Skocz do zawartości

"Crystal Garden and Diamond Apple - the legend of Eden" - Rozgrywka (Podejście drugie)


Moonlight

Recommended Posts

Offtop

 

Nighty - idziesz z tym w złym kierunku. Nie pisz tu, wytłumaczę Ci osobiście.

Mew Two - zważ na to, że braliśmy też pod uwagę częściową edycję trasy, nie tylko jej zamianę.

Hippis - nie pomagasz.

 

 

KreeoLe:

 

Bardzo cieszy mnie, że o to spytałaś. Z perspektywy Mistrza Gry, rozwiązanie tego konfliktu staje się dziecięcą igraszką.

 

Oto pierwsze, co przyszło mi na myśl:

 

 

1. Moglibyście podać informacje o wydarzeniach, które w logiczny sposób ograniczałyby możliwości skorzystania z naszej trasy. Na przykład niebezpieczny dla żeglugi sezon lęgowy dzikich węży morskich. Moglibyście nawet wpierw zgodzić się na naszą trasę, a te dane podać w międzyczasie. W realny sposób, bylibyśmy zmuszeni obrać inną drogę. Jeśli zależałoby Wam na długiej i ciekawej trasie, bylibyście w stanie jeszcze ją wydłużyć.

 

2. Odesłalibyście nas do Twilight. Rzeczowe argumenty mądrej klaczy z pewnością byłyby przekonujące. Tymczasem, drużyna wcale nie musiałaby zostać przez to opóźniona. Grupa, poza naszą dwójką, mogłaby ruszyć w drogę. Kilkanaście, czy nawet kilkadziesiąt minut z pewnością byłoby do nadgonienia w wypadku drużyny, nie przyzwyczajonej do marszrut.

 

 

Mogę podać więcej.

 

 

Z racji możliwości odpisywania przez KreeoLe, proszę o zabranie głosu w tej sprawie co najmniej jednego z pozostałych Mistrzów Gry.

 

Edit:

 

PS: Z zasady, staram się, aby poglądy moich OC nie były zbieżne z moimi własnymi. To, moim zdaniem, bardziej kreatywne.

Poza tym, od tego pierwszego są wszak ponysony.

Edytowano przez Plothorse
Link do komentarza
  • Odpowiedzi 284
  • Created
  • Ostatnia odpowiedź

Top Posters In This Topic

- Jeśli będziesz chciała przeczytać zwój, dam ci go kiedy będzie widno. Aktualnie można sobie tylko popsuć na tym wzrok.-powiedziałem do klaczy która starała się przeczytać zapiski.

 

Cieszyłem się, że mogłem podzielić się z nią moją pasją. Naprawdę ją polubiłem.

 

-Zwoje Powietrza ? Hmm. Około pięciu. Dlatego używam ich w ostateczności. Są to najpotężniejsze Zwoje Żywiołów jakie posiadam.-odpowiedziałem na pytanie i powiedziałem- Lalkarstwo to owszem, moja pasja i talent.  Marionetki bardzo często się dla mnie przydają. Tyle, że opanowanie tego stylu walki jest bardzo czasochłonne. Pamiętam pierwsze lekcje- na mojej twarzy pojawił się uśmiech a po chwili wybuchłem śmiechem- Pamiętam to. Co drugie moje stawanie na dwóch tylnych nogach kończyło się małą stłuczką.

Link do komentarza

- To może dasz mi je w namiocie? - zaproponowałam, gdy ogier powiedział, że chętnie da mi przeczytać zwój.

Zaczęliśmy doganiać grupę i zaczęłam się bać, że mogą mnie zauważyć. Powoli i niespiesznie założyłam swój płaszcz.

- Przepraszam, Silver. Doganiamy grupę i muszę go założyć - wytłumaczyłam i uśmiechnęłam się lekko.

Patrzyłam na jednorożca, gdy opowiadał o swoich pierwszych lekcjach. To naprawdę było ciekawe. Nie spotkałam jeszcze kogoś takiego, kto tak ochoczo i z entuzjazmem opowiada o swoich zainteresowaniach. Silver.. No cóż.. Spodobał mi się. Z charakteru. No i troszkę z wyglądu.

