Skocz do zawartości

Bez przyszłości [Slice of Life][Shipping][Dark]


Ylthin

:v  

25 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Bądź tak miły i oceń fanfika w skali 1-5 (gdzie 1 oznacza szrot, a 5 - arcydzieło)

    • 5
    • 4
    • 3
      0
    • 2
      0
    • 1
      0
    • OVER 9000!!1!!!!11oneone (aka Holy Bollocks of Hell, this is PURE EPICNESS) ;_;


Recommended Posts

F17t8E5.jpg
Okładka autorska

Nie tego się spodziewaliście po twórczyni lekkich komedyjek, prawda? A jednak, zamiast kolejnej odsłony cydrowej serii wrzucam fanfika z nią niezwiązanego.
Cała rzecz rodziła się w bólach od 2011, kiedy po raz pierwszy spróbowałam napisać powieść w wykreowanym rok wcześniej własnym uniwersum. Wyszła klapa, a ja dałam sobie spokój aż do póznego 2012, kiedy zaczęły się pierwsze próby przeniesienia konceptu w realia MLP i kombinacje alpejskie z fabułą.
Ostatecznie postawiłam na - o zgrozo - romans paranormalny z mocnymi akcentami socjologicznymi. Mniej wzniośle - kucyk wyhajtany z "obcym" gatunkiem spoza Equestrii, a w tle bełkot o ksenofobii i konsumpcjoniznie.
Zapachniało "Zmierzchem"? Cóż, dlatego właśnie boję się tagu [Romans] czy w ogóle tłumaczenia, o czym to jest. Boję się łatki "kolejnego Zmierzchowego romansidła".

Pierdu-pierdu na bok, oto "Bez przyszłości".
A oto krótki opis:

 

Życie lubi zaskakiwać, czasem przyjemnie, a czasem podle. Nikt jednak - nawet łowca demonów, jakim jest Charcoal - nie spodziewałby się w pewną Serco-Kopytną noc znaleźć pod łóżkiem uciekinierki z innego świata.
Kim tak naprawdę jest Nithly? Dlaczego ściga ją jej własna rasa? Co jest jej prawdziwym celem...?
...i czy demon może kochać?


Bez przyszłości
#1: Nieproszony gość
#2: Mogę to wyjaśnić
#3: Nauczyciel i uczeń

"Bez przyszłości" na MLPFiction

Pre-reading: Dolar84, Silver

Miłej lektury.

EDIT: Dopisałam tag [Dark]. Być może bezzasadnie, wam to ocenić.
EDIT 2: Zmiana w tagach - z [Romans] na budzący nieco mniej pejoratywne skojarzenia [shipping] Edytowano przez Ylthin
  • +1 2
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kurczę... Siedzę, czekam na komentarze, w końcu mam powiadomienie o odpowiedzi (fajny ficzer swoją drogą) i dostaję automatycznie zawału...

...a tu tylko Verdad z przychylnym komentarzem. Uff.

Kolejne rozdziały... Oj, będzie ciężko, ale jak już zaczęłam, to przysięgam, że dociągnę do końca.

UPDATE/REFRESH:

Rozdział 1 doczekał się paru(nastu) drobnych szlifów, do ukończenia zostało mi jeszcze ogarnąć jeden, mocno kłopotliwy fragment - ot, tak to jest, jak człek sobie sam korektą, pre-readerem, okładkorobem, że Mickiewicza sparafrazuję.

Chciałabym też trochę przeprosić tych nielicznych czytelników za faux pas, jakim było opublikowanie rozdziału przed ostatecznym doszlifowaniem. Był to efekt po trochu mojej niecierpliwości, po trochu zmęczenia (będę szczera - szlag mnie chwilami trafiał na sam widok otwartego w GDocs tekstu), a po trochu taką... potrzebą przebicia się dalej, do dalszych rozdziałów - do tych fragmentów opowieści, które mam bardziej obmyślone i które wydają się ciekawsze.

