Skocz do zawartości

Odcinek 6 : Power ponies


Byaku

  

101 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Oceniam na:

    • 1 - Nic ciekawego.
      8
    • 2
      2
    • 3
      6
    • 4
      4
    • 5
      5
    • 6
      8
    • 7
      13
    • 8
      16
    • 9
      21
    • 10 - YAY!
      18


Recommended Posts

Nie jest to żadne zdziwienie, iż czekałem na ten odcinek z niecierpliwością. Już podczas tych rysunkowych zapowiedzi nie mogłem się doczekać, aby go zobaczyć. Powiem tak: odcinek jest dobry, nawet bardzo dobry, lecz spodziewałem się czegoś o ciupkę lepszego.

 

Zacznę może od ogółu, czyli samego pomysłu na odcinek. Już na pierwszy rzut oka widać, iż epizod w 90% był robiony z myślą o bronies. Co prawda, nie lubię, gdy twórcy robią jakieś takie rzeczy na dużą skale dla nas, to w tym przypadku (nie licząc jednego momentu) narzekać aż tak nie mogę. Taka tam, drobna wada. Ale wracając do samej fabuły, to zaowocowała ona wieloma świetnymi elementami, jak wrzucenie mane 6 w kalosze super-bohaterek, specjalne stroje oraz moce, zmutowana psycho-zła postać, która chce zawładnąć nad światem, walki armią złych pomocników, chwilowy tryumf głównego złego oraz pokonanie go jego własną bronią. Istna parodia komiksów oraz filmów o super-bohaterach. Jednak ja polubiłem ten aspekt nie tylko za to, iż parodiuje on słynne produkcje, lecz za to, że takie coś jest po prostu fajne. Nie jestem zwolennikiem komiksów, a filmy o współczesnych herosach, uzbrojonych w nadprzyrodzone super-moce lekko mnie nużyły, lecz tutaj mamy istny majstersztyk. W sumie, mogła by to nawet nie być parodia, lecz odcinek "na poważnie" to i tak by mi się to spodobało. Super pomysłem według mnie, było by stworzenie osobnego filmu o czymś takim, ale moja fantazja chyba zachodzi teraz zbyt daleko. Mówiąc krótko: sam pomysł jest świetny i muszę przyznać, że dobrze im to wyszło.

 

Lecz zanim powiem o poczynaniach naszych super-bohaterkach, zacznę od tego, co ukazuje odcinek przed tym, a mianowicie o odbudowie zamku. Główny wątek sezonu 4, jak to brzmiała jeden z kawałków Turbo, "Toczy się po linie". Założę się, że nie raz i nie dwa zobaczymy nasz stary, lecz już nieopuszczony zamek. I dobrze, fabułą powinna się ciągnąć przez cały czas, a nie tylko w pierwszym i ostatnim odcinku.

 

Dobra, zamek za nami, czas więc przejść do naszego nowego super-teamu, czyli Power Ponies. Jak już wyżej pisałem, sam ogół jest spoko, lecz postaram teraz skupić się bardziej na każdej z nich osobno.

Wpierw zacznę od Twiligth, czyli "Zamaskowanej Matter-Horn". Ubiór jest raczej średni. Ten dziwny "wiśniowy", czy jaki to tam jest kolor jakoś tak słabo pasuje. Zresztą, jej wielkie bryle, które raczej przypominają mi krążki do hokeja pasują jak smark do rękawa, a ten jej róg komponuje się dość... dziwnie, jakby był doklejony. Jeśli jednak chodzi o moc, to jest ona dość typowa, lecz pasująca do postaci.

Druga z kolei jest Rarity, jako "Radiance". O ile do stroje nie mogę się przyczepić, to jej moc strasznie mi się spodobała, i nie chodzi mi tylko o to, jaka ona była, lecz jak Rarity jest używała. Dla takiego fana tej postaci, każdy jej czyń był przezabawny.

Czas na Pinkie, która, dosłownie, biega w fatałachach "Fili-Second". Stój, przypomina mi film "Tron", pasuje do postaci, natomiast jej moc, czyli bieganie w siedmiomilowych bamboszach nie dość, że było fajne, to do Pinki pasowało jak ulał, przez co każde jej użycie oraz jej radość wywoływało salwy śmiechu z mojej strony.

