Skocz do zawartości

Moja Mała Dashie: Reloaded [Z][Comedy][Crossover][Human]


psoras

MMD:Reloaded  

71 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Co sądzisz o tym fiku (jeśli go czytałeś)?

    • Wyrąbisty!
      46
    • Niczego sobie.
      13
    • W sumie... taki sobie średni.
      3
    • Suchy... i głupi.
      0
    • Beznadzieja. Nie nadaje się do czytania.
      1
    • JAK ŚMIESZ NIE LUBIĆ MLD SŁONIU ZETAFONIE DZIADZIE ASDFGLJXFDFMREGVQ
      8


Recommended Posts

O ile myślałem czy nie przeczytać, o tyle mi odradziłeś ;)

Po primo, bo opowiadania czytam jako google docs, tylko i wyłącznie, a nie przez MLPFiction

Po secondo, wnioskując z opisu jest to po prostu... Kopia. Rozumiem, że takie było założenie. No i nie czytałem dwóch poprzednich opowiadań, jakie wymieniłes

Edytowano przez Foley
  • +1 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Drogi psorasie, niepisane zasady (jeszcze) mówią, że jeśli wrzuca się FF na nasze forum, to w temacie dodaje się linki do google docs.

 

Ponadto:

- Mile widziana opcja dostępu bez proszenia się autora.

- Mile widziana opcja komentowania w dokumencie.

 

Tak jest po prostu wygodniej.

 

Pozdrawiam,

bester

  • +1 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W takim wypadku powinienem przeczytać choć kawałek i skomentować. Jestem po lekturze prologu i nie wiem czy tu się to nie zakończy :D Ale przyznaję, że mogłem się mylić z kopią, bo tylko tytuł jak na razie skopiowany :) Oczywiście parę podobieństw znalazłem, ale przecież taki był zamiar.

Co do stylu: Napisane dobrze, opisy są, dialogi też ok. Tutaj akurat jesteś dobry ;)

Co do treści: :wut: Przyszłościowe wynalazki wg. mnie mocno przesadzone. Kucyki latające samolotami? Po prostu walnąłem głową w telefon :facehoof: Fabuła niezbyt pzypadła mi do gustu, jednak, żeby nie było, że tylko minusy wymieniam, to muszę przyznać, że było parę zaskakujących elementów.

Tak jak ja nie czepiam się tego co sądzisz o MLD, tak mam nadzieję, że nie będziesz się czepiał do mojej opini ;)

Wątpię, żebym kontynuował lekturę, ale mimo wszystko życzę powodzenia w dalszym pisaniu (o ile masz zamiar pisać jeszcze następne ff) :rd6:

  • +1 2
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czytałem na FGE.

Jest dobrze, a nawet lepiej. Na początku myślałem, że ktoś po raz kolejny chce napisać sequel do mld, ale znałem twoje poprzednie opowiadania, więc postanowiłem przeczytać i to. Zupełnie inne (w miarę realistyczne i polskie do bólu) podejście do tego tematu. Gratulacje za ten i resztę twoich fanfików. Pisz dalej, bo masz ciekawe pomysły na fanfiki z kucami i ludźmi.

  • +1 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do treści: :wut: Przyszłościowe wynalazki wg. mnie mocno przesadzone. Kucyki latające samolotami? Po prostu walnąłem głową w telefon :facehoof:

Spokojnie, dalej opowiadanie na parę rozdziałów normalnieje. :crazytwi3:

Świat DIOTB (ten z samolotami) stworzył mój dobry kumpel i po prostu nie mogłem się powstrzymać od użycia go jako jednego ze światów pojawiających się w prologu :giggle:

 

Tak jak ja nie czepiam się tego co sądzisz o MLD, tak mam nadzieję, że nie będziesz się czepiał do mojej opini ;)

JAK ŚMIESZ NIE LU... dobra, nie jestem taki durny, żeby nie być w stanie uznać tej oczywistej prawdy, że każdy ma inną wrażliwość i to, co jeden lubi, drugi niekoniecznie musi :cheese:

 

Czytałem na FGE.