Sporo zawinił tu też brak pre-readera, który kopnąłby mnie w rzić i zagonił do pracy czy powiedział "oczy nie krwawią, ale wypadałoby poprawić to i to, żeby chociaż znośnie było".

Mam za to dobre wieści: ukończyłam już okładkę fanfika. W tej chwili muszę jedynie dodać napisy i wrzucić na Imgur/DeviantArt.

I prosiłabym odwiedzających: komentujcie. Piszcie, co jest OK, a co nie, zarówno w wątku, jak i w komentarzach na Google Docs. Wiem, że jeden rozdział to niewiele i ciężko odnieść się do samiuśkiego początku większej całości, szczególnie, że jako autorka nie jestem zbyt znana (-50 do popularności fanfików), ale to dzięki waszemu wsparciu piszę, to wasze opinie zachęcają mnie do kontynuowania opowieści.

Starczy nawet króciuteńka uwaga, dziękuję bardzo.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

dORAe1i.png

 

K, lol.

 

Co prawda tagi raczej nieszczególnie w moim guście, ale w końcu pamiętałem twoją serię o Cydrze, więc wiedziałem, czego się mogę spodziewać. No bo jednak masz taki... fajny styl pisania. Aż sam nie rozumiem, dlaczego mało kto zagląda do twoich dzieł... Boją się pegasis? :v Chociaż jakoś Soczek nie narzeka na to... Hmm, serio nie wiem, oby wkrótce się to zmieniło, bo aż mi ciebie tutaj szkoda xd

 

No i ma fajny klimat ten tekst. Nic mi się nie rzuciło w oczy, ale też nie szukałem specjalnie. Postacie sympatyczne, no a przynajmniej ta dwójka przyjaciół, bo pozostałych znamy mocno pobieżnie xd No i zobaczymy, jak się fic rozwinie, jak na pewno zerknę do niego od czasu do czasu.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No bo jednak masz taki... fajny styl pisania.

Pakowanie jak największych ilości wymyślnych słówek, epitetów, porównań czy innych archaizmów fo' teh win!

 

pamiętałem twoją serię o Cydrze, więc wiedziałem, czego się mogę spodziewać

Tylko w warstwie językowej ;)

 

Aż sam nie rozumiem, dlaczego mało kto zagląda do twoich dzieł...

Nie mam ugruntowanej pozycji ani na forum, ani w fandomie ogółem. Napisałam słownie dwa króciutkie fiki z "urwaną" fabułą, które szybko utonęły pod bardziej popularnymi pracami, poza tym nie mam na koncie nic większego. Udzielam się bardzo rzadko i w nielicznych działach, więc niewiele osób zauważy i (być może) kliknie linki w mojej sygnaturce.

Inna rzecz, że nie piszę fików typu Human/TCB (+10 do popularności), nie piszę o Mane6/innych postaciach serialowych (kolejne +10), nie tworzę crossoveru ze znaną marką (+50 do fangazmu) bądź spin-offa znanego FF-a (+5 do hajpu). Skupiam się na własnych OCkach i opisuję wydarzenia poza serialem - wykorzystując świat MLP jako taki "fundament", obejście problemów związanych z kreowaniem świata przedstawionego w świecie bardziej "ludzkim"...

Tl;dr - nikt mnie nie zna, nie umiem pisać opowiadań w fantasy-landach czy alternatywnych Ziemiach i dlatego robię o kucykach.

Rozwijać się rozwija, powoli bo powoli, ale... Rozdział 2 właśnie się pisze, mam nadpoczętą trzecią stronę (powinnam się uczyć na biologię, ale ćśśśś...).

@Generalek - Nie, nie od Szaikanów (Szaikan?). Mogłabym szybko objaśnić to tutaj (w fanfiku rzuciłam parę luźnych uwag, które dużo raczej nie tłumaczą, jak widzę), ale chyba lepiej będzie powstrzymać te zapędy do tłumaczenia całego uniwersum :P

Tak czy siak, postaram się wpleść objaśnienia do fanfika.

