Skocz do zawartości

"Crystal Garden and Diamond Apple - the legend of Eden" - Rozgrywka (Podejście drugie)


Moonlight

Recommended Posts

- Pewnie, czemu niby nie miałbym tego zrobić? Widzę, że ledwo idziesz, a w takim stanie długo nie pociągniesz - odrzekłem, po czym uśmiechnąłem się do niej. 

Jedyne, co mnie teraz zastanawiało to to, kiedy dojdziemy na drugi koniec sadu, gdzie rozbijemy swój pierwszy obóz.

Przewiesiłem swój łuk na drugi bok - Już możesz siadać, ja jestem gotowy, a ty?

Link do komentarza
  • Odpowiedzi 284
  • Created
  • Ostatnia odpowiedź

Top Posters In This Topic

- Oh.. Dziękuję, Silver - uśmiechnęłam się w stronę ogiera i odebrałam swoje juki i płaszcz, po czym niezwłocznie go założyłam. Wzięłam swój lek. Smak był obrzydliwy. Taki słodki, że aż mdły. Ale dzięki temu, ból w rogu minął. Położyłam się na grzbiecie Silvera i przytuliłam nieco mocniej, by nie spaść.

- No dobrze... Trudno mi się oderwać od Twoje futerka - zachichotałam - Leży mi się za wygodnie! Umm...Najpierw trzeba przekonać Applejack na rozbicie obozu... Potem możemy rozbić namiot i porozmawiać... Napić się herbaty. A Ty się wreszcie prześpisz... Widzę jakie masz oczka. Prawie Ci się sklejają - znów głośniej się zaśmiałam.

Spojrzałam przed siebie. Widziałam jasną poświatę. To chyba była nasza grupa. Położyłam głowę na szyi ogiera i zaczęłam wspominać moje dzieciństwo.

Link do komentarza

-Hmmmm...- odparła sennie- Ja też. I jeszcze raz dziękuję Hunter. 
Ostatkami sił wzniosła się na skrzydłach i delikatnie wylądowała na grzbiecie pegaza. Było jej bardzo wygodnie na jego miękkim brązowym futrze. Chociaż noc była dość chłodna na jego grzbiecie było ciepło.
-Emmm... nie jestem za ciężka? Na pewno dasz radę mnie nieść?- zapytała już pół śpiąca Sun Bow.

Link do komentarza

-Oj tam. Nic mi nie jest. Aktualnie ty jesteś najważniejsza- powiedziałem do Snowy i zobaczyłem jak pogrąża się w marzeniach.

 

Spakowałem jej lekarstwo do juk. Nie mogłem się już doczekać momentu, w którym rozbijemy obóz. Jedyne o czym marzyłem, to łyk gorącej herbaty. Pragnąłem jedynie czegoś na rozgrzanie. Widziałem przed sobą poświatę lampy Big Macintosha. Deszcz nadal padał, jednak wydawał się mniejszy. Miałem nadzieje, że taki już zostanie.

Link do komentarza

- Spokojnie. Nie jesteś ani troszeczkę za ciężka - powiedziałem do Sun, znajdującej się na moim grzbiecie. Mimo, że miałem na sobie lekkie obciążenie, to kilka kilogramów więcej nie zrobiło dla mnie zbyt dużej różnicy. 

- Muszę ci podziękować za wspólnie spędzony czas i za to, że tak miło się mi z tobą rozmawiało... mówiąc to, zauważyłem, że Sun już ledwie otwiera oczy.

- Śpij już. Niedługo powinniśmy dojść do punktu założenia obozu. Jestem pewien, że to tylko kawałek stąd. Jedyne, co zdążyłem jeszcze wyszeptać zanim zamknęła oczy to "Dobranoc".