Kolejna w kolejce jest Rainbow Dash w roli "Zap" (pierwsze skojarzenia z Dotą i Strom Spiritem). Kostium bardzo fajny, a moc miotania niczym Zeus piorunami nawet nawet, lecz używanie tego gwizdka, którego ciągle trzymała w zębach było trochę głupie.

Kolejna na moim widelcu jest Applejack, której przypadła postać "Mistress Mare-velous". Wygląd jest ok, lecz super-moc to już inna sprawa. U niej postawili zamiast na nadprzyrodzone mocne, na szeroki wachlarz uzbrojenia i gadżetów, niczym Batman. W sumie, to ma to swoje umysłowe lasso, lecz posiada także inne zabawki, jak rzucane podkowy-shurikeny i inne cuda. Lekko odstępuje ona od nadprzyrodzonych mocy, lecz marudzić nie powinienem.

I na samym końcu Fluttrehsy: Saddle Ranger. Strój jakoś tylnej części ciała nie urywa, lecz jej moc... Gdy zobaczyłem ten moment, to stało się coś takiego:

Uwaga! Brutalna scena! Wchodzisz na własne ryzyko!

Zabronione jest wstawianie r34/gore na forum.

Mogę powiedzieć, że jest to największa wada tego odcinka. Twórcy mocno przesadzili i mam nadzieje, że jest to ostatni taki wyczyn. Ten zniekształcony głos, ten masakryczny wygląd oraz to skandaliczne zachowanie... Twórcy, hamulec! My nie chcemy czegoś aż takiego! Wstrzymajcie konie i zajmijcie się bardziej przyziemnymi i realnymi sprawami, a przynajmniej ja wolałbym bym, żeby tak było.

Mogę jeszcze dodać tutaj Spike'a, który odegrał fajtłapowatego "Humdrum'a". Jedyne, co mogę powiedzieć, że strój jest dobry, bo do takiej łamagi, jaką jest ten komiksowy bohater pasuje.

Podsumowując te wszystkie postacie, to ich moce są w porządku, w szczególności Rarity, jednak FS to gruba przesada, która nie powinna mieć racji bytu. Stroje lekko wykonane na pół gwizdka, lecz nie jest źle. Jeśli chodzi jednak o nazwy, to są one całkowicie niezapadające w pamięci, lecz tragedii niema. Ogółem Power Ponies wykonane jest dobrze, lecz mogło być niezaprzeczalnie lepiej.

 

Skoro omówiłem już nasze herod-baby, przyszedł czas, aby rozkminić to, z czym walczą. Naszym Super-Villiainem jest niejaka "Mane-iac". Na ogół, jeśli bym oceniał ją opierając się na postaciach z komiksów, to spełnia ona swoje zadanie. Jednak jeśli oceniałbym ją jaką jedną ze złych postaci z MLP, to postać także nie wychodzi źle. Dlaczego? Bo jest ona mocno stuknięta Jej zachowanie, styl oraz ciągłe zmiany tonacji mowy, wygląd i super moc podobają mi się zarówno jako złej postaci z komiksu, jak i złej postaci z tego serialu. Po prostu jej zachowanie mi się podoba, a zarazem pasuje idealnie do swojej roli. Zresztą, jej "powstanie" to wręcz chleb powszedni dla tego typu komiksów, więc można się tylko cieszyć. Jej zły plan, który polegał na ukradnięciu jakiegoś tam przedmiotu oraz doczepieniu jej do jakiegoś "inatora", który nietypowym kształtem dorównuje specyficznym celu użycia; w tym przypadku, chęć rozrośnięcia się włosów u wszystkich. Czyn całkowicie oderwany od rzeczywistości, lecz w takiej parodii prezentuje się perfekcyjnie. Wygląd również nie zawodzi, a jej specjalne zdolność zadowoliła by każdego czytelnika kolorowych gazetek. Została pokonana w równie spektakularny sposób. Nawet te jej miniony są spoko. Spełniają swoją rolę bezużytecznego mięsa armatniego, a przy okazji śmieszą. Ogółem nasz zły charakter oraz wszystko z nim związane jest w 100% wykonane prawidłowo, a dzięki temu, że sama postać po prostu przepadał mi do gustu, jestem całkowicie usatysfakcjonowany naszym głównym antagonistą.