Zachichotałam, gdy wspomniał o tym jak często upadał, gdy próbował stanąć na tylnych kopytkach.

- Hehe... Troszkę musiało boleć upadać tak kilka razy pod rząd. Musisz mnie też kiedyś tego nauczyć! Zobaczymy ile razy ja się wywrócę - uśmiechnęłam się szeroko, a po chwili znów się zaśmiałam. Tym razem nieco głośniej.

Link do komentarza

-Rozumiem-odpowiedziałem i dodałem z uśmiechem.-Z chęcią ci go pokażę. A co do nauki. To możemy zacząć kiedy tylko się prześpisz.

 

Grupa najwidoczniej nie zainteresowała się naszym zniknięciem.

 

"I dobrze. Przynajmniej można było w spokoju pogadać"

Edytowano przez Mew Two
Link do komentarza

// W prawdzie mi się ta droga również nie podoba, jednakowoż moja postać nic nie wie o trasie, którą mieliśmy przebyć, gdyż przyszła odrobinę później, już po konflikcie. Tak więc nie powiem, iż mnie to nie obchodzi, gdyż nie po to ta sesja była robiona, aby się pokłócić. Tak czy siak myślę, aby zakończyć Offtop i zrobić to wszystko IC (In game), aby każdy OC mógł wypowiedzieć swoje zdanie na temat owej podróży. To tylko mój pomysł, więc nie musicie się z nim zgadzać.

 



 

-Można by powiecieć, że ghranie na p-pusonie, bo chyba tak sie w equestrii na to mówi, ja? W każdym rasie, to wuaśnie jest mój großes Talent. Może nie najbarciej przydatne w bezpośretniej walce, ale przynajmniej można z tego wyszyć. - usłyszała Drow, a następnie spokojnie odetchnęła. --Entschuldigen, a na jakim insthrumencie ty ghrasz? - dodał jednorożec po chwili. Drow nie trzeba było dłużej tego powtarzać, gdyż lubiła rozmowę o instrumentach.

- Ja gram na mandoli. Instrument ten jest bardzo podobny do lutni, jednakowoż ma mniej strun. Nikt nigdy nie dostrzegł tej różnicy, co mnie troche boli. Staram się jednak tym nie przejmować, ale to trudne, gdyż to zwykła obraza - powiedziała lekko smutnym głosem. - A tak poza tym, to... masz bardzo ciekawy akcent - dodała niespodziewanie po chwili.

Link do komentarza

- Ale super! Dziękuję, Silver! - przytuliłam ogiera i dałam mu buziaka w policzek. 

Zrobiłam się czerwona jak pomidor. Próbowałam sobie uświadomić co ja właściwie przed chwilą zrobiłam... Fakt, spodobał mi się, ale... Myślałam, że to on zacznie.. Yhh! Skarciłam się w myślach i starałam ochłonąć.

- Umm.. Amm... Ciekawe kiedy w końcu dojdziemy! Jestem już bardzo śpiąca... - ziewnęłam i nieco przymknęłam oczy. O mało co nie wpadłam na drzewo, ale w ostatnim momencie je ominęłam.

- Uff... Było blisko - zachichotałam.

Link do komentarza

- Oj tak... Sny są cudowne... - westchnęłam - Ale ta pomarańczowa klacz chyba nie da nam się dziś nimi nacieszyć...

Spojrzałam na Silvera. Właśnie ziewał. Wyglądało to całkiem zabawnie, więc cicho zachichotałam.

- Jak się szybko nie zatrzymamy, to wlecę na drzewo i będę tam spać! - powiedziałam głośno, by usłyszał mnie Big Macintosh, który był bliżej nas niż Applejack. - Chyba... Chyba, że.. Nie chciałabym się narzucać... A może... Mogłabym się przespać z Tobą w namiocie? - spytałam się bardzo cicho. Było mi trochę głupio pytając się o to. Zrobiłam się znów czerwona i przykryłam głowę całkowicie swoim płaszczem.

Link do komentarza

-Nie narzucasz się. Z chęcią cię przyjmę. I tak za dużo w nim miejsca dla jednej osoby.- powiedziałem- Nie masz się czego wstydzić.

 

Spojrzałem w niebo.

