Skocz do zawartości

Walki Rycerzy [Zapisy wstępne]


Kruczek

Recommended Posts

                                                                                            Walki rycerzy
Czarne kruki wzbiły się ponad starą, zrujnowaną budowlę pośrodku polany. Wokół nie było widać żadnego zwierzęcia leśnego, panowała cisza, co jakiś czas przerywana donośnym krakaniem. Arena wyglądała na nieużywaną od setek lat, wielka warstwa kurzu i brudu spoczywała na trybunach, które otaczały piaskowe pole walki. Na środku leżało parę zardzewiałych mieczy, hełmów i zbroi, większość pokryte starą, zaschniętą krwią wojowników. Po tak długim czasie czekania, coś się poruszyło, wielka chmara ptaków wystrzeliła ponad arenę, coś je wypłoszyło. Jak na zawołanie zapaliło się dwanaście pochodni wokół areny, rozległ się trzask i na środek wystrzeliła stara, podarta księga z podpisem "Lista uczestników". Zbroje które otaczały trybuny, na samej górze, podniosły broń i wbiły ją w drewno pod sobą, kłaniając się przed nowymi śmiałkami, którzy zgłoszą się do walki. O dziwo, wśród nich znajdowało się sześć zbroi na kształt człowieka i sześć w kształcie kucyka. Na arenę wleciał niepewnie czarny kruk i usiadł na mieczu wbitym w piasek. Tuż za nim otworzyły się drzwi i wkroczyła niepewnie Księżniczka Cadence, minę miała przerażoną i rozglądała się dookoła.
Uczestników zapraszamy do złożenia krótkich podań w których zawarte ma być:
- Imię
- Nazwisko, przydomek
- Krótka historia (Skąd pochodzisz, bla bla bla)
- Rasa ( Jednorożec lub Człowiek)
- Broń ( Nie, nie może być palna)

Poszukujemy około 16 uczestników w tym 8 ludzi i 8 kucy.
Ludzie będą walczyć z ludźmi, kucyki z kucykami.
Na samym końcu, człowiek zmierzy się z jednorożcem i wyłoniony zostanie zwycięzca.
MINI REGULAMIN WALK
Więcej informacji po rozpoczęciu turnieju.

WIDZĘ JUŻ CHYBA CHĘTNYCH
994785_669567933060643_291243600_n.jpg

  • +1 2
Link do komentarza
Gość Everlong

Imię: Magda
Przydomek: Zagubiona
Historia: Sierotka, przygarnięta przez podwładną króla Tololotu. Mieszka na jego dworze, w Trololot. Zaczęła się interesować walkami i postanowiła też się nauczyć. Lekko podszkolona we władaniu mieczem i jeździe konnej. Często nosi karton na głowie, w którym chowa swojego kota.
Rasa: Człek
Broń: Żelazny miecz
Zagubiona się zgłasza :3

Edytowano przez Heheuheu Lol
  • +1 1
Link do komentarza

Czekałem, sprawdzałem. Oto się doczekałem, zacznę zatem.

 

Imię: Antoni Nikołajewicz.

 

Nazwisko/Przydomek: Kupała. Przydomkiem nie dysponuje.

 

