Skocz do zawartości

Wiedźma [Epic][NZ][Crossover][Dark][Violence][Adventure][Shipping]


Zodiak

Recommended Posts

  • 1 month later...
  • 4 weeks later...

- Sto lat! Sto lat! Niech Chromia żyje nam...

 

- Ja już mam ponad sto...

 

- Och...

 

A tak na poważnie, dziś są trzecie urodziny Chromii. Jak ten czas leci, prawda? Dwa lata temu przygotowałem Wam ciekawostki, rok temu nie miałem absolutnie nic. Dlatego w 2016 A.D. mam dla Was, kochani Czytelnicy, niespodziankę

 

Rozdział Trzeci "O koszmarach, co wracają"

 

Jest mi niezmiernie miło, że mogę uczcić swoją małą rocznicę w ten sposób. Jednak nie wszystko jest takie piękne i czuję, że powinienem być wobec Was, moi kochani Czytelnicy, szczery. Kiedy 3 lata temu pierwszy rozdział Wiedźmy spotkał się z niezwykle ciepłym przyjęciem, drugi napisałem w tydzień! JEDEN tydzień! A teraz? trzy, cztery miesiące... Cytując klasyk...

Spoiler

 

 

Wypalam się, bądźmy szczerzy. Brakuje mi tego... "czegoś" sprzed 3 lat. Brakuje mi tego zapału. Czuję, że zawodzę i Was i siebie. Mimo wszystko brnę dalej, bo czuję poczucie obowiązku i wyrzuty sumienia. Potraktujcie to jako moje usprawiedliwienie, moje przeprosiny i moją spowiedź. Zaczynam się po prostu bać, że słowa "porzucam Wiedźmę" (takie prawdziwe, nie żart prima aprilisowy) powoli wychodzą ze sfery "czy" i przechodzą w "kiedy".

 

Ale... nie chcę Was straszyć. Na razie jestem zadowolone z dzisiejszego małego sukcesu, a w najbliższym czasie nie mam zamiaru przestawać. 

 

Życzę Wam miłej lektury!

 

Pozdrawiam

Słowo i Poezja

Edytowano przez Zodiak
  • +1 5
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hm coś widzę inspiracje grą wiedźmin 3 w tym rozdziale zamiast Sagą ale nie jest źle. Nawet nie sądziłem, że można poprowadzić to tak dobrze.

Spoiler

Znowu mamy Śmieszkę, ale poco jej żywa Chroma tego nie rozumiem

Czekam na dalszy ciąg 

PS wiem Zodiak co czujesz bo u mnie też pojawił sie syndrom wypalenia MLP jeśli chodzi o Fik, ale przerzuciłem się na razie na Raymana dla odpoczynku może ty powinieneś zrobić coś podobnego

Edytowano przez Al Icher
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

w Wiedźminie 3  w podstawce jest sidequest na Skelige - Jaskinia snów. tam Geralt bo zabiciu Mglaków mierzy się z koszmarami współtowarzyszy. by na końcu zmierzyć się z własnym czyli Eredinem, oczywiście to tylko iluzja

Edytowano przez Al Icher
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Obiecałem komentarz, więc przydałoby się go napisać.

Beware of...

Spoiler

large.png

 

Dość krótki rozdział, nawet nie wiem, kiedy go przeczytałem, jednak jestem miło zaskoczony tym, co się w nim znalazło. Zodiak z rozdziału na rozdział pisze coraz bardziej enigmatycznie, całość jest jednym wielkim niedopowiedzeniem, które zmusza uważnego czytelnika - i tego, który pamięta dobrze wszystkie poprzednie rozdziały - do zastanowienia się, jak łączą się losy postaci starego świata z losami głównych bohaterów. Zaczynajmy:

 

Kiedy Faith badał tiarę nic się nie stało, jednak ta sama tiara wykazywała działanie na naszą ulubioną wiedźmę - od razu zacząłem podejrzewać, że może to być jeden z elementów harmonii - dlaczego? Otóż dlatego, że w Chromia miała w przeszłości bardzo bliski kontakt z jednym z elementów, Flutterką. Doświadczyła wizji miasta w przeszłości, które miało być ostrzeżeniem. I tutaj pytanie, czy kontakt z powierniczką wystarczył, aby tiara zaczęła się dziwnie zachowywać? Nie wydaje mi się. Najbardziej charakterystyczny cytat z owego rozdziału to "-Bo gorzka prawda jest lepsza, niż słodkie kłamstwo" - czyżby Chromia miała jakieś powiązania z pierwiastkiem szczerości?

