Skocz do zawartości

Creation Isles: Maximal Culture Shock [NZ][ Random][Comedy][Adventure]


  

9 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Kto jest lepszy:

    • Pieseł
      3
    • Pan Kaczka
      6


Recommended Posts

yni2.png

 

 

 

Elver, oficer armii Equestrii, który na co dzień męczy się z czubkami próbującymi opatentować najdurniejsze wynalazki. Yellow, ex-żołnierz mający tendencję do niszczenia zdrowia psychicznego swego otoczenia i systematycznego łamania konwencji genewskiej. Unknown Sevens, student historii z Uniwersytetu Kreacji, ostatnio w niełasce za postawienie bez zgody profesorów nowego kontynentu w jakimś prowincjonalnym wszechświecie. Co łączy te pochodzące z różnych wymiarów osoby?

Wszyscy trzej zostali zmuszeni do wspólnej podróży przez Archipelag. Brzmi krótko i prosto? Być może, ale to będzie najcięższe zadanie ich życia. Tego samego dnia, w którym się spotykają, Yellow trafia do więzienia za robienie kręgów w zbożu (nie pytajcie), Elver dowiaduje się, że niejaki Fiction wciągnął go do swego wymiaru przez obraz ”Dama z bobrem”, a Sevens jest zmuszony do wykombinowania, jak ściąć gigantycznego grzyba, by rozwalił ścianę. A to tylko początek. Czekają ich rozmowy z Namiestnikami, walki z popapranym kultem, śledztwo w skali państwowej, podróż przez szaloną wyspę Uzdav, mroczne Vezanderfel, pogrążone w wiecznej wojnie Bliźniacze Wyspy i wiele, wiele innych. Los Cesarstwa spoczywa w kopytach Trójcy Cesarskiej, czy tego chcą, czy nie.

Od autorów: przed wami jest fanfic, który, jeśli myślicie szablonowo, może rozwalić wam mózg, gdyż na niektórych sucharach zatonąłby Tytanic, a czwarta ściana jest tu mocowana na taśmę i ślinę. Radzimy odłożyć mózgownicę na wieszak.

 

Autorzy:

Nieznany7x7

Future Pony(Dear Princess Futurella)

Bot z Botowa

 

Rozdział I - Wyspa Zachodnia.

Rozdział II - Uzdav

Rozdział III - Vezanderfel, Yellow flag i Pudding Eater

Rozdział IV - Bliźniacze Wyspy oraz ich walory turystyczne

Edytowano przez Dolar84
  • +1 2
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przeczytałem rozdział i zapowiada się historia szalona. Ten ff zdecydowanie wyląduje na liście moich ulubionych ff. Mam nadzieję, że się nie zawiodę. Wstrzymam się z liczbami, aż wyjdą kolejne rozdziały.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks later...
Gość ChrisEggII

