Skocz do zawartości

Team Fortress 2


Zaraza

Recommended Posts

Mając normalnego mediguna naprawdę ciężko jest ogarnąć sytuację w której 2-3 graczy na raz wymaga leczenia.

Quickfix leczy całą drużynę. Medigun i kritzkrieg wygrywaja gry. Dobry medyk z quickfixem niewiele pomoże przy sytuacjach kryzysowych. Dobry medyk z uberem albo krytami może wygrać rundę (szczególnie na pl-ach i cp-kach).

 

Kiedyś wydziałem medyka, co to swojego mediguna nazwał "Player skill compensator". Wspaniała i prawdziwa nazwa.

 

Zgadzam się, świetny wybór jeśli zdecydujemy się pomagać wielu w teamie a nie tylko siedzieć przy pootisie

Nie cierpię medyków, którzy przyklejają się do grubego, choćby miał 0 punktów od 15 minut i nawet nie raczą spojrzeć na innych. Ja sam zawsze staram się leczyć wszystkich, rzadko kiedy pocketuje jednego gościa, no chyba, że nie ma nikogo sensownego w okolicy.

 

Taa... 90% czas u gram medykiem z quickiem, więc już się wyczuliłem na takich kozaków. Jak widzę, że koleś kombinuje z rocketjumpami, to od razu taki typ trafia na moją czarną listę i choćby się waliło i paliło, to go już nie będę leczyć

Oj tam, oj tam, pożartować nie można...

 

 

 

Jakby co, jestem dzisiaj otwarty na grę w Fortressa. Jak ktoś jeszcze chętny, pisać na pw, czy coś.

Edytowano przez Nicz
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość ChrisEggII

A jak się niszczy te teleporty? Pytam z czystej, teoretycznej ciekawości, ma się rozumieć.

W ten.

Polecam kanał tego kolesia. Można od niego się dowiedzieć o wielu bugach z gry (jak niezniszczalny teleport, czy wygranie rundy za pomocą chleba).

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Myślę, że dla Meda leczenie całej drużyny to podstawa. Ouick-Fix może i leczy nawet do prędkości 300HP/s, ale jego Uber najlepiej działa do szybkiego uleczenie kilku członków drużyny. Na dużą siłę ognia zazwyczaj nie wystarcza nawet jego megaleczenie. Co do Amputatora, to o wiele bardziej użyteczna jest Uberpiła. Wystarczy, że przywałęsa się jakiś Szpieg i już mam 50% paska. 20% wolniejszy atak nie jest taką dużą wadą, bo nawet ze zwykłą piłą nie powinieneś cały czas nawalać, tylko atakować wtedy, kiedy wróg jest w zasięgu broni. Może zabrzmi to jak przechwałka, ale jeszcze nigdy nie spotkałem Medyka, który wygrałby ze mną walkę na broń do walki wręcz, kiedy obaj mamy równe wskaźniki zdrowia i zero pomagających towarzyszy, a przynajmniej nie pamiętam, żebym kiedykolwiek przegrał. Sam nie widzę dużego zastosowania QF, ale to pewnie dlatego, że zazwyczaj na serwie widzę samych Szpiegów/Snajperów/Skautów/Demoknightów, sporadycznie Żołnierzy, Pyro i Inżynierów, a Gruby to niemal klejnot :v. Drwina Amputatora jest przydatna, ale wciąż jesteś niezwykle wrażliwy na Szpiegów i Snajperów. A co dopiero, gdy podczas wykonywania przez Ciebie drwiny trafi się Pyro z Trzecim Stopniem... Co do 2 - 3 osób wymagjących leczenia, trzeba znać priorytety leczenia i nadleczania. Jeśli każdy ma full HP, to pierwszych nadleczać należy zawsze Demomanów i Żołnierzy, ażeby mogli sobie hasać na rakietach i bombach; potem Grubi, Skauci i reszta klas. Jeśli chodzi o leczenie, to priorytet w leczeniu powinni zawsze stanowić INNI MEDYCY. Jeśli będziecie się nawzajem trzymać przy życiu, to zwiększy to ogólną efektywność leczenia i ładunków. Następnie klasy typu Gruby, Żołnierz i Demoman, czyli takie, które zapewniają dużą siłę ognia. Potem Skauci, a na końcu reszta. Oczywiście, priorytety mogą się zmienić zależnie od sytuacji, ale jak dla mnie zazwyczaj są właśnie takie.