 

Spójrzmy teraz na Au, która teoretycznie nie powinna się przyjaźnić z wiedźmą, bo... Wiedźmy nie mają przyjaciół. Twalot na początku swojego pobytu w Ponyville też twierdziła, że przyjaźń nie jest jej potrzebna - brzmi znajomo? Zostaje kwestia tego, jaką rolę miałaby grać. Jak wiadomo trzy z sześciu powierniczek żyją, mamy uprzejmować, śmiech i szczodrość - gdyby Chromia była szczerością, to zostaje magia i lojalność, a do Au raczej nie pasuje magia. Wydaje mi się, że Twilight może jeszcze żyć pod przykryciem jednej z czarodziejek.

 

Na pierwszy rzut oka najważniejsze wydarzenie rozdziału - wskrzeszenie Chromii było, szczerze mówiąc, przewidywalne - przynajmniej dla mnie. Tak brutalne i nagłe zakończenie przygody głównej postaci było mało prawdopodobne, pytanie czy wiedźma powróci brzmiało raczej nie "czy?", a "kiedy?" Stawiałem na jeden z początkowych rozdziałów i jak widać miałem rację. Zostaje jeszcze kwestia tego, jaki interes w rezurekcji Chromii miała Śmieszka. Wydaje mi się, że w tej części fika to właśnie ona może być jedną z ważniejszych postaci - o ile nie będzie jedną z najważniejszych w ogóle.

 

No i w ostatniej części znalazło się nawiązanie do jednego z moich ulubionych fragmentów Sagi o Wiedźminie - gwałtowne przebudzenie różnych, pozornie niezwiązanych ze sobą, postaci, podczas pierwszego przeniesienia się w czasie Ciri, która została wówczas prawie śmiertelnie zraniona. W Wiedźmie wskrzeszenie Chromii miało wpływ na postacie, z którymi miała styczność, co doprowadziło według mnie do śmierci Pickpocket. 

 

Podsumowując, niby rozdział krótki, jednak pozostawił on po sobie bardzo wiele pytań i niejasności. Znając Zodiaka, to będzie budował tę zasłonę tajemniczości przez kilka kolejnych rozdziałów, trzymając czytelnoków w niepewności, a do tego doda tak kochane przez wszystkich cliffhangery i zostawi nas w oczekiwaniu na dwa miesiące. :D

 

 

  • +1 2
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 month later...

Zdradzę Wam, jak to działa: Im więcej konstruktywnych komentarzy widzę, tym pewniejszy jestem co do zainteresowania fanfikiem. Im pewniejszy jestem co do zainteresowania fanfikiem, tym bardziej chce mi się pisać. Im bardziej chce mi się pisać, tym szybciej powstaje nowy rozdział. Wnioski każdy powinien wyciągnąć sam.

Edytowano przez Zodiak
  • +1 5
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 weeks later...

Piszę te słowa z pokoju hotelowego w Jerozolimie, polegając na niestabilnym Wi-Fi. Właśnie jednak skończyłem czytać Wiedźmę i uznałem, że muszę komentarz napisać, bez względu na trudności. Zodiak, ty wspaniały sukinsynu, jeśli przestaniesz pisać tego fanfika, to cię znajdę i zamorduję. Niewiele czytałem fanfików, które były tak wciągające, przemyślane i doskonale napisane. Opisy, dialogi, opowiadana historia i przedstawione w niej postaci - urzekają. Chcę więcej. Więcej!!!

 

Kiedy wrócę do kraju postaram się zostawić obszerniejszy komentarz. Tymczasem, oddaję jeszcze tylko swój głos na Legendary.

