Skocz do zawartości

Zmienić swe życie[NZ][Fantasy][Shipping][Dark][Adventure][Violence][Mature]


Recommended Posts

Cóż, chciałem zabrać się za wszystkie nieprzeczytane rozdziały, ale niestety nie tym razem, czasu aż mi brakuje.

 

Tak czy siak, jest kilka drobnych błędów, które już wskazałem komentarzami, głównie braki przecinków, ale poza tym nie mam nic do zarzucenia. Jest dużo lepiej niż na początku, co bardzo mnie cieszy. 

 

Historia się bardzo mocno kręci. Pojawiła się trzecia siła, która pokazuje, że jest niebezpieczna dla każdego - dla kuca czy dla podmieńca. Ale oczywiście ich metody walki nieszczególnie przypadły do gustu naszej ekipie, więc oczywiście musiało dojść do starcia. Przy okazji nasi najemnicy pokazali Żelaznemu Gryfowi, że jego obawy o ich brak zaufania były bezpodstawne. No, przynajmniej na razie. Zobaczymy, co wydarzy się później.

 

Los Locka jakoś nieszczególnie mnie obchodzi, muszę przyznać. Zebroid narobił bigosu i ma ogromne szczęście, że wciąż żyje (pytanie tylko: jak długo?). Jakoś trudno mi go wspierać, mając w pamięci wydarzenia, których był inicjatorem. No ale cóż, skoro według gryfa i Luny zasługuje na drugą szansę, niech więc taką otrzyma. Pozostali członkowie Kompanii wzbudzają sympatię, każdy z nich ma jakąś cechę charakterystyczną i sprawiają, że da się ich lubić. Z jakiegoś powodu na chwilę obecną najbardziej cenię sobie Nightshade i przy tym mocno obawiam się, że pójdzie do odstrzału, zgodnie z zasadą Gry o Tron :P No ale cóż... lubię takie postacie. No... może poza jej tymi dość... sugestywnymi wstawkami :P

 

Tak czy siak, póki co jest dobrze, ale zobaczymy wkrótce, co zaoferuje mi rozdział dziewiąty.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nowe rozdziały i nowe wydarzenia.

Historia toczy się powoli. Cała kampania jest pisana sprawnie i bez szybkich potyczek. Obserwujemy praktycznie każdy dzień, w którym coś się dzieje ciekawego. Pozwala nam to między innymi na poznawanie bohaterów, zapoznawanie się z ich emocjami i charakterami. Ares także nie żałuje nam wieści z obozów, chodź jeszcze nie byliśmy w namiotach trzeciej strony konfliktu. Jedynie to Armor wypada troszkę słabo. Rozumiem, załamka itp, lecz myślałem że będzie miał troszkę więcej kompetencji.

 

Najbardziej rozbawił mnie ostatni fragment 9 rozdziału. Się Luna wkurzy jak się okaże że nową księżniczką Roju zostanie puryfikowana Celestia :)

 

Co do ankiety, to puki nie poznamy wszystkich członków i ich historii nie możemy dokładnie powiedzieć, która postać jest naszą ulubioną bo jeszcze je za mało znamy. Będziemy się opierać jedynie na małym skrawku informacji, a jak wiemy z życia, co i widać w tym ficu, często kuce i ludzie stają się sztuczni i kłamliwi, by ukryć swoje słabości, swoje grzechy.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No, widzę, że już się Ares ogarnął z Kryzysem Dziewiątego Rozdziału (wiesz, o co kaman :P), więc można czytać.

 

Taa, póki co wciąż popieram swoją opinię i wciąż darzę kucoperkę dziwną sympatią. Zabawne, bo gdybym takową spotkać naprawdę, z pewnością bym uciekał jak najdalej :P Wątki z kolei ruszają do przodu. relacje między postaciami się zmieniają, na lepsze czy na gorsze. Nawet dostaliśmy zbliżenie, hue. Miło naprawdę. Podoba mi się to, w jaki sposób idzie na razie fabuła. I co ciekawe, zarówno changelingi jak i kuce mają ten sam cel - chcą dobra Equestrii, acz dążą do tego innymi środkami. Legion na pewno sporo namiesza, no a wciąż mamy jeszcze klan Diamentowych Psów, który z pewnością odegra jeszcze większą rolę.