 

Jednak odcinek posiada widoczne gołym okiem wady. Jak już wspominałem, Flutterhulk jest zbyt kuriozalnym pomysłem, który nie powinien trafić do żadnego odcinka, natomiast sam fakt stworzenia odcinka o super-kucykach, który ewidentnie był tworzony z myślą o bronies, a nie o małych dzieciach, jest lekką wadą, lecz mogło być znacznie gorzej. Drażniącym minusem jest sposób, w jaki mane 6 dostały się do świata komiksów. Jakiś niby zaczarowany komiks, który nagle wchłonął czytelnika wraz z paroma innymi osobami. Pomysł taki trochę na odwal, który mógłby zostać wykorzystany lepiej, np. Spike szukał lupy, by przeczytać napis, lecz zamiast niej znalazł jakiś dziwny, przezroczysty kamień, który po przyłożeniu do komiksu stworzył portal. Szczerze, to na początku myślałem, że właśnie w taki sposób one się tam dostaną. Zresztą wiem, że ten komiks jest jakiś zaczarowany, lecz fakt, iż na samym końcu zniknął, był... nie wiem. Jakby już nie wiedzieli, co mają począć z tą gazetką. Ostatnią wadą, która jednocześnie łączy się z tą, że twórcy za dużo robią dla nas, jest to, iż zamiast dość normalnych, przyjemnych i śmiesznych odcinków, coraz częściej mamy ukazane jakieś bijatyki. Przełomem było, jak podczas ślubu pojawiła się epicka bitwa z Podmieńcami, lecz do tej pory, w sezonie 4 pojawiły się już dwie (ten odcinek i Daring Don't). Co z tego, że było one mniejsze, niż to w ostatnich odcinak 2 sezonu, to i tak coś tu jest nie w porządku. Wolałbym, aby odcinki wróciły do swojej starszej formy (ta z S2 byłaby najlepsza), czyli do dużej dawki ciekawych lecz przyziemnych przygód, humoru z pomniejszymi "oczkami" dla bronies. Jednak jeśli serial będzie dalej prowadzony takim stanie, jaki jest, a co gorsza, pogłębi się on, to przyszłość MLP widzę raczej w czarnych kolorach. Lecz mam nadzieje, że twórcy się opamiętają oraz żeby jakoś wróciła jak to była dwa sezony wcześniej.

 

 

Krótkie podsumowanie:

Zalety:

-Ciekawy pomysł z super-bohaterkami

-Mane 6 jako Power Ponies

-Pełno sparodiowanych nawiązań do filmów/komiksów

-Idealnie wykonana główna zła postać

-Odbudowa dawnego zamku księżniczek na tle fabularnym

 

Wady:

-Fluttreshy w roli Hulka, czyli ogromna przesada ze strony twórców

-Dziwny pomysł z "zaczarowanym" komiksem

-Za dużo walki jak na ten serial.

 

 

Ocena: 8/10

 

Nie licząc pierwszego, podwójnego odcinka, ten jak dotąd remisuje wraz z Castle Mane-ia o najlepszy, zwykły epizod w sezonie 4. Dość fajny pomysł sparodiowania postaci z komiksów w kucykowej formie wyszedł idealnie Samo mane 6, jako Power Ponies prezentuje się bardzo dobrze. Zresztą, Mane-iac jako główna zła postać także wykonana została z godną podziwu pieczołowitością. Fabuła, dzięki odbudowie zamku, wciąż się rozwija i nie stoi w miejscu. Jednak takie wady, jak przede wszystkim transformacja Fluttershy oraz powolne przeinaczanie się serialu w Mortal Combat z udziałem kucyków dodaje parę punktów w plecy. Gdyby nie te dwie rzeczy, odcinek zarobił by soczyste 9,5 na 10, lecz niestety twórcom chyba brak hamulców, przez co tworzone przez nich rzeczy zbytnio zachodzą o fandom, co miejsca zbytnio mieć nie powinno. Fandom tworzony jest po to, aby dopełniać serial; nie na odwrót. Mam nadzieje, że jest to ostatni taki ich wybryk.

 

Na przyszłość: uważaj na język i nie umieszczaj linków do r34/gore. ~Draques

  • +1 2
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jest dokładnie odwrotnie, cały czas zaskakują nas czymś innym, ktoś tu jest naprawde wybredny, z resztą, nie każdemu sie dogodzi.

