Skocz do zawartości

Barrfind V.

Recommended Posts

Tytuł: Lord(Rodzinny tytuł w Equestrii), Arcypaladyn(Otrzymany od księżniczki Celestii w  roku1000 EA), Książe Acheronu(Tytuł rodzinny w Acheronie)
Imię: Barrfind z rodu Validator
Ojciec: Jednorożec, Lord Hektor z rodu Validator (Ciemno szare futro, granatowa grzywa oraz ogon)
Matka: Jednorożec, Lady White Opal z rodu Embersword(Białe futro, elegancko ułożona srebrna grzywa oraz ogon)

 

Spojler do Sagi Equestrian World

Spoiler

Siostra: Lady Deep knowledge (Biała jednorożka z fioletową grzywą oraz ogonem, różowe oczy)

 

Talent specjalny: Przyzywa magiczny miecz i tarczę z herbem w kształcie fioletowej gwiazdy.
Ubranie: Agatowa zbroja płytowa ze zdobieniami w postaci krzewów oraz herbu rodowego na piersi. Hełm płytowy agatowy z miejscem na róg również zdobiony jak reszta pancerza. Na szyi nieodłączny amulet Harmonii(Przynajmniej od 1008 EA), topaz o kształcie rombu na złotym łańcuszku, lśni złotym kolorem.
Wygląd: Przystojny biały jednorożec, z mądrym wyrazem twarzy i zaprawionymi rysami wojownika. Białe futro, pięknie kontrastujące z w połowie czarną i drugiej połowie czarno-fioletową grzywą, oraz oczy koloru ciemnego błękitu sprawiały wrażenie, że jednorożec jest spokojny i bardzo opanowany.

 

Spoiler

vector_barrfind_proud_fight_stance_by_ba

 

Cutie mark:

Spoiler

Miał raczej szczęśliwe życie bez trosk. Żył w szlacheckiej, szanowanej rodzinie która się kochała. Ojciec nie raz opowiadał mu o bohaterskich czynach ich przodków. Źrebak sam zapragnął kiedyś dokonać takich czynów. Dużo czytał o dawnych czasach Equestrii, ćwiczył swoje ciało i umysł. Chciał być jak jego pradziadowie więc musiał pracować nad sobą. Podczas zabaw w zimę gdy wraz z przyjaciółmi rzucał się śnieżkami, kilku z nich jednocześnie rzuciło w niego dużymi, magicznie sklejonymi kulami śniegu. Wystraszył się i zamknął oczy, ze strachu użył podświadomie magii. Po dłuższym czasie zauważył że go nic nie trafiło. Otworzył oczy i ujrzał przed sobą tarczę, trójkątna z fioletową gwiazdą w środku. Wszystkie pociski lecące w jego stronę rozbiły się o nią, tak on jak i jego przyjaciele wpatrywali się w nią i po chwili zniknęła. Zaraz po tym zwrócili mu uwagę na jego bok. Miał znaczek, owa tarcza się pojawiła na jego boku. Niezwykle ucieszony pożegnał się i pognał do domu. Na miejscu ojciec wyjaśnił mu znaczenie tej tarczy. Była ona kompletnie taka sama jak w herbie rodziny. Oznaczała że dany kucyk jest w służbie Harmonii i zawsze o nią będzie dbał. Kilka dni później próbując przywołać ją ponownie pojawiła się wraz z mieczem. Jego ostrze miało inskrypcję "Semper Fidelis Harmoniae". Jego ojciec powiedział mu że to w innym języku oznacza "Wiecznie wierny Harmonii". W tym momencie zrozumiał w pełni swoje przeznaczenie, znał przeznaczenie rodziny z historii ojca i słyszał o obietnicy przodka Victoriusa, ale nie podejrzewał że będzie mu dana możliwość zostania kimś tak wielkim jak on. Spytał jeszcze ojca w jakim to języku, ale on tylko wymruczał że nie musi tego wiedzieć lecz może się go nauczyć samemu. Po tych wydarzeniach w pełni wziął się za ćwiczenia i naukę.

 

Miecz i tarcza materializowane gdy ich potrzebuje:

 

Spoiler

barrfinds_magic_weapons_by_barrfind-d65j

 

Hymn Equestrii
http://www.youtube.com/watch?v=naVoMFKMXfo

Historia:

Spoiler

Narodził się w Canterlot w roku 980 Ery Alicornów. Czasy źrebięce przebiegły na hulankach na bezpiecznych ulicach Canterlotu. Dokazywanie i zabawy z równieśnikami, czytanie książek z ojcem w rodzinnej bibliotece. Kłótnie z młodym Bluebloodem czy bieganie za przyjaciółmi jak Crystal Heart oraz Flyghtningiem. Szukanie kłopotów i dokazywanie dorosłym w parku. Czasy gdy był młody i mógł psocić były pięknymi momentami w jego wspomnieniach. Nie wyrzucał nauki i dostał się nawet do Uniwersytetu Magyi. Był bardzo zainteresowany w szkole magii światła i Harmonii. Jak to się śmiał, że przyciąga go jasna strona mocy. Magia bojowa i defensywna były również jego zainteresowaniem. Nie był prymusem ale dawał radę.