 

Shining z kolei ledwo daje sobie radę. Widać, że śmierć Cadance wyrwała mu dziurę w piersi, przez co ma problemy z opanowaniem emocji. I coś czuję, że zemści się na nim to, że jeden z żołnierzy stracił do niego szacunek. Ale czy mam rację? To się okażę.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jakiś czas temu podjąłem się pre-readingu owego fica. Wczoraj skończyłem akt pierwszy, więc wypadałoby wysmażyć coś w stylu recenzji na jego temat. Zaznaczam - piszę tylko o akcie pierwszym. Od czego by tu zacząć...

No, może od fabuły. Zdecydowanie nie jestem fanem changelingów, więc byłem lekko rozczarowany, kiedy okazało się, że to oni będą głównymi antagonistami w ficu. Myślałem: "co można o nich ciekawego napisać?" Okazało się, że można wiele. Ares wykorzystał we wzorowy sposób ich główną zdolność, czyli zmianę formy. Z drugiej strony, nie przedobrzył z tym - ja raczej nie chciałbym czytać o podmieńczej konspiracji działającej w Canterlocie. Szybka akcja i zdobywamy stolicę - to mi się podoba. Ich nowe formy były co najmniej pomysłowe, oprócz "kombajnu" - IMO przez niego transformacja w changelinga dzieje się zbyt szybko. Trzymanie kucyków w kokonach i powolna zmiana jest bardziej groteskowa i przerażająca, bardziej oddziałowuje przynajmniej na moją psychikę. A tutaj szast-prast, parę minut i mamy nowego robala.

W sumie nie sposób pisać o fabule, nie wspominając o bohaterach. Więc po kolei.

Lockdown, czy może raczej: Lockdown Kmicic z Rivii? Nie podoba mi się. Kompletnie. Znamy wielu antybohaterów, i czym oni się wyróżniają? Mają to nieuchwytne "coś", co sprawia, że mimo ich odpychającego zachowania czy hańbiących czynów czytelnik po cichu im kibicuje i chce, żeby im się udało. U Lockdowna tego nie ma. Zdecydowanie za dużo użalania się nad sobą. Już po pierwszych 3 czy 4 rozdziałach przyjęliśmy do wiadomości, że Lock żałuje za grzechy i chce za nie zadośćuczynić. Kolejne strony wypełnione jego wewnętrznymi monologami i użalaniem się zdecydowanie nie wnosiły niczego nowego do opowieści. On to Kmicic, a Zethi to jego Oleńka, tylko on sam jeszcze o tym nie wie. :kappa: Tak czy inaczej, czytając fica przez cały czas zastanawiałem się, kiedy on w końcu zostanie uśmiercony. :forgiveme: To nie świadczy dobrze o głównym bohaterze.

Właśnie, Zethisis. Sztampowa "dobra złodziejka", Robin Hood w formie zebry. Niczym się nie wyróżnia. Zadziorna, miała tragiczne dzieciństwo, i w ogóle flaki z olejem. Właściwie wprowadzona chyba tylko jako bodziec zmiany dla Lockdowna. Ja bym ją zabił w pierwszych rozdziałach, żeby utwierdzić Locka w pragnieniu zemsty i odkupienia. Ale piszę to z perspektywy pierwszego aktu, w którym nie odegrała dosłownie żadnej roli poza przytuleniem głównego bohatera, a mimo to ciągnie się za nim jak smród, chociaż nic nie wnosi. Trzeba ją albo rozwinąć, albo się jej pozbyć.

Weathy Sun i Graps - fajnie przedstawione małżeństwo, chociaż też, ogólnie rzecz biorąc, wiele nie wnoszą. Zapewne w kolejnych rozdziałach będą po prostu służyć jako postacie, z których punktu widzenia poznamy lepiej struktury Żniwiarzy. Cóż, i takie postacie są potrzebne.