Link do komentarza

Zdołała jeszcze wymruczeć "Yhm", po czym zapadła w bardzo głęboki sen. 
Śniło jej się, że leciała. Obok leciał on. Hunter. Widziała jego piękne zielone oczy, które patrzyły na nią z miłością i troską. Słyszała jego czułe słowa, że się nią zaopiekuje. Dawno nie słyszała takich słów. Właściwie to od czasu opuszczenia rodzinnego domu. Dawno nie czuła ciepła drugiego kucyka obok siebie. Jedyny taki moment od opuszczenia Cloudsdale był w Canterlocie, gdy jedna mała klacz podbiegła do niej, przejęta jej grą na skrzypcach, i mocno wyściskała. W owym śnie Night Arrow podleciał bardzo blisko niej. Można ująć, że za blisko. Następnie zbliżył swój pyszczek do jej i ją pocałował. Była strasznie zdziwiona. Aż tak, że straciła równowagę w powietrzu i zaczęła spadać. W pewnym momencie się zatrzymała. A to dlatego, że on znów ją złapał. Przytulił mocno do siebie i znów ucałował. Zamknęła oczy. Kiedy znów je otworzyła, nad sobą znów ujrzała rozgwieżdżone niebo. Czuła delikatne i miękkie futerko Huntera. Wyczuwała delikatne, miarowe kroki, które znów ją ukołysały do snu.

Link do komentarza

Kiedy tak sobie szedłem zauważyłem Softy. Oczywiście się zarumieniłem z resztą ona zrobiła to samo. Popatrzałem się na nią dłuższą chwilę

Wpadłem. Wpadłem jak nic - pomyślałem...szczęśliwy. znowu poczułem motyle w brzuchu. żeby tylko Silver nie zauważył. Z tego co zauważyłem klacz przemieściła się na jego grzbiet 

Miłej drogi - łobuziarsko uśmiechnąłem się do ogiera i podszedłem do tęczowookiej oczywiście z delikatnym rumieńcem na twarzy 

Może chciałabyś mi towarzyszyć? - powiedziałem ciepło do klaczy i delikatnie się uśmiechnąłem 

Edytowano przez Symphony
Link do komentarza

Słysząc jej ostatnie słowo, postanowiłem, że spojrzę na nią jeszcze raz. Teraz, gdy spała wyglądała jeszcze bardziej słodko, przez co nie mogłem oderwać od niej oczu. Najbardziej ucieszyła mnie myśl, że udało sie mi zdobyć bliskiego przyjaciela, z którym miło mi się rozmawiało. 

Odwróciłem głowę w stronę nieba, aby sprawdzić jak bardzo zmieniło się odkąd ostatni raz na nie patrzałem, ponieważ ta rozmowa na dobre mnie od niego odcinągnęła. Tym razem na niebie pojawiło się sporo więcej gwiazd. Patrząc na nie, zauważyłem, że ułożyły się w kształt przypominajacy mnie i Sun. Byliśmy przytuleni do siebie, a ja pieściłem jej grzywę. To był piękny widok. Za to właśnie kochałem nocne niebo, któremu w każdej wolnej chwili lubiłem się przyglądać.

Link do komentarza

Podskoczyłam z przerażenia, gdy usłyszałam czyjś głos. Odwróciłam głowę. Zobaczyłam tam Blue Swift'a.

- Umm... s-sama n-nie wiem... n-nie chcę s-się narzucać... a-ani p-przeszkadzać... - Wyjąkałam cicho, z rumieńcami na twarzy. "Ah, głupia! Swoim zachowaniem jeszcze go pewnie odstraszysz, jakim cudem w ogóle chce podróżować z kimś takim..." zaczęłam marudzić w myślach. Westchnęłam cicho.

Link do komentarza

Nie mam pojęcia jakim cudem miałabyś mi przeszkadzać - uśmiechnąłem się do klaczy. Bardzo lubiłem widzieć ją zarumienioną. Wyglądała wtedy co najmniej uroczo. I te oczy...potrząsnąłem głową i zwróciłem się do klaczy - Nie jesteś zmęczona? - zapytałem z troską w głosie...trochę dziwne jak na mnie. 

