Skocz do zawartości

Poczuć smak zemsty (Master Dash)


MewTwo

Recommended Posts

Rivendell. Ostatni Przyjazny Dom na Wschód od Morza. Dom Elronda Półelfa i Arweny, Gwiazdy Wieczornej. Pan tych włości zapewnił tu wszystko, czego jego ludziom potrzeba- żywność, a także rozrywkę. Wszyscy jednak pamiętali najazd Goblinów. Wielu zginęło, a jeszczewięcej oczy było zalanych łzami. Jednym z nich byłeś ty. Już dawno opuściłeś bezpieczne schronienie, jakim było Rivendell. Teraz znajdowałeś się w... lesie. Trudno było opisać to miejsce. Ni to las, ni podgórze. W środku obozu paliło się ognisko, szałas był niewielki, pokryty igliwiem i trawą. W plecaku było parę lembasów w opakowaniach z lisci oraz menzurka z wodą. Przy sobie miałeś swój wierny podwójny miecz oraz zbroję zrobioną ze złota z dodatkiem mithrilu. Najcenniejszy skarb rodziny. O ile można nazwać jedną osobę rodziną. Już dobre 2 lata błąkasz się po śnieżnych równinach i stromych szczytach, polując na niewielkie lub pojedyńcze jednostki orków. Jedyne co z nich zostaje, to stos trupów. Nie raz byłeś już w sytuacji,, która każdemu wydawałaby siębeznadziejna. Starcie z górskim trollem, spotkanie z jeźdźcami worguli- gigantycznych białych larw, których splunięcie mogło się równać z najmocniejszym znanym Śródziemiu kwasem. Jedyne czego brakowało, to towarzystwo. Czasem chciałeś otworzyć do kogoś usta, pogadać, pożartować a nawet powygłupiać się. Ale na razie, na tym tajgowym pustkowiu, nie widaćbyło ani żadnego elfa.

Edytowano przez Mew Two
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 67
  • Created
  • Ostatnia odpowiedź

Top Posters In This Topic

- Czasami chciałbym mieć kogoś blisko siebie, aby porozmawiać. *pomyślał patrząc w niebo. Następnie wziął kawałek lembasa do ust i zjadł, poprawił łykiem wody i zaczął rozmyślać nad swoim dalszym życiem patrząc się nadal w czyste niebo*

Edytowano przez MasterDash
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niebo przeciął orzeł. Wśród drzew zaszumiał wiatr. Nagle jednak dało się usłyszeć dzwięk ,wymykający się z ułożonej symfonii lasu. Dzwięk kakofoniczny, głośny i bezkształtny. Jakby chaotyczna nuta wdzierała się na pięciolinie harmonijnej melodii. Ten dźwięk znałęs od dawna. Gobliny. Ta myśl przeszyła i umysł niczym błyskawica. Zerwałeś się i pobiegłeś w ich kierunku. Zobazcyłeś te istoty. Obrzydliwe jak zawsze. Rany i czyraki wyrastały na ich białozielonej skórze. Odziane były w szmaty, lniane płótno i kawałki zbroji. Ih uzbrojenie pozostawiało wiele do życzenia. Niektórzy mieli piki z zardzewiałyh kawałków żelaza, inni krótkie łuki i tak wieksze od nich samych.

 

- Mogliśmy nie wychodzić z jaskini, ty ologu. Chcesz się narazić na gniew tego Golog ?- powiedział jeden z nich, bez jednego oka, z ogromną naroślą na plecach.

 

-Zamknij się. Z tego elfa można zebrać bogate łupy. Nie zamierzam ich puścić koło nosa- powiedział wyższy, na oko przywódca tej bandy.

 

- To rób to sam. Ja wracam do jaskiń- powiedział bezoki i zwrócił się w stronę gór. W tym samym momencie jego brzuch przeszyła strzała. Spojrzał na nią, a z rany wysączyła się czarna krew o konsystencji smoły. Padł na ziemię.

 

-Atak. Forsować szyk, głupcy. Ustawić się.- zaczął wykrzykiwać dowódca i chwycił ogromny oszczep. Gobliny biegały bezładnie. Coraz więcej z nich padało na ziemię, by już nigdy nie wstać.

