Skocz do zawartości

Stowarzyszenie Żyjących Piszących - dyskusje ogólne o pisaniu/tłumaczeniu.


Dolar84

Recommended Posts

Tylko, że ja mam na myśli osoby, które po prostu zaglądają do dokumentów (a nie takie które komentują na bieżąco, to inna kategoria). Google.docx nie pozwala na dobre śledzenie ile, kto wchodzi do dokumentu i na jaki czas, więc czasem po publikacji rozdziału po prostu obserwuję co jakiś czas status czytelników bezpośrednio w pliku. Wychodzi zwykle, że w 48 godzin od publikacji są trzy osoby, które zajrzały do ostatniego rozdziału (w tym jeden z nich to korektor). To nie jest dalej dobry wynik.

 

Lepsze pod tym względem były statystyki czytelnictwa z FimFiction gdzie było ewidentnie widać, że np. pierwszy rozdział mógł mieć 28 czytelników, a ostatni 3. Pokazywało to ile tak naprawdę dedykowanych czytelników fanfik posiadał. MLPPolska ma trochę bardziej ograniczone opcje.

 

 

  • +1 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Aaa, to w taki sposób sobie liczysz... Cwane.

 

No ale fakt, muszę się zgodzić, że tutaj na forum mamy bardziej ograniczone możliwości, ale hej, rodzime MLPFiction się ponoć tworzy... Hm, ciekawe czy będzie szybciej niż wyniki drugich Oskarów? :lunathink: Obstawiamy zakłady?:fluttershy4:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5.02.2017 at 21:33 Coldwind napisał:

Mam taki męczący problem.

 

Blokada twórcza.

 

Pracuję nad pewnym dłuższym dziełem, mam przemyślaną mniej więcej fabułę, czas na pisanie też jest, ale... Gdy zaczynam pisać, pojawia się problem, jak przelać myśli na papier, by w pełni odwzorować swoją wizję.

 

Co mogę w takiej sytuacji zrobić? Przeczekać, może minie? Napisać cokolwiek, najwyżej potem się poprawi? A może coś innego? Oferuję walutę watykańską za pomoc.

Mam ten sam problem. Po roku przerwy próbuje wrócić do pisania, ale idzie to jak krew z nosa. Jak próbuje sobie z tym radzić? Odcinam się od fb, yt, mlppolska i trochę się przymuszam. Jak zaczynam mieć z tego przyjemność piszę dalej, a coraz bardziej się męczę to przekładam na następny dzień.

 

Za to mam jeszcze jedne problem. Wymyślam historię, która moim zdaniem dobra, jednak z czasem wydaje mi się coraz gorsza i nie wiem czy tylko tak mi się wydaje, czy faktycznie jest taka. Również z tego powodu tracę chęci do pisania mimo znacznych postępów.

 

20 godzin temu Dayan napisał:

Ja mam trochę inny problem z fanfikami.

 

Pomysłów na nie mam za dużo, ale efekty są mierne. Udało mi się napisać zaledwie trzy fanfiki i jeden rozdział wielorozdziałowca. Cierpię na straszną blokadę twórczą i nie mogę przez to dobrze spać. Mam tego dosyć, a czuje się przez to coraz gorzej...

Miałem podobnie. Chwyciła mnie ta przypadłość po opublikowaniu dużego i nieudanego fanfika. Po krótkim załamaniu się napisałem króciutkie podajże trzy stronicowe opowiadanie, które zostało przyjęte stosunkowo pozytywnie. Potem było tylko lepiej.

 

18 godzin temu Ylthin Maruda napisał:

Gdyby życie było takie proste, nie wybierałabym się do psychiatry w bliżej nieokreślonym czasie.

