Skocz do zawartości

Utracone życie (Ares Prime)


MewTwo

Recommended Posts

To właśnie był twój dom. Od kiedy ponad 2 tygodnie temu obudziłeś się na dziwnej polanie obok grobu z nieznanym imieniem, w twojej głowie zaczęło pojawiać się mnóstwo pytań. Kim jest Nightwing ? Kto postawił mu grób tak daleko od cywilizacji ? Z czasem pojawiły się kolejne. I kolejne, i kolejne. Kiedy tak leżałeś, zdałeś sobie sprawę, że przecież jest noc i ktoś może się o ciebie martwić. Niewiele myśląc, ruszyłeś prosto przed siebie, trafiając do Ponyville, niewielkiego miasteczka. Kiedy kucyki zaczęły cię mijać oraz uciekać przed tobą, zdałeś sobie sprawę, że jesteś strasznie brudny. Wtedy właśnie trafiłeś do baru, który, jak się okazało, był również hotelem. Wynająłeś tam pokój i wziąłeś porządną kąpiel. Przez dłuższy czas myślałeś, co ze sobą zrobić. Postawiłeś sobie za cel jedno: dowiedzieć się, kim był Nightwing ?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kim jestem? Skąd pochodzę? Jak.. jak się nazywam?

Nie wiem. Nie mam bladego pojęcia. 

W jednej chwili poprostu obudziłem się obok rozkopanego grobu, z kompletną pustką w głowie i dziwnym uczuciem... w duszy. Nie wiedziałem kim jestem. Byłem słaby, ledwo mogłem chodzić, o lataniu nawet nie wspominając. Nie miałem przy sobie nic, prócz tego dziwnego medalionu przedstawiającego sierp księzyca na nocnym niebie. 

Nie pamiętam nawet jak dokładnie tutaj trafiłem, ale miałem to szczęście że pewna klacz prowadząca ten bar czy raczej hotel, przygarnęła mnie pod swój dach. Tylko... nie mam żadnych pieniędzy, nie będę miał czym zapłacić za pobyt. 

W takich gorzkich myślach mijały mi całe godziny a nawet, bo bardzo rzadko wychodziłem z hotelu. Nightwing... Nightwing... kim on był? Czemu to imię wydaje mi się aż tak znajome i bliskie. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przez dwa tygodnie błąkałeś się po świecie, od miejsca do miejsca, bez dłuższego odpoczynku. Kiedy więc zaproponowano ci gościnę, poczułeś się bardzo dobrze. Nagle, twoje rozmyślania przerwało pukanie. Spiąłeś się i słuchałeś nadal. Ktoś pukał do ciebie. Nie wiedziałeś czy otworzyć drzwi, czy raczej przeczekać. Kto to mógł być o tej porze ? Czyżby ktoś ważny ? Za oknem zaczął padać deszcz. Pojedyncze krople zaczęły bębnić w szybę miarowo. Odezwało się niebo. Grzmoty, a zaraz po nich pioruny. Jakby ten gość sprowadził to wszystko przy sobie.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wieczór... noc. Ta pora doby sprawiała że w jakiś sposób czułem się lepiej. Lubiłem nocą patrzeć na giwazdy i księżyc, były to dla mnie naprawdę piękne widoki. Ale zauważyłem że wszytskie kuce już poszły spać, nawet nie zwracając na nie uwagi.

Głupki. Jak można nie lubić gwiazd i obserować księżyca na niebie? I wtedy pogoda momentalnie się popsuła, zaczął padać deszcz i uderzały błyskawice. 

Potem ktoś zapukał do moich drzwi... ale kto? Nikt wcześniej mnie nie odwiedzał, jedynie właścicielka tego hotelu. Cóż, nie wypada tak nie otwierać drzwi, więc podszedłem otworzyłem drzwi aby zaprosić tajemniczego gościa do środka. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kiedy otworzyłeś drzwi, nie było za nimi nimi. Czyżby ktoś chciał i zrobić głupi kawał ? Rozejrzałeś się jeszcze po korytarzu. Nikogo nie było. Zamknąłeś drzwi i ponownie podszedłeś do okna. Deszcz padał już rzadziej, chmury nadal jednak pokrywały grubą warstwą niebo. Zza nich było jednak widać łunę księżyca. Parę gwiazd również zdołało przebić swoje światło. Nie wiedzieć czemu, jego światło i widok działały na ciebie uspokajająco. Dodatkowo przeszył cię chłodny, acz odświeżający, nocny wiatr. Wciągnąłeś go do płuc i zaciągnąłeś się powietrzem.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Aahh... świeże, czyste nocne powietrze.

