Skocz do zawartości

BlackPegasus Down [Z][Violence][Military]


Foley

Recommended Posts

Cześć ;)

 

To jest mój tysięczny post na forum. Chciałem, żeby był szczególny, więc jest.

Oto przedstawiam Wam kontynuację "Band of Ponies", czyli dalsze przygody kucyków z 506. regimentu. Nowe zadanie, nowa przygoda, te same tajemnice. Czy dowiecie się czegoś o przeszłości kapitana Fearless'a?  Niewątpliwie, ale na pewno nie wszystkiego na początku ;) Zachęcam do czytania i gorąco proszę o pozostawienie jakiegoś komentarza.

O ile tytuł poprzedniej części był nawiązaniem do "Kompanii Braci", to ten jak łatwo się domyślić powstał od "Helikoptera w ogniu" ;)

 

Rozdział 1

 

Rozdział 2

 

Rozdział 3

 

Rozdział 4

 

Rozdział 5

 

 

 

Dodatki:

Z życia kapitana...

 

Z życia kapitana... 2

Edytowano przez Dolar84
  • +1 3
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jako, że jestem fanem filmu "Helikopter w ogniu", (niech świadczy o tym fakt, że fragment tego obrazu został wykorzystany przeze mnie w prezentacji maturalnej), mam wygórowane wymagania i oczekiwania względem tego FF :LZ1bP:

 

Więc, po pierwszym rozdziale nie mogę powiedzieć za wiele, ale już widzę, że ta część może być lepsza od pierwszej, co mnie niezmiernie cieszy :fluttershy5:

Tak więc, oczekuję kolejnych rozdziałów.

 

Pomarudzę jeszcze chwilę:

Jako, że ekipa wybywa w ciekawe miejsce, liczę na soczyste opisy lokacji i otoczenia w jakim przyjdzie pracować bohaterom. Przydałoby się też trochę emocji i odczuć ekipy :LZ1bP:  Wiem, że potrafisz, więc liczę na to. :aWe6O:

  • +1 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rozdział 2! Udało mi się wyrobić na wtorek, tak jak planowałem. W sumie jest to taka cisza przed burzą...

 

No i ogłaszam, że zafunduję Wam także mały dodatek, dzięki któremu zrozumiecie trochę więcej z "wydarzeń przeszłości", he he he... Będzie w dwóch częściach, a opublikuję go... wkrótce :D

  • +1 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem czy dobrze rozumuję, ale chyba szykuje się shipping ;) Swoją drogą, jakoś nie wierzę, że ten wypadek to wina Rainbow... Musi być jakieś logiczne wytłumaczenie. Swoją drogą, jestem ciekaw, kim były inne przyjaciółki White...

Powiem, że to doskonały międzyrozdziałowy filler. Oby więcej takich... Chociaż nie, jak będzie za dużo takich opowiastek, to nie starczy pomysłu na rozdziały :derp2: Może po prostu powiem, że czekam na następny kawałek tej powieści.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No więc tak... Było ciekawie, krwiście (dosłownie i w przenośni), no i... Zostawiłeś nas w tej cholernej niepewności, przez którą nie wiemy, czy mamy się o co, a raczej - o kogo, martwić ;)


Jestem ciekaw, jak niesamowicie małą wioską musi być Ponyville, skoro ta cała Ponydalia (dobrze zapamiętałem nazwę?) ma 300k mieszkańców :derp2: Aha, i jeszcze jedno pytanko - czy ten Durant Doo to nie jakaś rodzinka Ditzy? ;)



Rozdział fajny, bo dużo walki plus trzyma w napięciu do końca... Ale tak trochę krótki. No nic, czekam na numerek 4. :D

Edytowano przez WładcaCiemnościIWszelkiegoZła
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks later...

Rozdział 4

 

Fakt, tym razem trochę mi się zeszło, ponieważ straciłem wenę na jakiś czas. Na szczęście wczoraj wieczorem udało mi się ją odzyskać i dokończyłem rozdział. Podziękowania dla osoby, dzięki której to się udało :brohoof:

 

Miłego czytania i mam nadzieję, że będziecie zadowoleni ;) I że zrozumiecie dwa lekko zawiłe fragmenty :LZ1bP:

  • +1 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A już się zastanawiałem, czy nie zapomniałeś o tym projekcie, ale na szczęście nie... No i tak jak wspomniał Bester/Draq, opłacało się czekać ;)

Akcja ze snajperami nabawiła mi lekkiego chaosu w głowie, ale takiego pozytywnego, że musiałem powtórnie przeczytać dany fragment, by w pełni go zrozumieć; dla mnie jest to jednak cecha na plus, gdyż lubię tego typu wstawki.