 

I po tym obszerniejszym komentarzu uwzględnie głos - póki co uzasadnienie jest dobre na Epic ale nie na Legendary~Dolar84

  • +1 4
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dobra, czas na obiecany obszerniejszy komentarz. Sorki za podwójny post, ale chcę, aby został zauważony :ajawesome:

 

Dlaczego więc uważam, że "Wiedźma" zasługuje na tytuł opowiadania legendarnego? Ano dlatego, że czytając ją czuję, że mi zależy. Losy bohaterów nie są mi obojętne, przedstawiony świat intryguje tajemnicami, zdarzeniami historycznymi, fabuła posuwa się naprzód w idealnym tempie, utrzymując moje zainteresowanie. Przyznam, że nie jest to fanfik idealny, ma on swoje problemy, zwłaszcza w pierwszych rozdziałach. Jest jednakże wciągający jak przysłowiowe chodzenie po bagnach - kiedy już zacznie się czytać, to niezwykle ciężko jest się oderwać. Nie ma w min postaci, które jawią się jako wepchnięte na siłę, przeciwnie, każda osoba wydaje się mieć precyzyjnie wyznaczoną rolę. Do tego świetna onomastyka, tak w przypadku postaci, jak i pozostałej terminologii. Niewiele czytałem takich dzieł w naszym fandomie, oj, bardzo niewiele.

 

Jednakże najważniejszy dla mnie jest widoczny w opowiadaniu postęp, jaki dokonał się w warsztacie pisarskim autora. Styl, w którym napisano "Wiedźmę" od początku był bardzo dobry, ale z każdym kolejnym rozdziałem stawał się jeszcze lepszy, a Zodiak odchodził coraz dalej od wzorowania się na książkowym pierwowzorze, szlifując swój własny styl, który choć wyraźnie odmienny od tego znanego z dzieł Sapkowskiego, nadal doskonale pasował do inspirowanej nimi historii. Czuję, że nie jest to jeszcze szczyt możliwości autora i chętnie zobaczę, jak wygląda jego "final form" :rapidash2:

 

Tyle. Zodiak, oby tak dalej i dawaj kolejne rozdziały. Nie każ mi czekać zbyt długo. :giggle:

  • +1 6
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 5 months later...

Może zacznę od tego czego się spodziewałem. Spodziewałem się sponyfikowania książek Sapkowskiego albo gier od CDP. A co dostałem? ŚWIETNIE napisaną historię z masą oryginalnych pomysłów. Owszem, są pewne nawiązania i do gier i do książek (jeden rozdział był nawet skucykowaną wersją sytuacji z sagi, lecz autor dał tam też niemało swojej interwencji) jednak im dalej w las tym bardziej zostawałem zaskoczony oryginalnością i pomysłowością autora. 

 

Zodiak idealnie przeniósł pomysł Sapkowskiego do uniwersum MLP, ba, on nawet świetnie dostosował to uniwersum na takie postacie i takie realia. A genialny pomysł został okraszony świetnym warsztatem pisarskim, dzięki czemu każda chwila z opowiadaniem jest czystą przyjemnością. Pogratulować mu trzeba świetnie wymyślony postaci, przyjemny do czytania opisów oraz wręcz genialnie wymyślonych scen. Autor nie zapomniał również o przeszłości swego uniwersum (czyli czasów w których dzieje się akcja serialu) i nieraz do niej nawiązuje. Kolejna pochwała idzie za to, iż Zodiak świetnie wplątał tam również przepiękne sceny randomowe. Są tak dobrze przemyślane, napisane i wplątane w fabułę, a przejścia między ich zabawną absurdalnością do mrocznego klimatu opowiadania jest tak pięknie przemyślane i świetnie napisanie, iż po prostu nie byłem w stanie odczuć w tym sztampy ani się zniechęcić. Ba, wręcz przeciwnie. To był jeden z licznych elementów, który sprawiał, że opowiadania wręcz nie chciało się przestać czytać. 

 

Dobra, starczy zachwytów nad ogólnikami. Teraz pora pozachwycać się bardziej szczegółowo.

Może o bohaterach. (Zodiak ma talent do świetnego kreowania postaci) (wymienię tylko parę z licznych świetnych postaci)

Spoiler

 

Chromia - główna bohaterka. Tytułowa wiedźma, fanfikowy odpowiednik wiedźmina. Autor pokazał, że jest w stanie dopasować się reali serialu oddając główną rolę postaci żeńskiej. Samą postać napisał świetnie. Może budzić różne odczucia, ale chwała Zodiakowi za to, że nie próbował stworzyć postaci idealnej, bezbłędnej, takiej która zawsze znajdzie rozwiązanie, które zadowoli wszystkich. Dał nam żywą postać, która również popełnia błędy, która również daje się ponieść emocjom . Chwała mu za to.

Au - ta postać nie bez powodu została polubiona. To prosta najemniczka o dość wulgarnym języku i prostym podejściu. Nie jest idealne, nieomylna. Ona również ma swoje wady. Jest żywa, świetnie wykreowana.