Naprawdę cudnie było oddychać takim powietrzem, działało to na mne nader relaksująco. Stałem tak przy oknie i myślałem. A może Nightwing to ja? W sumie to całkiem fajne imię, i pasowało by mi. Ale czemu ktoś miałby mi stawiać grób w dziczy, to nie ma żadnego sensu.

Nie, muszę się przejść, głowa już mnie boli od tych pytań. Może jak się przespaceruję to coś wymyślę... no cokolwiek. 

 

Zszedłem na dół, zaś następnie wyszedłem na zewnątrz. Używając skrzydeł niczym parasola, wybrałem na małą nocną przechadzkę po Ponyville.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ponyville nocą było piękne. I ciche. Noc była bezchmurna, chociaż jeszcze przed chwilą padał deszcz. Większość kucyków już dawno poszła spać. Ty postanowiłeś wybrać się na spacer. Z każdym krokiem czułeś, jakby wracał do życia. Coraz bardziej i bardziej. Twoje płuca całkowicie wypełniło nocne, świeże powietrza. Czułeś, jak pod ciało wpełzła ci noc. I oplotła swoimi ramionami. Niczym matka tuląca wracającego z podróży syna. Przystanąłeś na chwilę. Dałeś się jej przytulić. Czułeś to. Każde jej objęcie, każde przytulenie. Jakby noc faktycznie była osobą. I nagle coś usłyszałeś. Cichy, kobiecy szept. Prawie niesłyszalny, a jednak udało ci się go dosłyszeć. Litery składały się na słowa. Na słowo, które już znałeś:

 

-Night- wing.

 

Kiedy chciałeś odpowiedzieć, głos zniknął a noc wycofała się. Stałeś otępiały. W ciemności.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Noc była taka, no kojąca. Chłodna, pogodna, znajoma, ale też jednocześnia w jakiś sposób koiła moje zmartwienia i troski. Dla innego kucyka było na pewno chłodno i nieprzyjemnie. Ale ja czułem się w nocy bezpieczny, jak drapieżnik na swoim terenie łowieckim. 

Wtedy właśnie poczułem coś dziwnego. Noc, ciemność, mrok zdawał się mnie obejmować. Nie było to złe, ale raczej... niezwykłe. Poczułem się dobrze, ulżyło mi na duszy. Tego uczucia nie znałem. Nigdy go nie doświadczyłem. Ale... ale ono było dobre. Przyjemne. Bliskie. Potem znów usłyszałem to imię.... Nightwing. Następnie to uczucie ustało. Zniknęło. 

 

- Czekaj... nie odchodź. - nieomal zawołałem. - Kim jesteś? Kim jest ten Nightwing?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiedziałeś, kim jest ta osoba. Starałeś się zrozumieć, co właśnie się stało. Twoje myśli krążyły tylko wokół tego. Głos wydawał się dziwnie znajomy. Noc, która wcześniej chciała cię wręcz udusić z nadmiaru uczuć, teraz się oddaliła. Cofnęła się w dal, jakby się bała. Bała się ciebie.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Czekaj... nie, nie odchodź. - poprosiłem i pobiegłem kawałek przed siebie. Ale szybko zrozumiałem że właściwie to jest bez celowe, w końcu ciemność i noc była wszędzie. Nie miało sensu jej gonienie. 

- Nie zostawiaj mnie. Proszę, nie odchodź. Ja nie chcę być sam... kimkolwiek jesteś wróć... błagam. - wyciągnąłem kopyto w bliżej nie określonym kierunku. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Noc jakby wysłuchała twojej prośby. Ponownie się do ciebie zbliżyła i otuliła. Ogarnęła ciebie całą sobą. Przytuliła i wniknęła do ciebie ponownie. Znowu ją czułeś pod skórą. I ta obecność. Ktoś się zbliżał. Spiąłeś się instynktownie i zwróciłeś w stronę nieznajomej. Jednak nikt się nie pokazał. Usłyszałeś kroki za sobą. Obróciłeś się, i znowu nic nie zauważyłeś. Ponownie w twojej głowie rozszedł się ten głos:

 

-Night-wing

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Kim jesteś? Czemu się kryjesz? Nie zrobię ci krzywdy... Ale czemu powtarzasz to imię? Kim jest ten... - zacząłem mówić i nagle skojarzyłem kilka faktów. To imię, ta bliskość nocy, wydarzenia z ostatnich dni. - Czy To ja jestem Nightwing? - spytałem z wielkim zdziwieniem, siadając w szoku na ziemi.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

-Night-wing- powiedział ponownie głos.

