Skocz do zawartości

Forum warszawskich bronies


Polonius

Recommended Posts

Zgodnie z pomysłem Maklaka, aby nie robić bałaganu w temacie poświęconym ponymeetom warszawskim, zakładam temat dyskusyjny. Tutaj możemy wciągnąć się w wir rozmyślań i dyskusji na tematy lokalne. Oczywiście zachowując wszelakie zasady kulturalnej rozmowy  :giggle:

 

Wrzucam też linka do mej charakterystyki fandomu warszawskiego, którą postaram się co jakiś czas aktualizować: https://docs.google.com/document/d/1QVvgKUO8aA-N7Ijmhw3KR2wB7xO0ez2k9bjzwt0RvH8/edit?usp=sharing

 

Tak więc zapraszam do dyskusji...

 

EDIT: Zmieniłem link, a co za tym idzie, także miejsce umieszczenia moich wypocin, z Dropboxa na Google Disc. Jednocześnie zachęcam wszystkich, którzy chcą wnieść swój wkład w rozwój przewodnika, aby kontaktowali się ze mną przez PW, Facebooka czy nawet osobiście, wraz z propozycjami, co właściwie chcą zmienić/poprawić/dopisać. Jeżeli prezentujecie sobą porządny poziom i autentycznie macie jakąś wiedzę o naszym fandomie lokalnym, to dostaniecie "prawo edytowalności".

Edytowano przez Polonius
Link do komentarza

"fandomem łódzkim, który oficjalnie jestw sojuszu z fandomem warszawskim" Co. W kiboli się bawicie? Jeszcze trochę, a będą ustawki, krew się posypie. Beze mnie, smutek.

Ocena tekstu:
3ZEUm.jpg

 

Wiele osób może poczuć się urażonych. Szufladkowaniem ich, jakością treści, czy też pisaniem tego subiektywnie i z arogancko-gimbo-prześmiewczo-wyższego punktu.

Have fun!

Link do komentarza

Ostatnio rozmawiałem z moim kolegą  o tym czym jest intelektualizm i kogo można nazwać intelektualistą. Wyobraźmy sobie sytuację, że istnieje jakiś człowiek z wykształceniem podstawowym, albo nieposiadający żadnego wykształcenia, który ma takie głębokie przemyślenia i tak ciekawe poglądy, że gdyby zaczął o tym pisać eseje to niejednemu profesorkowi by kapcie pospadały. Gdybyście zapytali się prof. Marii Janion lub prof. Leszka Kołakowskiego na czym polegało rozwiązanie hipotezy Poincarégo prawdopodobnie powiedzieliby, że niewiele z tego rozumieją, albo w ogóle nic.Czy są intelektualistami? Jak najbardziej tak. Słyszałem ostatnio także o profesorze, który nie umiał ugotować makaronu. Jak widać nie trzeba być znawcą nauk ścisłych, żeby być intelektualistą.

 

INTELEKTUALIŚCI (z fran. les intellectuels) - stosunkowo wąska, lecz wpływowa grupa osób posiadających zazwyczaj wykształcenie akademickie i uprawiających tzw. zawody twórcze (literaci, dziennikarze, wykładowcy uniwersyteccy, niekiedy też duchowni i artyści), przeto należących lub pretendujących do elity umysłowej oraz wykazujących skłonność do autorytatywnego wypowiadania się w sprawach dotyczących całego społeczeństwa, jego celów i przyszłości, częstokroć w formie zbiorowych wystąpień, manifestów i apeli moralizatorskich i politycznych.  (z http://zapytaj.onet.pl/Category/001,002/2,3095,Kto_to_jest____intelektualista.html)

 

http://wyborcza.pl/dziennikarze/1,95912,3998466.html

 

http://haggard.w.interia.pl/intelektual.html

 

http://www.areopag21.pl/madremu_wystarczy/artykul_1520_nie-ma-juz-intelektualistow.html

Edytowano przez Lanoklak
Link do komentarza

Wow, ale hejtu się posypało. Charakterystyka czegokolwiek z definicji jest tylko wygodnym modelem i przybliżeniem i musi szufladkować pewne sprawy. Czepiacie się o drobiazgi. Że ktoś tam się poczuł urażony to trudno, taką mamy przewrażliwioną grupę. 

 

> Zabrzmię jak lizidupa ale zrobię wszystko dla tego fandomu i po moim trupie nie pozwolę abyśmy się rozeszli tak samo jak "oni" 

Ech, po prostu przyjdź w sobotę i rozmawiaj z ludźmi, ale się nie narzucaj. Reszta powinna jakoś się ułożyć. 

 

> Ostatnio rozmawiałem z moim kolegą o tym czym jest intelektualizm i kogo można nazwać intelektualistą. [...] 

Ja mam trochę inne podejście. Uważam że żyjemy w świecie półprawd i odcieni szarości i nie ma sensu starać się wszystkiego ściśle definiować a później kłócić się o te definicje. Widziałem kiedyś program pod tytułem "istota duszy". Był jakiś profesor filozofii, co cytował Arystotelesa i innych takich, teolog, psycholog i może ktoś tam jeszcze. Każdy mówił w kółko to samo, nie mogli się dogadać i według mnie każdy z nich chrzanił głupoty i nie miał pojęcia o czy mówi. 

 

Link do komentarza

Uważam że żyjemy w świecie półprawd i odcieni szarości i nie ma sensu starać się wszystkiego ściśle definiować a później kłócić się o te definicje.

Pewnie masz tutaj sporo racji, ale np. bezkrytycznym dogmatykom daleko jest do zostania intelektualistami ponieważ intelektualizm z założenia wymaga obiektywności i sceptycyzmu.

Zgadzam się z Cessatorem, w renesansie łatwiej było posiadać jednocześnie wiedzę z humanistyki i nauk ścisłych, ponieważ tej wiedzy było kiedyś po prostu dużo mniej niż w naszych czasach.

Edytowano przez Lanoklak
Link do komentarza

> Arashel Jajir 

W wielu kwestiach, w tym w obrażaniu innych, ważny jest umiar i to z obu stron. Przecież nikt tutaj nie wychodzi z siebie żeby obrażać "gimbazę". Z drugiej jednak strony nie należy ograniczać swobody dyskusji tylko dlatego że ktoś coś niezręcznie sformułował lub ma niepopularne poglądy, a ktoś inny poczuł się z tego powodu urażony. To ekstremum jest niebezpieczne. Za przykład podam tak zwane "molestowanie seksualne kobiet", które tak naprawdę jest niczym innym jak zalotami nieatrakcyjnego mężczyzny. W stanach mają przepis, że to kobieta ustala kto i czym ją uraził. Rezultat jest taki, że różne pieprznięte baby wymyślają sobie zarzuty "bo opowiedział nie taki dowcip", czy "bo mnie przypadkowo dotknął w korytarzu", idą z tym do sądu i wygrywają a firmy ze strachu organizują szkolenia z poprawności politycznej i innych bzdur. 