Zaskakiwać to nas mogą w nieskończoność różnymi bzdetami. Kończą się pomysły (a może świadomie z nich rezygnują - nie wiem) skupiające się na uczuciu jakim jest przyjaźń, jako motywu przewodniego. A szkoda, bo to mi się naprawdę podobało (pewnie większości z nas, bo gdyby tak nie było, to nie zainteresowalibyśmy się tą bajką). Żeby nie powiedzieć, że serial się stacza (to nie najlepsze określenie), powiem, że przestaje się wyróżniać spośród innych bajek.

"Adventure is Magic" - taki według mnie powinien być przydomek czwartego sezonu. Gdyby pierwszy sezon był na podobnym poziomie, to pewnie ta bajka by mnie nie zainteresowała. Teraz oglądam ją ze względu na sentyment do kucyków, bo fabularnie jest naprawdę kiepsko. Chciałbym być zaskoczony powrotem "do korzeni", ale wątpię by się tak stało.

  • +1 3
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ciężka sprawa. Z jednej strony było oryginalnie i śmiesznie, z drugiej przygoda byłą głupia i nie miała kontekstu. Spory skrót literacki, do tego bardzo nierówna rola i wykorzystanie bohaterów. Rarity była rewelacyjna (NARESZCIE!), a z kolei RD nie przejdzie do historii w tej kreacji. Nie jestem fanem amerykańskich superbohaterów, więc ciężko mi było odnaleźć w tym prawdziwą frajdę. Dlatego 6/10.

  • +1 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rarity była rewelacyjna (NARESZCIE!)

hehe, Spidi wreszcie twoja luba grała główne skrzypce :D

A mnie w sumie zastanawia kiedy przewinie się wątek z tymi kluczami do magicznego pudełka... ale to chyba nie ten temat :)

 

 

Luudzie, ale przecież o to własnie chodziło :| 

Wiem, że o to chodziło, co nie znaczy że ma mi się podobać :)

Odcinek WEDŁUG MNIE jest średni. I to moja opinia z którą można się nie zgodzić. Cóż, nie każdy lubi takie odcinki.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Zaskakiwać to nas mogą w nieskończoność różnymi bzdetami. Kończą się pomysły (a może świadomie z nich rezygnują - nie wiem) skupiające się na uczuciu jakim jest przyjaźń, jako motywu przewodniego. 

Nic dziwnego biorąc pod uwagę, że jest to dosyć zaawansowana faza przyjaźni. Nie będzie już raczej zbyt wiele odcinków, które będę opierały się na samym odkrywaniu jej, co nie znaczy, że nie będzie ich wcale. W sumie w tym sezonie tylko ten jeden odcinek nie skupiał się na przyjaźni bo wszystkie pozostałe jak dotąd tak.

 

 

 

A szkoda, bo to mi się naprawdę podobało (pewnie większości z nas, bo gdyby tak nie było, to nie zainteresowalibyśmy się tą bajką). Żeby nie powiedzieć, że serial się stacza (to nie najlepsze określenie), powiem, że przestaje się wyróżniać spośród innych bajek.

Jak dla mnie zawsze się będzie wyróżniał chociażby skalą swojej popularności, ale ogólnie to kwestia subiektywna więc się nic się nie będę czepiać.

 

 

 

Gdyby pierwszy sezon był na podobnym poziomie, to pewnie ta bajka by mnie nie zainteresowała. Teraz oglądam ją ze względu na sentyment do kucyków, bo fabularnie jest naprawdę kiepsko. Chciałbym być zaskoczony powrotem "do korzeni", ale wątpię by się tak stało.

Kreskówka. Bajka to utwór literacki. 

Naprawdę uważasz, że kiedykolwiek w tej kreskówce fabuła była dobra? Jak dla mnie niezależnie jaki sezon to mamy luźne przygody i opowieści związane z wzajemnym poznawaniem się mane 6 i pobocznych postaci. Fabuła nigdy nie była ważna bo twórcy wolą skupić się na komedii, przygodzie oraz rozwoju postaci. Jeszcze odnośnie ,,powrotu do korzeni''. Pomysł jak najbardziej dobry, ale już ciężki do zrealizowanie, gdyż najprawdopodobniej wymagał by nowej postaci. Po za tym..odcinek poświęcony Spike'owi oraz AJ w 3 sezonie był powrotem do korzeni 1 sezonu i jakoś nie został ciepło przyjęty. Może twórcy nie chcą już eksperymentować niepotrzebnie? 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sttark, jak przez skupienie się na przyjaźni rozumiesz fakt, że jedna pomogła drugiej, to wszystkie odcinki są jej poświęcone. Ale dla mnie to musi być coś odkrywczego/głębokiego/pouczającego itp. żebym uznał odcinek za udany. Zawsze jest coś do nauczenia, w końcu uczymy się całe życie (choć nie mówię, że łatwo jest wpaść na coś od tak).

