Skocz do zawartości

[Świąteczna Zabawa] Zaginione Muffinki, czyli prościutka gra detektywistyczna


Bafflord

Recommended Posts

detective_pinkie_sees_what_you_did_there

 

Słuchajcie! Słuchajcie! Detektyw Pinkie ma do rozwiązania nową, świąteczną zagadkę! Kto okaże się złodziejem tytułowych muffinek? A może tak naprawdę nikt ich nie ukradł? To zależy tylko i wyłącznie... od Was!

 

Ta zabawa jest poniekąd eksperymentem i jestem ciekawy czy się powiedzie. Na czym dokładnie ma polegać? Już wyjaśniam.

Będę pisał krótkie fragmenty, przypominające nieco wycinek z fica. Każdy z nich zakończę w jakimś istotnym momencie. Waszym zadaniem będzie napisanie, co w danej sytuacji ma zrobić Pinkie (wolałbym nieco obszerniej, choć i krótkie wypowiedzi mogą być). Co ciekawe, tworzone w ten sposób opowiadanie nie ma odgórnie ustalonej fabuły. Wszystko będzie robione zgodnie z Waszymi poleceniami (w granicach rozsądku, oczywiście), dlatego ostateczny kształt zabawy będzie zależał nie tylko ode mnie, lecz i od Was. Główny wątek powinien wykreować się sam. Jedyne co narzucam, to ogólną tematykę, reszta to pełen spontan  :pinkie4:.

 

Jak widzicie, plany są ambitne. Nie wiem co z tego wyjdzie, ale może nawet się uda. Potrzebne mi jednak do tego Wasze zaangażowanie. Poniżej zamieszczam w spoilerze pierwszy fragment. Nie trzeba się zgłaszać, ani brać udziału od samego początku, wystarczy jedynie ustosunkować się do ostatniego wrzuconego przeze mnie wycinka i napisać coś od siebie. Efekty mogą być naprawdę ciekawe!

 

            Pinkie Pie przemierzała Ponyville w wesołych podskokach, kierując się w stronę Sugarcube Corner. Dostarczyła wszystkie zlecone na dzisiaj zamówienia i nie mogła się już doczekać nadchodzącego spotkania z przyjaciółkami. Po południu miały wszystkie wpaść do Twilight i wspólnie ubrać wielgachną choinkę. Atmosfera nadchodzących świąt była obecna w całym miasteczku, każdy kucyk bardzo angażował się w trwające prace, dlatego Ponyville błyskawicznie wypełniało się ozdobami, prezentami i zapachami przepysznych potraw. Wystarczyło jedynie…

 

            Rozmyślania różowej klaczy zostały gwałtownie przerwane przez coś szarego, co uderzyło ją z ogromną prędkością, dosłownie zwalając z nóg. Pinkie szybko podniosła się na równe kopyta i spojrzała na pegaza, który przed chwilą się z nią zderzył. Żółta grzywa i ogon, przewieszona przez grzbiet torba na listy… To z pewnością była Derpy.

 

            – Pinkie, jak dobrze, że cię spotkałam! – ucieszyła się listonoszka, przestępując z nogi na nogę. – Stało się coś okropnego, ktoś ukradł mi całe pudełko świątecznych muffinek! Tych, które dostarczyłaś mi z samego rana!

            – Ukradł? Jesteś pewna? – zapytała z niedowierzaniem różowa klacz.

            – Oczywiście! Mam specjalną skrytkę na słodycze, ale gdy ją przed chwilą otworzyłam, okazała się pusta!

            – Może zdążyłaś je zjeść do tego czasu?

            – Zawsze pamiętam, ile muffinek mi zostało w skrytce – odpowiedziała Derpy z godnością. – Powinno ich być tam dokładnie siedemnaście, a nie znalazłam żadnej. Ani jednej! – głos szarej klaczy zaczął się załamywać i łzy poleciały ciurkiem z jej oczu.

            – Biedaczysko! – powiedziała współczująco Pinkie, delikatnie głaszcząc Derpy po głowie. – Nie martw się, odzyskamy zaginione wypieki! Chociaż trudno mi uwierzyć, że gdzieś w Ponyville grasuje złodziej. Hmm, to mi wygląda na idealne zadanie dla… Detektyw Pinkie!

           

            Różowa klacz zniknęła na chwilę za rogiem pobliskiego budynku, po czym niemal natychmiast wyskoczyła z powrotem, tyle że ubrana w standardową czapkę detektywa. Sięgnęła kopytkiem do nakrycia głowy i wyjęła spod niego fajkę wypuszczającą bańki, a także całkiem sporą lupę.

           

            – Hmm… Od czego by tutaj zacząć?

 

Nie wiem jak często będę aktualizował tę zabawę, ale trochę czasu na odpowiedź powinniście mieć.

Link do komentarza
  • 2 weeks later...