 

Ja to widzę tak, że skoro na coś się obraziłeś, ale inni nie widzą problemu, to to jest głównie Twój problem. Nie mamy jakiegoś wrodzonego prawa do tego żeby nigdy z żadnego powodu nie poczuć się przez nikogo urażonym, a ludzie przecież popełniają błędy, kłócą się, a później często godzą. To jest normalne. Zresztą jeśli popatrzysz na swoje życie, to pewnie sam nieraz kogoś czymś tam skrzywdziłeś. Na przykład ja jestem lekko zniesmaczony Twoją roszczeniową postawą, próbą tyranizowania nas i ograniczania naszej wolności dyskusji, bo masz odmienne zdanie na temat wrzucania najmłodszej grupy wiekowej do jednego worka "żeby ich nie obrażać". 

 

Trochę tolerancji człowieku, zwłaszcza dla czegoś napisanego na próbę i na cokolwiek kontrowersyjny temat. Naprawdę trudno taktownie napisać o naszej grupie, równocześnie uwypuklając różnice i podziały, ale myślę że Poloniusowi się udało.  "Nerdzi", "Jajogłowi", "Gimbaza", "Starzy Znajomi", "Elita" - to nie są zresztą ściśle określone grupy i granice zawsze będą trochę rozmyte, więc opis musi być trochę przejaskrawiony. Jednak już samo pojęcie o takich stereotypach jest użyteczne, choćby żeby zrozumieć o co czasami chodzi Lindsowi. 

 

Jeśli posiadasz jakieś konstruktywne sugestie, to Polonius je zapewne uwzględni. 

 

> To jest ostrzeżenie, potem zapłoną stosy a temat poleci na przekąskę dla głodnego Slowplota 

Jeśli o mnie chodzi, to najwyżej skasuj kilka postów. Sam temat jest przydatny i powstał po kilkustronicowej dyskusji tutaj, żeby mieć osobny wątek do organizacji spotkań i osobny do rożnych dyskusji o warszawskim fandomie. Najlepiej by jeszcze było gdyby się nie przedawnił po miesiącu nieaktywności i zostało dla niego znalezione odpowiednie pod-forum, bo off-topic w wolnym tłumaczeniu znaczy "nie wiem gdzie to wrzucić, więc niech będzie tutaj". 

 

Link do komentarza


Uważam, iż uraziłeś wiele osób, wsadzając wszystkich wiekowo do jednego worka. Rozumiem, zachowanie, sam nie pochwalam. Wiek nie ma jednak nic do rzeczy.

 

W tym przypisie podałem tylko swoje zdanie na temat obecności młodszych osób w fandomie i szczerze, to mało mnie interesuje to, jak poczuli się jacyś dwunastolatkowie po przeczytaniu tego. Zgodnie z ogólną definicją broniego, jest to dorosły mężczyzna oglądający serial MLP:FiM. Oczywiście, fandom nie ogranicza się tylko do tak przyjętej, ścisłej definicji. W końcu sporo jest w nim także kobiet, które określa się mianem pegasis, i nie jestem przeciwny ich obecności w fandomie.

 

Inna sprawa jest jednak z osobami 16-. Nie chodzi tu tyle o zachowanie, co pojęciem "dorosłości". Nikt mi nie wmówi, że 12 letnia dziewczynka może nazywać się pegasis/bronim, skoro jeszcze da się ją włączyć do targetu serialu. A to chyba przeczy trochę całej idei bycia bronym. W końcu jesteśmy fanami bajki, która nie jest dla nas (chociaż teraz to można o tym sporo dyskutować).

 

 


Wiele osób może poczuć się urażonych. Szufladkowaniem ich, jakością treści, czy też pisaniem tego subiektywnie i z arogancko-gimbo-prześmiewczo-wyższego punktu.

 

Myślę, że czytając o zbrodniach jakich dokonało wojsko niemieckie w czasie II wojny światowej, też niektórzy starsi Niemcy mogliby się czuć urażeni, jeżeli byli w wojsku a nie brali udziału w tych zbrodniach. Ideą charakterystyki jest szufladkowanie. Szufladkowanie z powodu koloru skóry, religii, narodowości, włosów, wagi... ogólnie jakiś wybranych, konkretnych cech, którymi się przedmioty charakterystyki wykazują. I niestety, choć niektórzy mogą być urażeni, nic to nie zmieni. Jeżeli charakteryzujemy nowoczesne społeczeństwo i napiszemy, zgodnie z prawdą, że... powiedzmy 20% ludzi jest otyłych lub ma nadwagę, to logiczne, że ktoś z tych 20% poczuje się urażony. Ale nieważne czy to się komuś podoba, czy nie, jak ma BMI >25 to ma nadwagę i nic na to charakteryzujący nie poradzi. A jakby zakłamał wyniki "aby nikt się, nie daj Boże, nie obraził" to co to by była za charakterystyka?

 

Albo podam osobisty przykład. Rok temu poszedłem wymieniać dowód osobisty. Wszystkie informacje z poprzedniego zostały takie same, oprócz jednej - koloru oczu. Poprzednio poniosła mnie gimbusiarska fantazja i napisałem "piwne" podczas gdy mam szaro-zielone. Więc przychodzę do Urzędu Dzielnicy, dostaję druczek do wypełnienia, patrzę w rubrykę o kolorze oczu, pod którą są napisane dostępne możliwości i... o zgrozo, nie ma tam koloru szaro-zielonego! Szary jest, zielony też, a tego co ja mam nie ma! No jak tak można kogoś szufladkować! Państwo ma mi mówić, jaki ja mogę mieć kolor oczu? Od razu powinienem zgłosić sprawę do Trybunału Praw Człowieka, bo to się przecie w głowie nie mieści! Ale nie zrobiłem tego - po prostu napisałem "szare" i po miesiącu już mogłem korzystać z nowego dowodu. A że kolor oczu inny? Mało mnie to obchodzi.

 

A co do "arogancko-gimbo-prześmiewczo-wyższego punktu." - miałem w zamiarze użyć pseudonaukowego stylu, bo do takiego tematu użycie w pełni profesjonalnego podejścia godnego co najmniej doktoratu z socjologii jest mało trafnym wyborem. Czyli widać, udało mi się dobrze zachować styl.

Link do komentarza

Ciekawy dokument xD To Ja na podstawie tekstu jestem pewnie ten "Neutralny",ale fajnie 8D
Ale tak poważnie to nie wiem czy ma to jakikolwiek sens takie 'szufladkowanie',ale to Twoje obserwacje i pewnie troche nad tym siedziałeś,acz nie sądze by miało sens dalsze tego aktualizowanie

Link do komentarza

Przepraszam, ale muszę. Zbyt długo nie interesowałem się warszawskim fandomem, bo wakacje, bo praktyki, bo wyjazdy, bo licencjat... i teraz widzę, że sporo mnie ominęło. 

Niby posty z tematu o meetach warszawskich, ale widzę, że tutaj jest temat do dyskusji, więc przenoszę to tutaj. 