Aloe - na pierwszy rzut oka wygląda na kucykowego Vilgefortza. Jest to jednak postać całkiem inna, oryginalna i wykreowana przez autora. Czarodziej o wielki planach, duży zdolnościach i mniejszych możliwościach niż Vilgefortz (patrzcie, kim jest Aloe i co osiągnął, a kim Vilgefortz). Pomimo tego zaparcie dąży do swoich celów. Mamy okazję poznać go z każdej stron - jako troskliwego opiekuna przez postać dążącą do swoich celów pomimo wszelkich przeszkód do całkiem zwykłej osoby która w wyniku licznych niepowodzeń również daje się ponieść nerwom.

Erynia -  przypomina mi Letha. Pewnie dlatego, że pierwsze skojarzenia idą właśnie w stronę ,,Wiedźmina" (Cross zobowiązuje). Ma podobną motywację co on i... Chyba tylko tyle ich łączy. Ona również zostaje przedstawiona z każdej strony. Zodiak tak pięknie pisze postacie, że nawet te negatywne trudno nie polubić.

Spylline -  postać świetna, w pełni oryginalna. Sam nie wiem, co w niej tak lubię, może to właśnie dzięki świetnemu warsztatowi autora?

 

 

 

 

Jedyny drobny mankament to parę błędów (literówek) w pierwszych rozdziałach

 

Sam fik posiada wszystko czego należałoby wymagać: świetnie napisane postacie, oryginalną i dobrą historię, świetny i przyjemny warsztat pisarski oraz po prostu posiadana wszystko co świetnie opowiadanie posiadać musi: momenty radosne jak i smutne. Naprawdę można się wczuć i trudno się oderwać.

Dlatego głosuję na tag LEGENDARY.

@Dolar84 zaliczysz, czy muszę się bardziej postarać w argumentacji?

Edytowano przez Ravik
  • +1 6
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 month later...

Fik  jest PRZEGENIALNY! Od dawna szukałam czegoś takiego, co tak płynnie połączyłoby moje dwa najukochańsze światy. Powiem szczerze, że przeglądając wątek spodziewałam się bardziej kserokopii z obu światów i tych samych bohaterów pomieszanych ze sobą oraz ich przygód bez polotu. Za to czuję się pozytywnie zaskoczona tak fantastycznie wykonaną robotą. Z niecierpliwością oczekuję zatem kolejnych przygód znakomicie wykreowanej Chromii w drugiej części opowieści.

Pozdrawiam
~Wilczek
@EDIT
(Rozdział drugi, strona 7, akapit drugi, ostatnie zdanie) 
Z tego co pamiętam taktyka ta nazywała się nie wiatrak a młynek :)

Edytowano przez Wilczkowa
  • +1 3
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 months later...
  • 1 month later...

Na fic trafiłem niedawno i przez cały przebrnąłem w kilka dni (pod koniec zorientowałem się, jakim tempem ci to szło, dlatego postanowiłem "oszczędzać" co się ostatecznie nie udało :P ) Fic jest genialny i chyba najlepszy jaki kiedykolwiek czytałem (a kiedyś czytałem bardzo dużo) Zaczęło się od tego, że chciałem powrócić do "starych i dobrych czasów" kiedy byłem bronym, więc sięgnąłem po jakąś książkę, wybór padł na Wiedźmę i... nie zawiodłem się. Utwór z miejsca mnie urzekł, chociaż moja przygoda z serialem skończyła się na 3 sezonie, a znajomość wiedźmina kończy się na memach z Paździo... Panem Kotysem z serialowej roli :v to jakoś mi to nie przeszkadzało cieszyć się utworem. 

 

DALEJ SPOILERY TOMU I UWAGA!!! :v

 

To co mi się bez wątpienia podobało to bohaterowie. Każdy (albo przynajmniej ci istotni) jest inny, ma swoją historię, swój cel, a także portret psychologiczny. Najbardziej zapada w pamięć oczywiście główna bohaterka, która była postacią dynamiczną. Jej przemiana trwa od początku, poznajemy ją jako osobę spokojną, pewną siebie i opanowaną, a także kierująca się w życiu kodeksem i zasadami. Jednak w miarę historii bohaterka zmienia się, łamie zasady, nabiera wątpliwości co do tego kim jest, a ostatecznie staje się taką samą osobą, która wydała wyrok śmierci na jej ukochanego. Słowem bezwzględna maszyna do zabijania, wypraną z uczuć, empatii i dążącą do celu po trupach (nawet tych niewinnych).

