Skocz do zawartości

Stowarzyszenie Żyjących Piszących - dyskusje ogólne o pisaniu/tłumaczeniu.


Dolar84

Recommended Posts

32 minuty temu Accurate Accu Memory napisał:

to byłaby właśnie Mściwość z moralnego punktu, nie przesadzajmy...

 

Mściwość czasami nie jest taka zła. A co do moralnego punktu... powiedzmy tak - jeżeli ktoś przez zwykłe chamstwo/złośliwość/zawiść czy zwykłą głupotę niszczy tekst drugiej osoby, która włożyła pracę w jego wykonanie, to z mojego punktu widzenia zrzeka się prawa do łagodnego traktowania. A to oznacza, że poniesie takie konsekwencje jakie uznam za słuszne i stosowne w danym wypadku. Dokładnie jakie jeszcze nie wybrałem (z wcześniej wymienionej listy), ale na pewno będą bardzo, ale to bardzo surowe.

 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może to z mojej strony bezproduktywne narzekanie (nie będę pierwszym :P), ale Dolarze, czy jest jakaś praktyczna szansa na spełnienie tych gróźb wobec wandali (według mojej wiedzy, nie ma)?

 

Bo o ile do frazy "nie karm trolla" podchodzę już z cynizmem, to jeśli każdy taki incydent będziesz nagradzał wściekłym postem w którym mówisz jak to nogi z dupy winnym powyrywasz (choć na razie postępu w tym kierunku nie widać), to ryzykujesz że odpowiedzialni będą kontynuować rozwalanie fików choćby po to, by zobaczyć eskalację bezsilnych gróźb w kolejnym poście...

 

Przynajmniej takie mam wrażenie.

  • +1 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Postępu nie ma, bo na razie cholera nikogo nie przyłapałem ani nikt - jeżeli ktoś znalazł - mnie o tym nie poinformował. W każdym razie kolejnych takich postów nie będzie bo rzeczywiście nie mają sensu. Zwyczajnie uzbroję się w cierpliwość - ponoć to najlepsza metoda łowiecka i zaczekam.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A realistycznie, jak w ogóle chciałbyś kogoś przyłapać?

 

Chyba tylko jeśli ktoś zrobiłby to zalogowany i jednocześnie mając podobny nick na docsach co na tym forum - mała szansa, żeby takie coś się stało, zwłaszcza jeśli każdy z linkiem może komentować.

 

Może ograniczyć widoczność podforum z twórczością tylko do zarejestrowanych użytkowników i rejestrować kto ostatni kliknął w linka przed dewastacją? :aj5:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks later...

Kontynuując dyskusję z SOMBRIA VS EQUESTRIA REKRUTACJA - książka z Waszymi OC.

 

3 godziny temu Dolar84 napisał:

Nie jest to pozbawione sensu, chociaż dla mnie nadal są to "opowiadania w formie książkowej" a nie książki jako takie

No ale samo słowo "książka" odnosi się do fizycznego obiektu. Jeśli więc taki fizyczny obiekt istnieje, to czy można arbitralnie powiedzieć "to nie książka, to forma książkowa!"?

 

Oczywiście, jeśli byt książkowy nie istnieje, to takie określenie świadczy raczej o mniemaniu autora.

 

Jeśli już, to można by przyczepić się do słów określających treść, do których należy "opowiadanie", czy "powieść". Ale czy o to naprawdę tu chodzi?

 

3 godziny temu SPIDIvonMARDER napisał:

Dolar, dopisz mnie do listy, też w życiu wydałem parę rzeczy tu i ówdzie! Nawet mi za to zapłacili!

Czy to było vanity publishing? Bo nic innego fanowskiej twórczości raczej by nie tknęło kijem.

Czy mówisz o czymś zupełnie innym?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podzielam zdanie StyxDa (co widać już we wspomnianym wątku). Ponadto, pragnę zauważyć, że powieści z serii gwiezdnych wojen i uniwersum metro, to w zasadzie też są fanfikcje. Z tym, ze posiadają one wspaercie autora oryginału i spory nakład. W wypadku naszego fandomu również istnieją zjawiska książek będących fanfikcjami (moja wina, choć nie tylko). 

Jednak, jak wspomniał wyżej StyxD, Wlocz w tym momencie zdecydowanie przesadza z nazywaniem książką czegoś, co jeszcze nie istnieje (w formie opublikowanej).

