Skocz do zawartości

Dark Souls


Michalinek

Recommended Posts

Gość PervKapitan

To to ja wiem. Ale w każdym razie obie drogi nie mają sensu. Ale to Ty wybierasz - zostać władcą pustki, niczego, czy chociaż odrobinę przedłużyć ogień. Każdy myśli jak chce, moim zdaniem lepiej jest przedłużyć tę Erę Ognia, bo jakby nie patrzeć w Lordran czas jest...dziwny. Od samego początku jesteśmy jedynie manipulowani przez węże - Frampta bądź Kaathe. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość PervKapitan

No i jeśli chcesz być "kimś" to też prędzej nim zostaniesz przedłużając Erę Gwyna, niżli zostając władcą pustki. Jesteś Chosen Undead, legendą, wybrańcem, następcą króla Gwyna. Zginiesz, ale zrobisz coś wielkiego. A tak to nie zginiesz, ciesząc się niczym.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Spotkałam się z twierdzeniem, że klątwę nieumarłych sprowadził na świat właśnie Gwyn - sztucznie przedłużając Erę Ognia przez spalenie się w Pierwszym Płomieniu. Oznacza to, że jeśli nasza postać spłonie w ogniu, podtrzymany zostanie status quo (tego chcą Gwyndolin i Frampt), a klątwa nieumarłych ostatecznie i tak wykończy ludzkość.

Z drugiej strony jednak: czy Kaathe mówi prawdę i Era Ciemności faktycznie będzie erą ludzi? Czy zakończenie cyklu uleczy Lordran i inne krainy z plagi nieumarłych? Wreszcie: czy Ciemność nie jest tożsama z Pustką?

Byliśmy przecież w Oolacile. Widzieliśmy, co stało się z tamtejszymi mieszkańcami i co spotkało Arthoriasa. Czy to samo nie czeka wszystkich żyjących jeszcze ludzi?

Czy wśród kłaniających się nam węży (o ile pozwolimy ogniowi zgasnąć poprzez opuszczenie komnaty) nie ma zarówno Kaathego, jak i Frampta?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość PervKapitan

Spotkałam się z twierdzeniem, że klątwę nieumarłych sprowadził na świat właśnie Gwyn - sztucznie przedłużając Erę Ognia przez spalenie się w Pierwszym Płomieniu. Oznacza to, że jeśli nasza postać spłonie w ogniu, podtrzymany zostanie status quo (tego chcą Gwyndolin i Frampt), a klątwa nieumarłych ostatecznie i tak wykończy ludzkość.

Z drugiej strony jednak: czy Kaathe mówi prawdę i Era Ciemności faktycznie będzie erą ludzi? Czy zakończenie cyklu uleczy Lordran i inne krainy z plagi nieumarłych? Wreszcie: czy Ciemność nie jest tożsama z Pustką?

Byliśmy przecież w Oolacile. Widzieliśmy, co stało się z tamtejszymi mieszkańcami i co spotkało Arthoriasa. Czy to samo nie czeka wszystkich żyjących jeszcze ludzi?

Czy wśród kłaniających się nam węży (o ile pozwolimy ogniowi zgasnąć poprzez opuszczenie komnaty) nie ma zarówno Kaathego, jak i Frampta?

 

 

Ta. Nawet jeśli on sprowadził klątwę, to nie możemy go winić. Era Ognia jest JEGO Erą, bez niego nawet jej by nie było, co z tym idzie nie byłoby niczego. Poza tym przedłużając Erę Ognia połowicznie usuwamy klątwę. 

A co do Ery Ciemności... jak ja słyszę "Era Ciemności". Z czym się nam kojarzy ciemność? Z końcem klątwy? Nie sądzę, raczej z czymś jeszcze gorszym. A oprócz tego...Byliśmy w Oolacile i widzieliśmy co stało się z Manusem. W końcu to on był pierwotnym człowiekiem, przodkiem nas wszystkich.

 

Natomiast jeśli mówić o samych wężach to cóż. Oba nami manipulują jakby nie patrzeć. Zależy kogo posłuchasz, ale powołany jesteś by być następcą Lorda Gwyna. 

 

Ale to jest piękne w Dark Souls. To, czego jesteś pewny w 100% to taka mała ilość informacji, że większość musisz sam sobie wyinterpretować. Dlatego nie potępiam żadnej innej opinii od mojej. Sama mam w głowie miliony spekulacji i dlatego uważam, że ta gra to arcydzieło.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gwyn robił to, co uważał za słuszne - jego czyn doprowadził jednak do tragicznych konsekwencji.

