Skocz do zawartości

[Gothic] Wrak człowieka - Freeze (MrFreeze)


Applejuice

Recommended Posts

Hmmm .... a co mi tam .. xD Zawsze warto spróbować :D

Imię : Freeze
Płeć : Mężczyzna
Wiek : 25 lat
Wygląd : Wysoki , szczupły mężczyzna z blizną na twarzy. Włosy przystrzyżone niemalże na łyso. Znamię w tylnej części głowy symbolizujące żywioł ognia. Ubrany jest w tradycyjny strój magów ognia. Czerwona , postrzępiona szata z identycznym znakiem , jak ten na głowie. W okolicach brzucha obwiązana jest jaskrawoczerwonym sznurem. Cały czas nosi na głowie postrzępiony kaptur , przez co wydaje się bardziej tajemniczy . Na kapturze widnieją symbole ognia.
Profesja : Arcymag ognia
Krąg magii : Opanował do perfekcji wszystkie sześć kręgów magii ognia.
Obecne miejsce pobytu : Mroczna kotlina z dala od klasztoru magów ognia.
Nauczyciel : Wielki mistrz magii ognia zamordowany w Starym obozie .... arcymag Corristo .
Specjalność : Specjalizuje się w magii ognia.
Mistrz : Największy mag ognia w Khorinis , arcymag Pyrokar.
Wiara : Wiara w Boga ognia , sprawiedliwości oraz porządku ... czyli w Boga Innosa.
Broń : Jego największa bronią są umiejętności magiczne , lecz opanował również sztukę władania kosturem magów ognia .
Złoto : Dołączając do klasztoru magów ognia zrzekł się całego złota na rzecz tejże magii.
Ekwipunek : Runy każdego czaru ognia ze wszystkich kręgów magii oraz kostur maga ognia.
Charakter : Typowy samotnik. Całe życie poświęcił zgłębiając tajniki magii ognia. Ma szorstki charakter. Nie jest agresywny , lecz nie lubi , gdy ktokolwiek z poza klasztoru rozmawia z nim. Jest sprytny oraz inteligentny jak przystało na arcymaga. Wierny sługa Innosa. Nie jest zbyt rozmowny ... rozmawia tylko z Wielkimi Mistrzami lub Arcymagami.
Historia : Odkąd miał 5 lat marzył , by zostać magiem ognia. Trenował potajemnie każdego dnia. Magia ognia tak go wciągnęła , że zapomniał o innych dobrach. Zostawił swoich przyjaciół , opuścił szkołę , a nawet Odszedł z rodzinnego domu w poszukiwaniu ciszy i spokoju. Chciał być najlepszy ... Wreszcie , gdy osiągnął pełnoletność postanowił , że uda się w stronę klasztoru magów ognia. Kiedy już tam dotarł Pedro - strażnik bram klasztoru nie chciał go wpuścić mówiąc , że opłata za za wejście wynosi 1000 sztuk złota oraz owcę. Chłopak nie miał jednak ani pieniędzy , ani owcy. Wychodzący z klasztoru arcymag Pyrokar od razu wyczuł w nim wielka moc magiczną. Zawarł z nim układ , w którym w zamian za wejście do klasztoru chłopak będzie musiał odnaleźć złotą statuetkę Innosa. Młodzieniec zgodził się , a kilka dni później znalazł się wśród innych nowicjuszy z klasztoru. Minęło kilka lat ciężkiego treningu , aż w końcu chłopak był gotów , aby poddać go probie ognia. Polegała ona na tym , że nowicjusz musi wykonać trzy zadania. stworzyć runę ognistej strzały , pokonać magicznego golema oraz przejść ścieżkę ognia . z pierwszymi dwoma zadaniami poradził sobie bez problemu. Przecież studiował od magie od piątego roku życia. Lecz przy ścieżce ognia miał się zmierzyć z dwoma najlepszymi uczniami. Musiał jako pierwszy znaleźć tajemniczą komnatę ukrytą w sercu lasu. Niestety .... spóźnił się ... zawiódł .... W napadzie wściekłości zabił drugiego nowicjusza w pojedynku ... i powrócił do klasztoru jako zwycięzca. Jego marzenie powoli spełniało się ... wreszcie został magiem ognia. Lecz aby być arcymagiem potrzeba czegoś więcej ... potrzeba udowodnić , że jest się godnym ... trzeba pokonać smoka ... Jak dotąd nielicznym się to udało . Świeży mag chciał natychmiast podjąć się tej próby , lecz rada mu nie pozwoliła twierdząc , że jeszcze nie jest gotów. Tak mijały dni ... miesiące ... lata , aż w końcu rada pozwoliła magowi stanąć przed próbą. Udał się on więc w miejsce pobytu smoka ... i stanął z nim do pojedynku. Kilka zaklęć i smok padł trupem. tak oto powrócił do klasztoru już nie jako mag ... lecz jako jeden z największych arcymagów ognia! Jego marzenie sie spełniło ... lecz za jaka cenę ? stracił przyjaciół , rodzinę , dom ... stracił wszystko na rzecz jednego tytułu ... Postanowił , że uda sie na wygnanie do lasu , w którym kiedyś zabił swojego przyjaciela .... Od tamtej pory nikt go nie widział .
Cel : Odnalezienie spokoju w leśnej jaskini ...
Towarzysz : Nie ma towarzysza ...