Przywołuję tę specjalizację lekarską, bo zmagam się z czymś nieco podobnym do problemów Dayana - z tą różnicą, że... Borze Tucholski, trzy latka już stukną? No, może dwa z okładem. Psycholog już rok temu mówił, że bez dwóch zdań - depresja. A w pakiecie z depresją perfekcjonizm tak skrajny, że każdy pomysł jest do niczego, każdy brudnopis czy szkic (nie mówiąc o przepatroszonych zapiskach, bo takowe nie istnieją) nadaje się do wywalenia, człowiek nie jest w stanie klawiatury choćby tknąć, a do korekty/prereadu/koronera nie ma co iść bez tekstu. Zreszta nie wypada zawracać ludziom czterech liter jakimś tam mniej lub bardziej skonkretyzowanym, ale kompletnie niespisanym pomysłem. Albo pomysł jest durny i aż wstyd o nim mówić, bo fanfiki w jakiejkolwiek postaci to Poważny Biznes dla Poważnych Ludzi. Na to wszystko nakłada się strach, że nawet jeśli jakimś cudem coś się napisze... to i tak nic z tego, bo wyjdzie źle. Bo będzie jakiś błąd. Albo, nie daj Borze, niewykorzystany potencjał gdzieś się wkradnie. Każda mała pomyłka czy niedociągnięcie nagle urasta do rangi przysłowiowego końca świata i nie możesz po prostu powiedzieć sobie, że to nic, że da się poprawić, że się przecież uczysz - to jak rzucać nawet nie grochem, a pierzem i nie w ścianę, a w gruby mur. Nic nie przechodzi.

Określiłbym to tak: co jest więcej warte głaz z kilkoma idealnie odłupanymi kawałeczkami, czy nie do końca idealna rzeźba?

Należy kończyć swoje dzieła i publikować je w mniejszym lub większym gronie. W końcu przez nowe doświadczenia (takie jak oddawanie czegoś do oceny) , krytykę (konstruktywną jak i niekonstruktywną) i popełnianie błędów (w końcu najlepiej uczyć się na błędach) jesteśmy w stanie dojść do perfekcji.

 

3 godziny temu Verlax napisał:

Nie wiem o co chodzi z tym "strachem przed wielką krytyką". Ja mam problem z otrzymywaniem jakichkolwiek komentarzy, a co dopiero krytyki. Stałych czytelników, którzy są na bieżąco z wychodzącymi rozdziałami mam między 3 a 5, w tym jeden z nich to jest sam korektor. Naprawdę chciałbym mieć takie problemy jak wy.

Pod termin "strachem przed wielką krytyką" można by było podpiąć wiele elementów. Ludzie boją się ośmieszenia, niezaakceptowania przez grupę, również osoby które już pisały i publikowały dodatkowo mogą się bać tego, że zaczną mieć regres formy itp.

 

@Coldwind, @Dayan, @Ylthin Maruda jeśli miałbym wam coś poradzić, to znajdźcie kogoś (na forum bądź w prawdziwym świecie) komu ufacie. Kogoś kto was będzie wspierał, motywował, dodawał sił, przyjacielsko oceniał pracę, chwalił za dobre i pokazywał co jest źle.
Sam dzięki takiej osobie wciąż jestem na forum i mimo wielu przeciwności cały czas coś tam po trochu skrobie.

  • +1 4
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu Foley napisał:

Wait... Ile?! :shock:Poważnie narzekasz na taką liczbę? Mówię teraz zupełnie poważnie - w dzisiejszych czasach to naprawdę dobry wynik, godny pozazdroszczenia wręcz. Kiedyś owszem, byłoby to niewiele. Ale teraz? Ja dla takiej liczby czytelników musiałbym chyba zsumować wszystkich ze swoich pięciu ostatnich fików. :ming: 

Wiecie, jeśli ja jako lektor, mam w większości rozdziałów po ponad 20 wyświetleń - stałych - to się cieszę :) A wy biadolicie, że na forum czytelników nie macie. Jak ja w szerszym medium jakim jest YT, nie mam za dużo słuchaczy. Mino przeszło 1,2k subskrypcji, a wiem ze ludzie stale śledzą kanał...

 

Może po prostu popularność twórczości fanowskiej, jakimi są kucofiki, spada?

Poniżej pewien dowód, statystyka "Orła Białego" w wersji czytanej :)

Spoiler

tSyx5.jpg

 

Edytowano przez Accurate Accu Memory
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Popyt jest, ale niestety dużą jego część zabiera chłam.

 

Proponuję powrót do dyskusji o piórkach (więcej informacji na stronie 75). Trzeba jakoś dać znać cztytelnikom, które opowiadania są dobre, a które nie.