Co do fabuły. Kiedyś przygody skupiały się na morale. Teraz mają być przede wszystkim śmieszne i pełne nawiązań.

Myślę, że bronies stali się tak mało wymagający, że wystarcza im napchanie memów do serialu, żeby było fajnie.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Naprawdę uważasz, że kiedykolwiek w tej kreskówce fabuła była dobra? Jak dla mnie niezależnie jaki sezon to mamy luźne przygody i opowieści związane z wzajemnym poznawaniem się mane 6 i pobocznych postaci. Fabuła nigdy nie była ważna bo twórcy wolą skupić się na komedii, przygodzie oraz rozwoju postaci. Jeszcze odnośnie ,,powrotu do korzeni''. Pomysł jak najbardziej dobry, ale już ciężki do zrealizowanie, gdyż najprawdopodobniej wymagał by nowej postaci. Po za tym..odcinek poświęcony Spike'owi oraz AJ w 3 sezonie był powrotem do korzeni 1 sezonu i jakoś nie został ciepło przyjęty. Może twórcy nie chcą już eksperymentować niepotrzebnie?

Tak jak wcześniej wspomniałem twórcy MLP (dokładnie scenarzysta) potwierdzili iż ten sezon będzie typowo pod fandom (serial dojrzał na tyle, że targetem ma stać się nieco starsza młodzież). Jednak czy to coś złego, od początku serialu bronies zabiegali by twórcy MLP zrobili coś dla nich, przykładem jest część 3 sezonu, który jest uznawany za najsłabszy. Pomimo tego serial musi się jakoś rozwijać i mieć jakieś poboczne fabuły, dlatego takie odcinki robiono pod fanów są porzywkom dla wzbogacenia treści serialu, dzięki czemu każda ze stron jest zadowolona. Oczywiście jest pewna granica rozsądku, której mam nadzieję serialowa ekipa nie przekroczy. To się okaże. W każdym razie uważam za sprawiedliwe by przynajmniej połowa była robiona pod fandom, ale to chyba będzie już niepotrzebne.

Edytowano przez Fish
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak dla mnie to najgorszy odcinek jaki wogóle został wyemitowany. Większość osób ma rację - MLP staje się powoli przesiąknięte kulturą amerykańską. twórcy powinni po prostu robić swoje i nie patrzeć na kolejne wytwory Fandomu i popkultury. O ile wcześniejsze nawiązania były bardzo subtelne i nieoczywiste to teraz autorzy po prostu przegieli  :ajsleepy:  Szkoda, bo ten odcinek popsuł serię. Pozostałe 5 odcinków 4 sezonu niezwykle mi się podobały :YEtmX:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ludzie nie przesadzajcie ten odcinek był taką odskocznią od uniwersum Equestrii (nareszcie taki świeży oddech), potrzebne jest coś nowego i kreatywnego, ponieważ trzymanie się konserwatywnie tej samej konwencji szybko się znudzi widzom (potem będzie narzenanie, że nic nadzwyczajnego w sezonie nie pokazanu).

Edytowano przez Fish
  • +1 2
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Sttark, jak przez skupienie się na przyjaźni rozumiesz fakt, że jedna pomogła drugiej, to wszystkie odcinki są jej poświęcone. Ale dla mnie to musi być coś odkrywczego/głębokiego/pouczającego itp. żebym uznał odcinek za udany. Zawsze jest coś do nauczenia, w końcu uczymy się całe życie (choć nie mówię, że łatwo jest wpaść na coś od tak).

Co do fabuły. Kiedyś przygody skupiały się na morale. Teraz mają być przede wszystkim śmieszne i pełne nawiązań.

Myślę, że bronies stali się tak mało wymagający, że wystarcza im napchanie memów do serialu, żeby było fajnie.

 

Tak tyle że ciężko na tak zaawansowanym stadium rozwoju przyjaźni dać coś zaskakującego.

