Skocz do zawartości

Chrysalis - ukryte dobro czy zło w pełnej krasie?


Nightmare

Recommended Posts

Hmm dobra czy zła, taa? Może kiedyś... w dzieciństwie było w niej trochę dobra. Nie zdzierżył bym jednak faktu, że w mej ukochanej mrocznej królowej, za którą oddałbym życie(gdyby nie fakt, żem martwy) pozostało trochę miłosierdzia, dobroci, albo... bleh... dalej nie mogę. Już samo myślenie o tym napawa mnie lękiem. Wszyscy mówią, że ma Pani zaatakowała Equestrie "dla swoich poddanych". Czy jeśli jakiś dajmy na to wielki złoczyńca zatrudni najemników to czy ich nie będzie "karmił"(np, gotówką). Nie ma czegoś takiego jak niewolnik czy sługa doskonały, jeśli chce się podbić świat trzeba zapewnić swemu mięsu armatniemu minimum potrzeb. Ja widzę to tak, że stwierdzenie: "W Equestrii jest więcej miłości niż w jakimkolwiek innym miejscu. Moi poddanni Podmieńcy będą mogli pochłaniać ją całą i pozyskiwać więcej energii, niż udawało się nam to dotąd!" nigdzie nie mówi, że "dbam o swoich poddanych, robię to dla nich". Nakarmienie podmieńców miłością kucyków równie dobrze może być po prostu kolejnym krokiem do podboju dalszych terenów. Cały świat tylko czeka, aż znajdzie się ktoś kto by go chciał podbić, a przecierz "chciec to móc".

 

podsumowując staram się widzieć w mej Pani tylko to co złe, bo poza jej cudną urodą to właśnie jej charakter i przynależność do antagonistów najbardziej mnie pociągają.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Prawda zawsze leży po środku. Moim zdaniem przed poddanymi "zakłada maskę" tej złej, ale gdy jest sama żałuje i chciała by być kimś innym. Wiecie taki "syndrom Batmana". Dla wrogów "Mroczny Rycerz", ale w głębi dobry, hojny człowiek. Tyle że Chrysalis nie może jej ujawnić. Może kiedyś?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie zaprzeczam, że gdzieś w środku moja pani ma stronę, któa potrzebuje czasem trochę ciepła i czułości, ale moim zdaniem "dobry, hojny" to gruuubo za dużo powiedziane. Może ma pani potrzebuje kogoś komu mogłaby zaufać, kogoś więcej niż kolejnego podmieńca, ale nie chcę o niej myśleć jak o kimś kto ma taki wewnętrzny konflikt. Myślę, że jest taka jaka jest bo to lubi, a nie bo cośtam.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moim zdaniem jeśli chce się wydać obiektywną opinię nie stając po żadnej ze stron to tak naprawdę się nie da tego zrobić, ponieważ każda strona ma swoje argumenty.

 

Strona kucy ma ten argument, że Krysia żywi się miłością. Można by rzec, że w ten sposób ją niszczy, degraduje. No i zniewala inne narody, osiąga swoje cele niecnymi podstępkami.

 

Z drugiej strony - strony Changelingów mamy inne fakty. Krysia to królowa, która ma za zadanie zapewnić byt swojemu ludowi. Dba o niego i to wyraźnie widać. Ideał władcy, bo kto by nie chciał władcy, dla którego najważniejsze jest dobro ludu, a nie jego własne? A uciekanie się do niecnych podstępków to wyraz sprytu.

 

Cholera. Więcej mam argumentów przemawiającymi za uznaniem Krysi jako dobrej. Damn.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 months later...

Jakim cudem wcześniej mnie tu nie było?!

Więc hmmm... Chrysalis nie jest do końca zła, w sumie nikt nie jest do końca dobry, ani do końca zły w wojnie u każdego pojawiają się tylko te złe cechy, ale jak wygląda życie Kryśki w czasie pokoju? Cóż nie pokazali... ale ile wiem na pewno: dba o poddany, wypełnia swoje zadania względem nich, ma litość (no bo Twi nadal żyje tak samo jak jej brat, Cadence, a nawet Celka) Jeśli zaś chodzi o złe strony to dla kucyków jest tak samo okrutna jak kucyki dla jabłek, tak chodzi jej tylko o miłość ew. poddanych, ale jak jakiś współpracował nie będzie to do wylęgarni, a podmieńce raczej nie protestują.

Moim zdaniem Chrysalis ma w sobie wiele dobra które starannie ukrywa.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 months later...