Shining Armor - lipa, lipa, i jeszcze raz lipa. Nie wydaje mi się, żeby księżniczka rządząca dobrze ponad tysiąc lat nie była w stanie wybrać na kapitana swojej straży kucyka zrównoważonego psychicznie, który dobro państwa przełoży ponad swoje osobiste urazy. Ale oto mamy Shining Armora, który próbuje zabić kucyka, o którym wie, że posiada niewiarygodnie ważne informacje. Tak, zabił mu żonę, ale co z tego? Ześcić się zawsze mógł, ale najpierw informacje wyciągnąć powinien. Tak postąpiłby dobry dowódca, a powtarzam - IMO Celestyna byłaby w stanie ocenić, czy dany dowódca się do czegoś nadaje. W serialu też Armor nie dawał żadnych oznak niestabilności psychicznej. Więc jego kreacja w ficu dostaje zdecydowany minus, bo jest niemożebnie naciągana.

O Żniwiarzach na razie pisać nie będę, bo za mało o nich wiem, chociaż jestem pewny, że okażą się jakąś zbrodniczą organizacją.

Jak mówiłem, że podmieńców nie lubię, tak tutaj ich kreacja bije na głowę postacie protagonistów. Są inteligentne, złowrogie i bezwzględne, wielu antagonistów z filmów czy książek jest słabiej przedstawiona, niż podmieńce w tym ficu. Żal tylko, że Lilith, która zapowiadała się na jedną z najciekawszych postaci, okazała się Chrysalis, a jak skończyła - wiemy.

Ogólnie rzecz biorąc, podoba mi się ogólny zarys fabuły i kierunek, w którym ona idzie.

Teraz kwestie bardziej techniczne. Mam poważne zastrzeżenia co do stylu, ale było tego tyle, że nawet nie starałem się tego wszystkiego zaznaczać, bo to jest robota korekty, która się z niej nie wywiązała. Jest cała masa dziwnie sformułowanych zdań i niewłaściwie użytych zwrotów. Przykłady?

"Chcę wam pomóc. Nie z powodu zemsty na Exodusie…" - gdzie powinno być - "Nie z chęci zemsty..." - to przykład źle użytego zwrotu.

"Lockdownie, powiedz jakim cudem dotarłeś tutaj z Canterlot, jak wygląda teraz stolica, mów wszystko." - to zdanie dla lepszego efektu powinno być rozbite na trzy kolejne. Więc: "Jakim cudem dotarłeś tu z Canterlotu? Jak wygląda teraz stolica? Mów wszystko!" - przecież to było przesłuchanie, a nie jakaś luźna rozmowa.

Takie krótkie, "wyszczekiwane" zdania niosą większy ładunek emocjonalny, niż te rozlazłe potworki. A takich zdań jest niepoliczalna ilość.

No, nie chce mi się szukać więcej przykładów. W każdym razie jest tego pełno. Nie są to może błędy w pełnym tego słowa znaczeniu, ale mi osobiście uprzykrzały czytanie.

Ale przede wszystkim za dużo było tych opisów wewnętrznych rozterek. Naprawdę starczy raz opisać, że Zethi nie wie, co ma myśleć o Locku, który z jednej strony się jej zwierzył i zapewnił o chęci odkupienia, a z drugiej jest zwykłym bydlakiem. Ares zaś pisał właśnie o tym chyba z 5 razy. To jest po prostu zbędne. Uwierz w możliwości czytelników - my jesteśmy w stanie zapamiętać kilka podstawowych faktów na temat postaci i ich relacji z innymi, nie trzeba nam o nich przypominać co rozdział.

Coś tam jeszcze miałem napisać, ale późno jest i oczy mi się zamykają, więc w tym momencie skończę i najwyżej jutro dopiszę, jeśli mi się przypomni. :drurrp:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Coż....rozumiem że Lock niejest może bohaterem idealnym, ale jak słowo daję jak ktoś raz jeszcze porówna mi go do wieśmona, to pójdę do piwnicy po ulubioną siekierę, i zrobię tu rąbankę ala siekankę że nawt zakłady mięsne Sokołów się schowają. Ale rozuliem wasze przesłanie... i pracuję nad głównym protagonistą. Bo trochę smuno słuchać że nikt go nie lubi... a rodział dostaniecie kiedy korektorzy skończą robotę.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Żebyście się nie nudzili w weekend majowy, daję wam rozdział dziesiąty do przeczytania. I jest on preludium do najważniejszych wydarzeń jakie do tej pory pojawiły się w opowiadaniu. No i liczę, że z czasem polubicie pana zebroida. A jak nie, to nie. 

