Skocz do zawartości

Jakie filmy ostatnio oglądaliście?


Blue Sparkle

Recommended Posts

Dokument „Mieszkańcy Ziemi” - film, mający szokować ludzi o słabych nerwach, ukazujący brutalną prawdę o „niehumanitarnych” metodach, jakich używa współczesny przemysł do zaspokajania żywieniowych i materialnych potrzeb człowieka kosztem życia zwierząt.   Krew krwią, ból bólem, ale mimo wszystko tak zawsze funkcjonował świat - silniejszy zjada słabszego. Może i krótko po obejrzeniu będzie się mieć opór przed spożywaniem produktów spożywania zwierzęcego, ale tak naprawdę - co z tego? Kiedy w naturze przedstawiciel dominującego gatunku zabija słabszego nie jest to obiektem debaty (i nigdy nie powinno być) ale kiedy czyni to człowiek, który chcąc nie chcąc do tej natury należy, jest on przedstawiany w roli diabła i sadysty? A i zwierzęta w „naturalnych warunkach” nie okazałyby litości człowiekowi. 

 

Film niewàtpliwie mógłby zmienić czyjeś patrzenie na świat, jednak przedstawia tylko smutną prawdę, okraszoną nieprzyjemnym obrazkiem.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 months later...

Odkopię temat, a co mi tam...

 

Gwiezdne Wojny: Ostatni Jedi - wydanie blu-ray

 

Napiszę to od razu - zapłaciłem za nie prawie 100zł, ale nie żałuję ani grosza. To wydanie jest po prostu niesamowite :x. I nie chodzi tu tylko o (znakomite) dodatki, ale przede wszystkim o jakość obrazu i dźwięku. Już początkowa bitwa robi ogromne wrażenie, zaś finał na Crait to istny orgazm dla oczu i uszu ("eksplozje" i chmury czerwonego "piasku" wyglądają obłędnie). Daruję sobie opisywanie samego filmu ponieważ zrobiłem to już wcześniej. Skupię się całej reszcie.

 

Chciałem obejrzeć Ostatnich Jedi z dubbingiem, ale nie dałem rady. Polski głos Fina za bardzo mnie irytował. Nasz były szturmowiec brzmi jak typowy Seba, postrach osiedla i stały klient sklepu monopolowego. Swoje dołożyły też błędy w tłumaczeniu. 

 

Największą atrakcją są tutaj bardzo ciekawe dodatki. Choć raz nie szkoda mi wyciętych scen ponieważ na serio były zbędne lub po prostu słabe. No dobra, jest jeden wyjątek, który znajdziecie poniżej. Spodobało mi się też to, że nie ma tu typowego "jak powstał cały film". Zamiast tego skupiono się na zaledwie kilku scenach (jakość kosztem ilości). Daniem głównym jest z kolei dość długi dokument "Reżyser i Jedi" przedstawiający kulisy pracy nad filmem. Jeszcze go nie oglądałem, ale podobno jest bardzo dobry. Największą wadą jest z kolei brak polskich napisów w wersji z komentarzem. Kurcze, czy tak trudno było je zrobić? :burned: 

 

Dobra, wystarczy tego pisania. I tak przeczytają to max 3-4 osoby. Wydanie oceniam na...

Ocena: 9/10

 

Szkoda, że ta scena została wycięta. Ważna lekcja połączona z trollingiem :trollface:

Spoiler

 

 

Edytowano przez Triste Cordis
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Młody Karol Marks

Film będący czymś w rodzaju łatwo zrozumiałej dla niezaznajomionej z tematem publiczności, luźnej biografii Karola Marska. Jak w tytule, skupia się on na młodszych latach filozofa, kiedy to przeprowadza się do Paryża, poznaje Fryderyka Engelsa i razem starają się działać na rzecz ideologi będącej protoplastą ówczesnego socjalizmu i nowo powstałego anarchizmu, którego zwieńczeniem jest wydaniem "Manifestu partii komunistycznej".

Pod względem ideologicznej, film w prostu sposób tłumaczy podstawowe założenia i poglądy Marksa, tłumacząc czym są takie pojęcia jak: praca, walka klas, burżuazja i proletariat, stosunki produkcji, własność prywatna a własność indywidualna, wyzysk czy kapitalistyczny sposób produkcji. Przedstawienie socjalizmu naukowego wyszło tutaj dosyć dobrze, wiele nienachalnych wypowiedzi bohaterów stanowią słynne cytaty filozofów jak chociażby słynne widmo komunizmu krążące po Europie czy "Proletariusze wszystkich krajów, łączcie się!". Poza tym, w filmie znalazło się wiele postaci historycznych przedstawiających inne ideologie, jak chociażby Pierre Joseph Proudhon, uznawany za twórce anarchizmu. Pod względem przesłania uważam, że film wypada dobrze dla osób nieznających doktryn Marksa, lecz wciąż może tworzyć wiele wątpliwości bądź mylić jego poglądy z np. socjalizmem utopijnym czy anarcho-kolektywizmem.