 

Po ukończeniu Uniwersytetu i jak większość jednorożców jego pokroju, postanowił pójść do gwardii królewskiej. Dzięki swojej chęci do działania oraz umiejętnościach, które ciągle rozwijał przez lata, po dwóch latach osiągnął stopień sierżanta. Po tym postanowił odejść z wojska by spełnić swoje marzenie i osiągnąć wielkość swojego przodka. Poprosił swego ojca aby dał mu szansę porozmawiać z księżniczką, przyjęła w sali tronowej i wysłuchała. Miał wielkie plany na przyszłość swoją jak i wielu takich jak on. Pragnął założyć zakon paladynów którego zadaniem było by walczyć ze złem i dbać o harmonie. Nazywałby się Zakon Paladynów Harmonii i nie liczyła się nazwa lecz zadanie jakie by spełniał. Ogólne założenie, które później jeszcze doszło z wiadomego powodu, było ochrona tak aktualnych jak i przyszłych Powierników Harmonii. Księżniczka po długim zastanowieniu w końcu się zgodziła oraz nadała mu tytuł Arcypaladyna. Poprzysiągł ze wszystkich sił wywiązywać się ze swoich obowiązków. Celestia wydała pozwolenie na budowę zamku, przyszłej siedziby zakonu. Miała mieścić się obok Canterlot a nieopodal wioski Ponyville. Po późniejszych wydarzeniach zastanawiał się wielokrotnie czy umiejscowienie było przypadkowe czy też księżniczka wiedziała co robi.

 

Ucieszyło go to, że jego marzenie się spełnia i gdy prace nad zamkiem trwały on sam postanowił zamieszkać w Ponyville albo raczej wynająć pokój na czas budowy zamku. Po jakimś czasie budowa zamku została zakończona i zajął się wszystkim, na szczęście przy tak wielkiej ilości pracy w zamku miał pomoc w postaci swojego najlepszego przyjaciela z Gwardii, Crystal Hearta, Jasnoniebieski jednorożec o niebieskiej grzywie i ogonie. Mianował go Starszym Paladynem, swoim prawym kopytem. Zakon prosperował i radził sobie z każdym problemem. Barrfindowi czas zbywał na przygodach, misjach, niebezpieczeństwach i trenowaniu nowych kadetów.


Jak nie atak zombi w państwie, to dziwny kult podmorskich potworów pragnących zniszczyć życie na powierzchni. Dzięki swoim przyjaciołom, szczęściu oraz umiejętnościom udało mu się to wszystko przetrwać.

 

Bez spojlerów, po większą ilość informacji oraz opisie przygód jakie miał on jak i inni zapraszam do moich fan fików, Sagi Equestrian World.



Księgi:
Księga praw, zasad i obowiązków Paladynów Harmonii
https://docs.google.com/file/d/0BzRZgBSw...8yUFk/edit
Dzieje rodziny Validator
https://docs.google.com/file/d/0BzRZgBSw...hodGM/edit
Spis paladynów Zakonu Paladynów Harmonii
https://docs.google.com/file/d/0BzRZgBSw...NnUzA/edit

Wileka księga historii świata

https://docs.google.com/document/d/1hJF_125iz-CZK_J4v6pNqhemKZ0rQK7DkxXTd1x41Jg/edit

 

Charakter i osobowość:

Spoiler

Z miłym usposobieniem, przyjacielski, romantyk, prawdomówny, inteligentny, dobrze ułożony, gentelkuc, Łatwo nawiązuje nowe przyjaźnie, lekko agresywny gdy ktoś obrazi członków jego rodziny lub im zagrozi, niełatwo traci głowę w razie niebezpieczeństwa.

Prawdą jest, że charakter zmieniał mu się z czasem. Na początku i w sumie przez spory okres dojrzewania i dorosłości był raczej rządny przygód i miał gorącą głowę. Zeszło m uto jak wydoroślał i miał już rodzinę. Stawał się powoli głową rodziny, a nie szalejącym po ziemiach wojownikiem. Pewne szczegóły jego charakteru oczywiście się nie zmieniały, był miły i dobroduszny. Romantyczny zrobił się znacznie później jak poczuł uczucia do pewnej klaczki. Nie lubił kłamstwa ale często bywało, że samemu musiał unikać prawdy. Starał się ze wszelkich sił spełniać wymogi własnego zakonu. Jako jego głowa nie mógł pozwolić sobie na słabości tak więc pracował nad sobą najwięcej ze wszystkich.
Praworządny Dobry - Krzyżowiec:
Praworządnie dobra postać działa tak, jak można tego oczekiwać od dobrej osoby. Łączy w sobie poświęcone w walce ze złem i dyscyplinę niezbędną do wytrwałej walki. Mówi prawdę, dotrzymuje słowa, pomaga potrzebującym i sprzeciwia się niesprawiedliwości. Praworządna dobra postać nie znosi widoku zła, które nie zostało ukarane. Charakter praworządny dobry jest bardzo pozytywny, łączy w sobie honor i współczucie.



Herb Rodziny Validator

 

Spoiler

herb_rodziny_validator_by_barrfind-d620n

 

Drzewo genealogiczne:

Spoiler

family_validator_tree_by_barrfind-d6ebmt

 

Edytowano przez Barrfind V.
  • +1 2
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dobra... Dostałem link do tego O... Wróć. Do tej ponysony, bo ponoć było tu coś, co zwróciłoby moja uwagę. I tak tez jest. Teraz moje słowa będą agresywne, nawet bardzo... Ale mam nadzieję, że z nich wyciągniesz wniosek:

 

Na początek... To brakuje mu dużych skrzydeł, choćby upierzonych i przepełnionych magią oczu. Ta postać to mary sue. Idealny przykład wielkiego ego, bądź ogromnych marzeń. Jednak po kolei:

 

Moce:

Czary tego jegomościa wskazują na to, że zeżarł on Elementy Harmonii i rzyga tęczą - dosłownie. Zaklęcia, równające się z mocą alicornów, do których nawet Starswirl Brodaty nie sięgnął, mimo, że jego zaklęcia są legendarne. Ja rozumiem wielką moc magiczną, ale nawet Celestia nie potrafi zniszczyć zła pojedynczym promieniem z rogu. Magia tak nie działa. Przynajmniej nie pojedynczej istoty. Ale elementy harmonii to inna bajka. Czar leczący, wzorowany na paladynach - pochwalam. Podoba mi się system nerfienia tego jednego potężnego zaklęcia, choć nie tyczy się tego niszczyciela budynków. Zbyt OP.

