Skocz do zawartości

[GRA] [ZABAWA] [RPG] Przyszłość MLP: Infocepcja


Camed

Recommended Posts

Kiedy nadal marszczyłam nos od cuchnącego smrodu, zauważyłam w pobliskiej stercie ze spamem jak coś się rusza. Po chwili wyskoczył z niego ogier, który bardzo pasował do tego cebulowatego, tylko posiadał wąsy. Zaczął tłumaczyć się, że jest bratem jakiegoś Oniona, ale nie zwróciłam na to większej uwagi, za to jego wąsy tak. Zmrużyłam oczy, i z szatańskim uśmiechem na pyszczku zaczęłam do niego się zbliżać z zamiarem ''podziękowania'' mu za akcesoria, którymi mnie obdarował. Niestety w moją stronę obrócił się kucyk, który mi ściągnął te niepotrzebne wąsy, które zresztą śmierdziały jak sam Fog. Pokrótce wyjaśnił mi, kto jak się nazywa i sam się przedstawił. Na końcu powiedział mi, jak nazywa się ten psychopata z dwoma jaźniami. Uśmiechnęłam się do Flasha.

- Dzięki. Ja jestem Sorrow Shade, ale możesz mi mówić Nastier. Dzięki że zdjąłeś mi te wąsy. - popatrzyłam z obrzydzeniem na cebulowatego wąsa. Już miałam iść i wytłumaczyć mu, jak należy się zachowywać, żeby nikogo nie wkurzać samą obecnością, ale inny kuc mnie wyprzedził. Jak wielkie było moje rozczarowanie, gdy kucyk, którego Light przedstawił jako Cameda, wziął znikąd patelnię, i uderzył go raz, ale porządnie.

- Cóż, przynajmniej teraz nie będzie wcielał w życie swoich chorych pomysłów, które przychodzą mu do główki - skwitowałam zamach na życie ogiera. - Niech się cieszy, kto się ma cieszyć, bynajmniej on się zaraz obudzi - westchnęłam. Poszłam za Camedem do antywirusa, gdzie zostaliśmy zeskanowani. Gdy już AV to zrobił, śmierdzący ogier się ocknął. Uśmiechnęłam się - po raz kolejny - wrednie i powiedziałam:

- Nie myśl sobie, że ci wybaczę.. - wtem Cam nam oznajmił, że możemy o coś zapytać lub poprosić. Zamyśliłam się na chwilę, myśląc, czego potrzebuję.

- W sumie.. praktycznie niczego, albo.. O! Wiem! Do szczęścia potrzebne mi jest drewno, i dłuto. - postukałam się kopytkiem po pyszczku, chcąc zrobić komuś prezent za coś. Zastawiałam się, co takiego Camed chciał poprosić avast'a!. Nie byłam typem przywódczyni, więc o nic się nie zapytałam, tylko o te dwie rzeczy. Popatrzyłam na mój bok, na którym widniało dłuto, i westchnęłam.

- Może teraz uda mi się coś zrobić - mruknęłam pod nosem.

Link do komentarza

[co się działo w głowie Oniona kiedy oberwał patelnią]

 

jednak wolałbym zostać ścięty przez tego kościokuca - pomyślał Onion przypominając sobie swój sen, kiedy po przebudzeniu zobaczył Sorrow Shade.

 

Camed oświadczył że każdy może poprosić lub zapytać o coś, osobiście chętnie bym poprosił by wylądował w kaktusach, albo na galerze... ale odpuściłem sobie zemstę, na to przyjdzie czas. Lepiej będzie nie zmarnować takiej okazji, mogę otrzymać odpowiedz na dręczące mnie pytania, uzyskać dostęp do przydatnego przedmiotu. taka sytuacja wymaga namysłu i rozważnego wyboru... czy dziadek Cobalt chciał mi coś jednak przekazać? to jest jedyna możliwa szansa by się tego dowiedzieć

 

Onion wziął głęboki oddech.

 

-chcę... 

[Pause for dramatic effect]

.

.

.

-chcę dostępu do mojego folderu, tego folderu z dwiema połówkami kokosów! - [DUN-DUN-DUUUUN!!!]

