Skocz do zawartości

[GRA] [ZABAWA] [RPG] Przyszłość MLP: Infocepcja


Camed

Recommended Posts

Nagle Osa zaczął rządzić się jak jakiś generał. Nie żeby jakoś strasznie mi to przeszkadzało, ale nie podoba mi się gdy ktoś traktuje mnie jak jakiegoś kadeta. Camed zaproponował żeby jednakowoż zajrzeć do paska narzędzi. Ja osobiście w tej kwestii się już wypowiedziałem. Kucyk który na początku sceptycznie podszedł do sytuacji także postanowił do niego zajrzeć,natomiast Onion po raz kolejny zaprezentował nam swój nieszablonowy humor tekstem o swoim komputerze. jednak najpierw spojrzałem na kucyka który na samym początkowo odwrócił się do nas plecami i powiedziałem:

 

- Nie chciałbym być nietaktowny, ale jak masz na imię?

Link do komentarza

Spokojnie osisko, spokojnie - odpowiedziałem z przekąsem - Starajmy się być tu wszyscy wszystkim równi. Z jednym "generałem", może nie wypalić. Ale jak w drogę, to w drogę. Może najpierw zajdziemy do... Hmm... Klienta pocztowego! Kto z was ma właśnie Thunderbird'a? Odrazu zaznaczam, że ja, więc jest szansa, że to mój komputer. Aczkolwiek, "Nic nie jest prawdziwe, wszystko jest dozwolone". Pożyjemy, zobaczymy. Wwięc wyruszajmy. I przy okazji, powiedzcie czy korzystacie z klienta pocztowego? - spytałem, i zacząłem iść miarowym krokiem do paska. Naszego punktu wyprawy. Do punktu nr jeden.

Link do komentarza

-nie korzystam z gromo-ptaka, ptaki mnie bez przerwy prześladują, kiedy ostatnio - kaszlnął - byłem zajęty przeszukiwaniem internetu w celu odnalezienia pożądanych przeze mnie artykułów dotyczących - ponownie kaszlnął i zaczął panicznie rozglądać się wokół - ehm gniazdek komputera i ich zastosowań, na oknie siedział ptak który bez przerwy się na mnie gapił, więc zasłoniłem okno, pojawił się na drugim, które też zasłoniłem, i tak dalej i tak dalej aż w końcu zrobiło się ciemno w pokoju i wtedy usłyszałem za swoimi plecami "kraaaaa kraaaaaaaaaaa" - Fog nagle zaczął krzyczeć tak jakby właśnie wybudził się z najstraszniejszego koszmaru - AAAAAAAAaaaaaaaaaaaaaaaAAAAAAAAA... - nastała cisza - ehm to głupie... ptaki są głupie.

Edytowano przez Cebulowy Kucyk
Link do komentarza

Wszyscy zaczęliśmy kierować się w stronę paska narzędzi,a konkretnie klienta pocztowego.Tajemniczy kucyk przedstawił mi się jako Amęt. Wygląda na to że raczej średnio lubi towarzystwo innych kucyków. Onion opowiedział nam historie o tym dlaczego nie lubi ptaków.  Następnie zacząłem iść obok Cameda, wygląda na to że z nim uda mi się najlepiej dogadać. Kierując się w stronę klienta pocztowego powiedziałem:

 

- Tak się składa że ja akurat posiadam Thunderbird'a. Mój komputer jest pełny różnorakich przydatnych programów.

 

Skierowałem mój wzrok na pasek narzędzi.

Link do komentarza

- Może chcecie się czegoś dowiedzieć o tym? Spojrzę jakie mam dane....

MOZILLA THUNDERBIRD - DOSTĘP DO DANYCH AKP.....

NIE MOŻNA POŁĄCZYĆ SIĘ W TRYBIE ONLINE - PRÓBA DOSTĘPU DO DANYCH TRYBU OFFLINE...

POZOSTAŁO MOCY - 80%

DOSTĘP PRZYZNANY!

Mozilla Thunderbirdwolny klient poczty, komunikator internetowy (ze wsparciem dla XMPP, Facebooka, Twittera i IRC), czytnik grup dyskusyjnych oraz kanałów informacyjnych w formacie RSS i Atom.