Link do komentarza

- Z-zmęczona? - spytałam, chcąc się upewnić. - N-nie... ch-chociaż... - potrząsnęłam głową. - Nie jestem z-zmęczona... cz-czas dość sz-szybko m-mi mija... roznawiam z... z-zresztą n-nieważne...- Wyszeptałam ponuro. Byłam trochę zmęczona. Nie jednak fizycznie, a psychicznie. Rzadko kiedy przebywam w pobliżu tak wielu osób... to dla mnie za dużo jak na jeden dzień. Spojrzałam na niego swoimi dużymi, tęczowymi oczami i wydusiłam z siebie słaby uśmiech.

Link do komentarza

Drugi sen był inny. Był straszny. Sun widziała płonące miasto. Miasto pełne kucyków. Najgorsze było to, że była przykuta do skały i nie mogła się poruszyć, żeby im pomóc. W pewnym momencie poczuła płomienie, którymi zajęła się jej grzywa. Zaczęła przeraźliwie krzyczeć. Przebiegł ją okropny dreszcz. Gdy płomienie dotknęły jej futra obudziła się zlana potem. Poczuła tak ogromną ulgę, że zaczęła płakać. Była okropnie przestraszona, ale zarazem zdziwiona, gdy okazało się, że to był tylko koszmar. Zaczęła cała dygotać.

Link do komentarza

Dobrze widziałem , że klacz jest zmęczona ale...nie fizycznie. Odwzajemniłem uśmiech opuściłem głowę na dół. Krople deszczu spadały mi na grzbiet i sprawiało mi to wielką przyjemność. Na dodatek u boku miałem najcudowniejszą klacz świata...moja twarz nadal była ukoronowana pięknym czerwonym rumieńcem. Uśmiechnąłem się lekko. Czasami cisza mówi więcej niż 1000 słów. 

Link do komentarza

Musiałem przerwać patrzeć w niebo, ponieważ z Sun było coś nie tak. Odwróciłem głowę w jej stronę, aby sprawdzić, co się stało, ale jedyne co zauważyłem to spływająca łza z jej policzka. Dostrzegłem także, że cała się trzęsła, jakby przed chwilą przeżyła jakiś duży szok.

- Co się stało? Śnił ci się jakiś koszmar? - spytałem.

Link do komentarza

Odwróciłam się na plecy i starałam się utrzymać równowagę na grzbiecie Silvera. Zamknęłam oczy i zaczęłam wspominać swoje dzieciństwo... Uśmiechałam się, gdy wspominałam jak matka się ze mną bawiła... I trochę się smuciłam we wspomnieniach z ojcem... Gdy doszłam do wspomnienia z wojną, widziałam obok siebie czerwonogrzywego ogiera. Silver?! Przecież jego tam nie było! 

Natychmiast otworzyłam oczy i spojrzałam na jednorożca.

- Umm.. Wiesz... W-widziałam Cię... - mówiłam cicho i nieśmiało - ... W swoim.. Wspomnieniu... - jąkałam się i mówiłam już szeptem - Czy Ty... Się tam wkradłeś? - spytałam z zaciekawienia.

Uśmiechnęłam się lekko do Silvera i nawet ucieszyłam się, że on tam był. W tym wspomnieniu... Nie bałam się tak bardzo. On dodawał mi takiej otuchy. Odwróciłam się znów na brzuch i mocno go przytuliłam. Chciałam mu jakoś to wynagrodzić, że niesie mnie na grzbiecie, że mnie nie opuścił... Tylko jak...

Link do komentarza

-Nie wiem. Nie bardzo wiem jakbym miał to zrobić- powiedziałem do Snowy i uśmiechnąłem się do niej lekko

 

Nadal szedłem spokojnie, jednak powoli zacząłem odczuwać znużenie. Oczy mi się przymknęły, jednak poczułem jak Snowy przytula się do mnie. Było to dość przyjemne. Mimo to, chciałem już rozbić obozowisko.