Link do komentarza

Klacz podziękowała mi za to że zdjąłem jej wąsy i przedstawiła się jako Sorrow Shade, lecz powiedziała że mogę mówić do niej Nestier. Wygląda na bardzo miła klacz, jeśli wyjdziemy z tego żywi, to chętnie zaproszę ją na kawę. Nagle Nestier zaczęła zbliżać się do Oniona, wygląda na to że chciała mu odpłacić za to co jej zrobił, lecz wtedy Onion oberwał patelnia od Cameda. Moja reakcja była taka. kiedy wstałem z ziemi, wszyscy zaczęliśmy kierować się w stronę antywirusa, a Onion wylądował w taczce. zeskanował nas a następnie Onion wrócił do żywych. Camed powiedział nam że możemy o coś poprosić, albo zapytać. Poderzłem bliżej i powiedziałem:

 

- Więc ja chcę plecak w którym znajduje się: to, to, to, to, to i to.

 

I to raczej wszystko.

Link do komentarza

Ja proszę o 3 sprawy:

- Dodatkowe magazynki do naszych broni oraz 1 pistolet dla pana cebuli ( spojrzał przez chwilę na niego i zrobił groźną minę), gdyż mu się zapodział

- Mógłbyś podać nam hasło do sieci internetowej? Wtedy dane z AKP byłyby dokładniejsze

- i ostatnie, najważniejsze: Czy podałbyś nam położenie kodów folderu wyjściowego? Dzięki temu wrócilibyśmy do domu.

Link do komentarza

((Wszystkie lokacje zostały spełnine, prócz folderu wyjściowego. Tego nie wie nawet AV))

Więc ja poproszę o coś innego. Mianowicie o skaner behawioralny dla mnie, i trochę jedzenia dla każdego. W zamian mogę dać kilka baz malware - odpowiedziałem. - Mogłoby to nam pomóc przy niektórych zagrożeniach z internetu

Link do komentarza

- W sumie, to ja nie jestem nawet głodna, ale dzięki, że o nas pomyślałeś, Cam. - powiedziałam, patrząc z zaciekawieniem na Light'a, i trzymając w kopycie rzeczy od antywirusa. Patrzyłam tak się na niego przez chwilę, a później zwróciłam wzrok na pana cebulę.

- A ty, śmierdzący, co tam masz w tym folderze, hmm? - zapytałam się go, podrzucając lekko drewno. - Kokosy z niczym mi się nie kojarzą, no chyba że tam ukryłeś coś związanego z koktajlami albo przepisy kulinarne, chociaż wątpię. Nie wyglądasz na takiego, którego by fascynowały takie rzeczy - mruknęłam. Prawie całkowicie przeszła mi złość na Oniona, prawie. Ja tak szybko nie zapominam,a ponadto jestem mściwa. Potarłam kopytem o drewno, rozkoszując się jego zapachem.

- Ten rodzaj drewna jest idealny do rzeczy, którą zamierzam zrobić - mruknęłam do siebie. Po chwili chwyciłam dłuto skrzydłem i zastanawiałam się, gdzie najlepiej zacząć. Drewno nadal leżało w moim kopycie. W końcu zadecydowałam, że lewa górna strona będzie do tego idealna. 

- Więc teraz, drużyno, gdzie idziemy? Chyba załatwiliśmy u avast'a! wszystko, prawda? - oznajmiłam, nadal grzebiąc dłutem w drewnie. 

Link do komentarza

Dostałem to co chciałem, przedmiot który może nas ocalić, lub przynieść śmierć.

 

W moim kierunku zmierzała Sorrow Shade. miała przy sobie drewno i dłuto.

-ehm... czyli dziś dołączę do Colbalt Foga na nieskończonych polach. - powiedział cicho Onion.

zapytała o folder z kokosami. Nie dała mi dojść do słowa, może to nawet dobrze. Zaczęła coś strugać w kawałku drewna, nie wiem czemu, ale wydaje mi się że efekt końcowy jej pracy jest z złowieszczą dedykacją dla mnie. Na moje szczęście nie rozkminiała dalej tematu folderu który trzymałem. Wiem jedno, zasady grania z psychopatą obowiązują teraz też mnie "NIGDY nie bądź AFK".

 

***

Fog zmierzał w kierunku Light Flasha. chciał obgadać parę spraw.

-hej Flash chodź na chwilę, jest sprawa...

 

-z całej naszej grupy najbardziej ufam tobie, Shade najchętniej przerobiła by mnie na kebab, a Camed... walną mnie bez ostrzeżenia patelnią, to chyba dobry powód by mu ufać mniej...

​jednak obiecaj że nikomu nie wygadasz tego co za chwile powiem, informacje te dotyczą przedmiotu który trzymam - pokazał folder z kokosami - ... khe khe Onion Fog Promise... - Onion spojrzał na jednorożna oczekując odpowiedzi.