Pod względem bycia filmem, obraz okazał się zaskakująco dobry. Gra aktorska jest na wysokim poziomie, to samo wszelkie ujęcia oraz muzyka. Spodziewałem się, że pod tym względem może być słabo, a tu takie pozytywne zaskoczenie.

Ocena: 7,5/10

Uważam, że jest to dosyć dobry film, jak na taką tematykę. Nieco ostrożnie, ale polecę go osobom które nie są zaznajomione w tej tematyce, a może chciałby mieć jakiekolwiek zdanie. Ludziom już obeznanym też polecam, choć może być nieco nudno. Przeciwnikom nie polecam, bo jak to zwykle bywa, oglądali by z zatkanymi uszami w przyspieszeniu i na końcu by z zadowoleniem stwierdzili, że chujowe. Ale jeśli się już przeboleją, to może zrozumieją olbrzymie różnice (precyzyjniej powinienem to nazwać absolutnym brakiem podobieństwa) pomiędzy tym, co głosili Marks i Engels a np. takim stalinizmem czy maoizmem.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks later...

Avengers: Infinity War

 

Zawsze trochę pogardzałem tymi filmami o super-bohaterach. Uważałem je za sztampowe i nudne, gdzie ci dobrzy są super dobrzy a Ci źli są super źli, a i tak zawsze przegrają. Poza tym, panujący na te filmy olbrzymi bum i wylew nowych fanów, którzy dopiero teraz od zawsze interesowali się komiksami Marvela itd. dosyć mocno mnie irytował. Jednak jakoś skusiłem się na ten film, aby jako osoba z zewnątrz, mieć jakaś rzetelną opinie na ten temat.

 

I w sumie nadal główni bohaterowie są dosyć nudni (nie wszyscy, ale niektórzy jednak do bólu tak), jednak arcy zły jest... nieco inny. Choć nie jest aż tak super oryginalny, jak go lubią nazywać fani, to wciąż ma on więcej oleju w głowie niż reszta złodupców z tych filmów. Owszem, swoje poglądy oparł na balansowaniu gównianego nożyka na palcu, a jego tezy dałoby się całkowicie obalić krótką, merytoryczną dyskusja, no ale dobra, uznam że jest on dosyć ok badassem.

Film w sumie mógłbym podzielić na 3 sekwencje. Sceny walki i sceny gadania, które przeplatają się miedzy sobą, oraz scena finałowa. Sceny walki są w miarę spoko, mnie nie kupują (bo oczywiście jakaś zła postać jest w stanie przerzucić jakiegoś heralda przez kilka budynków, a temu jedynie co najwyżej koszula ze spodni wyszła. Innym razem ktoś oberwie tak solidnie w ryj, że sam cios chyba zakrzywił tor ruchu ziemi, a temu i tak nic w zasadzie nie jest. Trochę mnie to kuje w oczy i tak w zasadzie to ja w ogóle fanem scen walk nie jestem, ale jak ktoś właśnie ich głównie oczekiwał, to tutaj nie powinien się zawieść. Za tą sekwencje daję 7/10. Sceny gadane natomiast są mega nudne i nie interesujące. Humor jakoś mnie nie śmieszył prawie w ogóle, a samo biadolenie bohaterów sprawiało, że ziewałem jak głupi. 3/10, nie wyżej.

Natomiast sam finał... o boy...

