Skocz do zawartości

[Konkurs] Piórem i Stylem


Airlick

Recommended Posts

Im dłużej, tym lepiej. :hmpf:

Wiem, po prostu sposób myślenia Daffy'ego: Lol limit 300 słów, będzie mniej osób i może nawet coś wygram. 

Teraz to już nawet nie wiem czy próbować, bo zastrzegam że żadnej styczności z wierszem nie miałem (nie mam na swoim koncie żadnego wiersza).

 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

:portalface: Hmm napisałąm. Może jest to zupłnie bez ładu i składu, ale wiersze nie są moją domeną   :portalflank:

W księżycu blasku srebrnym
Stukając kopytkami po bruku
szła przygnębiona młoda dziewczyna
w czarną płachte odziana

Jej wzrok smutny i przygaszony
na wszystko z lękiem się rzuca
by znaleźć pukt ostoii
na którym zachaczy się dusza

Jej sierść niegdyś srebrzysta
teraz szarością spowita
jej znaczka prawie nie widać
spod szczelnej warstwy odzienia

Włosy niegdyś długie
co w lokach skręcownych spływały
teraz krókie i bródne
krwią zmoczone czerwoną

Idzie, a smutne jej kroki
słychać echem po mieście
a w myślach jej plan długi
snuje się, aż wreszcie

Ta myśl straszna, lecz piękna
do jej umysłu się wkrada
a ciało samo się rwie
do wypełnienia planu

Już do mostu podchodzi
w dół czym prędzej spogląda
a tam rwące potoki
porywa i pieni się woda

Chodź trochę się boi
ostatni pacierz odprawia
już zaraz ma skoczyć
już na krawędź sie wspina

Gdy nagle w czyichś objęciach
nie wiadomo jak się znajduje
a kopyta te ciepłe
szybko ogrzewają jej dusze

Patrzy w jego twarzi wtedy

jej uśmiech wnet wraca
a całe ciało się wtula
w sierść ciepłą i miękką

Jej oczy łzy ronią
wylewając całą wnet gorycz
a on wtula ją bardziej
by zebrać łzy swoim ciałem

Później ja pół omdlałą
na swoim grzbiecie zabiera
i do swego mieszkania
ją prowadzi, ogrzewa

Po chwili przy kominku ją kładzie
a potem wode grzeje
by obmyła swe ciało
i w cieple odpoczeła

Gdy ciało już czyste
on rozpoznaje ją zaraz
bo to przepiękna księżniczka
co zaginęła rok temu

A ona na niego spogląda
łaskawy kładąc nań wzrok
i wtedy widzi, że piekny
ogier ją złapał w tę noc

Dnia tego jeszcze
ogier do króla spieszy
by oznjamić mu zaraz
,że córka jego jest bezpieczna

Jeszcze o jedno ten ogier

bardzo zacny go prosi
a król w swej łaskawości
czym prędzej się na to zgadzi

I dnia następnego
o godzinie brzasku
ślub się odbył z przepychem
a potem wesele przepiękne

I tego dnia właśnie
gdy para szła z wdziękiem
i gdy już ryż upadł na piasek
i gdy już powiedzieli tak

Wnet się rozległ wiwat głośny
największy i najgłośniejszy
,,Niech żyje księżniczka Rarity
i jej szczerozłoty mąż"
 


 

Edytowano przez ryma2001
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Skoro zabrano limit słów napisałam 3 wiersz  :rarity4: . Zawiera on pojedyncze elementy z pierwszego wiersza i głównie chwali Rarity. Rymy: aabb.  Na początku był bardzo krótki, lecz po ulepszeniu kończy się na 250-300 słów (chyba). Teraz tylko z kartki na komputer... i oto on:

Gdzie kuce lekko stąpają

i domy swe małe stawiają,

kuc piękny jak poranna rosa żyje

i codziennie kreacje szyje.

Jednorożec tajemniczy,

dziwny i niesamowity.

Tu i tam z gracją się porusza,

potem do butiku rusza.

Grzywa tej klaczy blaskiem oślepia,

błękit jej oczu spokojem usypia,

wdzięk jej serce raduje,

a piękno czas hamuje.

Rzęsy jej jak węgiel czarne,

są dużego poświęcenia warte,

znaczek na boku,

dodaje jej uroku,

a biel jej kopytek,

naprawia w sercu ubytek.

