Skocz do zawartości

Recommended Posts

Kto wie jakie niebezpieczeństwo może czaić się na nas w świecie snów...

 

S3E6_Luna%27sShadow.PNG

 

Zbliżał się wieczór. Złota tarcza słońca zbliżając się ku zachodowi dotykała już linii horyzontu, powoli pogrążając Equestrię w coraz większym mroku. Wkrótce Celestia uda się na spoczynek oddając obowiązek ochrony poddanych swojej siostrze, wzejdzie księżyc i tysiące kuców, jednorożców i pegazów zmęczonych po całym dniu ciężkiej pracy zapadnie w upragniony sen.

Lecz czy sen ten będzie spokojny?

Luna była pewna, że tak. Dzięki umiejętności podróżowania w snach mogła osobiście dopilnować, by nikt nie był nękany przez koszmary i choć zazwyczaj wymagało to dość sporo pracy i czasu, pomoc innym przynosiła jej naprawdę wiele satysfakcji. Poniekąd jako Pani Nocy czuła się też zobowiązana do przekonania jak największej ilości poddanych, że pora snów może być naprawdę przyjemna i niegroźna.

 

Tym razem było jednak inaczej, wyczuła to niemal zaraz po tym, jak minęła północ. Lecąc w blasku księżyca zdała sobie sprawę, że wokół panuje podejrzana, nierealna wręcz cisza, pozbawiona nawet delikatnych szmerów żyjących nocą stworzeń. Nad cały królestwem zawisł jakby niewidoczny całun, który zdawał się tłamsić wszelkie źródła światła i powodować obezwładniającą senność.

Wytłumaczenie było tylko jedno: coś złego działo się z całym światem snów...

 

http://www.youtube.com/watch?v=xDmOGdhAx8M

 

 

Szczegóły sesji:

 

1. Sesja będzie miała miejsce w krainie snów. Gracze, wspierani przez Księżniczkę Nocy będą mieli za zadanie odkryć kto stoi za uśpieniem Equestrii i ochronić przed incepcją kluczowe dla funkcjonowania królestwa kuce.

2. Liczba osób jest nieograniczona, im więcej, tym lepiej. Jako, że gracze będą podróżowali pomiędzy snami oraz "zagłębiali" się w najdalsze zakątki podświadomości możliwa będzie współpraca więcej niż tylko jednej grupy postaci (piszących w osobnych wątkach na forum).

3. Podania zgodne z podanym niżej wzorem należy składać w tym wątku. Mistrz Gry wybiera podania, które są napisane kreatywnie i zgodnie z zasadami jezyka polskiego (doceniamy rolę przecinków, gdy nie ufamy swojej ortografii wcześniej sprawdzamy nasze dzieło w programie tekstowym podkreślającym błędy np. darmowym Open Office.)

4. Upewnij się, że będziesz miał ochotę i czas na odpisywanie na sesję, pamiętaj też, że posty nie powinny mieć jedynie dwóch czy trzech zdań.

 

 

Wzór Podania:

 

Imię (Miło by było, gdyby było podobne do tych, które zazwyczaj noszą kuce w Equestrii)
Rasa (Dostępne są kuce, jednorożce, pegazy. Zebrę wpuszczę tylko jeśli napisze ładną historię, alicorny mają zakaz wstępu)
Wiek
Wygląd (Fajnie, jeśli opis pojawi się wraz z grafiką, aczkolwiek nie jest to konieczne. Podać CM)
Charakter
Zajęcie (Czyli jeśli pracuje, to gdzie i na czym dokładnie polega wykonywana robota)
Historia (Istotna ze względu na to, że po niej najłatwiej ocenić pomysł na postać. Starajmy się unikać sierot, spalonych domów i tego typu rzeczy)
Upodobania (Tu wpisujemy co postać lubi, czego nienawidzi i co ją przeraża. Ważne, ponieważ w świecie snów podświadomość może spłatać nam różne, hm.. Figle.)

 

 

Zapisy trwają tak długo, aż zbierze się pierwsza porządna grupa podań. Zachęcam serdecznie wszystkich do spróbowania swoich sił :enjoy:
 

Link do komentarza

Imię Moon Light
Rasa Pegaz
Wiek 21 lat
Wygląd (Patrz na mojego avatara)
Charakter Wyluzowany, wieczny optymista.  
Zajęcie Strażnik Księżniczki Luny.
Historia Gdy był już w wieku poborowym zaciągnął się do straży Canterlotu. Choć miał wielkie chęci i był bardzo lojalny nei odpowiadała mu sztywna musztra i wieczne spięcie towarzyszące życiu strażnika. Wszystko się zmieniło gdy powróciła księżniczka Luna. Jej powrót spowodował masowy nabór na jej osobistą straż i kilka innych mniej ważnych zamkowych stanowisk. Nie namyślając się wiele Moon Light przeszedł na służbę do Pani Nocy. Służba okazała się neico bardziej luźna, Luna nie wymagała od swojej straży takiej czujności jak Celestia (w końcu służyli nocą). Poznał wtedy swojego dobrego przyjaciela Flina. Dzisiaj tak jak zwykle miał strzec bramy zamku ale coś sprawiało, że poczuł senność. Nie mógł z tym walczyć i zapadł w głęboki sen.

Upodobania Lubi spędać czas w klubach, poznawać nowe znajomości i podrywać dziewczyny. Boi się węży, samotności i lekarzy xD

Link do komentarza
Niektórzy sądzą że aby coś mieć trzeba to ukraść. 
Na tym został zbudowany mój świat.
Niektórzy sądzą też że księżniczki są dobre i miłosierne.
To również zajmuje pozycje w moim świecie.
Pozycję, kłamstwa.
Tak mnie nauczono, i to mi pokazano. 
Pokazano mi prawdę.
Imię : Balckeye Angel / Oczko
Rasa : Jednorożec
Wiek : 18
Wygląd : Takie przerażające czarne oczy. Jakby czegoś w nich brakowało. Tak obezwładniające, tak puste. Ale poza tym, to klacz jak klacz. Turkusowa maść i ciemno granatowa grzywa. CM ; plama. Ciemnozielona bransoletkę na przedniej prawej nodze. Nie wyglądała jakoś nadzwyczajnie. Właściwie to nikt nie zwracałby bym na nią uwagi, gdyby nie te oczy.
Charakter : Trochę ekscentryczna i arogancka. Bardzo, arogancka. Zawsze potrafi się czymś odciąć. Nic ją nie obchodzi co o niej mówią czy myślą inne kucyki. Pomysłowa i zaradna. Bardzo lojalna.  Bardzo rzadko można zobaczyć u niej łzy.
Historia:
Nigdy nie widziała matki.  Wychował ją pustelnik, jej ojciec. I to właśnie on ją okłamał. Został bowiem wygnany z Equestrii. Swego czasu był najbardziej zaufanym doradcą księżniczek. To mu jednak nie wystarczyło. Pragnął władzy. Usiłował więc otruć księżniczki. Spisek został wykryty, a on sam miał być stracony. Księżniczka Celestia jednak uznała że za tyle lat służenia jej nie umrze, lecz zostanie wygnany z Equestrii. On jednak nie był jej za to wdzięczny. Wręcz przeciwnie. Zamiast wyjechać z Equestrii ukrył się w lesie Everfree wraz z córką, w którą przelał całą swoją nienawiść do księżniczek. Kiedy umarł, Oczka już nic nie trzymało w małej chatce. Chciała jednak dokończyć dzieło ojca. Ruszyła więc prosto do Canterlotu, gdzie usiłowała zabić Celestię. Nie udało jej się. Trafiła do więzienia. Uciekła jednak. Nikt się nie domyślił że siedząca w celi Blackeye jest wyczarowanym przez oryginał, klonem. Nikt, poza pewnym jednorożcem o imieniu Shining Armor. Wytropił ją i usiłował namówić do służenia księżniczkom które odpuszczą jej przewinienia. Ona jednak tylko się wściekła. Rozegrał się pomiędzy nimi pojedynek, który skończył się remisem. Tak więc Oczko uciekła, ale pojęła w czym rzecz. Nie miała zabić księżniczek, lecz je pokonać. Dlatego postanowiła ukraść klejnoty harmonii i użyć ich przeciwko Celestii i Lunie. Ominęła straże, dostała się do sali gdzie trzymano elementy. Prawie umierając z wycieńczenia przełamała blokadę Celestii. I już miała wyciągnąć kopytko by wziąć elementy, gdy nagle zmorzył ją sen.
Upodobania: Czary, słuchanie historii o przygodach, lody truskawkowe.
Lęki : Ciemność.
Edytowano przez NimfadoraEnigma
Link do komentarza

