Skocz do zawartości

Najbardziej Interesujący Kamień na Świecie [Oneshot][Comedy][Borsuk/Random][Slice of Life]


Niklas

Recommended Posts


bo "pegaz zobaczyła" nie brzmi dobrze

 

Z pewnością brzmi lepiej niż abominacje w stylu "pegazica" czy "jednorożka". Część ludzi jakoś nie może sobie uświadomić, że w naszym języku słowa "pegaz" i "jednorożec" nie występują w rodzaju żeńskim, dlatego stosują wyżej wymienione paskudztwa. Mając do wyboru to lub odmianę czasownika, bez wahania decyduję się na to drugie, zamienie z formami "klacz jednorożca" lub "klacz z pegazów" (ukłony dla Markiza).

 

Co zaś do problemu słowa kucyk. Fakt - używanie słowa "klacz" jest zręczne i poprawne, jednak ileż można? Powtórzenia w końcu też wyglądają fatalnie. Czy warto więc pisać coś w stylu "kucyk zrobiła"? To trudne pytanie - rzeczywiście nie brzmi to najlepiej, ale w ostateczności... polevałbym jednak kombinowanie na inne sposoby, żeby wyrazić to co ma się do przekazania.

 

W Niklasowym opowiadaniu to nie rzuca się jakoś specjalnie w oczy i na pewno nie odbiera przyjemności z lektury. Naturalnie to subiektywna opinia :D

  • +1 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 6 years later...

2 stronicowy fanfik, mający 5 głosów na Epic. To musi być albo spisek, albo maluśki, błyszczący diamencik, leżący gdzieś w czeluściach fandomu. Kusił więc niezmiernie, aż w wolnej chwili po niego sięgnąłem.

Czy było warto? 

Jak najbardziej. Ten tekst jest zabawny w cudownie randomowy sposób. Powiedziałbym, że to wspaniały przykład wykorzystania tego tagu. Ale po kolei. I uwaga na spoilery.

 

Zacznę od strony technicznej. Ta jest moim zdaniem, bez zarzutu. tekst wygląda schludnie, czytelnie, a przy tym nie zauważyłem żadnej literówki. Kilka sformułowań wskazuje na to, że mamy tu do czynienia z fanfikiem z początków fandomu, ale nawet z perspektywy siedmiu lat od jego napisania, nie ma to najmniejszego wpływu na odbiór tego dzieła. Na plus zasługują określenia takie jak dżentelskała. Takie małe dodatki, a zdecydowanie uprzyjemniają lekturę.

 

Jeśli zaś chodzi o treść, to jest ona przegenialna. Kamień jako główny bohater to wyborny pomysł (zakładam inspirację odcinkiem z Discordem). Małomówny, twardy bohater o kanciastych kształtach, który z pewnością ma głębokie przemyślenia. Skała łamiąca serca, zamiast kości. Kamień nieszlachetny, będący obiektem westchnień większej liczby klaczy niż pierścionek z diamentem. Towarzysz zarówno księżniczek jak i prostych klaczy ze wsi... Mówiąc wprost, prawdziwy Don Juan. Przystojny, twardy i w ogóle. Pinkie Pie też wypadła bardzo naturalnie, tak jak ją znamy z serialu.

Sama fabuła może nie jest specjalnie odkrywcza, ale dzięki temu, że bohaterem jest kamień, staje się wyjątkowa. Ot, przystojniak przyjeżdża do wsi Pony, by znaleźć kolejną klacz, którą rozkocha w sobie i porzuci, kiedy mu się znudzi, albo kiedy poczuje chęć znalezienia kolejnej, świeżej partii. Ale oczywiście we wsi Pony nic nie dzieje się normalnie i musi interweniować władczyni. 

I tu dochodzimy do wprost przecudownego zakończenia, które wspaniale współgra z wymową całego fika, dopełniając tej perełki. Ostatnie dwa akapity sprawiły, ze rechotałem jak głupi, ciesząc się, że akurat nikogo w pokoju nie ma .

 

Podsumowując, to naprawdę cudowny, wprost genialny fanfik, który potrafi odrobinę zryć beret. Zdecydowanie zasługuje na te wszystkie głosy na Epic, a także na mój własny głos. Jedyne moje zastrzeżenie, to to, że fik jest za krótki. Tak czy inaczej, zdecydowanie polecam tą lekturę każdemu, kto ma dwie minuty samotności, bo naprawdę warto zafundować sobie tą odrobinę randomu. 