 

KONIEC SPOILERÓW!!! :D

 

Podsumowując utwór uważam za coś wspaniałego, a "Epic" zdobyte jak najbardziej uczciwie. Drugiego tomu jeszcze nie zacząłem (ale niebawem zapewne to zrobię) dlatego proszę cię mistrzu pióra, kontynuuj swe dzieło, gdyż jest ono wspaniałe. ^-^

  • +1 2
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 weeks later...

Czytam, czytam i czytam od dwóch dni. Znałem tylko dwie książki fabularne,  które tak mnie wciągnęły. Jestem Legendą i Metro 2034. Nie wiem jak to robisz Zodiak, ale twoja opowieść utrzymuje napięcie dosłownie w każdym zdaniu i każdym słowie. Zdarzają się literówki, a i owszem, ale to jedyne błędy. Naprawdę, naprawdę żałował bym gdyby historia się urwała, bo ze śmiałością stwierdzam, że jest to ldpsza książka niż  Fallout Equestria, nic nie ujmując tej drugiej.  Wiedźma  trzyma poziom od pierwszych zdań do ostatniej kropki. Sceny z mane 6 po prostu miażdżą system, a te ze starymi najmitami, łapią za serce i  wciskają łzy. Jeszcze raz mówię, to jedna z najbardziej interesujących książek jakie czytałem. Jak na razie poczekam z czytaniem rozdziału 3 z tomu 2, bo jeśli nic więcej miało by nie powstać, to coś mi zawsze zostanie. Wierzę, że zdołasz dokończyć swoje dzieło . Wierzę w ciebie.

 

 

  • +1 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 months later...
  • 1 month later...

Przeczytałam ostatnio „Wiedźmę” po raz drugi, ponieważ niewiele już pamiętałam, a wiedziałam, że kilka lat temu bardzo mi się podobała. I to się zasadniczo nie zmieniło, choć oczywiście mam też wobec niej kilka zarzutów. Na początek chciałam zauważyć, że wraz z kolejnymi rozdziałami fanfika czytało mi się coraz lepiej i naprawdę mnie on wciągnął. Co prawda po pierwszym rozdziale miałam pewne obawy co do jakości tekstu spowodowane nagminnym używaniem słów „gwałciciel” i „dziwka” (w końcu bez nich czytelnik nie zrozumie, że to już nie jest bajkowa Equestria), ale częstotliwość ich występowania na szczęście zmalała wraz z rozwojem fabuły. Ku mojemu rozczarowaniu mimo licznego grona korektorów/prereaderów w fiku ciągle są literówki czy nawet błędy ortograficzne. Oj tak.

Jeśli chodzi o inne powtarzające się rzeczy, to wydaje mi się, że nadzwyczaj często postacie mają wrażenie posiadania węży bądź robaków w trzewiach, a także muszą mieć strasznie spierzchnięte usta od nagminnego ich oblizywania. Dodatkowo wprowadzenie niemal każdej nowej postaci wiąże się ze szczegółowym opisaniem jej ubioru, rasy, koloru sierści oraz grzywy i ogona, co nieco zabija dynamikę tekstu, szczególnie gdy wprowadzanych kucyków jest kilka. Poza tym natrafiłam na parę dziwacznych (i najczęściej związanych z seksem) porównań czy metafor, które wywoływały u mnie zażenowanie połączone z rozbawieniem. A jestem prawie pewna, że to akurat nie miały być wstawki komediowe.

Co jeszcze zwróciło moją uwagę w czasie czytania? Piruety, piruety i jeszcze raz piruety. Nie mają sensu, zabierają mnóstwo czasu i w przypadku zebry są jeszcze bardziej absurdalne niż u (nieco zmutowanego) człowieka. Biorąc pod uwagę, że trenuję szermierkę, opisy walk czytało mi się trochę ciężko i rozbawienie często nie pozwalało mi traktować ich wystarczająco poważnie. W podobny sposób rozpraszały mnie wszelkie nieanatomiczne czynności, wykonywane przez kucyki: klękanie, kucanie, przewroty czy blednięcie (czego właściwie, sierści?). Nie potrafiłam sobie ich wyobrazić i sprawiały, że się na chwilę zawieszałam. Cwałujący przez kilka godzin kurier też mnie nieco dobił. (Jak wykazały moje badania, konie w Pony Express były zmieniane co godzinę, mimo że poruszały się one głównie kłusem. Natomiast wyścigi, w których konie poruszają się cwałem, odbywają się na dystansie jednego do kilku kilometrów, a takie Kentucky Derby to dystans 1,25 mili, co przekłada się na około 2 minuty biegu.) I tu następuje moje pytanie: czy kurierem nie mógł być po prostu lecący szybko pegaz? Ogólnie odniosłam wrażenie, że Zodiak zapominał czasem o wykorzystaniu potencjału przedstawicieli poszczególnych ras.