Imię Scarlet Glow
Rasa Pegaz
Wiek 16
Wygląd Biała klacz, z krótką, opadającą na prawą stronę pyszczka, szkarłatno - czarną grzywą. Tymi kolorami charakteryzuje się też jej ogon.

hiresponyt.png

 

Jej QM to płonąca gwiazda. Z tym, że ogień jest niebiesko-czarny.
Charakter Sceptycznie nastawiona klacz, do wszystkiego co ją otacza. Jest dość nieufna, ale potrafi powierzyć komuś swoją duszę, jeżeli przekona się, że może na tym kimś polegać. Jest odważna i śmiała, ale bardzo wrażliwa na krytykę. Nawet mała uwaga może wpędzić ją w rozpacz. Realistka. Ułożona osoba, u której wszystko musi być wykonane we właściwym czasie i we właściwym miejscu.
Zajęcie Super Ninja Wice-Kapitan Straży Królewskiej
Historia Scarlet Glow urodziła się w Cloudsdale. Miała normalną rodzinę, aczkolwiek od urodzenia jedno odróżniało ją od innych. Na całym jej ciele znajdowały się tatuaże o przedziwnych kształtach. Przez to odstępstwo od normalności wiele kucyków spoglądało na nią z odrazą. Na szczęście w wieku 5 lat Scarlet nauczywszy się ukrywać symbole na ciele, wróciła do normalnego życia. Zawsze lubiła, gdy wszystko jest tak jak powinno. Pewnego dnia zainspirowała ją dyscyplina i odpowiedzialność strażników Księżniczki Słońca. Odkąd ukończyła szkołę latania, starała dostać się do straży, acz nie mogła tego zrobić, ponieważ była zbyt młoda. Miała wtedy 11 lat. W noc jej 13 urodzin, kiedy nieboskłon ozdobiony był już gwiazdami, a księżyc oświetlał Equestrię, klacz postanowiła udać się na krótki lot. Jako, że o tej porze mało kto latał w ogóle po niebie, odsłoniła swoje tatuaże. Na jej nieszczęście, niedaleko niej przelatywała Księżniczka Luna, która odwiedzała sny poddanych. Gdy zobaczyła Scarlet oplecioną tatuażami, powoli zaczęła się do niej zbliżać, co bardzo ją przeraziło. Zaczęła uciekać jak najszybciej, kiedy jej tatuaże zaczęły dosłownie wić się po jej ciele, świecąc niesamowicie jasno. Wtedy zrobiła to.... Przebiła barierę światła.... W ten sposób uciekła do Philadelphi. Niestety ten wyczyn o mało jej nie zabił. Wtedy też zdobyła swój znaczek. Prędkość światła podpaliła jedną z gwiazd, kiedy klacz leciała łukiem ponad Equestrią. Mimo wszystko ten lot pozwolił dostać jej się  do Philadelphi. Obudziła się następnego dnia w tamtejszym szpitalu. Na szczęście tatuaży nie było widać. Po tym wydarzeniu dołączyła do Straży Królewskiej. Coraz wyżej pięła się w karierze, aż wreszcie została prawą ręką Shining Armor'a. Lecz tamtego wieczoru nawet ją zmorzył zaraźliwy sen....
Upodobania Lubi dyscyplinę i zawrotną prędkość. Nienawidzi robić niczego w pośpiechu. Nie toleruje także braku szacunku ze strony podwładnych.... Tak z grubsza. Boi się małych przestrzeni(może nie w takim stopniu, żeby miała klaustrofobię) i skorpionów. 

Edytowano przez Rainbow Blitz
Link do komentarza
Gość Iluzja Pie
Imię Hal Tenac
Rasa Kucyk Ziemski
Wiek 23 lata
Wygląd  Hal jest koloru kremowego, jego grzywa, nieco ciemniejsza i wiecznie rozczochrana, zwykle jest przykrywana przez jego ukochany cylinder. Uwielbia nosić pelerynę (Dowiedz się dlaczego, czytając historię) i zwykle jest przepasany torbą w której spoczywają jego karty. Jego CM to różdżka i cylinder.
Charakter Wytrwały w dążeniu do celu, śmiały i lubiący być w centrum uwagi. Nie lubi zgrywać bohatera, optymista, ekscentryk, artysta.
Zajęcie Podróżny magik
Historia  Hal już od najmłodszych lat przejawiał skłonność do magicznych sztuczek i tym podobnych, choć paradoksalnie, jest on kucykiem ziemskim. W miarę upływu lat, nauczył się coraz to różniejszych tricków ze zwykłymi kartami do gry i monetami. Gdy podrósł już i zyskał znaczek, zrozumiał że jego powołanie to magia, choć z jednorożcem niewiele miał wspólnego. Uciekł z rodzinnego domu na obrzeża Ponyville, miasta w którym mieszkał. Jego rodzice, Bryan i Cindy Tenac, w rozpaczy wyruszyli w podróż, poszukując syna którego mieli pod nosem. Tymczasem, po wielu godzinach ustaleń i zastanowień, Hal postanowił udać się do Canterlotu aby tam rozwijać swój talent. Został przywitany chłodno, lecz nie poddał się i pojawiał się w tym samym miejscu, na rynku Canterlotu, każdego dnia. Po paru dobach niektórzy zaczęli doceniać jego zdolności i rzucać mu monety. Za pierwsze zarobione pieniądze kupił sobie pelerynkę koloru zielonego i czarny cylinder, z którym nie rozstaje się na krok.
Gdy jego kariera rozwijała się na dobre, ktoś doniósł na niego, z powodu braku pozwolenia na występy uliczne. Został natychmiast wywalony z miasta i wrócił do Ponyville, jednak miał wystarczająco dużo monet aby kupić sobie domek. Hal zamieszkał na dobre w miasteczku i poznał większość kucyków. Nie zaprzestał on jednak występować publicznie, prawo głosiło że w Ponyville nie potrzebował pozwolenia. Pewnego wieczoru, po niezwykle udanym występie na którym wyciągnął różę z ucha jednej z klaczy, zmorzył go wielki sen. Bezmyślnie upadł na łóżko jeszcze w cylindrze i stroju magika, po chwili usnął. 
Upodobania Uwielbia swój cylinder i szczęśliwą monetę, jest przesądny. Boi się wyśmiania go przez jego przyjaciółkę z Ponyville - Pinkie Pie.
Link do komentarza

(P)owściągliwość-Solar już za dużo tych sesji daj se spokój. ®ządza przygód-Ale ja chce przygód

P-Maż przygody w sesji "Źródło życzeń", "Podróż po Equestrii", "Powrót do Harmonii" i "Na pomoc małej Chrysalis", Nie już tyle!

R-(rządza przygód wyciąga miniguna i dziurawi powściągliwość) Adventure Time!

------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Tym sposobem będę w sesji ale mam parę pytań.

Czy postać może posiadać jakąś nietypową technologię?

Czy postać może mieć jakieś dziwne moce?

Czy postać może być czymś podobnym jak moje OC z innych sesji?

(jeśli się zgodzisz nie będę miał jednocześnie nie tych wszystkich rzeczy wybiorę coś)

Reszta będzie całkiem taka sama.

 

PS.Sorry ale już ot dawien dawna rozwijam zdolność tworzenia dziwnych kucyków (i ludzi, miałem nawet zeszyt gdzie rysowałem super postacie)

Link do komentarza

Wstępny zapis idzie, ale KP dorobię "na zaraz".

 

 

Imię Scythe of Death

Rasa Jednorożec

Wiek Nie pamięta

Wygląd Jednorożec o niejednolitym, szarym umaszczeniu. Wzrostem przypomina prędzej klacz, niż ogiera, aczkolwiek nigdy nie zdarzyło się, by ktoś pomylił jego płeć. Całe ciało ma pokryte licznymi bliznami i szwami, które prawdopodobnie nigdy nie będą zdjęte. To na tyle, jeśli chodzi o korpus. Ma niezwykle duże oczy koloru niebieskoszarego, lecz nie widać tego tak bardzo, gdyż najczęściej ma je mocno przymrużone. Pod oczyma widać „wory”, jakby po niewyspaniu. Jego róg nie jest ani nie za długi, ani za krótki. Typowy róg, jaki miewają jednorożce w jego wypadku ostro zakończony. Krótkie, biało-szarawe włosy, które są w wiecznym nieładzie, ale można je określić, jako krótsza wersja włosów DJ-PON 3, tyle że zaczesane raz do tyłu, raz do przodu, zależy od humoru. Ogon z kolei zapuszczony, ale dokładnie przystrzyżony. Często można go widywać w swoim fartuchu w którym to trzyma kilka skalpeli i wystające z kieszeni okulary. Podczas spotkań i chodzenia do miasta lub wyjazdach ubiera się w kołnierzyk z czarną muszką i cylinder. Często też na takie wyjazdy ubiera garnitur pokryty szwami.