Nigdy czeniej nie interesowałem się fanowskimi opowiadaniami, bo w moich oczach to wymagało zbyt małej inwencji twórczej. Jak ja głupi się myliłem... No nic, dzięki reklamie na FGE (mam nadzieję, że tutaj nie ma banów za mówienie o konkurencji...), postanowiłem przeczytać te opowiadanie. Zaintrygował mnie zwłaszcza tag [czysty nonsens].
Szczerze przyznam, że początek nie napawał mnie optymizmem co do dalszej części. Wiedziałem, że miało mieć to jak najmniej sensu, ale w tej części był on aż nadto przesadzony. Złaszcza odwiedziny Eliot u króla i opis jego ogrodu, czy podróż między wymiarami Elvera (czy to był Yellow? Słabo łączę postaci z faktami). Często oglądam filmiki z GModa, więc i jestem przyzwyczajony do sporej dawki głupoty, ale nadal mnie to przerastało. Później, na szczęście, udało się wam ograniczyć ich ilość i trzymać na właściwym poziomie. Jeżeli ktoś by liczył na żarty wysokich lotów, to mógłby się porządnie zawieść. Dla mnie jednak to całkowicie nie przeszkadza. Jestem zdecydowanym zwolennikiem głupiego poczucia humoru, nie wymagającego zbytniego wysiłku intelektualnego. Najlepsza była rozmowa o karaniu klaczy...
Bohaterowie są mocno przerysowani. Unknown Sevens i Eliot są wybitnie zapatrzeni w siebie, Yellow jest głupi, aż genialny, a władca Archipelagu żyje we własnym świecie (dosłownie i w przenośni). Jest to niewątpliwa zaleta wobec masy OC, których charakteru w żaden sposób opisać się nie da. W końcu w zamyśle twórców oryginalnej kreskówki było stworzenie postaci reprezentujących skrajności. Właśnie dzięki temu udało wam się stworzyć bohaterów, których by w żaden sposób nie można zapomnieć, ani zamienić na innych.
Niezwykłe jest to, w jaki sposób udało się wam zbudować nowy świat. Zrobiliście to w taki sposób, że możecie do niego dodać cokolwiek, a i tak to będzie miało sens. W końcu ich stwórca ma dość dziwny umysł. Widać, że bawicie się tą krainą niemiłosiernie, skoro powstały takie dziwactwa, jak prywatne mikroświaty, czy możliwość stworzenia czegokolwiek za pomocą wyobraźni.
Fabuła i akcja również są świetne. Podczas czytania, cały czas chciałem kontynuować, nie chciałem tego odstawiać na później.Nie było tam nudnych momentów, bo cały czas coś się działo. Co najważniejsze, fabuła nie jest liniowa. Co prawda to dopiero początek, ale jedno wydarzenie mnie bardzo zaskoczyło. Kiedy dostali oni zadanie, aby odwiedzić wszystkich gubernatorów, spodziewałem się, że zrobią to tradycyjnie, drużynowo. Kiedy udało się uciec dla Yellowa, to ten zamiast wracać do siebie, to wykonał zadanie sam.

Zauważyłem jednak trochę błędów w fabule, które ciężko byłoby wytłumaczyć zasadami tego świata:
1. Skoro działali oni na zlecenie samego władcy, to czy ten nie powinien najpierw ułaskawić Yellowa? Wybrał więźnia do wykonania misji, ale nie zrobił nic, aby go uwolnić. Można więc powiedzieć, że pozostali złamali prawo na jego zlecenie... co nie zmienia faktu, że oni też byli poszukiwani.
2. Jakim cudem monarchia jest tam utrzymywana? Mam wrażenie, że władca jest obłąkany i nie interesuje się tym, co tam się dzieje. Ponoć przecież sam byłby w stanie pozbyć się wrogów, ale wychodzi na to, że jemu po prostu się nie chce... albo jest za słaby. Jak ktoś taki może jeszcze być aż tak szanowanym przez Eliot?
3. Gwardziści wplątują się w walkę z sekciarzami, ale po walce to wygląda tak, jakby ich tam nie było. No i czy po tej walce by nie zamknęli Yellowa? Ich prawo wydawało się być bardzo skuteczne, więc powinni wiedzieć, że walczyli tuż przy tym, co im niedawno zwiał z więzienia...
Oprócz tego, raczej nie ma tam żadnych większych błędów.

Nie zauważyłem również błędów ortograficznych, czy stylistycznych. Jest to jednak z zalet grupowych prac - nie potrzeba korektora, bo sami jesteście sobie nawzajem korektorami.

Opowiadanie jak najbardziej mi się podobało. Jest ono całkowicie pierwszym, które mnie aż tak zainteresowało i czekam na kolejną część. To właśnie dzięki wam zechciałem poznać świat twórczości literackiej, za co wam serdecznie dziękuję!

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zauważyłem jednak trochę błędów w fabule, które ciężko byłoby wytłumaczyć zasadami tego świata:

1. Skoro działali oni na zlecenie samego władcy, to czy ten nie powinien najpierw ułaskawić Yellowa? Wybrał więźnia do wykonania misji, ale nie zrobił nic, aby go uwolnić. Można więc powiedzieć, że pozostali złamali prawo na jego zlecenie... co nie zmienia faktu, że oni też byli poszukiwani.

2. Jakim cudem monarchia jest tam utrzymywana? Mam wrażenie, że władca jest obłąkany i nie interesuje się tym, co tam się dzieje. Ponoć przecież sam byłby w stanie pozbyć się wrogów, ale wychodzi na to, że jemu po prostu się nie chce... albo jest za słaby. Jak ktoś taki może jeszcze być aż tak szanowanym przez Eliot?