Podoba mi się również fakt, iż nasza drużyna (pierścienia :rainderp:) nadal pozostaje w takim samym składzie, jak na początku. Nie ma w tym rzecz jasna ani kropli bycia OP - jako przykład nowoczesnej wojny, w której lepiej wyszkolona i zaopatrzona strona mimo małej ilości żołnierzy ma przewagę, mogę podać choćby Bitwę o Kandahar, zwyciężoną przez Amerykę - chociaż moja wiedza o niej opiera się tylko na zeznaniach Marines, którzy przetrwali bitwę, a takich było wielu, mimo przewagi liczebnej Talibów. Stosunkowo mała ilość zabitych była jednak możliwa tylko dzięki wyszkoleniu żołnierzy i wielkim niedoświadczeniu Afganów. Inna sprawa, że nikt w Afganistanie nie zwyciężył wojny od 323 r. p.n.e., gdy to Aleksander Macedoński odniósł ledwie połowiczny sukces (wynegocjował pokój żeniąc się z tamtejszą księżniczką, ale nadal w pewnym sensie jest to podbój), choć to akurat temat na inną rozmowę, bo to niekoniecznie ma jakiś związek z tym FFem...

Podsumowując, ten rozdział stał na podobnym poziomie co poprzedni, więc tak trzymaj, bo jest dobrze... Póki co :derp2:

  • +1 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach


A już się zastanawiałem, czy nie zapomniałeś o tym projekcie

 

Who? Me? Never! Spokojnie, jeszcze przez jakiś czas będę pisał ;) Ogólnie rzecz biorąc, bo owy FF właśnie zmierza ku końcowi.

 

Akcja ze snajperami nabawiła mi lekkiego chaosu w głowie, ale takiego pozytywnego, że musiałem powtórnie przeczytać dany fragment, by w pełni go zrozumieć; dla mnie jest to jednak cecha na plus, gdyż lubię tego typu wstawki.

 

Uff... Kamień z serca, to znaczy, że mi się udało.

 

 

Podoba mi się również fakt, iż nasza drużyna (pierścienia :rainderp:) nadal pozostaje w takim samym składzie, jak na początku. Nie ma w tym rzecz jasna ani kropli bycia OP - jako przykład nowoczesnej wojny, w której lepiej wyszkolona i zaopatrzona strona mimo małej ilości żołnierzy ma przewagę

 

Cóż, każda z postaci (nawet te drugo- i trzecioplanowe) mają dokładnie zaplanowane swoje role ;) A to, jak wyszkoleni są ci "źli" żywcem zerżnąłem z realnego świata. Znajomy kolegi, który był Afganistanie skwitował to jakoś tak: "Gdyby oni mieli trochę więcej doświadczenia z bronią, zapewne my byśmy przegrali".

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A oto i zakończenie tej historii, czyli Rozdział 5! No, w zasadzie to tylko tego fanfic'a, bo kto wie czy jeszcze kiedyś nie napiszę trzeciej części...? Może w przyszłości, ale na najbliższy miesiąc mam już inne plany.

Mam nadzieję, że nie narobiłem błędów, bo pisałem to wczoraj w nocy :)

 

 

Podziękowania dla wszystkich wytrwałych czytelników, to dzięki Wam udało się doprowadzić to do tego momentu. Cała zaplanowana na samym początku akcja dopełniła się tak, jak planowałem. Wszystkie postacie miały ustalone role, więc nie było z tym problemu :dunno:

 

A właśnie, pojawi się też drugi dodatek, tylko muszę go znaleźć :facehoof: Tak, gdzieś się zapodział :flutterblush:

 

 

EDIT:

 

Ta piosenka mi pomagała przy pisaniu xD

Edytowano przez Foley
  • +1 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Więc jadziem:

 

Udało Ci się oddać klimat filmu, bałem się o to najbardziej, ponieważ "Black Hawk Down" jest filmem, przynajmniej dla mnie, genialnym. Klimat Mogadiszu, historie bohaterów, feralna akcja zostały mistrzowsko oddane w tym obrazie. Na szczęście w "Black Pegasus Down" nie zabrakło tych elementów. Wszech ogarniający chaos został dobrze oddany. Oczami wyobraźni niemal widziałem ten zniszczony krajobraz, spowity piachem, smagany pociskami i odłamkami.