Jest dobrze, a nawet lepiej. Na początku myślałem, że ktoś po raz kolejny chce napisać sequel do mld, ale znałem twoje poprzednie opowiadania, więc postanowiłem przeczytać i to. Zupełnie inne (w miarę realistyczne i polskie do bólu) podejście do tego tematu. Gratulacje za ten i resztę twoich fanfików. Pisz dalej, bo masz ciekawe pomysły na fanfiki z kucami i ludźmi.

 

Dzięki za pozytywny komentarz ;)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak narazie doczytalem do 7. rozdzialu i taksie wciągnalem ze zapomnialem odrobic lekcji... Jutro dokoncze czytanie a jak narazie to to jest poprostu ZAJEDWABISTE!!! Duzo lepsze od oryginalnego "My Little Dashie".Kontynuuj pan pisanie fanfików! :soawesome: A poza tym to jest to tez zrobione z duzym poczuciem humoru :lol:  a to duzy plus...

  • +1 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W pełni zgadzam się z oceną wyżej :D Tylko, że przeczytałem całe i jestem pewny, że bardziej mi się podoba ten fanfik od "my little dashie" oryginalnej. Ci naukowcy byli zarąbiści (w jakichś 18% powyżej normy). Tutaj miałem wymieniać co jeszcze było zarąbiste, ale starczy powiedzieć, że wszystko było fajne :P Dobry masz styl pisania, nawet w wolnej chwili pewnie przeczytam te 2 inne opowiadania.

Dobra, koniec pisania, "10/10 i do ulu", jestem na tak, ave psoras i w ogóle.

  • +1 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bardzo miło mi się czytało. Nie oznacza to, że nie lubię oryginalnego MLD. Oba są fajne, ale jednocześnie inne. Chętnie też zobaczę Twoje inne prace.

Jedynie trochę mnie zdziwiło, to tak małe zainteresowanie opinii publicznej małym kolorowym gadającym koniem. W tej kwestii bardziej rozumiem oryginał.

  • +1 2
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki za wszystkie komentarze. Bardzo motywujące.

 


Jedynie trochę mnie zdziwiło, to tak małe zainteresowanie opinii publicznej małym kolorowym gadającym koniem. W tej kwestii bardziej rozumiem oryginał.

Tak, na tę kwestię wiele osób zwracało mi uwagę. Przydałoby się nad tym popracować, tylko w sumie nie mam kiedy - sesja, wyjazd do UK, a poza tym piszę kolejnego fanfika ;) Zdecydowałem więc, że zostawię wszystko jak jest i ewentualnie zajmę się poprawkami, jak będę miał więcej czasu.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 month later...
  • 8 months later...

Koncepcja że gdzieś w naszych miastach kryją się szaleni inżynierowie, którzy są zdecydowanie bardziej rozwinięci technologicznie niż reszta świata jest fascynująca. Ale to że koleś chodził sobie z Rainbow po ulicy i nie wywołał sensacji, przerażenia i teorii spiskowych jest dla mnie dziwne. I nawet jakby o niej nie nadali we Wiadomościach to rozpisywałyby się takie gazety jak Fakt czy Super Express, które szukają sensacji. Napisane bardziej rzeczywiście i mniej cukierkowo niż oryginalne MLD. Ja bym jeszcze wrzucił scenę jak Rainbow zachorowała na coś i wszyscy się głowią jak ją wyleczyć bo nie wiadomo jakie leki jak na nią działają. Ogólnie za technologię i inżynierów daję 9/10

 

Zapomniałbym. Drogi panie Dolarze, mógłbyś policzyć dla tego fika głos na [Epic]? Za akcje, technologie, inżynierów, sci-fi i pomysły autora?

Edytowano przez Zena92
  • +1 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 months later...

Przeczytane.

 

Oryginał? Jaki oryginał? MLD w porównaniu z tym co napisał psoras jest opowiadaniem co najwyżej niezłym.

 

W Reloaded dostajemy świetny świat, taki... naturalny. Normalny. Codzienny. Prawdziwy. Ze zwykymi problemami i kłopotami, do których dodano jedynie szczyptę niezwykłości w postaci RD i koncepcji wieloświata. I choć nie lubie tej mendy ogólnie, to w tym opowiadaniu nie dało się jej nie lubić. Kolejne przygody bohaterów są po prostu świetne - czyta się to jednym tchem. Nie wspomnę już o tym, że co chwila wybuchamy śmiechem - ładunek humoru w opowiadaniu jest niesamowity. A ilu rzeczy można się dowiedzieć! Pomysł z wprowadzenie takiej prozy życia jak wojny dresiarskie, użeranie się z biletami po tramwajach, czy choćby utrzymywanie się z niezbyt dużej pensji daje nam obraz dużo pełniejszy niż w zachwalanym oryginale.