I fabuła to nie jest skupianie się na morałach, przynajmniej nie dla mnie. Choć rozumiem twój punkt widzenia.

 

I co do ostatniego nie mogę się zgodzić. Serial jest mniej więcej tak sam, odcinki nie są robione pod bronies. Powiem inaczej to właśnie bronies są niezrozumiale coraz bardziej wymagający zapominając co tak naprawdę się liczyło w show i co nas do niego przyciągnęło. Serial pozostaje mniej więcej taki sam a bronies zachowują się często jak małe dzieci(choć to oni stanowią znaczną część fandomu polskiego, więc może ma to sens -_- ), które za dużo narzekają a za mało się cieszą samym serialem. Przynajmniej moim skromnym zdaniem.

 

 

 

Tak jak wcześniej wspomniałem twórcy MLP (dokładnie scenarzysta) potwierdzili iż ten sezon będzie typowo pod fandom (serial dojrzał na tyle, że targetem ma stać się nieco starsza młodzież). Jednak czy to coś złego, od początku serialu bronies zabiegali by twórcy MLP zrobili coś dla nich, przykładem jest część 3 sezonu, który jest uznawany za najsłabszy. Pomimo tego serial musi się jakoś rozwijać i mieć jakieś poboczne fabuły, dlatego takie odcinki robiono pod fanów są porzywkom dla wzbogacenia treści serialu, dzięki czemu każda ze stron jest zadowolona. Oczywiście jest pewna granica rozsądku, której mam nadzieję serialowa ekipa nie przekroczy. To się okaże. W każdym razie uważam za sprawiedliwe by przynajmniej połowa była robiona pod fandom, ale to chyba będzie już niepotrzebne.

 

Zgadzam się, tyle, że już 2 sezon był robiony pod fandom a jest uznawany za najlepszy. Trzeci za najsłabszy pewnie dlatego, że miał najmniej odcinków i powstawał w pośpiechu. Choć miał kilka naprawdę pięknych epizodów. I popieram by twórcy zachowywali umiar, ale nikt nie ma na to wpływu. Osobiście jestem zadowolony drogą, którą podąża ten serial. Choć niektóre marudzenia są dla mnie co najmniej dziwne.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I co do ostatniego nie mogę się zgodzić. Serial jest mniej więcej tak sam, odcinki nie są robione pod bronies.

tyle, że już 2 sezon był robiony pod fandom a jest uznawany za najlepszy

To są czy nie są?

Powiem inaczej to właśnie bronies są niezrozumiale coraz bardziej wymagający zapominając co tak naprawdę się liczyło w show i co nas do niego przyciągnęło. Serial pozostaje mniej więcej taki sam a bronies zachowują się często jak małe dzieci(choć to oni stanowią znaczną część fandomu polskiego, więc może ma to sens -_- ), które za dużo narzekają a za mało się cieszą samym serialem. Przynajmniej moim skromnym zdaniem.

Przyciągnął nas pierwszy sezon, który nie ociekał memami i skupiał się na nauczeniu czegoś o przyjaźni. To się liczyło w show. Teraz liczy się tylko żeby było śmiesznie, bo wtedy bronies będą spełnieni.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach


Zgadzam się, tyle, że już 2 sezon był robiony pod fandom a jest uznawany za najlepszy. Trzeci za najsłabszy pewnie dlatego, że miał najmniej odcinków i powstawał w pośpiechu. Choć miał kilka naprawdę pięknych epizodów. I popieram by twórcy zachowywali umiar, ale nikt nie ma na to wpływu. Osobiście jestem zadowolony drogą, którą podąża ten serial. Choć niektóre marudzenia są dla mnie co najmniej dziwne.

Niezupełnie, ponieważ w 2 sezonie subtelnie wykorzystano w kilku odcinkach pewne elemnty z fandomu (największym osiągnięciem fandomu była Derpy), natomiast w 3 sezonie było tego więcej (nawet niektóre odcinki miał być zainspirowane dziełami fanów). Oczywiście twórcy serialu będą się trzymać ustalonej konwencji, ponieważ niewyobrażalne było by tworzenie odcinków w oparciu o gusta fandomu, co nie znaczy że zapomną o bronies. Tak z ciekawości to powiedź czemu podoba się Tobie kierunek działań twórców serialu oraz jego osiągnięcia?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

MLP było juz robione pod większych widzów Bronies od "Lesson Zero" i nie prawda, że Bronies patrzą na same szczegóły bo jeszcze zostało wiele takich, którzy cieszą się, że w ogóle wyszedł odcinek, na przykład ja ;]

Edytowano przez Dashek
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przyciągnął nas pierwszy sezon, który nie ociekał memami i skupiał się na nauczeniu czegoś o przyjaźni. To się liczyło w show. Teraz liczy się tylko żeby było śmiesznie, bo wtedy bronies będą spełnieni.