CM Skalpel skrzyżowany z kosą, z których kapie czarna krew.

Charakter Z postawy jest niezwykle opanowany, spokojny i flegmatyczny. Takie przynajmniej sprawia pierwsze wrażenie. Rozmawiając z nim jednak przez dłuższą chwilę da się poznać część jego natury, która jest niezwykle chaotyczna. Wewnątrz jest niezwykle psychopatyczną, lecz rozradowaną osobą, jednak nie może mocno tego ukazywać, gdyż może się to skończyć na tym, że straci nad sobą panowanie. Może zacząć wariować, aż w końcu dojdzie do prawdziwego, chorego szaleństwa.

Zajęcie Pracuje w szpitalu usytuowanym w Ponyville jako chirurg, aczkolwiek jest wzywany tylko w najgorszych przypadkach.

Historia 

Królestwo Gryfów – kilkanaście lat przed bitwą na „Miejscu walk z Discordem”. Małżeństwo nielegalnie, a wręcz bezprawnie, przebywa na terytorium tegoż królestwa. Tak blisko ucieczki. Na ich nieszczęście, a może wręcz przeciwnie? Teraz to już nie ważne. Wracając, natknęli się na samego Pana Chaosu, Discorda. Dlaczego? To wie tylko on sam. Ostrzegł ich przed strażą, lecz i tak nie mieli szans na ucieczkę. Błagali go, by przynajmniej ocalił ich jedynego syna. Nie wiedzieć czemu, zgodził się i zabrał malca w bezpieczne miejsce. Dziesięcioletni jednorożec został pod opieką Discorda! Nie mogło to wróżyć niczego dobrego. Jego opieka nad chłopcem nie trwała jednak długo. Miesiąc później dał młodemu Scythowi czarnego lizaka, zaprowadził do lasu Everfree i rzekł: „Jesteś jakiś mało zabawny, wiesz? Zjedz tego lizaka i prześpij się…” I tak też zrobił.

Trzy miesiące przed przemianą Twilight w Alicorna.

Obudził się. Lecz wszystko było inne. Sam, był już dorosły. Miał wiedzę i umiejętności, jednak niczego nie pamiętał. Znał jedynie swe imię, nawet nie wiedział, czy prawdziwe. Wstał i wyszedł z lasu, jakby nigdy nic. Dotarł do miejsca, zwanego przez mieszkańców Ponyville. Z jakiegoś powodu wiedział, że to tutaj musi zostać. Tak więc zrobił, lecz nie lubił przebywać bezpośrednio z mieszkańcami, więc doszedł na obrzeża miasta i przy wejściu do lasu, sam wybudował sobie lokum. Nie było duże, ale jak dla niego wystarczające. No, ale musiał jakoś zarabiać, więc zaczął szukać sobie pracy. Nie było to łatwe zajęcie, gdyż nie wiedział w czym jest dobry. Nadal nie posiadał swojego CM, przez co inne kuce odnosiły się do niego krytycznie, a wręcz wyśmiewczo. Jednak pewnego razu, wracając z miasta, natknął się na pegaza z przebitym skrzydłem. Jako że miał przy sobie nóż, postanowił pomóc i wyjąć, jak się okazało, ostro zakończoną gałąź. Zraniony kuc był nieprzytomny, co tylko ułatwiło sprawę. Z wielką precyzją wyjął ciało obce ze skrzydła rannego i unieruchomił je kawałkiem patyka, obwiązując ranę szmatą, którą znalazł w pobliżu. Magią podniósł rannego na plecy i przetransportował do szpitala. Lekarze byli zadziwieni umiejętnościami Scytha i postanowili go uczyć. Zgodził się. Dzień w dzień przychodził do szpitala i uczył się zawodu, ćwicząc na manekinach. Spodobało mu się to zajęcie. Po jakimś miesiącu, przeprowadzał już proste operacje i wychodziło mu to świetnie, aczkolwiek znaczek nadal się nie pojawiał. Nie przeszkadzało mu to już jednak, gdyż prawie cały dzień nosił na sobie kitel, zasłaniający większość ciała.

Pewnego razu, postanowiono poddać go próbie i dano mu do przeprowadzenia transplantację serca, przy nadzorze doświadczonych chirurgów. Ku ogólnemu zdziwieniu operacja odbyła się bez pomocy i najmniejszych komplikacji. Wieczorem, gdy już szykował się spać, zdjął fartuch i ku ogromnemu zaskoczeniu, zauważył na swoim boku symbol skalpela i jakiegoś zamazanego kształtu. Przypatrywał się mu całą noc i próbował odczytać, czym on jest.

Następnego ranka nie udał się do szpitala, lecz prosto do posiadłości rodziny Apple. Spotkał się z Big Macintoshem i spytał, czy nie posiadają kosy. Ten, lekko zdziwiony, przeszukał szopę i dał mu to, o co prosił. Z wielką wdzięcznością podziękował i wrócił do swojego lokum i zaczął trenować. Złapał magią kosę i zaczął nią kreślić okręgi, wykonywać nią cięcia i pchnięcia, na które pomysły same przychodziły mu do głowy. Sprawdził swój bok i tak jak podejrzewał, znajdował się na nim symbol kosy, skrzyżowany ze skalpelem. Z obu przyrządów spływała strużka czarnej cieczy. Gdy tylko zaczął się nad tym zastanawiać, mocno rozbolała go głowa i stracił świadomość.

Obudził się późnym wieczorem. Chwilę musiał się zastanawiać, co się stało, lecz po chwili sobie przypomniał. Otworzył szeroko oczy i rozejrzał się dookoła. Znajdował się przed swoim mieszkaniem, aczkolwiek wokół niego leżało mnóstwo martwych ptaków i małej fauny leśnej. Wystraszony odrzucił szybko zakrwawioną kosę i wbiegł do domu i obejrzał w lustrze swoje ciało pokryte licznymi nacięciami.

Czasy współczesne.

Doktor wrócił z pracy i udał się do jeziorka umiejscowionego w lesie. Zabrał ze sobą tylko kosę o prostym, czarnym trzonie i zakrzywionym, czarnym ostrzu o czerwonym zaostrzeniu. Nawet nie zdjął z siebie ubrania roboczego. Usiadł na ziemi i oddał się medytacji. Robił to już od trzech miesięcy, dzień w dzień. I działało. W tym miejscu trenował ciało i umysł, jak i swoje umiejętności magiczne, by nigdy nie powtórzył się wypadek sprzed kilkudziesięciu dni. Coś zakłóciło mu „sen”. Otworzył oczy i ujrzał Księżniczkę Lunę, przelatującą nad nim. „Jest źle.” – pomyślał.

 

Upodobania

Lubi:

~ wykonywanie skomplikowanych operacji uspokaja go

~ medytacje nad jeziorem

~ ćwiczenia swoich bojowych zdolności w walce kosą

~ uwielbia smak jabłek

~ badać

~ muzykę klasyczną

~ wyrafinowany styl

~ otwarte przestrzenie

~ lasy

Nie lubi:

~ przebywać przez długi czas w otoczeniu zgrai ignorantów

~ jedzenie dużej ilości mięsa przyprawia go o mdłości

~ problemów, ponieważ nie może odmówić w pomocy komuś

~ rozmów o nim, chyba że ma powód

~ patrzeć na swój CM

Boi się:

~ tego, że nie będzie mógł opanować swoich ataków. Jak dotąd, gdy już się przytrafiały, mógł utrzymać świadomość, ale ściska go na samą myśl, że powtórzy się sytuacja z pierwszego „snu”.