 

Dodajmy do tego Szalonych Inżynierów i wojaże po całym kraju - przez 10 rozdziałów z dodatkami nie nudziłem się ani przez chwilę. A za Fettinga w epilogu należy się medal.

 

Głosuję na Epic. Za klimat, za bohaterów, za realia świata przedstawionego i co najważniejsze za przebicie oryginału.

Edytowano przez Dolar84
  • +1 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I ja głosuję za EPIC dla tegoż fanfika. Powód? Świat, postacie, fabuła - wszystko to świetnie wykreowane i przemyślane. I ten klimat - sami swoi aż chciałoby się powiedzieć:) Do tego sporo niezłego humoru. I coś do myślenia (Tak! tutaj też jest nad czym się zastanowić). 

  • +1 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 weeks later...

Chociaż jestem na owym forum, jak i w społeczności "świeży", to i ja chciałbym zagłosować za przyznaniem rengi "EPIC" dla tegoż opowiadania.

Za powód takiego postępowania podaję urzekający, moim zdaniem, oryginalnością, realizmem (jak na utwór o takiej tematyce) oraz nieprzeciętnym humorem świat przedstawiony, który autor w niniejszym dziele wykreował.

Na pochwałę zasługują też moim zdaniem bohaterowie, którzy zostali ukształtowani w sposób ciekawy i, ośmielę się stwierdzić, nietuzinkowy, co nadaje formie większą wyrazistość, a zarazem czyni ją przez to bardziej intrygującą.

Poza tym, fabuła też wydaje mi się być poprowadzoną spójnie i bez nieraz irytujących w dłużyzn, bądź nieścisłości logicznych. Bywa natomiast zaskakująca, a nieraz występujący komizm sytuacyjny potrafi sprawić, że na twarzy czytelnika często gości metaforyczny banan.

A skoro już o uśmiechach mowa, równie często wywoływały je u mnie mnogie, lecz umiejętnie zastosowane odnośniki, które natomiast przyprawiają opowiadaniu tych drobnych, lecz jakże radujących smaczków.

Sumując argumenty - oby więcej takich utworów ludzie pisali!

  • +1 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 month later...

No, dowiedziałem się, że psoras nie lubi dobrych sugestii do ficów :drurrp: To taka luźna myśl, bo to dotyczy w sumie Atomówki i Odkrycia, które nie mają tutaj swoich tematów... Ale mniejsza.

 

Zerknąłem tak na prolog siłą rozpędu i na razie na tym się zatrzymałem. Od początku mamy naszych ulubionych szalonych inżynierów, mamy kolorowe salcesony i fringe science. Oczywiście coś idzie źle, no i Dachowiec znika gdzieś tam... co będzie Grudziądzem. I tyle w zasadzie, by nie spoilować za bardzo (inni to zrobili lepiej :v). Jak już ochłonę po przygodach Zenona i Piotra, będę kontynuować czytanie.

  • +1 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 5 weeks later...

No cóż, przeczytane.

Na początku nie byłem specjalnie przekonany by czytać ten fanfik, bo oryginalnego My Little Dashie ścierpieć nie mogłem. Dla mnie to było tak potwornie tanie i drętwe że rzygać się chciało a nie płakać. Ale przekonało mnie że z oryginału miał być wzięty tylko pomysł a reszta miała być inwencją twórczą.

I na szczęście TAK BYŁO. Autor pokazał nam jak ten fanfik powinien naprawdę wyglądać.

Czytało się naprawdę przyjemnie ze względu na lekką formę i masę ciekawych pomysłów na poprowadzenie fabuły. I dodatkowo dość życiowo dodane polskie akcenty (ech, praca za najniższą krajową, skąd ja to znam :grumpytwi: ). Może są lepsze propozycje z tagiem [comedy] (a takie najczęściej wybieram) bo mnie aż tak strasznie nie rozbawił, ale i tak warto się z nim zapoznać, bo czyta się błyskawicznie.