Spoiler

Na serio spodziewałem się, że jakoś jednak uda się im wszystkim pokonać w jakiś głupi sposób Thanosa, a tu jednak lipa. Udało mu się, dzięki czemu mamy przechodzącą już do legendy sekwencje śmierci (a raczej rozsypywania się w proch) "losowych" bohaterów. Używam znaku cudzysłów, bo na serio chciałbym wierzyć, że twórcy wybierali bohaterów na ostrzał jak najbardziej losowo, a nie żeby wywalić tych już niepotrzebnych a tych ważniejszych i lepszych zostawić, w końcu Iron Man, Kapitan Ameryka, Thor, Hulk i Wdowa przeżyli. Podobno bardzo wielu uważa ten finał za również bardzo smutny, choć mnie jakoś za serce nie chwycił. I tak jednak uważam, że finał ten jest zarówno krokiem milowym jeśli chodzi o uśmiercanie bohaterów i triumf antybohatera, jak i najlepszą sceną, bez której film ten, moim zdaniem, nie byłby warty oglądania. Daję 9,5/10

 

 

Ocena: 7/10

Wciąż, film ten ma elementy których nie lubię, elementy które zawsze sprawiały, że podchodziłem do tych filmów z przymrużeniem oka i nie miałem ochoty ich oglądać. I pomimo, iż wszystkie te elementy pozostają bez zmian, to być może, prędzej czy później, skuszę się na o nadrobienie tych już powstałych, jak i przechadzki do kina w celu ocenienia dopiero nadchodzących. Jednak wciąż będę podchodzić do nich sceptycznie, bo to nadal nie jest mój gatunek (szczególnie komedie pokroju Deadpoola, bo to kompletnie marnowanie mojego czasu). Choć jedynie finał uczynił ten film wartym uwagi, to na prawdę nie żałuję tego, że na ten film poszedłem. I mam nadzieje, że takich fabularnych kulminacji będzie dużo więcej.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Żołnierze kosmosu zdrada na marsie.

Ocena: 4/10

Fabula jest typowa dla tej serii i powiela rozwiązania z poprzednich części. Sama federacja została przedstawiona w sposób dobry i zgodny z tym, do czego przyzwyczaiły nas poprzednie części, ale o ile fabuła i przedstawienie świata jeszcze ujdą, to film niszczą dialogi. Sztywne jak gdyby ktoś połknął kij albo czasem do przesady głupie i niepasujące do sytuacji. Całość jakoś ratuje animacja, bo jest naprawdę fajna i postać Sky Marshal, która ma faktycznie ciekawe spojrzenie na federację i swoją w niej rolę. Oczywiście nie pobije marszałka Anoke i jego piosenki "It's a good day to die". Ogólnie i krótko... jeśli ktoś lubi Żołnierzy, to można obejrzeć, a jeśli nie to raczej odradzam.

Piosenka Anoke

Spoiler

 

 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Deadpool 2

 

Obawiałem się, że będzie to typowy: "zwiastun lepszy niż film", ale jest wręcz przeciwnie. Moim zdaniem dwójka przebija jedynkę pod każdym możliwym względem. Jest brutalniej, wulgarniej i śmieszniej, a fabuła jest ciekawsza

 

- wracają wszyscy, których Deadpool nie pozabijał w jedynce

- Cable wypadł rewelacyjnie - prawdziwy "złodupiec"

- MNÓSTWO nawiązań - wiele z nich jest dość subtelnych. Deadpool nabija się nawet z Disney'a ("każdy film familijny rozpoczyna się od brutalnego morderstwa - Bambi, Król Lew, Piła 7"). Jest też wzmianka o MLP.

- scena po napisach to arcydzieło. Miała być jeszcze jedna, ale z niej zrezygnowano. Może pojawi się jako bonus na blu-ray? :twilight3:

 

Spoiler

Deadpool cofa się w czasie i zabija Deadpoola z filmu X-Men oraz samego siebie, jako aktora, który dostał główną rolę w Zielonej Latarni xD

 

- fantastyczna muzyka, którą świetnie dopasowano do sytuacji (np Enya czy Cher)

- scena z lądowaniem X-Force (i ogromna niespodzianka związana z "niewidzialnym człowiekiem") rozbawiła mnie do łez (no prawie)

- gry słowne

- nie zabrakło smutnych scen (przeszłość Cable'a)

 

Ocena:

A co mi tam - 9/10 Odejmuję jeden punkt za:

Spoiler

zbyt szybką śmierć X-Force oraz to, że Juggernaut (?) sprawia wrażenie wciśniętego na siłę. 

 

Edytowano przez Triste Cordis
  • +1 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia 27.05.2018 o 10:00, Triste Cordis napisał:

Deadpool 2

Dzisiaj też byłem na nim w kinie (na seansie razem ze mną było łącznie 6 osób ;) ) I powiem, że ten film o dziwo tak mi się spodobał na równi z MLP : Film i mógłbym iść nawet i drugi raz do kina :v Bardzo dobra akcja, zdecydowanie druga część lepsza od jedynki, która była bardziej przegadana. Dochodzą do tego masa nawiązań do innych filmów, czy postaci. A do tego jak ten jego zespół "komediowo" ginął xD

 

Dnia 27.05.2018 o 10:00, Triste Cordis napisał:

Jest też wzmianka o MLP.