 

A takie pytanie do Medyków - jakich setów najchętniej używacie i dlaczego?

Edytowano przez KubaGR8
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wystarczy, że przywałęsa się jakiś Szpieg i już mam 50% paska

Tylko że naparzanie nią przebranych szpiegów nie ładuje ubera...

Gruby to niemal klejnot

Znerfili wszystkie miniguny, to czego się spodziewać. Z grubego zrobiła się klasa którą grają tylko newbie i ludzie którzy mają na mikrofonie pocketujacego ich medyka.

A co dopiero, gdy podczas wykonywania przez Ciebie drwiny trafi się Pyro z Trzecim Stopniem...

To działa? Myślałem że trzeci stopień działa tylko an medyków leczących w konwencjonalny (tzn medigunami) sposób. Ręki se uciąć nie dam ale w opisie było coś o "beamach", a taunt amputatora teog nie ma. Poza tym bądźmy szczerzy, jaka pyra biega z tą bronią?

Jeśli każdy ma full HP, to pierwszych nadleczać należy zawsze Demomanów i Żołnierzy, ażeby mogli sobie hasać na rakietach i bombach; potem Grubi, Skauci i reszta klas. Jeśli chodzi o leczenie, to priorytet w leczeniu powinni zawsze stanowić INNI MEDYCY. Jeśli będziecie się nawzajem trzymać przy życiu, to zwiększy to ogólną efektywność leczenia i ładunków. Następnie klasy typu Gruby, Żołnierz i Demoman, czyli takie, które zapewniają dużą siłę ognia. Potem Skauci, a na końcu reszta.

Święte słowa.

 

Jeśli chodzi o pytanie o sety. Pod Primary mam Blutsagera, jakoś tak wydaje mi się najlepszy, szczególnie dobry na W+M1 pyry (dobry, to znaczy pozwala przetrwać atak takowej, jeśli umiesz celować), poza tym lubię sobie czasami pograć jako bezużyteczny battle medic. Na drugim slocie albo zwykły medigun albo kritkrieg zależnie od sytuajci i nastroju. Na trzecim, kiedyś nosiłem vita-saw, ale w końcu przejrzałem na oczy i zmieniłem na ubersaw, wiadomo 25% ubera piechotą nie chodzi. Czasami, gdy nachodzi mnie ochota na trollowanie, zmieniam broń na popiersie i okładam nim wszystkich nie szanujących przysięgi Hipokratesa :D.

 

Ogółem, bardzo lubię grać medykiem, a gdy nie ma nikogo kompetentnego do leczenia, zamieniam się w siejącego postrach i igły zadające dwa punkty obrażeń mściciela. Naprawdę, ludzie często ignorują bojowych medyków, nie zdąjac sobie sprawy, jak groźny może być taki loadout w dobrych rękach. Może i nie jest to kombinacja zabójcza (przynajmniej, jeśli przeciwnik wie, jak sobie z takim trollem radzić, co trudne nie jest), ale zdecydowanie ma potencjał do bycia bardzo irytującą dla innych graczy (mówię oczywiście o DOBRYM bojowym doktorku).

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja nie używam Blutsaugera z dwóch powodów: słaba celność, oraz fakt, że praktycznie nigdy nie używam broni pierwszorzędnej, przez co Blutsauger jest dla mnie bezużyteczny. O wiele bardziej wolę Kuszę krzyżowca, gdyż w krytycznych sytuacjach mogę leczyć na dystans, oraz dziwnym trafem z Kuszy trafiam znacznie częściej, niż z jakiegokolwiek innego karabinu. Czasem zmieniam na Blutsauger, ale ze względu na słaby cel z tej broni szybko wracam do Kuszy. Na MvM używam Końskiej Dawki, bo prawdę mówiąc i tak nie będziesz używał broni pierwszorzędnej w MvM, a taką końska dawkę można wyjąć i szybciej się poruszać, albo uciec z Uberem. Jako broń drugorzędną używam każdego Mediguna. Najczęściej zwykłego, ze względu na jego uniwersalność, Ouick-Fixa, jak jest dużo do leczenia, Zaszczepiacza, jeśli jest mało osób w drużynie przeciwnika i każdy ma taki sam typ ataku, i Kritzkriega na MvM oraz do obrony. Jako broń trzeciorzędną zawsze używam Uberpiły, czasem Uroczystej Przysięgi wraz z Quick-Fixem i Końskiej Dawki, żeby mieć ten set :v. I tak, Trzeci Stopień działa na cele leczone przez Amputator (według angielskiej wiki TF2) i jest przydatny do MvM, żeby zabijać gigantom Medyków.