Wiecie co? Chryss to moja ulubiona postać i osobiście stwierdzam, że nikt nie jest idealny, nie można być złym, bo każdy jest w swój sposób wyjątkowy. A podczas ataku na Canterlot nie sądzę aby robiła to, bo jest zła, ale dlatego bo dla niej liczy się dobro jej poddanych, zła byłaby w tedy, kiedy niezaatakowała by Shining Armora. Dlatego moim zdaniem nie jest zła.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. Equestrianie jej jako dobrej nie zapamiętają, ale już Podmieńcy będą jej wdzięczni za to, jak wiele dla nich zrobiła. Obiektywnie patrząc... Nie, nie da się obiektywnie oceniać kogoś w kategorii "dobry-zły", bo każdy ma własny kręgosłup moralny i każdy postrzega to inaczej. Nie istnieje definicja dobra czy definicja zła. Myślę więc, że Królowa Chrysalis jest postacią pośrednią - przez jednych czczoną, a przez drugich znienawidzoną.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 month later...

Uznawanie Chrysalis za dobrą bo niby robi wszystko dla swojego ludu itp. nie pasuje mi. Pragnie dobra swoich kosztem innych istot. Wręcz chce na nich żerować. To tak jak Hitler, on też wszystko robił dla dobra narodu niemieckiego, tyle że kosztem innych ludzi (gdzie w wielu widział jedynie surowiec tak jak Chrystalis widzi kucyki jako źródło energii którą będą się karmić. Jak dla mnie to ona jest złą.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks later...

Cóż trochę racji masz ale co innego jest zmuszać innych do pracy czy zabijać bez jakiegoś konkretnego powody, a co innego jest hamować klęskę głodu... Po za tym jak, zapewne nie tylko, Chrysalis zauważyła w Equestrij jest więcej miłości niż gdziekolwiek indziej, a że Celestia sama z tym nic nie zrobi a drugiemu nie da... 

Po za tym nie ma większego wyboru gdyż jak powiedziała do niej należy obowiązek wyżywienia Changelingów.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 month later...
Gość ChrisEggII

Bycie dobrym/złym jest dosyć subiektywnym odczuciem i zależy jak na to patrzeć, bo czy lew zabijający zebrę jest zły? Z jednej strony zabija, z drugiej jednak jest to konieczne, aby przeżył.

Tak samo patrzę na sprawę Chrysalis i jej poddanych. Żeby żyć, trzeba jeść, a skoro ma ona taką obfitość poddanych, to i musi nieźle się namęczyć, żeby ich wykarmić. Można jednak się przyczepić sposobu,  jaki ona to robiła. Cały ten spisek, fałszywy ślub... Z drugiej jednak czy ludzie tak bardzo się od niej różnią? Zapewniają dostatnie życie zwierzęciom domowym, aby w końcu je zarżnąć i zjeść. Nic nie jest czarno-białe.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 months later...

Mam wrażenie, że podmieńce mają po prostu drapieżną naturę i muszą dbać o dobro grupy, inaczej zdechną- szczególnie ten cieżar spoczywa na królowej, która najwięcej rozkminia i prowadzi wszystkich. Przy tak silnym podziale świata w ich myśleniu raczej nie ma w ich społeczności wielu rozważań nad tym co dobre, ale na pewno kładzie się nacisk na to, co słuszne ze względu na dobro roju. Prawdopodobnie Chrysalis i podmieńce są całkowicie świadome, że wykorzystywane przez nich kucyki będą postrzegać je jako złe i nie widzą innej drogi, więc w pełni pogodziły się z tą.

Bardzo możliwe też, że w cale nie musiałyby tego robić, gdyby pozwolono im zamieszkać wśród kucyków i żywić się panującą wśród nich miłością w zamian za ich zdolności. Możliwe też, że próbowano już takich układów kiedyś, ale wywołało to zbyt wiele negatywnych reakcji i konfliktów przez co podmieńce nie miały za bardzo wyboru i musiały wrócić do bycia złym drapieżnikiem.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 month later...

  Moim zdaniem, nie da się przy posiadanych aktualnie przez nas danych jednoznacznie określić, czy królowa Chrysalis jest istotą dobrą, czy złą.

  Po prostu mamy zbyt mało pewnych informacji, a to natomiast sprawia, że zaczynamy chodzić już po mniej pewnym gruncie, na którym zaczynają nas bezustannie nawiedzać pytania "A co, jeśli..." oraz "Czy aby na pewno?"

  Za przykład weźmy jej postępowanie dla dobra innych podmieńców:

  Z jednej strony rzeczywiście możemy założyć, że te wszystkie podboje (podmieńce, jak wszyscy wiedzą pochodzą spoza Equestrii, która z kolei nie jest pierwszą krainą, którą napadły) mają na celu zapewnienie jej poddanym przetrwania i, powiedzmy, pewnego dobrobytu. W takim wypadku, przy założeniu, że królowa Chrysalis kieruje się zasadą racji stanu, jej wszystkie agresywne wobec innych państw poczynania byłyby uzasadnione, tym bardziej, jeśli podmieńce bez żywienia się miłością nie mogłyby żyć ( to prawdopodobne, ale jednak nie pewne). Ponadto, można by próbować pójść o krok dalej i nawet pokusić się o stwierdzenie, że nie zabiła (a przynajmniej raczej nie planowała zrobić tego od razu) ani Celestii, ani Twilight, ani Cadance (i całej reszty), ponieważ godziła się tylko na środki konieczne do osiągnięcia celu, a nie na zbędne okrucieństwo. Ale...