 

Paladyn... Pięknie! Uwielbiam ludzi, którzy dla odmiany cenią dobro i światłość, zamiast mrok. Ale to z kolei nie trzyma się kupy przy Księciu Acheronu - Rzece Cierpienia w krainie umarłych.

Wygląda to tak, jakby był aniołem i Cerberem w jednym. To bardzo źle.

 

Szlachcic - ok. Nie mam nic przeciw temu. Każdy może stworzyć OC... Chwila. To ponysona. Ponysona, czyli Twoje wcielenie w świecie MLP. Nie przesadzajmy. Ponysony mogą być ucieleśnieniem naszych marzeń, ale bez przesady. Rozumiem chwalebną, dobrą przyszłość dla ponysony - jest paladynem, magnatem, bogaczem, etc etc. Cokolwiek. Tylko musi to zawierać odpowiednio obszerną i wytłumaczoną historię, a nie trzy zdania napisane na kawałku srajtaśmy podczas posiedzenia w kafelkowym pokoju.

Pisząc historię ponysony, trzeba się dwu-nie, trzy-nie... CZTEROKROTNIE bardziej starać, niż przy pisaniu historii zwykłego OC, bo wtedy ludzie nie patrzą na Twoją wyobraźnię, a na Ciebie. I tutaj, jak pisałem wyżej: Masz albo przeogromne marzenia, do których nie umiesz dosięgnąć, albo Twoje ego nie mieści się w Twoim mieście.

 

Powinieneś popracować nad historią i mocami postaci, bo teraz wątpię, by ktoś brał Cię na poważnie.

 

Teraz rzecz, która niemal wypala moje oczy: Shipping z kanonicznym kucem. Tępię, nienawidzę, spalam, niszczę. Jak kanon nie istnieje w MLP, tak są pewne granice, których trzeba się trzymać. Fanfikcja ma swoje osobne, bardzo szerokie granice, jednak i one istnieją. Granica sięga właśnie tu, gdzie relacje bliższe, niż przyjaźń pomiędzy kucem z serialu, a wytworem wyobraźni to czyste zło. Jak ktoś pisze fikcję - straszną bujdę i niemożliwy scenariusz pomiędzy kucami z serialu - choćby to było pomiędzy jedną z księżniczek, a bezimiennym gwardzistą (był taki, piękny fanfik) to można to przyjąć, bo ta postać jest w serialu i w żadnym wypadku nie usiłuje nawet podpisać się pod nią twórca fika.

 

Ty natomiast dopuściłeś się podwójnej zbrodni: nie dość, że shipujesz wytwór swojej wyobraźni z kucem z serialu, to jeszcze jest to Twoja PONYSONA. Twoja kucokowa wersja... Spójrz na to z boku i powiedz szczerze, jak to wygląda? No właśnie. Wszystko ma swoje granice., Ty te granice nie przekroczyłeś o krok, skok, czy "galop" dziesięciominutowy. Ty się wystrzeliłeś z armaty w miejsce, gdzie nie wolno. I wywołałeś kolejną wojnę. Mało z tym! Historia tego shippingu - heretyckiego, brzydkiego shippingu jest napisana na kolejnym kawałku - POJEDYNCZYM KAWAŁKU - srajtaśmy! Nie starałeś się to pisząc? To był krótki tekst, a nawet nie usiłowałeś usprawiedliwić swojego shippingu (bo to, co zawarłeś w tekście wytłumaczeniem być nie może. za mało powiedziane, za mało, za mało.

 

Przerost formy nad treścią ponownie. I co ja tu widzę? Drzewo genealogiczne! Interesujące drzewo szlache... K***a, no nie. NO PO PROSTU K***A NO NIE! Celestio, czy Ty to widzisz?! Mało z tym, że zrobiłeś shipping de facto SIEBIE z kucem. Od razu dzieci przyznałeś! To przemilczę, bo mogę się nie opanować.

To. Jest. Herezja.

 

Podsumowując: Dobrymi chęciami jest piekło wybrukowane, a lenistwo to straszny grzech - i to krzywdzi nie kogoś innego, a samego siebie. Ta postać to mary sue, jakich widziałem dziesiątki - i każda jedna postać była bardziej denerwująca od poprzedniej.

Zastanów się nad tą postacią, czy to ponysona, czy OC... I co z tą postacią robisz. Możesz nieświadomie zrobić krzywdę samemu sobie. Wszędzie potrzebny jest umiar, którego Tobie brakuje.

 

Mam trzy OC:

Majora w królewskiej gwardii. Pegaz weteran z jajami ze stali - samotny, podstarzały, musi pogodzić się z faktem, ze czas leci. Nie potrafi już latać, bo rana po jednej z bitew mu zabrania. I jak jest świetnym żołnierzem, tak nie zna nic poza wojskiem. Przeżył wszystko w wojsku i nic poza tym nie zna. Zrezygnował z miłości, z rodziny, ze spokoju w imię służby - czy to jest mary sue? Nie. Żadnych mocy, a nawet pełno różnych... Problemów.