Uważam że Detektyw Pinkie powinna znaleźć sobie pomocnika (najlepiej Derpy) i zacząć przepytywać ludzi (oczywiście jak to Pinkie ma w zwyczaju niezbyt składnie i powoli, lecz absurdalnie i chaotycznie) powinna również zwalać winę na większość postaci (Wonderblotsi, mane six, Cadance, Celestia, Luna na przykład) 

Link do komentarza
  • 2 weeks later...

Uważam że Detektyw Pinkie powinna znaleźć sobie pomocnika (najlepiej Derpy) i zacząć przepytywać ludzi (oczywiście jak to Pinkie ma w zwyczaju niezbyt składnie i powoli, lecz absurdalnie i chaotycznie) powinna również zwalać winę na większość postaci (Wonderblotsi, mane six, Cadance, Celestia, Luna na przykład) 

 

Różowa klacz odwróciła się w stronę Derpy, po czym stuknęła ją kopytkiem w pierś.

– Ty! Tak, ty! Będziesz moją zabawną i niezgrabną asystentką! Ktoś przecież musi równoważyć takiego wspaniałego i bezbłędnego detektywa jak ja.

 

h51RdPr.png

 

Listonoszka w odpowiedzi jedynie pokiwała głową, przywołując na pyszczek lekki grymas. Zanim zdążyła się obejrzeć, już była ciągnięta przez Pinkie wzdłuż ulicy.
 
Miłośniczka imprez przyglądała się podejrzliwie wszystkim napotkanym kucykom. Wysnuła także sporo teorii, które Derpy uznała za co najmniej niedorzeczne.
– ...a później użyła czaru, dzięki któremu zatrzymał się na chwilę czas, po czym przyłożyła ucho do sejfu i ostrożnie go opukując, wystukała poprawny kod! Wszyscy wiemy, że Celestia uwielbia słodycze.
– Po co miałaby kraść moje muffinki? Przecież jest władczynią i mogła by je bez problemu dostać.
– Niegłupie te alibi... A co powiesz na Rainbow Dash? Uwielbia płatać różne psikusy...
 
Trochę to trwało, zanim Pinkie skończyła wreszcie rzucać oskarżeniami na prawo i lewo. Za namową Derpy, postanowiła przepytać jakiegoś napotkanego kucyka. Sytuacja szybko się nadarzyła, gdy spotkały Carrot Top, wracającą do domu ze sporym pękiem marchewek wystającym z juków.
– Cześć! Nie widziałaś może czegoś... podejrzaneeego? – zagaiła prosto z mostu różowa klacz.
– Raczej nie. Chyba, że liczyć tego ogiera niosącego sporą paczkę, który wywrócił się na środku placu...

 

 

Z kolei ja sądze że powinny sprawdzić miejsce zbrodni , miejsca w których Derpy była , bo mogła zgubić je po drodze

 

– Ha, mamy już podejrzanego! Jednak powinnyśmy się upewnić, by nie okazało się, że to pudełko z trzema ścianami... czy jakoś tak – ucieszyła się Pinkie. – Mogłabyś odtworzyć swój przebieg dnia?

– No więc tak... wstałam dość późno, prawie spóźniłam się przez to do pracy. Zanim wyszłam z domu, odebrałam od ciebie paczuszkę z muffinkami – Derpy potrząsnęła głową, usiłując pozbyć się powodującego napływ ślinki wspomnienia.

– Co zrobiłaś następnie?

– Odłożyłam słodkości do skrytki, założyłam torbę na grzbiet i wyleciałam. Przez cały dzień roznosiłam przesyłki, a po skończonej robocie chciałam sobie coś przekąsić, dlatego pierwsze co, rzuci... znaczy się, postanowiłam zjeść moje pyszniutkie skarby. Resztę już znasz – powiedziała ponuro.

 

Pinkie w zamyśleniu pykała z fajki. To znaczy była zamyślona, do momentu, w którym bąbelki zaczęły układać się w kształty zwierząt. Dlatego też, puściła większość przemowy listonoszki mimo uszu.

– Co? A, tak... – zmieszała się lekko, widząc spojrzenie asystentki. – Powinnyśmy chyba przeszukać miejsce zbrodni, czyli tę twoją skrytkę.

 

mlp_house_by_bronydanceparty-d5wsssk.png

 

Udały się zatem do domku zamieszkiwanego przez Derpy. Sprawdziły, czy przy wejściu, w holu i największym pokoju nie ma żadnych poszlak. Niestety, nie znalazły nic. Szary pegaz pokazał Pinkie swoją kryjówkę na słodycze. Była to niepozorna szafka, zabezpieczona wielką i ciężką kłódką. Z tym, że zabezpieczenie wisiało teraz luźno. Właścicielka otworzyła delikatnie szafkę, ukazując puste wnętrze.

– A co to takiego? – zaciekawiła się pani detektyw, pokazując na strzęp brązowego materiału, który wisiał smętnie na jednym z zawiasów. – Wygląda na to, że mamy pierwszą poszlakę!

Link do komentarza
  • 7 months later...
Gość
Temat jest zablokowany i nie można w nim pisać.
×
×
  • Utwórz nowe...