 

-Idziemy i idziemy. Ten sad jest naprawdę duży.

Link do komentarza

- Oj tak... Wielki jest - uśmiechnęłam się.

Zaczęłam głaskać Silvera po grzywie z nudów. Była śliczna. Ta czerwień z czernią dawały fajny efekt. Zaczęłam stylizować ją na irokeza, ale potem puściłam ją i grzywa została w nieładzie. Szybko próbowałam to naprawić i ustylizować ją tak jak była. Zachichotałam cicho, gdy układałam jego grzywę.

- Masz piękną grzywę... Da się ją stylizować na tyle różnych sposobów - zaśmiałam się. Spojrzałam na Silvera. Widziałam, że był już zmęczony. Chciało mu się spać. Podsunęłam głowę do jego uszka.

- Jeśli jesteś śpiący, to możemy na chwilę stanąć.. Podejdziemy pod drzewo i zdrzemniesz się chwilę - zaproponowałam - Poczekam z Tobą. A grupą się nie przejmuj... Dogonimy ich - uśmiechnęłam się i przytuliłam go za szyję.

Link do komentarza

Na moją twarz spłyną rumieniec:

 

-Dzięki. Ale nie tak piękną jak twoje oczy- powiedziałem i zlałem się rumieńcem- Nie, dam radę. Zresztą niedługo pewnie rozbijemy obóz- powiedziałem i uśmiechnąłem się lekko.-

 

Kiedy bawiła się moimi włosami, było to na swój sposób przyjemne. Jej kopyta delikatnie układały moje włosy tak, że prawie tego nie czułem.

Edytowano przez Mew Two
Link do komentarza
-T-tak- z trudem mówiła -S-stra-aszny k-kosz-szmar- zdołała wydukać.
Nagle zrobiło jej się o parę stopni zimniej. Musiała zejść z Huntera. Tak delikatnie, jak pozwalały na to dreszcze, zsunęła się z grzbietu pegaza. Gdy stanęła o własnych siłach kopyta się pod nią ugięły i upadła. Była zbyt roztrzęsiona. Usiadła na żyznej glebie sadu. Opuściła głowę w dół. Kolejne łzy spływały z jej policzków. Łzy strachu, bólu i ulgi. Gwałtownie podniosła głowę, przestając płakać. 
"Nie mogę wychodzić na mięczaka. A poza tym, to ja miałam być ta radosna."- myślała gorączkowo- "Nie. Nie będę jak inni. Muszę pokonać swoje słabości. Przecież to był tylko sen!"
-Przepraszam cię Hunter- powiedziała zachrypniętym głosem od płaczu -Nie powinnam była tak ostro zareagować. Ale... już wypoczęłam, więc możemy iść dalej.- powiedziała z udawanym optymizmem. Po czym podniosła się z ziemi.
Edytowano przez CuteTune
Link do komentarza
Zarumieniłam się troszkę. To już kolejny komplement. Chyba mu się naprawdę podobam...
- No weź... Widzę, że zamykasz już te swoje czerwone oczka. Jesteś śpiący! - mówiłam mu do uszka -  A oni tego obozu tak wcześnie nie rozbiją... - starałam się go przekonać i dalej bawiłam się jego grzywą. - No choodź... Siądźmy pod drzewem.. Okryję Cię płaszczem, napijesz się wody. Będziesz mógł się o mnie oprzeć - uśmiechnęłam się szeroko.
Chciałam zejść z Silvera, by go już bardziej nie obciążać, ale... Trudno mi było się od niego odczepić. Szczególnie od włosów. 
- Nie daj się tak długo prosić! - wyszeptałam.
Link do komentarza