Znaczy się, za sugestią Dolara to mogą być Zwoje. Niech będzie np. 12 użytkowników zwanych Bibliotekarzami, którzy będą mogli te decydować o przyznaniu zwojów fanfikom: Brązowe - opinia jednego Biblotekarza, Srebrne - trzech, Złote - sześciu, Platynowe - wszystkich (to moja wstępna propozycja, Srebrne, Złote i Platynowe mogłyby też być rozdawane zasługującym na to opowiadaniom odpowiednio z danego kwartału, półrocza, roku). Samych Bibliotekarzy można by zrekrutować spośród znanych i szanowanych pisarzy oraz recenzentów.

 

Dyskusjo, leć.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

48 minut temu Coldwind napisał:

Samych Bibliotekarzy można by zrekrutować spośród znanych i szanowanych pisarzy oraz recenzentów.

A jak jacyś Bibliotekarze nie lubią danego autora, jego dzieł. Mimo że ów autor ma wielu fanów? Nie lepiej by było, poszukać choć jednego Bibliotekarza spoza fandomu?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu Zodiak napisał:

Są ludzie, których stać na względny obiektywizm :v

Ponoć są, ale nikt nigdy ich nie spotkał.

 

Wysyp urażonych ludzi, twierdzących, że "przecież ja potrafię być obiektywny" za 3... 2... 1...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Accu, dzieł można nie lubić za ich poziom. Posiadanie kółka wzajemnej adoracji nie kwalifikuje do bycia dobrym pisarzem.

Przede wszystkim trzeba UMIEĆ PISAĆ.

To nie jest tak, że inni mają wpływ na to, jakie jest twoje dzieło.

Ty masz.

  • +1 2
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I to nie jest tak, że biedny, genialny pisarz jest hejcony, bo są zazdrośni i go nie lubią. Co więcej - zazwyczaj ci rzekomo hejcący mają rację, a hejt wcale nie jest hejtem, tylko konstruktywną krytyką.

 

Są dobrzy pisarze, których nie lubię jako osób, są i źli, których jako osoby lubię. Chociaż ci drudzy mają szansę na zmianę kategorii, bo jakoś tak się składa, że lubię głównie osoby, które potrafią zawrzeć poślady i zamiast jojczyć, że nikt ich nie rozumie, to nie wiem... spróbują nauczyć się pisać?

Edytowano przez Cahan
  • +1 4
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu Zodiak napisał:

Względny - słowo klucz :ming:

To zależy jak interpretujesz to słowo. ;) W przypadku mojego rozumienia - nie istnieją ludzie "względnie obiektywni", "obiektywni" ani nawet "odrobinę obiektywni". Co najwyżej tacy udający obiektywnych. :D

 

BTW, patrząc na dyskusję, która zaczyna się tu kształtować, przeczuwam, że będzie potrzebny popcorn...

Edytowano przez Foley
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu Zodiak napisał:

Pójdźmy na kompromis - uznajmy, że są ludzie, którzy chcą być obiektywni. xD

Bardziej bym powiedział, że "próbują" czy też "udają", ale niech będzie. :bronies:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 minut temu Coldwind napisał:

Accu, dzieł można nie lubić za ich poziom. Posiadanie kółka wzajemnej adoracji nie kwalifikuje do bycia dobrym pisarzem.

Przede wszystkim trzeba UMIEĆ PISAĆ.

To nie jest tak, że inni mają wpływ na to, jakie jest twoje dzieło.

Ty masz.

Wiesz, wszystko się rozchodzi O TO, że trzeba miec pewien dystans... Kiedy pokazałem The Last... Człowiekowi, który - w tamtym czasie, gdy powstała książka - pisał na portalu fantastyka.pl, to mimo że nie przepadał za kucofikami, jako niezbyt logicznymi - np trzymanie czegoś w kopytku dla konia niemozliwe - to ocenił tą "fantastykę" jako w porządku, zaznaczył mi jednak, że jakby podmienić equestrian na dowolną inna rasę z fantasy, fik byłby tak samo dobry... Ale cztał to z przymróżeniem oka. Ja oceniam KO jako dobry fik, ale jak już pisałem ze SPIDIM, czytam z przymrożeniem na pewne rzeczy, co sam autor sugerował w fiku... Czy to czyni mnie nieobiektywnym, że pewne rzeczy puszczam mimo0 uszu, a większość tutaj - tak przykładowo - na nie właśnie naskakuje?

 

I nie, zauwqaż, że zdecydowana większość... Np moich przyjaciół, nie czytała fików mlp NIGDY, ze względu np na tematykę czy uzytą rasę. poza tym jednym pisarzem, którego opisałem. Więc nie tylko POZIOM decyduje, jeśli ktoś nie lubi użytego gatunku, lub jego fragmentu, tez nie oceni tego dobrze.

