Skocz do zawartości

My Little Pony 1984


Keyman

Recommended Posts

To wieloryby. Nie powiem, jak byłem mały to oglądałem wszystkie bajki na jakie trafiłem, także i jakieś kuce się trafiły. Ale aż taki stary nie jestem, oglądałem jakieś późniejsze. Chociaż one się wiele nie zmieniły, nie licząc obecnych. I tak T&J, Garfield i Sąsiedzi (aka Pat i Mat) wymiatają.

Link do komentarza

A jak dla mnie tamta generacja wcale nie była "Pasztetem".

Fakt, kucyki może nie zachwycały wyglądem, ale pamiętam, że jak leciały na dobranockę, to dosłownie leciałam do telewizora. :P Bardzo to lubiłam. Do dzisiaj pamiętam melodię openingu i kilka odcinków.

Zaśpiewasz nam kiedyś, może na zlocie? :P

Link do komentarza

Bo teraz jesteśmy przyzwyczajeni do super perfekt animacji, idealnych kucyków i świetnych efektów specjalnych. Dla mnie to był istny majstersztyk. I pamiętajmy, że to jest bajka stworzona DLA DZIECI. Nawet kiedyś od cioci dostałam figurkę kucyka z naklejkami i co chwila zmieniałam mu Uroczy Znaczek, czesałam go i bawiłam się xP Wszyscy wiedzieli, że mam na tym punkcie obsesję.

Link do komentarza

Och i ach... aż mi się łezka w oku zakręciła. :')

Serial G1 oglądałam namiętnie jak byłam mała (więcej mówić nie będę, bo już dość się nagadałam w swoim pierwszym postem, a nie chcę brzmieć jak zepsuta płyta :P), i do dziś mi pozostały przyjemne wspomnienia z tamtego okresu. :)

A propos crossover'a pewien user z deviantart'u, o nick'u Chano-kun stworzył coś takiego:

Dołączona grafika

Jakby coś takiego się pojawiło w trzecim sezonie FiM'a (plus jakby jeszcze wrzucili Sea Ponies i Flutter Ponies), to bym chyba umarła ze szczęścia... no może bez przesady, ale na pewno by mnie to uszczęśliwiło.

Aha, co do czarnych charakterów, niech jeszcze dadzą tego badass'a z "Escape from Midnight Castle". ;)

Link do komentarza

Bo teraz jesteśmy przyzwyczajeni do super perfekt animacji, idealnych kucyków i świetnych efektów specjalnych.

Będę się kłócił, grupą docelową dla której wyprodukowane zostały odcinki pierwszej generacji były małe dziewczynki i... tak pozostało. Tematy w nich poruszane raczej różnią się od tych dzisiejszych z G4. (Animacja jest całkiem w porządku swoją drogą). Dubbing irytujący, ale można przeżyć.

Może powinienem obejrzeć więcej odcinków ale zapewne nie dam rady, historia nie potrafi mnie zainteresować x)

Jako bajka dla dziewczynek jest w porządku i tu się zgodzę. Dla dorosłych facetów - no na pewno nie dla wszystkich jak to ma miejsce z najnowszymi odcinkami, które są skierowane do szerszego grona odbiorców ze względu na tematykę nie całkiem kobiecą. Sceny walki jakieś tam są, te wybuchy te pościgi ;D

Link do komentarza

To się rozczarowałem... Także liczyłem na nawiązanie do Orwella. No cóż... :P Co do poprzednich generacji. Widziałem kilka odcinków, gdy miałem z pięć lat. Nie przypadły mi do gustu. Bałem się ich... Wolałem oglądać Krecika, Sąsiadów, Kacze Opowieści, czy też kreskówki rodem ze starego Cartoon Network. :P

Link do komentarza

Były jakieś futrzaste kulki które się turlały... i jakiś pingwin, którego ojciec był królem mrozu ^^

Aaa!! Pamiętam ten odcinek! XD

Co do kulek: po angielsku kulki te nazywają się Bushwoolies. Polskiej nazwy niestety nie pamiętam. :P Część z tych stworków miała nawet swoją zabawkową formę - http://mylittlewiki.org/wiki/Princess_Bushwoolies sprzedawane były w zestawach wraz z, tak zwanymi, Princess Ponies.

Link do komentarza

A wy może jesteście nieczułymi tyranami i brutalami których zadowala tylko krew? :(

Oj tam.

EDIT:

Myślę, że mój post nie niesie zbyt dużo merytorycznych treści. :P

Tu wcale nie chodziło o brak krwi i brutalności.

Zwyczajnie ta kreskówka nie bawiła mnie i dziwnie się czułem ją oglądając. Postacie wydawały mi się płytkie jak moja wanna.

Brakowało im charyzmy i charakteru. I za różowo było. :P

Link do komentarza
×
×
  • Utwórz nowe...