Skocz do zawartości

Arena IX - Chemik vs Yarvin [zakończony]


Arena IX  

12 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Kto zwyciężył w tym pojedynku?

    • Chemik
      8
    • Yarvin
      4


Recommended Posts

Tym razem czekano do zbliżającego się wieczora. Wszak była szansa że wiele pojedynków stoczonych będzie Nocą.

death_is_the_only_escape_by_willis96-d5l

- Witam Państwa w Drugim dniu naszego Turnieju! Wiele pojedynków trwa już w najlepsze, lecz ten oso może być jedynym i wysoce niepowtarzalnym. Wszak dla was zgłosiło się dwóch specjalistów których śmiało można określić jako "jedynych w swej kategorii". Oto dla państwa Chemik! Specjalista od chemii i tych normalniejszych rzeczy jak Warhammer. Lecz drodzy panstwo, nie będzie miał on łatwo. Wszak przeciw niemu stanie ten którego zrodził sześcian. I sześcian jest jego odpowiedzią. Dla państwa - Hauptman Yavein von Cretinnowitz!

Edytowano przez Hoffman
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

*Arena zapełniona widownią, kilka minut do rozpoczęcia pojedynku, słychać tylko szum rozmawiających ze sobą widzów...*

*Nagle po środku areny pojawia się gęsta karmazynowa mgiełka, nie wiadomo skąd, nie wiadomo kiedy, na arenie pojawia się postać w fartuch laboratoryjnym, brudnym jak siedem nieszczęść.*

*W powietrzu nagle daje się poczuć zapach prażonych migdałów wymieszany z siarkowodorowym odorem oraz pięknym zapachem acetonu.*

-Przybyłem sześcianie!! Jestem gotowy do stoczenia tego... *głeboki wdech*... pojedynku.

-GDZIE JESTEŚ?! Jak mi się zaraz nie pojawisz to scałkuję Ciebie tak po dG, że wyjdzie z Ciebie równiutkie zero, a wyznacznik macierzy Jakobiego twojego przekształcenia będzie liczbą zespoloną!

Wyjmuje gruby zeszyt i zaczyna inkantować formułki w jakimś dziwnym języku....

  • +1 2
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

On gada po ludzku!! Wie czym są funkcje wie czym są sześciany. Może stanowić dla mnie wielkie zagrożenie... ale walka to walka, tu nie ma drugiego miejsca, TU Nie MA MIEJSCA NA PODDANIE SIĘ!! WÓZ ALBO PRZEWÓZ!

Z kieszeni wyciąga probówkę wypełnioną smołołopodobną substancją, jednym ruchem rzuca nią o ziemię. Ze strzaskanej probówni materializuje się coś na kształt miecza. 

Po całkowitym zmaterializowaniu się broni, można dostrzec, że kształt jego klingi przypomina całkę... Klejnot ozdabiający jelec wygląda jak symbol "2xdx" w stylu "ciężki gotyk".

Na klindze jest wyryty napis: "Miecz całkowy funkcji f(x,y,...,z) jest n-sieczny, dla ustalonego nEN oraz <=> kiedy funkcja jest klasy C^n)"

Na pohybel, pochodnym...

Postać nagle zaczyna szarżować, jednocześnie zataczając mieczem w powietrzu jakieś krzywe... nie wiadomo czemu, ale ślad pozostawiony w powietrzu jest dosyć trwały...

-Za Rienmanna i Cautchego i Czochralskiego oraz monokrystalizację!!!

Postać wyskakuje wysoko w powietrze...

Edytowano przez KochamChemie
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Użył na mnie liczb urojonych i przyrównał do zera... jestem w trapatach! *oświecenie*

Wbija w swój brzuch miecz całkowy i nagle jego wartość wynosi równiutkie "C". Chemik stał się stałą rzeczywistą... 

-Twoje liczby zespolone są teraz dla mnie niegroźne... 

Wyciąga wielki moduł i przemnaża dwie liczby przez siebie... Nagle liczby, które były zespolone stają się rozwiązaniami R.R.L.J.