Ze względu na oparcie Thunderbirda na Kurierze Poczty z pakietu Mozilla Suite, wykorzystywany jest zmodyfikowany silnik Gecko, zastosowana wersja jest zarówno szybsza jak i posiada prostszy, konfigurowalny interfejs. Dostępny na wiele platform: GNU/Linux, Microsoft Windows, Mac OS X i w wielu językach (m.in. polskim).

Thunderbird obsługuje takie protokoły jak: POP3, SMTP, IMAP, LDAP, NNTP, posiada wbudowany filtr niechcianej poczty, filtr wiadomości i moduł sprawdzania pisowni.

- Sprawdziłem jeszcze bardziej mój ekwipunek i dziwnym trafem znalazłem dla każdego z was po glocku 17 po 3 magazynki (w tym 1 załadowany). (Podaje każdemu po pistolecie i magazynkach).

- Mam nadzieję, że umiecie tego używać? Pilnujcie tego jak oka w głowie, coś czuję, że nie wszystko tutaj jest przyjazne...

Edytowano przez osa21c
Link do komentarza

Osa, czy to nie jest opis z Wikipedii? Jeśli tak, to mamy dostęp do internetu! A to może nam pomóc, oczywiście... Hmm... Więc zajrzyjmy do Thunderbird'a. Mam nadzieję, że użytkownik jest zalogowany... Tak! Jest! Ale to nie moje konto... Czy to któregoś lub którejś z was? Jeśli nie, oznacza to, że jesteśmy w CUDZYM komputerze. Po drodze, zauważyłem antyvirusa. On może nam wiele pomóc, może nawet coś dać. Bylebyśmy nie zachowywali się podejrzanie. Może nas wtedy uznać za PUP ((Potencialy Unwanted Program))! Więc potem zajdziemy do AV, a narazie, explorujmy naszego gromo-ptaka! - I spojrzałem ze uśmieszkiem acz nie tym złośliwym, na Oniona.

Link do komentarza

- Racja, może uznać nas za wirusa albo inne gimbo-haxo-cosie.

- Jednak myślę że znam rozwiązanie - sięgnął do kieszeni - Panowie... i Panie - ledwo udało mu się powstrzymać śmiech kiedy przypomniał sobie o tym co zrobił zlagowanej klaczy - oto rozwiązanie! - wyjął błyskawicznie 5 par sztucznych wąsów, wznosząc je wysoko. podszedł do Anniverse i niczym prezenter telewizyjny zaczął opowiadać zastosowaniu wąsów.

 

-Przed wami M.U.S.T.A.C.H.E

Modernistyczne

Ukrycie

Szpiegów

Trenowanych do

Anihilacji

Celów i 

Hakowania

Elektroniki

 

-Jak widzicie moja asystentka jest nie do rozpoznania dzięki M.U.S.T.A.C.H.E™.

-Zamów dziś a otrzymasz za darmo działające na tej samej technologi BRWI

 

-Jako że dziś jest dzień osób uwięzionych w komputerze z niewiadomych przyczyn, otrzymacie pełen zestaw ZA DARMO!!!

 

Fog zaczął podchodzić po kolei do wszystkich i rozdawać wąsy.

Link do komentarza

Osa zaczął prawić nam co to jest program Mozilla Thunderbird. Następnie porozdawał nam broń, a konkretnie pistolety i magazynki. Popatrzyłem na mój arsenał i dosłownie mnie zatkało. Skierowałem swój wzrok na Osę i powiedziałem:
 
- Wybacz mi moje niedoświadczenie praktyczno- poznawcze, ale nie umiem posługiwać się bronią palną. Przede wszystkim jestem obeznany w grach w których trzeba wysilać szare komórki. Przemoc i wojna to nie moja broszka. Jeśli chodzi o zagadkę to rozwiążę ją bez problemu, ale nie znam się na militariach. 
 
Wtedy Onion zaczął rozdawać nam wąsy. wziąłem tak zwany rekwizyt, popatrzałem na niego i powiedziałem:
 
M.U.S.T.A.C.H.E? Ale, to..... . Przecież..... . Nie rozumiem.

 

Jak ja nie lubię kiedy ktoś miesza mi w głowie.

Link do komentarza

- W porządku - zwrócił się do speca od zagadek - a więc popatrz: tu masz celownik, cyngiel i zamek spustowy. Aby wystrzelić, odbezpieczasz, zdejmując bezpiecznik z lufy, celujesz ok. 3-5 sekund, po czym oddajesz strzał. Tylko nie wystrasz się huku ani odrzutu, bo podczas walki broń, która ci się wymknęła z kopyt, to ostatnia rzecz jaką będziesz chciał.