Edytowano przez Zmara
Link do komentarza

Incepcja...zajebiaszczy film...chociaż czasami trudny do zrozumienia. Polecam. A co do sesji to dodać mnie proszę

 

Podanie:

 

Imię:  Vioctoria De Swich Dekara (W skrócie Vioctoria)

 

Ksywa: Rine

 

Płeć: Klacz

 

Rasa: Kucyk

 

Rodzaj: Ziemny

 

Wiek: 21 lat

 

Wygląd: Szaro oka klacz o niebieskiej grzywie i czarnej skórze. Niezbyt wysoka, ale za to silna. Jej grzywa zazwyczaj faluje jak u księżniczki, ale od jakiegoś czasu niezbyt. Kopyta klaczy są niezwykle jak na jej płeć, umięśnione co wiąże się z tym że jest bardziej pociągająca z punktu widzenia ogierów. Oczy jej natomiast zazwyczaj mocno otwarte zauważają każdy ruch w ciemności, przy czym doskonale w niej widzi. CM jednak wogóle nie jest związane z jej charakterem; ma na biodrze zamiast serca, sztangę skrzyżowaną z kością. Co to oznacza? Nie wiadomo gdyż Rine nigdy nie zdradza swej historii.

 

Charakter: Tajemnicza, skryta, chamska, uciążliwa, czasami honorowa.

 

Zajęcie: Kelnerka w MSA Coffe (My Super As Coffe)

 

Historia:

Jej historia nie jest znana nawet najstarszych członkom urzędu skarbowego. Przybyła do Nowego Jorku, zamieszkała we wcześniej wynajętym domu na Alei Stevensona. Nie przyjechała z żadnym mężem lub smarkaczem. Po prostu pojawiła się znikąd bez żadnych kłopotów finansowych i jakichkolwiek powiązań z policją. Była czysta jak łza co bardzo zaniepokoiło księgowych...nie mieli na nią żadnego haka więc z podwyżki zrezygnować. Eh te życie czasami pojawiają się jacyś gangsterzy i mają zazwyczaj dużo kredytów do spłaceni i kłopoty z prawem...a teraz...pojawiła się jakaś czysta, bogata klacz o przepięknej urodzie i nie ma żadnych problemów - pomyślał jeden z nich. Nic więcej o niej nie wiadomo prócz tego że piszę jakąś książkę o snach

 

Upodobania:  Rine uwielbia pizze i inne miastowe potrawy, ale nie jest gruba...jej największym marzeniem jest by znaleźć swego jedynego. Tego kto ją naprawdę pokocha lecz nigdy jeszcze się na niego nie natknęła. Najbardziej przerażającą rzeczą jakiejś się boi to...samotność i ból...dlatego pracuje w najbardziej zatłoczonej restauracji w Nowym Jorku.

 

(Nie chcę za dużo ujawniać...gdyż czuję się przy tym jakbym zdradzał największą swą tajemnicę. Chcę by postać była całkowicie nieprzewidywalna)

Edytowano przez jacob.zvierz
Link do komentarza

Przede wszystkim - cieszę się widząc tak entuzjastyczny odzew ze strony użytkowników. Jeśli zaś chodzi o pytania:

SolarIsEpic - Napisz mi może na PW jak widziałbyś mniej więcej swoją postać, myślę, że jeśli nie będzie wywoływała trzęsień ziemi i dorównywała mocą alicornom, to dojdziemy do porozumienia,

Eevee :3 - Zapisy trwają do momentu, w którym uznam, że zebrała się wystarczająca grupa osób, ale spoglądając na podania, które już się pojawiły, myślę, że pierwsza drużyna graczy zostanie wytypowana już 21 czerwca.

Edytowano przez EverTree
Link do komentarza

21 czerwca...cztery dni przed premierą gry "Deadpool"

 

Kochane drzewo rysuje i tworze własnych bohaterów ot iluś lat i wiem że postać nie może być wszechmogąca (95% moich postaci to postacie które mają normę...pozostałe 5 to boskie stworzenia które jednak nie wtykają nosa w świat śmiertelny) jutro napisze KP bo dziś...to skomplikowane.

 

PS.Powiem że lekko będę się wzorowa na pewnej lubianej prze zemnie postaci z Marvela (nie Deadpool, nie Spider, Hulk już był, Iron man to lekka przesada)

Link do komentarza

Pisałam całą godzinę i wszystko się walło więc piszę drugi raz...

 

Imię:GrayPencil

Wiek:11

Rasa:Kuc ziemny

Płeć:Klacz

Zajęcia:W wolnych chwilach pomaga pokojówkom w sprzątaniu rezydencji dzięki temu dostaje kieszonkowe.

Ksywka:Gray,Pensi,Grayuś,Szaruś

Wygląd:Jej grzywa jest równie barwna jak szara ,bowiem ma 12 odcieni szarości. Jest białego umaszczenia ,a charakterystyczne u niej są długie włosy i rzęsy.

Charakter:Jest bardzo spokojna i cierpliwa ,lecz pod koniec dnia ,gdy nikt nie patrzy wylewa wszystkie emocje poprzez płacz.Jeśli tego nie zrobi może w pewnej chwili zacząć głośno płakać.Jest też twórcza ,pomysłowa,pomocna,szlachetna i średnio inteligentna.Potrafi być wredna jeśli potrzeba.W kryzysowej sytuacji potrafi zachować spokój.

Cm:Jej Cm przedstawia ołówek robiący pętle z 12 odcieni szarego.

Talent:Wszystkie kucyki do profesjonalnego rysowania potrzebują kilku ołówków ,ale to nie tyczy się Gray potrafi ona za pomocą skupienia zmienić kolor wybranej kreski na jeden z 12 odcieni szarego. Jej talent oznacza też ,że jeśli chodzi o rysunki ołówkiem ona tworzy je najcudowniej ze wszystkich. Potrafi też za pomocą drugiego końca ołówka (bez gumki) dotykając jednej kreski sprawić by zniknęła.

Historia:GrayPencil urodziła się w jednej z bogatszych rodzin w Fillydelphi.Jako jedyna w swojej rodzinie urodziła się jako kuc ziemny przez miesiąc po jej urodzeniu jej ojciec obserwował czujniej niż zwykle jej matkę. Zmagała się ona z problemami każdego normalnego tylko trochę bogatszego kucyka np.'Co ubrać na bankiet?' 'Kazać pokojówce sprzątnąć teraz czy może później?'"Mam ochotę na kawior ,a zostały już tylko owoce morza!' Jej rodzice prowadzili ją w stronę fortepianu starając się ,aby została najlepszą pianistką w Equestri niestety, próby nie dawały skutków jedynie tylko pogarszały sytuację. Kiedy klacz skończyła 10 lat jej ojciec poprosił ją ,aby ruszyła do najbliższego sklepu i zakupiła dla niego pióro do pisania ,bo właśnie ma napisać ważny list do rodziny z Las Pegazus ,aby zjawili się na zlocie rodziny. Klaczka z chęcią i zapałem ruszyła na pierwszą samotną podróż do sklepu.W sklepie okazało się ,że pióra właśnie wyszły. Pencil z wściekłością wodziła wzrokiem za wychodzącą z pomieszczenia klaczą ,która w torbie miała pióra. Kasjer jednak gratis podarował małej Gray ołówek 8B. W drodze do domu Szara klacz z zaciekawieniem oglądała przedmiot,ciekawa była jak działa więc złapała go w pyszczek i zrobiła kreskę na chodniku.'Troszeczkę za ciemna' pomyślała klacz wyobrażając sobie najlepszy odcień.Kreska zaczęła się świecić i po chwili zmieniła kolor.Klacz robiła na chodniku spiralę (taką jak na jej znaczku) z wszystkich znanych jej odcieni szarego.Nagle poczuła ukłucie na bokach spojrzała na nie i wtedy ujrzała swój znaczek. Z radością pobiegła do domu i pochwaliła się rodzicom swoim znaczkiem. Przez następne lata swojego życia klaczka korzystając ze swojej bujnej wyobraźni rysowała nowe dzieła ,które później wystawiała w galerii Fillydelphi.W mgnieniu oka kiedyś niesforna klaczka dzięki skupieniu i samodzielnej nauce rysowania stała się spokojna i cierpliwa.

Upodobania:

Lubi:Rysować ołówkiem,rozmawiać z osobami lubiącymi sztukę,zwierzęta,zapach świeżo wydrukowanej kartki.

Nie lubi:Osób ,które krytykują ,lecz nie pokażą gdzie jest błąd,samolubów,hałasu,

Boi się:śmierci , utraty talentu i rodziców,bycia znienawidzonym przez jej 'inność',popłakania się przy wszystkich.