-Pora coś zadziałać... SCHRODINGERUS CZASUS CAŁKOWITUS POTENCJAŁUS!!!

Kitel chemika zmienia się w przeźroczysto-błękitną substancję. Włosy chemika zaczynają się rozmywać, ale jego ręce przypominają gęsty dym...

-Nic nie pokona funkcji falowej zależnej od czasu!! NIC!!

Powietrze wokół chemika zamienia się w gaz Fermiego. Pod Hauptmanem Yaveinem, grunt zamienia się w zieloną ciecz. 

-Ciekawe jak z tego wyjdziesz?

STUDNIUS POTENCJAŁUS INFINITUS!!! 

 

Zielona ciecz nagle znika, i pod Yarwinem pojawia się pustka. 

-Skwantuj to! Ha! Miłej podróży w stany niedozwolone!

Hasta la ex, bejbe!

Nagle Chemik zamienia się w swoją pierwotną postać. 

Muszę wyczarować coś lepszego... skubaniec ma niemieckie nazwisko, niedobrze... może mu się uda.

Postać zaczyna jakąś skomplikowaną inkantację połączoną z rysowaniem dziwnych znaczków kredą na podłożu areny.

Zapewne jakieś całki...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O nie! Co to za dziwne funkcje? Co by tu zrobić? Już wiem! niestety poświęcę Ciebie mój mały przyjacielu... Rozdziera swój fartuch i niczym Mariusz Pudzianowski prezentuje swoją klatkę piersiową. Skórę przyozdabiają liczne tatuaże, które po zetknięciu się z funkcją zaczynają się świecić na błękitno. 

-PALI!!

Po chwili funkcja przegina się tak szybko, jak ex dąży do nieskończoności.

Tatuaże ze skóry chemika całkowicie zniknęły.

-Ja Ci dam sześciany!!

Zaczyna głośno i w równym tempie wymawiać dziwnie brzmiące wyrazy. Z każdym wypowiedzianym słowem, w rękach chemika zaczyna materializować się dziwny przedmiot. Po zakończeniu inkantacji w rękach maga chemii można było dostrzec.... BLINDBAGOWĄ FIGURKĘ FLUTTERSHY Z PIERWSZEGO WAVE'A!!

-Chyba pomyliłem inkantację... już po mnie...

Lecz zaraz! Na jego ustach pojawia się głęboki uśmiech...

-KJUTIMARKUS RÓŻNICZKUS

To rozwiązanie było oczywiste... przecież motylki na uroczym znaczku Fluttershy mogą oznaczać tylko jedno... Efekt motylka i atraktory Lorenza.

Cały świat wokół Yarwina zaczął się dzielić na miliony cieniusienkich linii, powietrze stało się dyskretne, a broda Yarvina uwikłana.

Była tak uwikłana, że oplątała go całego, nie oszczżdziła nawet wplątywania się w sznurówki. Mimo że na początku była bardzo krótka, to dzięki szeregom funkcyjnym oraz Szaumopodobnym chemikaliom rozrosła się  na kilometry!

Edytowano przez KochamChemie
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy to sen czy jawa... czy moje laboratorium na prawdę zamieszkują kucyki? 

A jednak sen...

Pojedynek wciąż trwa, a ja nie mogę się obudzić. Co by tu zrobić?.... Wiem! Skupię myśli i wyobrażę sobie coś fajnego... 

Mózg Chemika przyspiesza... wokół wyimaginowanego kucykowo-całkowo-cukierkowego świata, ukazuje się tajemnicza figura geometryczna... wszystko jest w porządku, poza jedną rzeczą, figura jest 2n+1- wymiarowa!! Temperatura mózgu podnosi się do niebezpiecznego poziomu. 

-Gdzie jesteś? 

Jego wyobraźnia tworzy wokół Chemika barierę z probówek. 

-Ja jestem gotowy!

*tym czasem, na zewnątrz w świecie materialnym*

Na publiczność spada deszcz doniczek petunii.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Płynąłem na suchego przez twór La Place'ianu...

"X" nurza się w przestrzeni i jak pochodna brodzi...

Wśród okresów nieskończonych... wśród kwiatów powodzi..