Nie do końca rozumiem za to, jakim cudem nagle pegazy i kucyki ziemskie stały się zdolne do rzucania czarów. Wiem, że czasy się zmieniły i magia nie jest tak powszechna, stanowi raczej pilnie strzeżoną tajemnicę, ale czy czarodziejami nie powinny być jednak szczególnie uzdolnione jednorożce? Brakowało mi uzasadnienia tej zmiany, która wydała się wynikać wyłącznie z nie do końca przemyślanego mieszania uniwersów.

Ostatni zarzut, a może nie tyle zarzut, co niespełnione życzenie, to zbyt mała dawka wiedzy o historii Equestrii i jej upadku po koronacji Twilight. Zostają wspomniane Pierwsza Rebelia i Wielka Wojna, ale czytelnikowi niewiele to mówi. Chciałabym wiedzieć, kto stał na czele Rebelii (niech zgadnę: Blueblood?), co stało się z Canterlotem, a także jak państwo podzieliło się na kilka mniejszych kraików i skąd wzięła się potomkini Trixie na tronie jednego z nich.

 

No dobrze, zostałam zapewniona, że po należytym skrytykowaniu fanfika należy go także należycie pochwalić, żeby autorowi nie było smutno. W takim razie co mi się podobało? Zasadniczo wszystko, czego nie wymieniłam w kategorii wad. Jak wspomniałam na początku, „Wiedźma” mnie wciągnęła, zarwałam przez nią jedną czy dwie noce. Czytało mi się ją nie jak kucykowy fanfik, ale jak dobrą książkę fantasy. Bardzo zżyłam się z bohaterami, gorąco kibicowałam tym dobrym i interesują mnie ich dalsze losy. Właśnie postaci wydają mi się najmocniejszą stroną tego fika – lubię główną bohaterkę, poczułam też wielką sympatię do Au, Faitha czy Serata (którego było zdecydowanie za mało). Podoba mi się, że te postaci nie są wyłącznie czarno-białe, mają swoje mniej lub bardziej skomplikowane historie, czasem w trakcie trwania akcji zmieniają strony i zawiązują niełatwe sojusze. Także negatywni bohaterowie zostali wykreowani w umiejętny sposób – podwładni Aloe (oraz on sam) to bardzo ciekawa grupa, z przyjemnością czytałam o łączących ich zagmatwanych relacjach.

Niewątpliwą zaletą fanfika jest też po prostu jego fabuła – historia wiedźmy, która mimowolnie zostaje wplątana w intrygę złego czarodzieja, jej przygody, a także wątki Lisów, buntu mieszczan i walka o przeżycie młodych sierot z Manehattanu. Cieszy mnie także ukazanie punktu widzenia Aloe i jego świty oraz szczegółów ich planu. Do tego dochodzą królowa Trixie, jej rada i czarodziej Darklight, posiadający oczywiście własne cele. To wszystko pięknie się zazębia i sprawia, że „Wiedźmę” czyta się z zapartym tchem.

Zaciekawiło mnie także wykorzystanie w fiku Mane 6 – ich drugie życie mnie intryguje, ciekawa jestem, jak rozwinąłby się ich wątek, kim okazałaby się pozostała trójka i jak wpłynęłyby na dalsze losy podzielonej Equestrii.

Mały smaczek, który zwrócił moją uwagę i bardzo mi się spodobał, to imiona rodziny Au. Wykorzystanie francuskich zwrotów to sprytny zabieg, fajnie podkreślający jej pochodzenie oraz rodzinne więzy.

