Skocz do zawartości

"Crystal Garden and Diamond Apple - the legend of Eden" - Rozgrywka


Recommended Posts

   Clouds od dłuższego czasu stał przed stodołą i czekał aż reszta grupy wyjdzie. Inne kucyki milczały i wpatrywały się w niego i w jego nową przyjaciółkę.

   -Hej! Naprawdę nie macie nic innego do roboty? -zapytał spoglądając po ciekawskich pyskach.

   Zauważył, że Jun przygląda mu się z niepokojącym zainteresowaniem. Wręcz pożerała go wzrokiem!

   -Yy.. Jun? Wszystko w porządku?

   Klacz skinęła głową z tym samym radosnym uśmieszkiem, jaki miała na twarzy od chwili, gdy go przytuliła. Nie żeby go to w jakichś sposób złościło, ale czuł się speszony.

   Rozprostował skrzydła, które chrupnęły w stawach nieelegancko i rozejrzał się dookoła. Gdzieś w pobliżu kręciła się Applejack, a Big Macintosh gdzieś zniknął.

   -Strasznie długie to pół godziny.. -jęknął Clouds i usiadł przy ścianie stodoły.

   Walcząc z nudą, spojrzał w niebo, po którym błąkały się obłoki.

   -No i gdzie ten Tunder Flame? Miał dzisiaj dochmurzać niebo! Ale mu się dostanie, jak tylko wrócę.. -mruknął i nagle coś sobie uświadomił. -O ile wrócę.. -dodał ciszej. W końcu jeżeli osiągnie cel wędrówki, jaki sens będzie miał powrót do Ponyville? A co jeśli zginie w drodze?

   Spojrzał na przyjaciółkę, która nie przestawała się w niego wpatrywać. "Nie! Chociażby dla tej małej, nie mogę zginąć! Bo kto będzie jej bronił, jeśli mnie nie będzie?"

Link do komentarza
  • Odpowiedzi 778
  • Created
  • Ostatnia odpowiedź

Top Posters In This Topic

Curly siedziała na ziemi rozglądając się wokoło. Bała się podejść i zagadać do kogoś. Poza tym, wszyscy wyglądali na zajętych. "Po co ja się na to decydowałam?! Ale co tam. Nie zrezygnuję teraz, gdy dostałam taką szansę! O nie, nie!"- pomyślała. Słońce wznoszące się wysoko posyłało ciepłe promienie na Equestrię. Curly wstała, podniosła plecak i ruszyła w kierunku drzewa. Dawało one przyjemny cień, w którym można było schować się przed gorącem. Gdy dotarła na miejsce, oparła plecak i łuk o pień rośliny, a sama usadowiła się wygodnie na trawie.

- Mam nadzieję, że to pół godziny szybko minie...- szepnęła do siebie i zamknęła oczy.

Nasłuchiwała. W gałęziach, na drzewie ptaki uwiły sobie gniazdo. Najwyraźniej znajdowały się w nim pisklęta, bo co chwilę słychać było krótkie, lecz całkiem głośne piski.

- To chyba wrony... Nie. To musi być co innego - mówiła sama do siebie, podnosząc się i otwierając oczy.

Po chwili jednak twierdziła, że jest to kukułka. Oparła się z powrotem o drzewo i ponownie zamknęła oczy.

Link do komentarza

Po dłuższym czasie odeszłam od mapy, dalej myśląc nad nią. W przeciwieństwie do innych kucyków usiadłam na słońcu, pozwalając aby promienie słoneczne ogrzewały moją sierść, dając przyjemne uczucie. Całkowicie się rozluźniłam, dając upływ moim negatywnym emocjom.

Patrzyłam na całą rozlazłą grupę. Jednorożce i pegazy - standard. Mój wzrok zatrzymał się na ogierze, który stał na uboczu.

Chociaż jeden - pomyślałam odrywając wzrok, aby znów oddać się promieniom słonecznym.

W duchu uśmiechałam się, że nie byłam jedynym kucem ziemskim, który dostał się na tą wyprawę. 

Link do komentarza

Jednak, po dłuższym zastanowieniu, Shantee znów przejrzała juki. Znowu wszystko było. Klacz tylko cicho westchnęła i zaczęła się rozglądać po towarzyszach. Chciała się z kimś zaprzyjaźnić. Lecz cóż było robić? Mogła tylko czekać, aż ktoś do niej podejdzie.

Wyszła więc z jukami na słońce. Usiadła pod najbliższą jabłonią i położyła się, mając jeden kłos siana w pyszczku. Zamknęła oczy, lecz była czujna na każde podejście do niej.

Link do komentarza

Pegaz nagle odczuł niewypowiedziane pragnienie. Aby nie marnować wody przeznaczonej na podróż postanowił napić się ze studni. Wobec tego podszedł i nabrawszy wody w wiadro, schwycił rączkę w pysk.