ZARAZ!!! Skąd tu się wzięły kwiaty? Co ten Yarwin wyprawia?! Niszczy moje wyimaginowane laboratorium!! Jak go dorwę to mu tak przecałkuję twarzyczkę, że nie będzie już ciągła!! Będzie niczym funkcja Dirichleta!! Poza tym... To jest MÓJ SEN!!! Ja tu mam władzę.

-ZARAZ CIEBIE DORWĘ!!

Skubaniec myśli, że zniszczenie mojego laboratorium ujdzie mu płazem? TU SIĘ MYLI!! 

Chemika opanowała furia... twory jego wyobraźni materializowały się w najróżniejsze kształty. Od ogromnych aparatów destylacyjnych aż po malutkie probówki wypełnione toksycznymi związkami... Przedmiotów było wiele, ale wyglądało na to że mag matematyki i chemii nie mógł zdecydować się na jedną rzecz.

-Gdzie ja schowałem...? MAM!! TEGO nie przetrzymasz Yarwin!!

Wszystkie ściany zamieniły się w ogromne projektory, z podłogi, w miejscu w którym stał Hauptman Yavein von Cretinnowitz  zaczęły wyrastać macki, oplątując go powoli, zaczęły zamieniać się w ogromny fotel, pozostawiając jedynie szczelinę na oczy.

Tuż przed jego widokiem z posadzki wyrastała ogromna peryskopowa tuba, niczym w bajce teletubisie.

-WRESZCIE CIEBIE MAM!! Teraz spełnią się twoje najgorsze sny! 

Peryskop obniżył się, przed oczyma Yarwina zaczęła się projekcja filmu... 

-Specjalnie dla Ciebie... WODA I JEJ 1000 NAJNUDNIEJSZYCH ZASTOSOWAŃ!! 100 godzinny dokument!! 

Jeśli to przeżyje to mam na niego broń ostateczną....

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ten śpiew mnie porywa... zawsze marzyłem o tym aby jodłować tak pięknie...

-Myślisz że ja tego nie lubię? HA! I tu się grubo mylisz!

W jego dłoniach materializują się dwie gitary elektryczne. Rzuca w stronę Yarwisa jedną z nich.

-Łap, jest zbudowana z sześciennych monokryształów berylu i innych ciekawych pierwiastków! Spodoba Ci Się!

Na ekranie pojawia się odpalona gra, Dawn of War Dark Crusade... Z modem FoK 3.6

-To co? Zobaczymy czy bez klawiatury jesteś taki mocny? GRAMY PARTYJKĘ!!!

ZWYCIĘZCA BIERZE WSZYSTKO!!!

Na ustach Chemika pojawia się szeroki i złowieszczy uśmiech...

Zanim obczai sterowanie... to ja mu wjadę do bazy....

-Lubisz Niemieckie piosenki? To masz!!

Z głośników które pojawiły się nie wiadomo skąd zaczyna płynąć muzyka... a konkretnie utwór... "Die Kunst der Schneiderei"

Tylko spróbuje oszukiwać... mam dla niego kilka niespodzianek...

Edytowano przez KochamChemie
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wpadł w szał grania, dzieje się tak, jak zaplanowałem. W tym czasie gdy on będzie PRÓBOWAŁ mnie pokonać, wyczaruje dla niego coś... ORYGINALNEGO.

-OJEJU! Prawie mnie pokonujesz...

Heh, on nadal się łudzi, że jest w stanie tak po prostu wniknąć do mojego snu i mnie pokonać w partyjce mojej ulubionej gry?

-Mam chyba dla Cienie niespodziankę!

Rzuca gitarą o ścianę rozbijając ekran. W czasie gdy zszokowany przeciwnik próbuje ogarnąć, co się dzieje, Chemik materializuje w swojej ręce 5 litrowy słoik wypełniony lekko żółtawą cieczą, na jego twarzy pojawia się maska gazowa.

Biorąc potężny zamach, roztrzaskuje szklany pojemnik tuż pod stopami zaskoczonego przeciwnika...