Edytowano przez Eevee :3
Link do komentarza

Imię: Vixen Moon Spear

Wiek:10 lat

Rasa: Pegaz

 

Płeć: Klacz

Wygląd: Sierść jest kremowa, oczy brązowe z nutką czerwieni. Grzywa brązowa. Ze skrzydeł wyrastają trzy większe pióra - białe, niebieskie i czerwone. Na lewej tylnej nodze bandaż. Szyja przewiązana czarno-białą chustą. Za uchem białe pióro w czarne kropki. Na plecach nosi ciemnozieloną pelerynkę.

 

CM: Białe lekko zakręcone pióro i dwie gwizdki: czerwona i niebieska.

 

Charakter: Łatwo wybuchowa oraz często podnosi głos jednak jest nieśmiała. Nieufna. Lojalna. Leniwa. Czasem chamska. Zmienna i dynamiczna. Potrafi poprawić humor. Nie lubi się wywyższać ponad innych jednak próbuje zwrócić na siebie uwagę innymi sposobami. Trochę niezdarna, natrętna i wredna. Jest także uparta i niecierpliwa. Wielce ciekawska i tajemnicza. Lubuje się w wpychaniu do zdań wypowiedzianych przez siebie obce słowa. Posiada "obrzydzenie" do kucyków, które chcą obowiązkowo być lepsze "od tej nic nie wiedzącej idiotki", dlategoż wyzywa owe kucyki od "moron'ów". Uważa, że, aby być najlepszym trzeba mieć do tego dwie rzeczy - po pierwsze mieć to zapisane w przeznaczeniu i po drugie nie ulegać złudzeniu, że to "już jest się najlepszym" tylko dlatego, że dokonało się "więcej" rzeczy w życiu. Używa swojego "spojrzenia" (podobnego do Spojrzenia Fluttershy) w krytycznych momentach. Lubuje się w eksperymentach (Np.: "Co się stanie, gdy nie będę sobie myła uszu przez miesiąc?") Nie ma wyczucia do mody. Czasami kłamie. Przedstawicielka flegmatyków i sangwiników, można po części zaliczyć ją do choleryków.

 

Zajęcie: Aktualnie zajmuje się pisaniem kroniki rodzinnej. Czasem też pomaga rodzicom.

 

Historia: Urodziła się w Maresawie jako córka dwóch pegazów - Silver Leaf - pegazicy z wielkim zapałem do podróży i Night Star - jednego ze znanych biznestman'ów. Od młodych lat bardzo dużo gadała i wsadzała nos we wszystkie możliwe miejsca, wile razy unikając najgorszego. W pierwszych latach szkoły była skazywana na porażkę i pośmiewisko. W następnych latach nic się nie zmieniło. Z wyjątkiem tego, że była przezywana "beztalenciem" ze względu na pusty bok. Jako, że nigdy nie potrafiła być wystarczająco asertywna, szukała towarzystwa wśród dorosłych, którzy radzili jej by takich ignorowała, oczywiście musiała ich nie słuchać, bo "sama wiedziała lepiej". Dopiero kilka lat przed zakończeniem szkoły znalazła swój talent - pisarstwo. Po zdobyciu tegoż znaczka wreszcie przestano jej dokuczać. Tylko nie liczni się jeszcze do tego rwali. Od tego czasu udało jej się nawiązać trzy przyjaźnie. Jednak jest nieufna, więc nie są zbyt rozwinięte. Rok po założeniu pierwszej okazało się, że jest fałszywa i służyła do jej wykorzystywania do własnych spraw. Druga klacz, z którą nawiązała przyjaźń rzuciła ją dla innej. Od tamtej pory posiada tylko jedną. Jednak zdaje jej się, że ona prowadzi tą przyjaźń "na siłę". Mimo tejże towarzyszki czuje się samotna. Zaś towarzystwa szuka w muzyce i książkach. Od pewnego czasu postanowiła spisywać najważniejsze wydarzenia rodzinne. Bardzo dużo czasu spędza z kuzynami. Jak wyglądała historia zdobycia jej znaczka? A więc to było tak:

 

-Więc jak dodamy 1 i 2/3 do 6 pomnożonych przez 2 po czym jeszcze raz pomnożymy wynik przez 7 wyjdzie nam... - była to pierwsza i najbardziej znienawidzona lekcja Vixen, na której zwyczajnie zasypiała na podręczniku i w ogóle nie słuchała. Nagle mruknęła coś przez sen i matematyczka to wszystko usłyszała mówiąc:

-A może panna Spear ma coś ciekawego do powiedzenia? Wstawaj i opowiedz o czym przez chwilą mówiłam.

Vixen obudziła się z walącym sercem - nic nie słuchała i nie wiedziała o czym nauczycielka przed chwilą mówiła. Wyratowało ją tylko to, że pegaz, który praktycznie nic nie wiedział posiadający blond grzywę i walące niebieskie oczy oraz skrzyżowaną deskorolką z kijem jako znaczek siedzący w rogu klasy wystrzelił kopyto w powietrze.

-Psze pani a więc jak pomnożę 9 i 6/10 przez 7 to wyjdzie mi 15 i 2/10?

pani zwróciła na niego uwagę.

-Nie, Quick, ale...

Nagle zabrzmiał zbawczy dzwonek i pegazica natychmiastowo się spakowała.

-Co następne? - zapytała czarno grzywa pegazica z zielonkawymi oczami i spadającą gwiazdą z tęczową końcówką otoczona małymi 4 - ramiennymi czarnymi gwiazdkami, ostatnia przyjaciółka Vixen.

-Dla mnie informatyka z tą amebą, a dla ciebie anglik- odpowiedziała Spear idąc z koleżanką korytarzem starszych klas do sali informatycznej. - A co? - dodała.

-A nic... to cześć! - krzyknęła klacz.

-Pa, Rider Flame!

Siedząca w kącie klacz ziemskiego kucyka z blond grzywą, szarymi oczyma i czarną nutą jaki znaczek spojrzała na nią.

-Ty jeszcze sie z nią zadajesz?- zapytała Vixen Spear.

-A co cię to obchodzi Green Beans? - pegazica spojrzała na nią.

-A nico - odezwała się.

Niespodziewanie zadzwonił dzwonek i podeszła gruba klacz nazwana przez Vixen "amebą".

-Wchodźcie dzieci do środka! - zawołała i otworzyła drzwi.

Vixen zrobiła kwaśną minę i weszła do środka szepcząc do swej towarzyszki "traktuje nas jak małolaty".

Po 45 - minutowym maratonie traktowania jak jakieś dzieciaki, przyszedł czas na język polski.

-Witajcie, skoczcie już pić i jeść, teraz jest lekcja- powiedziała ruda nauczycielka wchodząc do klasy i zapisując temat "Piszemy opowiadania". Nasza pegazica zaczęła się pocić, a z końca sali doszedł dźwięk zawodu.

-Nie marudź Qiuik Stick tylko pisz.

Jeszcze większy dźwięk zawodu rozszedł się po sali po ogłoszeniu pracy domowej.

-Napisanie własnego opowiadania! Jak tak można! - Po raz kolejny uskarżał się Quck.

Na następny dzień Vixen przyniosła gotowe opowiadanie.

-No, no! Nieźle ci poszło! Aż 4 strony w jeden dzień, w dodatku piszesz takim drobnym pismem! Brawo masz 6! - zachwycała się polonistka, Night Turnip. Qiuck popatrzył na tę dwójkę złym spojrzeniem.

-A pani postawiła mi pałę tylko dlatego, że nie zrobiłem pracy! To nie fair! - uskarżał się.

-Hej, Vixen, spójrz na swój  bok! - szepnęła jej sąsiadka.

Pegazica spojrzała na swój bok tak jak powiedziała jej Rider. Spojrzała tam i zobaczyła co się stało, widiał tam jej znaczek.

-To chyba mój najlepszy dzień w życiu - mruknęła do siebie z szerokim uśmiechem.

 

Upodobania:

Lubi: Wszelkie eksperymenty, miłe kucyki, naturę, podróże, magię (posiada zdolności paranomalne), samotność z dziwnych powodów deszcz i zimno.

Nie lubi: Wrednych kuców, nudów.

Boi się: Śmierci swojej i rodziny, katastrof wszelkich.

Edytowano przez Lisica
Link do komentarza

EverTree, chętnie dołączę. Wpisuję się wraz ze swoim ukochanym, (i na razie jedynym porządnym) OC'kiem - Sky Shieldem.