 

A teraz prywata do Dashki05 zwanym Dayashitą23. Oddzieliliśmy się od ciebie pod Komikslandią gdyż cała grupa miała cie dosyć. [...]
W kfc zachowywałeś sie głośno i nieodpowiedzialne. Krzyknąłeś na tyle głośno, że "yaoi to homoseksualne japońskie porno", że słyszało cię całe piętro, a tam były rodziny z młodymi dziećmi.

 
Grupa ludzi, która zachowuje się głośno zazwyczaj krytykuje kogoś za hałas... Ciekawie  :fluttershy6:
Czyżby podczas mojej nieobecności najgłośniejsze jednostki się ogarnęły i zaczęły być cichsze, czy to po prostu Dashki05 był jeszcze głośniejszy? Jeśli to ta druga opcja, to jestem prawdę mówiąc pod wrażeniem... nie przypuszczałem, że znajdzie się ktoś głośniejszy ode mnie i kilku osób bywających na meetach  :ohmy:
W razie pierwsza - aż się czuję dumny. 
 
 

Twoje tematy na temat japoni/mangi/anime itp. na prawdę nas nie interesowały i nudziły nas. [...] Ach zapomniałbym, że pociąłeś przez przypadek Klaudie nożem gdy ta sie nim spokojnie bawiła a następnie przez stoliki rzuciłeś nim omal nie raniąc kolejnych osób. Takie zachowania są wg. grupy niedopuszczalne i od tej pory z łaski swojej nigdy więcej nie pojawiaj się na meetach. Jeżeli to zrobisz osobiście cie z niego wyrzucę. Uważam, że stwarzasz dla ludzi zagrożenie, a ja nie mam zamiaru ryzykować życia/zdrowia osób na meetach.

 
Och... Wow. Nie spodziewałem się, że do takich rzeczy dojdzie na meecie. W takim wypadku sam popieram. Zagrożenie życia... geez.  :ajsleepy:
W takim wypadku popieram, CHOCIAŻ...
... pytanie, czy to był pierwszy meet tej osoby? Jeśli tak, to może po prostu upomnienie i może ta osoba się ogarnie? I w razie nie to wtedy grzeczne wyproszenie z meeta? Pomijam fakt, że po prostu odłączyliście się od tej osoby, zamiast powiedzieć jej w twarz tego wszystkiego, co jest napisane w twoim poście Donard.  
 
I jeszcze tak nawiążę do pierwszego zdania... No niestety, trzeba liczyć się z tym, że w fandomie jest sporo maniaków mangi, anime, Japonii. Szkoda jedynie, że trafiają się takie jednostki, które próbują zdominować meety Bronies tym jednym tematem. Ale jeśli to był pierwszy meet tej osoby, to może liczyła na to, że tym tematem dotrze do grupy? Wiesz Donard, że obecnie wielu nowym ciężko wejść do fandomu, bo grupki itp. 
 
Przypominam ino o tym, że jak wchodziliśmy do tego fandomu to wielu z nas miało wady, które z czasem zwalczało. Ja byłem hejtowany za to, że wszędzie mnie pełno (nie ważne przez kogo) i, że jestem idiotą. Ty Donard razem z Baleronem i wieloma osobami byliście uważani za gimbusów, a teraz ja mam bardzo dobre zdanie o Baleronie + wiele osób chwali ciebie. A to ino przykłady.
 
Nie mówię, że macie tak zrobić, ale zastanówcie się może nad daniem drugiej szansy? O ile tamta szansa była pierwsza.  
 

Klopernik to przydomek Donarda, tyle że:
1. Nie on sobie go nadał
2. Nie chwalił się kolekcją, nawet mnie kiedyś skrytykował, że na swej komórce mam obrazki sugestywne.
 
Natomiast kilka osób faktycznie, ma niezwykle obszerną kolekcję.

 
Ksywę (Cloppernik, nie Klopernik) Donardowi wymyśliłem ja, ponieważ Donard z wyglądu trochę przypomina mi Mikołaja Kopernika, do tego popularne w tamtych czasach były tematy clopów. Często wówczas ludzie żartowali, że Donard przegląda masę clopów i, że ma własny folder, w tym arty z folderu kiedyś wykradzionemu z laptopa innego bronego. Z czasem dopiero Donard przyznał, że ponoć nigdy nie oglądał clopów, czy tam, że nie ma ich na dysku.
 

W związku z narzekaniem niektórych osób, ogłaszam Ponymeeta w sobotę o godzinie 14 na patelni naprzeciw wejścia do metra w stroną kabat. Zapraszam.

 

Kurde. To jest dla mnie do dziś fascynujące. To, że ludzie chcą meeta, ale ciężko im napisać na forum, czy na FB grupie "Warszawa Bronies" linijkę tekstu, by zebrać ludzi na spotkanie (bo na tym w zasadzie polega organizacja wielu meetów w Polsce). Wolą męczyć Donarda, że nie ogłosił jeszcze meeta, że nie zaprosił i w ogóle... 

Ludzie. To nie jest trudne. Udowodnił to Olhado. Udowodnił to Drżyponiak. Ja. Oleq. Donard. Baleron. O ile dobrze pamiętam to i Maklak czasem ogłaszał meety tu na forum. Chcecie się spotkać, a Donard nie ogłosił meeta? To czemu wy sami nie ogłosicie? 

Edytowano przez Linds
Link do komentarza

@Linds Dashka był często sporo głośniejszy od większości. Owszem reszta cicho nie siedziała ale po 1 upomnieniu jedynie Dashka się wychylał. To nie był jego pierwszy meet, Co do "próby wejścia w grono, zagadanie tematami" to było to bardzo w stylu Cezarego lecz Cezary jest miłą, kulturalną i spokojną postacią. Poza tym to nie pierwsze wybryki tej osoby.
Co do ogłoszania meetów sprawa miała sie tak, że meety były robione prywatnie przez PMkę lecz niektórym to nie odpowiadało i chcieli by meety były ogłaszane oficjalnie więc się dostosowałem.

  • +1 2
Link do komentarza

A teraz oddzielny post na tematy tutaj wałkowane.
 

Zgodnie z pomysłem Maklaka, aby nie robić bałaganu w temacie poświęconym ponymeetom warszawskim, zakładam temat dyskusyjny. Tutaj możemy wciągnąć się w wir rozmyślań i dyskusji na tematy lokalne. Oczywiście zachowując wszelakie zasady kulturalnej rozmowy   :giggle:
 
Wrzucam też linka do mej charakterystyki fandomu warszawskiego, którą postaram się co jakiś czas aktualizować: https://www.dropbox....ronies-char.doc
 
Tak więc zapraszam do dyskusji...

