Skocz do zawartości

Stowarzyszenie Żyjących Piszących - dyskusje ogólne o pisaniu/tłumaczeniu.


Dolar84

Recommended Posts

7 godzin temu Flashlight napisał:

Zmieniając temat.

Tak się zastanawiam jak wygląda u was twórczość poza forum? Próbujecie pisać coś bez kolorowych taboretów? Na przykład w innych uniwersach, bądź sami jakieś tworzycie, albo wstawiacie znajomego w rolę głównego bohatera w swych opowiadań?

Czy liczy się kilka wierszyków jako efekt uboczny tworzenia Zecorowych rymów?  :D Pomyślałem, że jakbym się czegoś nauczył pisząc fanfiki, to mooooże spróbowałbym potem stworzyć coś zupełnie własnego... To jest jednak zupełnie inny poziom trudności... Czas pokaże.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja swoją "karierę pisarską" zacząłem od fika o Transformerach na konkurs na innym forume. Było to moje pierwsze dzieło napisane nie na język polski i naturalnie, było w cholerę kiepskie. Mimo to, dzięki niemu zrozumiałem, jaką frajdą może być pisanie. Wtedy też zacząłem swój najdłuższy fik w życiu: "Kompleks Axalon". Aktualnie jest to moje Magnum Opus - chociaż niedokończone ani doskonałe, idealnie pokazuje mój rozwój warsztatu :yay:.

 

A niech mnie Dolar świśnie, macie, pierwsze moje dzieło :spike: : "Nerwy ze stali, ciało z żelaza"

 

Ode mnie inne pytanie: skąd bierzecie determinację do pisania i, co dla ważniejsze, do trzymania się jednego konceptu?

 

Edytowano przez Generalek
  • +1 2
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu Flashlight napisał:

Zmieniając temat.

Tak się zastanawiam jak wygląda u was twórczość poza forum? Próbujecie pisać coś bez kolorowych taboretów? Na przykład w innych uniwersach, bądź sami jakieś tworzycie, albo wstawiacie znajomego w rolę głównego bohatera w swych opowiadań?

Pomyślmy... z większych tworów to były:
"Lwy na Wyspie"
"Krystal"
"Projekt Comapnions"
Kilka pomniejszych past - Jedna chyba nadal gdzieś tu krąży.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

30 minuty temu Generalek napisał:

Ode mnie inne pytanie: skąd bierzecie determinację do pisania i, co dla ważniejsze, do trzymania się jednego konceptu?

*patrzy na pęczniejący od nieukończonych opowiadań, porzuconych fików i niewykorzystanych pomysłów Google Drive*

To ja może spasuję.

 

Jeśli chodzi o rzeczy niekucykowe... moje "pierwsze razy" szczęśliwie zatonęły w odmętach internetu - i dobrze, bo był to szajs totalny, przy którym pierwszy fik fandomowy ("Butelka Cydru", wieczny odpoczynek racz mu dać, Dolcze) to majstersztyk. W tej chwili zaś...

*patrzy na wielki baner "PISZĘ FANFIKA OBYCZAJOWEGO Z JAPOŃSKIEJ BIJATYKI"*

...powinnam się zamknąć, wypić coś naprawdę mocnego (na znieczulenie) i faktycznie zacząć to pisać, bo ponoć pomysł ma ręce, nogi i potencjał. Nie, żebym wyszła poza magiczną barierę trzech rozdziałów.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

49 minuty temu Generalek napisał:

Ode mnie inne pytanie: skąd bierzecie determinację do pisania i, co dla ważniejsze, do trzymania się jednego konceptu?

 

Osobiście energię biorę skąd tylko się da. Z każdego pozytywnego zdarzenia, pięknego widoku, doznania, ciekawej rozmowy. Każda odrobina pozytywnej energii jest dla mnie przydatna i zbieram ją. Najwięcej siły jednak dają mi maluchy, którym na bieżąco czytam powstałe rozdziały. W sumie tworzę bajkę, w bajkowym świecie, dla kogo miałaby być jak nie dla dzieci? Czasami potrzeba mi tylko energii na sam start, aby ruszyć z pisaniem, bo potem już potrafi potoczyć się jakiś czas samo.

 

Musze dodać, że jak uda mi się ożywić jakieś skojarzenie lub wspomnienie u słuchających dorosłych, co wywołuje falę śmiechu... to jakbym złapał w garść grom z jasnego nieba.