 

Podsumowując: choć wypisanych przeze mnie zalet jest mniej, to jednak zdecydowanie przeważają one nad wadami. Historia została świetnie napisana, a bohaterowie są zróżnicowani i budzący sympatię. Przyznaję, że „Wiedźma” wywołała u mnie kilka wybuchów śmiechu w nieplanowanych raczej przez autora momentach, ale nie wpłynęło to negatywnie na mój odbiór dzieła – w końcu nie ma to jak dobra komedia, prawda? ;P

  • +1 7
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 months later...

Wiedźma. Fanfik, do którego zabierałem się kilka razy i zabrać się nie mogłem. W końcu jednak mam za sobą i podzielę się swoimi wrażeniami z pierwszego tomu, który zmieścił się na 497 stronach (według czytnika). I powiem, że jestem trochę rozdarty. Z jednej strony gotów jestem pogratulować Zodiakowi dobrego dzieła, a z drugiej wziąć pałę i lać go po łbie. Ale po kolei.

Zodiak stworzył całkiem dobry świat Wiedźminopochodny. Pozmieniał geografię dla własnych potrzeb, stworzył problemy kucy i niekucy, dodał potwory, wiedźmy płci żeńskiej (ot feminista za dychę)... Słowem, stworzył dobrą bazę przypominającą pierwowzór. W to wszystko wsadził kilka fajnych postaci o większej roli (Spyline, Erynia, Au) i mniejszej (Veks, ojciec z początku, czy kilku kupców). Chromii tu nie wymieniam, bo jej się należy osobny akapit. Całość doprawił fabułą, na którą składają się kolejne wydarzenia, które przywodzą na myśl oryginał. W mniejszym, lub większym stopniu. I tu pojawia się moje pierwsze i chyba największe zastrzeżenie.

Otóż, we wiedźmie możemy znaleźć wydarzenia nawiązujące do sagi Sapkowskiego, bardzo silnie nawiązujące do sagi Sapkowskiego i dosłownie przepisane z sagi Sapkowskiego. 

Spoiler

Ten nieszczęsny konwój, za który aż się chce wziąć pałę niczym krasnolud grający w gwinta i zdzielić autora przez łeb. Brakowało tylko żeby Au miała sraczkę i jechała na wozie, a Chromia nosiła ją w krzaki. 

To naprawdę widać i to bolało. Zwłaszcza to ostatnie. na całe szczęście, takie sytuacje dało się policzyć na palcach jednej ręki (dobra, nie liczyłem, ale są w mniejszości). Do normalnych nawiązań nic nie mam.

Główną bohaterką tego wszystkiego jest zebra/wiedźma imieniem Chromia. Nosi jeden miecz (ciekawa zmiana), pali fajkę (też bardzo ciekawa zmiana), walczy z potworami, bluzga (trochę za mocno, ale dobra). Nosi skórzaną kurtkę.

Spoiler

Kiedy szukała jej na targu to zacząłem wypatrywać dopplera/podmieńca. Na całe szczęście tego nie było. 

Ogólnie Chromia nieźle napisana, da się ją lubić, choć mi nie do końca przypadła do gustu. Zwłaszcza przez zakończenie. Ale abstrahując od tego, czy się podobało, czy nie, nie jest złe.

Fabuła też raczej na plus. Nie nazwałbym jej wybitną, ale wciąga. Bardzo wciąga. Przez pierwsze około 300 stron to ona sprawiła, że nie skreśliłem wiedźmy. I w sumie dobrze zrobiłem. 

Pozostał chyba ostatni element a mianowicie strona techniczna. To największy dowód na to, jak fanfik zyskiwał wraz ze stażem autora. Zazwyczaj nie przeszkadza mi ona, pod warunkiem, ze nie psuje zanadto przyjemności płynącej z dobrej fabuły. Niestety tu tak różowo nie było. Głównie za sprawą masy powtórzeń i pewnej ilości błędów. Zwłaszcza w pierwszej połowie fika. Wprawdzie z rozdziału na rozdział było lepiej, ale nadal początek top masakra. 

Podsumowując, to całkiem dobry fik, który ma swoje, spore wady, swoje momenty. Lepsze i gorsze. A z rozdziału na rozdział robi się lepszy. Warto wiec go polecić do przeczytania.

Pozostaje jeszcze najważniejsze pytanie. Czy ten fanfic zasługuje an głos Epic i  czy dostanie głos numer 13 ode mnie. Otóż nie. Po pierwszym tomie mam na tyle mieszane uczucia, że się wstrzymuję do przeczytania pozostałych rozdziałów. Wtedy rozważę, czy Epic dać.