Historia: Urodzony na Ukrainie jako syn Kozaka i uprowadzonej polskiej mieszczki. Wychowywał się w chutorze za Dnieprem, gdzieś na północ od Czarnego Szlaku. Od małego uczony był przez ojca walki szaszką, która w dorosłym życiu stała się jego ulubioną bronią. Potrafi także jeździć konno, pływać, strzelać z łuku, choć słabo oraz posługiwać się bronią palną. Radził sobie jakos ze sztuką przeżycia w stepie czy lesie. Niestety, krócicy czy garłacza nigdy się nie dorobił. Matka wyedukowała go pod kątem ogłady, opanowania, czytania, pisania oraz rachunków i innych umiejętności przydatnych w życiu miejskim. W wieku dziewiętnastu lat odbył swą pierwszą wyprawę. Celem jej było północne wybrzeże Azji Mniejszej, niedaleko Synopy. Co wyniósł z tej wyprawy? Nieco doświadczenia, złamane żebro, trochę złota, jedwabną suknię, bizantyjską monetę, polską karabelę oraz bogato zdobiony chrest, który stale nosi na szyi. Resztę - wiadomo. Zgubił, przepił, przegrał, przehandlował. Dalej jakoś poszło. Wyprawy łupieżcze, ruchawki i powstania, pojedynki. Kazde zdarzenie pomagało Antoniemu rozwinąc swoje zdolności, a także udzielało cennych lekcji. Z czasem jednak osełedec lekko posiwiał, broda urosła znacznie, a kości zaczęły pobolewać. Całkiem niedawno, w bliżej nieokreslonych okolicznościach, znalazł się w krainie zamieszkanej przez kolorowe kucyki. Mało zawału nie dostał. A teraz usłyszał o turnieju. Kto wie, może na stare lata zada jeszcze szyku i zdobędzie nagrodę?

 

Rasa: Człowiek.

 

Wyglądu nigdzie nie ma, ale to detal.

 

Broń: Prosta, nie ozdobiona, ale za to bardzo zadbana szaszka.

Link do komentarza

Imię: Green Flame
Nazwisko, przydomek: Płomień
Krótka historia :
Green Flame urodziła się w Canterlot. Jej rodzice byli bardzo opiekuńczy ale gdy Green dorosła zaczęło ją trochę to irytować.Niestety gdy miała 15 lat zaginęli w podróży do kraju gryfów.Po tym wydarzeniu wyprowadziła się do Ponyville. Tam dobyła tam swój uroczy znaczek - zielony płomień. Reprezentuje ona tym magię natury.Potrafi bez trudu manipulować wodą, ziemią a nawet powietrzem. Czasami przychodzi do Twilight Sparkle by nauczyć się czegoś więcej. Jej jedyną przyjaciółką jest Zecora. Rzadko odwiedza Ponyville ale czasami tam przychodzi aby zarobić trochę pieniędzy pracując w bibliotece,wypożyczyć książki lub kupić coś do jedzenia.Zamierza kiedyś jeszcze raz przyjechać do Canterlot by zapisać się do szkoły Księżniczki Celestii.
Rasa: Jednorożec
Broń:
miecz 

Link do komentarza

*Le podanie Unka

Imię: Selena 

Nazwisko, przydomek: Ogórek

Krótka historia: Lubiąca walkę, miecze i strzelanki dziewczyna,  która mieszka w Lidzbarku (wcześniej w Międzyrzeczu). Chodzi własnymi ścieżkami, nie patrzy na inne dziewczyny, które ubierają się głupio, a inni i tak je lubią. Ma własny styl i pomysł na życie. Woli być samotna i oglądać MLP. Nie wierzy w siebie, niektórzy uważają ją za "robota do naprawiania". W wolnym czasie gotuje i to jest jedyna rzecz, która jej wychodzi. 

Rasa: Człowiek

Broń: Żelazny miecz, jednoręczny 

Link do komentarza

Imię: Alagur Blackwind

 

Przydomek: Płaz

 

Krótka historia: Kraina Begierla to bardzo nieprzyjazne miejsce. Normalni ludzie już w niej wyginęli - zostali sami magowie. A magia jest w niej bardzo rozwinięta. Lecz ma jeden mankament - mag rodzi się już z umiejętnościami.

 

Gdy Alagur urodził się, to rodzice liczyli, że przejmie magię któregoś z nich : telekinezę albo magię ognia. Niestety, przez lata nie wykazała nawet najmniejszych umiejętności w używaniu jej. Rodzice prawie płakali myśląc, że ich syn jest upośledzony względem dzieci podobnych do niego wiekiem.