  • +1 2
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 month later...

Wczoraj przeczytałem no i co dobrze lecz bez fajerwerków o niewątpliwych plażach nie będę się wypowiadał gdyż są wypisane wyżej jak złamanie brakowało tylko 2 wątku o inżynierach prowadzonego równolegle żeby troszkę podkręcić akcję ale mimo to nic bardzo dobry 7/10 myślę że będzie odpowiednie

  • +1 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 month later...

Przeczytane.

Na prośbę Psorasa przeczytałem owe opowiadanie. Co mogę o nim powiedzieć na początek... Czemu tak długo mi to zajęło? Nie wciągnęło mnie w swe sidła i nie przykuło mojej uwagi. Brakło mi tego czegoś, co nie pozwoliłoby mi oderwać się od monitora, chcąc przeczytać kolejny rozdział. Nie wiem dokładnie od czego to było... Może styl pisania, może troszkę naciągana fizyka uniwersum mnie odrzucała i nie mogłem się przestawić. Naprawdę nie wiem.

Nie mogę powiedzieć że to był zły tekst, w kilku miejscach nawet się uśmiechnąłem, ale szału nie było :)

 

Psoras spytał się mnie, czy dobrze przedstawił Łódź, bym to ocenił oczami osoby tam mieszkającej praktycznie całe życie. Przez większość fica miałem wrażenie, że zostało mi źle zadane pytanie, ponieważ opisu Łodzi jako całości było dość mało, bardziej zostało skupione oczywiście na osiedlu na którym żył bohater. Tu mogę powiedzieć, że Bałuty przedstawiłeś świetnie. Cały ten klimat wojny kiboli, starych, brudnych kamienic i  życia jakie się tam toczy,  bardzo dobrze przedstawia ową dzielnicę. Brakło niestety opisu jeszcze chodź kilku dzielnic miasta. Było po prawdzie troszkę, czy to o Zgierzu czy to okolic lotniska i dworca. Troszkę uratowała cię historia Łodzi z epilogu :) Podsumowując, gdybyś dodał tam jeszcze kilka opisów innych dzielnic, ich klimatu to przedstawiłbyś Łódź fantastycznie, lecz przy  skupieniu się na jednej dzielnicy brakło widoku całości. Troszkę to tak, jakby opisać Brooklyn i pytać się o Nowy Jork :), ale i tak świetnie ci to wyszło.

 

Wracając do samego tekstu. Brakło mi zróżnicowania reakcji ludzi. Chyba 90% przypadków to była zwiecha i opad szczęki. Społeczeństwo jest dość różne i każdy ma inną reakcje, szkoda że się nimi nie bawiłeś, wyszło by z tego jedynie więcej śmiechu.

 

Męczyła mnie też dość częsta zmiana narratora z pierwszoosobowego na trzecioosobowego, często niepotrzebna i zbędna. Zdarzało się to np na jedno zdanie w całym akapicie, gdy można było to bez problemu uniknąć. Do tego doszła cała masa powtórzeń, a imionami to już szastasz na lewo i prawo, w szczególności Rainbow Dash powtarza się notorycznie przy partiach dialogowych, nawet po 8 razy na stronę.

 

Więcej moich spostrzeżeń wyślę ci na PW, gdy obrobię moje notatki do formy używalności.

 

Podsumowując wszystko, fic był miejscami ciekawy, innymi mniej, troszkę jednak brakło mi fragmentów ogólnych, troszkę SoL'a, troszkę większej zabawy konwencją i temat Rainbow w Polsce. Ale żeby nie było, że jedynie cię tutaj oczerniam i wkurzam to muszę pochwalić Psorasa za jedne z lepszych przedstawień bohaterów jakie widziałem i tych ludzkich i tych kuczych. Brawa także należą się za klimat otoczenia, za odzwierciedlenie duszy lokacji, w których miała miejsce akcja. 

Fic oceniam na 7/10 i pozdrawiam. 

  • +1 2
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks later...

Jestem w trakcie czytania, ale mogę skrobnąć krótki komentarz w trzech punktach.

