Skocz do zawartości

Za przekaźnikiem Macedonia Lambda Prime - Adam Volsky (peros81)


black_scroll

Recommended Posts

[do Idealizmu, jeśli już xP]

 

Sonda pojawiła się obok ciebie z bzytem, gotowa do bronienia swojego pana.

- Daj spokój szefie przecież... agh! - Vimms skrzywiła się z bólu. - No dobra, pójdę z Adrianem... Ale masz wrócić, cały, inaczej znajdę twoje ciało, wznowię projekt Łazarz i ożywię cię tylko po to, żeby ci wtłuc, że dałeś się zabić! - zagroziła ci z uśmiechem zmieszanym z bólem, pani sierżant. Strzykawa zaaplikował Vimms wasz ostatni medi-żel, po czym wziął ją pod ramię i ruszyli ścieżką, którą tu przyszliście. Wkrótce zniknęli ci z zasięgu wzroku, toteż postanowiłeś iść dalej. Przemierzałeś drzewa i niskie krzaki, aż wreszcie twoim oczom ukazała się wydeptana ścieżka. Przez całą drogę słyszałeś odgłosy kroków i zwierząt. Nagle, coś przeźroczystego przemknęło ci przed oczyma. Kształtem przypominało poprzednie istoty.

- Co tu robisz przybyszu? - spytał, stojąc po twojej prawej stronie, dalej niż na wyciągnięcie ręki.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 167
  • Created
  • Ostatnia odpowiedź

Top Posters In This Topic

Miło, że się martwi... taka kochana. No nic idę dalej. Podziwiając tak majestatycznie "niebezpieczny" las. Przechadzam się przez las aż natrafiam na udeptaną ścierzkę... to oznacza, że często ktoś tutaj bywa. Idąc przez nią, słyszałem dźwięki kroków, najpeniej moich, i odgłosy zwierząt z tego lasy. Jednak nagle mi coś przeźroczystego mknęło między oczami. Na oko przypominało poprzednie istoty. Spoglądam się na prawo nie odrywając ręki od spustu na wypadek agresji tej istoty i mając drona w pogotowiu.

- Zależy kto odpowiada. Kim jesteś i jakie masz zamiary?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks later...

- Nie jestem wrogiem, bo już dawno leżałbyś martwy - odezwał się znajomy głos. - Przyjacielem też nie, ale to chyba sam się domyśliłeś, wierzę w twoją inteligencję. Ciekawi mnie tylko co robisz tak blisko mojej kryjówki kapitanie.

Twoim oczom ukazał się... Cade. Zwiadowca jakiejśtam królowej.

- Nim moje kuce pana zastrzelą, chętnie posłucham pańskich wyjaśnień. Czyżby lunarni wysłali pana na przeszpiegi?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Nie jestem na przeszpiegach. Nie zdecydowaliśmy się jeszcze do której ze stron. Poszukuje mojego przyjaciela, zaginął na patrolu. Bardzo się o niego martwię a napotkany niedawno kuc powiedział, że w tych okolicach go widziano. Może go widzieliście - powiedziałem i pokazuje im hologram. Musze im zaufać, choć nie mam wyboru.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cade przyjrzał się uważnie hologramowi.

- Blaszak tak? Cóż... Chyba wiem gdzie go znaleźć - dostrzegłeś błysk w oku kuca. Byłeś pewny, że na 100% wie, gdzie znajduje się Czwórka. - Mógłbym panu powiedzieć, lecz cóż... sam bym z tego nic nie miał. Jest pan też na czyichś usługach, pewnie rozumiemy się doskonale, że w życiu nie ma nic za darmo - obejrzał uważnie przednie kopytko, jakby usilnie próbował na nim znaleźć choćby najmniejszy ślad nieczystości.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Nie wspieram żadnej ze stron... to do której strony dołączymy, zależy od mojej pani Arii która wysłała nas tutaj w celach badawczych, a nie wojskowych. Mamy badać tutejszą roślinność, faune, i jeśli jest, także rozumne gatunki. Tak czy siak, czego chcesz? - spytałem się. Sojusz i wsparcie techniczne nie mogę mu dać, bo by mnie Aria zabiła.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Pomocy w jednym małym, tycim zadanku - dopiero teraz spojrzał na ciebie. - Chcę, żebyś zneutralizował Burmistrza Hollow Shades. Dla takiego najmusa jak ty, to powinna być pestka - spojrzał na ciebie wzrokiem mówiącym "nie dasz rady". - Przysłużysz się Władczyni, a i może zarobisz trochę złota...