W każdym razie, miłego czytania życzę.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Taa, niby mamy gościa polubić, ale kurde, rozwalił mnie jedną linijką... i to raczej negatywnie. Kolejny raz ma koszmar, znowu wszystkich wystraszył, a najbardziej Zethi, no i co robi? Zgrywa się. Serio, Lock? Wow... Aż spadłem z krzesła na kanapę. Chociaż tyle, że łaskawie zgodził się na pomoc :P

 

W sumie, po tym rozdziale najbardziej punktuje Web Spell. To, co tutaj zrobiła, było naprawdę wspaniałe. Naprawdę się nasza Kompania może cieszyć, że ta jednorożec się zdecydowała wyruszyć wraz z nimi. Ogółem nasze klaczki się ładnie rozwijają, do tej pory jakoś Web była bardziej wycofana, jednak tutaj pokazała swoje umiejętności. IN YOUR FACE, TWALOT! :v

 

A jeden z talentów Blackouta mnie całkowicie rozwalił. Któżby mógł przypuszczać, że jest aż tak dobry? A jego przeszłość wcale mnie nie dziwi, można było oczekiwać czegoś takiego.

 

I bardziej niż przeczesywania fallout-like Manehattanu, interesuje mnie pewna katedra... Web wyglądała na dość... zaniepokojoną jej istnieniem. Ciekaw zatem jestem, czym tak naprawdę jest to coś. Liczę na rozwiązanie tej zagadki w następnych rozdziałach.

  • +1 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kolejny rozdział więc czas już na ocenę.
Więc od czego zacząć może od Lockdown, a może jednak od fabuły.
No to fabuła z początku była dla czytelnika oczywista i nic nie dało się ukryć. Lock pojawia się w Ponyvill i ma zabić Cadence nic do ukrycia, ale teraz widać, że nic nie wiem o tym co się stanie. Rozbudowane zdarzenia i konkretne opisy miejsc. Fabuła jest na plus to punktuje kolejnymi czytelnikami.

No teraz postacie Graps i Weathy Sun. Farmer, który rzuca się na na żołnierzy podmieńców, żeby ratować żonę czy to czegoś nie przypomina (Shining Armor i Cadence). Pegaz nieśmiały i cichy (Fluttershy) ale pomoc przy pogodzeniu się Lock'a i Zethisis bezcenne.
Zethisis słodziutka złodziejka, zbierała na sierocińce on w kompani braci jest jako osóbką, która podnosi ich na duchu. Miłość z Lock coś pięknego i zarazem coś nie możliwego w Equestrii.
Blackout mięśniak, mięśniak i dobry gracz w karty. Szkoda, że nic nie mówi o sobie chociaż ta tajemniczość się przyda. O nim nie ma co się rozpisywać ale po co.
Nasz gryf magiczne promieniowanie bellissimo. Zbroja drugą skórą super. Ale jedno mi się nie podoba w nim Lock mu zaufał i wszystko co mu ciążyło i będzie ciążyć na duszy mu powiedział a on nie zaufał mu i nie powiedział swoich brudnych spraw. Plusuje tym, że nie zabił Lockdown'a tylko dał mu drugą szanse.
Gift Spritze doktorka. Zabiła piłą legionistę bellissimo. Ratowała Web do końca, co dowodzi jakie sprawy przeszła w przeszłości. Pewnie ktoś umarł podczas jej pracy (na stole operacyjnym,w wypadku, na wojnie lub itp, itd).
Web Spell czarodziejka uczennica w szkole dal uzdolnionych jednorożców (dowód na to jaka musi być doświadczona w magii). Cicha i skryta a ostatni rozdział udowodnił, że cichy strumyczek może być rwącym potokiem. Jej badania i tajemniczość dodaje jej uroku, którym nie każdy w "Kompania braci i sióstr" może się "pochwalić".
Lightning Spear gbur, gbur i jeszcze raz rycerz. No może ma tam jakiś kodeks no ale ludzie i kucyki jak można się tak przejmować przegraną walką?! Nasz żołnierzyk jest nie śmiały trochę nie miły, Ale niestety potrzebny w tej ich całej brygadzie.
Kucoperka teleportacja u nietoperza coś nie spotykanego. Dalej jej urok i komentarze coś nie możliwego ale tak poważnie trochę takie niemiłe są w niektórych momentach. Troszczę nie dziwię się Zethisis, że jest zazdrosna. No i oczywiście tęskne spojrzenie Luny jak Nightshade odchodziła czyżby coś się kroiło po tym wszystkim. :fluttershy4:
No i nadszedł czas na Lockdown'a.
Nasz kochany bohater a właściwie nie kochany, jest postacią całkowicie negatywną no ale jak można go tak chejtować za to, że zabił Cadence gdy by tego nie zrobił nie mielibyśmy odpowiednio ciekawej historii. No ale dobra Lock jest postacią, która nie ma tego czegoś co powodzuje że widz mu kibicuje. Powiem wam, że to prawda chociaż Lock ma coś innego przez co go nienawidzimy a na koniec będziemy żałować za to i będziemy bić brawa za to wszystko.
Tak więc na zakończenie gratuluje nie banalnego opowiadania i proszę cie Ares pisz dalej choć by nie wiem co.