 

Księżyc już od niedawna wisiał na niebie. Na niebie pojawiło się kilka chmur. Wyglądały na chmury deszczowe

 

-Chyba przyda ci się teraz ten płaszcz- powiedziałem i wskazałem kopytkiem na niebo po czym zwróciłem się do Applejack

 

-Nie chciałbym przeszkadzać ,ale chyba zbiera się na deszcz. Może przyśpieszymy kroku ? Poza tym, niektórzy są już zmęczeni. Przydałby się postój.

 

Po czym wycofałem się i znowu szedłem obok Snowy.

 

/No i znowu sesja dwuosobowa//

Edytowano przez Mew Two
Link do komentarza

Uspokoiłam się już. Dobrze... Jest dobrze... Nie znienawidził Cię za byle głupotę... Uff... - myślałam. Nie wiedziałam po co Silver podszedł do pomarańczowej klaczy, trochę się tym zaniepokoiłam. Kiedy wrócił, lekki uśmiech powrócił na mą twarz.

- Umm... Dziękuję. Na pewno się pomieścimy... Mi wystarczy mały miejsca - powiedziałam cicho. - Wstydzić... Czasem się krępuję jak coś mówię.. To ta nieufność wobec innych... A przy Tobie się czuję tak swobodnie. Pierwszy raz tak mam... Dziękuję.. - wyszeptałam ostatnie słowo, ale na tyle głośno by to usłyszał.

Spojrzałam w niebo. Pierwsze krople deszczu zaczęły spadać na mój płaszcz i ogiera obok mnie. Trochę mi było głupio, że ja mam jakąś ochronę przed deszczem, a on się musi męczyć... Na szczęście płaszcz był na mnie troszkę za duży... W końcu to ojca. Podeszłam bliżej Silvera i okryłam mu głowę swoim płaszczem. Chociaż tyle mogłam dla niego zrobić. Spojrzałam na niego i uśmiechnęłam się.

- Proszę... Może się nie przeziębisz - zachichotałam - A tak właściwie... Po co byłeś u Applejack?

Link do komentarza

-Chciałem się zapytać kiedy rozbijemy obóz,bo zbiera się na deszcz-powiedziałem, spojrzałem w niebo i kropla wody wpadła mi do oka.- I jak widać, nie myliłem się.

 

Przetarłem oko kopytkiem i na chwilę je zamknąłem. Płaszcz, który założyła mi na głowę, zsuną się.

 

-Ja tobie też dziękuję. Wreszcie mogłem z kimś porozmawiać. Cieszę się, że możesz być ze mną szczera

 

Czułem jak deszcz przybiera na sile.

 

-Hej, Applejack. Jeśli szybko nie rozstawimy obozu, cali będziemy przemoczeni. Może lepiej się sprężać- krzyknąłem w jej kierunku i przyspieszyłem tępa.

Link do komentarza

Z zamyślenia wyrwała mnie kropla deszczu, która spadła mi centralnie na nos. Po chwili rozpadało się na dobre. Już nie raz przeżywałem taką pogodę bez namiot lub okrycia więc nie martwiłem się o zmoknięcie. Ciepły deszcz w taką noc. Żyć nie umierać. Przystanąłem na chwilę i uniosłem głowę w stronę nieba. Czułem się wolny i szczęśliwy. Zamknąłem oczy i uśmiechnąłem się sam do siebie. Stałem tak przez chwilę i ruszyłem dalej z głową uniesioną w kierunku grupy. Widać , że Silver nie marnuje czasu. Ja nie odważyłbym się na flirt z klaczą w grupie i to po zmroku. Ale to tylko ja. Nadal szedłem spokojnie za grupą i rozkoszowałem się chwilą. 

Link do komentarza

Szybko nałożyłam płaszcz na jego pyszczek jeszcze raz, by jak najmniej kropli deszczu na niego spadło.

- Ja bym się nimi nie przejmowała... Oni wiedzą lepiej... Chyba się nie zatrzymają, bo ich prosimy - mówiłam troszkę zdenerwowana. - Nie musisz mi dziękować. Twoje zainteresowania są bardzo ciekawe, a Ty opowiadasz o nich tak interesująco, że aż chce się słuchać - posłałam w stronę ogiera szeroki uśmiech i ciepłe spojrzenie.