Edytowano przez Ylthin
  • +1 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hmm, akurat przyjmuję do wiadomości jedynie ten argument o reputacji... Bo jednak taki fic Dolara, Progressio, też nie ma postaci, a i mlp póki co to tylko baza wypadowa, a jednak czytelnicy są... Hmm, no ale, jak tak dalej pójdzie, zyskasz fejm, czy co tam chcesz xd

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie przesadzaj ze skromnością. Jeżeli chodzi o pisanie, to pamiętaj iż masz nade mną przewagę - ja dotychczas skończyłem tylko jedno opowiadanie :D

 

Jeżeli chodzi o Twoje umiejętności, to zarówno Butelka jak i Walizka Cydru są świetnymi opowiadaniami, zarówno od strony fabularnej  jak i językowej (jak sama pisałaś - archaizmy i wielopiętrowe opisy to magia :D). Za to również się zabiorę i to już w najbliższym czasie (skończyłem jeden prereading właśnie).

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

szczególnie, że jako autorka nie jestem zbyt znana (-50 do popularności fanfików)

 

Skąd ja to znam :v Część ludzi ma już dość mojego pitolenia o tym, że mało kto czyta moje opowiadania... sam im współczuję. :derp2:

 

Napisałam słownie dwa króciutkie fiki z "urwaną" fabułą, które szybko utonęły pod bardziej popularnymi pracami, poza tym nie mam na koncie nic większego.

 

Ja napisałem dziesięć opowiadań i wcale famous nie jestem.

 

 

Żeby nie zaśmiecać tematu, swoim marudzeniem...

 

Od siebie mogę przestrzec, że tworzenie w fandomie mlp wymaga od twórcy dużego samozaparcia i chęci. Wiadomo jak jest na początku, mamy pomysł, piszemy prolog, I rozdział. Mamy w sobie tę chęć do pisania, taki kredyt motywacji do dalszego tworzenia rozpoczętego projektu. Potem, czas na czytelników. Ja np. zawsze liczę, że ludzie zainteresują się moim opowiadaniem, będą komentować, czytać itd. Wtedy motywacja rośnie. Jednak... cóż. W rzeczywistości jest inaczej. Swój ostatni FF skończyłem tylko ze względu na dwie osoby które regularnie go czytały. Gdyby nie Ci dwaj, rzuciłbym projekt w cholerę i do niego nie wracał. (Zainteresowani wiedzą o kim mowa, :brohoof: ).

 

Więc droga pegasis, życzę ogromnego samozaparcia i niewypalającego się zapału do pisania. Mi ten zapał niemal całkowicie minął. Obyś sama nie znalazła się takim stanie jak ja, nie jest przyjemnie. Powiem jeszcze, że masz ogromny potencjał. Masz ciekawe pomysły i przystępny styl. Wystarczy odrobina szczęścia i będziesz jedną z najbardziej rozpoznawalnych postaci w fandomie.

 

Za opowiadanie zabiorę się, jak tylko odessę się od sztrimów z GTA V :v

 

Powodzenia! :yay:

Edytowano przez bester
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Więc tak jak obiecałem, przeczytałem. Podobało mi się. Historia przypadła mi do gustu, styl również mnie nie zawiódł, język bogaty, postacie interesujące, nie są płaskie, zostały dobrze wykreowane... Cóż, czekam na więcej :fluttershy5: i życzę powodzenia w karierze pisarskiej w fandomie :yay:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Skąd ja to znam :v Część ludzi ma już dość mojego pitolenia o tym, że mało kto czyta moje opowiadania... sam im współczuję. :derp2:

Ja napisałem dziesięć opowiadań i wcale famous nie jestem

Mało kto? Famous nie jestem? Według mnie jesteś jednym z najlepszych pisarzy na tym forum. Moje fici czyta Twoja liczba czytelników odjąć 99,9%. Jak dla mnie przesadzasz. Dla przykładu Fic o chirurgu (zapomniałem nazwy). Jest bardzo dobry, ludziom się podobał - a przepraszam, że tacy czytelnicy jak ja się nie odzywają. Zazwyczaj to, co chcieliśmy powiedzieć, zostało już powiedziane, więc siedzimy cicho (wstyd przyznać, że czasem po prostu zżera mnie zazdrość).
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach


Chociaż jakoś Soczek nie narzeka na to...