  • +1 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks later...

Daję wam rozdział 11 do czytania, oraz mam małe ogłoszenie parafialne.

 

Niesety, na pewien czas będę musiał zawiesić czynność pisarską. W pracy grafik tak napięty, że nawet czasu nie mam na kompa a co dopiero na pisanie rozdziałów. 

Tak więc następnego rozdziału spodziewajcie się... no nie prędko. 

Ale mimo to zapraszam do czytania i komentowania, jak to mam w zwyczaju. 

  • +1 3
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Opowiadanie zacząłem czytać dlatego że zostałem poproszony o narysowanie jego bohaterów. Myślałem że, od tak, przeczytam je sobie, zrobię kilka OCkó i będzie po sprawie. A tutaj nie dość że opowiadanie jest całkiem obszerne to do namaziania jest przynajmniej osiem postaci! Największym problemem okazało się jednak to że opowiadanie mi się nie podobało. Bardzo. Główny bohater nie przypadł mi do gustu a cały spisek wydawał mi się strasznie naciągany. Przy tym cała akcja rozwijała się zbyt szybko. I tak męczyłem się z tym przez jakieś trzy rozdziały. Aż tu nagle, całość nabiera właściwego tempa. Lockdown okazuje się nie być taki zły i jego historia stała się naprawdę wciągająca. Dość powiedzieć że kolejnych sześć rozdziałów przeczytałem tego samego dnia i wcale nie miałem dosyć.

Rysowanie idzie mi na razie dosyć opornie ale jak już złapie rytm, to skończę to tak jak to czytanie. Może jeszcze w tym tygodniu.

Edytowano przez piterq12
  • +1 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ok, kolejny rozdział przeczytany. Po raz kolejny mam mieszane uczucia co do Locka, ale i tak jestem już co do niego mocno uprzedzony. Wciąź lubię panią doktor i dzięki niej głównie wątek w kanałach był fajny. Nighty jest urocza jak zwykle, Lightning Spear nabiera charakteru po kryzysie tożsamości, co mnie cieszy. B.O. jest głupi jak but, jak zwykle, gryf się załamuje... jak zwykle. Miasto zniszczone fest, podmieńce nisko latają i będzie wkrótce burza... Taak, zdecydowanie będzie warto czekać na XII rozdział.

  • +1 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kolejne rozdziały mijają, akcja wciąż powoli zmierza do, jeszcze nie wiem, ale pewnie do jakiegoś finału...

Akcja aktualnie nam utknęła w jednym miejscu, lecz wcale nie zwolniła. Wciąż trzyma nas przy ficu i nie pozwala odejść na moment od monitora.

W każdym rozdziale poznajemy coraz bliżej wielką paczkę wojowników i wojowniczek, którzy odważyli się wyruszyć na tę wyprawę.

Ciekawe kiedy wyjdzie na jaw przed całą ekipą znamię Locka. Ale będzie ubaw. W  tedy dopiero okaże się kto przyjaciel, a kto wróg.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

OK, w końcu udało mi się doczytać drugi akt.