Edytowano przez KubaGR8
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ach, Team Fortress 2...

Jeszcze rok temu grałem w to nałogowo i nieskromnie mówiąc byłem "zawodowym" szpiegiem i snajperem (głównie szpiegiem).

Ale niestety bez praktyki wprawa zanika. Dawna zasada na serwerach skiala:"Nawias ginie - team przegrywa" zmieniła się na "Nawias ginie - co minutę".

Ostatnio właśnie medykiem gram najwięcej (czyli raz na miesiąc) i mój set to: Kusza Krzyżowca, zwykły Medigun i Vita Piła lub Amputator (Amputatora używałem, gdy nie miał -20% zadawanych obrażeń).

Wczoraj próbowałem grać szpiegiem na dustbowlu, ale oczywiście horda Pyro i Demo miała takiego cela, że zawsze przypadkiem dostawałem ja, a nie kolega z tyłu.

Oczywistym był też fakt, że wieżyczka wroga się zglitchowała i zastrzeliła mnie, gdy byłem przebrany (dzięki, Gabe).

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Deathrun jest właściwie ściągnięty z Counter Strike 1.6, gdzie mógł trafić z jakiejś innej gry pokroju Half-Life lub Quake. Osobiście nie próbowałem na TF2, ale system jest chyba ten sam: w RED jest jeden koleś, który steruje pułapkami, a BLU musi się dostać na koniec trasy, żeby jeden z nich był potem w RED.

Mam rację?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Deathrun jest właściwie ściągnięty z Counter Strike 1.6, gdzie mógł trafić z jakiejś innej gry pokroju Half-Life lub Quake. Osobiście nie próbowałem na TF2, ale system jest chyba ten sam: w RED jest jeden koleś, który steruje pułapkami, a BLU musi się dostać na koniec trasy, żeby jeden z nich był potem w RED.

Mam rację?

Nie, nie masz. Niebieski steruje pułapkami, a drużyna Red musi przejść planszę.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to odwrotnie niż w CS, ale idea ta sama. A że kolorki się pozmieniały to kwestia gustu twórcy.

Tylko tam nie ma broni palnych, tylko ręczne, ale kanapka też może być :3 W jakimś servie było tak, że mogli mieć bronie palne.  A nawet mam zamiast medyka Flutterkę a zamiast Pyro to Pinkie, i wszystkie klasy są kucykami :wow:

Edytowano przez Chika
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale niestety bez praktyki wprawa zanika

Święte słowa. Kiedyś, pamiętam, wymiatałem na snajperze. Teraz, tylko z łukiem jako tako potrafię, ze zwykłą snajperką za chiny nikogo nie potrafię trafić.

Ogółem to szpiegiem i snajperem się najtrudniej gra, a co za tym idzie bycie dobrym wymaga najwięcej praktyki. Założę się, ze gdybyś grał soldem, albo pyro nie szłoby ci tak źle.

 

Dla mnie trudność klas to jest: szpieg > snajper > skaut > demo (byłby wyżej ale odnerfili sticky launcher = powrót spamdemo) > sold > medyk > pyra > grubas. A co wy o tym szeregu sądzicie?

 

Nie ma to jak mody i reskiny

Swego czasu ścięgnąłem sobie żeńskiego skauta. Przez jakiś czas nawet działało, potem, po kilku patchach przestało, a żeński głos pozostał i w efekcie miałem skauta kastrata. :D

 

Gra ktoś może co jakiś czas w MvM

To w ogóle są jeszcze jakieś serwery na to?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Święte słowa. Kiedyś, pamiętam, wymiatałem na snajperze. Teraz, tylko z łukiem jako tako potrafię, ze zwykłą snajperką za chiny nikogo nie potrafię trafić.

Ogółem to szpiegiem i snajperem się najtrudniej gra, a co za tym idzie bycie dobrym wymaga najwięcej praktyki. Założę się, ze gdybyś grał soldem, albo pyro nie szłoby ci tak źle.

 

Dla mnie trudność klas to jest: szpieg > snajper > skaut > demo (byłby wyżej ale odnerfili sticky launcher = powrót spamdemo) > sold > medyk > pyra > grubas. A co wy o tym szeregu sądzicie?