(Zwrócił się do Oniona)

-(Uśmiech) Dzięki, ale mam coś lepszego

WYBRANO: KAMUFLAŻ BOJOWY...

KAMUFLAŻ BOJOWY AKTYWNY!

(Osa nagle zrobił się przezroczysty, dalej niż metr był całkowicie niewidoczny)

- Dobra, wyłączę, żeby nie marnować mocy

KAMUFLAŻ BOJOWY ZDEZAKTYWOWANY

-  Zbliżamy się do Thunderbirda. Camed, masz talent dyplomatyczny, ty będziesz rozmawiać z napotkanymi programami. Rozczaruję cię: wykryłem tu sieć, ale również dobrze zabezpieczoną, na szczęście tylko jedno hasło. Do tego czasu siedzę na danych offline. Trzeba będzie popytać o hasło do sieci i co ważniejsze, gdzie są kody do folderu wyjściowego.

Edytowano przez osa21c
Link do komentarza

Zależy, jak jest szyfrowana. Jeśli to zwykłe WPA-PSK, lub coś z niższej półki, wystarczy Back Track.- odpowiedziałem. Ale nic... Czas poprzeglądać pocztę... Boże! Ile tu spamu i innego scamu! - wykrzyknąłem - Z pewnością, to nie jest mój komputer - rzuciłem do reszty.

Link do komentarza

zmierzaliśmy w stronę skrzynki mailowej. Nasza zlagowana towarzyszka była transportowana w taczce, nadal mając na sobie M.U.S.T.A.C.H.E™ i BRWI™.

 

Szczęka Fog'a prawie dosięgnęła ziemi kiedy zobaczył góry spamu.

-Holy Mother of Spam... wysłanie przez zemnie ponad 10.000 wiadomości na minutę na skype to przy tym nic. Neh idę szukać wiadomości z kuponami rabatowymi - zasalutował i wbiegł w zaspę wiadomości.

Link do komentarza

Potrzymałem przez chwilę tak zwane M.U.S.T.A.C.H.E BRWI a następnie schowałem je do kieszeni. Kot wie może to coś jeszcze kiedyś się przyda.  Osa wyjaśnił mi mniej więcej na czym polega posługiwanie się bronią, więc raczej nie będę miał z tym problemów. Amęt rzucił prezent Oniona na ziemię twierdząc że ich nie potrzebuje. Popatrzyłem na niego i powiedziałem:

 

- Widzę że mam do czynienia z fanem gier skradankowych. To mój drugi obok zagadnieniowych typ gier. Widzę będziemy się dobrze rozumieć w tej kwestii.

 

Wtedy dotarliśmy do ogromnej góry spamu! Było tego mnóstwo! Teraz już wiem że to nie jest mój komputer. Mój spam rzeczywiście jest spory, ale nie aż tak. Onion wskoczył w tą górę spamu żeby poszukać kuponów, a ja w tym czasie podszedłem do klaczy którą wieźliśmy w taczce żeby jej nie zostawić, na pastwę wirusów. Nie podobało mi się że ma to coś na sobie z własnej woli, więc zbliżyłem się do jej twarzy i zdjąłem jej te rekwizyty. kiedy miałem już odsunąć twarz od jej twarzy obudziła się. Wyglądało to dość niezręcznie ponieważ wyglądałem tak jakbym chciał ją pocałować.Jedyne co zdołałem powiedzieć to ciche:

 

- Cześć, co tam.....

Link do komentarza

- Może nie jestem w stanie rozwiązywać wszystkich zagadek, ale chyba wszyscy się zgadzamy, że tu nie ma nic poza spamem! Sugeruję ruszać dalej. O, widzę, że mała się zbudziła. Mam nadzieję, że umiesz posługiwać się bronią palną. Jako następny cel proponuję spotkać się z antywirusem: z pewnością odpowie nam na wiele pytań.