Może znowu zacznę od fabuły... Nie podoba mi się motyw drogi w ficu. Na razie zwyczajnie nie wiemy, po co Luna wysłała kompanię na tą straceńczą misję. Zwiad? Wolne żarty. Ich misja miała potrwać długo, jak sami mówili, więc co to za zwiad, jeśli armia wyrusza parę dni po nich, a oni nie mają z nią żadnego kontaktu? Ratowanie kucyków? Pomijam fakt, że szóstka (siódemka?) istot, nawet nadzwyczajnie uzdolnionych, nie jest żadną pomocą - jak sama powiedziała Victory Cry w ostatnim rozdziale. Ale w jaki sposób mieli niby uratować ocalałych przed changelingami? W jaki sposób mieli ich przerzucić na tereny niezajęte przez nich? No właśnie, widzimy ich niemoc w scenie, w której ratują tą całą rodzinkę przed diamentowymi psami. "Wszędzie są changelingi, ale my mamy lepsze rzeczy do roboty, niż eskortowanie was. Powodzenia i bawcie się dobrze, może dacie radę uciec..." Więc może chodziło o zdobycie lepszych danych strategicznych? Tyle, że znowu - z opowieści uchodźców Luna spokojnie mogłaby wysnuć wnioski, gdzie znajdują się główne siły changelingów, które miasta jeszcze się bronią, itd. Więc to też nie może być powodem.

Nasuwa się wniosek, że Luna ich wysłała w zupełnie innym celu, i dlatego jest z nimi Web Spell, która jeszcze nic w ficu nie zrobiła. Ale czy inne kucyki byłyby skłonne pójść na taką misję w ciemno? Część z nich - tak. Lock jest, jaki jest, i wiemy, dlaczego poszedł, Zethi po prostu czepnęła się go jak rzep końskiego chwosta, Blackout idzie, bo mu płacą (chociaż czy naprawdę nie wolałby zostać z innymi najemnikami w armii, zamiast tłuc się na potencjalnie samobójczą misję?), Lightning Spear to rycerz bez skazy i zmazy, więc można go zrozumieć. Ale motywy pozostałych uczestników są nieznane. IMO, tak czy inaczej większość z nich nie poszłaby na misję, której prawdziwy cel jest po prostu nieznany, a wymówka jest naiwna. Zresztą kwestii naiwności fabuły czepnąłem się już w komentarzach - patrz Victory Cry i rozdawanie randomom mapy do kryjówki kucyków.

Jeśli już pominiemy ten ogólny cel misji, który nie podoba mi się kompletnie, a jest jednak motorem napędowym aktu drugiego, to zostaną nam relacje między członkami drużyny, które są fajnie opisane. Ale powtarza się mój zarzut z aktu pierwszego, tyle, że tam za dużo było wewnętrznych monologów - tutaj jest za dużo powtórzonych motywów. Nightshade lubi prowokować Lightning Speara - ok, wiemy. Nie trzeba nam o tym przypominać po kilka razy na rozdział. Aż dziw, że wybuchł dopiero teraz. Blackout jest głupi i wszyscy członkowie grupy to wiedzą - i my też zapamiętujemy to po pierwszych kilku przypomnieniach. Przez to fic trochę się ciągnie. Lepiej było poświęcić te strony na prawdziwą akcję, zamiast na odgrzewane dialogi między tymi samymi postaciami. W pierwszym akcie, przez 6 rozdziałów Lock zdążył zabić Kadencję, Chrysalis, przebyć pół Equestrii i prawie dać się zabić. Przez pięć rozdziałów drugiego aktu... zdążył dotrzeć do Manehattanu. Meh... Dłużyna i mielizna fabularna.

Co dalej... Chyba powinni mi się podobać rzymscy naziści z legionu, ale z ich oceną wstrzymam się, aż dowiemy się o nich więcej.

Korektorzy chyba wzięli się do roboty w drugim akcie, bo rażących w oczy błędów jest o wiele mniej. Ale ciągle pojawiają się niewłaściwie użyte zwroty, na które też powinni zwracać uwagę. Ogólnie czyta się przyjemniej, niż pierwszy akt, przynajmniej pod tym względem. Masz lekkie pióro, co jest podstawą w pisaniu, ale masz też braki, jeśli chodzi o styl - ale to już pisałem w poprzednim poście. Radzę czytać więcej innych ficów i książek, jeśli chcesz te braki wyeliminować (z fandomowych pisarzy chyba nie ma osoby posiadającej lepszy styl od Dolara - ucz się od niego, ale na pewno można też wymienić Albericha czy Ylthin).