Wyciągnął znikąd mieszek, który rozsłupłał. Twoim oczom ukazały się złote monety, jakie widziałeś w holowidach. Błyszczały elegancko w promieniach słońca, które niemrawo przebijały się przez liście drzew.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Westchnąłem i przyłożyłem rękę do twarzy. Jak on nie pojmuje.

- Kolego... bądźmy szczerzy. Oboje na razie pokazujecie się z takiej strony która nas oddala do dołączenia do którejś ze stron. Poza tym Wiem, że ta wojna doprowadzi do czegoś więcej niż zniszczenia którejś ze stron. Wierzcie mi, mój lud ma z tym doświadczenie. Co do zapłaty, to galaktyce z tego możesz najwyżej się nimi podetrzeć za przeproszeniem. My płacimy czymś innym. Poza tym, nie zabijam byle kogo. Muszę mieć jasno na papierze, że ten ktoś to jakiś morderca który gwałci małe dzieci i klacze, a innych zabija z zimną krwią, śmiejąc się. Mam coś co cię zadowoli i twoich kamratów...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 weeks later...

- My nie zamierzamy ich zniszczyć, ale rozbić. Mimo wszystko, są poddanymi naszej królowej i mamy rozkaz zabijać ich jak najmniej - próbował bronić się ogier, zakładając kopytko na kopytko. - A tym czynem ułatwiłbyś zakończenie wojny i zmniejszył rozlew krwi.

Na ofertę, Cade spojrzał na ciebie z zaciekawieniem. Jego kompani podeszli o pół kroku w twoją stronę zaciekawieni, jakbyś miał zaraz wyciągnąć swoją ofertę z kieszeni.

- Co masz mi do zaoferowania?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Tamci z Hidden coś tam, obiecali nam naprawę statku, ja w prezencie JAK naprawią statek, to oddam im 10 mechów mojej postury i bardziej morderczych i jednego Yimira, dwa razy większego silniejszego i O WIELE Mocniejszego, gdzie jednym strzałem mógłby zrobić swoje inicjały na górze. Oba w pełni automatyczne. Jednak, nie mówiliśmy im o daniu przyrządów do ładowania akumulatorów. TO czyni, że mechy już po dwóch bitwach, będą nieskuteczne. Kojarzy pan ten karabin? - wyjmuje i pokazuje mój Ciężki Karabin Motyka - TO może być zapłata w postaci 10 sztuk dla pana chłopców... znaczy ogierów. Jak znacie zaklęcia które pochłaniają ciepło, to możecie zrobić dobry użytek z tej broni. I ostrzegam, nie próbowałbym jej skopiować, gdyż bez znania Technologi Efektu Masy nie odtworzylibyście nic poza obudową. 10 Takich karabinków za mojego Kompana...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cade przyjrzał się uważnie broni. Podniósł ją magią i oglądał. Inni też byli ciekawi broni, podeszli jeszcze bliżej. Podał im broń do oględzin. Jego towarzysze szeptali między sobą, lecz nie byłeś w stanie zrozumieć ani słowa.

- Wygląda nieźle - w końcu broń wróciła w twoje ręce. - Ale skąd mogę mieć pewność, że ma zadowalającą siłę ognia? Albo jakieś wady, o których nie powiesz mi, tak jak nie powiedziałeś tamtym o ładowaniu akumulatorów? - ogier spojrzał podejrzliwie. Jednak czułeś, że jeśli go przekonasz, będziesz w stanie znaleźć Czwórkę.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Prezentuje więc zalety i minusy owej broni. Powinien być zadowolony z owej broni gdyż nią nawet Kroganie z dumą noszą w Krwawej Hordzie... wiem bo takowe spotkałem miesiąc po zakończeniu inwazji żniwiarzy. Po prezentacji owej broni patrzę na niego oczekująco, mam nadzieje że teraz mi powie gdzie jest czwórka. Więc, słucham uważnie co mówi.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 weeks later...

Cade musiał się chwilę zastanowić. Nie przyjął porady od żadnego swojego pomagiera. Jedynie oglądał broń, co jakiś czas spoglądając na ciebie.

- No dobra, niech będzie, tuzin sztuk tego cuda i pokażę ci, gdzie twój robot się znajduje - wystawił kopytko, byście mogli przypieczętować transakcję.