 

Kucyk ziemny, kompozytorka, diva, dyrygentka. Śliczna, młoda, utalentowana z bogatej rodziny. Znana w Canterlot ze swoich utworów, które dziś byśmy uznali za drugie Two Step From Hell. Niewidoma (Byłem pierwszy, potem ktoś zrobił Snow Drop i się zaczął wysyp niewidomych kucy), acz wesoła. Też nie ma chłopaka, nie szuka, bo pomimo wesołości ma dosyć niską samoocenę.

 

Zebra. Szamanka. Mocy nie ma żadnych, chyba, że zaliczamy do tego to, co wyprosi u duchów, co proste nie jest. Walczyć nie potrafi, ma za to swojego ochroniarza, inną zebrę - wojownika, w którym się podkochuje. Nie umie się reinkarnować, nie ma tytułów, nic.

 

Przykłady, moich OC, w których starałem się, by nie było nic zbyt mocne. Wszystkie trzy OC mają swoich fanów. Pytałem wielu ludzi, czy coś z nimi jest nie tak, czy coś nie jest zbyt "bajkowe". Trzeba znać umiar, bo inaczej będziesz na straconej pozycji.

 

Przemyśl to i zmień, co trzeba, dopisz, odpisz, wymaż etc, etc. Bowiem póki co jest to straszne.

  • +1 6
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z grubej rury.

 

1.Włożyłeś w to mnóstwo pracy! | +

2.Ale jest to ponysona, na dodatek przeopiona jak Szarzy Rycerze Matta Warda. | -

3.Shipping OC vs Kanon. Jest to trochę głupie, na dodatek w twoim przypadku przybiera to postać PONYSONA vs OC. To już nie jest OK. | -

4.Pochodzenie ma bardziej szlacheckie niż Fancypants. | -

5. Nie jest mrocznym-alicornem-nekromantą ze smoczymi skrzydłami i złamanym rogiem. | +

 

1.Bardzo długi opis, jest co czytać. 

 

2. Podsumuję to pewnym obrazkiem, nie każdy zrozumie ale niech będzie.

3rp0c3.jpg

ON POTRAFI WSZYSTKO. Czemu jeszcze nie zniszczył ziemi? 

 

3.Eeee, po prostu nie lubię shippowania Kanonu z OC bo mi się to kojarzy z PEWNYM ZJAWISKIEM.  Ale przeciwko "uprzyjaźnianiu" Kanonów i OC'ów nie mam nic przeciwko. Z kolei ship randoma(kanon) vs Mane daje duuuuże możliwości pisania shippingów, więc jak lubisz pisać shippy, to możesz wymyślać prawie dowolną liczbę postaci.(jest tyyyyle backgroundów=randomów)

 

 

4. No, CO TO ZA DRZEWO RODOWE?

 

5.No nie jest.

Edytowano przez KochamChemie
  • +1 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Masz rację, całkowitą... Ale naprawdę sporo nad tym pracowałem i nadal pracuje. Od podajże lutego? Może Stycznia, brak mi juz pewności kiedy zacząłem to pisać i opracowywać. Mnie słowo herezja nie pasuje, ale nie będę się o tym rozpisywał, w sumie mógłbym pozmieniać to i owo, ale tego jest sporo, naprawdę sporo i musiałbym wszystek teksty przejżeć, ale w sumie i tak teraz je poprawiam.

 

Dzięki za twoje uwagi, popracuje nad nimi. Oczywiście to mój oryginal ponysona jak to nazwałem bo do WoE mam zgoła czystą postać bez takich rzeczy co widzisz.

 

Acheron to w moim ponyversum starożytny kraj za oceanem, sojusznik Equestrii. Hisotria jest znacznie głębsza niż się wydaje. Hmm... Będe musiał popatrzeć trochę po tym wszystkim. Dzięki jeszcze raz. :D Postać zrobiona z marzenia ot wsio.

 

A tak, wiem że przesadziłem z mocami ale to sietylko tak wydaje, a może nie? Cholera, nikt nic nie mówił... A skad wiesz że Fancy pans w ogóle jest z rodziny szlacheckiej? :P Ja go mam raczej za kuca z koneksjami. Shippingi? Wiecie dlaczego? Bo kocham Rarity dlatego, a reszta? Resztę połączyłem z OC/ponysonami tych którzy także kochają którąś z Mane6 i szczeże mam w poważaniu innych zdanie. Dlaczego? Bo to moje ponyversum i robię z nim co chce. każdemu może się to nie podobać ale czemu mnie ma to obchodzić czy kogokolwiek innego? To raczej uczciwe nieprawdaż? Każdy robi to co chce, i jest to dobre póki nie cierpią na tym inni i tak ma być.

 

A tak, wybaczcie, źle się czuje jak to piszę. Tarreth zwrócił uwagę na drzewko, że od razu dzieci? xD nic bardziej mylnego, przeczytałeś tylko początek ale historia ma ciąg, tylko trzeba mieć otwarty umysł jak ja czy wielu innych, a nie być zapatrzonym w jakieś bzdury, herezja, też mi coś...

Edytowano przez Barrfind V.
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale kogo to obchodzi? Do sesji RP używam tej samej postaci ale zmienionej. W WoE na przykład jestem sobą ale zmienione szczegóły. To że wasze oczy cierpią to wina waszego ograniczenia wyobraźni oraz tego że amcie zamknięte oczy. Czy tylko ja wierzę w Teorię Strun? Zdajesz sobie sprawe ile jest możliwości światów? Nieskończoność. Taki gdzie istnieje on i ona, ta cała historia jest możliwa i nikt mi nie udowodni że jest inaczej bo nie może.