Chętnie też poczytałbym więcej o miłosnych podbojach i miłosnych wspomnieniach Kamienia. Choć może bez ,,drążących skałę" szczegółów. 

 

  • +1 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Powyższy fik jest jednym z tych, które gdy czytałem, cały czas miałem w głowie tę jedną myśl; czy pod tą warstwą dosłowną kryje się coś jeszcze? Opowiadanie o Kamieniu przypomniało im inny dziwny eksperyment, a konkretnie ten, w którym Rainbow Dash zakochała się w zlewie kuchennym. Taaak… to było… no. Miałem mieszane uczucia po przeczytaniu historii o Rainbow, która zaszła w ciąże z wyposażeniem każdej szanującej się kuchni.

 

Tutaj wrażenia są podobne. Już na początku dowiadujemy się, że pewien, mogłoby się wydawać, przypadkowy kamień, jest bardzo znany i lubiany w damski środowisku, a ponadto zwiedził sporą część Equestrii. Jednak los rzuca go wreszcie do Ponyville, gdzie mu się nie podoba, bo jak to sam Kamień ujął; architektura w miasteczku nie jest wystarczająco kamienna. W końcu odnajduje go Pinkie Pie, wita się z nim i… okej, do tej pory nie ma tu nic aż tak dziwnego. Pinkie byłaby do tego zdolna. Tylko ten Kamień, nosz *****, co z nim jest nie tak? Czuję się zazdrosny.

 

Pinkie zabiera Kamień ze sobą i przedstawia go swoim przyjaciółkom. Oczywiście każda klacz z marszu bardzo lubi Pana Kamienia i rozmawia z nim jak z dawno niewidzianym przyjacielem. Wkrótce wybucha bójka między najlepszymi przyjaciółkami o pierwszeństwo i o to, która będzie z Kamieniem spędzać najwięcej czasu. Dochodzi wręcz do tego, że sama księżniczka Celestia jest zmuszona interweniować! Jednak ma w tym swój słodki, ukryty motyw. Porywa Kamień i leci wraz z nim do Canterlotu. Ostatnia scena… Celestia śpi z uśmieszkiem na twarzy w swym królewskim łożu. Kamień spoczywa obok niej, na poduszce. Wpatruje się przed siebie z kamienna twarzą (heh). I z tego wszystkiego płynie jeden, jedyny morał. Już wiemy, że życie kamienia nie jest łatwe.

 

Prawdopodobnie nigdy się tego nie dowiem, ale pewnie to prawda. Natomiast nie jestem pewien, co to wszystko miało nam przekazać. Wiemy, że kamień ma swoją świadomość, a przynajmniej tak sugeruje narracja. Kamień wydaje się być już leciwy, ma bruzdy oraz swoje bogate doświadczenia. Być może miało to prześmiać motywy romantyczne i wieczną wojnę o miłość? A może niepotrzebnie się nad tym zastanawiam, bo to i tak do niczego nie prowadzi? Cóż, tutaj jest pole do popisu. 

 

Fik oczywiście ma tag random oraz comedy, co sugeruje, że nie należy (a przynajmniej nie powinno) brać tego na serio. Jest to po prostu dziwny tekst, który miał zamieszać w mózgu. Czy zamieszało? Trochę tak… bo nie czytam zbyt wiele takich historii. Choć raczej nie trzepie to mózgu jakoś bardzo. Wolę coś poważniejszego. Lubię  złożone światotworzenie, realistycznych bohaterów i jakąś fabułę, a do tego jakiś motyw i problem do rozważenia. Tutaj tego nie ma, ale to nie jest złe w tym przypadku, bo to nie był cel tego fika.

 

Czy polecam to dzieło? Raczej tak. Czasu się nie straci, a może się spodobać. Czy dałbym epic? Zdecydowanie nie. Jest wiele innych historii, w które ktoś wniósł znacznie więcej poświęcenia i pomysłów niż w to. Nie rozumiem, dlaczego tak ludziom się spodobał ten fik. Mam wrażenie, że to przez hype, który się utworzył w jakiś sposób. Ludzie po wpływem emocji głosowali na tego fika, ale wydaje mi się, że po głębszym przemyśleniu sprawy, raczej wstrzymaliby się od głosowania. Co by nie mówić, lubię tego fika, a to jest osiągnięcie, bo nie lubię tagów random

 

To tyle ode mnie.

 

Pozdrawiam!

  • +1 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chcesz dodać odpowiedź ? Zaloguj się lub zarejestruj nowe konto.

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to bardzo łatwy proces!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
×
×
  • Utwórz nowe...