 

Stworzona w myślach pierwotna historia będzie jeszcze trochę trwała... :/ Jak się okazuje, dużo dłużej, niż pierwotnie zakładałem. (Szczęśliwie ma koniec! Ha, Ha!!) Odnoszę wrażenie, że żyje, rozrasta się w różnych kierunkach, puszcza nowe gałęzie, a one się krzyżują. Na nich pojawiają się świeże liście, a gdzieniegdzie nawet zakwitną. Postanowiłem jej nie na siłę nie formować i nie przycinać. Obecnie chyba jeszcze nie potrafię tego zrobić w wystarczająco umiejętny sposób. To jest bardzo trudne. Czy będzie dobre? Okaże się na sam koniec. Wszedłem na pewną ścieżkę i już czuję, że będzie mi bardzo ciężko dojść do końca. Jednak dopiero po jej przejściu będę mógł ocenić czy była warta tego czasu i trudu. Czy nauczyła mnie czegoś, jakoś rozwinęła, wzbogaciła. Piszę dla poznania i rozwoju siebie oraz ku uciesze i nauki innych. Nie wiem po co jeszcze warto pisać... Wiem, wiem... dla zarobku... <_<

Edytowano przez Star Light
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

godzinę temu Generalek napisał:

Ode mnie inne pytanie: skąd bierzecie determinację do pisania i, co dla ważniejsze, do trzymania się jednego konceptu?

Sam pomysł powstały w mojej głowie napędza mnie do przelania go na cybernetyczny papier, gdyż wiem, że jeżeli tego nie zrobię to fabuła i postacie zwiędną i w końcu odejdą do cienia, stając się jedną z zapomnianych historii, stworzonych przez moją imaginację.
Co gorsza obecnie mam kilka pomysłów, które czekają aż nadejdzie ich kolej, co jeszcze bardziej motywuje mnie do pracy.

38 minuty temu Star Light napisał:

Stworzona w myślach pierwotna historia będzie jeszcze trochę trwała... :/ Jak się okazuje, dużo dłużej, niż pierwotnie zakładałem. (Szczęśliwie ma koniec! Ha, Ha!!) Odnoszę wrażenie, że żyje, rozrasta się w różnych kierunkach, puszcza nowe gałęzie, a one się krzyżują. Na nich pojawiają się świeże liście, a gdzieniegdzie nawet zakwitną. Postanowiłem jej nie na siłę nie formować i nie przycinać. Obecnie chyba jeszcze nie potrafię tego zrobić w wystarczająco umiejętny sposób. To jest bardzo trudne. Czy będzie dobre? Okaże się na sam koniec.

Znam ten stan aż za dobrze. Przyjemne zatracenie w tworzonej historii, o którą dbamy jak o własne dziecko. Przypomina mi to o moim pierwszym dziele i o tym, jak bardzo jestem w tyle z obecnym. Tak wiec zamiast zgrywać filozofa wezmę się do roboty. :)

  • +1 2
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może i lepiej zrobisz. Co nie znaczy, że źle mówisz. Ale ktoś, kogo nienawidzisz, musi Cie pownerwiać, bo stracisz zacięcie.

I dalej będę zżerał klawiaturę, aby poprawiać Twoje błędy ... co będzie przyjemnością.

Wracając do tematu. Jak skończycie pisać też dopada was taka dziwna niemoc? W sensie nie wiecie do dalej z sobą począć. Jeśli tak, to co robie dalej?

  • +1 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 godzin temu Flashlight napisał:

Zmieniając temat.

Tak się zastanawiam jak wygląda u was twórczość poza forum? Próbujecie pisać coś bez kolorowych taboretów? Na przykład w innych uniwersach, bądź sami jakieś tworzycie, albo wstawiacie znajomego w rolę głównego bohatera w swych opowiadań?

 

A po co mam pisać coś innego, skoro nikt tutaj nie czyta moich opowiadań? :rainderp: Generalnie, na podstawie własnych obserwacji sceny muzycznej fandomu, nie widzę sensu celować czymkolwiek ani rzucać się na głęboką wodę z opowiadaniami, skoro tak wiele rzeczy mam jeszcze do poprawienia. Nie dostrzegam innych niszy, które mogłyby skupiać wokół siebie zróżnicowaną publikę z zakresu czytelnictwa, tak więc ograniczam się do dwóch mediów. Poza tym - dobrze mi tutaj. Nie muszę pogłębiać swoich kompleksów i popadać w jeszcze większą depresję, nie czując się spełnionym w twórczości dla więcej niż jednego środowiska.

 

W przeszłości ćwiczyłem world building. Mam nawet na koncie projekt fabularny serwera z NWNa (szkoda, że serwer nie żyje; mógłbym się pochwalić swoim antytalentem), Sen Esencji pisany jakieś osiem lat temu. Powiedzmy, że coś tam do swojego marnego portfolio. A czy w przyszłości coś bym stworzył? Kto wie, kto wie... równie dobrze mógłbym przepisać Żałobne Miasto, podmieniając imiona niektórych bohaterów oraz zmieniając kopyta na humanoidalne kończyny.