Wracając do przyjaciółki, niespodziewanie potknął się o kamień. Woda z wiadra oblała dwie klacze siedzące pod drzewem - jedna słuchała ptaków, druga dżemała z kłosem w pysku.

Obie klacze poderwały się z ziemi wielce oburzone. Los chciał że dotąd nawet się nie zauważyły, tak więc teraz spoglądały na siebie nawzajem ciekawskim wzrokiem.

-Bardzo.. przepraszam.. -mruknął pegaz wycofując się dyskretnie. "Aż dwie klacze?!" pomyślał przerażony i pośpiesznie oddalił się do znajomej, zostawiając dwie mokre klacze sam na sam.

Link do komentarza

Gdy Jun zobaczyła jak Clouds oblał dwie klacze wodą, omal nie wybuchła śmiechem. Na szczęście udało się jej powstrzymać od tego i natychmiast pokłusowała w ich stronę. Od razu powiedziała:

 

-Hej. Jestem Jun. Mama nadzieję że mój kolega was nie zdenerwował. To był tylko wypadek.A tak w ogóle to jak macie na imię ?-powiedziała do klaczek i czekała na ich reakcję.

 

W między czasie spojrzała na Cloudsa. Nieśmiały ogier stał dalej i patrzył w ich stronę.

 

 Zlustrowała też wzrokiem dwie klacze. Pierwsza miała ciekawy CM. Było to różowe pióro. Sama klacz również ciekawie wyglądała. Miała czerwoną sierść i fioletową grzywę. Druga klacz miała wspaniałą tęczową grzywę ,która była chyba ułożona w loki. Niestety nie mogła tego stwierdzić na pewno gdyż była ona mokra.

 

Po tym krzyknęła do Cloudsa:

- Ej co jest ? Przecież cię nie zamordują.-zawołała żartobliwie.

Link do komentarza

"Pół godziny". Te słowa od czerwonego ogiera momentalnie ostudziły entuzjazm klaczy. Nie lubiła czekać, a miała też wrażenie, że to będą wyjątkowo długie minuty. Może to efekt zmęczenia po poprzedniej podróży? Nie tracąc czasu, rozejrzała się w około i zauważyła, że sporo kucyków się rozeszło po najbliższej okolicy. - Nikogo tu nie znam. Warto więc z kimś porozmawiać, prawda? - Pomyślała i nie wiedzieć czemu, jej wzrok skupił się na jednorożce, która położyła się pod jabłonią. Wolnym krokiem podeszła do drzewa. - Nie przeszkadzam? - Niezbyt głośnym tonem podróżniczka spytała się Shantee. Po chwili pegaz usiadła nieopodal nowej towarzyszki podróży, czekając na ciekawą rozmowę. 

Link do komentarza

- Witaj. Nic się nie stało, ale ten twój kolega nieco jest nerwowy, nie? - odpowiedziała Curly uśmiechając się.

Podniosła się z ziemi i otrzepała z wody. Stanęła w słońcu, aby wysuszyło jej wilgotne skrzydła. Spojrzała na ogiera, który kręcił się niespokojnie parę metrów dalej. Był to pegaz o zielonej sierści i ciemnokarmelowej grzywie. Dość niespotykane połączenie, nawet jak na zwykłego kuca, a co dobiero pegaza! Po chwili Curly odwróciła się w stronę klaczy, która rozpoczęła rozmowę. Był to czrny jednorożec, z żółtą grzywą i fioletowymi oczami. Ładne połączenie. Nie czekając na odpowiedź klaczy dodała:

- To co, chyba zaraz ruszamy? Wystarczająco już się nasiedzieliśmy.

Link do komentarza

//Shantee została przed chwilą oblana wodą i wciągnięta w interakcje z innymi osobami - OneTwo, czyta się poprzednie posty, sorki :)

Clouds Slasher wycofywał się coraz dalej, choć jego nowa przyjaciółka zachęcała do zapoznania się z mokrymi klaczami. "Żartujesz sobie?! Kolejne klacze?!".

W ten oto sposób pegaz zniknął w beczce stojacej przy stodole i wyglądał na otaczajace go klacze przez dziurę, drżąc z przerażenia.

Link do komentarza

Nie chciałbym się w trącać ale mnie też oblałeś - lekko zbulwersowana wyszłam spod jabłoni na słońce i pozwoliłam żeby promienie powoli osuszały moje futro- Stary, powinieneś trochę częściej patrzyć pod kopyta- powiedziałam do Clouds'a...ale zaraz ,gdzie on się podział?

Link do komentarza

-Ech-powiedziała Jun i dodała- Jeszcze raz przepraszam-Po czym pogalopowała w stronę Cloudsa.

 

Zobaczyła jak ogier chowa się w beczce i omal nie zemdlała ze śmiechu. Podeszła do niego i powiedziała tłumiąc śmiech:

 

-Ty to naprawdę potrafisz rozśmieszyć człowieka. A mówiłeś że jesteś nudny-po czym padła na ziemię i zaczęła tarzać się ze śmiechu.