1. Fabuła

Prosta i lekka, lecz nie prostacka - tu i ówdzie pojawi się mały wątek poboczny, tam czy siam wkradnie się spory kawałek zgrabnie napisanego [slice of Life], a całość czyta się sprawnie, bez przycięć i z przyjemnością. Nie wyłapałam dziur fabularnych, niepasujących czy niedopracowanych fragmentów - historia posuwa się naprzód bez żadnych wykolejeń.

2. Opisy i dialogi

Kwestie wypowiadane przez postacie są w porządku. Przez sześć rozdziałów ani razu nie skrzypnęło mi literackie drewno, zaś niektóre odzywki są bardzo... życiowe.

Opisy są krótkie i zwięzłe, bez zabaw w rozbudowane środki artystyczne - i to pasuje. Pozwalają wyobrazić sobie miejsca odwiedzane przez bohaterów, spotykające ich sytuacje oraz ich samych, a więc spełniają swoją rolę.

3. Humor

Obecny w dużych dawkach. Śmiałam się z gier słownych, żartów sytuacyjnych, zabawnych interakcji między postaciami czy wszechobecnych prztyczków pod adresem naszej szarej, polskiej rzeczywistości.

Gdybym miała podsumować fika jednym słowem, powiedziałabym, że jest funkcjonalny. Autor nie próbuje wyciskać ze mnie litrów łez czy wbijać mi do głowy głębokich jak kałuża mądrości życiowych - chce opowiedzieć mi historię. I niech mnie tramwaj na Focha przejedzie, jeśli nie robi tego dobrze. Zwięźle, prosto, bez artystycznych szaleństw - taki styl tutaj działa. To nie "Pielgrzym i Pani", gdzie siląca się na głębię treść zostaje momentalnie zarżnięta przez styl tak przeciętny i nijaki, że dostaję bólu zębów na samą myśl. Czytając o wspólnych perypetiach Pawła i Rainbow... cóż, miałam po prostu niemałą frajdę. To lekka, nieskomplikowana, ale i przyjemna lektura, bez górnolotnych frazesów i skrzydlatych myśli. Takie solidne 7+/10.

A psorasowi doradzę jedną rzecz: chłopie, weź i spisz wszystkie wymyślone przez siebie bajki/opowieści. Są nie dość, że przezabawne, to i jeszcze niesamowicie wręcz kreatywne.

Taka choćby Wielka Duralowa Świnia sprawiła, że śmiałam się jak głupia przez pięć minut... a potem zatęskniłam za własnym dzieciństwem.

Edytowano przez Ylthin
  • +1 2
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 months later...

Walnąłbym mocnego komenta, ale Ylth jak zwykle mnie wyprzedza. Ech... Zobaczmy, co jeszcze da się napisać.

Kiedy przeczytałem oryginalne MLD, uroniłem łezkę. Jedną łezkę, prawie tyle co nic, ale jednak coś.

Ale gdy ujrzałem wersję psorasa, płakać przestałem. Nie ma ani jednego powodu, żeby nad tym fanfikiem płakać.

To nie jest byle jakie coś, to jest COŚ.

Nie wiem, dlaczego, ale to opowiadanko ma piękny życiowy klimat. Pewnie dlatego, że postacie Pawła i Rainbow wręcz urwałeś odpowiednio z realnego świata i z Equestrii, dosłownie. Wszyściutko czytało się bez zacinania, bez potrzeb na głębsze filozofie.

Humor? Wszechobecny. Proste, ale jednak śmieszne żarciki i (chyba) kapkę absurdalne sytuacje. Należy się plusik.

Świat przedstawiony? Opisany na tyle, że wiemy co, gdzie, i jak, a mimo tego autor zostawia jednak (choćby małe) pole do popisu naszej wyobraźni. Serio, nawet taki dziad jak ja, co za grosz nie umie wyobraźni używać, wręcz widział akcję rozgrywaną jakby z pierwszej osoby, przed swoimi oczyma!

A krótko: opisów nie jest ani za dużo, ani za mało. Panuje tu złoty środek, wyobraźnia działa.

Za prostotę, ale jednocześnie piękny klimat i humor tego fanfika należy się mu [Epic].

A teraz idę odprawić rytuał przyzywania Dolara.

  • +1 2
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chcesz dodać odpowiedź ? Zaloguj się lub zarejestruj nowe konto.

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to bardzo łatwy proces!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
×
×
  • Utwórz nowe...