 

Ty nadal siedziałeś w krzakach i przypatrywałeś się temu wydarzeniu. Nie dało się zauważyć, skąd nadlatują strzały. Padały szybko i zabijały natychmiast gdy już wszyscy na polu byli martwi, z gałęzi najwyższego drzewa coś zeskoczyło. Postać ubrana była w ciemnozielony płaszcz z białą nakładką i futrem na kołnierzu. w ręce dzierżyła potężnyt łuk refleksyjny, wykonany z białego drewna. Podeszła do martwego przywódcy i zaczęła się mu przyglądać. Ty stałeś w gęstwinie i myślałeś, co robić.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- To te przeklęte bestie, najchętniej bym je zabił, ale niech się oddalą. *pomyślał jak zobaczyłem te paskudy. Nagle zobaczył jak goblin padł od strzały, aby następne padały szybko. Po chwili zobaczył postać z ciemnozielonym płaszczu i z białą nakładką, więc postanowił wyjść z krzaków i się przedstawić tajemniczej postaci*

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tajemnicza postać najwyraźniej nie zauważyła cię. Podeszła do przywódcy goblinów, pochyliłą sięnad nim i podniosłą coś z jego truchła. Nie widziałęśco to była. Zaczeła również wyciągać strzały, które dokładnie oczyściła z gobliniej posoki. Pociski wyglądały wspaniale. Groty miały czarny kolor i dosłownie pochłaniały promienie zimnego słońca. Promień stworzony była z białego drewna, który wspaniale kontrastował z grotem. Natomiast lotki nie rozpoznałeś. Długie pióro, które znacznie zwiększało jej długość. Kiedy tak się przypatrywałeś ,nie zauważyłeś jednego. Że postać właśnie mierzy ku tobie ze swojego ogromnego łuku.

 

-Stój- krzyknęła kobiecym głosem.- Kim jesteś ?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziewczyna jeszzce mocniej napięła łuk. O dziwo, nie sprawiało jej to większej trudności. Nadal trzymała cię na muszce.

 

- Jeśli nie chcesz skończyć jak ci tutaj, radzę ci nadal  staćw miejscu. A jeśli masz jakąkolwiek broń, to masz ją rzucić przed siebie. Tylko bez sztuczek. Wystarczy mi sekunda, żeby zakończyć twój marny żywot.

 

Dziewczyna wyglądała na stanowczą w swojej decyzji. Widać było że nie żartuje.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziewczyna zdjęła strzałę z cięciwy i schowała ją do kołczanu. Łuk przwiesiła przez plecy i zdjęła kaptur. Była to... elfka. Miała platynowobiałe włosy i szare oczy. Jej skóra była mlecznobiała a pod czarnym płaszczem była odziana w myśliwski kaftan ze skóry białego warga, dokładnie obszyty, tak, że nie było ani sladu poprzedniego "użytkownika'. Na nogach miała wysokie buty myśliwskie w kolorze brązu. Nagle zaczęła biec w twoją stronę.

 

-Na drzewo, pacanie. Wskakuj ,jeśli chcesz żyć.

 

Z niezwykłą gracją i szybkością znalazła się na gałęzi pobliskiej rośliny. Zaczęła się wspinać, coraz wyżej.

 

-No co tak stoisz jak słup soli. Myślisz ,że te potwory będą czekać ?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Tak, tak. Jak zaraz tu nie wejdziesz ,to dorwą cię orkowie. Decyduj paniczu- powiedziała dziewczyna ,po czym nakryła się płaszczem. Momentalnie przybrał on brązową. Elfka dosłownie zniknęła wśród gałęzi i liści. Nagle, zza wzgórza, dało się usłyszeć to, przed czym cię przestrzegała. Usłyszałeś skowyt warga. Tak, już tu zmierzali. Pierwszy z nich wyskoczył znad wzgórza i stał ta przez chwile kręcą sięco jakiś zaś wokół i węsząc. Potem nadjechał kolejny i kolejny. Mówili coś między sobą pomrukują.

 

-Wygląda na to ,że na razie ięnie zauważyli, książątko wskakuj albo staniesz się karmą dla nich -powiedziała dziewczyna spod swojego ukrycia i wyciągnęła ku tobie rękę.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

-Nie oddychaj, nie ruszaj się, a już tym bardziej nie gadaj- powiedziała cicho do ciebie i przystawiła ci sztylet do gardła- Pisniesz chociaż słowo, a poderżnęci to wrażliwe gardziołko i rzucę cię wargom na pożarcie.