 

 

 

Swego czasu ścięgnąłem sobie żeńskiego skauta. Przez jakiś czas nawet działało, potem, po kilku patchach przestało, a żeński głos pozostał i w efekcie miałem skauta kastrata. :D

 

 

 

To w ogóle są jeszcze jakieś serwery na to?

Tak.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co sądzimy o tym szeregu? Działa chyba tylko w wypadku podstawowego opanowania klas, bo Medyk raczej nie jest prostszy niż np. Sold, przynajmniej jak dla mnie. Prócz podstaw, takich jak kolejność leczenia i nadleczania, trzeba mieć dobre wyczucie czasu i wiedzieć, kiedy użyć Ubera, umieć robić uniki, bo bez tego byle żołnierz nas zastrzeli nawet, jeśli mamy pacjenta. Poza tym, leczenie wydaje się proste, ale przy dużej ilości osób na polu bitwy naprawdę zaczyna się robić nieco nieciekawie, bo każdy dostaje obrażenia i woła Medyka. Prócz tego dobry Medyk, jako iż nie skupia się na walce, powinien się rozglądać oraz przez pewien czas grać chodząc tyłem i wypatrywać Szpiegów (jeśli idziesz z pocketem), a podczas walki innych zagrożeń, których bardziej zajęty celowaniem i prowadzeniem ognia pacjent może nie dostrzec.

Od siebie mam takie pytanie: Co wy widzicie w Blutsaugerze? Jesteście Medykiem, waszym zajęciem jest leczenie, a od walki powinniście zawsze uciekać, za wyjątkiem klas wsparcia, Inżyniera bez działka, oraz ewentualnie Pyro/Żołnierza/zwykłego Demomana z niskim poziomem zdrowia.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak się zawsze będzie uciekać, to się skończy z krytkietą w plecach. A Gruby czy inny gracz, którego się trzymamy, nie jest nieśmiertelny. Blutsauger wielokrotnie uratował mi skórę, kiedy mój pacjent zginął/wpadłem przypadkiem w środek walki. Widzisz, Blutsauger nie służy do niczego innego, jak od ucieczki. Uciekasz i jednocześnie strzelasz w przeciwnika. Prędkość leczenia jest zazwyczaj tak wysoka, że ciężko, żeby pojedynczej klasie udało się Cię zabić.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Działa chyba tylko w wypadku podstawowego opanowania klas, bo Medyk raczej nie jest prostszy niż np. Sold, przynajmniej jak dla mnie.

Jeśli tak stawiasz sprawę, to faktycznie, jak się nad tym zastanowić, to medyka faktycznie powinno się dać wyżej.

 

Od siebie mam takie pytanie: Co wy widzicie w Blutsaugerze? Jesteście Medykiem, waszym zajęciem jest leczenie, a od walki powinniście zawsze uciekać, za wyjątkiem klas wsparcia, Inżyniera bez działka, oraz ewentualnie Pyro/Żołnierza/zwykłego Demomana z niskim poziomem zdrowia.

Uciekanie medykiem w sytuacji twojego bezpośredniego zagrożenia to najgorsze co możesz zrobić, moim zdaniem. Uciekając, stajesz się łatwym celem, przewidywalnym. Poza tym nie znam innej broni, która, jak już wspomniałem wcześniej uratowałaby cię przed atakiem w+m1 pyry. Dobrze też działa na skautów, którzy zazwyczaj starają się ciebie "obściskiwać", a na krótkim dystansie o wiele łatwiej jest trafiać igłami. Rzadko kto się spodziewa, iż medyk może kontraatakować i to jest atut.

 

Ludzie psioczą na Blutsagera, bo zwyczajnie nie potrafią nim nic trafić. Trik polega na tym, iż musisz strzelać tam, gdzie przeciwnik dopiero BĘDZIE, a nie tam gdzie jest. Dodatkowo musisz wziąć poprawkę na odległość, im dalej, tym dłużej lecą strzykawy i tym więcej musisz wyprzedzać ruchy. Nie jest to łatwe. Poza tym strzykawki lecą po łuku nie po linii prostej.