Edytowano przez Accurate Accu Memory
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie lubię cyberpunku i nie przepadam za postapo i współczesnością w kucach.

 

Dałam Oskara Czarnemu Niebu :woops:

Jak dla mnie dobry oceniający powinien być ponad własne upodobania. Na tyle, na ile jest to możliwe.

 

EDIT: Konkretnie to chciałam dać Oskara Czarnemu Niebu - czyli oceniłam fanfik bardzo wysoko.

Edytowano przez Cahan
Uściślenie - wypowiedź może nie być do końca jasna
  • +1 2
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Prawda boli, co @Accurate Accu Memory?

 

Łatwiej oskarżyć o wybiórczość i uprzedzenie niż przyznać, że niezależnie od tego jak spojrzeć, jest źle. Takie książki jak "Mistrz", "Gra o Ferrin" czy "Rok w Poziomce" Michalak (czy z bardziej znanych "Achaja" Ziemiańskiego) podobno też mają jakiś fanów i nawet pozytywne recenzje, ale ktokolwiek spojrzy na to z choć kapką rozumu i godności człowieka przyzna, że są to dzieła tak złe, że są kompletnie nie do obrony.

 

Są rzeczy subiektywne przy ocenianiu. Jednym z takich najtrudniejszych do oceny jest humor, który różni recenzenci mogą oceniać kompletnie inaczej. Ten sam żart może być kompletnie inaczej odbierany przez dwie różne osoby, dlatego też komedie mają tendencję do bycia ocenianymi bardzo różnie. Tych rzeczy "subiektywnych" w ocenie trochę jest.

 

Są jednak też pewne elementy opowiadań, które można ocenić w sposób obiektywny. Do nich zalicza się:

 

a) Research (przez który rozumiemy nie tylko poprawność historyczną, ale również przez zwrócenie na pewne realia epoki czy wewnętrzną logikę opisów).

 

b) Forma 

 

c) Korekta

 

d) Logika (czy postępujące wydarzenia w opowiadaniu rzeczywiście wynikają z logicznych przesłanek)

 

I tak się składa, że pewne opowiadanie o którym piszesz ma problem z wszystkimi czterema, nie wspominając o wszelkich przesłankach subiektywnych.

 

---

 

Ach, i skoro już jesteśmy przy temacie. Ja bardzo szanuję próbę obrony fanfika i jego częste wspominanie przy każdej możliwej okazji, ale generalnie, osobiście uważam, że to autor powinien bronić swego dzieła, a nie jego banda lizusów. 

 

 

  • +1 3
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 minuty temu Verlax napisał:

Ach, i skoro już jesteśmy przy temacie. Ja bardzo szanuję próbę obrony fanfika i jego częste wspominanie przy każdej możliwej okazji, ale generalnie, osobiście uważam, że to autor powinien bronić swego dzieła, a nie jego banda lizusów. 

Dzieki za uznanie, ale nie jestem psem SPIDIEGO i on o tym dobrze wie... W wielu sprawach świata mlp się nie zgadzamy, min. ciągle mi mówi, że "narzucam" uniwersum nekromancję - a zatem i duchy - a niby czemu nie mam narzucać? Nekromancja jest dziedziną czarnej magii właśnie, która w serialu istnieje a pokazał ją Sombra :D Tak, z odcinka z Sombrą dowiadujemy się, że czarna magia istnieje wprost :) Kolejną rzeczą, z którą się w końcu z SPIDIM zgodziłem jednak, i to po baaaardzo długiej prywatnej rozmowie - a właściwie kilku - to fakt, że Discord jest jedynie anarchista, a nie prawdziwym panem chaosu. Gdyż chaos to czyste zniszczenie, a nie tylko wywrócenie do góry nogami... Owszem, anarchia na ulicach miasta może zmienić się w chaos, gdy zacznie się palić i wysadzać samochody, budynki czy sklepy. Ale Anarchia to nie tyle zniszczenie systemu czy prawa, co jego olanie i zaprowadzenie własnego - dosłownie, każdy usiłuje wprowadzić własne zasady i to naraz, co prowadzi do anarchii - A tak działa diskord :)

 