Tragizm szekspirowski w pigułce.

Pomijając już to, jak mało jest pewnych informacji... Swego czasu była taka sprawa z Medalionem (jeden z przedmiotów startowych). Jeden z twórców gry powiedział w wywiadzie jeszcze przed premierą (bodajże), że ma on duże znaczenie, przez co setki graczy biegały po całym świecie gry, klikając na każdy piksel ściany i czołgając się z nosem w posadzce.

A potem ten sam twórca w kolejnym wywiadzie oświadczył, że chciał zrobić graczom psikusa.

Morał z tego następujący: nie wiadomo nawet, czy "pewne" informacje nie są żartem twórców.

Fakt faktem jednak, gra jest niejednoznaczna... choć może nie tak niejednoznaczna, jak Ico/Shadow of the Colossus, gdzie nie wiemy bez mała NIC.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość PervKapitan

Gwyn ogólnie popełniał wiele błędów. Co najbardziej mnie śmieszy, że niemal specjalnie nie zostawił sobie żadnego następcy. Pierwszego syna wydziedziczył, a drugiego zrobił na córkę :v

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przedłużenie Ery Ognia jest dobre? Klątwa przychodzi, gdy cykl ciągnie się przez zbyt długo. Oddając swoje życie po prostu zamykamy cykl i rozpoczynamy kolejny - nic się nie zmieni, jeśli ta sama czynność będzie powtarzana przez setki lat.

Myślę, że Vendrick był pierwszym władcą, który postanowił coś z tym zrobić zamiast wskakiwania w ogień. Postanowił znaleźć lekarstwo, wraz z swym bratem Aldią, ale wszyscy wiemy jak to się skończyło. Jak dla mnie oba zakończenia nie są ani złe ani dobre. Jedno spowoduje, że historia zatoczy koło i za każdym razem świat będzie cierpiał z powodu klątwy, a drugie zakłada, że wszystko umiera, a władca próbuje znaleźć lekarstwo.

W zasadzie chosen undead dokonał tego w dwójce. Siadł na tronie i nie spłonął. Został królem i nic się nie stało, zamiast tego począł poszukiwania koron. Wkrótce okazało się, że lekarstwo istnieje. Wtedy tylko pojawia się problem, że przyniesie ukojenie tylko władcy. To trochę tak, jakby chosen undead był skazany na obserwację gnijącego świata lub zniszczenie go, by powstał następny.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak wskazuje dwójka w tytule, DaS2 jest sequelem. Kontynuacją. Być może luźno i niejasno powiązaną - ale mamy prawo doszukiwać się związków fabularnych między DaS i DaS2.

Nieco inaczej ma się sprawa z Demon's Souls i Bloodborne - tam oficjalnie powiązań nie ma, choć gracze zauważyli pewne cechy wspólne (używane przez jedną z postaci sformułowanie - rodzaj modlitwy - pojawiające się w DeS i Bloodborne).

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość PervKapitan

Racja. Mam po prostu złe wrażenie. Sama nie grałam w dwójkę, ale ogladając różne gameplaye mam po prostu ogromne obawy, bo jak na razie wygląda to jakby miała to być "ulepszona" wersja jedynki, tyle że nie bardzo im wyszło. Lepsza grafika, ale reszta.... nie no, jestem zbyt sceptycznie nastawiona, za bardzo przywiązałam się do jedynki. Ale jak przejdę to wtedy się wypowiem.

 

 

A co do jedynki to tak chciałam powiedzieć o tym, że bardzo podoba mi się fakt, że las w Oolacile jest niemal identyczny jak Darkroot. Taka drobnostka, ale jak cieszy... A miejsce, gdzie walczymy z Sifem to miejsce po walce ze Strażnikiem

 

tumblr_mgkwx3PMB01reegn2o1_1280.png

 

 

A w samej grze to zbugowała mi się Hydra w lesie. Ciągle robi atak wody, nieważne jak blisko stoję :v muszę ją pokonać więc łukiem, ale najpierw musze mieć do tego zręczność. Ale wkurzyło mnie to, bo kolejne NG+ gram właśnie tylko dla O&S oraz dla Artoriasa, bo to dwójka (trójka) moich ulubionych bossów i chce sobie coraz wyżej poprzeczkę stawiać. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sequel wyjaśnia nieco kwestii z jedynki, więc ciężko mówić o fabule bez jakichkolwiek nawiązań. Dwójka faktycznie jest gorszą grą, szczególnie z uwagi na nieco skopany klimat i matchmaking w PvP.