Yup :pinkie:  xD

Ogólnie film mnie rozwalił i gdybym miał z kim się wybrać, to i drugi raz bym na niego poszedł.

 

Btw...

Spoiler

34033996_1058129891008254_43066740454090

 

Edytowano przez BiP
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja byłem w kinie w "zamkniętą niedzielę" i nic nie mogłem kupić. I nie chodzi tu o polowanie na Far Cry 5 lub AC: Origins, ale coś do zjedzenia :v Mówiąc krótko, pół dnia na batonikach. A wracając do tematu. 

@BiP Wiedziałeś z czego nabijają się w scenie, w której Deadpool odbijał katanami pociski? Szkoda, że zmienili komentarz Wade'a. Tekst z trailera był dla mnie zabawniejszy ("uf, twoje pociski... są naprawdę szybkie" :lol:)

 

BTW. Jeśli spodobał ci się film, to spodobają ci się komiksy  

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Triste Cordis napisał:

w której Deadpool odbijał katanami pociski?

Scena znana mi jest, ale nie pamiętam z czego. Nie mniej było też kilka parodii "Batmana" :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu, BiP napisał:

Scena znana mi jest, ale nie pamiętam z czego. Nie mniej było też kilka parodii "Batmana" :)

W filmie X-Men Orogins Wade Wilson odbija wszystkie pociski. W Deadpoolu 2 jest nieco bardziej realistycznie xD Takie tam porównanie:

 

Spoiler

 

 

No dobra, ale żeby nie zaśmiecać tematu - kilka dni temu obejrzałem sobie film Dr. Strange. Ta n-ta ekranizacja komiksu Marvela to typowy średniak, ale nadrabia fenomenalnymi scenami, w których "zakrzywiają rzeczywistość" (taki trochę magiczny Matrix). Szkoda, że nie było ich więcej. Poza tym historia "doktorka" rozkręca się zbyt wolno i w pewnym momencie zaczyna przynudzać, liczyłem na więcej akcji. Mimo to polecam. Przyjemnie się to ogląda. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks later...

Han Solo: GW Historie

 

Nie jestem wymagającym fanem i nie oczekuję cholera wie czego. Właśnie dlatego nie przeszkadza mi to, że Przebudzenie Mocy to taki "remake" Nowej Nadziei. Niestety, ale w "Solo" przeszkadza mi wiele rzeczy. Najprostsze podsumowanie filmu to...

Spoiler

 

 

A co konkretnie jest z nim nie tak?

 

- nie czuć, że to Gwiezdne Wojny - brakuje tutaj tej "magii", jedynego w swoim rodzaju klimatu. To po prostu słaba opowieść o "gangsterach"

- młody Han Solo to nie Han Solo. Są sceny, w których błyszczy, ale jako całość wypada bardzo słabo.

- nudna fabuła, która ani trochę mnie nie wciągnęła. Co gorsza nie czuć postępu, brakuje epickiego finału (Łotr 1, Ostatni Jedi, Nowa Nadzieja...)

- postacie, które trudno polubić - płaskie, bez charakteru, nudne

- i na koniec... 

Spoiler

powrót Darth Maula :rarity3: Co prawda tylko na chwilę, i tylko jako hologram, ale mimo wszystko. Wrzucony na siłę, bez jakiegokolwiek uzasadnienia

 

Są jednak plusy:

- Lando wypadł rewelacyjnie - ten uśmiech, gesty, styl mówienia. 

- kilka żartów jest dobrych

- świetne efekty specjalne

- czasami muzyka była klimatyczna... czasami

 

Twórcy zostawili otwartą furtkę dla kontynuacji, ale wątpię żeby Disney przez nią przeszedł. Raczej ją zatrzasną i poszczują psami Pluto. Film okazał się być klapą finansową. I bardzo dobrze, dostaną nauczkę na przyszłość. 

 

Ocena: 3/10 

Edytowano przez Triste Cordis
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 month later...