PS Przepraszam najmocniej , jeśli coś jest nie zgodne z szablonem .... pierwszy raz w życiu pisze takie coś ... :)


Zaczynamy. Mam nadzieję, że nie zapomnisz o sesji, gdy powrócisz z urlopu :P
______________________________________________________________________

Nie mogłeś odgonić się od okropnych myśli, które nawiedzały cię z każdym kolejnym ruchem. Ciągle podążały za tobą i nigdy nie dawały ci spokoju - były jak najgorsze koszmary. Nie potrafiąc odpędzić się od nich, przypominałeś sobie wszystkie swoje chwile z dzieciństwa, naukę w klasztorze, otrzymanie tytułu Arcymaga Ognia...
Myślałeś, że ta chwila będzie cię napawała szczęściem po wsze czasy. Spełniłeś swoje największe marzenie... Ale co z tego miałeś? Jedynie tytuł oraz umiejętności, które w obecnej sytuacji prawie na nic nie mogły ci się przydać.
Straciłeś przez to wszystko - dom, rodzinę, przyjaciół oraz swój dawny rozum, który podążał za własnymi aspiracjami za wszelką cenę. Teraz, gdy już udało ci się spełnić swój cel, czułeś ogromną przepaść w swoim sercu, a dawny Freeze odszedł w przeszłość. Teraz stałeś się istnym wrakiem człowieka, który spędzi resztę swojego nędznego życia na wygnaniu... Czy to miało jakiś sens...? Nie miałeś pojęcia. Waże było to, że w tej leśnej jaskini mogłeś odnaleźć spokój, odpocząć od tego wszystkiego.
Sumienie w końcu sobie odpuści i wreszcie odpoczniesz. Spędziłeś już tutaj jedną noc, śpiąc na skórze wilka, którego upolowałeś wczoraj wieczorem. Mimo wszystko było ci bardzo zimno, a w leśnej gęstwinie na pewno jest mnóstwo zwierząt, których dobra możesz wykorzystać. Jedzenie również by się przydało...
Ze swoją magią mogłeś z łatwością powalić nawet cieniostwora. Nie musiałeś więc się martwic, że coś ci zagraża.
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 weeks later...