 

Znasz go aż za dobrze, więc... Khem. No po prostu go znasz i wiesz jaki jest. Dlatego, oraz dlatego że nie mam zwyczajnie teraz czasu, nie wstawię teraz tutaj jego opisu.  W najbliższym czasie zedytuję tego posta, dodając dokładną charakterystykę, jakby co puść jeszcze priva co dokładnie chciałbyś wiedzieć. I ile NIE muszę ujawniać. :P

Link do komentarza

Na wstępie mam pytanie: Można się wybrać ze swoim kompanem do krainy snów (w moim przypadku jest to lis)?

Do sesji zgłaszam się moim OC :fluttershy5:

 

Imię Kitsune Yuki (Można go nazywać Foxy Snow jak ma już być po angielsku =3)

 

Rasa Ziemny kuc, Ogier
 

Wiek 18
 

Wygląd Rozczochrane beżowo-pomarańczowe włosy, jasnopomarańczowe oczy, szarawa sierść, pomarańczowy ogon zawinięty w koński ogon. Nosi na przednich kopytach czerwone opaski. Jego CM to maska Noh
 

Charakter Uparty optymista. Zawsze próbuje znaleźć wyjście z sytuacji. Jednak jego bezpośredniość może wprowadzić go w niezłe kłopoty. Ma też duszę kreatywną, przydaje się jak trzeba zropbić jakąś lotnie lub hamak. Nie rozstaje się ze swoim kompanem - śnieżnym lisem - Kitim
 

Zajęcie Podróżuje po Equestrii wraz z Kitim
 

Historia Jak się nie obrazicie to skopiuję ją ze swojego poprzedniego tematu. (UWAGA: Wall of text =3)

W mroźnych odmętach Equestrii, daleko na północy znajduje się mała wioska zwana Hoofon. Mieszka tam około 15 kucyków. Tam w malutkim domu mieszkał kiedyś młody Kitsune. Wychowywał go ojciec Daisuke Yuki, który w wiosce był wszystko ogarniającą złotą rączką oraz matka Chie Yuki, która prowadziła bibliotekę.

Jako malutkie źrebiątko Kitsune...praktycznie przespał swoje dzieciństwo. Rodzice tak zajmowali się jego absorbującym bratem, że praktycznie nie mieli czasu by się nim zajmować. Wystarczyło dać mu maskotkę, by miał ubaw na cały dzień.

W wieku 8 lat jako, że w Hoofon nie było żadnej szkoły zaczął wraz z bratem pomagać rodzicom w ich pracy. Zbierał materiały na wynalazki ojca oraz wydawał ludziom książki w bibliotece mamy.

W ten sposób mineło mu 7 lat życia. Pewnego razu zbierając lodowe kryształy na nowe urządzenie ojca napotkał sie na małego śnieżnego lisa, którego zaatakował polarny niedźwiedź (uwierzcie mi, jak się na codzień widzi śnieg to można go odróżnić od białej sierści). Kitsune stanął w jego obronie, jednak ugiął się pod pierwszym atakiem. Myślał, że bestia go posieka na kawałki i poda swoim niedźwiedzim kumplom jako salami. W myślach żegnał się już ze swoimi rodzicami.

Nagle stało się coś niespodziewanego. Wyczuł on jakieś dziwne wibracje od stojącego obok lisa. Zwierzak nastroszył się, zaiskrzył i nagle stanął w płomieniach. Niedźwiedź w popłochu uciekł ze strachu. Jednakże, lis całkowicie opadł z sił. Kitsune był zszokowany pokazem fajerwerków jaki sprawił mu wykończony zwierz. Nie wiedział co go popchnęło do tego czynu, ale gdy podszedł do lisa i spojrzał mu w oczy usłyszał w myślach głos, który wydawał się wychodzić z lisa. Opowiedział mu on jak przez swoje "wybuchowe zdolności" został wydalony ze swojego stada, jak szukał jedzenia i schronienia, no i o sprzeczce z miśkiem. Zdumiony kucyk zapytał się o moc młodego liska, ale ten wycieńczony zasnął. Kitsune ustawił go na grzbiecie i pogalopował do domu. Rodzinka spędziła bezsenną noc opiekując się zmęczonym przybyszem. Kitsune chciał jak najbardziej mu pomóc w podzięce za odstraszenie misia. Pomagał w pocie czoła do momentu, gdy jego brat zauwazył, że na zadzie Kitsune pojawił się Cutie Mark. Postanowił on wtedy, że już zawsze będzie opiekował się Kitim i rodzinka zostawiła mu opiekę nad nim.

Kilka miesięcy później w Hoofon nastały trudne czasy. Jako, że Kitsune był najmłodszy to rodzina postanowiła, że powinien on wyruszyć w świat i szukać lepszego miejsca. Wchodziła też sprawa Kitiego. W Hoofon nie mogliby się nim opiekować, a Kitsune był jedynym kucykiem, któremu lisek ufał. Kiti spojrzał w oczy zrozpaczonego kuca, który żegnał się z rodziną i postanowił go przytulić. Goracy uścisk trwał długo i z każdą minutą temperatura narastała, aż Kiti rozpalił się jak sterowiec Hinderburg. Kitsune był poparzony, rodzina przestraszona, a Kiti zasnął. Wszyscy parsknęli śmiechem i reszta wieczoru pozostała w takiej atmosferze. Na pożegnanie rodzina uszyła mu czerwone opaski, by pamiętał, że zawsze ma rodzinę, która będzie go kochała całym sercem. Następnego ranka z jeszcze śpiącym Kitim na grzbiecie wybrał się na przygodę, która nazywa życiem.

Podrózują tak już 2 lata wpadając w bagna, ratując kucyki w opałach, pokonując góry i rwące rzeki, oraz opowiadając historie z różnych przygód ciekawskim kucom. Kto wie co ich jeszcze może spotkać.


 

Upodobania

Lubi: Swojego kompana Kitiego, Owoce, Poranny promień słońca, Uśmiech na kucykowych mordkach

Nie lubi: Smutku na kucykowych mordkach, Bagien, Gadów

Panicznie boi się smoków.

Edytowano przez Kitsun
Link do komentarza

Imię: Sykstus (dla znajomych Syk albo Syks)

Rasa: Kryształowy kucyk, ogier
Wiek: 23 lata (nie licząc 1000 lat spędzonych w zapomnieniu przez klątwę Sombry)
Wygląd: niebieski skrzący się ogier, z turkusową grzywą i krótkim, prostym ogonem, w jaśniejszym świetle błyszczy wyróżniając się z tłumu, CM to łuk ze strzałą

crystal.png

 

(wiem, mógł wyglądać lepiej, ale szczerze mówiąc, nie chce mi się babrać w stosie filtrów, a taki wygląd mnie satysfakcjonuje)

Charakter:

odrobinę rozgoryczony po stracie ukochanej, spokojny, cyniczny, chwilami rzuci jakimś żartem, nie nadąża za obecnym światem, ciężko przyzwyczaić mu się do tego, że jest 1000 lat później, lojalny wobec księżniczki Cadance i Kryształowego Królestwa, bardziej niż wobec księżniczek i całej Equestrii. Wiele lat musztry wojskowej sprawił, że jest dokładny, sumienny i pracowity. Dotrzymuje terminów, rozkłada pracę tak, by zdążyć. Nie przepada za przechwałkami, sam też nie wysławia swoich czynów. Skromny, lecz świadomy swych zdolności, nie przecenia, ani nie niedocenia się. Stara się spojrzeć na problem przez pryzmat najprostszego i najefektywniejszego rozwiązania.
Zajęcie: weteran wojenny, kiedyś był żołnierzem Kryształowego Królestwa (należał do I Legionu, III Centurii Łuczniczej), obecnie pracuje jako kowal i łuczarz, wyrabiając broń, głównie zdobniczą, z okresów początków Equestrii

Historia:

            Kryształowe Królestwo istnieje od zarania dziejów, a nawet pierwsze księgi, wspominają, że władczynią tych płodnych ziem była siostra księżniczki Celestii i księżniczki Luny, a matka księżniczki Mi Amore Cadenzy, Kryształowa Księżniczka. Jej imię zostało skrupulatnie usunięte przez króla Sombrę z każdej księgi i każdego umysłu kryształowego kucyka.

            Kryształowe Królestwo było strażnikiem północnych, lodowych granic Equestrii, chroniąc ją przed atakami plugawych stworów Chaosu i pierwotnego zła. Istoty przybywały w licznej liczbie, dlatego królestwo posiadało wielką armię składającą się z trzech legionów.