 

Pozostaje ejszcze ciekawa kwestia, kiedy kończy się fanfikcja, a zaczyna książka. otóż takiego miejsca nie ma. Zgodnie z definicją ja wikipedii, plik zawierający tekst książki można uznać za Ebook (czyli książkę). Tak więc w zasadzie każdy fanfik można za książkę uznać. Jedynym, moim zdaniem, haczykiem, może być objętość, która według wikipedii powinna przekraczać 48 stron. tak więc jak iwdać, wszyscy napisaliśmy ksiażkę. i to nie jedna. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ode mnie krótko: książka to takie papierowe coś z okładką itp. Czyli z fandomowych podpada pod to KO, Past Sins czy inne takie, nawet dokładnie nie wiem, co było wydawane. :rainderp:

 

A to czy ktoś fanfika w elektronicznej formie nazwie książką, powieścią, tekstem, opowiadaniem, ogórkiem, zlepkiem literek czy TFU!rczością... Co z tego? Jak się komuś podoba, to niech to nazwie Chrząszczyrzewoszyckim Trzmielem. Nie widzę sensu kłócić się o taką błahostkę jak nazwa. :dunno:

  • +1 2
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Owszem, można nazywać rzeczy jak kto chce i w sumie racja nie warto się o to kłócić. Dlatego tylko wyrażę swoją opinię, że nazywanie fanfika (choćby nie wiem jak obszernego) "książką" to bufonada i walenie konia swojemu ego. Ale w końcu każdy może sobie poprawiać samopoczucie jak mu się podoba :ajawesome:

Edytowano przez Poulsen
  • +1 4
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

17 minut temu Poulsen napisał:

Owszem, można nazywać rzeczy jak kto chce i nie w sumie racja warto się o to kłócić. Dlatego tylko wyrażę swoją opinię, że nazywanie fanfika (choćby nie wiem jak obszernego) "książką" to bufonada i walenie konia swojemu ego. Ale w końcu każdy może sobie poprawiać samopoczucie jak mu się podoba :ajawesome:

Nie zgodzę się, jeśli coś spełnia definicje czegoś, to nazwanie tego po imieniu nie jest bufonadą, Poulsen. Choćby taki Eragon, jest książką?, choć napisany zwyczajnie jak fanfik, bo Autor marzył o przeczytaniu takiej opowieści, a jej nie było. No jest... Czy winda osobowa jest dźwigiem, bo spełnia wymagania definicji, tak jak żuraw budowlany, który TEŻ jest dźwigiem? Lub prehistoryczny dziś żuraw, którym czerpało się wode ze studni? Jest :)

Edytowano przez Accurate Accu Memory
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dla mnie książka, to coś co: 

a) spełnia podane jej wymagania (wydanie papierowe, czy też e-book)

b) zostało profesjonalnie wydane i jest dostępne w normalnej sprzedaży a autor na tym zarabia

c) zostało poddane profesjonalnej korekcie i nie ma w niej za wielu raków formy (tak wiem, że w "normalnych" książkach trafiają się straszne raki, ale to już tylko fatalnie świadczy o autorze, korektorze i wydawnictwie ;P)

 

Innymi słowy żadnego z fandomowych fanfików nie uznaję za książkę, chociaż mógłbym wymienić kilka takich, które spokojnie nadawałby się do takiego wydania (głównie angielskich). Teoretycznie można byłoby fanfik dać profesjonaliście do korekty i wydać w odpowiedniej dla książki formie, ale i tak wszystko rozbija się o punkt b) - dopóki Hasbro nie wydałoby zgody na sprzedaż takiej rzeczy (a to jak wiemy jest bardzo mało prawdopodobne o ile nie niemożliwe), to jeżeli ktoś by sprzedał wydrukowanego przez siebie fanfika i miał z tego choćby minimalny zysk, to byłaby to zwyczajna kradzież co oznacza automatyczną dyskwalifikację.

 

Podsumowując - dopóki fanfiki nie będą sygnowane przez Hasbro i sprzedawane w normalnym obiegu, to żaden z nich ode mnie miana książki nie uzyska, choćby był długi i genialny ponad pojęcia (ach, Background Pony...). Można więc powiedzieć, iż ogólnie zgadzam się z wypowiedzią Poulsena - dokładniej z drugim zdaniem.

  • +1 4
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu Dolar84 napisał:

(tak wiem, że w "normalnych" książkach trafiają się straszne raki, ale to już tylko fatalnie świadczy o autorze, korektorze i wydawnictwie ;P)

 

A czy to aby nie obala połowy twojego punktu c? :v Acz w sumie, najczęstsze są drobne literówki i dwie litery zamienione miejscami.

 

7 godzin temu Dolar84 napisał:

normalnej sprzedaży

 

Czyli jakiej konkretnie? Że w jest w sklepie, gdzie z prowizji rżną cię wydawca i sklep? :rariderp: 

A tak serio, zastanawiam się, kiedy jest "normalna", a kiedy nie. Tak na przykładzie sprzed lat kilku... Był sobie taki producent muzyczny, Rolf-Maier Bode, znany bardziej z projektu RMB (sporo narobili fajnych kawałków w latach 90). Sprzedawał on swoją, wówczas najnowszą, płytę w digitalu i wersji pudełkowej tylko i wyłącznie poprzez swoją stronę internetową. Czy zatem to uchodzi za normalną sprzedaż, czy też już nie?