 

Aż do momentu, gdy Alagur w wieku 16 lat zdenerwował podczas pojedynku najsilniejszego maga w szkole. Opanował on na mistrzowskim poziomie magię wody. Zaczęli walczyć. Alagur, bo miał jedynie taką możliwość, złapał za miecz przewieszony przez jego plecy - miał prawdziwy talent do szermierki.  Niestety, na niewiele się to zdało - i tak jego zbroja została zniszczona, a on został wielokrotnie ranny. I nagle coś się stało - jego rany zasklepiły się w przeciągu sekundy, a zaraz po nich jego zbroja została naprawiona. Zdezorientowany mag atakował jeszcze silniej, aż w końcu uciął mu rękę. Wszyscy wstrzymali oddechy, ale aż wypuścili powietrze, gdy Alagurowi odrosła ręka.

 

Używając brutalnej siły i regeneracji powalił przeciwnika i zabiłby go, gdyby nie odciągnięto go od niego.

 

Obaj zostali ukarani - mag wody został stracony za próbę zabicia człowieka, a Alagur został oddany pod opiekę najlepszego strażnika arcymaga władającego całą krainą. Tam też zrozumiano, że od początku nie mógł korzystać z magii, ponieważ magia przepływała przez jego ciało, zwiększając jego szybkość, a nie przez umysł, dzięki czemu mógłby ją kontrolować. Gdyby miała tylko taki efekt, to najpewniej już dawno umarłby ze starości, lecz miała ona też inną właściwość - jego zdolności regeneracyjne dalece wykraczały poza możliwości innych ludzi. Do tego miał możliwość naprawiać rzeczy trzymane przy sobie, ale tylko w odległości kilkunastu centymetrów.

 

Kolejne kilka lat ćwiczył walkę. Gdy miał 26 lat został wysłany na misję zabicia pewnego czarnego maga. Nikt nie znał rodzaju jego magii, a wiedząc, że jest on bardzo potężny(sam pokonał oddział silnych magów wysłanych do pojmania go) wyposażono Alagura w broń i zbroję zdolne przetrzymać prawie wszystko. Nie przewidziano tylko jednego - mag będzie mógł tworzyć portale między światami. 

 

Alagur niechybnie wpadł w taki portal i znalazł się w kolorowym świecie pełnym inteligentnych kucyków, gryfów i zebr. Przez jakiś czas  dostosowywał się do życia w tym miejscu, lecz za nic nie mógł tego dokonać. Dopiero obwieszczenie, że jest organizowany turniej walk rycerskich ludzi i kuców sprawił, że zaczął mieć nadzieję na powrót. Wszak jakoś ci ludzie musieli tu dotrzeć.

 

Rasa: człowiek

 

Broń: Guildeon – magiczna broń. Została stworzony przez pięciu czarodziejów pięciu magii – metalu, ognia, piorunów i światła. Piątymi magami uczestniczącymi w zaklinaniu miecza był mistrz przenosin i Alagur, którego moc została także wszczepiona w broń. Sprawiło to, że bronią mógł kontrolować moce najczęściej używane do walki, a dzięki jego magii i magii maga metalu broń jest praktycznie niezniszczalna. Dodatkowo dzięki magii maga metalu miecz, bo taka jest jego podstawowa forma, może zmienić się w prawie każdy rodzaj broni, jaką pamięta użytkownik.

 

Amaranth – idealna kopia starożytnej zbroi, pozwalająca wojownikowi walczyć w każdych warunkach oraz całkowicie pokrytej runami, dzięki którym neguje większość magii, jaka tylko może istnieć.

A żeby nie było zbyt OP uznajmy, że jego magia w Equestrii działa wiele wolniej, i choć widać jak kończyny odrastają, do ponownej pełnej użyteczności potrzebują jakiegoś czasu.


Może być taka postać?

Edytowano przez PiekielneCiastko
Link do komentarza

Me imię było wypowiadane tysiące razy przez istoty, które ginęły od mojego miecza. Nie byłem nigdzie upamiętniany, iż zanim napisali moje imię już nie istnieli. Nazywam się Zappter i jestem Arcyprorokiem upadłej rasy zwanej Eldarami. Niektórzy zwali mnie „Prawą ręką Boga”, dlatego że gdzie postanowiłem walczyć nie pozastawiałem niczego niezniszczonego. Nasz początek sięga początków, a nasza wiedza i kunszt wojenny przewyższa każdą inną rasę o miliardy lat. Początek mego istnienia nie wydawał się różnić od pozostałych, lecz wydarzenia, które się dalej potoczyły zmieniły moją osobę na zawsze.