 

Zwykle po prostu płaczę w kącie :v

 

Jak najszybciej wezmę się za czytanie, bo twoje słowa o przedstawieniu Equestrii w innym świetle niż w serialu ostatecznie mnie przekonały. (Skąd ja to znam? .-.) Wiem ile znaczy konstruktywna krytyka, dlatego postaram się odpowiednio przedstawić swoją opinię o twoim dziele, żeby już dłużej nie było ci smutno :>

  • +1 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Applejuice - już pierwsze akapity pokażą ci, w jakie klimaty celuję ;)

@Nocturnal - pisząc dialogi, starałam je sobie wyobrazić, jak brzmiałyby "na żywo". Myślałam także, czy pasują do postaci, czy oddają jej sposób mówienia i charakter.

Jeszcze trochę komplementów i chyba eksploduję z dumy...

Czas na autorski bełkot. Dziś: inspiracje przy tworzeniu miejsca akcji, czyli jak nie przeludniłam Ponyville.

Stalliongrad z fika jest dawnym ośrodkiem przemysłowo-handlowym położonym na północy Equestrii. Obecnie miasto kurczy się i ubożeje, nęka je wysokie bezrobocie i bieda. Ulice i budynki są brudne i szare, z zabytkowych kamienic sypie się tynk, brukowane uliczki straszą dziurami na odwal łatanymi smołą i żużlem, osiedla na obrzeżach miasta zapełniają pobazgrane grafitti bloki mieszkalne rodem z naszego PRLu. Do tego pustawe, kiczowate galerie handlowe, straszące napisami "na sprzedaż" witryny sklepowe czy zarośnięte chodniki.

Cały ten przygnębiający widok zainspirowało miasto, w którym obecnie się uczę. Ma podobne "korzenie", pełno w nim historycznych atrakcji czy architektonicznych diamencików, na odnowienie których brak kasy. Młodzież przesiaduje w centrum handlowym, po skończeniu szkoły bezskutecznie szuka pracy lub migruje do większych ośrodków...

...a wszystko to zauważyłam, dojeżdżając codziennie po 25 kilometrów, szwędając się po rekolekcjach czy chodząc na lekcje języka.

Dlaczego nie Ponyville czy Canterlot? Miejsca te są: a) ograne, b) zbyt kolorowe, c) dużo z nich nie wycisnę, d) nie wpasują się w klimat.

EDIT:

BqPG1Ir.jpg

Choć Jackdaw kochał Ravena jak tylko brat potrafi, uczucia między bliźniętami gasły natychmiast, gdy trzeba było wyznaczyć "ochotnika" do wyniesienia śmieci.

Edytowano przez Ylthin
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Od razu zaznaczę, że niezbyt nadaję się na obiektywnego krytyka, a samo pisanie opinii o czymś też jest dla mnie lekkim wyzwaniem, dlatego po prostu walnę prosto z mostu...

 

Pewnie wiele osób ci to mówi, ale naprawdę - masz talent. Z każdym kolejnym akapitem wzrastał we mnie podziw i myśl "Kurde, czemu ja tak nie umiem ;_;". Fakt, klimat tej "ludzkiej" Equestrii da się wyczuć już na początku, w dodatku z punktu widzenia kuca o charakterze idealnie pasującym do otaczającego go świata. Moim zdaniem świetnie to przedstawiłaś: jego myśli, świat... początkowo opisywany jako szary i monotonny, a potem nagle pojawia się wzmianka o jego odmienności od zwykłej rzeczywistości (mówię o "marginesach społeczeństwa"). Szczerze mówiąc nieco brakowało mi wyjaśnień - wczoraj, gdy to czytałam, byłam lekko zagubiona, ale to może dlatego, że nie miałam zbytnio głowy do myślenia i czytania.