Usłyszałem jak klacz chichota. Jeszcze nigdy nie słyszałem jej śmiechu...i na dodatek zauważyła, że się rumienię. To było do przewidzenia z resztą też na twarzy miała czerwony rumieniec. Przez lata moich podróży nauczyłem się rozpoznawać stan psychicznie po chodzie czy po samych ruchach. Widać było , że klacz powoli się rozluźnia w moim towarzystwie. Natomiast ja chodziłem jak na szpilkach i rumieniłem się jak oszalały. Odwaga odwagą ale tutaj mnie opuściła co normalne dla mnie nie było. Zakochałem się. Tak. Zakochałem. Dziwne uczucie ale...przyjemne. Zerknąłem na roześmianą twarz Softy i uśmiechnąłem się do siebie. 

Link do komentarza

-Snowy. Naprawdę nie jestem zmęczony. Uwierz mi.- powiedziałem ciepłym głosem do klaczy, obróciłem głowę  i uśmiechnąłem się szeroko.

 

Po czasie bez snu jakoś nie chciało mi się spać. Mimo to byłem zdenerwowany na Applejack. Zebraliśmy się o 12 przed stodołą. Potem ok. 4 godziny czekaliśmy na ostateczne ustalenie planów. Aktualnie było ok. 22

 

"Do świętej Terry. Czy ta farmerka mogłaby w końcu się zatrzymać ? Niektóre kucyki zaraz padną ze zmęczenia. Rozumiem, że ona jest wysportowana i tak dalej, ale nie każdy ma tyle energii co ona."

 

Przetarłem oczy kopytem. Zaczęły mnie szczypać.

 

"Pewnie od zmęczenia."

 

-Nie potrzebnie siedziałem wczoraj do późna- powiedziałem do siebie i znowu przetarłem oczy kopytem

Edytowano przez Mew Two
Link do komentarza

Ku mojemu zdziwieniu, rozluźniłam się trochę. Było mi swobodnie w jego towarzystwie.

- Um... czym się interesujesz? Masz jakieś hobby? - Wypaliłam po chwili milczenia. Widząc jego spięcie, zestresowałam się trochę. Czułam się w jego towarzystwie... inaczej. Czy tak jest przy każdym ogierze? Czy może on po prostu mi się... podoba? Przysunęłam się bliżej niego, niby niespecjalnie i uśmiechnęłam się.

Link do komentarza

Ehh... Byłam troszkę zła na Silvera. Widziałam, że jest senny i zmęczony. Nie wiedziałam dlaczego nie chce się zatrzymać...

- No dobrze... Powiedzmy, że Ci wierzę - uśmiechnęłam się ciepło - Ale jak mi tu padniesz ze zmęczenia, to zobaczysz... - przestrzegałam go.

Przestałam się bawić jego grzywą, choć naprawdę było zabawnie. Położyłam się plecach i patrzyłam w gwiazdy. Widziałam różne kształty. Duży Wóz, Mały Wóz.... Widziałam też serce... Może to jakiś znak... Odwróciłam się na brzuch. I znów zaczęłam głaskać jego grzywę, a tylnymi kopytkami bawiłam się jego ogonem. Znaczy... Ruszałam nim to w lewo, to w prawo... Nudziło mi się, a Silver nie chciał się zatrzymać. Chyba chciał pokazać jaki jest silny. A może zaimponować? Widziałam jak przeciera swoje oczka. No musiał być zmęczony!

- Silver... - mówiłam już bez przekonania - Stańmy. Proszę Cię, odpocznij... Nie mogę patrzeć jak się tak męczysz - prawie go błagałam. Było mi źle, gdy patrzyłam jak się męczy, przeciera oczy... Naprawdę potrzebował odpoczynku.

Link do komentarza
Gość
Temat jest zablokowany i nie można w nim pisać.

Discord Server

Partnerzy

  • For Glorious Equestria
  • Bronies Polska
  • Bronies na DeviantArcie
  • Klub Konesera Polskiego Fanfika
  • Kącik lektorski Bronies Corner
  • Lailyren Arts
×
×
  • Utwórz nowe...