Konkurencji żadnej nie ma,

nie dla niej są zmartwienia.

W blasku jej ogrzać spokojnie można się,

a nawet kiełbaskę upiec lub dwie.

Uroda jej szczypie w oczy,

każdy ogier ujżywszy ją się zauroczy,

lecz uwiedzie także smoki,

gdy popatrzą w jej ułożone loki.

Gdy ona galopuje,

każdy wiwatuje,

ponieważ każdy chce,

w stuk jej kopytek wsłuchać się.

Wielkoduszna jest i szczodra,

więc rozdaje rózne dobra.

Ucięła ogon swój,

by węża morskiego ukoić ból,

przyjaciółkom suknie dała

i nic za to nie chciała.

O swoją młodszą siostre dba,

świetnie śpiewa mała klaczka ta!

To starsza siostra ją uczyła

i codziennie z nią ćwiczyła,

czas chętnie z nią spędzała,

od wspólnych chwil nie uciekała.

Opiekuńcza jest bowiem

i jeszcze więcej o niej powiem:

Talentem jej jest moda,

jak krystaliczna woda,

czysta, piękna, jasna,

żadna suknia nie jest za ciasna.

Szyje dzień i noc,

gdy księżniczka Luna ma moc,

efekty jednak są wspaniałe,

czekanie z pewnością tego jest warte.

Sama stroje nosi doskonałe,

przez wielkie kuce za świetne uznane.

Suknie na księżniczki ślub projektowała,

każdemu wyzwaniu radę dawała.

Serc miliony podbiła,

zachwyt u wszystkich wzbudziła.

Każdy wie o kogo chodzi,

ona zaraz tu szum zrobi!

Wchodzi pięknie sława wielka,

to Rarity uśmiechnięta!

Niech sukces trwa jej,

po ostatni świata dzień!

Fjna wiersz, chociaż z rymami trochę dziwnie brzmi

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pierwszy raz odważyłam się w jakimś konkursie wziąć udział i do tego pierwszy raz piszę wiersz  :flutterblush:  Co tam, że to rymowanka :aj5: Zawsze jakaś praca, a na dodatek zabawa przy tworzeniu tego była :fluttershy4: Z góry sorki jeśli są jakieś błędy gramatyczne lub coś w tym stylu :twiblush2:  Nie znam się aż tak na pisowni wierszy, więc mogłam jakieś popełnić. A zatem... oto i on:

 

Piękno jej jak mało co na tym świecie poraża


Kreatywność to jest to czym żyje, czym siebie wyraża
Suknie, kapelusze, gustowne buciki
A także garnitury, krawaty i wystawne meloniki

Każdego ogiera jej grzywa niczym piorun powala
Przechodząc obejmuje urokiem innych niczym delikatna morska fala

Serce czyste jak diament, hojnością emanuje
Pokazuje poprzez ubiór i fryzurę, to co w danej chwili czuje
Na modzie i szyciu zna się jak mało kto
A jej malutka kicia Opal, potwierdzi ci to

Czeka ciągle na ten wielki dzień
Gdy podbije Canterlot i spełni się jej popularności sen
Będzie prawdziwą damą tak jak tego chciała
Zdobędzie w stolicy range i czekać będzie ją chwała

Musi tylko czekać i zdobywać doświadczenie
Nie może żyć w przeświadczeniu, że wszystko od razu będzie na jej skinienie,
Bez pracy i wytrwałości nie osiągnie się wiele
Dlatego będzie ciężko i wytrwale pracować, by osiągnąć swe najskrytsze cele

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Nie sądzę

Oto wiersz:

Gdzie kuce lekko stąpają


i domy swe małe stawiają,
kuc piękny jak poranna rosa żyje
i codziennie kreacje szyje.

Jednorożec tajemniczy,
dziwny i niesamowity.
Tu i tam z gracją się porusza,
potem do butiku rusza.

Grzywa tej klaczy blaskiem oślepia,
błękit jej oczu niszczy zmartwienia,
wdzięk jej serce raduje,
a piękno czas hamuje.

Rzęsy jej jak węgiel czarne,
są dużego poświęcenia warte,
znaczek na boku,
dodaje jej uroku,
a biel jej kopytek,
naprawia w sercu ubytek.

