Skocz do zawartości

[Gra][Fairy Tail] Gildia Magów "Biała Gwiazda"


Spinwide

Recommended Posts

Wy myślicie, że ten temat jest całym moim życiem? :rainderp: Mam trochę spraw na głowie :rainderp:

Dobra, startujemy...

 

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

 

Diego widząc, że wszyscy magowie zebrali się już, wstał i stanął przy drzwiach zwracając się do magów:

-Dobra dzieci, czas na wycieczkę, słuchajcie nauczyciela i ustawcie się parami. Wychodzimy!

Po czym nie czekając na nikogo wyparował z gildii.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Joseph i tak miał zamiar powiedzieć coś Ethanowi.

-Też nie słyszałem, by kiedyś ktoś operował taką magią - wzruszył ramionami i się uśmiechnął - Tata mag wody, a mama magiczka piasku. Próbowali nauczyć mnie tych obu magii, a ostatecznie wyszło ich połączenie. A co daje zmieszanie wody z piaskiem? - zadał pytanie i wstał - Przeczytałem taką szaloną teorię, wedle której..... Możemy porozmawiać o tym później?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

" Tylko nie dzieci" pomyślała, chciała to powiedzieć na głos, lecz w porę ugryzła się w język. Czuła się trochę urażona. Ale co mogła poradzić. Szybko dopiła sok i ruszyła za resztą. Szła praktycznie na samym końcu. Jakieś takie przyzwyczajenie.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wszyscy zaczęli wychodzić. Kai zrobił to samo, idąc lekko na boku.

"Dzieci? Mam nadzieję, że te słowa nie miały zaniżać poziomu naszych zdolności?" Spojrzał na swój łuk.
"Te dzieci chyba wymknęły się rodzicom spod kontroli."

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cała grupa szła na dworzec kolejowy, Rinzler nie mógł już doczekać się porządnej walki. 

- Ahh będzie cudownie jak trafie na jakiegoś silnego przeciwniki - Rinzler zatarł sobie ręce - Będzie fajnie co nie? - Zapytał młodszych - Zabawimy się z nimi. Ciekawe czy Jura-san się coś zmienił, i kogo poza nim jeszcze wyślą na tą misję.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zbliżał się żwawym krokiem do wynajętego wcześniej pojazdu. Była to dosyć sporych rozmiarów karawana, a że zapłacił wystarczająco dużo, dostał ją na własność, na czas kilku dni. Stała w pobliżu dworca kolejowego. Miała spore rozmiary, zrobiona z drewna i ciągnięta przez dwa konie kierowane przez siwego staruszka, który wyraźnie się ożywił widząc maga:

-Dzień dobry panie Rivergo! Czy już wyruszamy?-zapytał

Diego kiwnął głową i obrócił się spoglądając na doganiających go podopiecznych.

-Poczekaj chwilę, powinno być około dziewięciu osób.

Starzec ukłonił się nieznacznie i wyprostował się na swoim siedzisku, wpatrując się w uszy koni.

Diego stanął twarzą do idących za nim magów, wyraźnie podirytowany powolnym tempem.

-Dalej!- zawołał- Chyba nie wypada żebyśmy dostali się tam ostatni?!

Edytowano przez Spinwide
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ethan pobiegł do karawany i wskoczył do środka. Usiadł jak najbliżej okna, znajdującego się po drugiej stronie. Wyjął z torby książkę zatytułowaną "Rodzaje Magii- przeciwieństwa" i zaczął ją czytać.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wszedłem do karawany i usiadłem przy oknie. Zacząłem wpatrywać się w chmury płynące po niebie. Po chwili oparłem głowę na dłoniach i zamknąłem. Pozwoliłem lwiej części mojego umysłu zatopić się we wspomnieniach. Za pomocą pozostałej jego części obserwowałem otoczenie. Każy podmuch wiatru, każdy dźwięk i każdy ruch. Wszystko to napełniało mnie dziwnym spokojem.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bez słowa wsiadła do pojazdu wynajętego przez mistrza. Siadła w ciemniejszym kącie. Miała nadzieję się trochę zdrzemnąć w czasie podróży. Była zmęczona. Do tego obudzono ją bardzo wcześnie. Czekała już tylko aż wsiądą wszyscy i zacznie się podróż. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gdy Ethan formował czar, Joseph poczuł coś, ale nie wiedział co - uczucie było tak słabe, że ledwo wyczuwalne. Uśmiechnął się, po czym usłyszał Rinzlera. Uznał, że skoro mówi cicho, to widocznie ma ku temu swoje powody.

-Dzięki. Wiele mi to pomogło, - po czym dodał do siebie - choć nic nie dało - poczuł absurd tego zdania, jakże prawdziwego.

Po tej jednej próbie zrozumiał, że żeby cokolwiek "poczuć" magia będzie musiała być naprawdę silna, co najmniej bojowa.

Skinął głową w stronę Rinzlera, chcąc się dowiedzieć, czy teraz mogą rozmawiać.

Edytowano przez PiekielneCiastko
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wszyscy byli rozgadani lub senni, jak zauważył Diego. Podróż dopiero się zaczęłą i potrwa jeszcze dobrych kilka godzin. Wyjrzał przez okno i patrzył jak mijają ulice Magnolii a potem, jak opuszczają mury miasta. Zapoznał kierowcę z mapą, więc nie musiał pilnować trasy, co pozwoliło mu sądzić, iż może pozwolić sobie na drzemkę.

 

 

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

 

Dobra, misję zaczynamy więc trzeba was zapoznać jak będzie to wyglądać.

By utrzymać choć trochę fabuły anime i mangi, Biała Gwiazda NIE będzie walczyć z Oracion Seis, lecz z kim innym (niespodzianka :D).

Przeciwnicy są już obmyśleni i każdy będzie miał swojego, wybranego drogą losowania (poza magami klasy S, bo to by było bez sensu trochu).

Żeby nie było, że jednemu userowi każę przegrać, jednemu wygrać, to każdemu randomowo wybiorę przeciwnika (jedni są słabsi jedni silniejsi, więc zależy to czy macie farta czy nie) aby było realistyczniej, bo nie zawsze można sobie wybrać z kim chce się walczyć nie?

Mam jeszcze kilka szczegółów do ogarnięcia, ale to niewiele przedłuży przygotowania.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

-Co? Tak, ale poczekaj - zmienił rękę w błoto ( skoro podróż potrwa trochę, to uznajmy, że eternano uzupełni się mu podczas drogi ) i utworzył pomiędzy palcami błonę, tworząc niewielką miskę - Coby nie ochlapać innych - czar został tak skonstruowany, by od razu wchłonąć wodę, nie pozwalając jej ochlapać kogokolwiek.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Joseph poczuł coś niesprecyzowanego, dobiegające z dwóch punktów. To, co szło od jego dłoni było, choć czuł to pierwszy raz, bardzo dobrze mu znane. Choć odczucie było słabe wiedział, że od razu powiedziałby, że to jego magia.

To idące od Ethana było tylko częściowo różniące się od jego magii. Sama moc, jakby sam powiedział, była bardziej wodnista, gdy jego własna miała wśród takiej grudki. Chyba zaczynało mu świtać, co powinien zrobić, ale potrzebował do tego kogoś znającego się na skupieniu, czyli na medytacji. I wiedział, że póki co, to efekt byłby tylko dla określonej puli eternano.

Ale dało mu to także inną, ważną wiedzę, ale nie mógł jej zrozumieć.

-Dobra, starczy, dzięki - powiedział Ethanowi.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Temat jest zablokowany i nie można w nim pisać.
×
×
  • Utwórz nowe...