Pacific Rim: Rebelia

Spoiler

Pacific-Rim-Rebelia-20181.png?fit=805,43

 

Film kontynuuje wątek z Pacific Rim, lecz jego akcja rozgrywa się kilka lat po części pierwszej. Wizualnie jest bardzo ładny, a efekty specjalne i walki robotów naprawdę mogą się podobać. Kaiju są oczywiście jeszcze bardziej potężne i większe niż poprzednio, a sceneria ślicznie ulega destrukcji, gdy roboty walczą z potworami i nie tylko. Jest to najpewniej najmocniejsza i kto wie, czy nie jedyna zaleta tego filmu. Aktorzy grają tragicznie i sztucznie, dialogi są drętwe i sztuczne, a sam motyw z żolnierzem i złomiarką żywcem ściągnięty z Gwiezdnych Wojen. Kolejnym problemem jest klimat... ta część jest jak by bardziej kolorowa, zabawna i młodzieżowa, podczas gdy część pierwsza miała swój mroczny klimat i uczucie prowadzenia beznadziejnej walki. I ostatni gwóźdź do trumny tej produkcji to zdecydowanie polski dubbing. Jest jednym słowem daremny i sztuczny. Mogli się skusić na lektora albo oryginał + napisy. Jeśli ktoś chcesz obejrzeć to polecam omijać szerokim łukiem wersję dubbingowaną.

Ocena hmm 4/10 :dunno:

 

  • +1 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia 24.07.2018 o 19:53, Brat Vinyl Scratch napisał:

Czekam na to.

Aha. Dobrze wiedzieć :burned: 

 

Już wkrótce Avengers: Infinity War trafi na płyty blu-ray i dvd. Postanowiłem najpierw obejrzeć inne filmy MCU ponieważ są ze sobą powiązane. No to lecimy.

 

Kapitan Ameryka - film o początkach "Kapcia" jest całkiem niezły. Co prawda antagonista kuleje, a finał szału nie robi, ale przyjemnie się to ogląda. Nie ma miejsca na nudę, humor stoi na wysokim poziomie i jest go w sam raz. Polecam.  

 

Avengers - typowe "kup chipsy, nie wnikaj fabułę i podziwiaj fajerwerki". Ekipa "mścicieli" spotyka się po raz pierwszy, ale początkowo ich relacje nie są najlepsze. To ogromna zaleta (Kapitan i Iron Man chyba już zawsze będą działać sobie na nerwy). Cieszy też różnorodność postaci i ich charakterów. Najbardziej rozbawiła mnie "walka" Hulka i Lokiego. Jest też jeszcze coś - genialny motyw przewodni. Wady? Nie przypominam sobie czegoś konkretnego. Po prostu mam bardzo niskie oczekiwania od tego typu produkcji. Aha. Loki jako antagonista jest całkiem niezły. 

 

"Też mi bóg:lol:

Spoiler

YpzI4r2.gif

 

Kapitan Ameryka: Zimowy Żołnierz - to chyba jeden z najlepszych filmów z MCU. Pokazuje, że superbohaterowie to też ludzie, zaś ratowanie świata ma swoje konsekwencje. Antagonista jest po prostu genialny. Robi swoje bez zbędnego gadania, wygląda znakomicie, a jego motyw przewodni jest po prostu fantastyczny. W tym filmie po raz pierwszy pojawia się największa wada całego MCU - porąbana kolejność. Gdyby ktoś pominąłby Avengersów, mógłby się "trochę" zdziwić (skąd się wzięła ta cała Czarna Wdowa?). 

 

Strażnicy Galaktyki - re-we-la-cja! Bardzo fajna fabuła, świetny klimat i przede wszystkim, tona doskonałego humoru (motyw z nogą). Ekipa tytułowych Strażników wygląda tak, jakby każdego wyciągnięto z innej bajki. Świetnie się bawiłem, nie dostrzegłem jakiś konkretnych wad i ani trochę się nie nudziłem. Polecam wszystkim. 

 

Avengers: Czas Ultrona - kolejny świetny film. Najbardziej spodobało mi się pokazanie, że "punkt widzenia zależy od punktu siedzenia" - bo czy Avengersi to naprawdę superbohaterowie bez skazy? Czy ich radość z wygranej nie jest dla kogoś tragedią, opłakiwaniem zmarłych i liczeniem strat? Wielki plus. Niestety wkradło się trochę nudy, a antagonista nie przypadł mi do gustu. Ale ogólnie jest OK. Warto obejrzeć... pamiętając o poprzednich filmach ;) 

 

Ant-Man - no i mamy pierwszy nudny film Marvela... Beznadziejny antagonista, co najwyżej przeciętna akcja i niezbyt ciekawy bohater. Sam pomysł na dowodzenie armią mrówek do mnie nie trafił. Obejrzeć można, ale niekoniecznie trzeba. 