 

Na samym końcu powiem jeszcze jedną rzecz:

Spoiler

Bierz się do roboty @Zodiaki pisz dalej wiedźmę. 

 

  • +1 5
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 month later...

Pięć lat to relatywnie długo, jeśli chodzi o fandomy. I przez ostatnie pięć lat wiele się zmieniło, w tym i ja. I szczerze muszę przyznać, że gdy pięć lat temu z ciekawością zacząłem przeglądać For Glorious Equestria w poszukiwaniu fanfików, kiedy zacząłem czytać Fallout: Equestria nie myślałem, że akurat fandom mlp skłoni mnie do refleksji o przemijaniu. W końcu za dwa lata serial i fandom będą liczyć sobie dekadę. Moja Wiedźma liczy sobie dokładnie pół dekady.

 

Nazwijcie mnie dziwakiem, ale dla mnie ten fanfik zawsze pozostanie czymś ważnym, czymś więcej. Bo jest to mój pierwszy krok w pisaniu i jest to też mój pierwszy sukces. Tym bardziej boli mnie stan, w jakim się znajduje. I chociaż rzadko bywam na forum, chociaż fanfiki jako takie przestają mnie interesować, a fandom to dla mnie teraz tylko  mała grupa ludzi to o Wiedźmie zawsze pamiętam i coś czuję, że nigdy nie zapomnę.

 

Tak więc wszystkiego najlepszego, Chromio.

 

A Wam, Drodzy Czytelnicy, dziękuję za uwagę i wsparcie. O Was też pamiętam.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 7 months later...

Nowy rozdział, nowe podejście do Tomu Drugiego.

 

Minęło lato, minęła jesień, minęła zima, nadeszła wiosna. Czy czas wyleczył rany zadane rok wcześniej? Co stało się z kucykami, których losy splotły się tamtej burzowej nocy? Co stało się z Laurelinem, który otrzymał cios w samo serce? Okazuje się, że to, co zaczęło się w Ponyville było tylko preludium wydarzeń mających zatrząsnać całą Equestrią w posadach i na zawsze zmienić oblicze świata.

Zmiana nadeszła z północy, a kucyki nie były gotowe. Ani wiedźma. Ani najemniczka. Ani czarodziej.

Historia miała zatoczyć koło.

 

Rozdział Pierwszy "O starych wrogach"

 

Powiem krótko:

 

Spoiler

 

 

  • +1 1
  • Lubię to! 5
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Miałam niewątpliwą przyjemność patroszenia tego rozdziału i muszę powiedzieć, że sprawdza się on idealnie jako początek drugiego tomu. Może i większość czasu czytamy o dotychczas nieznanych nam bohaterach lub o postaciach drugo czy nawet trzecioplanowych, ale to dobrze. Dobrze, ponieważ zamiast tego dostaliśmy klimatyczne, gęste i soczyste POVy, ukazujące zarys świata po wydarzeniach w Manehattanie. A dzieje się dużo.

 

Muszę pochwalić jakość tekstu. Jest śliczny, naprawdę. To coś więcej niż solidne rzemiosło, to prawdziwy kunszt pod względem opisów, dialogów czy nawet odrobiny zodiakowego humoru. Już zdążyłam polubić nowych bohaterów, a ich problemy w jakimś stopniu mnie poruszyły. A to przecież taki... pejzaż. Ma pokazać, co się dzieje na świecie, po to by w przyszłości osadzić w nim właściwą akcję i bohaterów. To rzadko wychodzi naprawdę ciekawie, ale tu się udało.

 

Najbardziej przypadły mi do gustu fragmenty we wsi i w okolicznych lasach. Może dlatego, że bardzo polubiłam Rowanberry, która wydaje się być postacią z jednej strony nieco sztampową, a z drugiej interesującą - motyw chłopczycy, która chce więcej jest jednak bardzo popularny i sama go często używam.. Pragnę też pochwalić śmierć dowódcy Laurelińczyków. Bardzo ładna scena.

 

A końcówka? Końcówka pozamiatała i pokazała, że będzie grubo.

 

Czekam na więcej.

 

PS. Czytajcie i komciajcie, bo naprawdę warto.

  • Lubię to! 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chcesz dodać odpowiedź ? Zaloguj się lub zarejestruj nowe konto.

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to bardzo łatwy proces!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
×
×
  • Utwórz nowe...