 
Pokolei:
1. Na początek zaznaczę na wszelki wypadek, że popieram ideę stworzenia takiego przewodnika.
2. Pierwszy meet warszawski był jakoś w sierpniu... nie pamiętam dokładnie daty. 
3. To zdanie o tym, że większość osób ze zdjęcia odeszło z fandomu. To brzmi nieprecyzyjnie, albowiem zgoda, część ludzi zrezygnowała z fandomu. Większość osób zaś zrezygnowała z aktywnego udziału, ale w fandomie warszawskim, lokalnym, a udziela się w fandomie ogólnopolskim, a niektórzy nawet bardziej niż robiły to w fandomie warszawskim. 
4. Generalnie dział historii jest dość biedny. Można tu wspomnieć o oryginalnych meetach (wypad na poligon, Duży Warszawski, Otwocki), czy np. o tym, jak kiedyś wyglądały meety (wspólne premiery odcinków, Niebieski Zeszyt Pamiątkowy. "biesiada" w Paradoxie i użeranie się z pracownikami). 
5. Dział "Struktury wiekowej" to dla mnie prawdę mówiąc bełkot. Wachlowanie statystykami na lewo i prawo, a jestem niemalże pewny, że nie robiono tutaj żadnych badań na, których można by oprzeć te dane. Szczególnie "średnia długość życia warszawskiego Bronego" - co to kurde jest? Dodam, że średnia wiekowa to konkretna liczba, a nie przedział wybrany od tak. Ale dobra, dostrzegam paragrafkę nr 1, która nieco wyjaśnia. Powiem tak - informacje z parafki mogłyby być albo np. we wstępie do przewodnika, albo parafka mogłaby być ustawiona przy tytule, bo tak człowiek czyta ten cały punkt i zastanawia się "Eee... WTF?". Takie dane idzie mieć konkretnie, ale wymagałoby to obserwacji, badań, regularnego notowania wybranych faktów. 
6. Kwestia sojuszu warszawsko-łódzkiego. To już od dawna jest nieaktualne. Plus to nigdy nie było na mega poważnie. Po prostu sojusz ten był śmiechową odpowiedzią na sojusz Wrocławia, Poznania, Krakowa i Wałbrzycha. I był prawdopodobnie tylko 1 raz, gdy ten sojusz na serio zadziałał. Obecnie nie ma żadnych sojuszy, bloków wrogich. Co najwyżej w innych miastach są uprzedzenia do warszawskiego fandomu, bo warszawski fandom słynie z gimbazy, CHOĆ muszę przyznać, że od pewnego czasu przeważa opinia, że akurat warszawski fandom jest jednym z najspokojniejszych w Polsce. 
7. Opis gimbazy wskazuje, że wydzielenie gimbazy wzięło się od wydzielenia elity... Błąd. Problem gimbazy istniał dla mnie w Warszawie od zawsze. Tzn. od czasu, gdy ja zacząłem się udzielać (wrzesień/październik 2011). Już wtedy pewne osoby odeszły z fandomu i to z tego powodu. Nazwa "elita" wykształciła się właśnie z powodu gimbazy, bo ludzie mając dość gimbazy, ale nie fandomu, zamknęli się we własnym gronie i od czasu do czasu ino mają interakcję z gimbazą. Nie wypowiem się zaś co do definicji zachowań gimbazy, bo tutaj to musiałbym się dłużej zastanowić czemu niektórzy ludzie zyskiwali przypinkę "gimbusy". Śmieszy mnie za to nie podawanie przykładów takich ludzi... Skoro już wydzielasz grupy: Elita, Neutralni i Gimbaza, to idzie spokojnie gimbazę też wskazać. Myślę, że zrobiłeś tak jak zrobiłeś jedynie po to, by uniknąć pewnych shitstormów. W sumie... słusznie. 
8. "Starzy przyjaciele". Czytałem gdzieś twoje tłumaczenie Polonius, czemu to tak nazwałeś i, że obiecałeś zastanowić się nad inną nazwą, czy jakoś tak. Pochwalam, bo to faktycznie wskazuje, jakbym np. ja znał się z Twitchym od lat. Możesz jeszcze wspomnieć, dla uzupełnienia do "nie czują się Elitą", ale przez przedstawicieli innych grup bywają czasem nazywani członkami Elity. 
9. "Intelektualiści"... nie wiem jak dla innych, ale mnie to bardziej pasuje jako określenie dla humanistów. Lepszą nazwą wg mnie byłaby "Ścisłowcy". 
10. "Siła polityczna". Po co to, po co?
11. Popieram Moe Warmena w tym miejscu: " pisaniem tego subiektywnie i z arogancko-gimbo-prześmiewczo-wyższego punktu." O ile rozumiem kwestię subiektywności - przy jednym autorze, będącym przedstawicielem jednej z danych grup nie da się tego uniknąć - tak jednak druga część... To typowe dla ciebie Polonius. Nie raz usiłujesz wykazać, że masz więcej intelektu niż inni przedstawiciele Gimbazy. Nie, żeby to był hejt. Stwierdzam fakt. 
12. Na koniec wspomnę, że jak skończysz już pracę nad tym przewodnikiem, potrzebny ci będzie korektor, ponieważ miejscami idzie dostrzec braki pojedynczych przecinków itd. 
 
Ciekawi mnie generalnie Polonius, czy tak mniej więcej będzie wyglądał przewodnik, czy jednak planujesz dodać coś więcej do historii, albo planujesz jeszcze jakieś rozdziały? 
 
A i żeby nie było, bo już czytam kolejne posty... żaden butt-hurt z mojej strony, jedynie szkoda, by coś, co faktycznie w założeniach ma sens, stało się przedmiotem do wychwalania jednych grup i uwalania drugich. Stąd moja propozycja... może niech Polonius zaangażuje w tworzenie przewodnika więcej osób, z innych grup? Kogoś z Elity, kogoś z podgrup... By tekst wypadł jak najbardziej obiektywnie. 
 
 

Jednak już samo pojęcie o takich stereotypach jest użyteczne, choćby żeby zrozumieć o co czasami chodzi Lindsowi.

 
I teraz ja się zastanawiam nad tym, jak ja to zaś mam rozumieć... Znaczy na tą chwilę myślę, że chodzi ci o to, że czasem używam pojęć typu "Elita" i "gimbaza". Jeśli się mylę to proszę Maklak, popraw mnie. 
I wiesz, nie tylko ja takimi pojęciami operuję, więc tak wstawianie mnie tutaj jest trochę uwłaczające. Przykład - zgodzę się, ale nie pokazywanie, że jestem jedynym, który tak robi, bo na to w tym momencie ten fragment tekstu wskazuje.

 

W tym przypisie podałem tylko swoje zdanie na temat obecności młodszych osób w fandomie i szczerze, to mało mnie interesuje to, jak poczuli się jacyś dwunastolatkowie po przeczytaniu tego. Zgodnie z ogólną definicją broniego, jest to dorosły mężczyzna oglądający serial MLP:FiM. Oczywiście, fandom nie ogranicza się tylko do tak przyjętej, ścisłej definicji. W końcu sporo jest w nim także kobiet, które określa się mianem pegasis, i nie jestem przeciwny ich obecności w fandomie.


 
Inna sprawa jest jednak z osobami 16-. Nie chodzi tu tyle o zachowanie, co pojęciem "dorosłości". Nikt mi nie wmówi, że 12 letnia dziewczynka może nazywać się pegasis/bronim, skoro jeszcze da się ją włączyć do targetu serialu. A to chyba przeczy trochę całej idei bycia bronym. W końcu jesteśmy fanami bajki, która nie jest dla nas (chociaż teraz to można o tym sporo dyskutować).