 

Kapitan Ameryka: Wojna Bohaterów - rozczarowanie :(  Niby wszystko jest na swoim miejscu, ale walki bohaterów wyglądały jak sparing, a nie chęć zrobienia sobie krzywdy. Fabuła jakoś nie przypadła mi do gustu. Najgorsze jest to, że to film o nikim. Niby głównym bohaterem miał być "Kapcio", ale tak jakby nie jest. Nie ma też konkretnego antagonisty, a ten co ma nim być... No tak jakby go nie było. 

 

Doktor Strange - przeciętniak. Główny bohater jest świetny, ale całość trochę przynudza. Największa zaleta to "zakrzywianie świata". Mam nadzieję, że w ewentualnej kontynuacji będzie tego więcej. Mimo to, polecam. 

 

Spider-Man: Homecoming - myślałem, że to film o początkach pajęczaka, a tym czasem nie wiadomo skąd ma swoje moce ani pierwszy kostium. Co więcej akcja rozgrywa się po "Wojnie Bohaterów" dlatego "mindfuck" jest jeszcze większy. Sam film jest co najwyżej przeciętny. 

 

Czarna Pantera - kolejne rozczarowanie. Główny bohater to jedna z najlepszych postaci w "Avengersach". Niestety w swoim własnym filmie wypada zdecydowanie gorzej. Czarna Pantera to przeciętna produkcja, która znudziła mnie już w połowie. Jakoś wytrzymałem do końca. 

 

Thor: Ragnarok - mam mieszane uczucia. Z jednej strony porządnie się uśmiałem, ale z drugiej autorzy troszkę przesadzili z luzackim klimatem. Fajnie, że pobawili się konwencją, zrobili coś nowego i innego, ale mimo wszystko brakowało mi troszkę powagi. Żeby nie było, film jest cholernie dobry, ale troszkę powagi by mu nie zaszkodziło :) Aha, ten dialog mnie rozwalił:

 

Thor. Son of Odin...

Spoiler

 

 

Edytowano przez Triste Cordis
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Triste Cordis napisał:

Już wkrótce premiera Avengers: Infinity War.

 

Sry za offtop, ale zastanawiam się, gdzie jest niby premiera tego filmu, no bo chyba nie w kinie :v

 

EDIT. Jeśli to ma być czepianie się czegoś, to ja już więcej pytań nie zadaję...

Edytowano przez Talar
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Anime też się liczy? Jeśli tak to ostatnio obejrzałem "Szept Serca". Anime posiada przeciętną, romantyczno-komediową fabułę. Główną siłą tego anime jest jednak animacja i piękna kreska. Opowiada historię 14-letniej Shizuku Tsukishima i jej rodzącego się uczucia do nieznanego chłopaka, który wypożyczał te same książki co dziewczyna. Sama główna bohaterka mi trochę przypominała z opisu Twilight, gdyż jest zakochana w czytaniu książek. Fajnym elementem tego anime jest też japońska wersja piosenki.
"Take Me Home, Country Roads".

Spoiler

whisper-header.jpg

 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Avengers: Infinity War

 

Krótko - Wojna bez Granic to najlepszy film Marvela jaki kiedykolwiek widziałem. Wiele rzeczy zaskoczyło mnie na plus, inne na minus. 

 

Plusy

- udało się ogarnąć tak dużą liczbę bohaterów, każdy dostał tyle czasu antenowego ile powinien. 

- Thanos - jego motywy są inne niż całej bandy złoli. On chce dla nas "dobrze", chciał nam "pomóc" (tak jak Bill Cipher, dla którego Weirdmageddon miał być wyzwoleniem ludzkości). Sam projekt postaci i to jak została zagrana robi ogromne wrażenie. 

- akcja - bitwa na Wakandzie czy pojedynek na Tytanie były po prostu świetne. Wielka szkoda, że Doktor Strange nie był na Ziemi. Jego sztuczki byłyby jeszcze bardziej widowiskowe.

 - zero nudy 

- finał i bardzo MOCNE zakończenie:

 

Spoiler

wiedziałem, że nie wszyscy przeżyją, ale nie spodziewałem aż tylu ofiar (połowa ludzkości i wielu bohaterów). Zaskoczyła mnie sama obecność Spider-Mana, a co dopiero jego śmierć :wat: Najbardziej szkoda mi Doktora Strange'a, ponieważ to jedna z moich ulubionych postaci Marvela (druga po Deadpoolu). 