 

Dziewczyna skierowała wzrok na grupę orków. Wśród nich wyrużniał się jeden, w czarnej zbroi z opaską na oku i gigantycznym dwuręcznym toporem na pleah. Dosiadał ogromnego warga o brązowej sierści. Kiedy się odezwał jego głos przypominał skrzek i warkot zwierząt. Możnabyło nawet twierdzić że jest podobny do trolla.

 

-Dalej, głupki. Musimy złapać tą cholerną Łowczynię i ją zabić.

 

-Sam sobie idź- powiedział inny ork, z czerwoną pręgą na twarzy- Ustrzeliła już 3 z nas. Chcesz umrzeć ?

 

-Nic mnie nie obchodzi. Ciebie i tak rzucimy pierwszego na pozarcie- powiedział ponownie przywódca ryknął śmiehem.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Dlatego, się chowa przed tym zielonym ścierwem, niezła jest, ale sama nie poradzi, chyba, że zaproponuję jej pomoc. *pomyślał\ słysząc słowa orka. Następnie po cichu, aby tylko ona słyszała powiedział, ale nie ruszając się z miejsca* - Możemy z nimi szybko rozprawić, poradzimy z nimi, co ty na to?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Mówiłam, nie gadaj- powiedziała dziewczyna, posyłając ci zimne, mordercze spojrzenie i przyciskając sztylet mocniej do szyi. Czułeś już jego zimne, acz delikatne ostrze. Dziewczyna znowu zwróciła się w stronę orków. Ich przywódca wykłócał się o coś z goblinem z czerwoną pręgą. Po chwili ten drugi leżał na ziemi, z rozłupaną czaszką. Jęczał jeszcze z bólu. Przywóda nie zwraał na to uwagi. Nagle, jeden z ich wargów zazcął warzeć. Zwrócił swój ochydny pysk ku wam. Wtedy dziewzyna szybko schowała sztylet i błyskawicznie strzała znalazła się na cięciwie jej łuku. Mierzyła prosto w środek pyska wilka. Zwróciła się do ciebie, nie odwracając wzroku:

 

-Słuchaj, nie znam cię, ale teraz masz mnie posłuchać. Dopóki ta bestia się skupiła na mnie, masz stąd uciec. Weź płaszcz i biegnij jak najdalej. Zrozumiałeś, paniczu ?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Ja nigdzie nie uciekam, te stwory zabiły mi całą rodzinę i nie zamierzam odejść, bo tak chcesz, jeżeli mam zginąć w walce to niech będzie. *powiedział stanowczo do elfki. Następnie wyjął z pleców swój dwuręczny miecz, który był pamiątką rodzinną i był gotowy na atak bestii* - Poza tym nie zostawiam nikogo w potrzebie ani w walce.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Jak chcesz- powiedziała, zeskakując z drzewa. Upadła delikatnie na igliwie, a jej strój oraz wygląd sprawił, że nawet tobie ciężko ją było dostrzec, a stałeś blisko. Dziewczyna napięła swój łuk i wystrzeliła. Strzała poleciała z niesamowitą predkością i wbiłą się z chrzęstem w czaszkę warga. Zaskowyczał głośno i padł na ziemię. Orkom zajęło chwilę, zanim zorientowali się, co się stało. Przywódca zwrócił się ku elfce i oblizał swoje sczerniałe wargi.

 

-A więc w końcu się pokazałaś, Łowczyni. Mój wilk zeżre mięso z twoich kości.

 

Dziewczynę najwyraźniej nie ruszyły te słowa. Kolejna strzałą poleciała w kierunku orków, przebijając kolejnego warga. Po chwili, padły kolejne dwa obok niego. Został tylko brązowy olbrzym, wierzchowiec dowódcy. Dziewczyna nałożyła strzałę na cięciwę. I w tym momenie ruszyli orkowie. Bez swoich wierzchowców nie byli za szybcy, jednak zbliżali się do niej. Pietnaście orków i ich przywódca. Twoja przjaiółka najwyraźniej nie zamierzała uciekać. Stała spokojnie i nadal szyła do nich ze swojej potężnej broni.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Za Rivendell ? Serio ?- powiedziała dziewczyna i znowu wystrzeliła z łuku. Kolejny z orków padł sztywny na ziemię. Przywódca splunął i krzyknął coś w Czarnej Mowie  do reszty wojaków. Pomruczeli oni, pokrzyczeli i ruszyli na was z całym impetem. Coraz szybciej zbliżali się do ciebie i twojej koleżanki.  Ona, mimo swojej celności i szybkości, nie zmniejszyła ich liczby znacząco. Nadal został przywódca i 7 pobocznych.