Z dzieciństwa pamiętam tylko trochę, ale spróbuję je przedstawić w chronologicznym porządku. Jak już wspomniałem urodziłem się na światostatku Ulthwe w rodzinie jednego z radnych proroków. Moja matka była zwykłą, ale piękną kobietą. Już w młodzieńczych latach ojciec zauważył u mnie talent do szybkiego pojmowania nauk każdej maści. Mając ten plus, że mój tata był prorokiem, mogłem już wcześniej niż inni trenować psionikę. Łatwo mi szła nauka, chociaż miałem swoje wzloty i upadki. Pragnąłem wiedzy bardziej, niż najdroższej rzeczy Eldarom. Mogłem się uczyć wszystkiego co było na światostatku, ale najbardziej pożądałem wiedzy utajnionej w bibliotekach ukrytych pod pałacem radnych, o którym opowiadał mi ojciec. Gdy dorosłem, przystąpiłem do grupy strażników chroniących ważnych lokacji i miejsc na światostatku. W tych miejscach znajdowało się też szczególne pomieszczenie, o którym słyszałem. Jednak przydzielono mnie do magazyn z bronią. Nie chodziło mi o to. Spytałem się ojca, czy nie mógłby mnie przydzielić do ochrony pałacu, pod którym znajdowała się biblioteka, lecz on nie mógł nic zdziałać w tej sprawie. Postanowiłem więc się z kimś zamienić. Nikomu ze strażników tego nie wolno było tego zrobić, dlatego zrobiłem to po kryjomu. Mój kolega - Feanor, który dostał właśnie tą placówkę, postanowił się ze mną zamienić. Wiedział jak bardzo pragnę zobaczyć to miejsce. Zrobiliśmy to poprzez zamianę naszych Eldarskich pancerzy. Strzeżąc biblioteki zastanawiałem się wielokrotnie czy będę mógł zerknąć do tego pomieszczenia. Gdy miałem już otwierać drzwi do komnaty, zatrzymał mnie czarownik z wiadomością, że mamy z pozostałymi strażnikami przetransportować do najbliższego hangaru informacje zawarte w bibliotece. Powiedzieli nam też, że ładunek będziemy eskortować aż do światostatku Biel-Tan. Przejąłem się tym, bo mieliśmy to zrobić już od zaraz, a ja nie byłem tym za kogo mnie mieli. Nie miałem wyjścia. Poleciałem wraz z całą wiedzą, której tak pragnąłem w daleką podróż do moich dalekich sióstr i braci. Ładunek nie mógł być przetransportowany poprzez Pajęczy Traktat zwany też Osonową, dlatego iż były niepokojące zaburzenia całej struktury. Wybraliśmy więc drogę lotniczą. Gdy byliśmy już w połowie drogi, wydarzyła się straszliwa rzecz, której nawet najzwyklejszy Eldar by nie przeczuwał. Oto właśnie w tej chwili narodził się czwarty bóg Chaosu Slaanesh. Statek nagle się zatrzymał. Sternicy mówili, że brakło mocy. To było niemożliwe, bo nasze statki miały zasilanie nieskończoną energią. Nasz dowódca zaczął strasznie cierpieć. To był efekt narodzin boga Chaosu. W odległości 1000 lat świetlnych każdy Eldar ginął w strasznych katuszach, a ich duszę wędrowały do głodnego boga Slaanesha. Nas też to dopadło. Ja, myśląc tylko o przeżyciu spanikowałem i wszedłem do kapsuły z skradzioną wiedzą z biblioteki. Nikt nie widział jak biorę leksykon, iż dlatego że każdy z nas cierpiał i nie