 

Po za tym moge wtrącić? Tyle rzeczy, na ogół złych, no dobra tylko złych, słyszałem na temat tego forum ale ja im mówiłem że to niemożliwe, ale powoli zaczynaja mnie przekonywać. Jak ci setki osób powtarza by unikać to forum bo tu tylko trolują, czepiają się i tak dalej, bez obrazy to ich zdanie nie moje ale no naprawdę. Jestem wdzięczny za uwagi ale uwagi typu że to herezja są obrażliwe na przykład. Ja tylko bronię swoich racji. Ja nie mam zamiaru się ograniczać bo tak się komuś podoba. Ja wręcz połącze all Mane6 z innymi kucykami, bo tak chce i tak będzie.

 

Wystarczy mieć otwarty umysł na możliwości, ale dla niektórych jest to niemożliwe.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co prawda nie do końca pod poniaki pasuję ale ogół można bardzo łatwo zrozumieć

tumblr_me5q9ySpIf1rphuzwo1_1280.jpg

 

Twoja postać jest przepakowana,jest typowym Mary Sue i nie pokazuje sobą nic ciekawego. Tak jak Chemik powiedział jedyny plus,że nie wali sztampowością marnego OC creator postaci.

 

 

Ponysona tym bardziej powinna być racjonalniejsza z w twoim wypadku prawie wszystkim.

 

Jeśli byś chciał pomyśleć nad mniej mary sue postacią to prostym sposobem jest za każdą pozytywną cechę bierzesz jedną adekwatnie mocną albo mocniejszą negatywną cechę. W tym wypadku nawet jakbyś chciał być swoją lordowską mością wiązałoby się z tym,że np masz straszną paranoję na punkcie swojego bezpieczeństwa, oczywiście to jest tylko przykład.

 

Inna kwestia,że to jest po prostu słabo zerżnięta idea paladyna z DnD (wraz z nazwami umiejętności itp).

Fajnie,że na czymś się wzorujesz ale zrobiłeś postać która w DnD by musiała chyba rzucać same 20 i mieć wszystkie statusy na maksa. 

 

Jeśli chodzi o opowiadania, jeśli są w takim samym stylu pisane jak opis postaci, to ja podziękuje.

  • +1 3
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po pierwsze- gratuluję włożonej w to pracy, ale dalej... To typowy Gary Stu, na dodatek źle napisany. Czytając to czułam się jak czytając opis postaci w grze komputerowej. Brakuje tylko poziomu many i punktów hp. Arcypalladyn i historia związana z stania się nim jest tak bardzo bezsensu...

Nazwy tych zaklęć brzmią gorzej niż źle. Jak z jakiejś Tibii, czy innego Metina. I za bardzo przekoksane.

Epizody w Ponyville- tak bardzo na siłę. Ponyville to kucykowa Kozia Wólka jest u licha.

Historia zdobycia znaczka zalatuje marysuizmem.

 

Jak znajdę czas to przeczytam ficki i może moja opinia ulegnie zmianie. Ale na razie :forgiveme: . Napracowałeś się bardzo, to widać, ale... Tak bardzo Eragon, albo Richard Cyper.

 

Ship OCta z postacią serialu jest w fickach ok, jak najbardziej. Postać pochodzi z ficka, więc do zaakceptowania. Nie zgodzę się z Taarethem, że OC to jest nasze kucowe alter ego- nie musi być. Czasem stworzy się coś odmiennego od nas dla zabawy, więc ktoś tu jest chyba o Rarcię zazdrosny :rdblink:.

  • +1 2
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dokładnie, zazdrosny. W moim przypadku to jest ponysona. Hmm... W sumie mógłbym coś pozmieniać jeśli chodzi o początek. Będę musiał nad tym pomyśleć. Poziom pisania po tylu miesiącach pisania, wzrósł więc inaczej może to będzie wyglądać teraz.

 

Jeśli chodzi o fiki, to nie, one są akurat ciekawe i różne. Nie koniecznie o mnie. Wrzucam tutaj co piszę i jest z mojego ponyversum. I jest to bardzo różnorodna historia. Te ostatnie akurat są w trakcie pisania.

 

Do 10 dokładnie rzecz biorąc. W Statusie Quo mam do napisania tylko scenę małżeństwa księżniczki Twilight. :P

 

Młot sprawiedliwości... Ciekawe jaka ta sprawiedliwość jest naprawdę.

Edytowano przez Barrfind V.
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

>ponysona

>shipowana z nieistniejącą postacią z serialu animowanego

>tłumaczenie tego teorią strun

Weź się, kolego, pacnij w głowę i pomyśl, co ty gadasz.

Co do samej postaci - zgodzę się z przedmówcami: jest kompletnie niezbalansowana i zbyt "naj", by uznać ją za dobrą. Do poprawki.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli "wierzysz" w Teorię Strun, robisz to źle. To zaledwie hipoteza, która znajduje coraz więcej przesłanek za jej prawdziwością. I jestem na 99% pewien, że jej nie rozumiesz (nie twierdzę, że ja ją rozumiem) - ten 1% to sytuacja, w której jesteś doktorem fizyki. Teoretycznej, techniczna nic tu nie da. Zapewne przeczytałeś książkę Michio Kaku i myślisz, że wszystko rozumiesz. Albo widziałeś jakieś zdjęcie na kwejku i się jarasz. Albo po prostu w jakiś sposób robisz to źle. 
Idea multiwersum jest obecna nie tylko w TS, a TS sama w sobie nie mówi, że wiele wszechświatów MUSI istnieć, jest po prostu tak słabo rozwinięta i zupełnie niepotwierdzona doświadczalnie, że jeszcze bardzo wiele może się zmienić.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie jestem zazdrosny, a to nie zwykłe OC, a ponysona (tłumaczenie: kucykowe wcielenie kreatora), więc coś tu jest nie tak? Forum trolluje? Jest złe? Ja tylko dosadnie mówię, co jest nie tak. To mi sie nie podoba, tamto. A inne po prostu Ty źle zrobiłes. Co zrobisz z informacjami, jakie dałem, Twoja sprawa. Jak używasz w sesjach i WoE wersji nie-przepakowanej, to czemu jej nie przyjmiesz, jako oryginał?