Link do komentarza

Więc do przodu! - wykrzyknąłem - Ale mam dla was podstawowe zasady zachowywania z antywirusem - powiedziałem - Na początku... Te M.U.S.T.A.C.H.E mogą się źle dla AV skojarzyć. Najlepiej wyrzućcie je, albo gdzieś głęboko schowajcie. Po drugie zachowujcie się spokojnie i naturalnie. Będzie o wiele bezpieczniej. Odzywajcie się, kiedy będziecie poproszeni. A co do ciebie, Oso, proszę, choć teraz tak nie szarżuj. Może to się okazać zgubne dla nas wszystkich. Jeśli wszystko pójdzie dobrze, nie tylko dowiemy się wielu rzeczy, może nawet dodatkowo czymś nas obdaruje! - powiedziałem i czekałem na reakcję reszty...

Link do komentarza

Po paru dniach wydających się nieskończonością wreszcie mogłam panować nad swoim ciałem, więc z ulgą i radością otworzyłam oczy, ciesząc się z powrotu wśród żywych. Jak wielkie było moje zbliżenie, gdy ujrzałam parę centymetrów od mojego pyszczka białego jednorożca, którego grzywa dosłownie raniła mi oczy. Gdy zaczęłam się zastanawiać, co się stało, zauważyłam w jego kopycie dwie pary wąsów, a sam ogier spojrzał na mnie przepraszająco, mówiąc jedynie parę słów, które okazały się przywitaniem. Gdy zrozumiałam o co chodzi, przypomniałam sobie chwile, gdy ktoś coś mi zakładał pod nosem i drugie gdzieś w okolicy moich brwi, przy tym czułam jakiś intensywny zapach znajomego warzywa, którego naprawdę nienawidziłam. Zmarszczyłam czoło, gdy poczułam mocny odór cebuli pochodzący od innego ogiera. Szybko połączyłam jedno z drugim i uśmiechnęłam się złowieszczo, mrucząc pod nosem:

- Nie myśl sobie, że ci daruję....

Po chwili chciałam wstać i dołączyć do reszty, gdy poczułam, że na czymś leżę. Popatrzyłam na dół i ujrzałam taczkę. Przez parę sekund patrzyłam tak zszokowana, aż w końcu nie wytrzymałam i wybuchnęłam śmiechem.

- Nie no.... Taczka! Naprawdę, nosiliście mnie jako ziemię czy coś w tym stylu? - powiedziałam pomiędzy salwami śmiechu. Gdy jednak poczułam na sobie zdziwione spojrzenia kucyków, szybko przestałam i wstałam z tego dziwnego środku lokomocji. Chwilę później usłyszałam głos ogiera, który pytał, czy umiem obsługiwać się bronią palną. 

- Hmm... W rzeczywistości nigdy nie miałam w kopycie takiej broni, ale kiedyś grałam w takie gry, więc sądzę, że sobie jakoś poradzę. - zwróciłam wzrok do kucyka, którego ostatnio nie widziałam i chyba pojawił się w czasie, kiedy byłam ''nieprzytomna''. 

- W sumie, możemy ruszać, tylko nie wiem co sądzą inni... Z drugiej strony bycie zlagowaną jest trochę dziwne, więc jest dużo prawdopodobne, że będę zachowywała się czasami nienormalnie, ale trochę lepiej od tego cuchnącego ogiera. - zmarszczyłam nos na zapach wspomnianego kucyka.

Link do komentarza

Holy Mother of... nie wierzę, kupon na 69 dni konta premium, nielimitowany dostęp do materiałów i odczyt filmów w jakości full HD z opcją 3D... to ostatnie lepiej sobie darować - pomyślał Fog kiedy w oceanie spamu znalazł prawdziwą perełkę. - Dobra lepiej już spadać z spamoceanu - fog zaczął się kierować ku powierzchni.

Ogier był już blisko wypłynięcia, jednak postanowił pozostać jeszcze przez chwilę w ukryciu i zbadać teren - kto wie, może w tym czasie kiedy mnie nie było jakieś Spamozaury napadły resztę - kuc wolał być przygotowanym, skierował swoje kopyto do kieszeni chcąc wyciągnąć broń, którą dostał od Osy, jednak jedyne co znalazł to reklama "super trwałego, mega usztywniającego, wytrzymałego, extra regenerującego, hiper odbudowującego, Gold Exclusive Platinum, żelu do grzywy" - well buck... - powiedział odgarniając trochę spamu aby się rozejrzeć. jego wzrok przykuła ciekawa scenka - uhuhuhu Light Flash ty to serio jesteś mistrzem strategii - Fog chichocząc bez przerwy pod nosem, złożył kopyta próbując uzyskać kształt serca. - zaraz... skoro się obudziła to... CZAS NA M.U.S.T.A.C.H.E™...  oby mnie tylko nie rozpoznała.