umiał zerknąć na ładunek. Ja znalazłem w sobie siłę woli, która pozwoliła mi przejść tych kilka kroków w stronę ładunki, zabrać go i wejść do kapsuły. Opuściłem w tym momencie statek. Ucieczka nic mi nie pomogła. Siedząc w kapsule i cierpiąc z bólu, wziąłem leksykon i w ostatnich sekundach mojego żywota otworzyłem leksykon i wchłonąłem wiedzę, którą tak bardzo pragnąłem. Następnie rozbiłem się o planetoidę i wyzionąłem ducha. Nie czując brzemienia, jakim było moje ciało obudziłem się przed jakąś postacią. Widziałem wtedy moją wybawicielkę. Była to Isha, matka wszystkich Eldarów, bogini uzdrowień i płodności. Była niezwykle piękna. Obserwowała mnie i czekała aż do niej podejdę. Podszedłem do niej, a ona zaraz mi powiedziała jak oglądała zagładę Eldarów. Nie mogła nic zrobić widząc ten obraz bólu. Oglądała też mój żywot. Zainteresowałem ją moim zamiłowaniem do wiedzy. Powiedziała, że ja mogę wiele zdziałać dla wszechświata i Eldarów. Dlatego też ofiarowała mi drugą szansę. Obdarowała mnie nie tylko życiem, ale i mocą, która będzie mi pozwalała na szybszą naukę i władanie wszelką magią Eldarów. Wypowiadając te słowa, zapłakała nade mną. Ale zaraz gdy to uczyniła, zjawił się Kaela Menesh Khaine, bóg morderstwa, przemocy, zniszczenia i wojny zwany też Krwaworękim. Zauważył jak Isha wskrzesza mnie. Khaine, widząc ten czyn wykrzyczał na Ishe najboleśniejsze przekleństwa, jakie słyszałem w mym życiu. Lecz po chwili zaczął mówić do mnie. Wypowiedział kilka niezrozumiałych dla mnie słów i w mgnieniu oka moje ciało zamarzło na kość, a moja zbroja stała się jasno-lodowym więzieniem. Potem dopowiedział, że będę żył wiecznie w tym pancerzu i w żaden sposób nie będę mógł jej zdjąć. Sztylet, który ci się teraz objawił będzie mi służył do wchłaniania dusz poległych, którymi będzie się on żywił, a pragnienie wiedzy zamieni się w głód, który będzie mnie zawsze prześladował. Po tych słowach wygnał mnie z powrotem do mego ciała leżącego na planetoidę. Gdy się obudziłem zobaczyłem przed sobą lewitujący sztylet. Po uchwyceniu go usłyszałem w moim umyśle głos mówiący "Zabijaj w moim imieniu!". Potem padłem znów na ziemię i odczułem pustkę w moim umyśle. Zapomniałem o rodzinie, domu i dobrych chwilach. Zostało mi tylko to jedyne wspomnienie chwili mojej przemiany. Próbowałem jeszcze wtedy porozumiewać się z bogami, ale już było za późno. Slaanesh wszystkich pomordował oprócz Khaina, który został podzielony na kawałki w walce z bogiem Chaosu i Cegoraha, wiecznie ukrywającego się w Pajęczym Traktacie. Z tym drugim nie ma żadnego kontaktu. Po powstaniu nie mając nic do stracenia i będąc nieśmiertelny zacząłem wędrować po galaktykach w poszukiwaniu wszelkiej wiedzy i używał jej, aby pomagać innym, rozwijać się i zapobiegać wszelkim sporom. I tak oto znalazłem się teraz tu w Equestrii. To jest mój następny przystanek będący następnym kamieniem milowym mojej niekończącej się drogi...