Zatrzymała się pośrodku drogi z nadzieją, że Silver również to uczyni. Spojrzałam na ogiera, a potem na Applejack.

- Jeśli ona nie zamierza się zatrzymać, to nigdzie dalej nie idę... Jestem przemarznięta, mokra i śpiąca! - powiedziałam w złości i usiadłam w miejscu w którym stałam.

Link do komentarza

Zobaczyłem klacz, która usiadła na samym środku drogi i zaczęła marudzić. Podszedłem do niej i stojącego koło niej Silvera

Akurat jest dosyć ciepło i na pewno się nie rozchorujesz. Ledwo co przeszliśmy kilometr czy dwa! Poza tym masz płaszcz więc raczej nie zmokniesz

Powiedziałem spokojnie ale z nutą irytacji w głosie i nie czekając na odpowiedź klaczy dalej szedłem miarowym krokiem za grupą. Nienawidzę marudzących kucyków. NIENAWIDZĘ. 

Link do komentarza

-Daj jej spokój, Swift. Jej sprawa.- powiedziałem i usiadłem obok przyjaciółki- No to zostajemy.Chcesz to się oprzyj na mnie i prześpij. Zaraz mi tu zemdlejesz ze zmęczenia.

 

Spojrzałem na nią ciepło. Czekałem również na odpowiedź Applejack. Nie mogłem jednak dopuścić, aby Snowy została sama.

 

-No to mamy dwie opcje: albo się zatrzymają i rozbijamy obóz albo pójdą dalej nie zwracając na nas uwagi. Mi tam gan cygan. Chcesz herbatnika ?- powiedziałem do klaczy, wyjąłem z plecaka ciastka, wyjąłem jedno i zacząłem chrupać. Patrzyłem jak grupa oddala się od nas jednak nie przejmowałem się tym. Czekałem na odpowiedź Snowy.

Edytowano przez Mew Two
Link do komentarza

Zgłoszenie nieobecności

 

 

Nie będzie mnie od piątkowego popołudnia aż do końcówki niedzieli. Przyczyną min. zjazd familii. Nie żebym mógł pisać tak czy owak, ale... uznałem, że lepiej będzie, jeśli poinformuję. Na zaś.

 

(tak bardzo boli, gdy ma się związane ręce, a sesja kwitnie... :rainbowcry: )

Edytowano przez Plothorse
Link do komentarza

Gdy słyszałam jak inny kucyk mnie krytykuje, posmutniałam. Uroniłam parę łez, ale szybko się uspokoiłam. Spojrzałam na oddalającą się grupę. Super! Teraz pewnie uważają mnie za miękką! Super, Snowy! Po prostu super... - skarciłam się w myślach. 

Zdjęłam płaszcz, gdy wszystkie kucyki były trochę dalej z przodu, i spojrzałam na Silvera.

- Nie zemdleję... - powiedziałam cicho - Ja... Nie jestem przyzwyczajona do takie upału... I po prostu słabo mi... - położyłam się ze zmęczenia. Znów łzy napłynęły mi do oczu. Oparłam głowę o kopyta ogiera. Nieco się w niego wtuliłam. To pierwszy kucyk, który tak się o mnie troszczy... 

Patrzyłam jak grupa się od nas oddala. Najwidoczniej mieli nas gdzieś. Gdy Silver się pytał czy jestem głodno, znów wyrwał mnie z moich wspomnień... Może to i lepiej...

- Hmm.. Co? Nie... Nie, dziękuję. Nie jestem głodna - uśmiechnęłam się lekko - Wiesz... Jeśli chcesz, możesz iść. Nie chciałabym Cię zatrzymywać... - wyszeptałam.