Konkurencji żadnej nie ma,
nie dla niej są zmartwienia.
W blasku jej ogrzać spokojnie można się,
a nawet kiełbaskę upiec lub dwie.

Uroda jej szczypie w oczy,
każdy ogier ujżywszy ją się zauroczy,
lecz uwiedzie także smoki,
gdy popatrzą w jej ułożone loki.

Gdy ona galopuje,
każdy wiwatuje,
ponieważ każdy chce,
w stuk jej kopytek wsłuchać się.

Wielkoduszna jest i szczodra,
więc rozdaje różne dobra.
Ucięła ogon swój,
by węża morskiego ukoić ból,
przyjaciółkom suknie dała
i nic za to nie chciała.

O swoją młodszą siostre dba,
świetnie śpiewa mała klaczka ta!
To starsza siostra ją uczyła
i codziennie z nią ćwiczyła,
czas chętnie z nią spędzała,
od wspólnych chwil nie uciekała.

Opiekuńcza jest bowiem
i jeszcze więcej o niej powiem:
Talent jej to moda,
a kreacje są jak woda,
czyste, piękne, jasne,
przejrzyste i naturalne.

Ona szyje dzień i noc,
gdy księżniczka Luna ma moc,
efekty jednak są wspaniałe,
czekanie zawsze wydaje się małe,

gdy można zabrać na podziwianie,

gotowe ubranie doskonałe.

Sama stroje nosi doskonałe,
przez wielkie kuce za świetne uznane.
Suknie na księżniczki ślub projektowała,
każdemu wyzwaniu radę dawała.

Serc miliony podbiła,
zachwyt u wszystkich wzbudziła.
Każdy wie o kogo chodzi,
ona wszędzie szum robi!

Wchodzi pięknie sława wielka,
to Rarity uśmiechnięta!

Wszyscy wnet aparat biorą,

fotografie prędko zrobią.

 

Urok jej zapamiętany będzie,

słychać o niej już jest wszędzie.

W Canterlocie przykład biorą,

o każdą kreację błagalnie proszą.

Co z jej kopytek wychodzi,

do pamięci na zawsze wchodzi.

 

Bądźmy wdzięczni, że urodą dzieli się,

z pewnością mogę za nią toast wznieść.

Aby w jej sercu nie zabrakło dobra,

aby dalej była szczodra.
Niech wielki sukces trwa jej,
po ostatni świata dzień!

Edytowano przez Rainbow Dash ;)
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach


Dzięki, tak tyle rymów trochę trudno uporządkować  . I wiem, że proszono, by lepiej nie wstawiać poprawek, lecz jedna rzecz mnie dręczyła i gdy wiedziałam jak ją poprawić (nie, że teraz jest idealna, bo te miejsce było dla mnie najtrudniejsze do wypełnienia ) nie mogłam się powstrzymać.

 

Na przyszłość proszę edytować pierwszy post z wierszem. Nie musisz się bać, że nie zobaczę poprawionej wersji - teraz czytam wasze wiersze tylko z ciekawości, ostateczny werdykt wydam dopiero po przeczytaniu ich po 15 października.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Nie sądzę

 

 

Na przyszłość proszę edytować pierwszy post z wierszem. Nie musisz się bać, że nie zobaczę poprawionej wersji - teraz czytam wasze wiersze tylko z ciekawości, ostateczny werdykt wydam dopiero po przeczytaniu ich po 15 października.

Na przyszłość zapamiętam  :rd7: .

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cóż oto mój wiersz jego tytuł "Diament cieniem okryty"  liczy 360 słów układ rymów prosty


Jam jest osobnik o prostym sercu
Jednak “nim” opowiem o pewnym kucyku
Kucyk ten diament na boku miał dany
bo był z niego krawiec niezrównany

Pewnie powiecie czemu miał kamień szlachetny zamiast nitki lub igły
lecz moim skromnym zadaniem diament bardziej pasuje do tak wielkiego artysty
Bowiem,gdy wprawiał niteczki i igiełki w tańce
to wychodziły wspaniałe kreacje

Czy wiecie już o jakim kucu jest mowa
a może nadal tym myśli wasza głowa
Cóż nie będę was dłużej w niepewności trzymać
Bo to i tak może się wydać