Było tez kilka rzeczy z którymi nie do końca się zgadzamy... Ale czemu jestem po jego stronie? Mimo że wielu zapewne powie, że jeżeli nie zgadzam się z kimś to jestem przeciw niemu? Bo owszem, ale sama różnica poglądów nie wystarczy bym stał się czyimś wrogiem... Otóż, spidi jest wobec mnie bardzo w porządku, oboje mamy przejścia, które nas zbliżyły. Można powiedzieć, że jestem mu do pewnego stopnia lojalny, mimo, że dzieli nas wiele poglądów. Dlatego przymykam oczy na kilka kwestii w jego dziele. Ale poza tym, przecież MÓWIMY TU O KOLOROWYCH TABORETACH, KTÓRYCH UMASZCZENIE WCALE NIE JEST LOGICZNE, PATRZĄC NA ZIEMSKIE ODPOWIEDNIKI. A wielu moich znajomych, mimo tolerancji mojego zainteresowania, tego nie obejrzy, bo takie oczojebne. Zgadzam się z nimi, że nieco przesłodzone. Ale przymykam właśnie oczy na tą dziecinadę i infantylność i patrze głębiej :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

i znów przespałem fascynująca dyskusję. Pomysł z bibliotekarzami dość ciekawy, ale po pierwsze, trzeba by zrobić to w systemie kadencyjnym (choć i tak pewnie zostaną ci sami ludzie), a po drugie, ktoś tu słusznie zauważył, że taka grupa może być stronnicza (powtarzam, może). Stworzenie tego grona dobrze wcale nie będzie proste. Poza tym, takie grono, początkowo miałoby sporo roboty, gdyż nie wszyscy znają te same teksty, więc rozmowa o niektórych byłaby utrudniona.

 

I po raz kolejny dyskusja wraca do konkretnego fanfika. Tego, konkretnego, jednego, który dzieli tu grono i ma status czegoś w rodzaju mody na sukces (ciągnie się wraz z dyskusją i nie chce się skończyć). Odniosę się tylko do wypowiedzi @Verlax, bo czemu by nie (skoro ten temat wrócił). Otóż, z tą wypowiedzią się w dużej mierze zgadzam. W zasadzie, nie zgadzam się tylko z 1 kwestią, ale to trochę też wina może mojego braku wiedzy. Mianowicie z kwestią Researchu wspomnianego fanfika (którego tytułu nie wolno wymawiać). Nawet relacje społeczne są moim zdaniem dość dobrze oddane. O sprzęcie i formacjach, to nawet nie ma co mówić, bo tu jestem na 99% pewien wiedzy autora. 

Co do pozostałych, trzech kwestii, to owszem, są problemy, ale moim  zdaniem nie na tyle duże, by nie móc powiedzieć, że to przyzwoite dzieło, dające się czytać. Nie wymagam od niego, by mi przedstawiło poziom władcy pierścieni, czy metro 2033 (które kocham za klimat, mimo, że bohater jest z****m). Wystarczy mi, by lektura sprawiała przyjemność i odskocznię od rzeczywistości. 

Nie wiem, jak jest z korektą, ale mam wrażenie, że po prostu wstawione rozdziały nie zostały zastąpione rozdziałami z drugą korektą (a trochę tego było na potrzeby książki).

I w 100% zgadzam się, że autor powinien bronić się sam. Niestety ten twierdzi, że ma już dość takiej obrony, bo ona nic nie zmienia. Na swoją obronę dodam, że pojawiłem się w dość zaawansowanym miejscu dyskusji i mogę polegać głównie na relacjach tego (i na tym, co zapisano w dziale), co działo się, zanim zacząłem czytać wiadomy fanfik. A jak wiemy, relacje nie zawsze muszą być dokładne i zgodne z prawdą.

@Accurate Accu Memory, Nekromancja owszem, jest dziedziną czarnej magii, ale tylko w uniwersum, w którym nekromancja jest dziedziną czarnej magii. Na ten przykład, Wiedźmin nie ma w zasadzie rozróżnienia na czarną i białą magię. Tam nekromancja to gałąź zakazana edyktem (kapituły bodajże). Zatem w kucach może nekromancji nie być i tyle. Bo obecność czarnej magii nie warunkuje nekromancji (swoją drogą, pojęcie czarnej i białej magii to też pewien bezsens, ale to materiał na inną dyskusję).