Edytowano przez Niklas
  • +1 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A tak z innej beczki, coś, co wyszło podczas mojej rozmowy z @Zodiakiem. 

 

Jak to jest z powtarzaniem słowa "był", "być"? Wiadomo, że jak pada co zdanie, to raczej nie najlepiej to wygląda, jednak Zodiak pisał mi, że "był" może wystąpić co najwyżej raz na akapit, ale nie czuł się do tego w stu procentach przekonany. Stąd też moje zapytanie: czy naprawdę jest taka zasada? 

  • +1 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Niklas, jak pewnie wiesz "być" jest czasownikiem, więc dlaczego miałoby być traktowane inaczej od reszty? Oczywiście, jesteśmy przyzwyczajeni do nader częstego jego używania w mowie potocznej, jednakże nadużywanie go w formie pisanej brzmi i wygląda źle, szczególnie dla oka wyczulonego na babole i powtórzenia. O wiele lepiej wygląda tekst, w którym autor się jednak wysilił i przestał używać "być" po kilka razy w jednym akapicie. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czasami jednak nie ma takiej możliwości by go nie użyć - istnieje ograniczona ilość środków zastępczych - tak samo jak przy "że" albo "i". Uważam, że "jedno był na akapit" to nieco zbyt rygorystyczne podejście, chociaż jeżeli by się tak dało... czemu nie? Ale nie ze szkodą dla tekstu.

  • +1 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

27 minuty temu Dolar84 napisał:

Czasami jednak nie ma takiej możliwości by go nie użyć - istnieje ograniczona ilość środków zastępczych - tak samo jak przy "że" albo "i". Uważam, że "jedno był na akapit" to nieco zbyt rygorystyczne podejście, chociaż jeżeli by się tak dało... czemu nie? Ale nie ze szkodą dla tekstu.

 

W moim przypadku się dało bez szkody :v No ale, dobrze wiedzieć co i jak.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie mówię by unikać na siłę, ale jak w jednym, krótkim akapicie powtarza się 5 razy to coś tu już jest nie tak. Chodzi o to by nie powtarzało się za blisko siebie, chyba że akurat używamy powtórzenia jako środka stylistycznego.

  • +1 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11.09.2016 at 20:58 Accurate Accu Memory napisał:

Nie zgodzę się, jeśli coś spełnia definicje czegoś, to nazwanie tego po imieniu nie jest bufonadą, Poulsen. Choćby taki Eragon, jest książką?, choć napisany zwyczajnie jak fanfik, bo Autor marzył o przeczytaniu takiej opowieści, a jej nie było. No jest...

 

Trochę cofam się do poprzedniego tematu, ale muszę się przyczepić.

 

Eragon nie jest fanfikiem. Fanfik to twórczość fanowska bazowana w istniejącym uniwersum bądź prezetująca istniejące postacie. Eragon, z tego co mi wiadomo, istnieje w oryginalnym uniwersum i prezentuje oryginalne postacie, jest więc fikcją oryginalną, nie fikcją fanowską.

 

Lepiej byłoby już przytoczyć Pięćdziesiąt Twarzy Greya który, bądź co bądź, zaczynał jako fanfik Zmierzchu.

 

14.09.2016 at 18:22 StyxD napisał:

Należy unikać wszelkich powtórzeń na tyle na ile to możliwe. I kropka.

 

Tu też się muszę przyczepić. Unikanie powtórzeń za wszelką cenę powoduje tylko Lavender Unicorn Syndrome.

  • +1 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu Angius napisał:

u też się muszę przyczepić. Unikanie powtórzeń za wszelką cenę powoduje tylko Lavender Unicorn Syndrome.

 

Musisz wziąć jednak po uwagę różnicę w języku. W angielskim powtórzenia nie są aż takim błędem jak w polskim. Więc to co u nich jest LUS-em, u nas jest godną pochwały starannością autora. Oczywiście nie należy wykluczać używania powtórzenia jako środka stylistycznego, jednak ogólnie należy unikać.

  • +1 3
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

godzinę temu Angius napisał:

Eragon nie jest fanfikiem. Fanfik to twórczość fanowska bazowana w istniejącym uniwersum bądź prezetująca istniejące postacie. Eragon, z tego co mi wiadomo, istnieje w oryginalnym uniwersum i prezentuje oryginalne postacie, jest więc fikcją oryginalną, nie fikcją fanowską.