Ten kucyk to klacz niezwykła
swym urokiem serca zaskarbiła
Skromna panienka małego z miasteczka
lecz potrafiła się zachować jak arystokrateczka

Ale wszystko to skończyło się
bo Cień w jej sercu rozgościł się
Cień sam w sobie mały i nieudolny
lecz dzięki jej lękowi do każdej niegodziwości zdolny

On żywiąc się jej samotności strachem
stał się jej nie podzielnym panem
Ukazał jej kłamliwe sny i wizje
Czym skaził jej czyste serce

Lecz Cień zapomniał o jednej rzeczy
że ten kto Cieniem kroczy , czasem go zwycięży
a Rarity choć już Nim skażona
Ne chciała żyć tak zniewolona

Zagłębiła się więc w morki własnej duszy
by zobaczyć co sprawi by Cień był jej posłuszny
A im głębiej siebie drążyła
tym bardziej wzrastała jej mrocznego serca siła

Tak że zły Cień ujarzmiła
Lecz przestała być tym czym dawniej była
Sierść co bielą śniegu lśniła
w szarość granitu się zmieniła
zaś grzywa co królewskim fioletem się mieniła
cesarską purpurą zalśniła

Tak to powstała Nigtmare Rarity
Klacz co z elegancją przędzie cieniste nici
lecz porzuciła już igły i zwyczajne nitki
czyni koszmary mocą swych myśli

Ten kto ujrzy ją w jej piękności
ten jej obrazu nigdy nie zapomni
Porzuci wszelki strach i wzgardzi zwątpieniem
będzie pragnął podążać za jej Cieniem

A jeśli serce masz czyste to mnie masz się czego obawiać
Bo ona swą szatą, będzie cię ochraniać
Zaś jeśli serce  twe wypełnia Cień okrucieństwa
Ona doprowadzi cię na skraj szaleństwa

Bo ona jest prawdziwą Famine Fatale
co na niegodziwców rzuca złudy czar
zaś ci co honor i uczciwość mają
w snach łaski zapomnienia trosk od niej doznają

Prawdziwa Królowa koszmarnej krainy
lecz w sercu diament cieniem okryty

Edytowano przez Zandi
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Umm...Myślę, że po paru poprawkach wiersz się nada...Ma 111 wyrazów...a skoro nie ma limitu słów to myślę, że się przyjmie ^.^ . Może nie jest strasznie długi, ale nie mam ostatnio za wiele czasu. Myślę, iż za niedługo to się poprawi, ale na pewno nie do 15 października...Umm...Więc taki wiersz chyba wystarczy:

Wśród lasów i łąk,

wyściełanych zielenią,

stąpała lekko i zwiewnie unosząc się nad ziemią.

 

Szła delikatnie po żyznej glebie,

niczym anioł wędrujący po błękitnym niebie.

 

Ogon jej szumiał jakby gałęzie,

które liśćmi poruszały lekko na wietrze.

 

Kryształowe oczy ciekawie spoglądały,

jakby wielki cud ujrzały.

 

Długimi rzęsami dumnie trzepotała

i swój piękny uśmiech wokół rozdawała,

 

Wiatr rozwiewał jej włosy,

niczym na łące wrzosy.

 

Wtem zgrabnie się zatrzymała

i szkicownik wraz z ołówkiem magią sobie podała.

 

Jej modne czerwone okulary

z pyszczka co chwila się zsuwały.

 

Pracowała nad nową kwietną kreacją,

uśmiechając się z naturalną jej gracją.

 

Jednak jedno zastanawia mnie zasadnie...

O kim tu w ogóle mowa?

To Rarity – mody królowa!

 

Przepraszam, jeśli wciąż nie jest dobrze  :fluttercry2: .

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks later...

Przyszła przyszła i była regentka Applejack. Dzień dobry, napiszę wiersz.

Czy po wstawieniu posta z wierszem można wprowadzać zmiany, do dnia zakończenia konkursu, oczywiście? Zawsze może przyjść Pani Wena i Pan Pomysł, warto mieć możliwość wprowadzania poprawek, nawet najmniejszych. ;)

Edytowano przez KreeoLe
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A może być tak, aby osoba z drugiego miejsca mogła wygrać poniaczą koszulkę?