 
Ogólna definicja Bronego nie istnieje, bo każdy ma własny pogląd na to, kim jest Brony. Nie możesz więc zakładać, że Bronies to faceci w wieku 18+ lub 16+. Jakby wszystkie definicje zebrać do kupy to Bronies to po prostu grupa mężczyzn starszych od kilkuletnich dziewczynek, którzy lubią MLP. 
 

A co do "arogancko-gimbo-prześmiewczo-wyższego punktu." - miałem w zamiarze użyć pseudonaukowego stylu, bo do takiego tematu użycie w pełni profesjonalnego podejścia godnego co najmniej doktoratu z socjologii jest mało trafnym wyborem. Czyli widać, udało mi się dobrze zachować styl.

 

A może zamiast pisać prześmiewczo, gimbusiarsko i z wyższego punktu spróbować napisać to po prostu... na luzie? 
 

Aktualizacje dotkną raczej rzeczy, których nie zawarłem lub zrobiłem bardzo pobieżnie (np. historia, która obecnie ogranicza się do wzmianki, kiedy był pierwszy udokumentowany ponymeet)

 
Jeśli ty październikowy meet uznajesz za pierwszy udokumentowany, to za słaby research zrobiłeś. Na FgE są wpisy o pierwszych meetach warszawskich. Polecam szukać w sierpniu 2011, ewentualnie lipiec 2011, bo teraz nie pamiętam, czy pierwszy meet był przed, czy po Woodstocku.  
 

@Linds Dashka był często sporo głośniejszy od większości. Owszem reszta cicho nie siedziała ale po 1 upomnieniu jedynie Dashka się wychylał. To nie był jego pierwszy meet, Co do "próby wejścia w grono, zagadanie tematami" to było to bardzo w stylu Cezarego lecz Cezary jest miłą, kulturalną i spokojną postacią. Poza tym to nie pierwsze wybryki tej osoby.

 

Hm, w takim razie rozumiem, dlaczego Dashka otrzymał zakaz i popieram. Dalej jednak uważam, że lepiej by wyszło, jak to by powiedziano mu w twarz, a nie przez internet. 
 

Co do ogłoszania meetów sprawa miała sie tak, że meety były robione prywatnie przez PMkę lecz niektórym to nie odpowiadało i chcieli by meety były ogłaszane oficjalnie więc się dostosowałem.

 
W zasadzie... dlaczego meety były ogłaszane prywatnie?

Link do komentarza

Ogłaszanie meetów przez Donarda jakoś tak się przyjęło. Wiadomo że Donard to solidna firma i jak ogłosi meeta to przyjdą na niego ludzie, nawet jeśli on sam się nie pojawi. Z kolei jeśli meeta ogłosi ktoś inny, co gorsza ktoś kto przychodzi rzadko lub jest mało znany, to ludzie mogą pomyśleć że to żart i się nie pojawić. Zdaje mi się, że kiedyś coś takiego było. 

Do historii chyba warto dodać że kiedyś chodziliśmy do Paradoxu i mieliśmy zeszyt gdzie wpisywali się uczestnicy. 

Statystyki faktycznie wyglądają na wymyślone, ale Plonius napisał, że to na podstawie rzutu okiem na jego znajomych na facebooku, więc nie wnikałem. Jakieś w miarę solidne dane mogłyby być z tej ankiety na Otwockim. Nawet gdzieś na forum były wyniki. 

Hehe, "siłą polityczną" nierzadko okazuje się ktoś kto akurat po prostu mówi z przekonaniem i sprawia wrażenie że wie co robi. Sam czasami z tego korzystam :D 

> I wiesz, nie tylko ja takimi pojęciami operuję, więc tak wstawianie mnie tutaj jest trochę uwłaczające. 
No dobra, nie myślałem że aż tak się wkurzysz że to napisałem. Tak, to chyba od Ciebie po raz pierwszy ileś miesięcy temu usłyszałem określenia gimbaza i elita. Pamiętam tylko tyle, że kogoś tam za coś krytykowałeś, a ja nie rozumiałem o co Ci chodzi. Wniosek był taki, że Twoje spory personalne mnie nie dotyczą. 

> W zasadzie... dlaczego meety były ogłaszane prywatnie?
Napisałem to już kilka razy i od tego zaczęła się cała dyskusja. Sporo ludzi uznało że chcą dalej chodzić na spotkania, ale mają dość bycia wciąganymi w monologi Cezarego i napastowanymi przez Rybę. Od tego wziął się pomysł organizowania spotkań na PW, w innych miejscach i godzinach, co miało na celu zmylenie niepożądanych osób. Uznałem że lepiej załatwić sprawę przez publikację listy osób które są niemile widziane, bo tak jest prościej dla wszystkich. 
 

Link do komentarza

Czyli jeżeli patrzeć na to tak... To chyba trafiam do "neutralnych".

Pytanko. Czy w grupie Warszawskich Bronies są osoby poniżej 18 roku życia?

 

Mam lat 16. Więc jestem wg. niektórych za młody na bronego, a za stary na target serialu. :fluttersad:

Co do samego "przewodnika" To pomysł dobry. Trochę dopracować i będzie super.

 

Tak ogólnie to jestem nowy w społeczności. A MLP zacząłem ostro interesować się w te wakacje.

A teraz próbuje jakoś wejść do Fandomu i zobaczyć co i jak.

Edytowano przez FlutterFan
Link do komentarza

Statystyki faktycznie wyglądają na wymyślone, ale Plonius napisał, że to na podstawie rzutu okiem na jego znajomych na facebooku, więc nie wnikałem. Jakieś w miarę solidne dane mogłyby być z tej ankiety na Otwockim. Nawet gdzieś na forum były wyniki. 

 

Tyle, że te wyniki też nie za bardzo pasują do tego przewodnika z jednej racji. Na meecie Otwockim zgoda, jak dobrze pamiętam to ponad 60% uczestników była z Warszawy lub obszaru woj. mazowieckiego. Reszta była spoza, co nieco może zakłamać obraz warszawskiego fandomu.

 

 

> I wiesz, nie tylko ja takimi pojęciami operuję, więc tak wstawianie mnie tutaj jest trochę uwłaczające. 

No dobra, nie myślałem że aż tak się wkurzysz że to napisałem. Tak, to chyba od Ciebie po raz pierwszy ileś miesięcy temu usłyszałem określenia gimbaza i elita. Pamiętam tylko tyle, że kogoś tam za coś krytykowałeś, a ja nie rozumiałem o co Ci chodzi. Wniosek był taki, że Twoje spory personalne mnie nie dotyczą. 

 

Nie, że się wkurzę, po prostu nie chciałbym, by to ktoś omylnie zrozumiał i potem zaczął mnie obwiniać i twierdzić, że tylko ja jestem winien podziałowi jaki jest. Co jak co, ale ja swojego czasu robiłem wszystko, co mogłem, by tych podziałów uniknąć, a jak się pojawiły, by je usunąć. 