 

Po chwili dodała(już stojąc na nogach):

 

-Tylko się na mnie nie denerwuj. Nie chciałam cię obrazić. A tak w ogóle to wygodnie w tej beczce ?-zapytała spontanicznie..

Link do komentarza

- Oj tam. Na pewno nie ma węży ani szczurów. Ciekawi mnie jednak jak taki duży ogier zmieścił się w takiej beczce-powiedziała do klaczy po czym dodała- A tak w ogóle to z kim mam przyjemność ?

 

"Na razie to wyprawa wygląda na udaną. A jeszcze się nie zaczęła-pomyślała Jun"

Link do komentarza

Ogier nie miał pojęcia o czym rozmawiają klacze, ale pragnął tylko, aby ta nowa sobie stąd poszła. Jej ciekawskie oczy przeszywały jego dusze i odbierały jego pewność siebie.

-Umm.. Jun? -szepnął do znajomej. -Możesz ją stąd odciągnąć, żebym mógł się strategicznie wycofać?

Link do komentarza

-Ojć! -jeknał Clouds -Mnie tu nie ma! Jestem BECZKĄ! Tylko zwykłą BECZKĄ! Chcesz się napić wody z BECZKI?! JUN RATUUUJ!

Pegaz spróbował wyjść z kryjówki, ale udało mu się wyciągnąć jedynie łeb i prawe kopyto.

-Umm.. Jun? Serio ratuj. Utknąłem.

I wtedy ogier ujrzał oczy nowej klaczy.

-O w jabłoń -mnuknął speszony i spuścił głowę.

Link do komentarza

-Czekaj. Może mu się zrobić niedobrze-powiedziałam do Green-Może lepiej rozklekotać beczkę ?

 

Nie czekając na odpowiedź klacz Jun wzięła się do roboty. Jej róg się zaświecił a beczkę otoczyła złota poświata. Natychmiast gwoździe puściły i beczka rozpadła się na deski i 2 metalowe obręcze. Po tym zabiegu na ziemi leżał lekko skołowany, lecz wciąż zaniepokojony Clouds

 

-No i po co się pchałeś do tej beczki-powiedziałam do niego żartobliwie- Przecież klacze nie gryzą. Prawda Green ? Mogę tak na ciebie mówić ?

 

Powiedziała po czym obdarzyła obydwoje szerokim uśmiechem

Link do komentarza

// Przepraszam mój błąd. Następnym razem bardziej przyłożę się do czytania postów niż tylko pobieżnie.

// Swoją drogą piszecie tak szybko, że nie ogarniam 

 

Pegaz była bardzo zaskoczona całym zamieszaniem. Widocznie zmęczenie podczas podróży do Ponyville dało o sobie znać, że nie zauważyła całej sytuacji jaka się wydarzyła. Za bardzo pogrążyła się w swoich myślach. Była wyraźnie zawstydzona. - Taka wpadka na początku podróży. Pomyślała i po chwili odleciała kawałek dalej do innej najbliższej jabłoni, aby położyć się w cieniu. Drzemka na kolejne kilka minut to była chyba najlepsza rzecz jaką mogła ją spotkać.

Link do komentarza

-Yay! Jun! Ona na mnie patrzy! -jeknął zawstydzony pegaz, rozprostował skrzydła i pośpiesznie wystartował.

Chwilę później uderzył w jabłoń. Na leżąca pod drzewem pegazice spadły jabłka i przysypał ją. Skołowany ogier leżał niedaleko z gózem na głowie. Jun i druga, obca mu klacz szybko pobiegły za nim zaniepokojone.

Link do komentarza

-Przepraszam-powiedziała do klaczy-Nie chciałam urazić

 

Pokłusowała szybko do Cloudsa i pomogła mu się podnieść. Powiedziała również do niego:

 

-Jeżeli tak ma wyglądać wyprawa z tobą to ja się jej nie mogę doczekać-

 

Po czym uśmiechnęła się do niego zalotnie

Link do komentarza

Kiedy Jun uśmiechnęła się do niego jakoś tak dziwnie, pegaz był pewien że ta wyprawa będzie ciekawa.

Nie zmieniało to jednak faktu,, że otaczały go same klacze i prawdopodobnie w takim składzie wyruszą na wyprawę.

-O w zad Celestii.. -przeklął brzydko i aż usiadł z wrazenia.

Nastepnie zwrócił sie w kierunku "nowej" która kulturalnie spuściła wzrok... jednocześnie wyglądała tak słodko, że pegaz upadł zemdlony.

Link do komentarza
Gość
Temat jest zablokowany i nie można w nim pisać.

Discord Server

Partnerzy

  • For Glorious Equestria
  • Bronies Polska
  • Bronies na DeviantArcie
  • Klub Konesera Polskiego Fanfika
  • Kącik lektorski Bronies Corner
  • Lailyren Arts
×
×
  • Utwórz nowe...