I Legion miał za zadanie bronić królestwa przed napaściami złych mocy, chroniąc granic, podróżnych i kupców, zmierzających do bezpiecznej krainy.

II Legion został stworzony po to, aby bronić granic Equestrii nieco agresywniej, zapuszczając się na mroźną północ i niszcząc siedliska potworów.

III Legion był najważniejszym z legionów i przynależność do niego oznaczała wielki zaszczyt. Ten oddział zajmował się protekcją Kryształowego Serca i życia Księżniczki.

            Sykstus przyszedł na świat ponad dwadzieścia lat przed działaniem klątwy króla Sombry (zwanego przez kryształowe kucyki Malum Incarnatum). Jako ogierek miał przed sobą kilka dróg - mógł zostać legionistą, kowalem bądź łuczarzem lub, przy wielkim szczęściu, służącym w Pałacu Królewskim. Jego ojciec, doświadczony kowal, zaczął uczyć swego syna wyuczonego fachu. Przez pierwsze kilka lat Sykstus dowiedział się wiele o wytwarzaniu wszelakich kopii, mieczy, halabard i innego oręża, służącego kucykom do zabijania demonów północy.

            W wieku lat siedmiu, młody ogier został poddany, jak każdy w jego wieku, testowi, mającemu na celu, określenie predyspozycji bojowych młodego Syksa. Pomimo nadziei rodziców, nie radził sobie najlepiej z bronią białą, za to strzelać z łuku umiał jak mało kto. Nie biegał najszybciej, toteż został włączony do I Legionu, by pomóc bronić miasta. Tak rozpoczęło się jego życie wojenne.

            W wieku 13 lat uczestniczył, jak każdy mieszkaniec Kryształowego Królestwa, w wielkiej paradzie, z okazji przyjazdu Sombry - wspaniałego ucznia Luny, wysłanego na terminowanie u Księżniczki. Widok był niezwykły, kiedy ciemny, dostojny jednorożec jechał ulicami królestwa i dość rzadki, gdyż mało jednorożców odwiedzało Kryształowe Królestwo.

       Przyjazd jednorożca miał wszystko zmienić - nakazał on II Legionowi chwytanie istot północy, w celu zbadania ich natury i lepszych sposobów walki z nimi. Zapowiadano wielkie rzeczy - w parę lat straty w II Legionie miały zmniejszyć się o 30-40%. Pół roku po przyjeździe, Sombra zdecydował się, że wyruszy z oddziałem w stronę północy. Chciał zajść tak daleko, jak tylko się dało, aby dowiedzieć się, skąd biorą się nowe siedliska i nowe rodzaje demonów północy. Oddział nigdy nie wrócił, a jednorożec został uznany za martwego. Jednak w końcu po czterech latach powrócił, lecz jego dusza przeżarta była mroczną mocą. Stał się najpotężniejszym jednorożcem w całej Equestrii i prawdopodobnie nie mogło go nic powstrzymać. Ruszył na mury Kryształowego Królestwa, razem z hordą potworów większą, niż kiedykolwiek widziano. Po raz pierwszy od wieków, nikczemne istoty przedarły się przez mury, wspomagane czarną magią Sombry. Rozpętało się piekło. I Legion został zepchnięty pod sam pałac, łucznicy zmuszeni byli walczyć wręcz. Sykstus, razem z towarzyszami, po raz pierwszy w życiu stanęli oko w oko z najgorszymi koszmarami, jakie kucyk może sobie wyobrazić. Tego dnia widział wiele śmierci.

            Dziewczyna Sykstusa, Ambrozja, pracowała w tym czasie jako służka Księżniczki i otrzymała najważniejsze zadanie - ukryć młodą, niedawno zrodzoną dziedziczkę Kryształowego Królestwa u Królewskich Sióstr w Canterlocie. Wymknęła się ona, pomiędzy hordami potworów, w otoczeniu najlepszych żołnierzy III Legionu. Dziedziczka była bezpieczna, lecz Kryształowe Imperium padło. Sombra, przywdziewając koronę, ogłosił się królem, a zimne truchło Księżniczki zrzucił z balkonu audiencyjnego, by zastraszyć swoich nowych poddanych. Udało mu się także, ukryć Kryształowe Serce, jedyną nadzieję Królestwa. Poselstwo, razem z dziedziczką dotarło do księżniczek Celestii i Luny, gdyż przybyły one do Kryształowego Królestwa razem z armią, która przetrzebiła potwory, a same władczynie, przy pomocy Elementów Harmonii, zamknęły Sombrę w lodowym więzieniu. Jedyne, czego nie przewidziały to klątwa króla, dzięki której, po jego wygnaniu, Kryształowe Królestwo zniknęło z powierzchni ziemi na 1000 lat.

            Po powrocie do tego świata i uratowaniu Królestwa przez Powierniczki Harmonii, żołnierze nie byli już potrzebni. Zło zostało dawno temu przegnane z północnych krain. Jako, że 1000 lat niewoli minęło niczym minuta dla Sykstusa, zaczął robić to co umiał dobrze, a nie było zabijaniem - kuł bronie ozdobne dla bogatych kucyków, oraz tańsze egzemplarze na pojedynki i do inscenizacji. W wolnych chwilach podkuwał kucykom kopyta i wykonywał najróżniejsze przedmioty z metalu. Zajął się także produkcją łuków i strzał, ćwicząc nieustannie łucznictwo i startując w pierwszych turniejach od 1000 lat, w zawodach łuczniczych, z innymi kucykami z całej Equestrii. Nieustannie tęskni za Ambrozją, która zginęła przed wiekami, ratując przyszłość Kryształowego Królestwa, obecną władczynię - Księżniczkę Cadance.

 

Upodobania:
Lubi: Księżniczkę Cadance, zawody łucznicze, jabłka w karmelu
Nie lubi: posługiwać się bronią białą, nienawidzi klątwy, za odebranie mu ukochanej, demonów północy

Przeraża: Król Sombra, ponowna utrata przez Królestwo Kryształowego Serca

Link do komentarza

Imię- Yoake (to oznacza świt po japońsku pleas może być taki? :fluttersad: )

Rasa- Kuc ziemski,ogier

Wiek-22 lata

 

Wygląd- Ma żółtą grzywę  żółte oczy oraz ciemno brązową sierśćna boku ma japoński znak (勝者) który oznacza zwycięstwo, nosi również naszyjnik z tym symbolem.

 

Charakter-uparty, chłodny,zdarza się że się denerwuje na kucyki które go wkurzają.

 

Historia-Jego rodzina pochodziła z dalekiego kraju ale przeprowadzili się do państwa Gryfów tam Yoake był często zaczepiany oraz dręczony prze gryfy więc zapisał się na kurs sztuki walki u jednego z niewielu kucyków w tym kraju. Kiedy wygrał pierwszy w swoim życiu turniej i okrył że potrafi wykonać technikę :smoczego kopyta" dostał znaczek (technika SK działa tak że w jednym z jego kopyt kumuluje się energia i kopyto świeci na żółto może nim niszczyć ściany ale Smocze Kopyto pozwala też zobaczyć światło wewnętrzne). Obecnie mieszka w Manehattan.

Ważna informacja- Yoake jedyne bliże więzi miał tylko ze swoimi rodzicami oraz mistrzem. Migdy nikogo nie pokochał(chyba że tak jak się kocha rodzinę) ani nie zaprzyjaźnił się z nikim oprócz swojego mistrza.

 

Zajęcia- prowadzenia własnej szkoły samoobrony w Manehattan.

 

Upodobania-

Lubi- medytować,ćwiczyć, jeść wiśnie,rozwalać mury techniką Smoczego Kopyta.

Nie lubi- gryfów, wszystkich którzy znęcają się nad słabszymi, wszystkich którym twarz się nie zamyka.

Boi się- że mógłby stracić bliskie mu osoby, że jego los nie był przypisany dla niego (Yoake mówił- Mistrzu technika Smoczego Kopyta nie powinna mi się należeć jest pewnie ktoś kto na to zasługuje, A mistrz- Nic się nie dzieje przypatkowo tak jak to że ciebie wybrałem by dzierżyć tą moc. Yoake nie zawsze w to wierzył), gryfów dość wyszkolonych,silnych oraz biegłych w sztuce walki żeby go pokonać (wtedy znów by się stał popychadłem),latanie (nie sądzi że to impreza tylko dla pegazów)

Edytowano przez SolarIsEpic
Link do komentarza

Imię: Strawberry Drupel

Zdrobnienie: Straw

Rasa: Jednorożec, Ogier
Wiek: 21
Wygląd: Krótka, ciemna grzywa, niezbyt wysoki, nie jest krępy. Pomarańczowa maść. Znaczek przedstawiający "Kartkę z zapisaną taktyką".
Charakter: Miły,dobry, ciekawy świata. Lubi zawierać znajomości. Lubi sport i matematykę. Jest też niestety czasem zarozumiały, zdarza mu się odpowiedzieć aż nazbyt adekwatnie.
Zajęcie Nauczyciel WF'u, trener taktyczny Lightning Balls.
Historia: Straw urodził się w Yanhooverze. Rodzice są lekarzami, więc wie co nieco o miksturach, lekarstwach, anatomii kucyków.