 

Naprawdę, zamieniłbym z 10 medyków co to myślą, że ich zadanie to leczyć i uciekać jak ktoś kichnie w ich generalnym kierunku na jednego, który, gdy widzi zagrożenie potrafi wyjąć blutsagera ew piłę i się z nim rozprawić. Nie wiem czemu ludzie tak bardzo boją się grać agresywnie medykiem.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak się zawsze będzie uciekać, to się skończy z krytkietą w plecach. A Gruby czy inny gracz, którego się trzymamy, nie jest nieśmiertelny. Blutsauger wielokrotnie uratował mi skórę, kiedy mój pacjent zginął/wpadłem przypadkiem w środek walki. Widzisz, Blutsauger nie służy do niczego innego, jak od ucieczki. Uciekasz i jednocześnie strzelasz w przeciwnika. Prędkość leczenia jest zazwyczaj tak wysoka, że ciężko, żeby pojedynczej klasie udało się Cię zabić.

Nawet jeśli będziesz walczył, Żołnierz ma Cię na dwa strzały z rakiety. Trzy, jeśli nie będzie trafiał bezpośrednio, więc nawet nie będzie musiał przeładować. W tym czasie leczenie z Blutsaugera nic Ci nie da, bo masz za mało czasu. A co do crocketa w plecy, to nawet z Blutsaugerem nie wyleczysz się od takiej liczby obrażeń. (jako medyk praktycznie zawsze ginę przez krytyki :v). Medyk nawet z Blutsaugerem nie ma szans przeciwko Żołnierzowi, poza tym obniżona regeneracja czyni Cię bardziej wrażliwym na Afterburn, oraz zabłąkane rakiety, granaty i pociski, które nie trafia pacjenta i "zdecydują" uderzyć w Ciebie. Właśnie o to chodzi, Blutsauger służy jedynie do samoobrony. Nawet nie do ucieczki, bo do ucieczek lepsza jest Końska Dawka, o ile masz Ubera. Blutsauger nadaje się do ucieczek tak samo, jak każdy inny karabin.

 

Co do incydentu z Żołnierzem, zajmijmy się matematyką:

 

Wystrzelenie trzech rakiet zajmie Żołnierzowi około dwóch i pół sekundy, zadając w tym czasie ok. +/- 270 punktów obrażeń (obrażenia podstawowe, dystans 512 HU). W tym czasie Blutsauger zdąży wystrzelić dwadzieścia pięć igieł, łącznie zadając 250 pkt obrażeń, oraz lecząc 75 + 2 pkt. zdrowia z naturalnej regeneracji, przy czym wszystko to zakładając, że każdy z was będzie idealnie celował, a dystans będzie średni, przez co bronie zadają swoje bazowe obrażenia. Teraz, dodając uniki; na taki dystans zrobić unik przed rakietą jako Medyk jest nie za łatwo, jeśli oboje graczy ma takie same umiejętności, ale zakładam, że pierwsza da trafienie bezpośrednie, a reszta zada Splash Damage. Żołnierz wystrzeli cztery rakiety, co zajmie mu 3,2 sekundy, zadając łącznie ok. 240 punktów obrażeń (dane przybliżone, ze względu na to, że Valve nie ujawniło sposobu kalkulacji Splash Damage). Blutsauger natomiast uleczy Ci 96 punktów zdrowia, zakładając, że każda strzykawka trafi, zada też 320 punktów obrażeń, a dodatkowo zostanie Ci przywrócone 6 pkt zdrowia z naturalnej regeneracji Medyka. Raczej wątpię, że trafisz więcej niż połowę strzałów, więc z 320 pkt. obrażeń robi się 160, a uleczone zostają Ci 43 punkty zdrowia. Trzy rakiety (przeciętne Splash Damage, tylko jedno bezpośrednie trafienie) dają 194 obrażeń, co zostaje zanegowane przez 77 punktów regeneracji Blutsaugera i naturalnej regeneracji, dając 117 obrażeń, ale tylko wtedy, jeśli trafisz każdą strzykawką. To bardziej plasuje się pod walkę, gdyż do ucieczek raczej niewielkie znaczenie ma karabin. Jak dla mnie lepiej nie strzelać, tylko biec tyłem do przeciwnika. Jeśli biegniesz przodem do takiego wrogiego Pyro, to jesteś od niego wolniejszy, a jeśli tyłem - szybszy. Proszę mnie poprawić, jeśli gdzieś jest błąd w mojej logice, ponieważ pisałem to późna porą.