 

Minusy:

- nanotechnologia - nie wiem dlaczego, ale wolałem klasyczne kostiumy Iron-Mana oraz Spider-Mana. 

- nowy wygląd Kapitana Ameryki

- dość chaotyczny początek - BUM, ktoś kogoś atakuje. Dopiero po chwili zrozumiałem, że to ekipa Asgardu z finału Thor: Ragnarok. 

 

Ogólnie - polecam, ale po obejrzeniu kilku innych filmów Marvela. Sam się sobie dziwię, ale bardziej czekam na Avengers 4 niż na Star Wars IX :ohmy: No bo kurcze... Jak oni pokonają tak potężnego wroga? Szykuje się epicka bitwa z udziałem zjednoczonych wojsk, a może bohaterowie poradzą sobie sami? No i czy da się odwrócić "pstryknięcie" Thanosa? 

 

Ocena 9/10

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"Wielki Mur"

Spoiler

579791.jpg

 

Ostatnio go sobie kupiłem za 9.99zł w Biedronce i powiem, że to bodaj jeden z najlepszych filmów jakie kupiłem na przecenie z tego sklepu. Myślałem, że to będzie jakiś historyczny, czy wojenny, ale zostałem bardzo miło zaskoczony. Super efekty specjalne, ciekawa fabuła, która poniekąd tłumaczy samo istnienie muru (znacznie różniące się od faktów historycznych). Polecam każdemu.

  • +1 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, BiP napisał:

"Wielki Mur"

  Odkryj ukrytą treść

579791.jpg

 

Ostatnio go sobie kupiłem za 9.99zł w Biedronce i powiem, że to bodaj jeden z najlepszych filmów jakie kupiłem na przecenie z tego sklepu. Myślałem, że to będzie jakiś historyczny, czy wojenny, ale zostałem bardzo miło zaskoczony. Super efekty specjalne, ciekawa fabuła, która poniekąd tłumaczy samo istnienie muru (znacznie różniące się od faktów historycznych). Polecam każdemu.

 

Oglądałem ten film i muszę przyznać rację, że jest to jeden z lepszych filmów, jakie można zobaczyć. Fabuła może nie powala, ale efekty specjalne są naprawdę mega. Jedynie co mnie rozbawiło to styl pewnej formacji wojskowej i ich technika walki... nie wiem, dlaczego ale skojarzyły mi się z niebieskimi elfami i te ich zbroje... Takie Skyrimowo elfie. :squee:

 

 

Ja natomiast dzisiaj obejrzałem bardzo przyjemny film anime pod tytułem "List do Momo". Film opowiada o młodej dziewczynie, która przeprowadza się z wielkiego miasta do małej miejscowości na wyspie i przez pewien zbieg okoliczności zdobywa moc widzenia duchów opiekuńczych lub strażników. Anime jest bardzo przyjemne i ładnie narysowane. Fabuła jest interesująca, miejscami zabawna i wzruszająca. :squee:

Spoiler

d1b6b719f15e570ac8928c16db4b254a--popula

 

  • +1 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Deadpool 2: Super Duper Cut

 

W USA można już kupić cyfrowe wydanie wersji reżyserskiej. A co za tym idzie, wypłynęła ona na szerokie wody internetu. Jest dłuższa o 15 minut i wprowadza kilka zmian. Jedne są na plus, inne na minus. Zmieniono kilka dialogów, wydłużono walki, a nawet podmieniono soundtrack. Największą zaletą jest to, że wszystkie nowe sceny są znakomite i nie wciśnięto ich na siłę. A jeśli chodzi o wady, to otwierająca film walka straciła na dynamice. Poza tym, nie wszystkie zmienione dialogi są lepsze, ale to kwestia gustu. Mimo to ta wersja jest zdecydowanie lepsza od kinowej, i już nie mogę doczekać się polskiej premiery na blu-ray :)

 

Nowa scena w posiadłości X-Menów

Spoiler

 

 

 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wczoraj poszedłem z rodziną do kina na nowy Mission Impossible: Fallout

 

Pełno akcji, niespodziewanych zagrań, zwrotów fabularnych, pozbawionych fizyki i logiki scen pościgu, pokręcona nie za ambitna fabuła, z udziałem (jak zwykle) Toma Cruse'a i jego ekipy.

 

Taki typowy film akcji, fajnie popatrzeć jak

Spoiler

zderzają się helikoptery w powietrzu:twilight2:

Ten film nie wniesie nikomu wiele do życia, takie luźne kino które nie wymaga myślenia na sensem życia czy czymśtam.