3. Gwardziści wplątują się w walkę z sekciarzami, ale po walce to wygląda tak, jakby ich tam nie było. No i czy po tej walce by nie zamknęli Yellowa? Ich prawo wydawało się być bardzo skuteczne, więc powinni wiedzieć, że walczyli tuż przy tym, co im niedawno zwiał z więzienia...

 

1. Cesarz postawił przed bohaterami dwa testy - zebrać zeznania Namiestników i dotrzeć przed tron. Cesarz nie ułatwia im za bardzo zadania, gdyż chce się upewnić, że dokonał właściwego wyboru, że dadzą sobie radę sami. Całkowitą swobodę i wszystkie zezwolenia otrzymają dopiero po uzyskaniu specjalnego dokumentu, o którym wspominał Onevatho. 

2. Pamiętaj, że po pierwsze Cesarz nie jest po prostu kolejnym monarchą. On rządzi nieprzerwanie od zarania dziejów w utworzonym przez niego wymiarze. Po drugie, do Cesarstwa nigdy przenigdy nie wkroczyła wroga armia, chociaż Cesarz ma liczne rodzeństwo innych tytanów, z których nie wszyscy są miłym towarzystwem - Fiction na czele Cesarstwa równa się absolutnemu bezpieczeństwu, nie mówiąc też o tym, że przeciwko komuś tak potężnemu nie można wszcząć rebelii (na pozór...). I wreszcie po trzecie - Cesarz jest wprawdzie stuknięty, ale to nie jest klasyczne obłąkanie, raczej specyficzne poczucie humoru, pod którym jest bardzo sprytny i poważny umysł. Nie przepada za cesarzowaniem, gdyż, jakby nie było to oczywiste, woli po prostu tworzyć, ale jeśli już coś stworzy, to dba o to. Czemu nic nie robi w kwestii obecnych wydarzeń i czemu tak naprawdę ich wezwał - tego bohaterowie dowiedzą się dopiero wtedy, gdy osobiście się z nim spotkają. Na razie można powiedzieć tyle, że jest niezwykle ważny powód, dlaczego nie działa osobiście.

3. Było wspomniane, że walka przesunęła się w inny punkt miasta, podczas gdy bohaterowie zostali w tym samym miejscu. Na dobitkę gdy jesteś wzorowym strażnikiem i masz wybierać między aresztowaniem gościa, który przypadkiem wypalił trochę zielska, a rzucającym się z nożem kultystą, to twoim priorytetem jest ten drugi.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 month later...
  • 2 weeks later...

Idealna lektórka na dobranoc, gdzie w niektórych momentach o mało nie rykłem śmiechem. Opowiadanie ma charyzmę z dawką wariactwa co mi się spodobało. Piszcie bo warto będzie przeczytać kontynuację. Jeszcze raz wielkie brawa. 

Edytowano przez krystipon
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zostało nam co najmniej 5 stron do końca drugiego rozdziału, zatem powinniśmy się wyrobić błyskawicznie. Została nam wędrówka przez podprzestrzeń, walka z Dalekiem (tak, dobrze czytacie) i mały fragment ze (w)szczepieniem. A tymczasem w ramach spoilera przekazuję Ballad of the Uzdav Office, jedną z piosenek rozdziału drugiego. Na wypadek, gdybyśmy zapomnieli o tym wspomnieć: w każdym rozdziale zamierzamy dać jedną parodię piosenki z MLP i opcjonalnie inne piosenki.

Sevens zamyślił się. Nagle uśmiechnął się lekko i w powietrzu nad nimi pojawiła się mała, błyszcząca kula - wizjer, typowa dla Archipelagu technika podsłuchiwania i podpatrywania innych wymiarów. Nie był dość duży, by cokolwiek zobaczyć, ale na pewno dość duży, by usłyszeć płynącą z niego muzykę. Sevens spojrzał na pozostałych i zaintonował:

Emperor Fiction needs our help,

His protection will not last forever.

I think we can do it,

So we'll need to work together.

We have to get this right,

Yes, we have to make clerks see,

We can save the whole Empire with bureaucracy!

Yellow postanowił się włączyć.

They says that they like us to pray,

Elver, z pewnym wahaniem, dorzucił swoją linijkę:

They put a lot of quests in our hooves.