 

@Edit Nicz, Medyk to klasa wsparcia i nie powinien walczyć. Zakładając równy poziom skilla, nie wygrasz z takim Żołnierzem czy Pyro, bo masz za mały DPS i za mało zdrowia. Strzykawkami ciężko trafić, bo jeśli celujesz tam, gdzie przeciwnik będzie, to zazwyczaj zdąży on zmienić kierunek. Widac to szczególnie na conajmniej średnio kompetentnych Skautach. Na noobów to wszystko działa, raz nawet zabiłem Grubego Uberpila (Biedaczek, kręcił się w miejscu i trafić nie umiał :yay: )

Edytowano przez KubaGR8
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wow, że też ci się chciało nad tym mozolić.

O czym mówisz, jest to słuszne, ale zakładasz, iż jako medyk będę się pojedynkował honorowo 1na1. Nadal, naturalnym środowiskiem medyka jest jego drużyna. Po prostu wolę robić za taki dodatkowy dps, niż za biernego "healera".

 

Z jednym się jednak nie zgodzę. Medyk z blutsagerem wygra 1na1 z pyrą. Potwierdzone info, wiele razy to robiłem. Jeżeli zabijesz pyrę na bez przeładowywania to nawet będąc palonym przed ten czas jesteś w stanie przeżyć i nie paść od afterburna. Jeżeli jednak skończy ci się magazynek a pyra nadal żyje, cóż, jesteś upieczony.

Co do soldów to się zgodzę, dobry rozwali cię w pół sekundy i nie ma to tamto.

 

Pyry jednak są największą plagą pub-ów, a z racji ich natury (atak od tylca i palimy, panowie), medycy są na nich najbardziej narażeni. Blutsager pomaga w walce z nimi.

 

Nie twierdzę, że medyk to uber (he he) koks rozpierdzielacz, każdą klasą należy grać z głową, bo inaczej bum (no poza deadringerem). Co do zbłąkanych pocisków, cóż pech, zwykła strzykawnica cię przed tym nie uchroni. A co daje blutsager? Spamujesz zza lini twoich sojuszników strzykawkami i już ci się życie odnawia.

 

Może i nie mam za sobą matematyki, jak ty, ale za to mam swoje własne wrażenia z gry.

 

@Edit

A na co najmniej kompetentne skauty jest jeszcze inny trik, ja na niego mówię spazmy. Zamiast tylko celować machasz dodatkowo kursorem w prawo i w lewo, co powoduje rozrzut strzykawek, dzięki czemu zwiększasz swoją szansę na trafienie takiego skauta. Choć może to brzmi głupio, tak długo, jak znajdujecie się na mniej więcej tej samej wysokości, pozwala to trafić całkiem sporo razy, mimo nieprzewidywalnych tańców biegacza.

Edytowano przez Nicz
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Fajno, fajno... Matematyką da się opisać życie. Tyle, że ty opisałeś to błędnie. Nie z powodu pomyłki w obliczeniach. Ty opisałeś to, jakby Medyk i Żołnierz stali w miejscu i do siebie strzelali. Tak to nie działa. Nie przyjąłeś zmiennych.

Jasne, że w takiej sytuacji wygra Żołnierz. To oczywiste. Także np. w walce w ciasnym korytarzu, gdzie nie sposób nie trafić rakietą. Tyle, że każda sytuacja jest inna. Unikanie rakiet to coś, co każdy powinien poćwiczyć. No cóż, zawsze można mieć pecha albo trafić na dobrego gracza. Zdarza się.

W sumie Nicz wszystko dobrze napisał, co mam się powtarzać.

I powtarzam. Blutsauger nie jest bronią do pojedynków. Blutsauger jest, do cholery, bronią do przeżycia. Nie masz próbować zabić przeciwnika. Masz błyskawicznie się leczyć i uciekać za plecy sojuszników, których to zadaniem jest zabicie delikwenta.

 

EDIT

 

W sumie zaangażowałem się w rozmowę, bo wczoraj ściągnąłem sobie ponownie Team Fortressa 2. Więc wrzucę sobie zdjęcia moich zestawów, bo czemu nie?

 

ybgmagv.png

Sx7zQFZ.png

dGeZlwW.png

DIcX2jZ.png

ajlpFY4.png

GWIg05t.png

kBhvwEX.png

hnEnulD.png

DggheX0.png

 

Jezusie, co się podziało z cenami? Klucze za 7.66 ref, naprawdę?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chcesz dodać odpowiedź ? Zaloguj się lub zarejestruj nowe konto.

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to bardzo łatwy proces!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
×
×
  • Utwórz nowe...