Ale generalnie polecam

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ostatni film jaki oglądałam to Rekinado :wow: 

Wzięłam ten film dla beki, słysząc, że w tym filmie jest tornado pełne rekinów. Okazało się, że to ma nieco więcej sensu. Mianowicie jakiś wielki huragan, który zasysał wodę z morza i przez to powstawały tornada, zasysał wielką ławicę rekinów to raz, a dwa niósł ze sobą wielkie powodzie. Rzucał tymi rekinami po miastach, a że większość nich była zalana wodą no to se pływały po ulicach i zabijały ludzi jak to w tych filmach jest. Brzmi głupio? Brzmi. I takie to ma być. Lekka siepanka dla mózgu. Ale jakoś tak ostatnio je polubiłam XD 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jurassic World: Upadłe Królestwo. 

 

Nie liczyłem na wiele, ale i tak się rozczarowałem. Fabuła jest naprawdę słaba, momentami głupia i do bólu przewidywalna (za jednym wyjątkiem). Na Isla Sorna przebudził się wulkan i w każdej chwili może eksplodować. Starlord wraz ze swoją ex wyruszają na ratunek, który został sfinansowany przez jakiegoś miliardera. Oczywiście wszystko pójdzie nie tak. Niby ok, nie ma co liczyć na więcej, ale... 

Spoiler

- po raz kolejny ktoś chce zrobić z dinozaurów broń. 

- miliarder ma pod swoją posiadłością gigantyczny kompleks, do którego przywozi najniebezpieczniejsze dinozaury. Skoro ma tyle kasy, to czy nie mógłby po prostu zbudować ośrodka z dala od zabudowań i córki:grumpytwi: 

 

Pozostałe wady:

- nowe postacie to banda wkurzających stereotypów ("nerd", "zły-wojskowy")

- rola Jeffa Goldbluma to żałosny "clickbait" - pojawił się w filmie na jakieś 5 minut. 

- słaba muzyka

- praktycznie zero emocji

- ogólna nuda

- film jest zbyt grzeczny 

 

Plusy:

- zakończenie 

Spoiler

kupione dinozaury oraz ich DNA rozchodzą się po świecie. Będzie się działo :) 

 

- świetnie zrobione dinozaury

- czasami humor dawał radę

 

Ogólnie - 3/10. Za darmo można obejrzeć. 

Edytowano przez Triste Cordis
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzilla (1998)

 

Dla niekumatych jest to pierwszy amerykański film o Godzilli (wyprodukowany przez TriStar Pictures), który tam bardziej przypomina tyranozaura niż to, co jako pierwsze przychodzi nam na myśl po usłyszeniu tej nazwy.

Film był swego czasu sporym rozczarowaniem, gdyż widownia liczyła na powrót japońskiego tytana, a dostała film o niemalże zwykłym zwierzęciu biegającym po ulicach Manhattanu. Aczkolwiek z perspektywy lat, gdy człowiek pogodził się z tym, że już właściwie nie ma nowych filmów o Godzilli, ten z 1998 nie wydaje się być aż taki zły. Owszem jest kilka wad, niektóre pomysły w filmie są głupie, aktorzy rzucają czasem żarcikami (co psuje katastroficzny klimat), no i można by nazwać tego potwora jakoś inaczej. Niemniej jest to film bardzo żywy, dynamiczny, w którym cały czas coś się dzieje. Godzilla jest z nami od początku filmu i prawie wcale z niego nie znika. Nie wiem, czy to czasem nie jest najdłuższy screen-time potwora w historii gatunku. Efekty specjalne i model potwora są dobre, i raczej nie wyglądają sztucznie. Aktorzy grają raczej dobrze, a wątek ludzki jest bezpośrednio połączony z potworem i ostatecznie prowadzi do jego unicestwienia.

Sądzę, że dobrze spędziłem czas oglądając ten film. Na pewno lepiej niż na Godzilli 2014, gdzie mimo iż potwór był potężniejszy i kształtem bardziej zbliżony do klasycznego, to i tak nie był główną postacią we swoim filmie. Poza tym Twórcy 1998 przynajmniej mieli odwagę się przyznać, że zniszczyli markę, podczas gdy 2014 po prostu idą w jeszcze bardziej agresywny marketing (w tym i szeptany) i niestety zamierzają kręcić kolejne filmy o Godzilli.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chcesz dodać odpowiedź ? Zaloguj się lub zarejestruj nowe konto.

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to bardzo łatwy proces!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
×
×
  • Utwórz nowe...