 

 

> W zasadzie... dlaczego meety były ogłaszane prywatnie?

Napisałem to już kilka razy i od tego zaczęła się cała dyskusja. Sporo ludzi uznało że chcą dalej chodzić na spotkania, ale mają dość bycia wciąganymi w monologi Cezarego i napastowanymi przez Rybę. Od tego wziął się pomysł organizowania spotkań na PW, w innych miejscach i godzinach, co miało na celu zmylenie niepożądanych osób. Uznałem że lepiej załatwić sprawę przez publikację listy osób które są niemile widziane, bo tak jest prościej dla wszystkich. 

 

Popieram tu ciebie Maklak. Co jak co, ale dużo lepsze byłoby powiedzenie tym ludziom w twarz to wszystko. Wiem, jestem hipokrytą, bo wobec Cezarego ja tak nie potrafiłem i napisałem na forum co myślę. Tyle, że Cezary jest taki, że człowiek nie da rady tego powiedzieć, po prostu nie da : P

Z tego wynika, że fandomowi warszawskiemu przydałoby się jakieś oczyszczenie grupy. 

 

 

Czyli jeżeli patrzeć na to tak... To chyba trafiam do "neutralnych".

Pytanko. Czy w grupie Warszawskich Bronies są osoby poniżej 18 roku życia?

 

Mam lat 16. Więc jestem wg. niektórych za młody na bronego, a za stary na target serialu.  :fluttersad:

Co do samego "przewodnika" To pomysł dobry. Trochę dopracować i będzie super.

 

Tak ogólnie to jestem nowy w społeczności. A MLP zacząłem ostro interesować się w te wakacje.

A teraz próbuje jakoś wejść do Fandomu i zobaczyć co i jak.

 
Spokojnie, w fandomie są i osoby młodsze niż 18 lat. Nie jest to większość, ale zawsze coś.
 
 
 
O właśnie, wpadłem na jeszcze jedną myśl. Może by tak w przewodniku opisać, co za bardzo nie jest tolerowane w grupie? Mamy już grupkę osób niepożądanych. Na tej podstawie można byłoby stworzyć coś w rodzaju listy "Czego unikać", albo "Savoir-vivre Warszawskich Bronies" (tak, to ostatnie to już żartobliwie)
Link do komentarza

1. Na początek zaznaczę na wszelki wypadek, że popieram ideę stworzenia takiego przewodnika.

2. Pierwszy meet warszawski był jakoś w sierpniu... nie pamiętam dokładnie daty. 

3. To zdanie o tym, że większość osób ze zdjęcia odeszło z fandomu. To brzmi nieprecyzyjnie, albowiem zgoda, część ludzi zrezygnowała z fandomu. Większość osób zaś zrezygnowała z aktywnego udziału, ale w fandomie warszawskim, lokalnym, a udziela się w fandomie ogólnopolskim, a niektórzy nawet bardziej niż robiły to w fandomie warszawskim. 

4. Generalnie dział historii jest dość biedny. Można tu wspomnieć o oryginalnych meetach (wypad na poligon, Duży Warszawski, Otwocki), czy np. o tym, jak kiedyś wyglądały meety (wspólne premiery odcinków, Niebieski Zeszyt Pamiątkowy. "biesiada" w Paradoxie i użeranie się z pracownikami). 

5. Dział "Struktury wiekowej" to dla mnie prawdę mówiąc bełkot. Wachlowanie statystykami na lewo i prawo, a jestem niemalże pewny, że nie robiono tutaj żadnych badań na, których można by oprzeć te dane. Szczególnie "średnia długość życia warszawskiego Bronego" - co to kurde jest? Dodam, że średnia wiekowa to konkretna liczba, a nie przedział wybrany od tak. Ale dobra, dostrzegam paragrafkę nr 1, która nieco wyjaśnia. Powiem tak - informacje z parafki mogłyby być albo np. we wstępie do przewodnika, albo parafka mogłaby być ustawiona przy tytule, bo tak człowiek czyta ten cały punkt i zastanawia się "Eee... WTF?". Takie dane idzie mieć konkretnie, ale wymagałoby to obserwacji, badań, regularnego notowania wybranych faktów. 

6. Kwestia sojuszu warszawsko-łódzkiego. To już od dawna jest nieaktualne. Plus to nigdy nie było na mega poważnie. Po prostu sojusz ten był śmiechową odpowiedzią na sojusz Wrocławia, Poznania, Krakowa i Wałbrzycha. I był prawdopodobnie tylko 1 raz, gdy ten sojusz na serio zadziałał. Obecnie nie ma żadnych sojuszy, bloków wrogich. Co najwyżej w innych miastach są uprzedzenia do warszawskiego fandomu, bo warszawski fandom słynie z gimbazy, CHOĆ muszę przyznać, że od pewnego czasu przeważa opinia, że akurat warszawski fandom jest jednym z najspokojniejszych w Polsce. 

7. Opis gimbazy wskazuje, że wydzielenie gimbazy wzięło się od wydzielenia elity... Błąd. Problem gimbazy istniał dla mnie w Warszawie od zawsze. Tzn. od czasu, gdy ja zacząłem się udzielać (wrzesień/październik 2011). Już wtedy pewne osoby odeszły z fandomu i to z tego powodu. Nazwa "elita" wykształciła się właśnie z powodu gimbazy, bo ludzie mając dość gimbazy, ale nie fandomu, zamknęli się we własnym gronie i od czasu do czasu ino mają interakcję z gimbazą. Nie wypowiem się zaś co do definicji zachowań gimbazy, bo tutaj to musiałbym się dłużej zastanowić czemu niektórzy ludzie zyskiwali przypinkę "gimbusy". Śmieszy mnie za to nie podawanie przykładów takich ludzi... Skoro już wydzielasz grupy: Elita, Neutralni i Gimbaza, to idzie spokojnie gimbazę też wskazać. Myślę, że zrobiłeś tak jak zrobiłeś jedynie po to, by uniknąć pewnych shitstormów. W sumie... słusznie. 

8. "Starzy przyjaciele". Czytałem gdzieś twoje tłumaczenie Polonius, czemu to tak nazwałeś i, że obiecałeś zastanowić się nad inną nazwą, czy jakoś tak. Pochwalam, bo to faktycznie wskazuje, jakbym np. ja znał się z Twitchym od lat. Możesz jeszcze wspomnieć, dla uzupełnienia do "nie czują się Elitą", ale przez przedstawicieli innych grup bywają czasem nazywani członkami Elity. 

9. "Intelektualiści"... nie wiem jak dla innych, ale mnie to bardziej pasuje jako określenie dla humanistów. Lepszą nazwą wg mnie byłaby "Ścisłowcy". 

10. "Siła polityczna". Po co to, po co?