Opisy są naprawdę cudowne i choć występują często, wcale mnie to nie znużyło (a potrafię zasnąć nad opisem krajobrazu xd). Może to nieco dziwne, ale chociażby ta scena picia herbaty... urzekła mnie. Tyle drobnych szczególików, na które ja nigdy nie zwracam uwagi podczas pisania, do tego w tak świetny sposób przedstawione... Widać, że starałaś się pielęgnować ten rozdział - wszystko jest, w moim mniemaniu, idealnie dopracowane. Nawet tekst na czerwono.

A wracając do herbatki - to było zdecydowanie najlepsze wyjście z całej tej sytuacji :rainderp:

Z niecierpliwością czekam na kolejny rozdział!

 

  • +1 2
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szczerze mówiąc nieco brakowało mi wyjaśnień

Starałam się nie pakować ton ekspozycji i zachować odrobinkę tajemnicy. Czym dokładnie para się Charcoal i jego znajomi opiszę w drugim-trzecim rozdziale, zależnie od tego, jak ułoży mi się akcja.

Tekst na czerwono (wraz z kilkoma dalszymi akapitami) przepiszę nieco, żeby stanowił zalążek dla malutkiego "wątku" i pretekst do wyjaśnienia pewnej rzeczy.

A, fanfik dorobił się w końcu okładki. Smartfonowe malunki FTW!

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jako że zostałem niecnie wciągnięty w prereading tego opowiadania, pomyślałem, iż warto zapoznać się z czym przyjdzie mi mieć do czynienia. Znając poprzednie wytwory autorki nie martwiłem się zbytnio o poziom tekstu.

 

Cóż mogę rzecz? Zostałem zaskoczony...

 

"Bez Przyszłości" jest absolutnie fantastycznym opowiadaniem. Mamy wszystko czego można oczekiwać po takich tagach i jeszcze więcej. Bohaterowie pierwszoplanowi, postacie z tła, fenomenalnie oddane scenerie i sam pomysł zasługuje na jak najwyższe uznanie. Brawo!

 

Naturalnie istnieją pewne minusy (gdzież ich nie ma?) na przykład w postaci "Dnia Serc i Kopyt" (wrrrrrrrr), no ale nikt nie jest idealny.

 

A teraz coś, co mnie po prostu ujęło:

 

 

Caballolid (wym. Kabajolid) - fikcyjny region w południowo-zachodniej Equestrii, wzorowany na Hiszpanii i (w mniejszym stopniu) Meksyku. Nazwa jest zbitką “caballo” (hiszp. koń) i Valladolid, istniejącego miasta w Kastylii (Castilla y León).

 

Oto ponifikacja jakich chciałoby się widzieć więcej. Zrobiona inteligentnie, pomysłowo, oryginalnie (wszak nie trzeba używać wyłącznie angielskiego, prawda?) na dodatek harmonijnie wplata się w tekst i cieszy oczy swoją prostotą i wdziękiem. Doskonała robota!

 

Cóż mogę rzec? (po raz drugi) Wypada wziąć w troki cztery litery (tak, chodziło mi o oczy) i przystąpić do prereadingu w oczekiwaniu na kolejną porcję doskonałego tekstu.

  • +1 3
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Aż zaskakująco, że poszło tak gładko z Leo xd Przyznam, że spodziewałem się czegoś w stylu tego, co mówił Char, a tu zonk... A może to tylko zmyłka? xd Zobaczymy wkrótce.

 

Mały przebłysk z innego wątku i uroczy od samego początku - wiemy przynajmniej, że nasza urocza bohaterka nie zazna szybko spokoju. 

 

No to teraz czekać tylko na kolejny rozdział xd

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Utwórz nowe...