Więc jakie jest moje zdanie? Drugi akt jest dużo słabszy fabularnie od pierwszego, ale interakcje między postaciami sprawiają, że czyta się go przyjemniej od monologów weltszmercującego Lockdowna z pierwszego. Ogólnie fic w tej chwili oceniłbym na 7/10.

  • +1 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No, to macie rozdzialik dwunasty. 

Przyznam osobiście... może jest tu nieco więcej rozmów niż działań, ale i takie fragmenty są potrzebne. 

W każdym razie to co chciałem napisać, napisałem, i można przechodzić do wazniejszych fabularnie działań, co mnie cieszy i dodatkowo motywuje wyobraźnię i paluchy do pisania.

 

https://docs.google.com/document/d/1UWk4tZaY424EK2dIriIiUH0O7CsNzvspk9ReTVCW1J4/edit

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 rozdział więc wystawiam ocenę cząstkową.
Historia Lock'a zaczyna się rozkręcać więc jest ciekawie. Ciemna strona Lockdown'a fajne, tylko od samej włóczni zginą to trochę naciągane. Po zderzeniu się z "rozpędzonym pociągiem" Blackout'em to praktycznie nic mu nie było. "Petarda" ta bombka kusi od ostatniego rozdziału (może ją odpalą). Wątek kieszonkowego światu jest super bo wreszcie można zobaczyć prawdziwe oblicza tej ich "Kompani".
Co do postaci to naszemu rycerzykowi palnął bym w tom wypacykowaną buźkę, może ma trochę racji że to wszystko przez naszą "zebrę" ale ile można go słuchać(Ja mam go dość, ale wszyscy odgrywają jakąś role w tej historii (i tylko to go usprawiedliwia)). Pani "szpryce" była w więzieniu? Czyżby to przez to co słyszeliśmy podczas drogi do Katedry. Web Spell to współczuje bo jej rodzina była na wschodzie Equestrii co pewnie oznacza, że są już Oświeconymi. Czarodziejka wyruszyła by ich odnaleźć, ale wiadomość kto rozpętał to wszystko to ... no właśnie.
Cieszę się, że autor chociaż kilku zostawił przy Lock'u.
Fabuła nie leci zbyt szybko, ani "wąskimi ścieżkami" tylko przebiega odpowiednim torem i w odpowiednim tempie. Czytelnik powoli ale efektywnie okrywa tajemnice co wciąga niesamowicie.
Tak więc na podsumowanie, Ares pisz dalej bo pewnie nie jedną jeszcze historie odkryjemy na światło dzienne.
Moje gratulacje bo FF nie jest łatwy a ty musisz mieć wenę jak stąd to Izraela.
Ares szykuj się bo jeszcze wystawię pesymistyczny post i całościowy po skończeniu FF(i oczy wiście jeszcze po rozdziałach wystawię recenzję). :aj5:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Coś mało znowu komentarzy.

 

Heh, czytałem fica w sumie w tak jakby prereadingu, co też doprowadziło do kilku... zgrzytów (Ares już wie, o czym mowa). W sumie spodziewałem się większej ilości osób komentujących nowy rozdział, a tu taki zonk. No cóż, znowu trzeba coś skrobnąć.

 

Ciekaw jestem, ile razy jeszcze Lockdown nam przypomni, że jest kretynem? :P Normalnie na każdy jego dobry uczynek przypada zły/głupi o sile co najmniej trzech dobrych. Przynajmniej wpiernicz dostał i focha od części drużyny (za co, to sobie poczytajcie).

 

Nighty wciąż mi się podoba, chociaż faktycznie nieco przeholowała z tymi żarcikami rzucanymi w stronę Lightninga. Nic dziwnego, że się gość wpiórwił. Oj, zdecydowanie ciekawie będzie w najbliższych rozdziałach. Podmieńce się czają, legion nadchodzi, minotaury weszły do gry... Nic, tylko czekać na ich dalsze losy.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przeczytałem 12 i...