 

Mogę używać rozmaitej wysoko zaawansowanej broni. W głównej mierze opieram się na broni psychicznej. Lecz nic nie zastąpi mi „Łzy Ishy” - sztyletu podarowanego przez samego Kaela Mensha Khaina, boga Eldarów. Jego materia może przybrać dowolny wygląd i zabić każdego wyznaczonego przeze mnie nieprzyjaciela. Jestem niepokonanym mędrcem szukającym wiedzy i wykorzystujący każdą okazję do przyswojenia nowej wiedzy lub podzielenie się ją z innymi. Biorę udział tylko po to, aby napoić was mą wiedzą. Wojownik od mego miecza nie zostanie stracony, lecz tylko pokonany.

Imię: Zappter
Przydomek: Arcyprorok, Prawa ręka Boga
Historia: Podana w spoilerze u góry
Rasa: Eldarzy – Elfy o ostrych rysach twarzy. Nieco wyżsi i zręczniejsi niż ludzie.
Broń: „Łza Ishy” - Jednoręczny miecz potrafiący zmieniać postać. Broń psychiczna. Pochodzi od boga.

 

Edytowano przez Zappter
Link do komentarza

- Imię: Hoffner

- Przydomek: Przeklęty

- Krótka historia: Urodzony w Kuldahar w Dolinie lodowego Wichru. Poszukiwacz przygód od najmłodszych lat. W wieku 16 lat ruszył na poszukiwania do Doliny Cieni ,gdzie znajdowały się grobowce zapomnianych wojowników. Podczas przeszukiwania jednego mniejszych grobowców natkną się na klingę której do dziś nie wypuszcza z dłoni co jest jego przekleństwem.

- Rasa: Człowiek

- Broń: miecz półtora ręczny „Szał Chaosu” (broń przeklęta zawsze wraca do ręki, niemożliwość jej odłożenia. Przy zranieniu postaci może wpaść w bersek . Zwiększone obrażenia przeciwko istotom dobrym)

 

Klasa; Wieloklasowiec Łowca/Złodziej 

umiejętności łowcy:

-szybki chód

-tropiciel

-sprzymierzeniec natury (lodowy wilk [istota przywołania umiejętność specjalna-lodowy wiatr ilość 1-3])

umiejętności złodzieja;

-skradanie

-rabunek

-wytrącanie broni

Ekwipunek:

-Ćwiekowana Zbroja Tarczy ( może odbić cios  )

- Płaszcz Zemsty Natury (po ataku przeciwnika 10% szansa że przeciwnik będzie pod wpływem czaru zguba-otępienie zmniejszenie parametrów ataku i obrony) 

-Buty Uschniętej Gałęzi'' (niewrażliwość na czary typu oplatanie i pajęczyna [czary unieruchamiające])

-Tarcza Malowidło Dziewicy'' (zauroczenie jeśli przeciwnik spojrzy na tarcze)

-Sekretny Talizman Gohoina (1 raz dziennie niewidzialność)

-Pierścień zbroi maga (pułapka-duchowa zbroja która może zniwelować działanie czaru)

- 3x płonąca oliwa (przy rzuceniu 2 m2 terenu zostaje podpalone)

Edytowano przez Hoffner
Link do komentarza

Imie: Baldur

Przydomek: Krwawy

Rasa: Człowiek

Historia: Wiking któremu nadano imię ulubieńca bogów, gdyż w czasie jego narodzin z niemalże bezchmurnego nieba w pobliskie drzewo uderzył piorun. Ludzie uznali to za znak od bogów, że ten chłopak dojdzie do czegoś wielkiego i faktycznie w jego rodzinnym fiordzie nie było męża który by mu równał. Znudzony tymi samymi przeciwnikami których zwalczał za każdym razem postanowił, że odejdzie na wyprawę w celu poznania świata. Podczas jego licznych tułaczek pokonał wiele oponentów i zebrał kilka artefaktów które ma do dziś.

Broń: Jednoręczny topór K'logarath i Tarcza z łusek smoka czasem zamiast tego używa półtora ręcznego miecza Jhora Krwawiącego.

Zbroja: Łuski Ashena ( trochę bardziej elastyczna od kolczugi.)

EQ: Medalik z symbolem Odyna wraz z jego dwoma krukami.

Buty geparda ( Zwiększa szybkość poruszania się.)

Płaszcz Baldurana( 1/4 ochrony przed magia.)