 

Czemu w ogóle używasz innej wersji, skoro TO jest Twoja ponysona? Czyżby ktoś nie pozwolił Ci zjeść elementów harmonii? :raritylaugh:

Czyżby straszne, trollujące WoE, czy inni trollujący straszni ludzie z sesji rpg uznali Twojego buldożera z lekarstwem na raka i lunchem z elementów harmonii za - Celestio, broń proszę - Mary Sue? Niemożliwe!

 

A tak serio, ja swoje powiedziałem, zrób co chcesz. Już pal pięć ten shipping. To mogę tępić i tępić będę bo to zło. Ale nie wytępię, bo nie mogę nikogo do niczego zmuszać. Pomyśl o całej reszcie.

 

Młot Sprawiedliwości dokładnie. Sprawiedliwość jest ślepa i używa wagi. Jeśli powiesz mi, że promień destrukcji i niszczenie zła nie jest overpower... Masz dobre chęci, jak mówiłem. Mało jest kucy paladynów. Ale nie postarałeś się od strony tekstowej. Dużo ładnych grafik, obrazujących rzeczy, ale to za mało.

Już mnie nie lubisz? Witam w klubie, też mi się ciężko ze sobą żyje - coś jeszcze?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A tam zaraz nie lubię, to raczej u mnei ciężko, przyjołem i wkrótce, w wolnej chwili, popiszę i popoprawiam to co powinienem poprawić. Naprawdę jestem wdzięczny za uwagi, ale te dobre, pacnąć to ja kogoś moge jeśli zasłuży. :P

 

No jasne, shippingi. Oczywiście najlepsze są te gdy Mane6 kochają się między sobą? Hetero jest złe i niemożliwe? Tak ja to widzę. :D Dajcie mi jeden dobry powód tego, że klacz nie może być z związku z ogierem? Którego poznała i się zakochała? Ja tam widzę shippy takie jak moje i jestem całkowicie za, jeśli ta miłość jest dobra i możliwa. Ja mam umysł otwarty na wszelkie możliwości, nie lubiłem i nie lubię się ograniczać. To raczej cecha ludzka te ograniczenia. Mam tylu przyjaciół, i żadnemu z nich jakoś to nie przeszkadza, ba, wręcz mnie wspierają w moich uczuciach. Ale cóż, każdy jest taki jaki jest. Polacy mają do siebei to, że kochają hejt. xD Podobno. ;D

 

OK! Poprawiłem, historia i znaczek zmienione, mam nadzieję że na lepsze. :P

Edytowano przez Barrfind V.
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

>hejt

>inb4 wierzyć w istnienie hejtu

>OC x Canon

>"Ja tam widzę shippy takie jak moje i jestem całkowicie za, jeśli ta miłość jest dobra i możliwa."

>Tyle błędów

>OP postać, która uwodzi kanoniczną, jeszcze M6

Hylfeab.png

Edytowano przez Sig. Vanadiss van Veltern
  • +1 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie mam nic przeciw normalnym hetero shippami. Jestem jak najbardziej za! Ale utrzymajmy OC wśród OC, a postaci kanoniczne wśród kanonicznych. Jak mówiłem: Nie mam nic przeciwko shippowaniu Big Maca jakąkolwiek klaczą, nie mam nic przeciwko shipom kanonicznym opisywanym, nie mam nic przeciwko, ale krew mnie zalewa, nóż się w kapsie otwiera i piana z ust toczy, jak widzę shipa OC z kanonem.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W fanfickach OC & kanon nie są niczym dziwnym [np. w ficku "Czas i Harmonia"], ponieważ serial cierpi na niedostatek ogierów. A TEN OC pochodzi z fanficków, więc chyba taki ship jest do przyjęcia. Sama bym OC & kanon raczej nie zrobiła, ale nikomu tego nie bronię. OC jest spełnieniem wyobraźni autora. Nie brońmy ludziom wyobraźni. Oczywiście może być lepszy [bardziej realistyczny charakter] lub gorszy. Ale obecnie mam wrażenie, że za dobre OC uznaje się tylko ziemnioki pracujące w księgarni i wspierające biedne źrebięta... Ja lubię postaci z alternatywnych Equestrii, ponieważ w fandomie jestem dla wszelakiego typu fanfikcji. Rozumiem, że inni mogą mieć odmienne zdanie, ale nie rozumiem tej fali hejtu na autora za ship z Rarcią.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No dokładnie, ja to mam ubaw, wybaczcie ale naprawdę bawi mnie to że tak hejcicie to, że śmiem kochać Rarity. Że ją połączyłem ze swoim ponysoną. Ba! Ja wręcz w swoim ponyversum jak mówiłem zrobiłem taki myk że all z mane6 maja kogoś. Z ponyson czy OC kogoś innego. :P Dlaczego? Bo tag. Chciałem to, słyszałem że to wkurza więc proszę bardzo. Skoro tak was to wkurza to zrobię wam takie FATALITY z shippami OC x Canon żeby was nauczyć, nikt o zdrowych zmysłach nie będzie ograniczał swojej wyobraźni, a juz ja z pewnością. Nie dam się i tyle. Nawet po moim bladym trupie. Błędy poprawię, to oczywiste, w kółko cos poprawiam w swoich fikach by były jak najdoskonalsze i najciekawsze. Ale ograniczeń na siebie nie pozwolę zakładać. DLa mnie to straszna bzdura, nic tylko ble ble Canon + ship to ZOU! ble ble ble. Ale ja to mam w plocie. Każdy z was ma się za lepszego, każdy z was uważa że wie lepiej. A prawda jest taka że nic nie wiecie. Wszechświat jest nieskończony, wszechświatów jest nieskończoność, wszystko jest możliwe, jest wiele teorii ale która prawdziwa? Skąd macie to wiedzieć? no właśnie, najlepiej wytknąć komuś że bzdury gada i nie ma racji. Dlaczego? BO TAK ROBIĄ LUDZIE! I to mnie irytuje. No ale cóż, każdy robi co sobie chce, byle tylko nie ranić czyichś uczuć, czego po was niektórych nie widać by się stosowali do tej jakże istotnej zasady. A szkoda. Fandom... Hmmm...