 

-No. To zobaczymy, jak książątko walczy- powiedziała dziewczyna i wyjęła z pochwy swój miecz. Smukły, zarazem długi, idealnie pasował do właścicielki.- Robimy zawody. Kto zabije ich więcej, wygrywa. Wtedy zabieram twój pancerz.

 

Zablokowała pierwszy cios i pchnęła orka pod brzuch. padł na ziemię.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Chyba nie pamiętasz albo nie słyszałaś co się stało kilka lat temu. *powiedział poważnym głosem. Po chwili jak słyszał słowa elfki o zakładzie, którym nagrodą jest jego pancerz odrzekł zdenerwowany* - Chyba oszalałaś nie oddam Ci mojej pamiątki rodzinnej i to jedynej, ale możemy się założyć o coś innego na przykład, kto przegra postawi zwycięscy piwa? *Następnie mając miecz w rękach podbiegłem do jakiegoś orka, mając zamiar przeciąć go na pół od pasa*

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ork padł pod twoim ostrzem, zaraz potem kolejny został rozpłatany przez twoją przyjaciółkę. Przeciwników było coraz mniej. W końcu jednak, do walki włączył się przywódca. Kiedy zamachnął się toporem, trafił w dwóch swoich i w ciebie. Ostrze przebiło zbroję tak, że została z olbrzymia, ziejąca pustką dziura. Dotarło także do twojego ciała. I trafił cię. Z rany zaczęła wylewać się krew. Twoja przyjaciółka wykończyła dwóch ostatnich lecz ostatnim co widziałeś, był moment, w którym rzuciła się na Rzeźnika. Zemdlałeś.

Edytowano przez Mew Two
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- O tak, kolejny poleciał do ziemi. *pomyślałem przecinając orka na pół, nadal kontynuować atak na orków, aż dostałem potężny cios zadany od przywódcy orków, wtedy upadłem na ziemię i widząc swoją ranę po cichu mówiłem* - Ojcze, matko proszę obdarzcie mnie siłą, aby mógł stawić tym plugawym bestiom i was pomścić. *po tych słowach straciłem przytomność z powodu tej rany*

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Obudziłeś się, o dziwo, przy swoim obozowisku. Nie miałeś na sobie swojej zbroi a przy ognisku siedziałą ona. Elfka piekła coś nad ogniem. Nagle zauważyłeś coś jeszcze. Poza wami, przy ogniu leżał warg !. Ogromny, biały wilk. Wyraźnie oddychał. Dziewczyna, sądząc, że nadal śpisz, podeszła do stwora i... dała mu jeść. Wilk łapczywie połknął mięso i zaczął się łaisć do dziewczyny. Pogłaskała go po głowie a stwór zasną ponownie. Dziewczyna nadal siedziała przy ogniu i wpatrywała się w niego. Nie wiedziałęś, co się właśnie stało. Najwzraniej twoja znajoma nie do końca była tym, kim się przedstawiła.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Gdzie... ja... jestem...? *zapytałem się elfiki, gdy budziłem się ze stanu nieprzytomności* - Gdzie moja zbroja? *zadałem kolejne pytanie, gdy poczułem, że nie mam na sobie pancerza. Następnie jak zobaczyłem białego warga przy niej zapytałem się znów* - Kim ty jesteś tak naprawdę? *zapytałem się poważnym tonem elfki*

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

-Najpierw coś zjedz- powiedziała i rzuciła ci kawałek lembassa- Poczęstowałam się.

 

Sama zaczęła przegryzać trochę chleba. Ty, nadal otumaniony, nie mogłeś pojąć co się stało. Pamiętałeś bitwę, spotkanie z nieznajomą, i tyle. Dziewczyna wyjęła swój miecz i zaczęła go ćwiczyć. Dość gruba warstwa zaschniętej posoki szybko znikała z ostrza. Dopiero wtedy dotarło do ciebie, że nie wiesz, gdzie jest twoja broń.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach


Discord Server

Partnerzy

  • For Glorious Equestria
  • Bronies Polska
  • Bronies na DeviantArcie
  • Klub Konesera Polskiego Fanfika
  • Kącik lektorski Bronies Corner
  • Lailyren Arts
×
×
  • Utwórz nowe...