Eliot dośpiewała kolejną linijkę zdumiewająco słodkim tonem:

On Arena made a little fight...

Yellow spróbował jej dorównać z dziwnie dobrym rezultatem.

Potatoes stole lot of  tiny ewes

I wszystkie cztery kucyki zaśpiewały jednocześnie:

Oh, we have to get this right,

Yes, we have to make clerks see,

We can save the whole Empire with bureaucracy!

Yellow odchrząknął.

We need to do a mass in church

And a speech beyond an altar to say.

Elver, teraz odrobinę pewniejszy co do swych umiejętności wokalnych, dorzucił:

And collet a hunderd screws.

Can we did it in one day?

Wreszcie cała grupa zadarła się:

Oh, we have to get this right,

Yes, we have to make clerks see,

We can save the whole Empire with bureaucracy!

Sevens machnął kopytem i mały wizjer zniknął, a muzyka ucichła.

- Było zabawnie, ale starczy tego musicalu na dzisiaj.

- Dobra, nie ważne, ja znikam na jakiś czas. Udam się do Gildii Wojowników, a dalej… a dalej się zobaczy. Powodzenia.

- I przynieś jakiegoś ziemniaka, skoro idziesz na przedmieścia! - krzyknął za nią Sevens. - Rany, Eliot-Detektyw? Aż mi żal tych biednych mafiosów.

 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 weeks later...

Muszę przyznać, że po pierwszym rozdziale oczekiwania miałem tak gigantyczne, że się obawiałem, czy rzeczywistość będzie w stanie do nich dorosnąć...

Była.

Choć miałbym jedną drobną uwagę...

Narrator czasem robił się nieco irytujący.

Tym niemniej, trójco autorów, spisaliście się na medal. Jeśli chodzi o kwiczenie ze śmiechu w pozycji embrionalnej na podłodze, bez możliwości podniesienia się z powrotem na nogi (tak, to się zdarzyło naprawdę), to zawsze mogę liczyć na Archipelag Kreacji.

Z następnym rozdziałem nie ma się co śpieszyć, albowiem pośpiech jest złym doradcą i często prowadzi do półproduktów. Ale nie leńcie się, bo inaczej czeka was...

...Wielkie Bobu!

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 months later...

Stan ilościowy na chwilę obecną: 63 strony.

Spoiler:

- Więc co wiesz o tych typkach prócz tego, że wciągają podejrzane proszki, ubierają złote łańcuchy rymując i na dodatek gwałcą skarby, kradną dziewice i wyzwalają smoki?

- Mamy ich sprzątnąć - skwitował to Shrekrik jak to tylko on potrafił.

A najlepiej sprzątnąć i jak najszybciej się zmyć, bo nawet jak na miasto zbrodni ta dzielnica robiła wyjątkowo paskudne wrażenie. Domy wykonane z pudeł po skradzionych DVD i telewizorach, brudne ulice, kradzieże z włamaniem, podwójnym pobiciem, morderstwem, porwaniem, wandalizmem i jazdą na strusiu bez prawka, a kończąc  na  braku  jakiegokolwiek Toi Toia w okolicy.

Ten cały obraz biedy i rozpaczy i biedy był dla osoby postronnej prawdziwym wstrząsem. Oczywiście jedyną osobą postronną był tutaj Elver, bo na Shekriku otoczenie nie zrobiło  najmniejszego wrażenia. Jak gdyby nigdy nic changeling prowadził ziemniaka w sobie tylko znane miejsce, tam gdzie można znaleźć najdzikszą mafię na Vezanderfel.

Do prawdziwej jaskini lwa, lub trzymając się bardziej faktów, olbrzymiej konstrukcji wykonanej z luksusowej tektury oraz zmielonego, przetopionego aluminium pozyskanego z różnych aluminiowych przedmiotów wątpliwej wartości i zawartości radzieckiej promieniotwórczej miedzi. Rolę szyb w oknach pełniła folia zerwana z opakowań po nugetsach, a drzwi wykonano ze starych drzwi od czegoś, co kiedyś było czymś, czym kosmici robili kręgi w zbożu nim zrozumieli, że nie istnieją.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks later...

Chcesz dodać odpowiedź ? Zaloguj się lub zarejestruj nowe konto.

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to bardzo łatwy proces!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
×
×
  • Utwórz nowe...