Skocz do zawartości

Mroczna Księga [tymczasowo zamknięta z powodu braku odpisów graczy]


kapi

Recommended Posts

Oto nastał upragniony dzień. Słońce wstawało powoli i mozolnie oświetlając białe wierze Canterlot. Wszystko wyglądało tak niewinnie i tak błogo. Strażnicy spokojnie patrolowali mury i nie zwracali uwagi na przyczajoną klacz w krzakach. Ta ze spokojem obserwowała otoczenie, sprawdzała jaki plan działania podjąć. Jednak promienie słońca sięgały co raz bliżej jej kryjówki. Musiała się szybko ulotnić, kilka ostatnich spojrzeń na fortyfikacje i Dark Blood wycofała się niezauważalnie ze swojej pozycji. Zewnętrzna część murów padnie bardzo łatwo, z zaskoczenia i z przewagą sił nad tamtejszym garnizonem, Jej siły wedrą się bez najmniejszego problemu. Gorzej było już z samym zamkiem. Tam oprócz księżniczek znajdowały się wielkie siły zamkowych i królewskich strażników. Blood wielokrotnie myślała jak się tam wedrzeć, jednak nic pewnego do Jej głowy nie przychodziło. Jednakże była pewna zwycięstwa. Wróciła do swego rozległego obozu postawionego u stóp sąsiedniej góry, tak aby był zakryty przed oczami strażników. Rozpoczęły się przygotowania. Trochę ją denerwowało ,że nie miała nikogo, kto by mógł też pomyśleć, wszyscy byli zniewoleni mroczną magią, to gwarantowało lojalność, lecz pozbawiało wyższych funkcji mózgu. Siedziała tak na drewnianym pieńku w Jej wielkim czerwonym namiocie na samym środku obozu. Wtem usłyszała jakieś dźwięki walki dochodzące z zewnątrz. Poderwała się z obawą, że to armia Equestrańska wykryła ich pozycje i cały element zaskoczenia szlak trafi. Gdy odrzuciła kawałek płótna z namiotu omiotła wzrokiem okolicę. Jej podwładni próbowali powstrzymać pewnego kuca, przykrytego czarnym płaszczem. Szedł sobie spokojnie w stronę namiotu, nie zważając na uzbrojonych oponentów. Każdego z nich albo zabijał magicznym pociskiem, albo podnosił telekinezą do góry i tak go trzymał. Kuc był w połowie drogi, gdy dostrzegł Dark. W cienia kaptura rozświetliły się oczy, na ciemno fioletowy kolor. Klacz sparaliżował strach, coś złowieszczego biło od tej postaci, teraz jednak gdy na Nią spojrzał, wręcz nie mogła się ruszyć. Odniosła wrażenie że coś słyszy. Istotnie w głowie notowała różne szumy, aż w końcu pośród nich powstał wyraźny, syczący i złowrogi głos.

- Zawiodłem się na tobie, ale no cóż nie cofniemy błędów z przeszłości, prawda, nie przy tak ograniczonej mocy. Przyszedłem porozmawiać.

Usta przybysza nie poruszyły się, a jednak klacz wiedziała, że to ta postać wydawała owe dźwięki i wypowiedziała ostatnie zdania.

Edytowano przez kapi
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Ech na prawdę, kuc myśli, że ma do czynienia z poważną sprawą a tu taki zawód. Nie pamiętasz mnie? No cóż, ktoś dał ci moc, którą posiadasz, ktoś przekazał ci księgę, a ty nawet Go nie pamiętasz. Jestem z tego powodu bardzo zdegustowany. Czy ty na prawdę sądzisz, że zdobędziesz ten zamek za pomocą tych lichych sił, jaki w ogóle masz plan? Was jest powiedzmy z tego co widzę ok 500, a w zamku siedzi 350 strażników, którzy są szkoleni i dobrze uzbrojeni, a na dodatek posiadają fortyfikacje i co najważniejsze magię księżniczek. Jeśli nie masz jakiegoś błyskotliwego pomysłu, to rozbijecie się o mury tej twierdzy, jak fala o skały i polegniecie- Cały swój wywód jegomość prowadził grobowo, obojętnym tonem, który wskazywał, że nie obchodzi go tak na prawdę czy ta armijak zginie czy też nie.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 weeks later...