Fog wyskoczył z z spamu.

-Hola amigos, jestem Manuel! dawno zaginiony brat señor Cebolla Niebla. z przykrością zawiadamiam że señor Fog... nie żyje... zabił go ehm Monstruo Imaginario, to była straszna i powolna śmierć, ale zginął z honorem, ratując przed monstruo mucho biednych sirot i jednego perrito. - ogier, który przypominał Onion Foga (ale miał wąsy!) mając na twarzy bardzo nerwowy uśmiech, tłumaczył wszystkim co się stało w głębinach skrzynki pocztowej. 

Link do komentarza

Klacz którą wieźliśmy w teczce się obudziła. Z pewnością znajdowała się w dość niezręcznej sytuacji ponieważ moja grzywa łaskotała jej twarz co wyglądało niczym przygotowanie do pocałunku.  Wyszła z taczki, a następnie zaczęła opisywać to jak nie fajnie jest podróżować w czymś takim. Kiedy wyszła z taczki Osa dał jej pistolet. Powiedziała że nie umie posługiwać się bronią, ale grała w takie gry i sobie poradzi. Spytała czy możemy ruszać, więc kiwnąłem głowa. Następnie odpowiedziałem na pytanie Amęta:

 

-  Taczkę mamy ponieważ....... . No bo......... dlatego że........ . No dobra ja też nie wiem, zadowolony?

 

Następnie zwróciłem się w stronę klaczy  i powiedziałem:

 

- Witaj! Pozwól że się przedstawię. Jestem Light Flash. Ten zbrojony generał to Osa, ten ciekawski ogier to Amęt. A ten nowo przybyły którego jeszcze nie poznałaś to Camed. Natomiast ten....

 

Nie zdążyłem powiedzieć bo wtedy Onion wyskoczył ze spamu, ubrany w wąsy i zaczął się podawać za swoje brata bliźniaka. popatrzyłem na niego i powiedziałem:

 

- A ten ogier podający się za kogoś innego to Onion z wąsami.

Link do komentarza

- (zwracając się do odlagowanej)Uszanowanie, madonna! Trzymaj się blisko mnie, a nic się nie stanie.

-(do reszty) Uwaga, zbliżamy się do antywirusa. Akp indetyfikuje go jako avast! wersja 8.0. Camed, liczę na twe zdolności przemawiania. Pamiętaj, priorytetem jest informacja o położeniu kodów do folderu wyjściowego, ale przydałoby nam się również hasło do sieci.

Link do komentarza

Hmm... Avast! Free 8.0 Bulid 1489 Czas więc podejść. Ale najpierw... Czas walnąć patelnią w głowę pana Cebulę. Jego zachowanie, może być zbyt ryzykowne... - BUM! - I patelnia walnęła o gościa od którego jedzie cebulą czy może na odwrót. Wszyscy znów spojrzeli na mnie dziwnie. W sumie też się zdziwiłem, bo w sumie SKĄD JA WZIĄŁEM TĘ PATELNIĘ? Syndrom taczki, or what? - Ale do rzeczy. Wsadźcie Oniona do taczki. Po wizycie możecie się na nim odegrać. - skinąłem z uśmiechem - Szybko wziąłem jego wąsy, umaczałem w tajemniczej mazi (( :rainderp: )) i napisałem: "To dla twojego dobra, Cebulowaty". - Więc pora wejść... - Podeszłem i zapókałem do wrót AV. Podszedł do nas i wyciągnął jakby taki "laser". Przeciągał nim po nas, jakby nas skanował. Po kolei było słychać: "Plik nie stanowi zagrożenia". Najdłużej skanował Oniona, ale po wnikliwej analizie, stwierdził, że jest bezpieczny. Wtedy Onion się ocknał. Na szczęście nie zauważył braku swego "kamuflażu". Następnie Podszedłem do avast'a!, i przedstawiłem naszą szóstkę. Potem zwróciłem się do reszty - Teraz każdy będzie mógł coś powiedzieć, poprosić. Tylko proszę, w granicach rozsądku! Nawet nasz "bojownik" Osa, raczej nie da z nim rady. Ja poproszę go o coś na samym końcu...

Link do komentarza
×
×
  • Utwórz nowe...