- Kolejny samotnie spędzony dzień w tej ponurej kotlinie ... -pomyślał z lekkim zażenowaniem. Wyraźnie odczuwał głęboką nostalgię za swoim domem , rodziną , klasztorem ... za dawnym sobą. Zaczął wspominać dawne , piękne czasy. Mijała godzina , dwie .... ale on tego nie odczuwał. Odczuł jedynie coraz bardziej dokuczające uczucie głodu. - Dość tych wspomnień ... trzeba coś zjeść - powiedział po czym odszedł głęboko w las.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Las nie wyróżniał się niczym od innych. Był bardzo zwyczajny. Drzewa, krzewy... wszystko było takie same.

W pobliżu nie mogłeś znaleźć żadnego zwierzęcia. Jedynym źródłem pożywienia były leśne owoce. One jednak na pewno nie zabiłyby uczucia głodu. Szedłeś więc dalej, modląc się w duchu, że uda ci się spotkać jakąś zwierzynę.

Cały czas towarzyszyła tobie cisza. Miałeś wrażenie, że jesteś tu zupełnie sam. Nagle dostrzegłeś coś w oddali - to był ogień.

Bandyci? A może zwykli myśliwi? Oni na pewno mieli coś do jedzenia... Mogłeś pójść do nich, albo dalej błądzić po tym dziwnym lesie z nadzieją, że coś upolujesz.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dotarłeś na pewną polanę. Na jej środku paliło się ognisko. To musiało być jakieś obozowisko.

Już miałeś się tam udawać, by wypytać tamtejszych myśliwych, lecz coś zmusiło cię do zatrzymania się... A właściwie ktoś...

Tam była tylko jedna osoba - do tego nowicjusz. Rozpoznałeś go bez problemu... To był Garwing. Strzegł on w klasztorze świętych artefaktów.

Miał jedzenie. Właśnie opychał się mięsem jakiegoś zwierzęcia. Widziałeś, że ma go więcej. Ale jak on na ciebie zareaguje...? Może powinieneś iść dalej? Skoro on miał mięso, musiało go być więcej gdzieś w pobliżu...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Garwing ?? ... Skąd on się tutaj wziął ?? - Pomyślałem , po czym nieco spokojniejszym już krokiem zacząłem podążać w jego kierunku. Pragnienie głodu powoli ustępowało ciekawości. Nagle , dosłownie kilka metrów od niego zatrzymałem się i natychmiast cofnąłem. - Przecież jestem wygnańcem ... wyrzutkiem z klasztoru , którego nikt nie chce oglądać. Stałem tak chwile w bezruchu ... po czym odszedłem bez słowa w kierunku wcześniej widzianego obozowiska.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Widok Garwinga sprawił, że na nowo obudziły się w tobie bolesne wspomnienia. Głód, zraniona dusza... to wszystko było dla ciebie bardzo ciężkie do przeżycia.

Odchodziłeś od znajomego nowicjusza, lecz ten cię zauważył.

- Hej! Co ty tu... - zawołał. Po chwili pokręcił głową. - P-przepraszam Panie za moje zachowanie... Ale co Pan tutaj robi...?

Musiał być zaskoczony twoją obecnością. Zaczął powolnym krokiem podchodzić bliżej ciebie. Co zrobisz?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odwróciwszy się , dostrzegłem zmierzającego w moją stronę Garwinga. - Stój , nie zbliżaj się do mnie ! - zawołałem nieco zszokowany. Pragnienie głodu znów się odezwało ... tym razem jednak nie mogłem go zlekceważyć. - Masz może coś do jedzenia ??

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks later...

Garwing natychmiast się zatrzymał, lekko spłoszony.

- O-oczywiście - odparł po chwili. To że cię tutaj zobaczył, musiało być dla niego wielkim szokiem... Wszedł do swojego namiotu. Niedługo potem wrócił z kromką chleba, gulaszem, jabłkiem i winem.