- Tak, tak, tak gadaj zdrowa, zdziwię się, jeśli zajmiesz zewnętrzne mury, zajęcie całej twierdzy graniczy z cudem, jednak jest możliwe, ale nie utrzymasz się tam, gdy ściągną armie Equestrii. Nie grasz fair powiadasz, może to i prawda, ale kim że ty jesteś by wygrać z księżniczkami, które żyją od tysięcy lat, a tymczasem moja droga, jesteś tylko podrzędnym kucem obdarzonym łaską posiadania pewnej potężnej księgi, którą można ci jeszcze zabrać. Ale jeśli ci tak śpieszno, aby zginąć, to nie powstrzymuję, rób co chcesz, w sumie to z chęcią popatrzę na ten pogrom pod murami.- stwierdził beznamiętnie, a może nawet z nutką śmiechu w głosie, po czym powoli odwrócił się i zaczął odchodzić spokojnym, nieśpiesznym krokiem w kierunku wejścia do obozu.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- No cóż- zatrzymał się i odwrócił do klaczy - Po pierwsze rozprosz swoją armie w lesie, w którym wcześniej siedziała, lepiej nie zwracaj na siebie niepotrzebnie uwagi, a potem proponuję, abyś udała się do pewnych krain, gdzie można zdobyć pewne przydatne przedmioty, które pomogą zneutralizować potęgę księżniczek. Przy okazji w podróży możesz zyskać sojuszników i powiększyć swoją armię. To tak w skrócie, ale nie wyglądasz mi na kogoś, komu będzie chciało się bawić w wędrówki, więc nie wiem co ja tu jeszcze robię, skoro i tak pewnie jesteś za głupia żeby się zgodzić- powiedział pewnie, a ostatnie zdanie skierował bardziej do siebie niż do swej rozmówczyni.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- A jednak masz trochę rozumu w swojej głowie, jestem pod wrażeniem. Zabierz teraz tą niezorganizowaną hałastrę, którą nazywasz armią z pod zamku i rozprosz ją. Znajdź jakieś spokojne miejsce i przestudiuj tą książkę.- W tym momencie jegomość z pod płaszcza wyjął małą czarną książeczkę z tytułem "Kryształowe Artefakty". Oprawa była bardzo prosta, bez żadnych ozdób, a cała wyglądała na dość zdezelowaną i zniszczoną. 

-Jeśli byłaś na tyle mądra, aby odstąpić od ataku, to chyba potrafisz czytać, możesz tam znaleźć ciekawe informacje, co z nimi zrobisz to mi już obojętnie.- to mówiąc kuc pomału odwrócił się i spokojnym krokiem zaczął kierować się ku wyjściu z obozu.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Książka otworzyła się, a z jej środka dobył się tuman kurzu i pyłu. Dark Blood przeglądała kolejne strony i czytała. A to magiczny róg, a to jakieś świecące kryształy, oczywiście kryształowego serca też nie zabrakło, był o nim oddzielny rozdział, jednak wiedziała, że to jej się bardzo nie przyda, owszem każdy artefakt jest coś wart, ale tu chodziło o coś konkretnego do tej sytuacji. Nie czytała wszystkiego, nie zagłębiała się, nie miała na to czasu. W końcu przekręciła kolejną kartkę i oczy jej zabłysnęły. Tytuł wypisany wielkimi czarnymi literami, których styl był ostry i kujący. Napis głosił "Mroczny Kieł Króla Sombry". Klacz szybko zaczęła wertować kolejne strony i chłonąć wiedzę. Pomijała mniej ważne fragmenty, aby jak najszybciej dotrzeć do sedna mocy artefaktu. Był to magiczny miecz w kształcie i kolorach rogu króla mroku. Miał bardzo ciekawą właściwość, wchłaniał całą magię alikornów. To musiało być to. Tamten kuc uprzedzał głównie o magii księżniczek, a tymczasem to dawało możliwość pochłonięcia ich mocy, a co więcej zamienienia ich na swoją. Tryby w głowie klaczy wskakiwały na swoje miejsce i zaczęły intensywnie pracować. Kolejne kartki były wertowane, jedyne co zastanawiało Dark to to iż nie było zapisanego miejsca gdzie Mroczny Kieł spoczywał. W końcu jej wzrok doszedł do podtytułu "Miejsce przebywania". Pod nim widniało:

 

"Mroczny kieł wielokrotnie zmieniał swe położenie, ale po pokonaniu króla Sombry przez księżniczkę Cadence i sześć przyjaciółek został przeniesiony w okolice..."

 

Kolejna strona budziła wielkie nadzieje, klacz szybko przekręciła kartkę i ku swemu zaskoczeniu odkryła, że książka kończy się w tym miejscu, albo ktoś umyślnie wyrwał te stronę, albo celowo nie dodawano reszty dzieła do wydawanych ksiąg ze względu na wartość tej informacji. Dark szybko poderwała głowę by zapytać tajemniczego ogiera o co z tym wszystkim chodzi, jednak go już nie było. Wybiegła przed obóz, tam także żywego ducha poza jej podwładnymi nie spotkała. Czekała ją ciężka zagadka do rozwiązania...

Edytowano przez kapi
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Słońce wschodziło już co raz wyżej, a Canterlot ożywało. Dogodna pora na atak minęła, a co gorsza mogło dojśćdo wykrycia ugrupowania uderzeniowego, trzeba vyło podjąć szybkie działania, żeby uniknąć masakry.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks later...

Słońce podnosiło się mozolnie, a obóz został sprzątnięty. Nie zostało po nim najmniejszego śladu, a poddani wrócili i rozpierzchli się po lesie oczekując na rozkazy. Teraz Dark stała sama za wzgórzem, podczas gdy jej uszu dobiegały co raz głośniejsze odgłosy życia stolicy.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Droga do kryjówki upłynęła szybko na rozmyślaniach. Dark zastanawiała się nad całą sprawą i nawet nie zauważyła, gdy weszła do swych komnat w lesie Everfree. Były jak zawsze puste. Nikt tam nie wchodził oprócz mrocznej pani. Teraz gdy wiedziała, że jej plany się nie powiodły a oblężenie nie doszło do skutku czuła rosnącą niecierpliwość i żądzę władzy. To nad nią zapanowało, wiedziała, że to dopiero początek jej wyprawy ku koronie Equestrii. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przepraszam Cię , ale a prawdę nie wiem co mam na to odpisać, nie pokieruję Twoją postacią, bo to jedyna rzecz do której jako MG nie jestem upoważniony. Nie mogę kierować Twoją postacią, więc w sytuacji, w której nie piszesz mi co robisz ja po prostu nie wiem co mam z tym dalej zrobić. Jeśli nie masz pomysłu to albo się zapytaj na PW, albo przemyśl sytuację i odpisz coś potem bo takie posty jak ostatnio są dla mnie ciężkie, bo nic z nimi nie mogę zrobić. Mam nadzieję , że rozumiesz moją sytuację. Jak masz jakieś pytania to pytaj śmiało, ale ja tu na prawdę nie mogę nic odpisać, no chyba że bym wprowadzał jakąś nową sytuację, ale skoro przed chwilą Ci zarysowałem misję, do której ma dążyć Twoja postać ,aby uzyskać władzę, to wprowadzanie czegoś następnego nie jest pewną rzeczą. Powiedz co byś chciała, albo zastanów się co chciałaby zrobić Twoja postać.

 

Pozdrawiam :pinkie:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 weeks later...
×
×
  • Utwórz nowe...