Co do tego z tym Sifem - hm. Myślałem, że walczymy tam, gdzie wcześniej był Artorias. Ciaran tam przecież została, a obok grobu mamy Hornet Ring, który do niej należał.

 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość PervKapitan

10859684_393847800767562_1779254389_n.jp

10715928_390742917744717_1796013164_n.jp

10805393_390742911078051_574688173_n.jpg

10833724_387698688049140_1933909495_n.jp

 

Takie tam z wykładów z analizy matematycznej. Bez skanera bo zdjęcia też na uczelni robione, raczej takie bohomazy  nie zasługują na bycie zeskanowanym :v

  • +1 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 weeks later...

Kojarzycie jak wspominałem o nawiązaniach w Dark Soulsie do Berserka? Otóż po wielu godzinach studiowania zarówno mangi jak i gry zauważyłem jeszcze jedno podobieństwo.

 

Guts w szale:

3175928-5998460041-Guts..jpg

 

 

Przeciętny gracz po kolejnej śmierci w Dark Soulsie:

frustrated_gamer.jpg

 

Przypadek? Nie powiedziałbym.

Edytowano przez THEKOSZMAR77
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 months later...

Jestem w trakcie pisania ogromnego... no właśnie, ciągle brakuje mi słowa. Felietonu? Artykułu? Nie wiem, w każdym bądź razie o moich odczuciach wobec Dark Souls, gdzie głównie skupię się na fabule, lecz nie tylko. Długo mi zajmuje pisanie, bo zaczęłam bardzo dawno temu, a nawet chyba w połowie nie jestem. Z resztą też nie bardzo mam talent do pisania, więc niestety będziecie musieli to znieść jakoś :v Oczywiście gdy skończę to podeślę link. 

Aktualnie zdarza mi się strimować Dark Soul I, głównie PvP, bo nie mam pomysłu na ciekawe runy.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam taki zamiar, żeby najpierw zabrać się za część drugą, dopiero później ewentualnie pierwszą. Dużo by mi w takim układzie umknęło? Są jakieś istotne kontynuacje wątków fabularnych, odniesienia, czy coś takiego?

Poza tym, wyczytałem, że w jedynce są słabsze mobki, ale bossowie za to dużo mocniejsi niż w dwójce. Prawda to?

EDIT: Wezmę rady pod uwagę. Dzięki.

Edytowano przez Lepus
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Boli mnie, jak ktoś chce zaczynać od dwójki ;_; chyba, że chcesz zostawić sobie na koniec najlepsze :P Nie, nic fabularnie Ci nie umknie, możesz grać w dowolnej kolejności. 

Ja w dwójkę jeszcze nie grałam, ponieważ zakupię, gdy wyjdzie wersja Schoolar of the first sin z wszystkimi DLC i innymi duperelami.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po Ornsteinie i Smoughu przy grze trzyma mnie tylko fabuła. Nito i Bed of Chaos rozklepałem przy jednym posiedzeniu, nie spiesząc się zbytnio. Trochę przykre, że po Smokobójcy i Egzekutorze, ''trudnościowo'' gra spada do poziomu drugiej części, jeżeli nie niżej. Teraz bawię się w New Londo, bo nie mam serca tego skończyć.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W sumie, to rzeczywiście po O&S gra się zrobiła łatwiejsza. Nito, Four Kinga, Gaping Dragona i Sanctuary Guarda pokonałem za pierwszym razem. Przy Seathie, Stray Demonie i Gwyndolinie padłem raz. Jedynie Artorias i ten przeklęty smok sprawiał mi dosyć duże problemy, choć podczas walki z Artoriasem, gdy on się tak jakby "ładował" to ja zawsze od niego uciekałem, spodziewając się jakieś morderczej fali. W sumie, to i tak dla mnie najtrudniejszym przeciwnikiem w tej grze to chyba Prowling Demon, bo za cholerę nie idzie mi z nim walka i ginę przy nim na 100 levelu.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chcesz dodać odpowiedź ? Zaloguj się lub zarejestruj nowe konto.

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to bardzo łatwy proces!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
×
×
  • Utwórz nowe...