Skocz do zawartości

"Dusza wojownika" - Leo Marivaux (Bartis)


Komisarz Goblin

Recommended Posts

DEUS EX

1. Imie: Leo

2. Nazwisko: Marivaux

3. Płeć: Mężczyzna

4. Modyfikacje: Brak

5. Umiejętności: Mistrz wszelakich sztuk walk, zawodowy strzelec, spore umiejętności tropicielskie

6. Historia: Leo urodził się w Paryżu, w zamożnej rodzinie. Jego ojciec był wysokiej rangi wojskowym i od młodych lat starał się wychować syna na wojownika. Od najmłodszych lat miał wpajane do głowy takie wartości jak rodzina, honor i poświęcenie. Kiedy był trochę starszy ojciec zapisał go na boks gdzie zaczął zdobywać pierwsze doświadczenie w walce. Po kilku latach trenowania boksu postanowił zrezygnować na rzecz nauki wschodnich sztuk walki. W wieku 27 lat, kiedy na świecie zapanował terror, Leo postanowił wyjechać do Ameryki, aby wstąpić do policji i pomagać w opanowywaniu sytuacji. Z jego zdolnościami i koneksjami rodzinnymi został przyjęty bez najmniejszych problemów, dzięki czemu mógł spełnić swoje marzenia, oraz pokazać ojcu, że dobrze go wychował i jest czegoś wart. Jego służba w siłach policji przebiegała dosyć spokojnie, ponieważ jako nowy rekrut był wysyłany w rejony o mniejszym stopniu niebezpieczeństwa.

Pewnego feralnego dnia, razem z grupą kolegów został wysłany na interwencje do bloku gdzie rozpoczynała się jakaś bójka. Po przybyciu na miejsce, zamiast bójki zastali regularną wojnę dwóch największych gangów w mieście, na dodatek okazało się, że są w centrum wydarzeń. W trakcie potyczki zginęli prawie wszyscy policjanci, przeżyli tylko Leo i partner jego kumpla z wydziału.

Pobyt Leo w szpitalu umilała mu jego przyjaciółka z komisariat, która zazwyczaj pracowała przy sprawach papierkowych. Nie minęło dużo czasu, kiedy oboje zaczęli do siebie czuć coś więcej niż przyjaźń i zakochali się w sobie. Po wyjściu ze szpitala młody funkcjonariusz policji zaczął podejrzewać, że wydarzenia sprzed kilku tygodni nie były zwykłym błędem, a czymś więcej. Wykorzystując kilka swoich dojść odnalazł funkcjonariusza starszego stopniem, który będzie miał coś do powiedzenia o tamtej tragedii. W trakcie rozmowy wyszło na jaw, że wejście grupy mundurowych w sam środek wojny gangów, było specjalnie zaplanowane, aby zadać cios w szeregach policji. Leo starał się też dowiedzieć kto to zaplanował, lecz dowiedział się tylko tyle, że ktoś wpływowy przekupił wysokich rangą funkcjonariuszy. W nerwach zabił swojego informatora i natychmiast udał się na komisariat, aby zrobić tam porządek, nawet za cenę swojego życia. Kiedy dotarł już na miejsce zastał istne pobojowisko. Od żywych znajomych dowiedział się, że na komisariat wdarła się grupa chuliganów, a wśród nich było kilku dziwnych gości z bronią palną z wyższej półki. Ci drudzy z niewiadomych przyczyn porwali kilkoro policjantów, a wśród nich była również Carole Fillion, jego wybranka serca. Po tym wszystkim czego ostatnio doświadczył postanowił odejść ze służby i rozpocząć poszukiwania na własną rękę, w czym pomogą mu rozległe kontakty w świadku przestępczym i handlarze nielegalną bronią.

7. Cel w życiu: Odnaleźć swoją ukochaną Carole Fillion

8. Ekwipunek: Pistolet Beretta 92FS + 5 magazynków o pojemności 15 naboi, zestaw 6 noży do rzucania, nóż szturmowy GLOCK 78

Spoglądałeś na zdjęcie swojej Carole. Uliczne lampy oświetlały ławkę na której siedziałeś. To miasto przygnębiało. Każdej nocy takiej jak ta, niebo było tak zadymione, że nie dało się dostrzec na niebie ani gwiazd ani księżyca. Za to w dzień było nienaturalnie ciemno.