Edytowano przez Barrfind V.
  • +1 2
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nokąłdnie, ja to mam ubaw, wybaczcie ale naprawdę bawi mnie to że tak hejcicie to, że śmiem kochać Rarity. Że ją połączyłem ze swoim ponysoną. Ba! Ja wręcz w swoim ponyversum jak mówiłem zrobiłem taki myk że all z mane6 maja kogoś. Z ponyson czy OC kogoś innego. :P Dlaczego? Bo tag. Chciałem to, słyszałem że to wkurza więc proszę bardzo. Skoro tak was to wkurza to zrobię wam takie FATALITY z shippami OC x Canon żeby was nauczyć, nikt o zdrowych zmysłach nie będzie ograniczał swojej wyobraźni, a juz ja z pewnością. Nie dam się i tyle. Nawet po moim bladym trupie. Błędy poprawię, to oczywiste, w kółko cos poprawiam w swoich fikach by były jak najdoskonalsze i najciekawsze. Ale ograniczeń na siebie nie pozwolę zakładać. DLa mnie to straszna bzdura, nic tylko ble ble Canon + ship to ZOU! ble ble ble. Ale ja to mam w plocie. Każdy z was ma się za lepszego, każdy z was uważa że wie lepiej. A prawda jest taka że nic nie wiecie. Wszechświat jest nieskończony, wszechświatów jest nieskończoność, wszystko jest możliwe, jest wiele teorii ale która prawdziwa? Skąd macie to wiedzieć? no właśnie, najlepiej wytknąć komuś że bzdury gada i nie ma racji. Dlaczego? BO TAK ROBIĄ LUDZIE! I to mnie irytuje. No ale cóż, każdy robi co sobie chce, byle tylko nie ranić czyichś uczuć, czego po was niektórych nie widać by się stosowali do tej jakże istotnej zasady. A szkoda. Fandom... Hmmm...

Po prostu nie podoba ci się, że ktoś próbuje "uwiązać" twoją wyobraźń(po kiego grzyba podkreśliło to słowo w FF?). Nie jesteś jedynym którego to denerwuje :cadanceangry:

  • +1 2
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wszechświat jest nieskończony, wszechświatów jest nieskończoność,

 

Tutaj pozwolisz iż się czepię. Wszechświatów nie ma nieskończoność. Ponieważ:

a) To nie jest liczba

b) Istnieje skończona energia=>istnieje skończona masa=>jest skończona ilość wszechświatów(uwzględniam każdy wymiar)

c) ... co to ma do rzeczy?!

 

Powiem tyle, mogłeś dać albo jakiś łagodny "shipping", zmienić Ponysonę na OC, opisać random shippa(postać semibackground). 

 

Skoro to jest twój świat i twoje kredki... to mogłeś umieścić część shippującą w temacie FF'ów uprzednio ostrzegając czytelników przed zawartością, albo wyciąć część shippującą z tego tematu i pozostawić tylko historię, wygląd i "umiejętności" tutaj. Sam styl opisu OC jest super, ma pewne zalety, starałeś się opisać jego rodowód, ogólnie nie jest to do końca złe.

 

Protip: Zmień jego cechy, on jest tak OP, że strach. 

 

JOKE ZONE!

 

 

NIE WAŻ SIĘ TEGO TŁUMACZYĆ NA ANGIELSKI :despair: JESZCZE MATT WARD TO ZNAJDZIE I... mamy nowe zasady specjalne Ultrafagów.

Edytowano przez KochamChemie
  • +1 3
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wszechświat jest jak najbardziej skończony. Wszechświatów może być nieskończona ilość, ale to zaledwie hipoteza, eksperyment myślowy, nie mamy na to jakichkolwiek dowodów. Równie dobrze może istnieć losowa liczba z przedziału od zera do nieskończoności.

A jak? Zasada zachowania energii. Energia wynikająca z takiego choćby pola grawitacyjnego jest ujemna (żeby rozdzielić dwa grawitacyjnie połączone ciała trzeba dodać do układu "trochę" energii), więc teoretycznie może się ona znosić ze wszelkiego rodzaju energią dodatnią (m.in. masa). 

  • +1 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach


twoją wyobraźń(po kiego grzyba podkreśliło to słowo w FF?)

 

Bo nie ma takiego słowa - jest wyobraźnię. Chyba że tutaj łączyłeś wyobraźnię z jakąś jaźnią, czy coś :rariderp:

 

 

Also, zawsze może być skończona ilość, ale na tyle duża liczba, że będzie nam się zdawać nieskończonością xd Poza tym, my się wciąż nic nie znamy xd

  • +1 2
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1. Ja zacząłem to przekładać na angielski bo mi powiedzieli bym to zrobił.