Tak naprawdę wpierw rzeszę przyszłych bronies przyciąnęły różne gagi oraz wpisy o MLP na portalach społecznościowych takich jak 4chan. To nie moralizatorskość odcinków przyciągnęła tyle fanów, lecz świetna animacja/grafika oraz interesujące charaktery głównych postaci. Jeśli uważasz że teraz dla bronies liczy się aby serial był tylko zabawny to właśnie myślisz w kategoriach osób z 4chana, bo nie o to fanom chodzi. Pamiętam była kiedyś taka dyskusja po 3 sezonie z twórcami serialu, gdzie wielu bronies dopominało się o powrócenie do pisania listów z morałem na końcu odcinka.

Edytowano przez Fish
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

To są czy nie są?

Ogólnie nie są. Choć 2 sezon miał już zadatki do tego by można było powiedzieć, że twórcy troszkę inspirowali się fandomem. Po za tym..powiedziałem ,,mniej więcej''.

W sumie inspirowanie fandomem to tylko gdybania bo żadnego dowodu na to nie ma po za postacią Derpy. Chyba,że takowe potwierdzenia już padły i były powiedziane wprost a ja o tym nie wiem, co mogło się zdarzyć.

 

 

Przyciągnął nas pierwszy sezon, który nie ociekał memami i skupiał się na nauczeniu czegoś o przyjaźni. To się liczyło w show. Teraz liczy się tylko żeby było śmiesznie, bo wtedy bronies będą spełnieni.

 

Cóż..mnie pierwszy sezon przyciągnął z trochę innego powodu. Głównie liczył się design postaci oraz świata w którym dzieje się akcja. Przyjaźń owszem była spoko, ale nie jest to najważniejsze w kreskówce. Jest dużo dziecięcych kreskówek traktujących o przyjaźni. Po za tym humor nie jest tylko pod bronies. Dzieciaki też lubią się pośmiać. I nie liczy się tylko żeby było śmiesznie, jest bardzo mało odcinków poświęconych głównie komedii samej w sobie. 

Dalszą rozmowę polecam na PW.

 

 

Niezupełnie, ponieważ w 2 sezonie subtelnie wykorzystano w kilku odcinkach pewne elemnty z fandomu (największym osiągnięciem fandomu była Derpy), natomiast w 3 sezonie było tego więcej (nawet niektóre odcinki miał być zainspirowane dziełami fanów). Oczywiście twórcy serialu będą się trzymać ustalonej konwencji, ponieważ niewyobrażalne było by tworzenie odcinków w oparciu o gusta fandomu, co nie znaczy że zapomną o bronies. Tak z ciekawości to powiedź czemu podoba się Tobie kierunek działań twórców serialu oraz jego osiągnięcia?

 

Co do memów z 3 sezonu..nadal nie widzę tego tak dużo, w ogóle wszelakie gadanie o tym, że twórcy inspirowali się fandomem to znaczna przesada. Niby czym mieli się inspirować? Tym, że Scoot i Rainbow będę miały się ku sobie? To było widać już od pierwszych odcinków kiedy pomarańczowa CMC podziwiała Rainbow. Przemiana Discorda? Mało bronies w ogóle uwzględniało tą opcje. I była ona jak najbardziej możliwa? Igrzyska Olimpijskie? Proszę was...Po za Twilight alicornem nic tutaj mi nie pasuje i nie wiem jak w ogóle można to podciągnąć pod inspirowanie ,,dziełami'' fanów.