Link do komentarza

Nestier nagle zaczęła patrzeć się w moją stronę bardzo dziwnym wzrokiem. Możliwe że była zaciekawiona tym co miałem w plecaku, albo badała mój wygląd.  Amęt jak zwykle miał wszystko w nosie. Onion jednak zaskoczył mnie tym co powiedział. Uważał mnie za najbardziej godnego zaufania w tej grupie! Bardzo ciekawe. Chciał w tajemnicy pokazać mi czym jest ta rzecz którą otrzymał. Wyciągnąłem z plecaka czapkę, założyłem ją, a następnie zacząłem myśleć, czy się na to zgodzić. Myślałem przez jakieś 2 minuty. kiedy skończyłem popatrzyłem prosto na Oniona dotknąłem swojej skroni kopytem i powiedziałem:

 

- Przysięgam na moje umiejętności analityczno - obserwatorskie, że nie zdradzę twojej tajemnicy aż do implodii wszechświata, lub do puki mnie z niej nie zwolnisz. Albo jak ty to mówisz Onion Fog promise.

 

Wszystkie słowa które padły z mojej strony były bardzo ciche, Nie mogłem pozwolić żeby ktoś inny oprócz Oniona mnie usłyszał.

Link do komentarza

- Cóż, możemy się tam wybrać - powiedziałam, nadal robiąc coś w drewnie. Chwilę tak postałam, aż w końcu zapytałam się grupy:

- Czy ktoś ma z nas jakąś włóczkę, albo sznurek? - wystawiłam język, koncentrując się na robionej rzeczy jeszcze bardziej. 

Link do komentarza

-ok Flash, inny najwyraźniej chcą już ruszać dalej więc streszczę wszystko, i ewentualnie opowiem więcej przy następnym przystanku.

Około 6 lat temu wraz z znajomymi postanowiliśmy założyć folder do którego będziemy dodawać to co "normalne kucyki" uważają za "nienormalne".

Przez 6 lat to folderu trafiały obrazy i filmy z najciemniejszych zakątków internetu. Co więcej... folder został zaczarowany, każdy kto go otworzy będzie mieć w głowie jego zawartość. Ciekawość jednak dopadła parę kucy, w tym mnie...

Jeden trafił do szpitala psychiatrycznego nie mogąc przestać się śmiać.

Inny wypełnił basem galaretką i w nim pływał, nim został w niej na zawsze.

Ja spojrzałem tylko przez chwilę na odbicie otwartego folderu w lustrze i widzisz co ja wyprawiam, umiem nad tym panować do pewnego stopnia, ale i tak musiałem dokleić jej te wąsyyyyyyyy. - Fog zaczął się trząść.

Ostatni który spojrzał, skończył najgorzej - Fog zamilknął na chwilę, przełknął głośno ślinę i powiedział - ożenił się... z kaktusem! następnego dnia po ślubie znaleziono go całego w kolcach, a kaktus zniknął.

 

Folder odpowiednio wykorzystany może stanowić źródło dużej energii lub doprowadzić do szaleństwa.

 

Więc jak widzisz folder ma moc, ale nie oznacza to że nie jest zabezpieczony, otworzyć go można tylko dzięki odpowiedniej kombinacji dźwięków, którą znam tylko ja.

Teraz jeszcze pytanie, po co ci to mówię?

 

jako że obawiam się że utwierdzą się moje obawy, że jutro znajdziecie mnie nabitego na włócznie - spojrzał przez ramię na strugającą w drewnie klacz - lub coś innego mnie pokroi, posieka, usmaży, ugotuje, przetnie, zgniecie, zmiażdży, nabije, udusi, rozerwie, wypcha lub pochowa mnie żywcem między ścianami jakiegoś budynku - spojrzał ponownie przez ramię na Sorrow Shade - wole upewnić się że folder nie trafi z kopyta kogoś kto źle go wykorzysta. A jeżeli mi nie wierzysz co do mocy folderu, tu jest jeden obrazek jaki chciałem dodać do niego nim wciągnęło nas do komputera - przekazał obrazek - jednak wyobraź sobie że w środku jest tego może i nawet parę milionów.

 

Jeżeli zostanę pokrojony, posiekany, usmażony... no wiesz, zginę. To chcę byś zabrał folder i ukrył go tam gdzie nikt go nie znajdzie.