  Z drugiej strony ktoś mógłby stwierdzić, że taki, a nie inny tryb życia podmieńców jest dyktowany przez chciwość, oraz żądzę władzy i dominacji. Może to być, że po prostu taka jest natura tych stworzeń. Ale możliwe też, że tak naprawdę ich koczowniczo-rabunkowy tryb życia jest powodem tylko ambicji, chciwości i pragnienia zniewolenia innych  występujących u ich władczyni. W takim wypadku istnieje nawet możliwość, że podmieńce są mamione kłamstwami i fałszywymi obietnicami, a tak naprawdę w oczach swej królowej nie są niczym innym jak tylko nic nieznaczącymi niewolnikami i wspomnianym "mięsem armatnim". Przypuszczalnie wtedy wspomniane wcześniej kuce nie poniosły śmierci ze względu nie na litość albo racjonalizm królowej Chrysalis, a z powodu jej sadyzmu, chęci upokorzenia przeciwników, oraz zadawania im dodatkowego cierpienia, poprzez zmuszanie ich do patrzenia na niedolę ich ukochanych przecież poddanych.

  Innymi słowy, wiemy tylko, co zrobiła, i że podmieńce by na tym zyskały, gdyby jej się udało. Nie mamy jednak wbrew pozorom gładko wyłożonych jej fundamentalnych motywów postępowania. Na tej podstawie ponawiam stwierdzenie: czy jest naprawdę dobra, lub naprawdę zła -  tego na razie przynajmniej określić nie sposób.

  Tak czy siak, dopisując na marginesie, trzeba jednak zauważyć, że otwiera to niemałe pole do popisu dla wszelkich rozważań i pozwala na dość sporą swobodę w tworzeniu teorii spiskowych, oraz dużą dowolność wyobrażeń twórcom różnych fanowskich opowiadań.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mówiłem coś że jest dobra. Wielu pewnie ma tu wątpliwości czy Chrysalis jest dobra czy zła z jednej strony zła bo kradnie miłość kucykom z drugiej dobra bo robi to dla dobra swojego narodu... ale czy naprawdę? No dobra kto to kupił? przyznam się ja tak, jednak to a właściwie ten moment zmienił moje zdanie. Czemu? pomyślmy "każde źrebię, koń i kuc, wnet wykona rozkaz mój..."-Chrysalis Niby nic ale czemu nie powiedziała "każdy changeling się naje", "koniec głodu" etc.? początkowo każdy myślał "przecież ona robi to dla swych poddanych" Nie! Ona robi to dla WŁADZY. Nie mniej jedyna na ta chwile co ją ratuje w mych oczach to jej obowiązek: zdobywanie miłości dla poddanych. Może kiedyś jej się uda. A i gratulacje udało jej się mnie oszukać,  to o czymś świadczy ;)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zacznę od tego, że według mnie nie ma ludzi (w tym wypadku kucyków), które są z gruntu złe. Rodzimy się dobrzy i dopiero potem wybieramy zło. Zawsze bycie złym wiąże się z jakimś czynnikiem, a ci co są źli bo są to są osoby, które po schwytaniu zamiast do więzienia idą na przymusowe leczenie. 

 

Stąd stworzyłam swoją własną teorię na temat królowej podmieńców. Zacznę od tego, że według mnie królową się nie rodzi, trzeba się nią stać. Chrysalis była zwykłym kucykiem z królewskiego rodu. Miała zasiąść na tronie jakiegoś tam odległego od Equestrii kraju jednakże stała się celem podmieńców, którzy stracili swoją poprzednią królową i potrzebowali nowej, a nie mogli wybrać spośród siebie. Wiemy, że ich rasa potrafi zmieniać postać więc jeden z nich musiał to zrobić. Rozkochał w sobie Chrysalis i doprowadził do sytuacji, w której młoda następczyni tronu ucieka z ukochanym (co jest typowe dla wysoko postawionych pań, które nie chcą wychodzić za podstawionych mężów), który porywa ją prosto do Changei, a z tamtąd już nie ma powrotu. Chrysalis zostaje przemieniona w changelinga i to nie byle jakiego. Wie, że nie może powrócić, nie w takiej postaci. Zostaje jej tylko władza nad swoim obecnym królestwem. 

 

I tu jeszcze wtrącę, że jak to ktoś wyżej wspomniał, changelingi są drapieżnikami, a więc mają drapieżny instynkt. Polują, a skoro tak to nie mogą być za bardzo wrażliwe co automatycznie powoduje, że stoją bliżej bycia złymi, ale nie znaczy to, że takie są. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Utwórz nowe...