Skocz do zawartości

Path of Exile


Dadudałe

Recommended Posts

Ponieważ mam czas na pisanie pierdół, to postanowiłem popełnić coś w stylu czegoś takiego. Ciężko określić. W każdym razie chodzi oczywiście o grę Path of Exile.

Cóż to za padaka? Darmowy klon "Diablo", wersja MMO, bla, bla, bla... Przystępna grafika, małe wymagania, ponoć 1300 skilli. Ch*j. Zachęciło mnie to, zassałem i odpaliłem.

 

Gra oferuje nam siedem klas postaci:

- Marauder

- Ranger

- Witch

- Duelist

- Templar

- Shadow

- Scion

 

Są to typowe odpowiedniki maga, wojownika i innych cholerstw z każdego jednego MMO. Wyjątkiem jest może Scion, ale najważniejsze jest tu właśnie słowo "może". Nie miałem możliwości wybrać tej postaci, więc ją totalnie olałem. Ch*j jej w dupę. Nie chce bym nią grał, to nie. I tak miałem już na horyzoncie upatrzonego Templara.

 

Jest moc... Nie? Templar. Jak kurna prawdziwy krzyżowiec, w pełnej płycie, z błyszczącą złotem aureolą i płonącym mieczem! Prawda?

 

Gówno prawda!

(a pewnie przynajmniej do ~70 poziomu)

 

Powitał mnie widok świecącego łydami starucha w greckiej kiecce. Ale kij. Templar to templar, więc go wybrałem, wpisałem oczywisty nick i zanurzyłem się w przeuroczy świat PoE.

 

VpDDZmX.jpg

 

Cóż jest w tej gierce ciekawego? Rzeczywiście ten system skilli aktywnych i pasywnych. Pasywnych masz do wyboru z 1300, z takiego poje**nego drzewka ewolucji (czy jak to nazwać). Ponieważ każda postać korzysta z tej samej całości (tylko zaczyna w innym miejscu), to możemy sobie zrobić chociażby wiedźmę w pełnej płycie, napinkalającej przeciwników dwoma rapierami.

 

Zajebiste.

 

A przynajmniej dla mnie.

 

Postanowiłem więc sobie zrobić póki co Templara, nawalającego słusznym gniewem dwóch toporów. Rozwijałem sobie więc drzewka, blablablabla, zbierałem ekwipunek, grałem ogólnie... Wszystko fajnie, całość to taki diablos prawie... Tylko:

V63nOTP.jpg
 

Prawie 30 poziomów za pasem, a mój święty wojownik NADAL NIE MA SPODNI!

Pominę fakt, że wyglądam teraz jak niedorobiony strażak, ale to cholerny brak gaci najbardziej mi przeszkadza. Sprawdziłem więc szybko na ich stronce i dowiedziałem się, że jeszcze kilka poziomów będę musiał przeboleć, by uzyskać sensowne wdzianko. FML...

 

No ale do czego zmierzam:

 

- Gra w to ktoś jeszcze?

- Europejski serw?
- Gibe Money Please?

 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Grałem parę dni, słaba gra. System rozwoju niby pozwala na dużą swobodę, ale tak naprawdę i tak hybrydy są słabsze od "czystych" postaci. Pobawić się można, ale mnie to w ogóle nie wciągnęło. Może głównie dlatego, że był to początek open bety i co chwilę wywalało serwery, a wtedy było czyszczenie etapu od samego początku.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam nadzieję, że teraz tego nie zrobią. Zczyścili mi już postać w Neverwinterze i się wk**wiłem, bo zdecydowanie nie przepadam za klepaniem tych samych questów i ścieżek po raz wtóry. Nawet na innej postaci.

 

Also: póki nie dostanę spodni, to nie zdecyduję czy zła czy dobra. Spodnie odpowiedzą na to pytanie.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Spodnie. :lol: I właśnie w tym rzecz, w tej grze klepiesz w kółko to samo. Moby niby się zmieniają, ale tak naprawdę są ciągle takie same, niby jest generator map jak w Diablo, ale to nie zmienia faktu, że jak dla mnie gra jest po prostu mało grywalna. Ja wysiadłem w połowie ostatniego aktu. W Diablo jeszcze JAKAŚ fabuła tam jest, nawet dla niej warto przejść grę, a tutaj... No tak, pojawia się jakiś NPC raz na akt, i na tym koniec. Już Pac-Man ma głębszą fabułę.

Poza tym animacje postaci wypalają oczy, a jakość udźwiękowienia sprawia, że chciałoby się ogłuchnąć.

Edytowano przez Syrenka Airlick
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I tak gram najczęściej na odpalonej własnej muzie ;p. Nie wytrzymałbym długo bez zawodzenia argentyńskiej Francuzki, czy innych takich.

Ale w sumie fakt: klepiesz w kółko to samo i nie masz fabuły rozbudowanej. Ale między innymi z tego powodu to też porównuję do Diablosa. Tam niby coś miałeś, niby wiedziałeś, ale ogólnie i tak całość była kija warta i sprowadzała się do klepania stworów przez kolejne poziomy podziemi.

 

W PoE próbowałem czytać NPCów, co oni mają do powiedzenia na różne tematy, czytałem dodatkowe opisy fabularne z mapek... No a i tak kija to daje.

Meh... No ale od ego typu gry i tak więcej nie wymagam, bo to hack'n'slash - najprymitywniejsza forma gry RPG jaka powstała.

 

Dobra - idę walczyć o moje spodnie. Przy odrobinie szczęścia będę je miał już dziś. Wtedy napiszę więcej.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 year later...
×
×
  • Utwórz nowe...