Chwile jeszcze wpatrywałeś się w te znajome błękitne oczy, po czym schowałeś jedyną rzecz, która została ci po twej wybrance.

Na ulicach panował względny spokój. Punki postawiły stare radio na ulicy i tańczą ten swój "Break dance" czy jak oni to tam nazywają, jakoś nigdy cię to nie interesowało. Przed tobą przeszedł jakiś żul chowając coś pod obdartym płaszczem. Dlaczego te pijaki wszystkiego się boją? Nie siedziałbyś tu, ale właśnie tutaj kazał ci siedzieć gość, który umówił cię z kimś kto może coś wiedzieć na temat tamtego ataku.

- Ty jesteś Marivax?

Spojrzałeś kto nie potrafi poprawnie twojego nazwiska wypowiedzieć.

Czarnoskóry mężczyzna, szerokie spodnie, bandana na głowie i koszulka koszykarska. Nie ma złych zamiarów, praca w policji nauczyła cię to rozpoznawać...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Uśmiechnął się.

- Właściwie to nie ja mam te informację. W zasadzie to nie wiem o co biega, po prostu jakiś żniwiarz wybulił mi 5 dolców za zaprowadzenie cię do niego gościu. Pewnie to on ma to twoje info gościu.

Mówił z typowym akcentem "murzyńskich gangów".

- Chodź za mną gościu!

Odwrócił się i zwyczajnie zmierza w stronę jednego z zaułków. Ruszyłeś za nim.

Takie miejsca zazwyczaj były wypełnione biedakami, lecz nie to. Zaułek był całkowicie pusty, jedynie na końcu zobaczyłeś tajemniczą postać.

- Wbijaj tutaj! - Powiedział murzyn wskazując palcem w stronę nieznajomego, po czym odszedł.

Żniwiarz... Rzadko można ich spotkać. Ich całe ciało jest nielegalnie ulepszone i zazwyczaj handlują właśnie takimi ulepszeniami. Gdy się do niego zbliżyłeś, ciarki przeszły cię po plecach. Pod jego skromnym ubraniem ujrzałeś sploty drucianych mięśni. zamiast lewej ręki miał działo tak duże, że mógłbyś włożyć tam rękę. A co do jego twarzy... Nie byłeś pewien, czy to modyfikację, czy jakiś nowoczesny hełm bojowy.

- Stwierdzenie. Przybyłeś po informacje. - Jego głos brzmiał jak jakiś tani windowsowy syntezator głosu, tyle że jeszcze bardziej elektronicznie.

- Raport. W dniu 6 kwietnia komisariat na ulicy Golden Street, kod terminala 6592 został zaatakowany przez wrogie nieznane frakcje. Podejrzenie. Gang "Petardy" jest odpowiedzialny. Uzasadnienie. Wysoko postawieni dowódcy "Petard" posiadają implanty bojowe.

Ten cyborg nie mówi ci nic nowego. Podobnie brzmiał raport policyjny po tym wydarzeniu. Ale jednak blaszak kontynuuje. Swoją drogą niepokoi cię jego sposób wypowiedzi.

- Zaprzeczenie! "Petardy" ani inni cywile nie mają dostępu do tak zaawansowanej broni jak: D32 Redemeer, Hornet c-500 i Gran-libentrof. Jest to broń prototypowa, dostęp maja tylko... Teoretycznie nikt nie ma dostępu...

Na chwilę zapauzował. Pierwsze słyszysz te nazwy, mimo że o militariach trochę wiesz.

- Stwierdzenie. Brak danych na temat dowódców ataku. Po za tym komisariat został zaatakowany przez gang "Dymiarzy". Osoby z ulepszeniami i zaawansowaną bronią byli jedynie inicjatorami. Wniosek. Jest to dziwne, ponieważ "Dymiarze" nie tolerują ludzi z implantami. Spostrzeżenie. Teren opanowany przez "Dymiarzy", wzrósł trzykrotnie po incydencie. Stwierdzenie. Siedziba główna gangu znajduje się w dzielnicy "Redbrick". Liderem jest Chorwat o nazwisko Dovan. Zapytanie. Chcesz jeszcze czegoś? Może coś kupić? Stwierdzenie. Więcej na ten temat już nie zdobędę.

Czułeś jak adrenalina narastała w twoich żyłach. Po takim czasie, w końcu jakiś trop! Trzeba te informację wykorzystać...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Utwórz nowe...