11. Popieram Moe Warmena w tym miejscu: " pisaniem tego subiektywnie i z arogancko-gimbo-prześmiewczo-wyższego punktu." O ile rozumiem kwestię subiektywności - przy jednym autorze, będącym przedstawicielem jednej z danych grup nie da się tego uniknąć - tak jednak druga część... To typowe dla ciebie Polonius. Nie raz usiłujesz wykazać, że masz więcej intelektu niż inni przedstawiciele Gimbazy. Nie, żeby to był hejt. Stwierdzam fakt. 

12. Na koniec wspomnę, że jak skończysz już pracę nad tym przewodnikiem, potrzebny ci będzie korektor, ponieważ miejscami idzie dostrzec braki pojedynczych przecinków itd. 

 

Research faktycznie, słaby i muszę przyznać, że zrobiony na przysłowiowe "odwal się". Niestety, jak człowiek jest ambitny i przy okazji leniwy, to musi chwytać każdą okazję, kiedy "coś mu się chce". I nie ma wtedy czasu na zrobienie wszystkiego na 100% porządnie. Gdybym wtedy zaczął bawić się w szperanie po wszelkich zakamarkach internetu, to wtedy "dzieło" byłoby znacznie lepsze... o ile by w ogóle powstało (tak jak z moim fanficiem, którego pierwsze trzy rozdziały powstały w miesiąc, a piąty piszę już od ponad pół roku). Zresztą znalezienie teraz konkretnych postów na FGE graniczy z cudem, bo, przynajmniej u mnie, wyszukiwarka działa tylko do postów w obrębie miesiąca. Dlatego posiłkowałem się szybszym sposobem - znalezieniem pierwszego zdjęcia na grupie facebookowej.

 

Co do grupy gimbazy - sam spotkałem się się z określeniem jej jako oddzielnej grupy właśnie w opozycji do Elyty, która to "powstała" po ponymeecie dnia 22 wrześna 2012r (opłaca się pisanie pamiętnika). Dlatego napisałem tak, a nie inaczej, nie mniej oczywiście mogą być to wnioski złe i nie zamierzam się kłócić o to z osobą, która mając większy staż, wie po prostu lepiej. Co zaś do niewskazywania przykładów gimbusów - zrobiłem to z dwóch powodów. Pierwszym jest to co sam napisałeś, nikt przecie nie lubi być umieszczanym w tak "prestiżowej" grupie. Drugim jest natomiast brak aktualności moich obserwacji. Kiedy jeszcze brałem czynny udział w życiu fandomu, a więc przed Otwockim Ponymeetem, miałem szerokie pojęcie "kto gdzie jest i z kim". Teraz jestem w stanie biernym, a przychodzenie na meety raz na ruski rok wcale nie pomaga w "rozpracowaniu" fandomu. A że rotacja w gimbazie jest spora, świadczy choćby Donard czy Baleron, o których to "przemianie" pisałeś w poprzednim poście.

 

Co zaś się tyczy bardziej "organizacyjnych" rzeczy. Zachęcam wszystkich do obserwacji, pisania czy dzielenia ze mną uwag pod względem formy i treści. Chciałbym, aby przewodnik miał formę otwartą - od warszawskich bronych dla reszty bronych. Zaobserwowałeś wydzielenie się nowej grupki, zrobiłeś jakąś ankietę, "przeżyłeś" całą historię fandomu i chcesz o niej napisać? Śmiało, pisz i wysyłaj. W sumie miałem wysłać ten dokument na google docs i uczynić go otwartym, ale coś mi się z ilustracjami gryzło... A że u mnie interpunkcja i styl siada? Cóż, jestem jak Dostojewski - pomysły dobre, ale potrzebuję człowieka, który równie dobrze je wykona.

 

 

 

 

Nie raz usiłujesz wykazać, że masz więcej intelektu niż inni przedstawiciele Gimbazy

 

Tu mnie żeś dobił doszczętnie, bo z tego wynika że jestem sam w gimbazie podczas gdy w szkole jestem uważany za całkowite jej przeciwieństwo i sam mam o sobie takie zdanie (ja się sam stawiam w grupie neutralnej). A że czasem zdarzają mi się jakieś "gimbazjalne" sytuacje - "Nie ma geniuszu bez ziarna szaleństwa" jak to mawiał Arystoteles. Co zaś o próbach wykazania większego intelektu - kiedyś znalazłem jakiś test typu "do jakiego kucyka jesteś podobny" bazujący na dość popularnym, psychologicznym teście MBTI. Kiedy już dowiedziałem się, że najbliżej mi do mej ukochanej Twilight Sparkle, zapragnąłem dowiedzieć się co to normalnie oznacza ten dziwny skrót, INTP. Okazało się, że jedną z cech tego typu jest traktowanie wszystkich wokół z wyższością, wynikającą z umiejętności analitycznego myślenia. A że jeszcze jestem cynikiem i fascynują mnie poglądy Nietzschego dotyczące występowania "nadludzi"... stąd i całe moje zachowanie.

 

Co zaś tyczy się tej mojej "definicji" - cóż, może bardziej pasowałoby tu "stereotyp", co nie zmienia faktu, że ja osobiście jestem przeciwny nazywaniem się bronymi przez osoby, które albo są, albo dopiero skończyły podstawówkę (co jest coraz popularniejsze na facebookowej grupie Bronies Polska).

 

ps. zamieniłem link do tekstu, znajduje się teraz w Google Docs. Każdy, kto chce coś dopisać bądź poprawić, może się do mnie zgłosić, a ja dam prawo edytowalności (oczywiście jeżeli sam prezentuje jakiś poziom i wiem, że ma konkretną wiedzę - nie będzie tak, że osoba wzięta z przysłowiowego plota będzie sobie wesoło pisać głupoty). W pełni otwarty plik groziłby stworzeniem czegoś, czego sam Discord mógłby się nie powstydzić.

 

ps2. Byłoby miło, gdyby ktoś się zgłosił, bo biorąc pod uwagę moje wrodzone lenistwo, "opieka" i rozwój tekstu może być na dosyć kiepskim powiomie, zwłaszcza po rozpoczęciu roku szkolnego, i co za tym idzie, intensywnym przygotowywaniem się do napisania dwóch rozszerzeń, których w klasie humanistycznej się nie nauczę.

Edytowano przez Polonius
Link do komentarza

Research faktycznie, słaby i muszę przyznać, że zrobiony na przysłowiowe "odwal się". Niestety, jak człowiek jest ambitny i przy okazji leniwy, to musi chwytać każdą okazję, kiedy "coś mu się chce". I nie ma wtedy czasu na zrobienie wszystkiego na 100% porządnie. Gdybym wtedy zaczął bawić się w szperanie po wszelkich zakamarkach internetu, to wtedy "dzieło" byłoby znacznie lepsze... o ile by w ogóle powstało (tak jak z moim fanficiem, którego pierwsze trzy rozdziały powstały w miesiąc, a piąty piszę już od ponad pół roku). Zresztą znalezienie teraz konkretnych postów na FGE graniczy z cudem, bo, przynajmniej u mnie, wyszukiwarka działa tylko do postów w obrębie miesiąca. Dlatego posiłkowałem się szybszym sposobem - znalezieniem pierwszego zdjęcia na grupie facebookowej.

