzeżenie, czy każdemu przypomina się My Little Dashie? Pudełko, RD jako źrebak... No cóż, mam nadzieję, że to będzie coś innego.

Po prostu powiem, żebyś pisał dalej, bo kto wie, może będzie z tego ciekawy FF. Parę nieścisłości, ale to chyba w każdym prologu da się znaleźć, a dopiero potem się wyjaśnia.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 10 years later...

Kolejny klon mojej małej dashie z czasów fandomu łupanego. Nie dziwię się, że takie powstawały, bo o ile sam fanfik matka nie był jakiś wybitny, o tyle był czymś nowym, uroczym i po prostu był tym, czego fandom wtedy chciał.
 
A jak wygląda wersja biedrona? (jak widzę to słowo to mi się od razu kojarzy z Biedroniem). No, nie powiedziałbym żeby jakoś specjalnie dobrze.
 
Pod względem treści mamy tu raczej przeciętny początek. Bohater czyta komentarz, robi porządki, znajduje w domu pudełko z małą Dashie i karmi ją pizzą. Opisy są raczej proste, bez polotu, scenki typowo nudne, jak wstawianie talerzy do zmywarki. ALE, jako początek wielorozdziałowego fika to by jeszcze w miarę mogło być. Bo przecież nie zdradza się wszystkich szczegółów na początku. Dobra, w sumie dowiadujemy się troszkę o bohaterze, o tym kim jest i za kogo się uważa, ale niewiele poza tym. Pewnie czekałoby nas trochę więcej w kolejnych rozdziałach.
 
Większy problem mam z formą. Brak justowania, masa powtórzeń, przeróbka piosenki straciła rytm, a do tego rzecz, która mnie najbardziej irytowała podczas lektury, czyli cała masa anglicyzmów. Ja wiem, że część słówek weszła do naszego języka i się tam zakorzeniła. Chociażby taki wihajster, czy jutuber (widziałem taką formę choć jest chyba niepoprawna). Ale w tym fiku pojawiają się określenia zastępujące normalnie funkcjonujące zwroty, a nie widzę ku temu powodu. Chociażby tytułowy moviemaker. Może brzmi bardziej fancy i trendy niż twórca filmików, ale wygląda słabo. Tak samo pizza 100% loaded. Jakby nie można było napisać, że jest gotowa.
Ogólnie, przydałaby się tu korekta.
 
Podsumowując, w obecnej formie mi sie nie podobalo. Bez dalszych rozdziałów to w sumie tylko niezbyt ciekawy początek fika bazującego na fiku, który się strasznie zestarzał.
 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chcesz dodać odpowiedź ? Zaloguj się lub zarejestruj nowe konto.

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to bardzo łatwy proces!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
×
×
  • Utwórz nowe...