 

Nagle omdlałeś. Upadłeś na zimną ziemię. Odrętwiałeś w momencie. Twój umysł odpłynął. Przeniosłeś się w świat swoich marzeń. W świat snów. Znalazłeś się w dziwnym miejscu. Nie było nic. Żadnych drzew, żadnych zwierząt. Tylko pustka. Zimna pustka. Po ziemi leniwie płynęła mgła. Czułeś się otumaniony. I senny. Tak, bardzo senny. Twoje powieki stawały się ciężkie. I wtedy ją usłyszałeś. Znowu odezwał się ten głos. Był przyjemny. Odwróciłeś się za siebie. Stała tam. W całości swojego majestatu. Piękna, ciemnogranatowa klacz ze wspaniałą grzywą. Czułeś, że jest to ktoś dla ciebie ważny. Ale co powiedzieć ? Klacz stała, z niewzruszoną miną, patrząc na ciebie swoim głębokim spojrzeniem.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Poczułem się dziwnie. Nie było to specjalne przyjemne. 

Chłód, mrok i cisza kojarzyłu mi się jakby z... grobem. Zimnym, pustym, nie wpuszczającym żadnego światła grobem. Nie chciałem zasnać, walczyłem ze zmęczeniem. Bałem się że znowu zasnę i więcej się nie obudzę. Ale znów usłyszałem ten głos. Taki melodyjny... taki przyjemny... taki piękny i czysty...

 

A potem ją ujrzałem. 

Była piękna... przepiękna. Jej sierść, majestatycznie falująca grzywa skrzyła się jakby były w niej maleńkie gwiazdy. Taka piękna, ale i też... tajemnicza. Kim ona jest? Czy to ona mnie wzywała? 

- Kim... kim jesteś? - spytałem niepewnie. - Czy... to ty nawoływałaś imię Nightwinga? Czy to ja jestem Nightwing?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Klacz, nic nie mówiąc, podeszła do ciebie. Czułeś bijący od jej osoby autorytet. Kiedy stała blisko ciebie, nie wiedziałeś co zrobić. Wiedziałeś, że to ktoś ważny. W trakcie twoich rozmyślań, ona przytuliła cię. Czułeś, jak cię obejmuje, czułeś bijące od niej ciepło. Ale to przecież niemożliwe. Nie jesteście w realnym świecie. A jednak czułeś jej ciało przy sobie.

 

-Nightwing- powiedziała. Po raz pierwszy usłyszałeś jej piękny głos. - Ale jak wróciłeś ?

 

Z jej oka pociekła łza. Była niczym perła- drobna, acz piękna. Na jej twarzy zauważyłeś uśmiech.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To było miłe. Naprawdę przyjemne i ciepłe, jej dotyk zdawał się koić moje rany oraz przyniósł ulgę duszy.

Jednak ta bliskość sprawiła jednocześnie że w moim umyśle zrodziły się kolejne tuziny pytań. Pytań na króre chciałem uzyskać odpowiedź.

Bardzo niechętnie, ale opuściłem jej objęcia i cofnąłem się o krok. 

 

- Pani wybaczy... ale nie mam pojęcia o czym pani mówi. Skąd wróciłem? Nie pamiętam abym gdzieś odchodził... - odparłem mocno skołowany. - Ja.. ja wogóle nic nie pamiętam. Nic, kompletnie nic nie pamiętam. Ale.. - zajakałem się. - Panią chyba już gdzieś widziałem...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

-Nightwing- powiedziała klacz, a w jej oczy ponownie wstąpił płacz. Tym razem rozpoznałeś to. Smutek. Perliste łzy stały się nagle przezroczyste. Jej pyszczek zmarszczył się w nieszczęśliwy grymas. Ponownie się odezwała. Jej głos nie był już majestatyczny. Załamywał się, jakby z każdym słowem wydzierał się fragment jej serca.

 

-Mój mały- powiedziała i przełamawszy swój grymas, uśmiechnęła się na chwilę.- Nie mogę ci powiedzieć więcej. Sam musisz odkryć co straciłeś.

 

Po tych słowach wszystko się rozmyło, a obraz pochłonęła mgła.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Czekaj... ty wiesz kim jestem? - spytałem z nadzieją. Widząc jednak jak ona płacze, zrobiło mi się strasznie głupio i żal tej klaczy. Czy ja ją uraziłem? Czułem że w jakiś sposób ona jest dla mnie ważna, ale nie miałem pojęcia jak dokładnie. 

Bolało mnie to że ona płakała. Ale dlaczego? Przecież wydziałem ją pierwszy raz w życiu i nie powiedziałem przecież nic złego. Potem jednak wszystko zaczęło się rozmywać i młgła zaczęła wszytsko pochłaniać. 