 

 

Niestety, raczej jest to nagroda tylko za pierwsze miejsce, za drugie i trzecie miejsce będzie mały upominek (Award)

 

 

 

Czy po wstawieniu posta z wierszem można wprowadzać zmiany, do dnia zakończenia konkursu, oczywiście? Zawsze może przyjść Pani Wena i Pan Pomysł, warto mieć możliwość wprowadzania poprawek, nawet najmniejszych. ;)

 

 

Chyba Airlick nie będzie mi miał tego za złe. Zacytujemy go.

 

 

Na przyszłość proszę edytować pierwszy post z wierszem. Nie musisz się bać, że nie zobaczę poprawionej wersji - teraz czytam wasze wiersze tylko z ciekawości, ostateczny werdykt wydam dopiero po przeczytaniu ich po 15 października.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rarity_and_Applejack_noticing_the_hug_S0

 

A więc proszę, oto największa fanka Applejack bierze udział w konkursie poetyckim. Voilà, oto mój wiersz!
 

Mrok pożerał ją


a oczy skrzyły się
gdy w chłodzie wzrokiem mierzyła
zawistnie
lepszych od niej

patrzyła pożądliwie
na tłum wśród Elementów
na boskie sprawności
i tabun wielbicieli
otaczające się laurami

ona łaknęła
renomy i uznania
za stroje i koloryt
jej maniery i aurę damy
zasłużonych aplauzów

pojąć nie mogła
w cieniu knowała
a w czterech ścianach swoich
nicie zaplatała
prowadzona furią
jak niepojętym nerwem

a czar rozdzierający dech
wstrząsnął klaczą hardą
cerówek armia ruszyła
na bitwę z dzianiną żarną

i kiedy bezład wirował
piski igieł wierciły
jałową lukę w głowie
myśli kołatały
serce rozdarte ponownie

wspomnienie – jak monit
pamięci domagające
ckliwe towarzyszki
górujące nad niebem i słońcem

mijały lata
nieubłagalnie
przyjaciółki osamotnione losem
odeszły
żyć w harmonii
bez damy w fiolecie i bieli

w bród miała alienacji
a afekt do tych klaczy
rósł
choć nie widziała twarzy

w toń gnały niezależnie
mieniąc się barwą iskier
jak diament
po licu damy w bieli
płynęły łzy

lecz energia nieprzerwana
wypływała z wnętrza jej
a ona rzewnie łkała
klęcząc i modląc się

dokoła damy miotały się
płody pracy topornej
ona tuliła fizys do kafli
cicho szemrząc o mocy przyjaźni

przeklinała swe jestestwo
cyniczną naturę
zawiść histeryczną
to jak chciała być
wedetą
chwały godnym i pokłonów
luminarzem

straciła powiernice
marginalizując niebłahy przywilej
dzierżenia koronnych aż
w życiu
przyjaźni krezusowych

gdy tak półgłosem kwiliła
opadły wszystkie twory
a róg jej poczerniał
spojrzała wokół i ujrzała
miriady rajskich sukien
legniętych na parkiecie

i wtedy to się stało
łza na twarzy zgasła
stłumiona otarciem kopyta
pyszczek Rarity uniosła
ślepia błękitne spotkały cud

kucyków piątka nieobcych
finezyjnie stąpała
garnąc krawcową w ramiona
a ona wciąż łkała szczęściem
w podzięce i błaganiach żarnych
ponownie zalśniły Elementy Przyjaźni



W sumie... czy ja wiem. Wiersz opowiada o Rarity zazdrosną o przyjaciółki (jak wiemy więcej osób bardziej lubi, przykładowo, Fluttershy od naszej damy, mam rację?) i wszystko inne. Za wszelką cenę pragnie wydostać się z cienia i być tą najlepszą – czy uznaje się to za Nightmare Rarity? Może coś w ten deseń. W wierszu są fragmenty mówiące o jej samotności, o pracy nad strojami, to, jak kierowała się furią, tęsknotą i te sprawy. Nie najlepsza jestem w te klocki. No, mniejsza, po latach, gdy wszystko zrozumiała, gdy wystarczająco się napłakała, natęskniła, powyżywała na tkaninach, piątka przyjaciółek do niej wraca i stare uczucie odżywa.