I tu się przyczepie, Christopher Paolini [ mam nadzieję, że nie kaleczę imienia ], pisząc Eragona... Może nie zerznął dosłownie, ale opierał się o masę istniejących dzieł i światów... To tak, jakby robić ciasto ze zlepku kilku przepisów. Niby coś nowego, ale jednak nie do końca... I o ile BARDZO podoba mi się Eragon i postać SAFIRY, to jednak można to uznać za fik... No, pewnego rodzaju CROSS kilku światów ze sobą...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

godzinę temu Angius napisał:

Tu też się muszę przyczepić. Unikanie powtórzeń za wszelką cenę powoduje tylko Lavender Unicorn Syndrome.

Nigdzie nie napisałem "za wszelką cenę".

 

O ile wiem, to w polskim to coś zwane LUS występuje głównie w tłumaczeniach, gdzie tłumacz próbuje podmienić każde powtórzenie imienia postaci, które było ok w angielskim, ale w polskim by nie było.

 

8 minut temu Accurate Accu Memory napisał:

Może nie zerznął dosłownie, ale opierał się o masę istniejących dzieł i światów...

Wciąż, Paolini sprzedawał to jako oryginalne dzieło. Co czyni z niego nie fanfika, tylko bezczelny plagiat.

  • +1 3
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 minut temu Accurate Accu Memory napisał:

I tu się przyczepie, Christopher Paolini [ mam nadzieję, że nie kaleczę imienia ], pisząc Eragona... Może nie zerznął dosłownie, ale opierał się o masę istniejących dzieł i światów... To tak, jakby robić ciasto ze zlepku kilku przepisów. Niby coś nowego, ale jednak nie do końca... I o ile BARDZO podoba mi się Eragon i postać SAFIRY, to jednak można to uznać za fik... No, pewnego rodzaju CROSS kilku światów ze sobą...

 

"Hobbit" i "Władca Pierścieni" bazują na mitologii germańskiej i nordyckiej, zżynając z niej żywcem między innymi wielką liczbę imion (w tym wszystkie imiona krasnoludów z drużyny Bilba z "Hobbita") i motywów. Czy zatem są one fanfikami? Nie mylmy inspiracji z osadzaniem akcji opowieści w już istniejącym uniwersum stworzonym przez innego autora/autorów.

 

Styx: Eragon to nie tyle plagiat, co zlepek ogromnej ilości wyświechtanych klisz i oklepanych motywów, opakowany w nowe imiona i nazwy.

 

btw, pisanie wyrazów wersalikami nie sprawia, że nabierają one większej mocy przekonywania :ajawesome:

 

Zaś co do powtórzeń itp., to przy tego typu dyskusjach zawsze przypomina mi się pewne przeczytane na studiach zdanie (niestety nie pamiętam autora, próbowałem wygooglać ale bez efektu :C ). O ile pamiętam brzmiało ono mniej więcej tak (w tłumaczeniu z angielskiego): "Jest iluzją ludzi przeciętnych, że ścisłe trzymanie się reguł zaowocuje powstaniem dzieła sztuki". Reguły są potrzebne i powstały nie bez powodu, ale nie są same w sobie przyczyną powstawania dobrego pisarstwa. Chyba Kurt Vonnegut opisał kiedyś 8 zasad dobrego pisarstwa, po czym zaznaczył, że wielcy pisarze zazwyczaj łamią te zasady. Dlatego zachęcam was, abyście nie bali się naginać i łamać przyjętych zasad i konwencji - oczywiście w sposób, który nie zepsuje pisanego dzieła. Jak to zrobić? Nie mam pojęcia :ajawesome:

Edytowano przez Poulsen
zarf
  • +1 2
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 minut temu Poulsen napisał:

Styx: Eragon to nie tyle plagiat, co zlepek ogromnej ilości wyświechtanych klisz i oklepanych motywów, opakowany w nowe imiona i nazwy.

Hiperbola z mojej strony, wiem. Cóż poradzę, naprawdę nie lubię Eragona. :P

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

godzinę temu Niklas napisał:

Pierwszy tom jeszcze jakoś ujdzie, ale im dalej, to tym gorzej :v Plus ten superbohater kuzyn Eragona. Ponoć zwykły człek, a miotał przeciwników swoim młotem jak szatan :v 

Najbardziej podobała mi się tam więź Eragona ze Smoczycą. No i rozplanowanie systemu magii, to było bardzo logiczne z resztą. Nie Było OP, jeśli było coś za dużo jak na twój poziom energii... EL MUERTE :)

 

Ale faktycznie, czytałem tylko pierwszy to, właściwie słuchałem... Tomu z Ivony, nie zdzierżyłem niestety.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chcesz dodać odpowiedź ? Zaloguj się lub zarejestruj nowe konto.

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to bardzo łatwy proces!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
×
×
  • Utwórz nowe...