         Zawsze lubił podchodzić do zadań logicznie. Wolał spędzić nad zadaniem wiele czasu, i zrobić je dobrze. Nie było to lubiane w tamtej okolicy. Wszyscy byli za tym, aby iść "na żywioł". Z powodu odepchnięcia od mieszkańców postanowił przenieść się do Ponyville. Został tam zaakceptowany i czuł się szczęśliwy. Po zakończeniu przedwczesnej edukacji (skończył szkołę w wieku 20, a nie 25 lat) został nauczycielem w okolicznej szkole. Dorabia on też jako trener taktyczny miejscowego zespołu sportowego.
Upodobania:

Lubi: Ciastka, dobre jedzenie, zabawę, przyjaciół, rozmowę, żarty, śmiech, swoją pracę.

Nie lubi: Złości, sprawiania przykrości, zmór z lasu Everfree, gadających bez końca.

Przeraża: Możliwość straty kogoś bliskiego, choroby, możliwość ataku na niego, możliwość istnienia przeciwników życia. Tzw. ciemnych zmór.

Link do komentarza

Imię Shadow Night

RasJednorożec,klacz
Wiek 20 lat
Wygląd Granatowa sierść,ciemno niebieska opadająca na hipnotyzujące błękitne oczy grzywa z srebnym pasemkiem,znaczek pół księżyc.
Charakter Tajęmnicza,często cyniczna,samotnik,uparta i dociekliwa.
Zajęcie Studentka Księżniczki Luny,podpatruje ją w pracy żeby kiedyś zastąpić ją.
Historia Od najwcześniejszych lat Shadow marzyła żeby być jak Księżniczka Luna i żeby poznać ją,nigdy przyjaciół ani chłopaka nie miała a jej jedyną zabawką była pozytywka z księżycem i gwiazdkami którą dostała od babci. Jej rodzice byli mało zamożni ale zawsze wiązali koniec z końcem oraz byli kochającą się rodziną. Kiedy osiągnęła wiek szkolny rodzice spełniłi jej marzenie i zapisali ją na studia u Księżniczki Luny mimo że musieli bardzo długo na nie oszczędać. Na początku była zachwycona studiami jednak z czasem odkryła że władanie nocą jest bardzo cieżką pracą. Tej nocy kiedy odkryła że wszyscy śpią ćwiczyła magie i kiedy zeszła do kuchni na parterze żeby napić się wody odkryła co dzieje się.
Upodobania Kocha muzyke klasyczną,zagadki oraz kryminały a najbardziej boji się stracić róg.

Edytowano przez JanetJ777
Link do komentarza

Imię: Dolton Routt (znajomi wymyślili formę skrótową zlewającą 2 wyrazowe imię w jedno - Dolritto; nim też często posługuje się zamiast pierwotnego imienia)

Rasa: kucyk ziemny, ogier

Wiek: 14 lat

Wygląd: Niezbyt wysoki, ale za to dość silny mimo na pierwszy rzut oka przeciętnej budowy ciała; przez to jest bardzo zręczny i porusza się ze sporą gracją jak na ogiera. Jego sierść jest koloru lekko pociemniałego toffi której dopełnia krótka grzywa w ciemnym odcieniu brązu z lekkimi szarymi przejściami. Jego oczy przyjęły barwę ciemnozieloną, jednak na lewym została plamka piwnego koloru (może to brzmieć dziwnie, ale to prawdziwa cecha mojego :trogcord: pojrzenia i postanowiłem to wykorzystać :truestory: )

Prawie zawsze ma na szyi zawiązaną czerwoną bandanę po której stosunkowo łatwo rozpoznać go w tłumie. Do ,,pracy'' ma jednak mundur, przy którym nie może nosić chustki.   

Jego bok zdobi zdobyty jakiś rok temu cutie mark - biała koperta z listem z nachodzącym na prawy dolny róg klasycznym złotym zegarkiem kieszonkowym.

Zajęcie: Aktualnie uczy się do zawodu związanego ze swoim znaczkiem. Chciałby zostać kurierem do zadań specjalnych, jednak przed tym musi się jeszcze sporo nauczyć, by móc dostarczyć przesyłkę bardzo szybko i niezależnie od terenu, pogody, czy innych przeciwności losu. Robi co może i mniej ważne paczki, oraz listy są właśnie jego problemem.

Cechy: Na plusy:

-Bardzo wiele cierpliwości

-Niezwykle spokojny, wytrącenie go z równowagi jest sporym wyzwaniem

-Ma silną wolę

-Potrafi się wpasować w każdą sytuację

              Na minusy:

-Jest zmienny, więc ciężko przewidzieć co zrobi, woli przemyśleć sytuację, a innym razem robi coś całkowicie bezmyślnie

-Nie lubi zwracać na siebie zbyt wielkiej uwagi

-Nie znosi gdy patrzy się mu na ręce gdy robi coś wymagającego uwagi

Historia: Dzieciństwo spędził spokojnie, tak samo jak szkołę. Od zawsze wykazywał dużą zręczność i był dość wygimnastykowany w porównaniu do innych źrebaków. Lubił dostarczać różne rzeczy, zaczynając na dzienniku w szkole, kończąc na piekarni w której dorabiał weekend'ami  i przez dostarczenie pewnej bardzo ważnej przesyłki zdobył swój znaczek. Zinterpretował go i zaczął naukę do swojego zawodu, czegoś do czego jest ponoć stworzony. Nie wiedział nawet, że zwykłe dostarczanie paczek może być tak ciężkie. Jego marzeniem stało się zostać głównym posłańcem księżniczki Celestii lub księżniczki Luny. Napotkał jednak znaczące utrudnienie; ileż by dał by móc stać się pegazem i dostarczać dokumenty i inne ważne rzeczy drogą lotniczą. Ale i na to znalazł sposób. Zaczął ćwiczyć bieg z przeszkodami, oraz coś, co można by określić mianem parkour. Opanowanie poruszania się jest trudne i Dolton dużo ćwiczy; bardzo mu się to spodobało, więc do ćwiczeń podchodzi jak do przyjemności, nie obowiązku. Jeszcze lepiej jest mu z poczuciem, że mało kto umie to co on - wszyscy inni doręczyciele to pegazy lub jednorożce, te zaś potrafią sobie ułatwić trasę i nie widzą potrzeby takiej nauki. Jednak niema go kto uczyć, co jest pewnym problemem. 

Upodobania: Pies na słodycze każdego rodzaju i przy tym lubi się lenić, jednak nie zawsze ma na to czas. Nie znosi gdy zbyt wiele osób zwraca na niego uwagę, gdy nie jest na to przygotowany. Ma również lekkie problemy z ciemnością i dużą wysokością; walczy jednak uparcie ze strachem, nie robi to już na nim takiego wrażenia jak kiedyś.

Co się stało: Był wieczór, Dolritto wracał do domu po zameldowaniu dostarczenia przesyłki. Pił herbatę kupioną po drodze i rozkoszował się rześkim powietrzem z poczuciem dobrze spełnionego obowiązku. W pewnym momencie tuż po mrugnięciu obraz lekko mu się rozmył.

-Co jest?! Przecież nie... -ziewnięciem urwał w pół zdania. -No dobra, może jestem śpiący.

Dotargał się do ławki walcząc ze zmęczeniem które owładnęło nagle jego ciało. Opadł ciężko na deski i dopił jednym łykiem niesiony napój.

-Wiedziałem! Było jednak wziąć kaweeeeeeeeeeeeeeee - ŁUP! Osunął się ciężko wzdłuż ławki zajmując sobą całą jej długość, kartonowy kubeczek potoczył się po ziemi. Dolton Routt już spał.

Link do komentarza
Gość
Temat jest zablokowany i nie można w nim pisać.
×
×
  • Utwórz nowe...