Uhf, chyba tyle, wytłumaczenie w skrócie (technicznie rzecz biorąc sama nie potrafię tego dogłębnie wytłumaczyć, jak więc zrozumieć poetów?). Wiersz, według Google Dosc, ma 280 słów, chyba więc w sam raz. Możliwe, że wprowadzę poprawki.

Właśnie... to coś musi mieć tytuł? :derp2:

Edytowano przez KreeoLe
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oto mój, krótki wiersz o Najhojniejszej.

 

Słodka Rarity

 

Klejnocie Harmonii, Gwiazdo Przecudna,

hojność twa lśni bielą Południa.

Magiczna klaczo ze snów,

coś w mym sercu promieniem świeci,

powstań na niebie nim nastanie nów,

bo dusza ma ku tobie już leci.

Oczy twe niczym noc nad jeziorem,

przyciągną Księżyc i gwiazdy wieczorem.

 

Wołam cię w dzień i wołam cię w nocy,

nie ma już dla mnie żadnej pomocy,

bom żem utonął w twej wspaniałości,

kiedy uśmiechasz się tak prześlicznie,

zabierasz me smutki, dajesz radości,

sprawiasz, że chwile się stają magiczne.

Piękna Rarity, chodź do mnie dziś już,

bo mnie twój urok ugodził jak nóż.

 

Tęsknię za tobą i marzę o tobie,

przyszłość wspólną wyobrażam sobie.

Jak tańczysz dla mnie, wśród nenufarów,

powietrze migocze,

od twych słodkich czarów,

me serce łomocze,

ku najpiękniejszej z klaczy,

co swe serce oddać mi raczy.

Edytowano przez Cahan
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dobra, skoro można w razie czego edytować swoje wiersze, to i ja wstawię coś swojego. Kilka godzin mojej pracy i powstało to, odrobinę tragiczny, ale moim zdaniem całkiem udany wiersz. Zapraszam do zapoznania się z nim i życzę powodzenia współuczestnikom!

Wśród zachwytów i owacji

Krocząc lekko ścieżką chwały

Biała pani inspiracji

Dla niej świat otwarty cały

 

Jaka Equestria szeroka

Nie ma nikt do kompozycji

Tak doskonałego oka

Jak mistrzyni aparycji

 

Rarity, wielka, wspaniała

Piękno jej się wiecznie mieni

To istota doskonała!

Istny diament wśród kamieni

 

Starczy spojrzeć przez osnowę

Pod powłoką urodziwą

Skrywa się piękno duchowe

Jest niewinną i prawdziwą.

 

Cała w bieli jak osoba

Czystość manifestująca

Wygląd, wnętrze, ma je oba

Hojna, dobra, kochająca

 

To Rarity, piękna wielce

Co ma diamentowe serce

Ekspresja idealności

O Rarity, tak wspaniała

Głowy chyli ziemia cała

Czas poszukać swej miłości

 

Chociaż ona tak wspaniała

Ma charakter i wyczucie

Podarować komuś chciała

Swoje najszczersze uczucie

 

Znaleźć tego jedynego

Co by życie oddał za nią

Tylko w nią zapatrzonego

By był wiecznie jej przystanią

 

By jego czułe ramiona

Dały schronienie w potrzebie

By wiecznie była spełniona

By się poczuła jak w niebie

 

 

Toż to nie żadna błahostka

Karkołomne wręcz zadanie

Więcej niż zwykła miłostka

Szczere, wieczyste kochanie

 

Jak nie wpaść w sidła romansu?

Uroku, co minie skrycie

Kiedy już wyjdzie się z transu

By został na całe życie

 

To Rarity, piękna wielce

Co ma diamentowe serce

Ekspresja idealności

O Rarity, ach, dlaczego

Wciąż nie masz ukochanego?

By został po kres wieczności

 

Lecz los nieprzychylnym okiem

Spojrzał na klaczy marzenia

Mija ciągle rok za rokiem

Wciąż nie znalazła spełnienia

 

Ozłocony świat salonów

Pełen zwierzęcych intencji

W kręgu pustych farmazonów

Jedynie próżnej prezencji

 

Wśród flirtów słodyczy licznych

Szukają pustej czułości

Pożądają rzeczy ślicznych

Nikt nie znajdzie tam miłości

 

W sieci pożądliwych knowań

Władać chcą nią swoją mocą

Cała rzesza rozczarowań

Bo kochają tylko nocą

 

Czy można oprzeć na złudzie

Co ma być prawdą na wieki?