 

Postacie całkiem dobre, klimat jednostki przedstawiony wcale nieźle, zażyłość między podkomendnymi a dowódcą ukazana w ciekawej formie i sytuacji, co dodatkowo wpływa na odbiór i klimat całego tekstu. Mogę narzekać, że zabrakło tych elementów w dalszych częściach FF, ale to tam.

 

Historia na podstawie filmu, ale sprawnie przeniesiona na realia MLP, udało Ci się to, za co kolejny plus dla opowiadania i autora, jestem ukontentowany sposobem przedstawienia tego co się działo, nie mogę narzekać, wiem, że trzeba nieco pokombinować, żeby całość miała ręce i nogi.

 

Cóż rzecz więcej. Ciekawy tekst, warty uwagi i przeczytania. Zarówno Pierwsza jak i druga część. Mam nadzieję, że ujrzymy jeszcze coś w tych klimatach i że dalej będziesz tworzył coraz lepsze opowiadania :yay:

 

A właśnie, pojawi się też drugi dodatek, tylko muszę go znaleźć :facehoof: Tak, gdzieś się zapodział :flutterblush:

 

Dobre xD  :derp2:

  • +1 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No dobra. Czytałem to wczoraj i trochę z lenistwa, a trochę dlatego, że musiałem ten ostatni rozdział... Przetrawić.

Strasznie źle się czuję, gdy bohater (mający chociaż strzępki charakteru, o którym wiemy więcej, niż "niósł karabin na plecach, miał arafatkę na twarzy, właśnie go zabito" :rainderp:) czytanego przeze mnie Fica umiera. A tutaj mieliśmy aż (a może tylko?) dwie takie sytuacje... Cóż, szkoda mi Bloody'ego nawet bardziej niż Light, bo jest całkiem podobny do mnie... Spokojny (zazwyczaj), lojalny... W sumie, oko też całkiem dobre mam, no ale od niego gorsze na pewno ;p

W sumie, nie wiemy, co się z nim tak naprawdę stało... Czyżbyśmy mieli tutaj podatny grunt na kolejną teorię spiskową? :crazytwi: Cóż, wiele się jeszcze może zdarzyć.

Mam jedno zastrzeżenie. Jedno, ale bardzo wielkie zastrzeżenie. Czy oni nie mogli po prostu wylądować, wziąć rannych i (w tym przypadku - rannego) przewieźć do bazy? Nie było to zabronione, w końcu pierwszy zestrzelony śmigłowiec tak zrobił... Skończyło się niezbyt dobrze, ale z tego, co zrozumiałem - ten konkretny BlackPegasus I TAK odleciał. Co za tym idzie, uśmiercenie dwójki z JKW wydało mi się... Takie trochę wymuszone. To zaliczyłem na minus. Mały, ale zawsze. Nie wiem jednakże jak było w orginale, czyli filmie. Jeśli ta scena była w jakiś sposób inspirowana filmem i podpięta pod realia naszej wesołej gromadki - nie bierz tego do siebie.

Ta... Różne gusta są, może to tylko ja tak to zakończenie odbieram... Ale chciałbym się mimo wszystko dowiedzieć, co było dalej. A nawet co było wcześniej, po co komu chronologia. Jaki był Regiment przed przyjściem Light w poprzedniej części? Jak poradzą sobie White, Blast i Guile (oraz Fearless oczywiście) po zdarzeniach w Ponydliszu? Ciekawe, co tym razem wykombinujesz.

W każdym razie, opowiadanie jest bardzo dobre. Czy jednak sequel "Band of Ponies" jest lepszy od wyżej wymienionej pierwszej części? Hm... Nie wiem. Oba opowiadania są jednak godne polecenia.

P.S. Czy wspomniana przez Ciebie, Foley, trzecia część też będzie miała swoją genezę w jakimś filmie wojennym? To tak z czystej ciekawości, bo pewnie jeszcze konkretnego planu na nią nie masz.

  • +1 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do zastrzeżenia:

Śmigłowiec, który odleciał nie mógł zabrać rannego i drużyny snajperskiej, ponieważ nie był do tego przystosowany. Black Hawki (a raczej Black Pegasusy) mogłyby to zrobić, jednak nie ten.

No i fakt, było to trochę inspirowane filmem, ale tam scena zakończyła się inaczej.

Zakożnczyłem to rzecz jasna w taki sposób, żeby móc kiedyś jeszcze kontynuować. Jeśli napiszę trzecią część, to raczej nie będzie przeróbką kolejnego filmu (chociaż...?), prędzej myślałem nad grą. Tak czy siak, pożyjemy- zobaczymy :D

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Utwórz nowe...