2. Nie mam zamiaru nic zmieniać, i tak zmieniłem na lepsze dzięki wam historię początku oraz Cutie marka.

3. OP wam się wydaje bo patrzycie na sucho, ale póki się nei zna całej historii to sie nie wie. Przynajmniej moim zdaniem.

4. Powiniście wrzucić na luz, uspokoić się i spojrzeć na to wszystko ze spokojem jak ja. ;D Oczywiście pomyśle nad tym co powiedział/a KochamChemie i przerobię to. :D

5. Cześć Nicolas. :P Że też ci się chce tyle tu postawać. ;D

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Two Step From Hell

 

Two Steps From Hell :P.

 

Każdy z was ma się za lepszego, każdy z was uważa że wie lepiej.

 

Idąc tym tokiem myślenia, równie dobrze można nazwać każdą opinię na dowolny temat ''uważaniem się za lepszego''. ''Każdy z was uważa, że wie lepiej'' - nie, te osoby po prostu mają argumenty i własne zdanie. A lepsza szczera opinia, niż mydlenie oczu fałszywym obrazem rzeczywistości.

 

A prawda jest taka że nic nie wiecie.

 

Hipokryzja. Raz zarzucasz innym, że to oni uważają osoby nieomylne, a zdanie później twierdzisz, że to oni nic nie wiedzą i jednocześnie jako posiadacza owej ''wiedzy'' określasz siebie. A już lepiej odpowiedzieć używając argumentu, a nie takimi tekstami.

 

Skoro tak was to wkurza to zrobię wam takie FATALITY z shippami OC x Canon

 

To jest już prowokacja, której nikt nie weźmie na poważnie. Oceny postaci dostajesz po to, żeby wiedzieć na czym się skupić w przyszłości, co poprawić, albo zasięgnąć rad w pewnych kwestiach. Wiesz, że motyw jakiego użyłeś przy tworzeniu tej postaci nie spodobał się oceniającym, a już zapowiadasz kolejny twór, którego przeznaczeniem będzie spotęgowanie wyżej wymienionego motywu w celu zdenerwowania innych. Czy takie coś jest sensowne?

 

No właśnie, najlepiej wytknąć komuś że bzdury gada i nie ma racji.

 

Właśnie to zrobiłeś, w dodatku nie mając ku temu żadnej postawy czy chociażby argumentu :P.

 

Zaś co do samej postaci - wyobraźnia wyobraźnią, ale to jest zwyczajna przesada. Już na wstępie widzimy elementy charakterystyczne dla typowej postaci OP: Zaklęcie niszczące wszelkie zło, oraz zaklęcie całkowitego uleczenia. Wiemy już, że OC zdolny jest do samodzielnego zniszczenia całego zła na świecie z kopytem w nosie, jest zdolny uleczyć każdą chorobę (nawet nieuleczalną) i wyjść cało z najgorszych obrażeń za pomocą jednego zaklęcia. Jednym słowem - niezniszczalny. I to jest odpychające. Tym bardziej z taką ponysoną nie da się identyfikować samego autora, gdyż na świecie nie istnieje człowiek idealny. Dalej mamy historię znaczka i pochodzenia postaci - jeszcze gorzej. Szczęśliwe życie bez trosk, szlachecka szanowana rodzina bez żadnych problemów. 

 

Historia również jest mocno podkoloryzowana. Prócz szlacheckiego pochodzenia i boskich umiejętności wszystko w życiu mu się udawało, po niedługim czasie miał kontakty z samą Księżniczką Celestią, a Ta natomiast zgodziła się na realizację jego konceptu, który był odgrzewanym kotletem. Gdyby każdy członek Gwardii Królewskiej przychodził do Celestii po dwóch latach służby, przedstawiając taki sam pomysł, z pewnością zostałby spławiony, bo - po pierwsze - Księżniczki same także dbają o pokój i harmonię, po drugie - ich asystą jest wojsko i Przedstawicielki Elementów Harmonii. Ale co tam, jemu musiało się to udać, bo tylko on jeden był nieznanym kucykiem godnym zaufania. Potem mamy jego dalszą historię oraz wzmiankę o poznaniu Rarity. Znów wszystko mu się udaje, potrafi zdobyć dziewczynę jednym spojrzeniem, a w jego działaniach nie ma mowy o żadnym niepowodzeniu. Bleh...

 

No i charakter - inteligentny, ułożony, wszystko przychodzi mu z łatwością... Wynika z tego, że posiada nieskazitelną osobowość. Inaczej nie mogę tego nazwać. Same pozytywne cechy, potwierdzające to, jaki to on jest niesamowity, niezniszczalny i idealny. Śmierdzi kompleksami.

 

Podsumowując, postać jest tak wyidealizowana, przesłodzona, Over Pover, że nie można uznać tego za dobry twór. Wychodzi na to, że jest potężniejszy od samych Księżniczek, posiada moce boskie, może mieć każdą klacz (bądź kilka naraz) nie straszne mu rozjechanie przez (przykładowo) czołg, rozerwanie na strzępy przez materiał wybuchowy, oraz nie posiada wrogów, bo wszystkich bez mrugnięcia okiem potrafi wybić jednym zaklęciem. Umie wszystko, może mieć wszystko, jest w stanie zniszczyć wszystko, jest ponad wszystkim. Mało tego, czytając tekst przypominam sobie, że to jest Ponysona. Jedno wielkie meh...

  • +1 3
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Utwórz nowe...