 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

18 godzin temu Flashlight napisał:

@Coldwind, @Dayan, @Ylthin Maruda jeśli miałbym wam coś poradzić, to znajdźcie kogoś (na forum bądź w prawdziwym świecie) komu ufacie. Kogoś kto was będzie wspierał, motywował, dodawał sił, przyjacielsko oceniał pracę, chwalił za dobre i pokazywał co jest źle.

Tak, i nie.

Znajdź kogoś w prawdziwym świecie, kto jest pisarzem / poetą ... słowem, ktoś z dorobkiem, doświadczeniem i stażem w pisarstwie, kto zostanie mentorem. Kogoś, kto nie będzie cię wspierał, motywował, dodawał sił czy też przyjacielsko oceniał pracę, a zrobi to, co powinien zrobić. Wskaże w przeczytanym tekście to, co zwróciło jego uwagę ukazując, słowami oraz przykładami, czemu ten a ten element jest w dobrym miejscu, użyty należycie, nie należy go stosować, bądź jest ewidentnym błędem. Kto przekaże swoją wiedzę, nie poprzez suchy wykład, nakaz przeczytania sterty ksiąg, czy wymagając zaakceptowania jego światopoglądu, a przez zmuszenie do myślenia nad konkretnymi elementami w tekście, używając do tego prostych, logicznych przykładów.

12 godziny temu Coldwind napisał:

Proponuję powrót do dyskusji o piórkach (więcej informacji na stronie 75). Trzeba jakoś dać znać cztytelnikom, które opowiadania są dobre, a które nie.

Znaczy się, za sugestią Dolara to mogą być Zwoje. Niech będzie np. 12 użytkowników zwanych Bibliotekarzami, którzy będą mogli te decydować o przyznaniu zwojów fanfikom ... Samych Bibliotekarzy można by zrekrutować spośród znanych i szanowanych pisarzy oraz recenzentów.

Pomysł, nawet najlepszy, często rozbija się o szczegóły. Nie wspominając o wykonaniu...

Każdy z ww. zrekrutowanych osób, poza aktywnością w dziale, będzie obarczona koniecznością ukazania, i to szczegółowego, każdej przyznanej oceny. I to nie w formie prywatnej tabeli, widzimisię, czy też luźnym "to mi się nie/podobało", a na przytoczeniu na spokojnie, czasem wręcz podręcznikowemu, złych / dobrych elementów, ale i pokazaniu możliwych rozwinięć, zadawaniu pytań o nieścisłości, rzeczy wydające się zbędne, jak i analizą całości, itp. Innym słowem - to ciężkie przedsięwzięcie.

8 godzin temu Accurate Accu Memory napisał:

to fakt, że Discord jest jedynie anarchista, a nie prawdziwym panem chaosu. Gdyż chaos to czyste zniszczenie, a nie tylko wywrócenie do góry nogami... Owszem, anarchia na ulicach miasta może zmienić się w chaos, gdy zacznie się palić i wysadzać samochody, budynki czy sklepy.

Definicja - <stan całkowitego bezładu>

Chaos, to zmiana, będąca chwilą. Niewynikła z logicznego, uporządkowanego ciągu zdarzeń, a z nieprzewidywalnej, niemożliwej niewiadomej, której nie da się inaczej zaklasyfikować niż - "bo tak". W przytoczonym przez ciebie przykładzie - gdy zacznie się palić i wysadzać samochody, budynki czy sklepy - chaosu nie ma. Każda z tych reakcji jest wynikiem konkretnego działania, przewidywalnych wzorców zachowań zaobserwowanych przez lata, uwarunkowań społecznych, jak i mentalności grupy.

Gdyby wspominane zgrupowanie dokonało jakiegoś aktu, przeczącemu wszystkiemu co reprezentowali, bądź zaprzeczyli jakiemukolwiek prawu fizyki, czy też dokonali nagłej zmiany w krótkim czasie, chwila w której to robią, a jej efekt jest odbierany - wszelkie poznane wzorce ulegają nagłemu zderzeniu z nową, nieznaną rzeczywistością, wypaczając dotychczasowe postrzeganie - wtedy mówimy o chaosie. Lecz w chwilę potem, gdy już efekt został odebrany, chaosu już nie ma, gdyż nowy wzorzec został zaakceptowany, następuje jego analiza, i przez to, utworzenie nowego schematu, odmiennego od poprzedniego, ale będącego jego kontynuacją.