 

I odpowiadając na twoje pytanie, podoba mi się ponieważ twórcy zdają sobie sprawę jak rozwinąć produkt. Fakt czy jest to dobrze czy źle zrobione to inna kwestia, ale skoro popularność kreskówki ciągle wzrasta to jest to dowód, że droga, którą obrali przyniesie serialowi korzyści. Nadal większość bronies bardzo lubi show takie jakie jest i wątpię by to co twórcy do tej pory osiągnęli oraz zdziałali. W końcu traktują tę kreskówkę dojrzalej i śmielej a to coś dobrego i otwiera wiele możliwości. 

 

Dalsze kontynuowanie rozmowy polecam na PW bo i tak spam tu już jest niezły.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Też jestem osobą, która po prostu cieszy się z odcinka. Fakt że czasem cośtam się nie spodoba czy coś no ale...

 

A co do odcinka: Dla mnie był po prostu PERFEKT. Seriously. Wszystko mi się podobało, a Mane-iac to już w ogóle im świetnie wyszła ^^

I te stroje... jakby to Rarity powiedziała - FABULOUS!  :rarityexcited:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak naprawdę wpierw rzeszę przyszłych bronies przyciąnęły różne gagi oraz wpisy o MLP na portalach społecznościowych takich jak 4chan. To nie moralizatorskość odcinków przyciągnęła tyle fanów, lecz świetna animacja/grafika oraz interesujące charaktery głównych postaci. Jeśli uważasz że teraz dla bronies liczy się aby serial był tylko zabawny to właśnie myślisz w kategoriach osób z 4chana, bo nie o to fanom chodzi. Pamiętam była kiedyś taka dyskusja po 3 sezonie z twórcami serialu, gdzie wielu bronies dopominało się o powrócenie do pisania listów z morałem na końcu odcinka.

Skoro domagali się listów, to morały też były jednym z elementów, który spodobał się fanom. Nie mówię, że tylko to przyciągnęło fanów, bardziej chodzi mi o zmiany jakie wprowadzali twórcy na przestrzeni sezonów. Animacja jaka była, taka jest, charaktery bohaterów też się nie zmieniły. Widzę, że bronies podzielili się na dwie grupy: tych, dla których serial się pogorszył, bo robiony pod fandom (niektórzy ponoć przestali nawet oglądać, ale osobiście nie wierzę, by się nie skusili na nowe odcinki jakie by nie były), i drugą, dla której odcinki są fajne i jako zalety wymieniają głównie elementy humoru. A ja po prostu zaliczam się do tej pierwszej, chyba mniej licznej grupy.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dosyć przewidywalny, ale fajny i o wiele lepszy od poprzedniego. Trochę głupi pomysł na to jak oni dostali się do tego komiksu, ale sama zła postać i moce bohaterek zrekompensowały ten minus. Szkoda, że pewnie już nie zobaczymy Mane-iaczki w serialu, bo jej zachowanie i wygląd były naprawdę mistrzowskie.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odcinek był nadzwyczaj przewidywalny.

Rarity z moich obserwacji , dostała porządny wycisk w trzecim sezonie. Twórcy tym razem się spisali i dali jej coś, co zwróciło na nią trochę uwagi. Użyteczna Rarcia, która dla innych mogła by zniknąć z ekranów, dla mnie była numer jeden. Spoglądając na nadchodzący odcinek z jej udziałem, znowu dostanie po nosie, oraz fale krytyki.

Pinkie nie wiem co się stało, nie bawi tak jak kiedyś, ciekawy charakter, maniackie zachowanie. AJ nie dostała nic wartościowego, szkoda bo twórcy powinni i nad tym kucykiem trochę popracować. RD coraz bardziej myśli tylko o sobie, twórcy mogli bardziej się postarać i zamienić jej umiejętności na Pinkaczowe. Twilight wyglądała jak by wszystko wiedziała od samego początku, mogąc to wszystko zakończyć jednym zaklęciem. Nie imponowała, a jej charakter przywódcy został mocno okrojony. Fluttershy jedyna ciekawa scena to, to wszystko co działo się przed przemianą w mięśniaka. Powrót do korzeni, FS z grubym głosem. Mały łuskowaty potworek, znowu na celowniku wszystkich - morał "trzeba uwierzyć w siebie i nigdy się nie poddawać".

Antagonista, przypominał mi trochę Dr. Octopusa . Nic nadzwyczajnego.

Ocena 5/10.

  • +1 3
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chcesz dodać odpowiedź ? Zaloguj się lub zarejestruj nowe konto.

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to bardzo łatwy proces!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
×
×
  • Utwórz nowe...