Link do komentarza

Od czasu ogłoszenia Applejack, że wyruszają, Sun z nikim nie rozmawiała. Co było bardzo dziwne. Zazwyczaj bardzo szybko znajdywała sobie towarzysza do rozmów. Na samym początku wędrówki poruszała się bardzo szybko. Skacząc wędrowała tuż za Applejack i Big Macintoshem. Miała bardzo dużo niespożytej energii. Później gdy znudziło jej się to zaczęła latać nad głowami kucyków i przyglądać się im. Większość z nich miała partnera do rozmów. Wyglądali na wesołych. Inni trzymający się na uboczu od grupy, byli zamyśleni i niezbyt weseli. Po pewnym czasie gdy znudziło jej się przyglądanie się kucykom zaczęła robić rozmaite akrobacje powietrzne. Nie obchodziło ją, czy ktokolwiek na nią zwraca uwagę. Nawet przypuszczalnie sceptyczne myśli o niej, jej nie obchodziły. Śmiała się dość głośno. Ale później i to się jej znudziło, a duże pokłady energii się częściowo wyczerpały. Więc wylądowała i zaczęła iść dość przygaszona, bo nikt z nią nie rozmawiał. W pewnym momencie wpadła na pomysł, żeby się trochę rozweselić. Wyciągnęła skrzypce z pokrowca i zaczęła grać. Już po pierwszych czystych dźwiękach instrumentu poczuła się lepiej. Grała wesołe, żwawe melodie. Czuła jak niektóre kucyki na nią patrzą, ale ona dalej grała, nie zwróciwszy na nic uwagi. Co było trochę błędem, gdyż w pewnym momencie zamknęła oczy. Z impetem wpadła na jakiegoś kucyka. Była troszkę otumaniona zderzeniem. Gdy odzyskała ostrość widzenia i przestała być tak otumaniona, dostrzegła, że kucyk na którego wpadła był ogierem. Pegazem. Jego Cutie Mark przedstawiał strzałę przecinającą nocne niebo. Grzywa i ogon miały kolory niebieski i czarny. Ogier miał brązowe umaszczenie ciała.
-N-najmocnniej p-przepraszam- powiedziała klacz dalej dość zdziwiona kraksą.- N-nic ci nie jest?

Link do komentarza

- Nie przejmuj się Swiftem. Nie dorasta ci do pięt.- powiedziałem, żeby pocieszyć Snowy- Prześpij się. Jesteś zmęczona. Później ich dogonimy.

 

Powiedziawszy to, usiadłem tak, aby nie przeszkadzać Snowy. Patrzyłem na oddalającą się grupę, jednak nie bałem się, że ich zgubimy. Na niebie mignęła sylwetka orła. Zatoczył kilka kółek nad nami i po chwili podleciał do mnie. Był to dość skomplikowany mechanizm. Miał ruchome skrzydła i oczodoły wypełnione magiczną esencją. Służył mi za małe narzędzie zwiadowcze i szpiegowskie.

 

-Śledź ich- powiedziałem do orła, przesłałem mu trochę esencji i patrzyłem jak wzbija się w powietrze, podążając za grupą.

 

-Nie zgubimy ich. Na to masz moje słowo.

 

Wziąłem drugiego herbatnika i zacząłem go jeść. Na szczęście miałem ich dość spory zapas.

Link do komentarza

Spojrzałam na Silvera. Zaczął jeść drugiego herbatnika.

- Naprawdę myślisz, że jestem lepsza? No... Ale zatrzymałam się już w połowie drogi, a oni jeszcze idą.... - posmutniałam.

Odwróciłam się w drugą stronę i widziałam tylko jak jego orzeł odlatuje za grupą. 

- Bardzo fajny ten orzełek. Nie gryzie - zachichotałam cicho - Ale czy przez to nie wykorzystałeś jednego ze Zwojów? - spytałam z ciekawości.

Wciąż patrzyłam na Silvera. Od patrzenia jak je te herbatniki sama zgłodniałam.

- Umm.. Mogę.. Mogę dostać herbatniczka? - spytałam cicho - Może chcesz też wody? - wyciągnęłam z jednej z juk manierkę z zimną jeszcze wodą.

Link do komentarza

Podałem herbatnika dla Snowy i powiedziałem

 

-Na razie dziękuję. Nie chce mi się pić. I nie sądzę, że jesteś gorsza dlatego, że chce ci się spać. Ja też ledwo szedłem.