Link do komentarza

Onion zaczął mi wyjaśniać dlaczego jego folder jest taki ważny, i dlaczego nie może wpaść w niepowołane kopyta. Zaciekawiło mnie to. Żeby zwykłe obrazki mogły doprowadzić do szaleństwa! Nie mieściło mi się to w głowie. Pokazał mi jedno ze zdjęć które były częścią tego wszystkiego. Faktycznie to coś potrafi przyprawić kuca o ból głowy. popatrzyłem na Oniona wyjąłem notes i ołówek i zacząłem pisać mówiąc:

 

- Współczynnik medulla oblągata podzielić przez podświadomość centralną, razy podprogramowość personalna, kumulując prawdopodobną ilość plików w odniesieniu do ich zdolności manipulacyjno - odprowadzających, będzie się w przybliżeniu równało...... . Łoł.... Masz rację lepiej żeby to coś nie wpadło w czyjeś kopyta. Jeśli faktycznie coś ci się stanie, to mogę w ostateczności ukryć gdzieś to coś.

 

Schowałem notes,ołówek i kapelusz do plecaka, a następnie podszedłem do Nestier i powiedziałem:

 

- Ja niestety nie mam sznurka. Ale mogę ci pomóc... jeśli oczywiście takowej pomocy potrzebujesz.

 

Lekko zaplątałem się w słowa po czym dodałem szybko odwracając się do osy:

 

- Moim zdaniem to nie głupi pomysł żeby tam skierować następny krok w naszej wyprawie.

 

Zwróciłem swój wzrok spowrotem na klacz.

Link do komentarza

- A więc postanowione. Lecz słuchajcie: Na strzeżonym obszarze JA przejmuję dowodzenie. Nie chcę tu przypadkowych postrzałów, dlatego będziecie robić tam to, co ja powiem. Wiem, że wam się to nie podoba, ale może być niebezpiecznie, a ja wielokrotnie bywałem w takich sytuacjach i wiem jak się zachować.

Link do komentarza

Aczkolwiek nie szarżuj za bardzo. Mimo, że to wirtualny świat, nie mamy tu kilku żyć. Gramy jak w MC na hardkorze. Więc proszę Cię o rozwagę. Ścieżka jest chroniona, tylko przed nieautoryzowanym dostępem. Wystarczy więc tylko zmienić nasz profil w karcie dostępu i będzie git - odpowiedziałem

Link do komentarza

Light powiedział mi, że niestety nie ma rzeczy, o którą prosiłam, ale zaoferował mi pomoc. Ja tylko się do niego szczerze uśmiechnęłam.

- Niee, do tego nie potrzebuję pomocy, tylko szkoda, że ten przedmiot będzie miał jedną funkcję mniej. - powiedziałam, kontynuując wykonywaną czynność. Po chwili jednak musiałam przestać, bo czułam na sobie wzrok Flasha.

- Jeśli chcesz się mnie zapytać, co robię, to niestety nie mogę ci powiedzieć. To niespodzianka. - mruknęłam, tym razem zwracając wzrok do pana cebuli.

- Nie, cebula, to nie jest włócznia, ale coś, czym mogłabym cię potraktować, jak byłbyś niegrzeczny - niezbyt przyjaźnie oznajmiłam. Później osa zaczął mówić, żebyśmy trzymali się jego, ale nie zwróciłam na to większej uwagi.

- Chyba zaraz to skończę - oznajmiłam radośnie, podśpiewując cicho pod nosem.

Link do komentarza

"jak byłbyś niegrzeczny"

"jak byłbyś niegrzeczny"

"jak byłbyś niegrzeczny"

słowa odbijały się echem w głowie Oniona.

 

tak jak przed chwilą bałem się że zostanę zamordowany, tak teraz boję się że skończę jako więzień se... ehm wole nawet o tym nie myśleć. - pomyślał Fog, rumieniąc się.

 

Onion w milczeniu, z szeroko otwartymi oczami dołączył do reszty grupy czekając na wymarsz.

Link do komentarza

Nestier stwierdziła że moja pomoc będzie raczej zbędna. Jednak moja ciekawość odnośnie tego czym jest to coś co robi nie dawała mi spokoju Patrzyłem na nią, aż nagle powiedziała że jeśli naprawdę jestem ciekawy co to jest, to muszę poczekać. Niby to jakaś niespodzianka.  Osa kazał nam uważać żeby nic się nam nie stało, ponadto stwierdził że to on teraz dowodzi. Popatrzyłem na niego i powiedziałem:

 

- No dobra! Niech będzie że ty tu rządzisz! (wyjąłem pistolet od osy i  zrobiłem tak) Pamiętaj że ufam ci jako dowódcy. Jak coś to tej sztuczki nauczyłem się na obozie żąglerskim.

 

Uśmiechnąłem się do reszty i ruszyłem za osą.

Edytowano przez sajback
Link do komentarza
×
×
  • Utwórz nowe...