 

Jak coś zmienić to jestem otwarty na krytykę.

Edytowano przez Wolfast
Link do komentarza

Imię: Dagmara

 

Przydomek: Waleczna

 

Historia: Kiedy była mała wychowała się i uczyła się w Canterlocie,jest bardzo daleką krewną Księżniczki Celestii.

 

Rasa: Jednorożec

 

Broń: Magiczny łuk i zaklęcia.  (Zaklęcia zabronione, tępa młócka) 

Edytowano przez Daffy
Link do komentarza

Imię: Helmut

Przydomek: Złoty

Rasa: Człowiek

Historia: Helmut pochodził z bogatej rodziny w Berlinie, od małego uczono go posługiwania się piką i mieczem, aby ciągnął rodzinną tradycje. W wieku 21 lat wstąpił do wojska zostając pikinierem, stoczył 12 ważniejszych bitew i wiele mniejszych, z jednej ledwo uszedł z życiem. Z powodu używania go jak przedmotu przez przywódce, ruszył w podróż. Podczas jej odnalazł dziwny portal, nie rozumiejąc co to jest zaczął się oddalać ale portal przyciągał go, mimo oporów Helmuta wciągnął go. Obudził się ponownie w świecie zamieszkanym przez kuce, nie mogą się dostosować usłyszał o turnieju do którego z chęcią chciał się zapisać.

Broń: Pika i szabla

Zbroja: Klasyczna zbroja Niemieckiego pikiniera z XVII wieku

Edytowano przez komputer
Link do komentarza

Imię : Selwador
Przydomek: Renciasty
Rasa: Jednorożec
Historia: Jeden z weteranów walk, w młodości był mistrzem w posługiwaniu się ostrzem, przez jakiś czas odpoczywał, teraz postanowił udać się na zasłużony odpoczynek.
Jednak po latach, ciąg do walk był silniejszy od rozsądku.
Broń: Długi miecz dwuręczny
 

Link do komentarza

Imię: Dragon

Przydomek: Skała

Historia: Urodzony w małej, bezimiennej wsi, Dragon od młodości interesował się walką. Walczył wielkimi brońmi, typu miecz dwuręczny, claymore, maczuga, do czasu znalezienia pewnego przedmiotu. Był to smoczy ząb. Czarna broń przyciągnęła do siebie Dragona, który bez zastanowienia podniósł ząb. Wymachując nim wiedział, że znalazł swoją broń. Wykorzystał to jako zabójczą maczugę. Dwa dni później jego ojciec dał mu potężną zbroję Havela "Skały". Była ona wykuta z litej skały, tak samo jak tarcza. Sam był niczym potężny Havel.

Rasa: Jednorożec

Broń: Smoczy ząb

Zbroja: Zbroja Havela "Skały" oraz tarcza Havela "Skały".

Link do komentarza

Imię : Ulik

Przydomek:Ver'verd

Historia:Urodziłem w bezimiennej wiosce na krańcu Equestrii. Moim celem w życiu było znalezienie swojego znaczka. Próbowałem wszystkiego w wiosce co mogłem lecz nie znalazłem co robię najlepiej.W końcu postanowiłem wyruszyć w świat by znaleść moje powołanie.