 

Ugryzłem herbatnika i powiedziałem:

 

-Na szczęście nie. Zwoje Powietrza służy do przywoływania moich najpotężniejszych marionetek, jak Raven czy Snake. Na takie lalki wystarczy Zwój Światła albo Mały Zwój Ziemi. Tego orła- wskazałem kopytem na już mały kształt- skonstruowałem dość niedawno. Jeśli dobrze pamiętam, było to gdzieś niedaleko Krainy Gryfów. Nie jest trudno je zrobić.  Jeśli chcesz to, ee, chętnie cię nauczę.-ostatnie słowa powiedziałem nieśmiało i zająkiwałem się.

Edytowano przez Mew Two
Link do komentarza

Wzięłam herbatnika i zaczęłam go jeść. Był całkiem smaczny. Gdy zjadłam, otarłam usta i ziewnęłam.

- Smaczny herbatnik - uśmiechnęłam się - A wiesz... Ty też jesteś od niego lepszy.. Bo masz fajny talent - wtuliłam się w ogiera. Futerko tak zachęcało do spania... Ale ja chciałam jeszcze porozmawiać!

Słuchałam jak mówi o Zwojach. To było bardzo ciekawe. Kilka zwojów do kilku rzeczy... Chyba wciągnął mnie w te marionetki. Patrzyłam na oddalającego się ptaka, aż straciłam go z oczu. Wtedy spojrzałam na Silvera i posłałam mu ciepłe spojrzenie. Nieco się zawahał pytając się mnie o naukę. Nie wiedziałam dlaczego... A może nie chciał mnie uczyć?

- Umm... To ciekawe. Ładnie Ci wyszedł.. - staram się nie jąkać - A... Uhh.. Co do nauki... To.. J-jeśli chcesz, to z chęcią..  - wyszeptałam. 

Link do komentarza

Zobaczyłem jak ziewnęła. Jej oczy mówiły, że chce jednocześnie spać i słuchać mojego wykładu.

 

-W takim razie będę cię uczył. Jeśli tylko będziesz miała chęci, możesz mnie z łatwością przegonić- powiedziałem- Prześpij się. Wyglądasz na naprawdę zmęczoną. Nie martw się. Ja cały czas tu będę.

 

Powiedziałem i przykryłem ją płaszczem. Potem użyłem magii aby zobaczyć gdzie jest grupa. Znajdowali się jakieś 5 minut drogi od nas.

Link do komentarza

Ziewnęłam znowu. Spojrzałam na Silvera. On patrzył się na mnie. Wpatrywałam się w te jego czerwone oczka i myślałam sobie, co on może sobie o mnie myśleć...

- Umm.. Przegonić? Ciebie? Niby dlaczego... Jesteś chyba jak na razie jedynym kucem, który mnie zaakceptował i polubił. No i ja Ciebie też... - nieco się zarumieniłam i uśmiechnęłam. Chyba teraz trochę głupio to wyglądało.

Położyłam się na brzuchu i oparłam wygodnie głowę o jego kopyta. Były takie miękkie. Czułam jak sen puka do moich oczu, ale starałam się ich jeszcze nie zamykać. Dreszcze przeszły po moim ciele, gdy Silver przykrył mnie płaszczem. Spojrzałam znów na niego.

- To ja.. Umm.. Na chwilkę się położę. Mógłbyś mnie obudzić za jakiś czas? - spytałam się i położyłam już głowę z powrotem na jego kopyta - No i... Dziękuję. Za wszystko... Naprawdę - wyszeptałam i wtuliłam się w jego ciepłe futerko, po czym starałam się usnąć.

Link do komentarza

Przystanąłem i obejrzałem się za siebie. Dwa kucyki zostały już dosyć daleko w tyle a z tego co zauważyłem klacz zasnęła. Puściłem się galopem w ich stronę i stanąłem tuż przy Silverze 

Może ją wziąć na grzbiet co? - zapytałem ogiera i czekałem na ego decyzję

Link do komentarza
Gość
Temat jest zablokowany i nie można w nim pisać.

Discord Server

Partnerzy

  • For Glorious Equestria
  • Bronies Polska
  • Bronies na DeviantArcie
  • Klub Konesera Polskiego Fanfika
  • Kącik lektorski Bronies Corner
  • Lailyren Arts
×
×
  • Utwórz nowe...