 

Pozdrawiam

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Świeży rekrut, Tobie błędów nie będę szczędził, a nawet postaram się o więcej, bo skoro sprawia Ci to taka przyjemność, to czemu nie. :P

Kto wie, może kiedyś postaram się zrobić tak niepoprawnie napisanego fanfika, że już bardziej się nie da. :D

 

11 godzin temu Świeży rekrut napisał:

Wracając do tematu. Jak skończycie pisać też dopada was taka dziwna niemoc? W sensie nie wiecie do dalej z sobą począć. Jeśli tak, to co robie dalej?

Tutaj poprosiłbym o sprecyzowanie. Chodzi Ci o skończenie pisania w danym dniu, czy całego dzieła?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 godzin temu Świeży rekrut napisał:

Wracając do tematu. Jak skończycie pisać też dopada was taka dziwna niemoc? W sensie nie wiecie do dalej z sobą począć. Jeśli tak, to co robie dalej?

Nie. Jak skończę pisać to daję tekst prereaderom i korektorom, i nasłuchuję jak bardzo klną przy lekturze. Następnie tekst leci na forum, a ja z niecierpliwością czekam na komcie. Komcie są fajne. Potem mogę w końcu odpocząć od tej ciężkiej pracy zwanej pisaniem i zanim ta menda wena nie wróci, to idę grać, rysować lub oglądać filmy.

  • +1 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 godzin temu Generalek napisał:

Ode mnie inne pytanie: skąd bierzecie determinację do pisania i, co dla ważniejsze, do trzymania się jednego konceptu?

Do pisania... Hm... Po prostu się zmuszam. :dunno: Mam wrodzone wręcz podejście, że nie cierpię się poddawać, więc tą "determinację" mam zawsze, pytanie tylko czy chce mi się ją wykorzystać. :rdwild: Natomiast trzymanie się jednego konceptu to łatwiejsza sprawa, bo jeśli rzeczywiście jest dobry, to po prostu się go trzymam (:youdontsay:), a jak wymyślę lepszy, to po prostu go zmieniam. :rainderp:

 

14 godziny temu Świeży rekrut napisał:

Wracając do tematu. Jak skończycie pisać też dopada was taka dziwna niemoc? W sensie nie wiecie do dalej z sobą począć. Jeśli tak, to co robie dalej?

Jedyna niemoc, jaka mnie dopada to niemoc zdobycia komentarzy. :crazytwi: Bo doskonale wiem, co z sobą dalej począć - powkurzać się na brak czytelników, zapomnieć o tym, co napisałem, bo przecież "i tak było słabe" i znaleźć sobie inne zajęcie, tylko po to, żeby uświadomić sobie, że w innych dziedzinach "artystycznych" jestem do kitu i w gruncie rzeczy to pisanie wcale nie jest aż takie złe. I tak w kółko. :rd6:

  • +1 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

20.01.2016 at 21:08 Generalek napisał:

Ode mnie inne pytanie: skąd bierzecie determinację do pisania i, co dla ważniejsze, do trzymania się jednego konceptu?

Patrzę na folder z fikami, które zacząłem, a potem porzuciłem, nie znajdując determinacji do ich dokończenia, albo rzucając się jednocześnie na kilka konceptów. Na razie pomaga. :fluttershy4:

 

23 godziny temu Mordecz napisał:

równie dobrze mógłbym przepisać Żałobne Miasto, podmieniając imiona niektórych bohaterów oraz zmieniając kopyta na humanoidalne kończyny.

Przynajmniej uwolniłbyś się od moich narzekań "2grimdark4me" :P

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

20.01.2016 at 21:08 Generalek napisał:

Ode mnie inne pytanie: skąd bierzecie determinację do pisania i, co dla ważniejsze, do trzymania się jednego konceptu?

Piwo

Dobre Piwo

Piwo jest dobre

Pije piwo...i herbatę.

A tak na poważnie, to zwyczajnie wyobrażam sobie, jak uberpromegahiperwypasiony będzie efekt końcowy. Hiperbolizuje go w...bardzo mocno.

I pije piwo.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jest to całkowicie zależne od samego autora. Możesz nawet napisać to Comic Sansem; najważniejsze tylko, byś nie wyróżniał tekstu podwójnie - nieważne gdzie, nie możesz użyć cytatu i kursywy jednocześnie, tak tylko swoją drogą mówię.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 minut temu ComingTrueMusic napisał:

Mam pytanie. Czy jeśli używamy motywu snu i w trakcie jego trwania nic innego się nie dzieje do momentu zakończenia, to powinienem cały ten fragment napisać kursywą bądź pogrubieniem?  

Nie wiem jak będzie poprawnie, ale ja bym machnął cały sen kursywą i po problemie. :dunno:

  • +1 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 minuty temu ComingTrueMusic napisał:

Mam pytanie. Czy jeśli używamy motywu snu i w trakcie jego trwania nic innego się nie dzieje do momentu zakończenia, to powinienem cały ten fragment napisać kursywą bądź pogrubieniem?  