Kiedy tak po wielu dniach wędrówki zatrzymałem się  aby odpocząć a była już noc więc spojrzałem w gwiazdy i zobaczyłem jak jedna z nich leci. Pomyślałem życzenie aby zdobyć znaczek, gdy nagle ta sama gwiazda skręciła i zaczyła lecieć w moją stronę.Z początku się się przeraziłem się i zacząłem uciekać. Gdy gwiazda zbliżyła się rozpoznałem, że to nie meteor, lecz jakiś pojazd. Jak rozbił się w moim obozie podkradłem się aby zobaczyć co to za pojazd i czy ktoś przeżył katastrofę. Po chwili z wraku wyłoniła się jedna ciężko ranna postać, zrobiła kilka kroków i padła nieprzytomna.Szybko podbiegłem do niego i zacząłem go leczyć. Po kilku godzinach nieznana istota obudziła się. Ostrożnie szturchnąłem go kopytkiem. Jak się obudził zagadałem do niego i zacząłem z nim długą rozmowę, dzięki której dowiedziałem się jak się tu dostał oraz to kim jest, a  był to Mandalorianin(ale to jego historia więc jej nie przytocze). Później zaczęliśmy razem żyć: ja uczyłem go jak żyć w Equestrii, a on mnie swojej kultury. I tak po kilkunastu gdy on już był starcem i leżał już na łożu śmierci wyjawił mi swój ostatni sekret: obróbki mandaloriańskiego żelaza. Powiedział: "Weź mój beskar'gam i przetop go na własny użytek." po czym wyzionął ducha. Wykonałem jego ostatnią wolę i przekułem na nowo pancerz. Po zakończeniu procesu przekształcania zbroi zasiadłem przed nią i medytowałem przez całe 3 dni. Jak wybudziłem się z medytacji spostrzegłem, że na moim udzie widnieje znaczek przedstawiający hełm mando. Po tym zdarzeniu ruszyłem w świat i jak dowiedziałem się o turnieju i natychmiast do niego dołąnczyłem by upamiętnić mojego mentora.

Rasa: Jednorożec

Broń: zatruty trandoshański miecz, beskar'gam(zbroja mando z niespodziankami)

Zbroja: Beskar'gam(magiczna zbroja mando wypełniona techno magią)

Edytowano przez ragnar
Link do komentarza
- Imię : Arashel
- Nazwisko, przydomek : bin Jajir ihm Omad Ahad
- Krótka historia : Urodzony i wychowany na wojownika, jednorożec samotnie przemierzał pustynię jako jeden z ostatnich, nielicznych Braci. Musiał walczyć, tak go wychowano. Nie było jednak walki, w której nie byłby honorowy.
Swoją żółtą grzywę z czerwonymi pasemkami skrywał pod kapturem w płaszczu, z resztą jak całe ciało. Przez plecy przewieszone miał dwa miecze, jeden w pochwie koloru złotego, drugi w pochwie koloru purpury.  Oba krótkie i zabójczo ostre.
- Rasa: Jednorożec
- Broń : Dwa krótkie, żelazne miecze. Jeden z głowicą z topazem, drugi z głowicą z ametystem.
Link do komentarza

No to i ja się zgłoszę :D
Długo już czekacie na pełny skład.

PODANIE
 

1.Imię: Nieznane
2.Nazwisko, przydomek: Delafontaine

3.Rasa: Jednorożec (chyba nie mam wyboru :P)
4.Broń: Morgenstern - mało popularna broń. W polskim tłumaczeniu gwiazda zaranna, ale po niemiecku brzmi groźniej.
5.Historia:
Rodzice Delafontaine'a zginęli podczas wojny, gdy był jeszcze małym źrebakiem. Dorastał w klasztorze, w towarzystwie mnichów, gdzie w tajemnicy ćwiczył posługiwanie się bronią, magią i sprawność fizyczną. Opuścił go po skończeniu 20 lat, wyruszył na wyprawę. Szukając swojego miejsca na świecie usłyszał o Walkach Rycerzy, które odbywały się na okolicznej arenie. Nie mając nic do stracenia udał się tam chcąc sprawdzić swoje umiejętności i licząc na zarobek.

Link do komentarza

Zwie się Ryszard!

Z przydomku Lwie Serce.

Z urodzenia jednorożec.

Ulubiona broń- Kusza lub miecz jednoręczyn obojętnie jaki

Urodzony w Angli ok. 1157 roku pańskiego. Doświadczenie w krucjatach.

Dużo zwycięstw (porażki nie liczone). Jednorożec bardzo religijny.

Ważny jest dla mnie honor, męstwo i sława, nic po za tym!!

Od dnia narodzin do dziś dzień walcze i żyje jakem wieczny rycerz! :)

Edytowano przez Heavy and Fluttershy
Link do komentarza
×
×
  • Utwórz nowe...