Cała przestrzeń wypełnia się oparami chloroformu.

Przeciwnik chwiejąc się na prawo i an lewo, próbuje złapać równowagę. Bezskutecznie... zasypia.

Chemik materializując się w kwarki dziwne i powabne, wnika w umysł Yarwisa aby skutecznie zaokrąglić spoczywające w jego umyśle sześciany.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks later...

Coś mnie szarpie za kabel. Co on znowu kombinuje?! Pewnie myśli, że jak będzie podążał jego tropem to mnie znajdzie? Nic bardziej mylnego!

Mam dla niego pewien prezent. 

-MULTICOCORUS KABLUS COŚTAMUS!! 

Kabel który przed chwilą był czarny, zamienił się w smołę... po czym wsiąkł w podłogę. 

-Ciekawe czy znowu się pomyli...

Z sufitu zaczęła lać się zielona, czerwona oraz fioletowa ciecz.... zalewała cały korytarz.

-Ciekawe jak smakuje ten płyn? Mmmm! Toż to absynt!

Na twarzy chemika pojawił się uśmiech. 

-Wreszcie udało mi się wyczarować ten alkohol! 

Co było najdziwniejsze, chemik próbował opracować ten czar w swoim laboratorium, ale bez skutku. Być może to ta dziwna aura tego tajemniczego miejsca jakim jest umysł Yarwina pomogła mu w tym. W umyśle Chemikowatego nagle zabłysła czerwona ostrzegawcza lampka. Muszę znaleźć coś na kaca...

*grzebie w kieszeni swojego fartucha* 

-Tylko... jedna... tabletka.

No cóż, zobaczymy kto tutaj jest lepszym "pijanym mistrzem", mag sześcianów pozna potęgę C2H5OH!!

-Już mnie wątroba boli

  • +1 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wierzę że do tego musiało dojść... Mam z nim rywalizować w piciu? Raz się żyje... w końcu istnieje powiedzenie. "Żołądek chemika jest jak aparat ekstrakcyjny. Miesza się tam alkohol i kwas"

-Czy twoja energia aktywacji jest wystarczająco niska aby rozpocząć zabawę?

Może mi się uda...

-Tak więc, zaczynamy.

W rękach chemika pojawia się znikąd ogromny aparat do destylacji amoniaku. Napełniając wszystkie poszczególne kolbki kolorowymi cieczami z sufitu, przytyka usta do rurki, i zaciąga się płynem, niczym dymem z "Sziszy"

Tajemnica polega na tym, że skomplikowany system filtrów, siatek platynowych, oraz rurek wypełnionych jonowymiennym wkładem, powodują, że do żołądka chemika przedostaje się nie dość, że mniejsza ilość alkoholu, to jeszcze w bardziej przyswajalnej formie.

(szybciej się wydala = jest moczopędne, jeśli musicie wiedzieć)

-Toast! Za matematykę i sześciany...

Wyciąga z kieszeni fartucha małe niebieskie pudełeczko, które o zgrozo nie zawiera brunatnego lecz różowy proszek... 

-Może waść snuffa weźniesz na dobre rozpoczęcie... turnieju?- uśmiecha się diabelsko

To NIE jest LSD, ani żaden inny syf!

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bez wątpienia był to jeden z dłuższych i bardziej emocjonujących pojedynków w turnieju, walczące strony wykazały się niemałą pomysłowością i wolą walki, ale koniec końców, czas wyłonić zwycięzcę.

 

Zapraszamy do głosowania! Kto okazał się lepszy? Kto przejdzie do rundy drugiej?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W porządku, czas sprawdzić jak rozłożyły się głosy i wyłonić zwycięzcę pojedynku. Wskazać wojownika, który przejdzie do rundy drugiej. Oto wyniki głosowania:

 

Chemik - 8

Yarvin - 4

 

Osiem głosów na koncie Chemika, czterogłosowa przewaga nad rywalem. Ten pojedynek wygrywa Chemik! Gratulujemy i życzymy powodzenia w rundzie drugiej!

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Temat jest zablokowany i nie można w nim pisać.
×
×
  • Utwórz nowe...