 

No nie mów, że kliknięcie w "sierpień 2011", czy innego miesiąca tego okresu i sprawdzenie postów jest takie trudne... W tamtym okresie FgE dopiero startowało i posty nie pojawiały się, aż tak często jak później. Sam bym ci chętnie pomógł i w kilka minut znalazł post z informacją o tym, że odbył się pierwszy ponymeet w Polsce w Warszawie, ale niestety, póki co mam czas zawalony sprawami prywatnymi de facto ważniejszymi od fandomu. 

 

 

Co do grupy gimbazy - sam spotkałem się się z określeniem jej jako oddzielnej grupy właśnie w opozycji do Elyty, która to "powstała" po ponymeecie dnia 22 wrześna 2012r (opłaca się pisanie pamiętnika). Dlatego napisałem tak, a nie inaczej, nie mniej oczywiście mogą być to wnioski złe i nie zamierzam się kłócić o to z osobą, która mając większy staż, wie po prostu lepiej.

 

Wrzesień 2012? Wtedy jeszcze nigdzie po polskim... POLSKIM fandomie Bronies nie krążył temat elit. Ta kwestia pojawiła się dużo później. Ale się zgodzę, że termin "gimbaza" pojawiał się od początku... ja z tym miałem styczność już chyba na moim drugim warszawskim ponymeecie w Paradoxie. Ale to nie wynikało jeszcze z podziału grupy lecz z oceny zachowania sporej części ludzi, jaka wtedy przybywała na meety. To te zachowania dopiero doprowadziły do podziału  :twilight5:

Nie, żebym się kłócił. Po prostu próbuję pomóc  :RPHVO:

 

Tu mnie żeś dobił doszczętnie, bo z tego wynika że jestem sam w gimbazie podczas gdy w szkole jestem uważany za całkowite jej przeciwieństwo i sam mam o sobie takie zdanie (ja się sam stawiam w grupie neutralnej). A że czasem zdarzają mi się jakieś "gimbazjalne" sytuacje - "Nie ma geniuszu bez ziarna szaleństwa" jak to mawiał Arystoteles. Co zaś o próbach wykazania większego intelektu - kiedyś znalazłem jakiś test typu "do jakiego kucyka jesteś podobny" bazujący na dość popularnym, psychologicznym teście MBTI. Kiedy już dowiedziałem się, że najbliżej mi do mej ukochanej Twilight Sparkle, zapragnąłem dowiedzieć się co to normalnie oznacza ten dziwny skrót, INTP. Okazało się, że jedną z cech tego typu jest traktowanie wszystkich wokół z wyższością, wynikającą z umiejętności analitycznego myślenia. A że jeszcze jestem cynikiem i fascynują mnie poglądy Nietzschego dotyczące występowania "nadludzi"... stąd i całe moje zachowanie.

 

Wybacz Polonius, ale wolałem być z tobą po prostu szczerym, a znając ciebie to możliwe, że to wyjdzie ino na dobre wszystkim.

I wiesz, to, że ciebie rówieśnicy w szkole za takiego nie uważają... punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. O mnie też w szkole gadali, że ja ogarnięty i w ogóle. A jak teraz analizuję tamten okres to stwierdzam, że byłem strasznym gimbusem. 

 

ps. zamieniłem link do tekstu, znajduje się teraz w Google Docs. Każdy, kto chce coś dopisać bądź poprawić, może się do mnie zgłosić, a ja dam prawo edytowalności (oczywiście jeżeli sam prezentuje jakiś poziom i wiem, że ma konkretną wiedzę - nie będzie tak, że osoba wzięta z przysłowiowego plota będzie sobie wesoło pisać głupoty). W pełni otwarty plik groziłby stworzeniem czegoś, czego sam Discord mógłby się nie powstydzić.

 

ps2. Byłoby miło, gdyby ktoś się zgłosił, bo biorąc pod uwagę moje wrodzone lenistwo, "opieka" i rozwój tekstu może być na dosyć kiepskim powiomie, zwłaszcza po rozpoczęciu roku szkolnego, i co za tym idzie, intensywnym przygotowywaniem się do napisania dwóch rozszerzeń, których w klasie humanistycznej się nie nauczę.

 

Jak uporam się ze sprawami prywatnymi i nie zapomnę, postaram się coś pomóc.

Link do komentarza


Wrzesień 2012? Wtedy jeszcze nigdzie po polskim... POLSKIM fandomie Bronies nie krążył temat elit

 

O ile dobrze pamiętam, temat warszawskiej elity pojawił się po "furmeecie" czyli meecie, który polegał głównie na chodzeniu po Warszawie i szukaniu sklepu z tabaką. Miał on miejsce, jeżeli wierzyć "Poloniusowi z przeszłości" właśnie 22 września. Wtedy stał się shitstorm na grupie warszawskiej, kolejne osoby zaczęły pisać różnorakie rzeczy i wtedy w mej głowie powstał pomysł stworzenia tej charakterystyki (co jest idealnym przykładem mojego lenistwa). Być może problem elity powstał oddzielnie w Warszawie, a potem kiedy pojawił się już w ogólnej opinii publicznej, został po prostu "przeszczepiony". Tego już nie wiem, a rocznych odkopów na facebooku nie chce mi się robić, nie jestem archeologiem :grumpytwi:

Link do komentarza

O ile dobrze pamiętam, temat warszawskiej elity pojawił się po "furmeecie" czyli meecie, który polegał głównie na chodzeniu po Warszawie i szukaniu sklepu z tabaką. Miał on miejsce, jeżeli wierzyć "Poloniusowi z przeszłości" właśnie 22 września. Wtedy stał się shitstorm na grupie warszawskiej, kolejne osoby zaczęły pisać różnorakie rzeczy i wtedy w mej głowie powstał pomysł stworzenia tej charakterystyki (co jest idealnym przykładem mojego lenistwa). Być może problem elity powstał oddzielnie w Warszawie, a potem kiedy pojawił się już w ogólnej opinii publicznej, został po prostu "przeszczepiony". Tego już nie wiem, a rocznych odkopów na facebooku nie chce mi się robić, nie jestem archeologiem :grumpytwi:

 

Mój fail, bo źle przeczytałem rok. Przeczytałem 2011, zamiast 2012. Najmocniej przepraszam i proszę o łagodny wymiar kary. A kapnąłem się o tym błędzie dopiero jak wspomniałeś o poszukiwaniu tabaki - okres wówczas się zgadza, bo o ile ja furam tabakę od kwietnia 2012, tak Oleq, który był inicjatorem, jak to określiłeś, furmeetu, zafascynował się tabaką w sierpniu 2012.

W takim wypadku mogę się zgodzić, jakoś w okresie wakacji lub zaraz po wakacjach w 2012 roku pojawił się problem elity. Jednakże problem gimbazy istniał prawie, że od zawsze. 

Link do komentarza
Gość
Temat jest zablokowany i nie można w nim pisać.
×
×
  • Utwórz nowe...