- Jest tylko jeden problem... jak dostarczysz mi te cudeńka? Nie oddam ci... Nie pokażę ci, gdzie twój przyjaciel, póki nie będę mieć pewności, że twoja część umowy zostanie spełniona. Myślę, że pan, panie kapitanie też nie chce oddawać broni bez znajomości pobytu pana towarzysza. A skoro już się wygadałem... - przylewitował komunikator tak, żebyś wszystko dokładnie słyszał, odpalił go, a następnie powiedział w stronę mikrofonu.

- Space Cadet, maszynka gada?

- Umilkła, sir. No, gadaj blaszaku - z głośnika dobiegł męski głos, a następnie stukanie i krótki trzask.

- Istota niehumanoidalna. Wrogie nastawienie. Odmowa komunikacji - usłyszałeś standardowy głos Czwórki.

- Słyszy pan? Żyje, jeśli można tak w ogóle powiedzieć o robocie, gada, jest zdrów. To co, dostaniemy tą broń? Obiecuję, że jak ją tylko dostanę, dostarczę blaszaka.

 

ME+dialog+2.png

Edytowano przez black_scroll
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

[Opcja: Oczywiście]

- Ty w takim razie wiesz, jak często takie posunięcia przychodzą na niekorzystną drogę. Nauczyłem się tego na Ilium. Twoje słowo to za mało bym mógł zdecydować się. Wiem też, że nie chce pan pokazać, równie dobrze to może być nagranie. Dokładnie to samo mówił rok temu na widok Raknii. Jednak wiem, że nie mam zbytnio wyboru. Jednak muszę pana ostrzec w sprawie tej broni... nie próbujcie jej kopiować. Nawet moi ludzie mają problemy z tym...a przylecieliśmy statkiem badawczym, nie wojskowym. Umowa dojdzie do skutku... za raz zadzwonię po ludzi by przylecieli tutaj z transportem - powiedziałem i dzwonie do swoich. Motykę ma każdy mój żołnierz... więc problemu nie będzie. To łup z Bazy Cerberusa nieopodal planety gdzie mam kryjówkę ze swoimi ludźmi.

Edytowano przez peros81
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 weeks later...

Oczy kuca rozszerzyły się, gdy usłyszał twoją odpowiedź. Chyba się czegoś takiego nie spodziewał.

- Naprawdę? Znaczy, to bardzo dobrze... dobrze... - starał się utrzymać fason. Odchrząknął. - W takim razie pozwoli pan, że przyślę kogoś jeszcze dzisiaj, by odebrał naszą broń?

Wtedy to komunikator odezwał się głosem ze statku.

- Nautilus do kapitana Volsky'iego. Tu oficer pokładowy Hataiak, odbiór.

Wtedy to otaczające kucyki wyraziły zaciekawienie, obracając uszy w stronę twojego omni-klucza.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odbieram połączenie...

- Tu Volsky... słyszę was głośno i wyraźnie, Nautilus... jakieś problemy? - spytałem się... pewnie się martwią, ale i tak będzie trzeba im dać tą broń... za to ta druga strona będzie miała Mechy Loki... no... zaczynamy tu robić niezłe zło...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 weeks later...

Usłyszałem westchnienie ulgi.

- Kapitanie! Jak się cieszę, że pana słyszę, sir! - Hataiak brzmiał jakby był rozradowany. - Podesłać kogoś po pana, sir? Niedługo pora obiadowa, a i mamy parę spraw do omówienia. NIE na omni łączu - dodał, jakby ktoś stał obok niego. - Doktorka Świruska wróciła, razem z turianinem.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Postaram się. Przyślijcie transport. Przyślijcie te 4 Karabiny Motyka, którzy właściciele nie przeżyli lądowania tutaj. I wróci ze mną czwórka - powiedziałem i podaje swoje koordy. Spoglądam na kuca - Leci wahadłowiec i będziecie mieli 4 sztuki. Reszta jest nam potrzebna do obrony. Teraz wy idźcie po czwórkę - powiedziałem patrząc na niego.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach


Discord Server

Partnerzy

  • For Glorious Equestria
  • Bronies Polska
  • Bronies na DeviantArcie
  • Klub Konesera Polskiego Fanfika
  • Kącik lektorski Bronies Corner
  • Lailyren Arts
×
×
  • Utwórz nowe...