Pogrubieniem? Absolutnie nie.

Kursywą? Niby można, wtedy każdy sen w opowiadaniu powinien być kursywą.

 

Ja jednak proponuję zostawić tekst normalnie. Są inne sposoby na zaznaczenie, że to sen.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu Cahan napisał:

Pogrubieniem? Absolutnie nie.

Kursywą? Niby można, wtedy każdy sen w opowiadaniu powinien być kursywą.

 

Ja jednak proponuję zostawić tekst normalnie. Są inne sposoby na zaznaczenie, że to sen.

Zrobiłem większe wcięcie akapitu, a kursywę sobie odpuściłem.

 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie chodzi o wcięcie, ani ogółem o efekty wizualne. Możesz oddzielić tekst, np. używając *** czy innych wyśrodkowanych znaczków pomiędzy fragmentami tekstu, jednak da się to zrobić po prostu korzystając z odpowiedniego słownictwa.

  • +1 2
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kiedy mówimy o kursywach, to mamy na myśli przede wszystkim preferencje estetyczne. Należy stosować takie zabiegi stylistyczne, aby czytelnik nie czuł się zagubiony podczas wprowadzania kolejnej innowacji do tekstu, a później nie musiał zadręczać się myślami, co autor miał na myśli, wprowadzając do akapitu kilka pogrubionych zdań. Bardzo często stosuje się kursywy celem zaznaczenia myśli danego bohatera bez konieczności tworzenia kolejnego akapitu. W niektórych tekstach, chcąc zmniejszyć dystans pomiędzy wszechwiedzącym narratorem a czytelnikiem, stosuje się wtrącenia. Dla przykładu oba wspomniane zabiegi użyte za jednym zamachem - "Mikael wypił łyk czarnej kawy, gotowanej kawy, zastanawiając się, dokąd zmierza opowieść Vangera". - Mężczyźni, którzy nienawidzą kobiet, Stieg Larsson.

 

Archaiczną zagrywką stosowaną w prozie było prowadzenie dialogu bez użycia jakichkolwiek opisów środowiska. Kiedy dochodziło do istotnego momentu wprowadzenia długiego dialogu między kilkoma postaciami, przenoszono zapis typowy dla epiki na zapis stosowany najczęściej w dramatach.

Pan a: Mówię a...!

Pan b: Mówię b!

Pan a: Ale ja panu nie przerywałem!

Z taką formą spotkałem się w polskim tłumaczeniu "Chaty Wuja Toma" Harriet Bechter-Stowe. Najczęściej taka forma pojawiała się podczas rozmów o przeznaczeniu i przyszłości murzynów, pracujących na plantacjach bawełny.

 

Stosowanie *** i innych rozdzielaczy celem przesiania tekstu zależy już od samych preferencji autora i tutaj tak naprawdę nie jest istotne, z jakich środków korzysta. Ważne jest jednak, aby na kartach tej samej opowieści był konsekwentny. Kiedy czytelnik już się dostosuje do ogólnej maniery samego autora, będzie miał w nosie to, czy połowa przeczytanego tekstu została pogrubiona. Przy bardziej zawiłych "zagraniach" najlepiej się stosować do zasad pisowni zawartych w Słowniku Języka Polskiego.

 

21.01.2016 at 00:13 StyxD napisał:

Przynajmniej uwolniłbyś się od moich narzekań "2grimdark4me" :P

Chyba "2grimdark4pony" :P

 

20.01.2016 at 23:37 Świeży rekrut napisał:

Jak skończycie pisać też dopada was taka dziwna niemoc? W sensie nie wiecie do dalej z sobą począć. Jeśli tak, to co robie dalej?

Niestety nie. Raz zrealizowany pomysł generuje trzy pokrewne. Z jednej strony to błogosławieństwo, z drugiej - przekleństwo, zależnie od ambicji i pokładów wolnego czasu. Ponieważ cierpię na bardzo powolną produkcję pisanego tekstu (średnio strona na godzinę), po skończeniu pracy zazwyczaj idę spać.

 

Pozdrawiam

  • +1 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

34 minuty temu Generalek napisał:

Takie pytanie z ciekawości: skoro w angielskim mamy "alicorn", to czy można też używać formy fonetycznie polskiej, czyli "alikorn"?

Ja używam. Nie ma oficjalnego polskiego odpowiednika tego słowa, a "alikorn" imho lepiej pasuje do polskojęzycznych opowiadań niż "alicorn".

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chcesz dodać odpowiedź ? Zaloguj się lub zarejestruj nowe konto.

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to bardzo łatwy proces!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
×
×
  • Utwórz nowe...