 

 

Ciekawe komu jeszcze Lockdown przypomni, że jest kretynem i plagą Equestrii? Chłop se zrobił bigosu, namieszał łokciami i musi zjeść. Po przyznaniu się, w sumie wiedziałem, że tak będzie. Taki rozwój wydarzeń robi się trochę nudny według mnie. Ale takie wyznania, rozmowy jednak są potrzebne w tworach i dobrze, że ich nie brakło. 

 

No ale cóż, fic trzyma poziom od początku, i jest spoczi.  Pozostaje czekać na następne rozdziały

 

Zbijam pione z autorem, fak jolo 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 weeks later...

Oto przed wami rozdział 13.

 

https://docs.google.com/document/d/10JtNKFqaVKJ-xOPGxdCujoalCmIMw6LY4qxBuIbLAYw/edit

 

Nie zrażajcie się długością, bowiem wreszcie umiejscowiłem w nim to co planowałem, i możemy przejść do finału aktu drugiego. 

I naprawdę, prosiłbym o jakiekolwiek komentarze, wszak dzięki zarówno bezlitosnej krytyce i zasłużonym pochwałom, pisarz ma dodatkowe paliwo do tworzenia swoich prac.

 

Zapraszam do lektury, oraz komentowania. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W takim miejscu zakończenie rozdziału powinno uznawane być za przestępstwo. Kiedy kolejny rozdział?

Odpowiem za Aresa. Będzie, kiedy wyjdzie. Dopiero skończyliśmy poprawiać ten, a Ares zapewne nie siedzi cały dzień nad pisaniem. Nie sposób odpowiedzieć na Twoje pytanie.

Też miałem strzelić komentarz, ale to w swoim czasie. Teraz nie mam weny. :raritylaugh:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W takim miejscu zakończenie rozdziału powinno uznawane być za przestępstwo. Kiedy kolejny rozdział?

Już się tworzy, ale na przyszłość... rozwijaj bardziej komentarze, kolego. Pisz co ci się podoba, co zmienić, co jest nie tak... cieszę się z każdego czytelnika, no ale kurde, bądźcie konstuktywni w komentarzach, cholewa...

Edytowano przez Ares Prime
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kolejny rozdział, świetnie.

Zacznę najpierw od negatywnej oceny:

Za to co zrobiłeś w ostatnim rozdziale, ucięcie w takim miejscu to powinno się ciebie wsadzić do najciemniejszej dziury na świecie. Tym ucięciem wywołałeś u mnie gorączkę i tak zachęciłeś do czekania na kolejny rozdział. Chociaż i tak należy ci się to: :lyraaxe:.


na przyszłość... rozwijaj bardziej komentarze


Pisz co ci się podoba, co zmienić, co jest nie tak... cieszę się z każdego czytelnika, no ale kurde, bądźcie konstuktywni w komentarzach

Więc już się do tego podporządkowuję.

Pozytywnie zaskoczyła mnie fabuła z rozdziału, Exodus przylatuję do miasta.

Postacie, oczywiście Gift pracowita. Web i Lightning nie wiadomo co zrobią(wrócą do grupy czy odejdą). W każdym razie u mnie zapunktował Light, obronił godność księżniczek :tiablush::lunalaugh: (kilka punktów leci na jego stronę).

Walka z Exoduse coś mi przypomina i mam pytanko, przypadkiem tego pomysłu nie wziąłeś z Sherlock Holmes.

Dwóch podmieńców w schronie, no... no... no... gdy nie to że Lock postanowił załagodzić sytuację to możliwe, że była by rzeźnia.

O Lock'u to się nie będę wypowiadał. Po tym rozdziale nie da się nic konkretnego powiedzieć.

Nawet nie wiemy co Exodus zrobił, mamy jedynie poszlaki (strach i pytanie Penumbryny, strach Oświeconych).

Czekam na kolejny rozdział i gratuluję dobrej pracy.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Yyy ja raczej konstruktywna nie będę ._. Ledwie wstałam i przeczytałam nowy rozdział i zgodze sie, za ucięcie w takim momencie powinieneś się smażyć w piekle xD Werdykt: WINCYJ *v*

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chcesz dodać odpowiedź ? Zaloguj się lub zarejestruj nowe konto.

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to bardzo łatwy proces!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
×
×
  • Utwórz nowe...