- Nie, nie odchodź. Proszę nie! Powiedz co mam zrobić? Pani, daj mi jakąś wskazówkę. - zawołałem za nią. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kiedy się obudziłeś, strasznie bolała cię głowa. Mimo tego, mgła z twojego umysłu częściowo ustąpiła. Przebił się przez nie obraz sennej pani. Ale nic więcej. Jakby mgła nadal nie chciała cię dalej dopuścić. W pamięci została ci tylko ta piękna twarz. Nie wiedziałeś co z sobą zrobić, nad Ponyville zaczął wstawać świt. Tarcza słońca powoli wschodziła zza horyzontu. Na świat rozlewał się różowy blask który musnął twoją twarz.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Obudziłem się na zrodzonej trawie, przemokły mi skrzydła i większość sierści. Wliczając w to ból głowy to był jeden z gorszych poranków odkąd pamiętam. 

Ta klacz... kim ona była? Miała zarówno róg jak i skrzydła, a nigdzie w mieście nie zaobserwowałem takiego kucyka. 

Dowiedziałem się natomiast innej rzeczy. Nightwing. To właśnie było moje imię. Tak mówiła ta klacz, ja czułem że ona jest jakoś dla mnie ważna, znała mnie, wiedziała kim jestem. To musiała być prawda.

 

Wstałem z trawy, i otrząsnąłem się z rosy. Przeciągnąłem się i strzeliłem karkiem. Chociaż ta noc przyniosła jeszcze więcej pytań, to jednocześnie dała mi siły i motywację. 

Wiedziałem co teraz muszę zrobić. Ta niebieska klacz jest kluczem. Ona zna odpowiedzi. Muszę ją odnaleźć, potrzeba mi więcej informacji. Tylko gdzie mógłbym tutaj znaleść informacje na temat takich niezwykłych kucyków? Hm... chyba mają tutaj jakąś bibliotekę, czy coś. Zatem od razu ruszyłem w poszukiwaniu biblioteki.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ponyville budziło się do życia.  Mimo to, nada mieściną ciągle wisiała senna atmosfera. Promienie słońca wdzierały się do domów, wyciągając jeszcze zaspanych mieszkańców z łóżka. Ty nie spałeś całą noc. Całą noc przeleżałeś na ulicy i dopiero teraz zorientowałeś się, ze powinieneś się ruszyć z tego miejsca. Ale po tym przeżyciu powstało jeszcze więcej pytań. Kim jest tajemnicza klacz ? Skąd wiedziała, jak masz na imię ? Być może w bibliotece odnajdziesz odpowiedzi na swoje zapytania.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podniosłem się i ruszyłem przez miasto w poszukiwaniu biblioteki. Widzałem wcześniej że przy większości sklepów są szyldy więc odszukanie biblioteki nie powinno być specjalnie trudne. Ale potem pomyślałem że łatwiej będzie przeszukiwać miasto z lotu, więc rozwinąłem skrzydła i wzbiłem się w powietrze. Czas poszukać odpowiedzi na dręczące mnie pytania.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niebo nad porannym Ponyville było czyste. Chmury były bialutkie i puchate, niczym świeża wełna. Pod skrzydłami czułeś pasma powietrza. Skrzydła poruszały się miarowo i równo. Szybowałeś. Wspaniałe uczucie. Kucyki na dole były małe, ale nadal widziałeś ich sylwetki. W końcu zauważyłeś coś, co przypominało bibliotekę. Wielkie drzewo, w którego pniu zauważyłeś okna. Może tam znajdziesz informację o tajemniczej pani ze snu.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przez kilka minut jeszcze oblatywałem miasto, chcąc nasieszyć się lotem. Choć osobiście wolałem latać w nocy to w dzień jednak też nieźle jest sobie polatać.

Wreszcie jednak wylądowałem tuż przy drzwiach. Z peanością tu znajdę coś na temat tej niezwykłej klaczy. Musi przecież być tutaj jakaś książka czy coś, co pozwoli mi dowiedzieć się kim ona jest. 

Zapukałem do drzwi, ale chyba trochę za mocno. Potem stałem i cierpliwie czekałem, mając nadzieję że biblioteka jest już czynna. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Drzwi otworzył ci, o dziwo, mały, fioletowy smok. Przetarł oczy łapą i spytał się ciebie:

 

-Ech, czego chcesz ?

 

Nie wiedziałeś, jak odpowiedzieć. Pierwszy raz widziałeś smoka. Ale o co go spytać ? Przecież nie znałeś imienia tajemniczej sennej pani. Gdzie zacząć szukać. W jakiej księdze ? A może ktoś ci pomoże.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Utwórz nowe...