- Proszę, Mistrzu - powiedział, po czym wręczył ci posiłek. Wpatrywał się w ciebie, zupełnie tak, jakby oczekiwał jakichś wyjaśnień... Gdy się o tym zorientował, wystraszony odwrócił się, usiadł na ziemi i cierpliwie czekał, aż skończysz jeść.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Przecież nie mogę wyznać mu prawdy ... albo chociaż tego , że jestem wyrzutkiem - pomyślałem. Po skończonym posiłku przysiadłem się koło niego i zacząłem rozmyślać ... - Pewnie zastanawiasz się co ja tutaj właściwie robię , mam rację ?? - zapytałem po chwili. - Niestety nie mogę Ci tego powiedzieć ... a teraz wybacz , ale tutaj kończy się nasza przygoda. Po tych słowach wstałem i ... odszedłem .. tak po prostu ... przed siebie. ____________________________________________________________________________________________ Nie przeszkadza Ci nadmierna ilość wielokropków ??

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Mistrzu! - zawołał za tobą nowicjusz. Natychmiast do ciebie podbiegł. - Wszyscy w klasztorze cię szukają. Uważam, że powinieneś wrócić. Te tereny nie są odpowiednie dla Arcymaga Ognia... Twoje miejsce jest wśród Świętej Rady. Odszedłeś bez słowa wyjaśnień i wszyscy myślą, że nie żyjesz... Uważam, że powinieneś wrócić - powtórzył.

Wiedziałeś, że Garwing tak łatwo nie da za wygraną... Poza tym, gdy wróci, może wszystkim powiedzieć o tym, że cię spotkał. Co zrobisz?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gdy Garwing skończył mówić zatrzymałem się i po chwili odwróciłem. Przechodziło przeze mnie tysiące myśli ... a mimo to sprawiałem wrażenie wyciszonego ... pustego człowieka. - N-nie mogę wrócić , przyjacielu - wyjąkałem po chwili. W pewnym momencie straciłem nad sobą kontrolę ... nie mogłem dopuścić do tego , by ktokolwiek wiedział o moim istnieniu. Moje dłonie zaczęły płonąć żywym ogniem ... spojrzałem na Garwinga , lecz on ...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Garwing cofnął się do tyłu i spojrzał na ciebie ze strachem.

- C-co chcesz zrobić...? - spytał niepewnie. Wiedział że nie ma z tobą szans gdybyście stanęlibyście do walki, lecz jego dłonie instynktownie zacisnęły się na pice bojowej. Chyba podejrzewał, co chcesz uczynić. Leczy czy to była na pewno słuszna decyzja...?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Stałem tak chwilę , wpatrując się w nowicjusza. Przechodziło przeze mnie coraz to więcej nowych wspomnień ... za czasów , gdy żyłem jeszcze w klasztorze. Czułem się bezradny , ponieważ chciałem tam wrócić , ale wiedziałem , że nie mogę. W pewnej chwili zapomniałem nawet o stojącym przede mną Garwingu. Moje dlonie przestały już płonąć. Poczułem tylko jak moje ciało osuwa się na ziemię .... stracilem przytomność. _________________________________________________________________________________________________________ * Moja postać straciła przytomność w natłoku bolesnych wspomnień stopniowo ogarniających jego umysł :D

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wszystko spowił mrok. Nie wiedziałeś, jak długo byłeś nieprzytomny. Obudziłeś się w łóżku w niedużym pomieszczeniu, gdzie stała również drewniana skrzynia, stół alchemiczny oraz stół runiczny. Dopiero po dłuższej chwili zorientowałeś się, gdzie jesteś...

To była twoja dawna komnata w Klasztorze Magów Ognia.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 weeks later...

Natychmiast zerwałem się z łóżka. Zacząłem się zastanawiać kto wie , że tutaj jestem. Wyjrzałem przez drzwi swojej komnaty ... nikogo nie dostrzegłem. Bez zastanowienia ruszyłem ku bram klasztoru , kiedy nagle usłyszałem czyiś głos. ______ hej soczku juz wróciłem i od teraz będę już systematycznie odpowiadać na sesję :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Utwórz nowe...