Innymi słowy, każdy dzień to mieszanka wzorców zachowań, planów oraz celów, ze zdrową dozą nagłych, nieprzewidywalnych zmian.

Jeśli chodzi o Discorda, to o ile te zmiany wynikają z jego własnego widzimisię, to jednak było ukazane iż on sam, nie jeden raz, sam się zmienia pod wpływem "chwili", przyjmując nowy wzorzec zachowań. I nawet będąc w jego obrębie (konkretne emocja, przewidywalne akcje), zmienia jego elementy, bądź wprowadza w konsternację dokonywanymi przez siebie zmianami. Więc tak. Discord jest jakąś formą chaosu, którą sam manifestuje.

  • +1 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

godzinę temu Vertigo napisał:

Znajdź kogoś w prawdziwym świecie, kto jest pisarzem / poetą ... słowem, ktoś z dorobkiem, doświadczeniem i stażem w pisarstwie, kto zostanie mentorem.

Znajdź profesjonalistę i ganiaj za nim z fanfikami.

 

Fajna rada dla człowieka, który się wstydzi podejść do innych fanfikarzy ze swoimi wypocinami.

 

Odnośnie Bibliotekarzy i promowania fików - dobrym rozwiązaniem na kwestie nadmiernej subiektywności czy uprzedzeń byłoby dobranie odpowiednio dużego i zróżnicowanego grona użytkowników, żeby obok ludzi "uprzedzonych" do Human czy post-apo trafił się ktoś, komu takie fiki krzywdy nie robią. Tu pojawia się jednak problem z kontrolowaniem takiego stadka... oraz z liczebnością fikowych "autorytetów" w naszym dziale. Może być nas zwyczajnie zbyt mało na takie przedsięwzięcie.

  • +1 3
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

godzinę temu Vertigo napisał:

Tak, i nie.

Znajdź kogoś w prawdziwym świecie, kto jest pisarzem / poetą ... słowem, ktoś z dorobkiem, doświadczeniem i stażem w pisarstwie, kto zostanie mentorem. Kogoś, kto nie będzie cię wspierał, motywował, dodawał sił czy też przyjacielsko oceniał pracę, a zrobi to, co powinien zrobić. Wskaże w przeczytanym tekście to, co zwróciło jego uwagę ukazując, słowami oraz przykładami, czemu ten a ten element jest w dobrym miejscu, użyty należycie, nie należy go stosować, bądź jest ewidentnym błędem. Kto przekaże swoją wiedzę, nie poprzez suchy wykład, nakaz przeczytania sterty ksiąg, czy wymagając zaakceptowania jego światopoglądu, a przez zmuszenie do myślenia nad konkretnymi elementami w tekście, używając do tego prostych, logicznych przykładów.

Polemizowałbym, ponieważ jak to określiła Ylthin

8 minut temu Ylthin Maruda napisał:

Fajna rada dla człowieka, który się wstydzi podejść do innych fanfikarzy ze swoimi wypocinami.

Nie szukamy kogoś kto nas będzie uczył jak pisać, zamiast tego potrzebujemy takiej osoby, która nam subiektywnie powie czy to co napisaliśmy jest warte publikacji. Powinna to być taka osoba, której ufamy dzięki czemu bez stresu pokażemy jej nasze wypociny i dowiemy się co gdzie i jak. Dopiero potem, gdy dzięki tej osobie nabierzemy odwagi, idziemy do korektora, wielkiego mistrza czy kogokolwiek innego.
Sam stosuje taki system i działa. Mam na tym forum dobrego znajomego, który też coś od czasu do czasu napisze. Z tego też powodu ja wspieram jego, on mnie i jakoś się to kręci. Odważę się nawet stwierdzić, że gdyby nie on to miałbym całe to pisanie w głębokim poważaniu i dziś najpewniej nie dyskutowałbym z Wami.

 

Co do piórek, to o ile pomysł jest ciekawy tak zarazem będzie trudny do zrealizowania. W końcu jeśli Bibliotekarze mieliby być całkowicie uczciwi, to musieliby zapoznać się z każdym tekstem na forum, aby móc wyłapać wszystkie te warte nagrody.

  • +1 2
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chcesz dodać odpowiedź ? Zaloguj się lub zarejestruj nowe konto.

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to bardzo łatwy proces!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
×
×
  • Utwórz nowe...