W kolejnym, daremnym trudzie

Kucyk się staje kaleki

 

To Rarity, piękna wielce

Co ma diamentowe serce

Ekspresja idealności

O Rarity, co zrobili?

Oni bardzo cię skrzywdzili

A tylko pragnęłaś miłości

 

Tak ciągle czując za sobą

Mnogość obietnic złamanych

Nie jest tą samą osobą

Czas nie chce wyleczyć rany

 

O Celestio, Luno miła

Wielkie słońce, nocy cienie

Swoje wnętrze już zabiła

Więc zabierzcie jej cierpienie

 

Jeśli wspomnienie miłości

Nie zanika, a wciąż rani

Trzeba zniknąć wśród ciemności

W toń miłosiernej otchłani

 

Ciemność, cisza absolutna

Jedyni co pozostali

Każda myśl bardziej okrutna

A w tle kuszący szept stali

 

Gdyby skalać biel czerwienią

Zniknąć, nim nadejdzie ranek

Rozwiązaniem sznur nad sienią

Zbawieniem słodki cyjanek

 

To Rarity, piękna wielce

Co ma diamentowe serce

Ekspresja idealności

O Rarity, pani łzawa

Proszę, błagam, nie pozbawiaj

Equestrii doskonałości

 

Aż nadeszła szarość świtu

Łez otarcie, przebudzenie

Koniec miłosnego mitu

Ubłagane zapomnienie

 

Cisza miast egzekutorem

Znów się stała nieszkodliwa

Życie idzie dawnym torem

W tle dogasa nuta tkliwa

 

Pora powrócić do życia

Znów trzeba założyć maskę

By swoim sposobem bycia

Nie prosić innych o łaskę

 

Wielka poezja kreacji

Czeka gdzieś skryta w warsztacie

Przekonać do swoich racji

Kolejne kucyków nacje

 

Grunty nowego tworzenia

Mistrzostwo formy urody

Pole nowego spełnienia

Znów stać się królową mody

 

To Rarity, piękna wielce

Co ma diamentowe serce

Ekspresja idealności

O Rarity, twoje względy

Wyznaczają nowe trendy

Już umiesz żyć bez miłości

 

 

 

 

 

 

 

  • +1 4
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Uwaga, uwaga.

Z racji, że ciągle przebywam na przymusowym wygnaniu poza domem, przedłużam o tydzień, a więc do 22 października, termin oddawania prac. Teraz nie mogę poświęcić ocenianiu wierszy uwagi, na którą zasługują.

Upraszam wybaczenia i liczę, że ktoś jeszcze zdecyduje się na udział.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dość późno, lecz wiersz trzymałem od kilku dni i nie mogłem znaleźć czas by go wstawić. Mam nadzieję iż tym samem nie zhańbiłem się w oczach jej Wielkości Białej Damy.

Jak na rozkaz spisałem me słowa i oto przedstawiam je oczom wspaniałym.

 

"Milady"

Ku Twej chwale, o Słodka Pani,
oddają Ci cześć Twoi poddani,
Ci co ofiarują swe serca Tobie
wielbiąc Twe imię w obrazie i słowie.

Każdy wciąż marzy by choćby na chwilę
u Twego boku móc spędzić czasu odrobinę,
móc utonąć w błękicie cudzie Twych oczu,
rozpłynąć się znikając w ich kryształowym morzu.

Każdy wciąż się głowi, jak w nowym swym dziele
opisać zdumiewające Twe piękno aniele.
Tak każdy się głowi, jak tu między nami
znalazł się najwspanialszy cud nad cudami.

Także i dla mnie, choć skromnym poetą,
Pani mą wielką, nieśmiertelną weną,
Pani niczym gwiazdy co zdobią nocne niebo
oświeca mój umysł podczas tworzenia dzieła nowego.

Pani najsłodsza, świat jest mi świadkiem,
każdy z nas całą swą duszą i całym swym sercem
wielbi Twe imię we dnie, i w nocy
walcząc o Twe względy z całej swej mocy.

  • +1 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Temat jest zablokowany i nie można w nim pisać.
×
×
  • Utwórz nowe...